Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś wyszło nareszcie słońce!!!! Czuję się świetnie. Myślała dziś o lubieniu samej siebie. Łatwiej jest akceptować siebie gdy poprostu się lubimy.Ja miewam z tym problemy, a może miewałam. Kiedyś byłam wybuchowa, rozchwiana emocjonalnie i nieprzewidywalna.Potrafiłam w sekundzie się zagotować.Zwyczajna wariatka.Ale zawsze miałam wielu przyjaciół, bo byłam odważna i pchałam się na linię frontu.Zmieniłam to w sobie. Choroba nauczyła mnie pokory, łagodności, stabilności i przede wszystkim UMIARU i POSZANOWANIA SIEBIE.Już nie szastam uczuciami szczególnie tymi negatywnymi na lewo i prawo, staram się brać świat na rozum, a nie na emocje.Wyciszyłam się i wydaje mi się że zmądrzałam, bo nazywam to mądrością. Taką siebię akceptuję i potrafię nawet lubić, co z kolei przyczynia się do coraz lepszego mojego samopoczucia. Widzę pewnego rodzaju harmonię w tym co robię i oczekuję od świata.Pozytywne myślenie nastraja mnie do walki o normalny komfort życia.
Odnośnik do komentarza
Zofiaa kochana jaki tam nastrój literacki;)ja mam dziś lepszy dzień,ale zamieszanie totalne i muszę sobie radzić sama z tym...bardzo się cieszę,że u ciebie taki wiosenny nastrój:))))i podoba mi się co napisałaś o lubieniu siebie:)mam nadzieję,że będę kiedyś na takim etapie,na razie jestem na etapie,że już nie walczę żeby siebie zmieniać na siłę tylko zrozumieć siebie i innych.Jeszcze nie umiem myśleć pozytywnie,bo pamiętam,że nie wszystko musi się dobrze ułożyć,ale zaczynam myśleć,że może się ułoży;)na taką prozę zwyczajnego życia nauczyłam się poszukać coś dla siebie żeby wyjść z domu.W lato ubiegłego roku skończyłam kurs grafiki komputerowej,ale później życie mi dało kopa i rozsypało się,czułam się tak jakby mi ktoś wszystkie śrubki odkręcił i w głowie i w całym ciele;)....teraz składam pomału;)ale jeździłam i to sama autobusem,doszłam od autobusu daleko i wróciłam przez dwa miesiące:)były zabawne jazdy;)dałam radę i muszę dać sobie radę.buziaczki:)
Odnośnik do komentarza
Droga Ilonko ja również dołączam do grona zwolenników przełożonego na język pisarki Twojego literackiego optymizmu. Dodajemy sobie sił wzajemnie bo kto mam nie moze pomóc jak Ci którzy trapią sie z ta samą chorobą. Ja ciągle jestem na etapie godzenia się że ją mam, przemawia przeze mnie złoś, bunt, rezygnacja...Szukam sposobu i tu przychodze go dociec...jak pisał wieszcz. Zatem niezależnie od sposobu walki z chorobą czy to za pośrednictwem leków czy poprzez własne działania każdy z nas chce być zdrowy.Czasem brak siłi i woli człowiek się poddaje ale jakże wielkim i niewiarygodnie cudownym przeżyciem jest ulga w chorobie która następuje wcześniej czy później. Ja czekam jej nieustannie w momencie cierpienia. MAm wiele pokory do tego niesamowitego schorzenia. Dzięki temu co przeszłam bardziej doceniam zycie i jego dary. To jakiś paradoks uszlachetniac sie dzięki cierpieniu ale tak właśnie jest w moim przypadku!! Ta choroba to nie kalectwo ale uświadamianie sobie ze życie to nie bajka!!!Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do meteo.Wiesz co nie wydaje mi sie zeby to była wina leku.Poniewaz lek utrzymuje sie w mózgu przez pól roku od odstawienia.Powoli bardzo powoli substancja sie uwalnia.Ty jeszcze zmnieszylas dawke wiec organizm nie mógl az tak szybko zareagowac.Chyba ze to Twoja podswiadomosc:). Kochana ja proponije psychologa lub psychoterapie grupowe. Ja moja droga mam nerwice od 11 lat oczywiscie z przerwami teraz mialam 2 lub 3 lata przerwy w braniu leków.Nerwica wrócila bo życie mi sie troszke zmienia. Ale chodze do psychologa i wiem ze tak naprawde to terapie mi pomogą. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Dziękuje Madziowa za sugestie jednak sam lekarz powiedział mi ze nie jestem dobrym materiałem na psychoterapie wierze lekom i pomogło. Nie wiem co teraz się stało . Jestem zrozpaczona bo znów się męcze! Sama bez konsultacji z lekarzem od trzech miesięcy brałam mniejszą dawkę leku i powiem szczerze ze czasem czułam jego osłabione działanie. Teraz odstawiłam nagle i juz wiedziałam ze to nie skutki odstawnienia a nawrót niewyleczonej choroby. Walcze zatem dalej zaaplikowałm lek ale dziłanie narazie jest nieodczuwalne. W piątek jestm umówiona z lekarzem na wizyte ale mimo to juz wzięłam lek nie chce doprowadzić się do stanu rozpaczy w którym potrafie całą noc chodzic pod domu z mokrą szmatą na głowie. Wierz mi Kochana ze taki spacer moze nieżle wycieńczyć tym bardziej że chodzisz jeszcze nastepnego dnia. Totalna rozpacz mam tak silne ataki. Jadenak nie opuszcza mnie przeświadczenie ze dobrze przeprowadzone leczenie przyniesie skutek pozytywny. Pozdrawiam serdecznie!!Pełna wiary w całkowite wyzdrowienie Dorka
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich cieplutko Do Madziowa Fluoxetin zaczęłam brać w 2004 roku po 3 latach nerwicy. Znam jej przyczynę. Ciężko było. Biorę go do dziś z przerwami . Przerwy trwają miesiąc. Myślę ,że ten lek nie uzależnia ale mnie pozwala przetrwać teraz czas klimakterium, czuję się po nim bardzo dobrze a w tym okresie jest różnie. Moje koleżanki maja huśtawkę nastrojów, złe samopoczucie itd. Leczą się w różny sposób z mizernym skutkiem. Ja teraz mocno stąpam po ziemi i wszystko widzę w jaśniejszych barwach. Fluoxetin biorę rano ,jedną kapsułkę (nie tabletkę bo jest ogromna różnica, nie wiem dlaczego ale jest). Madziowa , trudno mi powiedzieć czy do końca życia trzeba brać leki ale trzeba wierzyć, że w końcu nastąpi kiedyś remisja tej choroby czego Ci życzę z całego serca. Do elvitto To co ja biorę to jest czysta fluoxetinum 20 mg, nazwa firmowa Fluoxetin Polfarmy w zielono białych kapsułkach i w biało zielonym opakowaniu. Pamiętam, że kiedyś w aptece nie było tych właśnie i wydano mi również niby to samo ale innego producenta , w tabletkach (granatowo białe opakowanie - nazwa Fluoxetine) i ku mojemu zaskoczeniu różnica była diametralna, ja się żle bardzo czułam. Nie mam pojęcia o co tu chodziło, być może jakiś składnik masy mi nie pasował, nie wiem. Kiedy zaczęłam brać lek dobra reakcja nastąpiła po tygodniu. Pierwszym objawem była taka pewność siebie (ucisk w klatce piersiowej puścił), taka siła we mnie wstąpiła i niesamowita jasność umysłu. Z dnia na dzień było lepiej. Minęło napięcie mięśni, zaczęłam się częściej uśmiechać,żartować. Ostro wzięłam się za swój wygląd. No po prostu dostałam takiego kopa do życia , że aż sama się często dziwiłam, że to co do tej pory było niemożliwe, niewykonalne stało się tak łatwe jak nigdy do teraz. Na mnie tak to podziałało, czy tak podziała na Ciebie nie wiem. Ale wiem jedno , ja czułam , że ten lek mi pomoże , bardzo pozytywnie nastawiono mnie do niego i myślę, że to też miało nie mały udział w mojej terapii. Życzę Ci żebyś w końcu znalazła też taki lek , który postawi Cie na nogi i zaczniesz naprawdę w pełni żyć. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Odnośnik do komentarza
WItam. U mnie dzis dobrze :-).. Chyba złośc, nerwy odpuściły i nastał dobry dzień. Choć gdy zobaczyłam z rana na dworzu mnóstwo sniegu na chwilę zmartwlam się i pomyslałam kurczę przecież od niedzieli ma być lato :-).. Tak mi powiedział taksówkarz wczoraj. Ale powiem Wam ze ten snieg taki puszysty padający w cieniu słońca niekiedy wydał mi sie fantastyczny cała zimie nie cieszyłam się z niego jak własnie dzis. Poszlismy z synkiem no i z tata na spacer po południu - rzucaliśmy sie śniegiem , lepili,śy bałwana i było superancko. Pod koniec przeszedł mnie trochę jakby malusieńki lęczek ale i tak szliśmy juz do domu i nie wyolbrzymiałam go. Jak wróciliśmy trochę nogi miałam takie jak z waty ale przeszło. Dzis byla wywiadówka i mój mąż wrócił z niej bardzo zadowolony. Bardzo jestem dumna z mojego synka. Dlatego pojechaliśmy do sklepu zeby sobie coś wybrał jakąś zabawkę za dobra naukę i tu znowu zadowolenie - długo czekaliśmy żeby sie w końcu zdecydowałl, miedzy czasie znalazłam jeszcze spodnie które mu kupiliśmy.. Wytrwałam. Wytrwałam nawet i w kolejce. Ba poszliśmy jeszcze do marketu zrobic jakieś zakupy i tu równiez wytrwałam, nawet w mięsnym. Jestem z siebe dziś bardzo zadowolona. To czego nie mogę opnować to niestety uczucie gorąca, które mnie opanowuje w skepie, czuje ze zaraz jak sie nie rozbiore to rozpłyne się ale z rguły sie wtedy rozbieram i jakoś daje sie wytrzymać. No oby jeszcze opanować to wychodzenie samej z domu. Byłoby fajowo. Jejciuniu ale dziś powstało wiele wpisów. Zanim zdążyłam przeczytać pojawiły się kolejne. Rammstein84 skoro twój kardiolog powiedział ze nic ci nie jest po co znów do niego idziesz? Sam widzisz ze to nerwica. Mnie psychiatra ostatnio powiedział tak : umówmy sie ze dolegliwości ze strony serca to objaw nerwicy natomiast z zoładkiem trzeba sprawdzić. Wiem ze jest to bardzo przytałaczające że one sie pojawiają , że nie wierzymy lekarzom bo skoro serca szwankuje to musi to być jakaś przyczyna w sercu, wciąz jej szukamy. A musimy poszukać w naszej głowie. Niestety. Nie przejmuj sie podejrzewam że jak sie z sercem uspokoi jakiś inny organ nie pozwoli ci zapomnieć ze masz narwicę. Tak to już mamy, niestety. Głowa do góry i uwierz ze Twoje dolegliwości wynikaja nie z jakis somatycznych przyczyn ale z nerwicy. Będzie łatwiej Ci ja pokonać. Pozdrawiam Wiecie co nie wiem ale dzis nic mądrego nie przychodzi mi do głowy. Ilonka ale Ty dzisiaj miałaś natchnienie twórcze. Przyznam sie ze Twoje posty róznież mi sie podobały. Ciesze sie ze walczysz ak jak ja bez leków, (zobaczymy z jakim skutkiem , mam nadzieję ze nam sie uda) przykro mi ze masz problemy z córką, a wszystko boli (chodzi o duszę) jeszcze bardziej gdy dotyczy naszych bliskich. Czy daleko sie wyprowadzasz? (wiesz ta przeprowadzka powinna Ci pomóc, jest wtedy coś co pozwala zapomnieć o naszych codziennych problemach, człowiek myśli o czymś innym nie tylko o swoich dolegliwosciach. Mnie moja bardzo pomogła zapomnieć, na dłuższą chwilę. Gorzej gdy wszystko znów będzie na porzadku dziennym i wróci stara codziennośc tylko ze w nowym miejscu. A już myślałam ze niedługo sie spotkamy :-). Przecież mieszkamy chyba najblizej siebie co prawda nie w tym samym mieście (jak udało się madziowej i kice) ale też z kolei nie na odległch krańcach polski. Pozdrawiam Cię i zycze dobrej nocki.
Odnośnik do komentarza
Gość Ewusia_p
Piter, leki antydepresyjne zaczynaja dawac poprawe dopiero po pewnym czasie, srednio dwa-cztery tygodnie. A w miedzyczasie moze byc znacznie gorzej niz przed rozpoczeciem brania. Ja juz 4 razy w zyciu zaczynalam je brac i za kazdym razem najgorsze jazdy mialam w pierwszych dwoch tygodniach brania. Potem wszytsko sie normowalo i bylo coraz lepiej. Od jakichs dwoch miesiecy nic nie biore, tylko postanowilam walczyc silami natury :-)). Poza tym nerwica jest taka dziwna choroba, ze mozna miec mnostwo objawow fizycznych, ktore maja podloze wylacznie psychiczne i dlatego jest to tak trudno leczyc. I to nie jest choroba psychiczna, tylko taka *uroda* czlowieka. Poza tym ja zauwazylam, ze na sensacje fizyczne dosc dobrze pomaga ruch. Nawet jak Ci sie wydaje, ze zaraz umrzesz na zawal, to najlepiej zaczac sie ruszac i przekonac sie, ze jednak nie tak latwo jest umrzec :-). Ruch fizyczny poza tym powoduje, ze w organizmie wydzielaja sie endorfiny i one bardzo pozytywnie wplywaja na psychike.
Odnośnik do komentarza
Gość agnesik23
HEJ wszystkim,kochani nie wiem u kogo to słońce wyszło bo nie u mnie:( PITER nawet ten kawałek nadziei i wiary ci pomoże,MISIA tak się ciesze że u ciebie dobrze dajesz taka pozytywną energię:)RAMMSTEIN misia ma racje ja też byłam tyle razy u kardiologa że szok! on ci jedynie może przypisać coś na zmniejszenie pulsu i tyle.daj sobie spokój bo szkoda nerwów.Ja mam dość dzisiejszego dnia i dobrze że się skończył boże cholerne zmiany nastroju..
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do nadina:) Wiesz ja tez teraz jestem silna po 4 miesiacach brania leków-Asentra.I powiem Ci ze bylam silna przez te 3 lata kiedy nie bralam Asentry z ta tylko róznica ze czasami za bardzo histeryzowałam,płakalam jak mi maz przykrosc sprawił. Wiesz powiem Ci ze jak zaczełam pisac tu na forum w grudniu-wiedzialam tylko jedno: pomoga mi tylko leki -musze je brac i wtedy bedzie wszytko oki. Od niedawna chodze do psychologa,czytam ksiazki i zaczynam wiele rzeczy rozumiec. Wiem ze nerwica zawsze bedzie koło mnie ale mysle ze potrafie sobie z nia poradzic-zaakceptowac ja i tyle.Wiem ze jeszcze długa droga przede mna ale z dnia na dzien życie wydaje mi sie piekniejsze:) Pozdrawiam Cie mocno,Ciesze sie ogromnie ze dobrze sie czujesz:)
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do Zofiaa .Normalnie z ust mi wyrwałas to co napisałaś:) Ja czuje sie dokladnie tak jak Ty.Usmiecham sie do siebie do lustra i tez zaczynam siebie lubic taka jaka jestem. Wyciszylam emocje-bynajmniej staram sie:) Chociaz dzis dalam popalic mojemu męzowi i wiesz co kurcze jak mu tak wszystko wygarnęłam co prawda na gg (napisal do mie pierwszy tekst który mnie wkurzył na maxa)-ale moge wszystko powtórzyc mu prosto w oczy.Tak ogromnie mi ulzyło-(normalnie powietrze ze mnie uszło) poczułam ,ze jestem silna,ze juz nie musze go znosic: jego chamstwa,ponizania itd Wiesz co mi powiedzial:-ze jego mama zyła z alkoholikiem -który z reszta robil awantury w domu -i w domu bylo psprzatane i obiad ugotowany zawsze-ona wstawala o 5 rano i gotowala obiad- i tak powinno byc u nas w domu!!! Ja mu powiedzialam ze na całe szczescie ja taka nie jestem i z alkoholikiem zyc nie bede!!! Chyba jest w lekkim szoku a to dopiero poczatek:)
Odnośnik do komentarza
Gość agnesik23
madziowa nie lubię sie wtrącać ale też żyłam z człowiekim który nadużywał.to był jeden wielki koszmar,i mimo iż mamy razem dziecko i go kochałam zakończyłam ten toksyczny związek nerwica mi nie przeszła ale za to wiele innych problemów!pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do Kika:) Słoneczko moje kochane juz od niedzieli zaświecisz-jestem tego pewna :) Pogoda bedzie ładnejsza i Twoje włosy tez w odcienu słonca:)-jak kupiłas soboe farbe:) Pozdrawiam Cie mocno i przesyłam do Ciebie przez Kraków pozytywne emocje;)
Odnośnik do komentarza
witajcie dzewczyny zofiaa niespodziewam sie dzisiaj jakiej obszerniejszej wyowiedzia ale zobaczmy co z tego wyjdzie otóz moja psycholog dzisiaj powiedziała ze ydzen temu byo znacznie lepiej niz dzisiaj stwierdziła ze deprsji to ja napewno niemam bo nietak sie wyglada jak sie ma depresje co zreszta przyznałamjej racje ale doszłysmy do wspólnych wniosków ze ten nowy lek zdajesie tez jest nie trafiony poniewaz zamiast cos sie dziac ja sie snuje jak mgła ciagle jestem senna i zamroczona w dzien bym spała a wnocy zasypiam tak jak dis o 3 koszmar biore go juz 3 tydzien a efekt znikomy tylko sennosc i w domu porazka ja taka co dom to swietosc teraz nawet wstawienie prania dlamnie to wysiłek rano niemoge sie podniesc itd mam takie wrazenie jakby ten lek działał w przeciwnym kierunku dzisiaj jak wracałam od niej to po drodze mi sie zrobiło słabo i miałam lęki pomslałam ze usiade na ławce ale szybko zezygnowałam bo doszłam do wniosku ze jak siade to tak zostane i ledwo sie do domu dotargałam nawet tramwajem co bylam zdziwina ustaliłysmy wiec ze ma sie zglosic do lekarza i zapytac co dalej i przedewszystkim skonsultowac z gin i przebadac sie hormonalnie poniewaz takie sampoczucie mze bys spowodowane u mnie spadkiem progesteronu i tu sie z nia zgadzam poniweaz 2 lata temu po operacji jak zaczeli te eksperymeny z hormaonami u mnie to sie wszystko zaczeło i tak trwa nietwierdze ze niemam nerwicy ale ona powiedziała ze te sprawy sa tez bardzo wazne i czesto w okresie przedmenopauzalnym sie tak dzieje a wszystko jest zrzucane na nerwice tak wiec widzisz znowu stoje w martwym punkcie i uswiadomiła mi tez zebym nareszcie przestała sie dawac zbywac lekarzom bo bedą robic eksperymenty a ja dalej niebede miała korzysci z tego chodze tylko bule kase i nic z tego nie wynika en lek który biore powinien juz działac a ja nic kompletnie wrecz jest gorzej z madziowa sie widzialam przelotnie kwitnie dziewczyna i dobrze niech wie czego chce kazdy ma prawo do szczescia i jezeli chodzi o mnie to ja jej kibicuje mocno jezeli dojrzaa do tego ze niechce byc z mezem to nawet jakby miał byc sama z synem a wyzbyc sie dziadostwa i odzyskac radosc zycia to jej wybor ciesze sie ze maj sie zbliza bo czekam na ciebie z wielka radoscią tylko jeszce ja sie musze postawic do pionu co mam nadzieje nastapi bo jak nie to kiepsko bedzie dzisiaj znowu zjadłam obiad i go oddalam i do tej pory mnie mdli choc dzien mialm mozna powiedziec dobry i znowu jestem spiaca a wstałam o 19 taka juz moja uroda buziaki tyle na dzisiaj bo zasypiam na siedzaco tak wlasnie działa moj nowy lek
Odnośnik do komentarza
do misia widzisz maleńka jak sie chce to sie da ja widzisz juz 2 raz wracam z terapi tamwajem tylko ze dzsiaj juz sama bez madziowy bo musiałam wrócic wczesniej do domu i niemoglam na nia czekac ale napewno sie spotkamy jak sie rozciepli w jakim ogródku przy kawie to codzenie po skepach mze nawet byc przyjemne nie?? ja np bardzo lubie wejsc tu i tam i najbardziej sama bo mie wkurza jak mnie ktos popedza i stoi nademną dlatego jak tylko mam okazje to wypuszczam sie połazic i o niczym kompletnie nie myslec wracam wtedy zmeczona i ma spokoj z głupimi myslami dzisiaj po terapi tak sobie pomyslałam ze im dalej ide w głab zycia to tym bardziej zle sie czuje i wzsystko wraca ale to tak jest po grupowej tez tak miałam to kopanie w zyciu jest najgosze ale tudno cos za cos pisałas kiedys sie sie wkurzłas na terapeutke ze ci powiedział ze jest was dwie o ile dobrze zrozumiałam i wiesz co nie obraz sie ale ona miała racje poniewaz ja mam podobną sutyacje wydaje mi sie ze niechce byc z mezem bo cos sie wypaliło i takie tam i pil i rózne inne wady tez posiada ale z drugiej strony niechce przekreslac 20 lat małzenstwa poniewaz moj mąz nigdy mi nie ublizył nigdy nie zgubił wyplaty ani jej nie przepił w dzien zawsze moglam na niego liczyc jezeli chodzi o zawiezienie załatwienie czegos o moja mame dba lepiej niz o własna i tez takie tamma sobie zalety oprócz tego ze sie upijał wieczorami i na imprezach a jak na ironie teraz odbiegne od tematu mam na imie beata a wsyscy mówia mi kaska i imieniny tez obchodze katarzyny wiec powiedz mi kto ja jestem kaska czy beata u mnie jest nas tez dwie tylko ja sie widzisz z tym godze ze jena pagnie miłosci i czulosci bo jeste DDA a druga sie chce uwolnic od kogos kto jest uzalezniony wiec niedziw sie terapeutce ze ci tak powiedziała zaufaj jej ona wie co mówi my sie porosyu boimy odpowiedzialnosci misiu teraz jestes beieczna bo mąz jest z toba trzezwy masz tate podobnie jak ja mam mame i uwazamy ze to nam wystarcza tylko ze to nie tak zeby osiagnąc cel musi jedna z nas odejsc chyba wiesz co mam na mysli ??a pozosac ta wlasciwa która wie czego chce i czy chce bc zdrowa?? mysle jeszcze ze ze twoj mąz jest tez na ciebie zły ylko ci tego niepowie bo moze ma poczucie winy ze po czesci tez sie temu pzysłuzył ale niechce cie draznic i dlaego robi oco go poprosisz a swja droga dzisiaj był barzdo doby art na onecie alkoholizm dostaje sie w genach jakos tak czyałam i bardzo mi sie podobał pozdrawiam cie mocno i nie gniewaj sie ale to takie moje pzemyslenia
Odnośnik do komentarza
ilona gratuluje pzemyslen obra sprawa mysle ze twoje posty pomogły kto je wnikliwie przeczytał . agnesik widze ze ty tez madziową wspierasz i dobrze ty jestes w tej sytuacji ze masz jeszcze dziecko małe i lepiej zeby niemiało złych wspomnien od małego im starsze tym wiecej kojarzy fakt decyzja tudna ale komfort zycia sie zmienia diameralnie pod wzgledem psychiki sorki ale ide lulu dobej nocki wszystkim zycze jak tu wszyscy obecni bo ze zmeczenia juz nie mam siły wymieniac ale wiadomo o kogo chodzi
Odnośnik do komentarza
Agnesik jeszcze raz dzieki ale nie wiem czy to wystarczy praktycznie nic nie spałem juz od jakiegos czasu coraz dziwniej sie czuje leki działaja chyba odwrotnie dzisiaj rano to wogole rano jakos tak dloni nie czułem głowe mam jakbym dostał cegowką, te okropne mysli ktore powoduja panike przed jakimis urojeniami i wiadomo co sie z tym wiąże:( czasami mam momenty ze mysle sobie moze lepiej bedzie jak zadzwonie na pogotowie niech cos ze mna zrobia jak juz tyle lekow biore i dalej nic a nawet jeszcze gorzej czy z tego mozna wogole wyjsc czy ja sie juz tylko pograze coraz bardziej wiem ze to pytanie jest bardziej do mnie i sam powinienem z tym walczyc i sobie odpowiedziec ale ja juz powoli nie mam sił i niestety nadzieji :( pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×