Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

witaj dzidzia ja znowu na pozyconym kablu ale napisze com obiecała niemogłam po południu bo syn sie zorchoował i siedzial na necie a mąz pojechał na mecz wrcajac do wczorajszego dnia to jak pisałam wieczorem doszło do krtkiej wymiany zdan manowicie maz zapytał czy on juz wogule nie moze pic wiec ja na to ze nie a on mówi ze w takim razie musi brac tabletki pytam go jakie a on na spanie bo piwo go odpreza i zaczeło sie od słowa do słowa powiedziałam mu ze jednak jest uzalezniony i powinien sie leczyc ze ja mam dosc takiego zycia ze całe dziecinstwo miałam do czynienia z piwskiem i ochlajstwem itd i on niebedzie mi marnował reszy tego zycia bo ja chce byc zdrowa mówie mu ty chodzisz gdzie chcesz jezdzisz na narty a ja chdze od swojego bloku do mamy i spowrotem niemam przyjaciół klzanek bo wszyscy sie odunel przez jego głupie zachowanie po pijaku i zawsze go musze zewsząd przywozic na barach jak gdzies wyjdziemy powiedziałm łosno i wyaznie ze mam nerwice i pozebuje pomocy i od syna tez a nie dołowania mnie jeszcze bardziej i uswiadomłam m ze ja jestem 2 raz na terapi( syn nie wiedział) i bore lek długie lata i nic strasznego on tez moze popróbowac jak walczysz z wiatrakami nic nie sto na przeszkdzie i zeby zaczoł myslec wreszcie o naszym zyciu a nie o sobie ,jak mieszkalismy z mamą to mówie piłes bo cie to denerwowało teraz meszkamy sami i co cie denerwuje ?? jednym slowem jestes pijakiem i tyle dłudo bym mogła pisac o tej rozmowie a syn siedział u siebie w pokoju i ani słowem sie nie odwezwał i powiedziałm jeszcze męzowi ze jak nie pamieta u kogo jest niech otworzy akt notarialny tam jest napisane . i dzisiaj obudziłam sie rano no własnie w dobrym nstroju ale potem jak wyszłam z domu dopadły mnie znowu leki i wskepie myslałam ze zostawia ten koszyk i uciekne co mie sie nigdy nie zdarzało ale spkojnie dokonczyłam zakpy i poszłam do mamy jak wróciłam zabrałam psa na spacer i znowu duchota patrzyłam zeby jak najszybciej sie znalezc w domu niewiem czy a wczorajsza rozmowa tak mi dała do wiwatu czy co bo ogólnie dzisiaj czuje sie zle połozyłam sie na chwile to miałam uzucie jakbym sie sama do siebie chowała i ciezko mi było przełykac i dalej jest cos nie chalo ja sobie tak czasami mysle ze ja z tego jz nie wyjde i jz taka kaprawa zostane bo ile czsy mozna walczyc o kazdy dzien ostatnio mam takie dołki głpie mysli mnie nachodzą i analzuje wszystko po sto razy poco ja ciagle walcze i czuje sie aka niepotzebna nikmu oprócz mojej mamy . jezel chodzi o sklep to tam ez mój mąz w pewnym czasie zakrólował i ciagle mnie stawiał do pionu jak szef a ten sklep tak naprawde jest mojej mamy a przeciez to ja go stoworzyłam ja miłam na niego pomysł a on wszedł z buciorami tam i rządzi jak chce robi zemne wariatke mówi ze ja nawet owaru nieumie wycenic i takie tam z tego slepu czerpie zyski bo ma swoich kienów na okreslony towar a mnie rozlicza z kazdej złotówki jak cos przywiezie do sklepu to zaraz sobie odbiera co do grosza i wiele by pisac i tym sposobem sie tak zapetlilam ze tam tez niemoge chodzic bo nieiwem jak to rozwiazac to jest strasznie długi temat nawet jak pisze o tym o juz mam scisniente gardło zebym sie chociaz lepiej czuła to bym go wysadziła z tego biznesu ale tam jest taka orka ze ja naprawde nie daje rady i moje obowiązki tez mnie przerastają i jeszce mame mam na głowie rozpisałm sie okropnie ale to połowa tego co chciałabym napisac a co do twojej zmiany miejsca pracy to niemam pojecia moze to ze tam na starych smieciach czulaś sie bezpiecznie w galeria to galeria tam jest tłum ten szum ja osobiscie nie nawidze takich sklepów a mój mi tez nie pasuje i masz babo placek dzidzia całuski a ten lek co biore tez jakis nie taki mało pomaga wiecej mi szkodzi ale biore
Odnośnik do komentarza
do zofiaa bardzo sie ciesze ze tak ci swietnie idzie u mnie tendencja spadkowa jak na giełdzie wczoraj dzwoniła do mnie siostra znowu jest w polsce i ma do mnie przyjechac na drugi tydzien z zaproszeniem na chrzciny ciesze sie ze przyjedzie ale czasami mnie tak wkurza noi czy ja nie jestem dziwna ??? pozatym od poniedziałku mam znowu mlyn w poniedzialek znowu z mama do szpitala na kontrole bo dalej jest zle we wtorek psychoterapia we srode gin i endo i tak w kóło zgoniona jestem jak ta bura suka i jeszce te objawy znim znika c nasilaja sie coraz bardziej tak mnie to wkurza ze niemasz pojęcia. u mnie czas leci tak samo dzien w dzien zadnych pzyjemnosci bo juz niemam na nie siły po południu jestem taka zworowana ze mam serdecznie dosc nawet o dzisiejsze słonko mnie nie cieszyło wyszłam wytzepac dywaniki to ak w nie waliłam jak bym nie wiadomo jaki dywan trzepała.ech szkoda gadac .................. tzymaj sie kchana jutro znowu dzien bez planu mąz jedzie na narty a my z młodym w domeczku i musze isc po mame wziąsc ja na spacer .
Odnośnik do komentarza
do paulki ja brałam coaxil od kwietnia tamtego roku i biore nadal ale ja dosyałam 3 razy dziennie jezeli chodzi o mnie to u mnie dłudo sie rozkrecał ale tak mnie uprzedziła lekarka ze tak bedzie jezeli chodzi o działnie to mnie nie otepiał nie usypiał i jasnopo nim myslałam ale małam naprzykład pewne skutki uboczne ale ci nie napisze bo sie zasugerujesz jest to pdobno jeden z jajsłabszych leków na rynku ale czy ci pomze niewiem musisz ocenic sama ja na efekt czekałam 2 misiace tera juz po roku nie działa na mnie tak jakbym chciała i mam go pomału odstawiac słuchaj ja wogóle jestem specyficzna do leków to co komus pomaga mnie szkodzi i na odwrot ale zycze powodzenia i niezrazaj sie to słaby lek wiec spoko pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
do zuza widzisz ja juz w tamtym roku nie pojechałam na wczasy a miałam mozliwosc nawet za granice oczywisie powód -ze strachu. i teraz jest to samo ja najlepiej sie czuje tam gdzie mam wszystkich bliskich przy sobie i blisko pogtowie szpital co kolwiek jak pisałam 2 lata temu bylam nad morzem co roku jezdzimy do szczawnicy w zimie i w lecie a teraz jakby mnie zamurowalo juz pisałm wczesniej 15 lat miałm spokoju od tej zarazy a teraz nie potrafie z nia sobie poradzic niepisze celowo walczyc bo siły są nierówne mam takie dni ze mogłabym góry przenosic a mam takie ze wyc mi sie chce i robie wszystko na mus wiem powinnam sie cieszyc kazda chwilą i staram sie ale niechce zeby bo takiej euforii usadzało mnie na nowo i niepotrafie tego rozszyfrowac sama niewiem co jest gorsze to sciskanie w gardle czy lęki czy ta niemoc która we mnie siedzi ze nic niemoge zrobic oprócz ignorowania tych objawów a one i tak wracaja do mnie jak pies zabrany z przytuliska siostra ma do mnie zal bo mnie zapraszała juz tyle razy do Londynu a ja ciagle to samo w kólko ze mam obowiazki itd itd i ze sklepu niemoge zamnknac bo to po czesci prawda bo z tego zyje i opłaty trzeba zrobic i ciagle tak krece ze az mi wstyd a nic nieporadze ze nie wsiade do samolotu a mazniechce jechac samochodem i z wszystko złe obarczja mnie w domu ze ja ich blokuje i jestem ciagle na nie i maja racje naco im taki kamien u nogi ciagle chory i z objawami jakiejs głupiej nerwicy widzisz zuza wcale nie takie brawo jak pisałs powyzej nawde mam tego dosc albo mam wybitnie zły dzien buziaki
Odnośnik do komentarza
Witajcie dziewczyny. :-))))). Tak mi jakoś zaczęły mijać dni że nawet za bardzo nie mam czasu pisać, ale mam nadzieję że to zmienie :-). Ogólnie jest dobrze, moje gastro przysnęło - nie chciałabym go znów obudzić, Na razie sza. Uważam ze i tak zrobiłam olbrzymie postępy od czasu jak zaczęłam pisać na tym forum, kiedy to zwykłe wyjście na spacer, czy do sklepu oczywiście z asystą było nie do pokonania, nie mogłam wogóle tego do sieie dopuścić. Teraz wychodzę jak gdyby nigdy nic i nawet nie zastanawiam się czy coś będzie nie tak , po prostu idę - najwyżej nie dam rady i albo jeśli chodzi o spacer , odpocznę gdzieś albo wrócę a jezeli chodzi o sklep po prostu wyjdę. Ale to że nie telepię się jak galareta przy każdym wyjściu. Dzisiaj miałam trzy małe lęczki ale były malutkie jak mróweczka. Pierwszy odczułam gdy poszłam i to z synem do piwnicy, nastawić pranie ( z reguły nie lubię tam chodzić ale ostatnimi czasy nie miałam z tym problemu) pojawił sie w momencie gdy syn złaził i sie mało nie potknął to mną coś zatrzęsło (nie wiem być może gdybym szła sama to by sie nie stało) a drugi (ach znowu pokonałam dwa sklepy i kolejke do kasy) ale w ostatnim kurczę nad mięsnym grzała jakaś lampa na owady czy coś takiego i dawała takie gorące powietrze że 1/2 zakupów załatwiłam sama a drógą połowę załatwił mój mąż a ja poleciałam na chłodnie :-) właśnie Kika opętała mnie jakaś taka duchota, jakby dezorientacja, czułam że jak stamtąd nie wyjdę to padnę , - czyli jakiś zaczątek paniki był - ale jakoś się uspokoiłam i poszło. Gorzej było gdy zapomniałam kupić pomidorków do greckiej i mąż miał wyskoczyć tylko po to a ja zostałam w samochodzie a była tylko jedna kasa i zeszło mu się - bardzo źle się poczułam, tak że jak dojechaliśmy do domu nawet zakupów nie pomogłam mu znosić tylko poszłam się chwilkę położyć. Ale i tak uważam że jest ok. Będzie lepiej powtarzam sobie a jak się pogorszy wezme leki. Na razie nie ma porzeby, Kika Ty strasznie się zadreczasz jeżeli chodzi o Twojego męża. Wiem że chcesz postawić go do pionu i doskonale to rozumiem ale może zwolnisz tępo? Wykończysz się. Ja wiem że psychoterapeutka kazała Ci rozmawiać z nim , mówić o wszystkim co Cię boli (oczywiście nie cieleśnie), czego od niego oczekujesz. I to jest w porządku ale może za szybko chcesz zmiany. Zobacz on też jest przyzwyczjony do takiego zycia , przecież chyba nie zachlewa Ci się tak jak mój kiedyś dzień w dzień dosłownie i nie wraca na czworakch do domu? Wiesz co ja myślałam że jak mój mąz przestanie pić moja nerwica wyjdzie z domu, zamknie za sobą drzwi i nigdy jej nie zobaczę. Bzdura. Jest to na pewno jakiś krok do odzyskania w pewnym stopniu zdrowia, przynajmniej jeden problem z głowy - ale to nie takie proste. Zobacz mój mąż nie pije już trzy lata, to dlaczego ja się tak męczę. A to dla tego że my mamy to do siebie, że wszystko bierzemy do siebie i kazda głupia rzecz będzie przysparzać nam myslenia zadręczania się, nerwóe . A nerwy to jak każdy zaglądaący na tą strone wie - to nerwica. Jak nie będzie alkoholu będzie co innego. Zobacz juz dzisiaj piszesz że Twoj mąż króluje w sklepie. To następny powód do nerwów. To twój sklep, twój pomysł, boli cie to. Po prostu- zawsze sie coś znajdzie. Mam nadzieje że się nie pogniewałaś na mnie , po prostu pisze z doświadczenia. Oczywiście doznałam olbrzymiej ulgi jak się kiedyś zaszył, przeogromnej - ale potem przez długi czas bałam się ze zacznie od nowa, strasznie się bałam . Teraz o tym nie myślę, choć zawsze istnieje takie prawdopodobienstwo, ale ja na to nie mam wpływu. I tak musimy podchodzic do pewnych rzeczy. Nie zadreczać się. Kitty . Fajnie że się zaoferowałaś że zrobisz nasz profil na naszej klasie. Ja to zaproponowałam ale nie mam o tym zielonego pojęcia. Natomiast oczywiście z chęcią sie tam zapiszę. :-) Co do nazwy nic nie przychodzi mi do głowy ale jak przyjdzie od razu dam znać. :-)... Myślcie dziewczęta.
Odnośnik do komentarza
Zofia bardzo ale to bardzo ciesze si e ze sie dobrze czujesz, to super że masz siłe i ochotę na to aby sopbie sprawiać jakieś nowe ciuszki. Ja jak widziałaś na razie mogę sobie sprawić jedynie cos do jedzenia. Na razie tylko myśle o tym ze może czas wybrać się do jakiegoś centrum i uzupełnic swoją garderobę. Nie lubię przymierzac z tym mam niemiłe wspomnienia dlatego na razie pozostaje przy myślach. No ale może niebawem. W każdym bądź razie Ty kwitniesz i miło Cię czytać. Trzymaj tak dalej
Odnośnik do komentarza
Kochane moje Dzidzia i Zuza7 Jeśli to by było takie proste to nie wahałabym się, ale on mnie codziennie do tego prowokuje a już powoli nie wyrabiam i w końcu wybuchnę.. Dzisiaj mi np wypalił z tekstem, że jak pójdę pracować do policji to wyślą mnie na szkolenie na pewno i wtedy będzie koniec naszego związku....oniemiałam i myślałam że się przesłyszałam.. jak on wiele rzeczy nie rozumie... szok.. a jeśli chodzi o moją mamę to rozmowa z nią nic nie pomoże uwierzcie mi. Ona jest teraz na etapie rozwodu mojego brata.. Wiem, że z czasem się z tym pogodzi, ale czego ja się nasłucham po drodze to głowa mała...:( Dam sobie jeszcze trochę czasu i zobaczę co z tego wyjdzie bo teraz nie bardzo mam w kim oparcie... Misia Jeśli chcesz możesz założyć ten profil nie ma problemu :) ja się zaoferowałam bo i tak nie mam nic do roboty..:) nie chciałam Ci na pewno ukraść pomysłu czy coś w tym stylu :) broń Boże :) Myślałam dzisiaj o jakiejś nazwie i wybieram coś i wymyślam nowe :) będzie dobrze :) Mój dzień to dzisiaj taki normalny w miarę. Zauważyłam, że paromerck zaczął działać, bo mam już więcej ochoty na różne rzeczy, nie robi mi się słabo i ogólnie jestem spokojniejsza.. natomiast co do apetytu to masakra.. dzisiaj zjadłam obiad dopiero o 16... nie wiem co to głód. Wiem, że muszę coś jeść no i jem na siłę, ale jem. echh.
Odnośnik do komentarza
Gość paulka123
kika zofia ja dostałam coaxil 2x ale wczoraj wzięłam jedną tabletkę i dziś wezmę drugą mam troche opory przed lekami ale sie przełamałam. wczoraj jak go wzięłam to strasznie chciało mi sie spac. w sumie mi to tylko ten stan nierealności teraz dokucza i brak skupienia i sama nie wiem co mam zrobic ze sobą nic mi sie nie chce, lekarz powiedział ze teraz to depresja a z objawów nerwicy to tylko to ze nie chce brac leków bo jak to powiedziała ze jak człowiek ma depresje to weźmie wszystko łącznie a arszenikiem zeby pomoc sobie a ten co ma jeszcze nerwice do tego to leków nie chce bo najpierw przeczyta ulotkę i stwierdzi ze ma za duzo skutków ubocznych:) rozśmieszyło mnie to ale to prawda dzwoniłam do tego gabinetu brt i tam dowiedziałam sie ze jest to medoda rezonansu, trzeba chodzic 6-10 razy na takie terapie a jedna kosztuje 40 zł. jak spytałam o skuteczność tego to powiedziała ze ludzie chodza i sobie chwala ale w sumie co mi miała powiedziec.
Odnośnik do komentarza
Gość paulka123
a i jeszcze do tego brt to działa podobno po jakims miesiacu po skonczeniu terapii. pytałam mojej psycholog co o tym sadzi to powiedziala ze nie zna tego ale z tego co wie to na depresje dobre sa elektrowstrzasy ale mnie nazwa przeraza
Odnośnik do komentarza
Cześc, prosze o pomoc. Mam 15 lat i od miesiąca miewam lęki, kołatanie serca wieczorami, zawroty głowy,bóle w okolicy serca, duszności najczęsciej w kościele. Boję sie zasnąć w strachu ze cos mi sie stanie i serce strasznie wtedy kołacze, a głowa pulsuje. Mam niskie ciśnienie, krew, mocz, EKG, badanie tętnic, w normie. Miałem wypadek, zostałem potrącony w styczniu przez samochód, czy to może odcisnąc się na tych lękach? Byłem w juz kilka razy w szpitalu, z tymi zawrotami, i kołataniem i nic nie pomogło, dodam ze panicznie boje sie szpitali. Czy to choroba na tle nerwowym czy fizycznym? Prosze od odpowiedź. Dodam jeszcze że miałem robiony rezonans głowy który wyszedł dobrze. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Kochana Kitty - ależ to jakieś nieporozumienie źle mnie zrozumiałaś . Bardzo się cieszę że założysz ten profil, ponieważ ja nie mam o tym zielonego pojęcia. Jesteś cudowna, że zaproponowałaś że to zrobisz. :-))))))). Z niecierpliwo,ścią czekam aż wszystkie Was zoaczę :-)
Odnośnik do komentarza
Koachany Sevo94. Jesteś takim młodziutki, miałes robione wszystkie badania które nic nie potwierdziły. Wydaje mi się że jest to skutek po owym wypadku. Musiałeś bardzo to przeżyć i teraz boisz się o właśne życie. Ale jeżeli lekarze Cię diagnowzowali na wszelkie możliwe sposoby i nic nie wykryli - nie martw się , jesteś zdrowy fizycznie. Odcisnęło się to niestety na Twojej psychice. Słońce udaj się do psychologa on pomoże ci z pewnościa spojrzeć na to inaczej i wyzbyć się tych uciążliwych dolegliwości. Nie załamuj się, ciesz się życiem, wychodż na spacery z kolegami, zapomniej o tym. ZObaczysz wszystko będzie dobrze. Tylko nie myśl. Pozdrawiam Cię cieplutko i pisz co u Ciebie. P.S. Nie zapomnij tylko o terapii.
Odnośnik do komentarza
Gość paulka123
sevo 94 bardzo możliwe ze to po tym wypadku. podobno nerwica właśnie ujawnia sie po jakis wypadku, chorobie, śmierci kogoś bliskiego itp u mnie ujawniła sie po chorobie, a własciwie w jej trakcie, tez zaczęło sie od okropnego bicia serca i wizycie na pogotowiu gdzie dodtałam magnez i propanolol. głowa tez mi pulsowała, bolała i strasznie się bałam. też miałam rezonans robiony i wszystko wyszło ok. więc jesli masz takie objawy a badania sa ok to wybierz sie do psychologa
Odnośnik do komentarza
Nie pisałam ostatnio,ale czytam uważnie posty:)i jesteście fantastyczni,każdy zmaga się jakoś z tą chorobą,ma swoje zmartwienia a potrafi innych podtrzymać na duchu:)to fantastyczne koło wzajemnej pomocy:)i fajne,że można podzielić się z innymi i już samym tym wesprzeć każdego dnia...ja czekam na psychoterapię idę 27 marca,a już śpię w nocy i to jest sukces,czasami mam w ciągu dnia lęki,ale źle znoszę leki,więc staram się nad tym cholernym lękiem panować,też mam problemy... i poczekać aż minie...zaczyna pomagać...ale jeszcze do swobodnego wychodzenia daleko....życzę wszystkim słoneczka cały tydzień i pozdrawiam serdecznie A ktoś pytał kto jest z pod Warszawy:)ja mieszkam w małym mieście pod Warszawą:)
Odnośnik do komentarza
do kiki: moja kochana iskiereczko. Ja ciągle uważam, że potrzebujesz wypoczynku. Odpuść sobie sprawy, które nie są pilne. Ogranicz się do tych , które powinnaś robić. Troszkę luzu ci potrzeba.Wytchnienia. Wiem , że to nie łatwe ale spróbuj . Wiem też , że bardzo trudno się wyleczyć z nerwicy ,jak ma się męża który lubi popijać i robi co chce. Ale trzeba uwierzyć. Moja mama ma niełatwe życie z moim ojcem i wiele złego w życiu przez niego przeszła. Ma nowe leki i nie poddaje się .I wiesz, czuje się lepiej, znacznie lepiej. Ja ciąle jej mówię , że z tego da się wyjść, bo sama też straciła nadzieję. Powoli widzę, że zaczyna mi wierzyć, jej nastawienie się zmienia i to działa. Mi teraz niczego nie brakuje.Mam spokuj, dobrego męża, poukładane życie zawodowe, a jednak nerwica mnie dopadła. Jest to wynik złych doświadczeń z przeszłości. Poprostu coś się kiedyś zepsuło w człowieku, ale dopiero teraz to dało się we znaki.Trudno znaleść receptę na życie. Mimo wszystko zdrowieję. Czuję to po sobie i wiele osób mi to mówi.Zaczynam znowu być sobą. Jeszcze nie dokońca, ale jest super.Czgo i tobie życzę. P.s. Moj mąż tardo wybiera się ze mną do krakowa w maju.
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotkaaw9
witam wszystkich właśnie już jestem po niedzielnym obiedzie -niedziela jest naprawdę piękna isłoneczna w powietrzu czuć nadchodzącą wiosnę więc pora na *przebudzenie* moi drodzy bo ja właśnie dzisiaj obudziłam się bardzo wcześnie ale to z powodu emocji które od paru dni szaleją w mojej głowie i tak naprawdę chwilami nie wiem czy to co si e dzieje w moim życiu ---czy to przypadkiem nie jest sen bo jutro czeka mnie egzamin być może najtrudniejszy w moim zyciu ale najbardziej się obawiam czy go zdam w jednej sekundzie tysiące mysli gonitwa mysli bo jak wczesniej pisałam być może podejmę pracę -ale to podstawowe pytanie czy powinnam czy nerwy pozwolą mi podjąć to wyzwanie no zobaczymy co z tego wyjdzie -bo nic nie robienie ze swoim życiem to też stanie w miejscu i duszenie się droga terapeutko zuzo odezwij się trzymajcie się cieplutko KIKA-nie zadręczaj się tak odpusć trochę bo tak naprawdę to tylko odbije sie na twoim zdrowiu bo właśnie te emocje w naszym życiu -żeby ich było mniej oczywiscie tych złych to nasze życie było by zupełnie inne trzymaj sie -kochana tak mi się miło zrobiło że jest tu osoba z krakowa ja też jestem z małopolski paaaaaaa
Odnośnik do komentarza
dzień dobry wszystkim, mimo ze dzisiaj jest buro, ponuro i leje, to u mnie nie najgorzej ale po kolei. Zjadłam właśnie obiadek i zasiadłam do czytania wszystkich postów,bo mimo, ze tylko wczoraj bylam nieobecna to jest ich troszkę, a w każdym mozna znaleźć jakąś rade dla siebie. Dla mnie to trochę taka psychoterapia:)), a ponieważ moi chlopcy właśnie wyszli do pracy i będą dopiero wieczorem to mam czas dla siebie. wczoraj czyli sobota tak jak obiecałam poszlam z córką na zakupy, dzien byl piekny, sloneczny i ciepły, aż sie chcialo wyjść z domu. Oczywiście przed wyjściem zabezpieczyłam sie jak moglam, tzn mąż pojechal z nami, najpierw chodził z nami wszędzie po bazarze, a później poszedl do auta i powiedział, że ma telefon pod reką, więc jak co to sygnał i jest przy mnie w ciągu 2 minut. Więc poszłysmy dalej same do wielkiej hali. I tu szok mnóstwo ludzi, ale weszlam dzielnie, moja córka cos tam sobie wybierała, a ja staralam sie zagłuszyc narastającą panikę. No i zaczęło sie przymierzanie, a ja zaczęląm walczyć z moim strachem, w pewnym momencie wyciągnełam juz telefon, ale Agata mówi mamo weź głęboki oddech i idziemy spowrotem, i jakos tak pomalutku, przeszlam cała hale i do wyjścia. Jak wsiadlam do auta to powietrze ze mnie uszlo, ale bylam dumna , bo już kilka miesiecy nie bylam na zakupach. Po poludniu namowiłam męża i pojechalismy na działkę, no to juz byl mój zywiol. Wszystkie lęki odeszły, bylo mi przyjemnie i cudownie. Wieczorkiem posiedzielismy razem na kurniku i na wp, no jesteśmy maniakami gier karcianych:) i dzien minał cudownie i spalam jak zabita. Za tydzień znowu wybieram sie na zakupy, zobaczymy czy wytrwam. stokrotkaw9- nie wiem jaki to masz egzamin, ale na pewno go zdasz, jesteś silna i madra, wszystko bedzie dobrze, musisz wierzyc że dasz rade bo dasz!! kika-nie możesz sie tak dolować, nie jesteś żadnym kamieniem tylko po prostu masz gorszy sezon w zyciu,każdy to ma:jeden wtedy pije, drugi ma nerwiće a trzeci lengotropie jak mowie moja siostra:) ona też mieszka bardzo daleko i ja nie zawsze mam sily żeby do niej jechać, ona to rozumie i jak ja nie daje rady to ona do mnie wpada, potrafi przylecieć samolotem w piatek w nocy a w niedziele już wracac do domu, bo w poniedzialek do pracy, takie jest to moje sloneczko. ja w samolot nie wsiądę za żadne skarby jak juz to autem, chociaz to tyle godzin i tez nie nejlepiej to znoszę, ale zawsze można stanąc i się przespacerować, moj mąz to rozumie i dlatego zawsze jeżdżę autem, w tym roku też pojadę bo jej to obiecalam, wezme sterte leków do torby dla lepszego samopoczucia( i tak narazie biore tylko fluanxol 1 tab. dziennie) i jakoś dam rade ale musze sie zmobilizować. madziowa-strasznie mi przykro że do Twojego męża nic nie dociera, nie chce zrozumieć, że rodzina to skarb najwiekszy w zyciu. On sie chyba uważa za pepek swiata, jest po prostu egosita i tyle czyli osoba niereformowalna, ale Ty sie nie poddawaj,musisz miec swoje zycie, swoje koleżanki i Kolegów, niech widzi że bez niego dasz rade, że na nim Twoj swiat sie nie konczy, teraz Ty zostan pepkiem swiata, zobaczymy jak to zniesie.zycze powodzenia a wszystkim usmiechu na niedziele i caly przyszly tydzień, żeby te nasze strachy i lęki w końcu daly nam spokój i troszke wytchnienia w walce ze swoim ja:))
Odnośnik do komentarza
Kikus bardzo dobrze ze mu to powiedzialass glosno i wyraznie ,mimo buntow jego walcz bo to jestes twarda babka :), warta tyle ze on nawet nie jest tego sobie w stanie uswiadomic. Dokladnie alkoholik nigdy nie powie ze jest alkoholikiem ,zawsze nzajdzie jakas wymowke itd..., jezeli go tak piwo rozluznia to zamiast piwa niech pije melise tez odpreza .... . Ale no wiem czasami gada sie a on i tak zrobi swoje....chyba ze rzeczywiscie da mu to cos do myslenia ze tak sie meczysz przez niego...! Wiem takie chwile zle jak dopadaja sa najgorsze ja dzis tak rano mialam i powiem szczerze ze mysle dokladnie wtedy tak jak ty ,wiem ze masz wiecej lat ode mnie ale jak sobie czasem mysle ze mam walczyc i sie tak czuc beznadziejnie przez cale moje zycie to az mi sie zyc nie chce:( , ale wtedy trzeba odszukac cops co nam sprawia przyjemnosc aby te mysli odsunac...a ty kikus nawet tak nie mysl bo jestes tu nam wszystkim potrzebna :) w wielu sytuacjach mi pomoglas mimo ze sie nie znamy tak dobrze to jestes cenna osobka dla mnie i wszystkich tu :) . A jesli chodzi o sklep czyli wszystko sie wyjasnilo dlaczego tak zle sie w nim czujesz, pewnie ciezko ci jak maz cie rozlicza z kazdej zlotowki , wiec mimo to niech ci pomaga ale probuj nie dopuszczac do takcih sytuacji zeby on sie tak panoszyl w twoim sklepie.A ten lek co bierzesz to wiem pewnie zle sie czujesz ,ale nie martw sie to wszystko minie,a co do mojego sklepu jeszcze to masz racje pewnie teraz jest mi dobrze a tam to wszystko mnie dobija troche i pewnie dlatego bo ja tez nie lubie takcih galerii.Sciskam kikus Caluski
Odnośnik do komentarza
kitty25 wiem ze inaczej jak ktos ma taka sytuacja a ktos kto doradza i ma inaczej, ale i tak powinnas mu tlumaczyc powoli ze tych chcesz cos w zyciu zdobyc , a w zyciu bywa roznie....ze nie moze cie trzymac na sile.....masz racje powoli spokojnie tlumacz mu i czekaj na reakcje..poradzisz sobie buzka
Odnośnik do komentarza
halo witam serdecznie! nie pisałam, gdyz wczoraj wieczorem wybrałam się do znajomych i trochę nam zeszło przy winku do 2 a dzisiaj mam lekkiego kacorka.oczywiście w związku z tym też czuję się nieco w dolku ale nie myślę o tym, poszłam na długi spacer z moim współlokatorem (przedzieranie się przez haszcze, prawie że złamałam nogę jak mi ugrzęzła w jakiejś dziurze), właśnie zjadłam obiad i straaasznie chce mi się spać. trochę robię sobie wyrzuty, że nic w ten weekend nie zrobiłam, ale chyba potrzebowałam odetchnąć, mówię sobie - spoko, nie dziś to jutro. bardzo się cieszę widząc że większość z Was tak dobrze się czuje, Kika, wiem, łatwo powiedzieć, nie przejmuj się złym dniem, kiedy się uczestniczy w wybitnie złym dniu. przecież wiesz, że to minie.nic nie trwa przecież wiecznie! jutro lub pojutrze poczujesz się lepiej, nie pogrążaj się jeszcze dotatkowo, pociesz się czymś, pociesz się, tak jakbyś miała pocieszyć najlepszego przyjaciela. ja wiem, że uda nam się wszystkim z tego wyjść, prędzej czy później, w kupie z resztą raźniej:):):) pozdrawiam i idę leczyć kaca:D buziaki!!!
Odnośnik do komentarza
do paulki123: myślisz że to po coaxilu? Ja po nim wcale nie byłam senna. Wytrzymaj jeszcze!Każdy lek ma jakieś działania uboczne, które trzeba przetrwać. Pójdziesz do lekarza a on przepisze ci coś innego i nie masz gwarancji czy będzie lepiej niż po coaxilu. Musisz trochę go pobrać, żeby stwierdzić, że ci nie pomaga lub że go źle znosisz.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×