Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość paulka123
zuza 7 ja tez panuje nad atakami paniki już kiedys myslałam ze wogole juz zdrowa jestem, a tu nagle siedze sobie w pracy i chciałam sie zapytac cos kolegi, jak wydobyłam z siebie głos to sie go wystraszyłam i zaczęło sie ten stan nierealności trwa juz 1,5 miesiąca, wczoraj jeszcze psycholog mnie zdołowała ze to nie jest dobra oznaka. przesłała mi juz wczesniej ten trening jacobsona (napisałam linka na ktorejs stronce) jak go z nia robiłam to było spoko a jak sama zrobiłam to poczułam sie jeszcze gorzej zmulona. ja też mam głupie myśli, jak ktos do mnie dzwoni to wydaje mi sie ze chce mi jakas zła wiadomość przekazac i az boję sie telefon odebrac pozdrawiam wszystkich!
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do dzidzia.Wiesz tez słyszałam ze włazenie na forum to tylko pogłebia chorobe-ja tze mówilam mojej pani dr,ze pisze na forum,a ona nic nie odpowiedziala.Mysle ze to zalezy jak kto podchodzi do róznych spraw.Ja np.czytajac posty wcale sie nienakrecam-nic tu mnie jeszcze nie zdołowało.Staram sie własnie jak moge pomóc innym i inni pomagają mnie. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
hejka ! Dziś moi drodzy , jak już Wam pisałam wczoraj i przedwczoraj i jeszcze dawniej czuje się dobrze! Byłam u ginekologa na cytologii. Pomimo ,że umówiona byłam na konkretną godzinę to było opóźnienienia 1 godzinę. I przez cały ten czas miałam ochotę zwiać gdzie pieprz rośnie. No ale się nie dałam. Trochę zawirowało mi w głowie. Wiedziałam że nie mogę już odwlekać tej wizyty. Postanowiłam sobie coś kupić na pocieszenie za te nerwy, ale jakoś nic mi nie wpadło w oko. To nic. I wiecie to był taki strach,który mija po danej sytuacji, a nie taki który potem trwa i trwa i spieprza cały nastrój na długo. I to cieszy mnie najbardziej. Jak to napisała Zuza7 już jestem tym denerwowaniem znudzona i zmęczona. Przychodzi taki moment, że nie masz sił na lęki i drżenie. I wtedy to odpuszcza. Myslę, że jest to pewnego rodzaju dojrzewanie. Trzeba dojrzeć do tego, żeby się lepiej poczuć. Jeszcze nie wiem na czym to polega, ale czuję że tak jest.
Odnośnik do komentarza
do kiki: bardzo się cieszę że masz dla mnie mieszkanie w Krakowie :). Niech no się tylko cieplej zrobi! Pisz jak tam tarczycowe? i u psychologa? Nie martw się tym, że wyniki masz słabe. One sa przecież w normie! Więc wszystko ok. Będziemy się martwić jakby było coś nie tak. Martwią mnie te Twoje opuchlizny. Muszę się koniecznie popytać u mnie w pracy co to może być. W natłoku pracy zawsze mi to gdzieś umyka z głowy. Całuski!
Odnośnik do komentarza
do nowej: ja też tak mam, że mój mąż musi być wszędzie ze mną. Sama myśl, że go może nie być budzi we mnie niepokój.Teraz już tylko niepokój, bo jeszcze niedawno lęk i przerażenie. Leczę się lekami i pogodnym nastawieniem do swiata. Jakoś od 3 tygodni mi się to udaje. Pewnie , że przez głowę przechodzą mi różne myśli typu co będzie jak go zabraknie nie daj boże. Ale tak nie można żyć i nie chcę tak żyć, więc się nie poddaję!
Odnośnik do komentarza
Acha. I jeszcze chciałam Wam napisać ,że o ile kiedyś bałam się poranków i następnego dnia, bo już po otworzeniu jednego oka miałam jazdy, o tyle teraz nie mogę doczekać się następnego dnia, bo wstaję nie zdenerwowana, serce mi nie wali, mogę normalnie oddychać i cieszę się , że w pracy łyknę sobie połóweczkę tableteczki, która mi tak bardzo pomaga. Bo wiem , że z każdym dniem jestem bliższa wyzdrowieniu, bo wierzę w to mocno, bo bardzo chcę i niech się stanie amen.Czego wam Kochani moi życzę z całego serca.Dobranoc!
Odnośnik do komentarza
Gość dzidzia
Misia no masz racje ale ja czytajac innych wypowiedzi coraz mnije wierze w to ze wyzdrowieje, bo kazdemu sie to wraca:(, tez sie staram innym pomoc ale juz to wszystko mnie przytlacza nie wiem moze dlatego ze dzis mi strasznie ciezko, okropnie sie czuje i nie wiem co z tym zrobic...:( a na dodtaek strasznie boli mnie glowa dolaczajac te stany wszystkie ...boje sie ....:(
Odnośnik do komentarza
Gość paulka123
zofia ja tez kiedys lubiłam miec czas dla siebie, lubiłam jak ma druga zmianę i mam całe popołudnie dla siebie na chodzenie po sklepach, do kosmetyczki na aerobik itp a teraz nie chodze nigdzie tylko czekam az on wroci i taka wielka ulge odczuwam jak wraca. teraz bierze sobie 2 tygodnie urlopu i wyjezdza do swojej mamy a ja zostane sama w mieszkaniu i nie wiem jak dam sobie rade
Odnośnik do komentarza
Gość paulka123
dzidzia dobrze będzie zobaczysz wszystkim nam przejdzie i jeszcze kiedys będziemy się z tego smiać. badz dobrej mysli.widzisz ja mam tem moj stan juz 1;5 miesiąca i mimo tego ze moja psycholog mnie zdołowała ze objawy nerwicowe moge sie utrzymywac przez lata ja wiem ze niedługo mi to przejdzie.
Odnośnik do komentarza
no wiec tak moje wy zosie misie dzidzie i paulki noi oczywiscie madziowy ja dzisiaj miałam dzionek dobry nawet moja pani psycholog jak mnie zobaczyła stwierdziała ze jakis taki nastrój inny. rano poszłam sobie na sesje na nózkach z domu ona myslała ze mnie syn przywiózł a ja że nie sama przydreptałam taki hektar.bo to jest jakies 7 moze 8 przystanków odemnie.jak szłam tak lało okulary mi zalało i pomyslałm ze wycieraczki by sie przydały ale darłam do przodu po drodze odebrałam sobie wyniki i tak jak myslałam tarczycowe do bani cały czas mam za wysokie te przeciw ciała czyli dalej tarczyca wariuje i to moja psycholog powiedziała ze te poty na przemian z zimnem moge miec od tego . zresztą znowu powiedziała ogrom mądrych słów jak wyszłam od niej wstapiłam na kawe do kolezanki az za mna z domu dzwonili ale było super zreszta na nastepne spotkanie z ps mam jej powedziec co przez cały ten tydzien za nim do niej przyjde co zrobiłam dla siebie niedla innych i zebym wreszcie sie zdecydowała czy che w prawo czy w lewo bo jak sie nie nie naucze mówic nie to zostane w takim stanie w jakim jestem ale to tak w skrócie acha i powiedziała mi jeszcze ze ja jestem mama kwoka czyli wszystko zagarniam pod siebie i ma racje. ale tak to wam opisze cała godzine potem wróciła do domku no taksówką bo okropnie sie pózno zrobiło i dalej lało jak z beki zjadłam obiadek umyłam sobie główke i poszłam na tomograf bo dzisiaj miałm termin mąz mnie zawiózł bo powiedzial ze pada to mnie zawiezie wiecie!!. tam mnie troche wydygało ale kuzynka powiedziała zebym sbie spokojnie lezała tom jej posłuchała i poszło jutro bedą wyniki do odbioru ale wstepnie yen lekarz który mi to robił powiedział ze niema nic złego .ani w głowie ani w zatokach,to znowu krok do przodu. pogadałam z kuzyneczką i wiecie co odesłała mnie piorunem na gastroskopie bo powiedziała ze moge miec jakis uchyłek w przełyku i to moze byc problem tych moich doleglwosci gastrycznych. potem wróciłam i była prawie 18 i wiecie co nawet ta parszywa pogoda na mnie nie działa nawet nie byłam senna. troche mi sie humor zepsuł koło 20 bo po kąpieli mnie cos strasznie w gardle scisło i oblałam sie cała potem ale juz przeszło.i jest okej troche mnie jeszce przytyka ale moze przejdzie zmeczona jestem tym dniem bo znowu ogrom spaw załatwiłam i nawet sie smiałam tak perliscie co mi sie dawno nie zdarzyło. ta moja psycholog poradziła mi jeszcze że jezeli tak sie boje leków to powiedział mi to w tajemnicy ze rozmawiał ze znajomym lekarzem pstchiatrą to moge te nowe leki brac ze starymi ale zaczynac od cwiartki kilka dni jak mi nic nie bedzie to po kilku dniach wprowadzic połówke i znowu kilka dni az do całej tabletki wtedy zminimalizuje skutki uboczne bo one rozłoza sie w czasie i nie bedea takie dopiedliwe moze ma racje bo mówi ze tej rady zasiegneła własciwie w mojej sprawie . do zofiaa dorwałam dzisiaj ciotke w przychodni i jutro ma mi sie cos dowiedziec ale oni tam podobno maja tam teraz jakies apartamenty wiec cena moze byc wysoka ale jutro sie wszystko dowiem jak juz pisałam ja mam dla ciebie mieszkanie wiec smiało całuje was mocniutko i mam nadzieje ze jutro tez zawieci mi słoneczko pomimo takiej szarugi
Odnośnik do komentarza
Dzidzia kochana, nie łam się wszystko będzie dobrze. Jak już Ci pisałam jesteś młoda i szybciutko to pokonasz, zobaczysz Twój organizm pokona to cholerstwwo. Wiesz co jest w tym najważniejsze - najważniejsze jest to że wiesz ze to nerwica i nic tak na prawdę ci nie grozi. Nie patrz na mnie (że ja to mam 17 lat) pisałam bowiem ze przez wiele lat nikt mi nie powiedział że to nerwica tylko objawów swoich dolegliwości szukałam w swoim ciele a nie umyśle. To wszystko przez te lata utrwaliło się, poukładało i szufladki się pozamykały, dlatego dużo trudnij jest mi to wszystko opanować. Wszystko sie we mnie wżarło, wrosło. Gdybym teraz mogła cofnąć czas i chodzić na psychoterapię 17 lat temu daję sobie że w ciągu 6 mies. pokonałabym draniówę a może nawet szybciej. Dlatego proszę Cie kolejny raz nie wsłuchuj sie w swoje ciało (to że ja nie potrafię - ale i tak lepiej mi to wychodzi niż kiedyś - to nie znaczy że ty nie możesz) A co do forum, każdy terapeuta tak powie moja też tak mówiła. No ale co - ja to forum traktuje jak lekarstwo raczej niż jakieś zło, fakt że trafiają sie posty dzięki którym mozna sie nakręcić (mnie np. ruszył kiedyś post Megan44, byłam na nią wściekła że pisze takie rzeczy - ale Megan jesli to czytasz wybacz - to były tylko emocje chwilowe) bowiem z kolei ktoś inny może sie nakręcić moim postem czy kogoś innego wieć trzeba wziąśc na luz i sobie odpuścić. Ważne jest to ze poznałyśmy się i sie wspieramy, ze dopadła nas taka samoa dolegliwość, która dla naszycch bliskich czy znajomych jest po prostu absurdalna . często oni nie zdają sobie sprawy jak nam pomóc a my tutaj sobie pomagamy bo cierpimy na to samo. Więc Dzidzia głowa do gory. Zapamietaj - wszystko będzie dobrze, i powtarzaj tak sobie dzien i noc. Całuski
Odnośnik do komentarza
do misia zapewniam cie kochana ze rozmawiałm z mamą i byłam tam nie dusiła sie i nic jej nie było na 100% dlatego ja sobie tez zafunduje to badanie w tym samym miejscu tylko jak sie z pewnymi opłatami uporam bo 10 na karku i napewno pójde bo ja równie dobrze moge miec wrzody i dlatego tez moge tracic na wadze a do tego nerwy i robi swoje chociaz ja nie takie stany nerwowe miałm 17 lat temu ale niemiam takich problemów z flakami jak teraz a pondto juz prawie od miesiąca niewychodze z domu bez stoperanu bo nie poradzi a jak cos zjem to mi sie pół dnia odbija o 18 zjadłam dwie malagi czekoladki i dostałam takiej zgagi że myslałm ze dziura mi wyleci w przełyku to jednak cos tam siedzi i ciagle piecze mnie jezyk zobacz ile ja juz badan zrobiłam i bede dalej sie badac az sie dowiem co z tym moim przełykiem tym bardziej ze kuzynka mi mówiła bo ona pracuje w szpitalu ze faktycznie mogli mi cos tą rurką do intubacji zrobic bo nerwice mam 17 lat ale takie dolegliwosci mam od tej ostatniej operacji dlatego mówiła ze wazne jest sprawdzenie zwłaszcza górnego odcinka tego przełyku juz mnie to tak zmeczyło ze ta nerwica pzy tym to pikus ja mam jeszce czasami taka dolegliwosc ale piasłm juz o tym że gromadzi mi sie straszna ilosc sliny w przełyku i nienadązam jej łykac a to jest takie dziwne bo to taka pienista jaks franca ze chodze i odpluwam ochyda. spoko sie zarejestruj na to badanie i jedz bedziesz to miała za sobą buziaczki
Odnośnik do komentarza
a teraz do wszystkich które maja problem z alkoholem w domu i męzem to jest jednak prawda co powiedziała moja psych że ja sie podczepiłam pd tego mojego męza i wszystko jedno jaki jest ale jest to ma sens bo jak czytam te wasze posty to kazda ma dosc męza ale niewie jak sie od niego uwolnic raczej niechce a niewie i ja do tego grona tez naleze niestety dletego ciadle jestesmy chore zozdarte i mamy objawy głeboko zakorzenione bo co by nie napisał albo powiedział to wzystko kreci sie wokoło męzów oni na tym korzystają a my mamy dalej nerwice i tu nasi panowie są górą bo wiedza że jestesmy od nich uzaleznione bo CHORE i tak to działa,ja na poczatku twierdziałm ze to on sie podwiesił po demnie a to faktycznie jest odwrotnie to jest temat do przemyslen. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość dzidzia
Misia dziekuje ci bardzo ,masz racje z tym wszystkim ,ale czasami wiesz jak to jest juz nie ma sil myslec dobrze ..... no dzisiaj wstalam rano i jes nawet dobrze bo wczoraj bylo fatalnie.... dokladnie tu jak wchodze to jak lekarstwo , dlatego jak mi psycholog to powiedziala zeby tu ni wchodzic przykro mi sie zrobilo ze utrace z wami kontakt ale nie zamierzam jej sluchac ,dzieki za wszystko ,ale uwazam ze ty tez napewno dala bys sobie rade mimo uplywu lat ,tylko na poczatku bylo by bardzo bardzo ciezko ,ale ponoc my jesesmy silnymi osobami....i psycholog mi tez mowila zeby te objawy nie traktorwac jak chorobe tylko ostrzezenie przed czyms ze cos jest nie tak ....Usciski dla ciebie misia i dzieki jezcze raz za wszystko bede poznije a anrazie koncze bo ide do pracy....milego dzionka .....Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
moja drogie panie! dzisiaj piszę krótko, muszę niedługo wychodzić.kolejny dzien bez lęków mam nadzieję.wczoraj miałam trochę słabszy dzionek, ale poczytałam sobie wyrywkowo *Zakochaj się w życiu* Ewy Foley i trochę pomogło.chyba nauczyłam sie już do pewnego stopnia myśleć o tej nerwicy jak o czym zupełnie normalnym, dzięki forum (temu i paru innych) wiem, że moje lęki o fizyczne zdrowie są zupełnie bezpodstawne.nie dusi mnie już, zawroty głowy, które jakis czas temu nasiliły się zaczęły odpuszczać, chyba dlatego, że zaczęłam je ignorować, po prostu niech sobie będa.wciąż ogarnia mnie na krótko fala strachu, poziom adrenaliny skacze,jak świat zaczyna mi odjeżdżać sprzed oczu, ale jest to chwilowe i traktuję to jak taki krótki antrakt w życiu, coby było rozmaicie:) jestem ostatnio na pozytywnej fali - do końca studiów zostały mi dwa miesiące, do końca pobytu w Irlandii -3. potem już tylko prawo jazdy i wreszcie będę z moim ukochanym. co zabawne pierwszy atak paniki dostałam w jego towarzystwie jeszcze zanim cokolwiek się między nami zdarzyło.jak skonczę szkołę i przyjadę do polski zdawać prawo jazdy przejde się do tego psychoterapeuty u którego byłam latem, zobaczymy co mi powie.wtedy powiedział, ze nie przepisze mi żadnych leków, bo to jest syf a ja jestem w stanie sobie bez nich poradzić, nawet bez psychoterapii - będzie to pewnie trwać dłużej ale minie. dzidzia - nie martw się, że niektórzy mają nawroty - każdy jest inny, to że komuś to wraca, nie znaczy wcale, że tobie też wróci. szczerze powiedziawszy ja w ciągu niecałego roku tych niesamowitych lotów tak się już do tego przyzwyczaiłam, że chyba by mi tego brakowało jakby całkowicie odeszło:) traktuję to jako element mojego charakteru i odnoszę wrażenie, że jest pewien rodzaj głębi,jakiś głębszy wgląd, głębsze odbieranie świata - to chyba nie jest złe, prawda? tak jak pisałam wczesniej - najważniejsze to NIE BAĆ SIĘ LĘKÓW - łatwo pwiedzieć ale jest to wykonalne, na prawdę, zaręczam!i nie poddawać sie, jeżeli na początku nie wychodzi! miałam załamki nie raz,ale każdy proces potrzebuje czasu, nic nie dzieje się tak ot, na skinienie.napiszę coś pozytywnego jeszcze jak wrócę z zajęć. aha, jeszcze jedno - dla mnie dobrą terapią jest otwarte mowienie o tym co mi dolega każdemu (wiadomo, że nie obcym na przystanku:))mówię o tym jak o czymś normalnym, nie wstydzę się tego, i okazuje się, że bardzo dużo moich znajomych boryka się zjakimiś lękami, nie jest to tak nasilone jak u mnie ale jest, i to na prawdę pomaga. NIE ZAMYKAĆ SIĘ Z TYM SAM NA SAM! wszystko będzie dobrze, obiecuję! pozdrawiam serdecznie i do wieczora!
Odnośnik do komentarza
witam was, dlugo mi zajelo zeby napisac o sobie. mam juz dosyc. bylam u kardiologa ktory zapisal mi afobam (lek pomaga) ale nie moge brac go zbyt dlugo bo chce zajsc w ciaze. moje objawy to klucie w klatce raz z prawej raz z lewej...takie *pik* i koniec...ale tak sie schizuje ze zaraz dostane moze jakiegos zawalu czy cos.... czesto mam tak ze wieczorem mam jakby dusznosci...i mam wrazenie ze cos dusi mnie na klatke piersiowa. kiedy mam wolne od pracy czy wakacje te objawy ustaja...a musze zaznaczyc ze moja praca nie jest jakos stresujace...natomiast kilka lat temu przezylam ogromna strate i mimo ze moje zycie sie ustabilizowalo pojawilo sie TO! ostatnio rozmawialam z dietetykiem i mowil ze nieprawidlowe odzywianie tez powoduje objawy nerwicy... nie wiem w sumie co robic...mam juz tego dosc.
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do Kika.Prosze podaj mi namiary na twoja psycholog.Musze z kims pogadac.Płakac mi sie chce.Mam namiary do panów psychologów ,ale jakos wole isc do kobiety.Widze,ze ona Ci pomaga i to jest super. Wczorajszy dzien miałam okropny i dzisiaj tez mam doła. To nie przez nerwice tylko przez moje rozdarcie uczuciowe.Wiem ze kiedy jestem w takim stanie to i nerwica sie odzywa.Ciagle mi sie chce płakac-mam ochote wypłakac sie tak za wszystkie czasy-ulżyc sobie ale cholewka nie zabardzo moge bo potem będe wygladac tragicznie -oczy podpuchniete i lepiej z domu nie wychodzic. Wiem,ze bedzie lepiej,ze wszystko sie pouklada,ale potrzeba czasu. Ciesze sie bardzo ze tak dobrze sie czujesz i ze brniesz do przodu.Pozdrawiam Cię mocno.
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do zuza7.Jestes boska:).Cisze sie ze tu zagladasz i piszeszakie fajne rzeczy.Jest tyle prawdy w tym wszystki co piszesz.Dzis bardzo podniósł mnie Twój post na duchu.Zreszta widze ostatnio ze innym tez idzie swietnie Zofiaa to juz promienieje,Kika widze ze tez super,Misia tez sobie radzi. Poleć jeżeli możesz jeszcze jakieś fajne ksiazki,które pomogły by mi zrozumiec nerwice i nastawiły do życia pozytywnie. Wiesz,ze u mnie teraz kiedy nerwica wrócila atak paniki i lęku miałam przy osobie z która własnie mi jest zarombiscie i faktycznie u nas wtedy sie wszystko rozwijało.Nie rumiem dlaczego przy nim??Przeciez tak bardzo mi na nim zależy i tak dobrze sie czuje kiedy z nim jestem.Wiesz jak mam atak takiego napiecia to trudno mi sie wtedy rozmawia bo myśle głownie o tym zeby on tego nie widzial i spuszczam wzrok oraz sie peszę, Ja mimo wszystko jestem optymistka i wiem ze bedzie ok choc czasami człowiek ma jakies doły.Chciałabym zrozumiec niektóre sprawy,ale tu chyba przydałby mi sie jednak psycholog tak mi sie wydaje. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×