Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

witam was wszystkie dzidzie misie itd.... mnie dzisiaj dzionek minoł super nawet zraz jak wstałm zjadlam sniadanie co mi sie nie zdarza sporadycznie,potem poszłam na długi spacer z psem a potem na zakupy do biedronki,nastepnie poszłam do siebie do sklepu i pomogłam przyjać towa synowi bo było sporo roboty.Koło 14 troszke gorzej sie poczułam w sensie że chyba spadło mi okropnie cisnienie bo zaczoł sypac snieg ,wróciłam do domku zrobiłam sobie mocna herbatrke i skonczyłam obiad,potem zaczełam czytac ksiazke i zasnełam no cóz zdarza sie nie?co najwaznisze pokonałam dzisiaj gule w grdle sama i lekkie duszności ale sama swoja psychiką niedopuściłam żeby mnie to ogarneło do końca i poszło sobie precz.Cały czas powtarzam jak mantre w kólko żero lęku i to działa.miałam zawet zadzwonic po koleznke żeby mnie podstrzygła ale zasnełam a potem było za pózno. Zofioo jezeli chodzi o te iskierki to magnez mam w porzadku i potas też ale cukier równo z górna granicą normy czasem zdara mi sie w ciagu dnia tez spadek cukru i wtedy mam takie lekkie słabości dzisiaj np zjadłam dwa obiady jak na mnie to cos nowego na kolacje poprawiałm pączkami. martwi mnie jedynie taka dziwna przypadłośc że ostatnio strasznie mi sie trzesie prawa dłoń i niwiem z czego ale cosznika a cos sie pojawia równowaga w przyrodzie musi być. i jeszcze jedno od 2 dni bardzo mi sinieje lewa reka albo obydwie na przemian ale to chyba od serca bo echo wyszło cos nie tak tylko brak czasu isc na wizyte kontrolną. zauwazyłam tez jak spada cisnienie to kluska w gardle mi sie nasila i wtedy mam z tym sinieniem rąk taki problem nio to tyle co umnie czekam na wtorek na psychoterapie choc ta ksiazka którą czytam teraz jest jak psychoterapia tam sa opisane sceny identyczne jak chodziłam na grupowa 15 lat temu. i na koniec widze że wszystkie jakos sobie radzicie to bardzo dobrze ciesza takie wiadomości..... a ta zima poszła by sobie tez precz bo jest upierdliwa jak nasza nerwica słodkie buziaczki dla was wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Cześć wszystkim. Już dawno tu nie zaglądałam.Naiwnie myślałam,że powoli z tego wychodzę.I rzeczywiście czułam się coraz lepiej.Aż do zabiegu kolonoskopii.Po nim w nocy ztrzymało mi się serce i dostałam tachykardii.Ale to nic,bo na to mam prochy.Natomiast rano powtórzyło sie to jeszcze raz i pojechałam do przychodni.Tam ekg,ciśnienie i oczywiście wszystko w normie.Doktor przepisała mi relanium na miesiąc, a potem coś nieuzależniajacego. No i byłoby fajnie gdyby nie to,że po zatrzymaniu się serca nie mam już tachykardii, trochę wzrasta mi ciśnienie,ale serce bije mi jak pijane,raz wolniej, raz szybciej, potem jeszcze szybciej i znów zwalnia.Słowem jak mu się podoba.Czy ktoś z was też tak miewa? Najbardziej boję się tego w trakcie prowadzenia samochodu, bo już dziś tak miałam.Musiałam się zatrzymać na poboczu, ale relanium nie mogę wziąć,kiedy prowadzę! No doradzcie co z tym fantem zrobić.
Odnośnik do komentarza
do merci21 własciwie to niebardzo wiem co ci doradzić ale jedyne co ptzychodzi mi do głowy to to że obydwoje z chłopakiem porzbujecie pomocy ale specjalisty bo to jest grubszy kaliber. możecie jeszcze o tym rozmawiac nie uciekac od tego bo sie strasznie zasupłacie oboje w tym problemie kazde w swoim i z tego nic nie wyjdzie. niebardzo rozumiem co twój chołpak rozumie przez to nieobarczanie go twoimi problemami ,skoro jestescie razem to macie wspólne sprawy i problemy wiecto niebardzo ma sens ,niemozesz zamykac swoich doznań i uczuc przed nim bo on wtedy niezrozume że tobie może tez cos dolegać musi wiedziec i mić swiadomość że nie tylko on cierpi,wiem że to nie jest łatwe chyba że on czekje od ciebie że bedziesz sie teraz ty nim opiekować jak mama przez kolejne pół roku. jak najszybciej udaj sie do specjalisty i namów go na to samo ,jezeli macie oboje nerwice to sie nawzajem pgrązycie. nieiwem czy ci pomogłam ale nic innego nie pzychodzi mi do głowy w tej chwili może ktosjeszce z forum napize ci coś madrzejszego odemnie. pozdrawiam i zastanów sie powaznie nad tym
Odnośnik do komentarza
do megan44 powiem szczerze że jak by mi sie tak przytrafiło to pewnie zgon mam jak w banku ,ale nie oto mi chodziło mysle że powinnaś isc z tym do kardiologa i jak najszybciej mu przedstawić twoje ostatnie przezycia poto sie tyle lat uczył że niech ruszy głową ,napewno jest to dla ciebie bardzo meczące albo zrezygnuj z jazdy samchodem na konto relanium.mysle jednak że to jest na chwile dobre ale nie na dłuzszą mete trzymaj sie.
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczynki moje drogie :) Dzisiaj dzień taki sobie u mnie. Byłam u fryzjera i ogólnie przetrwałam, ale na samym początku jak weszłam to chciałam uciec, bo przestraszyłam się tłumu ludzi jaki tam był.. a moje samopoczucie jakieś dziwne dzisiaj.. boli mnie niby w tej klatce piersiowej, ale nie wiem czy to serce czy płuca, odczuwam też jakieś bóle mięśni w lewym udzie i na plecach przy karku.. już mi się nie chce wymyślać chorób bo ciągle myślę, że i tak mam raka więc jedna choroba w tą czy w tą nie zrobi różnicy... do tego wszystkiego wydaje mi się, że boli mnie z boku obu piersi, a zwłaszcza jak wstanę rano. Idę chyba spać bo jestem dodatkowo zła na fotografa, który zdjęcia do dyplomu zrobił mi po prostu fatalne ://// a jeszcze mnie boli ta szczęka czy coś co jest w tamtym miejscu.. czasami tak myślę, że fajnie by było położyć się do dobrego szpitala i zrobić sobie kompleksowe badania wszystkiego. Ciekawe ile by znaleźli :) Śpijcie spokojnie moje Maleństwa biedne :) buziaczki dla Was paa
Odnośnik do komentarza
rammstein84 to co ci sie dzieje to po kawie pewnie bo ja mam tak samo, dlatego nie pje kawy bo cazuje sie lepiej ,poprostu kawa ci nie sluzy.A co do klotni to wiem cos o tym bo tak mialam przez ciagle 2 lata , ale u mnie sie to stalo ze chlopak chcial sie zmienic, wiadomo nikt do konca sie nie zmieni ale stara sie mnie nie denerwowac i nie stwarzac u mnie zlych emocji, powinienes z nia porozmawiac ze to wszystko cie meczy i ze dla twojego dobra powinniscie ustalic ze cos musi sie zmienic w waszym zwiazku, wiem te hustawki to napewno przez te klotnie ,idz najlepiej do psychologa ,bo pozniej jak cie zlapie gorzej , to nie zycze ci tego ...tak jak mi psychiatra pwiedziala ze to z kim jestesmy teraz nie jest czasami dobrym wyborem kiedys w przyszlosci....Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Misia no dokladnie nie lada grata te 6 km codziennie ale w autobus nie wsiade za zadne skarby... ale zauwazylam ze taki spacer nawet dobrze robi, moze jak zrobi sie cieplej to bedziesz miala checi i odwage aby wyjsc gdzies na dluzszy spacerek :) .A ja dzis zaraz wlasnie ide do psychologa, wiec hcyba dobry dzien sie zaczyna :)Pozdrawiam buziaki :D.A i jeszcze musze sie pochwalic wczoraj pierwszy dzien czulam ze bylo normalnie , fajne uczucie ,zobaczymy jak bedzie dzisiaj :) jednak ten paromerc nie taki zly :) KIKA moze jedak bys go sprobowala
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do Kika. Elo.To fakt moja droga,ze ta pieprzona nerwica to poprostu reakcja na na naszeproblemy życiowe.Jestesmy wrazliwe i tak czasami pewnie bedzie sie działo i trzeba cos z tym zrobic cholewka bo same leki nam nie pomoga.Ja tez czytam rózne lektóry-chce wiedziec jak najwięcej o nerwicy i lęku.Czytam tez różne inne ksiazki psychologiczne. Wiesz konana bylam u lekarza i pani dr powiedziala mi,ze musze cos zrobic ze swoim zyciem-poukladac wszystko.Wiem i zdaje sobie z tego sprawe ze w obecnej sytuacji która mam,nerwica nieźle daje mi popalic.Wiesz powiedziala mi (ona zna cała moja sytuacje zyciowa od 10 lat),ze nerwice ma tez z przejsc traumatycznych które mnie dotknęły ale i dlatego,ze jestem nieszczesliwa w małżenstwie.Wiem,ze jezeli czegos nie zmienie to bede sie tak meczyc do konca życia.Tak boje sie zmian zarombiscie,ale musze cos zrobic.Musze sobie wszytko poukladac.Powiedziala mi ze terapia grupowa nie jest mi potrzebna,ale j tak pewnie bede korzystac z pomocy psychologów. Wiesz ja musze zrozumiec ten lęk-nie wiem dlaczego on sie pojawia-okropnie mnie to wkurza.Wczoraj mialam pare malutkich ataków,ale one i tak są malutki-tylko wkurzaja mnie ze są. Wiesz ja tak naprawde to nie mam innych problemów nerwicowych-nie mam problemów z oddychaniem,nic mi sie nie dzieje z sercem-poza tym ze musze zrobic echo i holtera,ale to dlatego ze cwicze i mam bardzy wysokie tentno podczas wysiłku i kazali mi to zrobic instruktorzy-powiedzieli ze z tego nie moge lekcewazyc-tento w czasie wysiłku dochodzi mi nawet do 188. Powiem Ci ze ja tak najbardziej i najgorzej to przezylam ataki lęków i nerwicy za pierwszym razem czyli 10 lat temu,ale to tylko dlatego ze niewiedzialam co mi jest. Kurde wiedzialam ze nie moge ciagle uciekac przed problemem,który mam od dawna-ciagle go gdzies spychałam -nie chcialam o nim myslec.Mysle ze Ty tez nie jestes szczesliwa w zwiazku i z to ma wpływ na Twój stan psychiczny.Musimy walczyc i jakos sobie pukladac to cholerne a zarazem i cudowne życie. Buźka.
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do Zofiaa.Fajnie,ze sie dobrze czujesz!!!Bardzo ,bardzo mnie to cieszy.Ja tez w sumie dobrze,ale teraz bede miec myślenice-poniwaz musze sie zastanowic nad swoim życiem-pewnie to troche potrwa.Wiesz wile osób mi mówiło,które znaja mojego męża,ze pewnie kiedyś dojżeje do tej decyzji zeby sie rozstac.Zobaczymy co ztego wszystkiego wyniknie-czas pokarze. Czytam ksiazki psychologiczne,relaksuje sie i wyjeżdzam czesto ostatnio i jakos leci.No i dobrze ze mam kogos z kim spedzam miło czas:) Wiesz on nie wie o mojej nerwicy i moze dlatego czesto lęki mam przy nim poniewaz boje sie tego zeby sie nie dowiedzial. Najsmieszniejsze w tym wszystkim jest to ze on czesto mówi,ze cos go boli,wczoraj np stwierdzil ze boli go w okolicach watroby.Kiedys ze kolana,ze kark,głowa.Wiem ze kiedy to mówi to bywa zdenerwowany-niepewny-tak jak i my.Jest bardzo wrażliwa osoba i jest bardzo dobry i chyba juz wiecej mówic nie musze.Czasmi jak słucham go to tak jabym czytala posty na tym forum.Cholerka zeby tylko on kiedys nie wpadł w jakas nerwice:) ale bym sie simała ze zeszlo sie ze soba dwóch nerwicowców:) Wiesz my jsestesmy do siebie okropnie podobni-nigdy nie spotkałam w swoim życiu kogos takiego i jestem w szoku:) Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do Misia.Gratuluje postępów.Wiesz ja to robiłam tak i robie dalej.Tam gdzie łapały mnie lęki chociaz bałam sie bardzo szlam tam.Sprawdzałam czy mnie złapie czy nie:) CZasami łapie i szlak mnie trafia ale nie przejmuje sie tym-wiem dzis mnie złapało a jutro mysle ze juz nie. Powiem Ci ze jakos sobie z tym radze-ide na żywioł.Staram sie zrozumiec te lęki opanowac je i mysle ze mi sie to uda.Wiesz mnie nidy nic innego sie nie dzało poza lękiem napadowym który trwał od paru minut do kilkunastu. Po ataku długo dochodzilam do siebie-pare takich ataków dziennie i wieczorem miałam juz dosyc!!!Teraz jak biore leki to czasami sie pojawia ale jest jak musiniecie-wiec jakos tam sobie z nim radze.Zawsze obawialam sie jednego zeby nikt nie zobaczyl ze cos mi jest!!Czasami wydaje mi sie ze to widac.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Pozdrawiam wszystkich : dzidzie,kitty25,megan44,ramsteina i wszystkich innych.Musze spadac do pracki -mam nadzieje ze uda mi sie do was zagladnac dzis wieczorem.Jutro jade z synkiem do Zakopanego na 4 dni. Nie moge sie doczekac.Okropna ochote mam na grzane piwko w góralskiej knajpce.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witajcie ! Nerwica to cholerstwo znam wszystkie opisywane przez was dolegliwosci i przypadki, to ksero moich byłych juz dolegliwosci, dałem jej w 99% radę dzięki wytrwałosci i samozaparciu. Słuchajcie wszyscy cierpiacy na to choróbsko moze wam pomóc tylko ruch na swiężym powietrzu, Spacer, spacer, spacer ok 4-5 km codsziennie. Ja maszeruje już od 4-ch lat codziennie bez wzgledu na warunki atmosferyczne i dzieki temu moge funkcjonowac bez leków, a brałem ich nie mało.
Odnośnik do komentarza
Takze wszystkich sciskam kike madziowe,misie,zofiee, kittty,.......itd...,.Dzis bylam u psychologa powiedzialam jej ze czesto ciagne za soba kogos jak gdzies mam isc bo boje sie ze jak pojde sama to cos mi sie stanie a ona powiedziala mi ze dlatego dre ze soba kogos ze jak ide z kims czuje sie silna jak ide sama czuje sie bezbronna wobec tak jak by swiata...chyba w sume ma racje i powiedziala ze z malych balchostek robie gore nie do przejscia a to tylko maly pagorek do przeskoczenia ...tylko jak to zmienic ....kazal mi wyspisac na kartce moje *katastrofy* czy te rzeczy ktore sa dla mnie juz katastra..zoabczymy jak to bedzie dalej
Odnośnik do komentarza
do kika wydaje mi sie ze kiedy mowi nie obarczaj mnie swoimi problemami to do konca nie ma panowania nad tym co mowi poniewaz pozniej cofa te slowa. Ja staram sie mu tlumaczyc zeby nie zapominal o tym ze ja tez potrzebuje wsparcia. A co do opieki w trakcie ataku to on wlasnie sie tego obawia i nie chce mnie w to wciagac bo jest swiadomy tego z czym to sie wiaze, ja tez sie tego strasznie boje ale nie zostawie go tylko dlatego ze ma problem. Dziekuje Ci kika za odpowiedz i swoja opinie. Mam jeszcze jedno pytanie: jakie sa koszta psychologa? nigdy sie tym nie interesowalam i szczerze powiem ze tak jakos dziwnie mi sie mysli o fakcie chodzenia w takie miejsce Serdecznie pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam Was moje Biedactwa :* Dzisiaj dzień zakołowany.. byłam odebrać zdjęcia i zawieźć je do Łodzi i było ok. Wróciłam i siedzę w domu i umieram z nudów :( ciągle myślę i myślę i myślę na co to ja jestem chora i po *śledztwie internetowym* doszłam do wniosku że mam raka szyjki macicy albo jajnika z przerzutami na płuca i węzły chłonne... fajnie nie? :) jeszcze dzisiaj miałam małe spięcie z moim chłopakiem i w ogóle ten śnieg już mnie dobija... jest godzina 17 a ja dzisiaj jeszcze nic nie jadłam ale wzięłam paromerck. Zupełnie nie mam apetytu, ale na obiadek zrobiłam sobie makaron z mozzarella który uwielbiam i już mam na niego ochotę :) mam nadzieję, że nie będą jadły tylko moje oczy.. Mam do Was pytanie, czy Wy też macie coś takiego. U mnie odkąd to wszystko mi się pojawiło wszędzie ( w internecie, radiu, tv, na plakatach) zawsze trafię na coś związanego ze śmiercią. Może to tylko przypadek, ale normalnie zawsze włączę telewizor jak jest jakiś program o śmierci, albo oglądam wiadomości a tam reklama odnośnie raka szyjki macicy i jej profilaktyka, albo dwa razy łapcie mi spadły z krzesła, bo kupiłam nowe i tam położyłam, albo zegarek mi się spóźnia a w pracy stanął..... normalnie może to jakieś fatum czy co?? albo ja za bardzo chcę to widzieć, sama nie wiem. A powiedzcie co się dzieje z naszą Wampi?? Dawno jej nie było.. Ściskam Was wszystkie moje kiki, dzidzie, misie, zofie, madziowe, wampi e i inne moje smutaski :) mam nadzieję, że jak tylko zniknie śnieg to nam się nastrój poprawi i uśmiech się pojawi :) A swoją drogą nie wiecie czemu Janusz odradza nam cloranxen?? Może ktoś też ma takie zdanie to niech się wypowie :) buziaczki dla Was :***
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do janusza. Zgadzam sie z Toba ze wazne jest zeby cos robic-np tak jak ty spacerujesz.To nie musi byc spacer moze byc inny sport-tu chodzi o to zeby czemus sie poświęcic.Co do clranxenu,xanaxu itd moze i faktycznie szkodza,ale czasami niestety sa niezbedne w leczeniu-bynajmniej na poczatku.Z tymi lekami faktycznie trzeba uwazac ale jezeli sie jest pod kontrola lekarza to mysle,ze wszystko jest ok.Weź po uwage tez fakt ze jeden ma słabsza nerwice,a inny nie jest w stanie z domu wyjsc i nic nie moze na to poradzic.Jedna osoba upora sie tym w 2 lub 3 miesiace a inna leczy sie 2 lata i wychodzi z nerwicy małymi kroczkami. Wiesz jezeli te leki sa na rynku i powiem Ci ze całkiem całkiem sie sprzedaja to znaczy ze tez sa potrzebne i czasami niezbedne. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
witajcie,ja podobne objawy do was wszystkich mam od 3 lat-niestety nie bylam w stanie pojść do psychiatry by potwierdzic nerwice.wstydze sie.moge tylko sie domyslac gdyz badania mam w miare dobre,a moj neurolog u ktorego lecze sie na bole głowy,powiedzial ze mam lęki i przepisal mi antyudepresant.mam wrazenie jednak,ze przestal dzialac dawno temu,ale nie moge zawziąć sie w sobie i pójść do tego lekarza ktory prawdopodobnie by mi pomogl.mąż nie bardzo rozumie o co mi w tym wszystkim chodzi i mam wrazenie ze uwaza to za moje fanaberie.mamy 8 letnia corke,mam kupe obowiazkow,praca na zmiany....tlumacze sobie ze to brak czasu,ale boje sie ze ktoregos dnia nie wytrzymam napiecia i ze wtedy cos sie stanie.w ogole mam straszne lęki że coś mi sie własnie stanie,osieroce córkę..pisze to bardzo chaotycznie-wiem,ale mam w tej chwili doła i tak bym chciała zeby napisal ktos,ktpokolwiek i zeby ktos mi powiedzial ze wszytsko bedzia dobrze,bo jak ja sama sobie to mowie-to jakos sobie nie wierze....
Odnośnik do komentarza
Różne miałam objawy,zaczęło się od potwornych bóli głowy-pobyt w szpitalu,diagnostyka i wynik-stany lękowe.Antydepresanty,koszmarne wizyty u psychologa z którym potrafiłam się zawzięcie kłócić,gdyż nie mogłam uwierzyć,że wszystko co mi dolega,sama sobie wmawiam.Zrezygnowałam z tych porad i przez jakiś czas miałam spokój.potem to wróciło.Pocenie się bardzo obficie,drętwienie lewej części ciała,zawroty głowy-to zaczęło sprawiać,że faktycznie miałam lęki,iż coś mi się stanie,umrę...Kolejne wizyty u różnych specjalistów,badania,które przy okazji wykryły torbiel krwotoczną w macicy i konieczna była operacja,potem polip w nosie i kolejny zabieg,po którym został mi gronkowiec...Byłam kompletnie ogłupiała-jak to?Przecież niby nic mi nie dolega,podobno sobie wymyślam,itd...Może to tarczyca?Ok,zróbmy usg,ale niczego tam pani się nie doszuka-to były słowa lekarza kierującego-a jednak zdziwił się,bo wykryło mi guzki jakieś i zaliczony endokrynolog.Diagnoza?Noooooo,rak to nie jest,ale leczymy,hormonem.Utyłam 15 kg i zdołowałam się jeszcze bardziej.W tym czasie już zaczęłam odczuwać kołatania serca,nierówny puls,kłucie w piersiach,więc dostałam skierowanie do kardiologa.Podobno mam nadpobudliwe serce,dostałam jakieś tabletki i tyle.Męczę się już tak długo z tym,myślałam,że to minie,że to przejdzie ,ale nie..Czasami próbuję z tym sama walczyć i czasami udaje mi się te moje lęki poskromić,ale też często mam dni,kiedy myślę,że to już koniec..Mam żal,że to spotkało właśnie mnie i złoszczę się równocześnie na siebie,że nie robię już teraz z tym nic,że nawet nie próbuję już szukać pomocy..........
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×