Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Do Zofiaa. Ja na swoją nerwicę choruję już ponad 17 lat. W czasie jej trwania miałam coś podobnego o którym piszesz. Trwało to nie pamiętam ile ale było. Martwiłam się tym bo jak patrzyłam gdzieś z boku wydawało mi się że mi ktoś lampą błyskową strzela lub tak jakby zapalała się zarówka. Pytalam zawsze kogoś siedzącego koło mnie czy to widzi ale nikt tego nie widział, To samo z mroczkami, czarnymi plamkami. Przeszło wszystko- po prostu na coś innego. Coś innego zaczęło mi dolegać i zapomniałam. Co do kontrastu nie martw się. ja jestem bardzo silną alergiczką, gdy mi zrobili testy wszyscy chodzili mnie oglądac jak jakiegoś cuda nie z tej ziemi do tego mam astmę i miałam kontrast podawany dozylnie bo wymyśliłam sobie że mam cos w płucach, bo odchrząkiwałam z zabarwieniem krwi. Ale nikt mi nie powoedział że to może spływać np z nosa a jak w nosie pęknie naczynko to w wydzielinie może pojawić się krew no i doczekałam się tomografii z kontrastem wstrzykiwano mi go taką rurą . Ale nic mi się nie działo. A przed tym badaniem napioli mnie tzn moją zyłe hydrokortizonem abym przypadkiem nie miała reakcji. Było ok . Więc głowa do góry. Ale jak sami widzicie głównie jesteśmy chorzy z urojenia a co mamy to tę ch.......... nerwicę, która nie daje nam życ. Pozdrawaim
Odnośnik do komentarza
Do Wampi. Ja nie miałam nic nigdy wspólnego ze szpitalem psychiatrycznym, Ale w/g mnie oddziały leczenia nerwic nie są chyba takie złe. Ja wybieram się na turnus w góry około 22 lutego do sanatorium (miałam jechać na poprzedni ale jakoś nie nastroiłam sie było za mało czasu ) dla osób z zabrzeniami lękowymi. Jadę prywatnie. Dowiadywałam się w/g mnie jest super i będę mogła coś z tego wynieść. Po pierwsze jest to taki ośrodek hotelowo-konferencyjny, warunki dobre, całodobowa opieka lekarsko-pielegniarska. Turnus trwa 3 tygodnie, piekna okolica. Zajęcia przez 6 dni w tygodniu. Od 9-15. Z przerwą na obiad.Terapia grupowa , choreoterapia, muzykoterapia i jakieś tam inne zajęcia aby powrócić do normalnego życia. A przede wszystkim z dala od domu i mam nadzieję ze to mi pomoze. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
do misi ja tez bym pojechała ale wogole jak patrzałam to jest to ogromny wydatek np rzedu 4,5 tys za miesiac bynajmniej takie widziaółam w necie. z jednej strony odpoczniesz bedziesz mogła p[orozmawiac z osobami które tez tak jak my cierpimy wimienic sie doswiadczeniami. ja przed podroza się strasznie stresuje i jak ostatnio byłam na delegacji w warszawie to przez 5r dni nie wychodziłam z pokoju hotelowego a jak wsiadłam do pociagu w strone domu to wszystko przeszło. moja psychoterapeutka stwierdziła ze ja traktuje swoje mieszkanie jako łono matki w którym czuje sie bezpiecznie. Jeżeli chodzi o osrodki które zajmują sie leczeniem to wiem ze nie mozna w niektorych miec tel komórkowego nie widzi sie rodziny przez miesiac dopiero po miesiącu są pierwsze odwiedziny....nie wiem czy bym dała rade. Misia masz moze jakas strone z takimi wyjazdami dla nas?
Odnośnik do komentarza
Do wampi Ja miałam kontakt ze szpitalem ale bardzo krótki mój neurolog niemógł sobie poradzić z mim shizowaniem i dał m skierowanie do sziptala tam zresztagdzie on pracuje.Pojechałam tam i jak weszłam na oddział rozgladnęłam sie dokładnie ,przypatrzyłam osobom które tam siedziały w jakiejś świetlicy i wiesz co kazałam sie odwieżc do domu. Potem było juz tylko lepiej bo obiecałam sobie że jetem istotą rozumną i to miejsce nie jest dla mnie.To tak w skrócie.Mysle ze o wiele lepsze sa terapie i wyjazdy na takie sesje bo sziptal to jest naprawde ostateczność.Jak stałam na tym korytarzu to żal mi bylo tych ludzi i pomyslałm że ten kto przyjdzie za mna tez tak bedzie patrzył na mnie.Moze to głupie co napisałam ale wierz mi napatrzyłam sie dobrze ,moja babcia była w takim szpitalu i mój ojciec tez .Ojciec wprawdzie z racji delirki po alkoholu ale tam jest naprawde kiepsko wiec walcz i kieruj sie rozsądkiem. POZDRAWIAM.
Odnośnik do komentarza
Do oooo ja miałam takie błyski i plamki albo takie błystki jak iskierki latajace przed oczami troche mi to przeszło ale czasami wraca np.wczoraj i dzis ale ja niewiem czy to niejest tez u mnie związane ze spadkiem cisnienia albo od kregosłupa bo mam tak czaem jak sie pochylam.Ale nieprzejmuje sie tym zabardzo bo potem przechodzi ,mam tez duza wade wzroku i z siatkówka cos nie tak wiec może to u mnie od tego.Mój neurolog twierdzi że to taka reakcja na jaskrawe światło powoduje ale cos chyba kręci bo mnie sie tak robi bez wzgledu na światło.
Odnośnik do komentarza
do kiki staram sie ale czasmi jak mam kilka dni pod rzad w ktyrch źle się czuje to załamuje sie. jak mam chwile zwątpienia to tak się zastanawiam czy taki pobyt by mi pomógł sama już nie wiem. Powiem Ci ze jak poszłam do lekarza rodzinnego i ten zrobił mi ekg na poczatku mojej choroby to było to chciał mi dac skierowanie do szpiatala ale na oddział wewnętrzny czy kardiologiczny ale stwierdził ze nie jest ze mną az tak źle chodz jak mnie widział do tej pory raz w tygodniu to chyba miał dość nawet kazał mi zmienic kolor ubran z czarnych na pogodniejsze bo mowi ze mnie to pograza. do tej pory przez ponad miesiac choroby schudłam ponad 10kg poprostu nie mam apetytu a jak mam to jem wszystko co popadnie. Pozatym widze jak dla moich bliskich jest to ciężka sytuacja a szczegolnie dla meża wiem ze mu trudnoi przez to przechodzic....
Odnośnik do komentarza
Do zofiaa No ja dzisaj byłam w pracy i jakos poszło nawet niezle,troche mi sie krew z noska lała ale chyba pękło mi jakies naczynko pewnie z przemeczenia po tym remoncie ,jak przyszłam to oczywiście sie troszke połozyłam i niemogłam sie podnieśc tak mnie wszystko bolało jakby mnie kto kołem połamał no to wzięłam 2 ibupromy i jakoś sie poskladałm do kupy.Jutro zawoże mame do szpitala a w piatek operacja .Do pracy pójde dopiero pewnie we wtorek albo w ponedziałek jeszcze niewiem to zalezy kiedy mame wypiszą.Mam nadzieje że te kości mnie bolą od roboty a nie jakieś choróbsko bo to by mi sie nie spodobało zresztą tak sobie juz zakodowałm że nie będe chora i już i tego sie trzymam no może nie w tym momencie bo za duzo planów i obowiązków.Ciesze sie bo moje dziciątko zalicza egzaminy na sesji jak dotąd ma jedną poprawke i jest OKEJ . pozdrawiam ,buziaki A madziowa pewnie jeszcze leczy kaca.
Odnośnik do komentarza
Do wampi wierze ci bo naprawde wiem co przechodzisz moze leki które bierzesz powodują u ciebie jadłowstet ja tez tak miałam,w koncu sie przemoglam i zaczełam jesc własciwie to bardziej z litosci bo żal mi było mojej mamy jak na mnie patrzyła to widziałm że ja czegos nie zrobie to ona sie zagryzie.Meża to mało obchodziło cieszył sie jak głupi że nabrałam figury .Niwiem co ci narawde doradzić co bedzie dla ciebie lepsze ,z jakiego miasta jestes ? jak możesz to napisz .Wiem tylko że trzeba walczyć ja ak robie z dnia na dzien .Co do ubrań o racja może inny styl ubierania bo ubranie jest wazne a czasmi odzwierciedleniem twojego nastroju może zacznij od tego.Ja jak mam zły dzień to rano do pracy nieraz przebieram sie kila razy az znajde cos odpowiedniego aż sobie nie poprawie nastroju.Niewiem czy ci pomogłam bo to temat długi i mozna by tak w nieskończonośc. pozdrawiam cie cieplutko nie poddawaj sie może pomysl jeszcze nad tym.
Odnośnik do komentarza
do kiki ja biore tylko już w tej chwili leki nasenne fakt faktem sa one nie dobre na wątrobe jak kazde lakrstwo. Zastanawiam się czy nie mam wrzodów bo piło się te napoje gazowane na pusty żołądek. mieszkam pod Katowicami niby jest tu duzo ośrodków ale ja narazie mam swojego psychologa mam nadzieje ze mi pomoże teraz głownie skupiam się na bezsenności. ja od momentu kiedy jestem chora nie mam tyle siły co dawniej i takie proste czynnosci jak np starcie sera żóltego to dla mnie problem, najlepiej czuje się w łożku wiem że to nie dobre a ja narazie nie potrafie mam nadzieje ze wizyty u specjalisty pomogą. Ps Dziekuje wszystkim za wsparcie oczywiście jezeli jeszcze ktoś miał stycznosć z obozami szpitalami lub sanatoriami to zapraszam do podzielenia się uwagami
Odnośnik do komentarza
Kochane dziewczyny Wampi: podaję strone ośrodku Wysowa: http://www.wysowa.pl/content/view/91/107/ tam na zakładce rehabilitacja jest bardzo skrócony opis tego co tam oferują. Ale pod telefonem jest bardzo uprzejma pani z którą mam kontakt mailowy. Dzienny pobyt pani wyliczyła mi na 140 zł ze wszystkim czyli tym co jest proponowane grupie. Jeżeli bym chciała uczestniczyc w terapii indywidualnej to 50 zł za godzinę dwa x w tygodniu. Koszt na 21 dni pobytu daje 2940,00 ale myśle ze warto. Jest to pobyt terapeutyczny dla osób z zaburzeniami lękowymi nastawiony aby z tego wyjść. Wyjeżdzaja na to ludzie nie tacy jak pisała Kika którym potrzebny jest szpital psychiatryczny z różnymi sorka że tak napiszę ogromnymi odchyłami ale ludzie tacy jak my z nerwicą. Jest to obiekt otwarty hotelowy po południu można sobie zorganizowac rózne zajęcia we własnym zakresie. Wiadomo jak jest grupa to i poznaj sie róznych ludzi, zaprzyjaźnia. Łatwiej jest bo odczuwają to samo co my. To nie jest tak jak Ty wyjeżdzałaś na 5 dni do Warszawy. Tam wszyscy sa podobni i nie kryją się z tym i dlatego jest łatwiej z tego wyjść. Poza tym jesteś caly czas pod opieką. Jest to normalne sanatorium jest tam różnież oddział kardiologiczny co mnie pociesza bo zawsze można w razie czego zrobić sobie ekg :-). Skąd dziewczyny jesteście? Kika to chyba z Krakowa Ja jestem spod Warszawy. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
ja mieszkam pod katowicami. Misia licze że jak wrocisz to zdasz nam relacje :) ja dzis mam niestet zły dzien i umowiłam sie do lekarza rodzinnego brak apetytyu duszności ból klatki piersiowej pod żebrami ... jak oddycham głebiej to boli leżec nie moge siedziec nie moge a na chodzenie nie mam siły
Odnośnik do komentarza
Wampi Nie przejmuj się ja też mam zły dzień, cały czas się czymś zajmuję, ale to moje serducho wali jak ch.......... Męczy mnie to, duszności też odczuwam, ale ja mam astmę :-(. Też zastanawiam się czy nie iśc do lekarza ale do pulmunologa, dzis przyjmuje, ale mąz powiedział że mnie dziś nie może zawieźć. czyli pozostałaby taksówka. Chciałąbym się go zapytać czy wszystkie te leki które zapisali mi lekarze mogę brać: a mam tam famogast od żołądka, asentrę, którą wszyscy chyba znają, no i xanax lun cloranxen i jeszcze isoptin od wyregulowania tętna . Boję się tego cholerstwa ale famogast mi pomógł. Wiec te inne może też by pomogły. Ale sama nie wiem. Samochód stoi pod domem, ale brak mi siły a przede wszystkim wiary w siebie że dojadę. 5km. Brrrrrr. Boże kiedy się to skończy. A Ty jak dostaniesz się do lekarza???
Odnośnik do komentarza
do misi mój maż mnie zawiezie, ja nie mam prawka ale nawet jak bym miała to w takim stanie nie wsiadła bym do auta. bede sie strała dostac skierowanie do szpitala, mozed jak mi podadza glukoza przebadaja to mi się polepszy. Pozatym moj maz juz chyba ze mną oszaleje, nie umie mi pomóc i go to dobija bo przecież nasza choroba to nie ból głowy czy zęba. Chciała bym też zeby odpoczoł bo tylko praca dom i w dodatku wykonuje za mnie wszystkie obowiązki domowe. Dam znać jak wróce od lekarza mam wizyte na 15 10
Odnośnik do komentarza
Do Wampi. Wyjazd zaczyna się chyba 21-22 luty. Ja bym jechała 22 bo i tak od poniewdziałku tam wszystko się będzie odbywało. A może pojedziesz ze mną?? :-). Fakt to duży wydatek ale mój mąż już też nie daje rady ze mną bo wszystko musi za mnie robić jeżeli chodzi o zakupy, załątwianie różnych spraw na mieście i takie tam inne sprawy poza domem a jest ich sporo, że powiedzal żebym w koncu poszukała sobie jakiegoś sanatorium bo ma nadzieję ze pozwoli mi pobyt z tego wyjśc na prosta. Czytałam opinie różnych ludzi i takie pobyty sa bardzo wspomagające podobno - łatwiej z tym wszysktkim się oswoić i pokonać te lęki. Może jest to jakiś koszt ale po pierwsze na trzy tygodnie a po drugie jeżeli miałoby kosztować znacznie drożej to jeżeli pomoże to warto, nieprawdaż?? Pozdrawiam Cie gorąco
Odnośnik do komentarza
Cześć Wszystkim. Tak czytałam Wasze wypowiedzi i postanowiłam napisać na forum, bo sama już nie wiem co mi jest, a Wy mi doradzicie czy to nerwica czy jednak nie... może zacznę od początku.. wszystko zaczęło się pod koniec listopada ubiegłego roku.. zmarł mój bliski wujo.. po kilku dniach miałam straszną nadkwasotę żołądka i zgagę ale to akurat nic dziwnego. Natomiast po jakimś tygodniu siedziałam w pracy na krześle i strasznie mi się zakołowało i poczułam mrowienie w głowie. Nie zemdlałam ale od tamtej pory jest mi słabo. Fakt, że mało jem, ale jak mam coś zjeść to mi jest niedobrze... ale jak już zjem to jest lepiej. na domiar złego od jakiegoś tygodnia nie mogę spać, albo budzę się w środku nocy z lękami.. jak tak w ciągu dnia jest mi słabo to myślę już że umieram.. a jak mnie zaboli gdzieś to myślę, że mam raka i w ogóle.. robiłam ekg bo mnie bolało serce, ale ono jest ok. ostatnio w grudniu robiłam wyniki krwi i one też są ok. jak się czymś zdenerwuję to mam puls nawet 100. musiałam przestać pić kawę bo nie tylko żołądek ale i ciśnienie mi skakało. po ostatniej wizycie lekarz przepisał mi sympramol na nerwy ale jest chyba za słaby no i mi się skończył.. jutro idę ponownie. Często mi piszczy w lewym uchu i cały dzień mi szumi... Czy to są objawy nerwicy? Dodam, że mam ojca alkoholika i niestety całe życie miałam zjechane nerwy :(... boję się wyjść z domu, bo wydaje mi się że zemdleje na ulicy... kołuje mi się w głowie, nie mam chęci na nic. ogólnie masakra. na dodatek w piątek tydzień temu straciłam pracę a objawy pojawiły mi się w niedzielę. Czy to może mieć związek ze sobą? za jakieś dwa tygodnie mam bronić pracy inżynierskiej i jak sobie pomyślę to mnie ogarnia lęk. aha i jeszcze jedno mnie zastanawia: czy czujecie się źle tylko w stanach zdenerwowania czy jak jest w porządku to jest ok? Bo ja na kilka dni wyprowadziłam się do chłopaka gdzie mam spokój i rano jak on wychodzi do pracy to już się boję i jest mi gorzej. Później idę spać i jak się budzę to pierwsze co zastanawiam się jak się czuję.. zaczęłam pić melisę rano i w ciągu dnia zamiast herbaty i trochę mnie uspokaja, mogę np wyjść szybko do sklepu po chleb i zdążyć wrócić zanim zrobi mi się słabo.. Czy to normalne??? Ja już nie wiem co robić... :(
Odnośnik do komentarza
Kochana Kitty25. Twoje objawy rzeczywiście wskazują na nerwicę. Myśle że zgodzi sie ze mną reszta forumowiczów. Wszyscy takie objawy albo mamy albo mieliśmy więc nie jesteś pierwsza ani ostatnia. Może powinnaś spróbować psychoterapii albo skorzystać z jakiś technik relaksacji. Masz objawy od niedawna więc może szybciej Ci wszystko minie. Niektórzy z nas mają to diabelstwo latami i latami z tym walczymy. Raz jest lepiej raz gorzej. Czasem bardzo cięzko. Musisz sie trzymać i nie dać. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Misia super ze jedziesz do sanatorium ja znalazlam tez takie w Nałęczowie i śliczne miejsce ale troche drogo , ale mimo to bede jakos probowala sie dostac z NFZ bo tez mozna ....przyjedz nam wypoczeta i usmiechnieta :) Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Dzidzia ja też szukałam bliżej i dzwoniłam do Nałęczowa. Ty może stamtąd pochodzisz? W Nałęczowie w/g mnie chodzi Ci o to prywatne sanatorium?? Ono dopiero powstało no i tak naprawdę siedzisz sama w domu a w naszym przypadku to niezbyt korzystne. W tej chwili bo dzwoniłam tam wczoraj przebywa tam tylko jeden pan. I jak to sobie wyobrażasz? Ja bym nie mogła bo bym chyba spanikowała bo nie mogę być długo sama w domu ale posłuchaj może się jakoś zgadamy i wybierzemy coś dla nas? Mnie też by było raźniej jechać z kimś kogo znam choćby przez interenet. :-).
Odnośnik do komentarza
Dzidzia . W Nałęczowie pani mi powiedziała że jest teraz na kase chorych ale polega to na tym że pobyt kosztuje tak samo jak w Wysowej 140 zł ale jest tylko 1 godzina terapii z panem profesorem dziennie i co???? a jak myślisz nic. Resztę dnia musisz sobie zaplanować sama czyli jak nikogo nie ma jesteś sama. Przerąbane. O Wysowej pisałam już Tam zajęcia terapeutuczne odbywają sie chyba do 15 wiec jest super. Różnego rodzaju. Myslę że warto a poza tym nie jest to jakiś zamkniety oddział leczenia nerwic tylko sanatorium,. POmyślmy o tym , ja raczej na pewno się na to piszę. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
do Misia: a czy to, że raz czuję się jakbym umierała a później jest w miarę ok i dzieje się to nawet wtedy gdy nic mnie nie stresuje to norma? aż mi głupio jutro iść do lekarza bo znowu na mnie spojrzy pytającym wzrokiem a ja się zapadnę pod ziemię... być może to wszystko nasila też zbliżający się okres..? jak myślisz?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×