Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Do madziowa tak sie zastanawiam piszesz o rodzinie mezu dziecku i o tym ze masz kochanka , wiec jak ty chcesz wyjsc z nerwicy? czy takie zycie cie nie stresuje?nie uwieze ze tak nie jest , to ci nie pomoze wrecz przeciwnie , ja jestem ze swoja pania juz ponad 8 lat mamy 2 dzieci i tez sie awanturowalismy ostro i codziennie i to tez sie przyczynilo do mojej nerwicy ,teraz zmieniam swoje myslenie w wielu sprawach ide na kompromis i jest lepiej, zacznij myslec nie tylko o sobie ale o tym facecie czy on robi tobie to samo,jak sie bedzie czul , o dziecku co zrobisz jak maz sie dowie i dziecko bedzie bez taty? mysle ze jak dorosnie to moze ci tego niewybaczyc ze mama miala checi na skoki w bok.Wiec zastanów sie czy warto tak postepowac bo teraz masz nerwy i bedziesz miala nadal , i ciagle leki... to nie wrózy nic dobrego...moze sie myle...ale jak mowilem to tylko takie moje przemyslenia.
Odnośnik do komentarza
do soni 46: biore Coaxil od pół roku i nie działa, albo działa baaardzo słabo. Lekarka zmieniła mi na inny lek, ale jeszcze go nie brałam. Ale muszę bo cała jestem roztrzęsiona i to okropne kołatanie serca a wręcz całego ciała nie daje mi żyć. Skutki uboczne które miałam: suchość w ustach, pragnienie,zatwardzenia, kłócie w dłoniach. To podobno bardzo łagodny środek, ale może Tobie pomoże. Do madziowa w sprawie wypowiedzi rammsteina84: myślę że rammstein ma rację.Czy ta miłość jest w stanie przetrwać wszystko?Jeżeli tak to gratuluję , a jeśli jest choć cień wątpliwości to zastanów się i przemyśl.Ja ze swojej strony życze Ci powodzenia(jakkolwiek miałoby na imię).
Odnośnik do komentarza
Witam. Ja z tymi wszystkimi objawami męczę się już 5 lat ale staram sie nie poddawać ,a naprawdę bywało różnie. Najgorzej było na początku,też bałam się że umieram ,lądowałam w szpitalu, dostawałam coś na uspokojenie i mnie wysyłali do domu.Najgorsze było i jest to nagłe kołatanie serca.Jednak świadomość tego że serce mam zdrowe i że to że zachwilę minie zawsze powoli uspokaja moje serce. Kiedyś też bałam się wyjść z domu.Teraz pracuję zajmuję się normalnie domem.Pomimo iż wiele bitew ze mną wygrała nerwica ja jej też pokazałam ze twardo będę o siebie walczyć. Przeszłam wiele zaostrzeń mojej choroby i czasem miałam już wszystkiego dosyć a lęk paraliżował całe moje życie postanowiłam że tak łatwo się nie poddam.Próbowałam leków, terapii ,dużo czytałam i możeto wszystko razem pomogło mi na tyle że dziś mogę normalnie funkcjonować .Także wszyscy udręczeni tą okropną chorobą nie poddawajcie się sprubujcie wykrzesać resztkę sił na konfrontację z lękiem.a wtedy naprawdę lęk odpuści .Ja nie unikałam sytuacji które mnie paraliżowały.Pomimo lęków i przeróżnych objawów somatycznych chciałam być wśród ludzi i wychodziłam z domu.Mnie to naprawdę pomogło.Pozdrawiam wszystkich znerwicowanych.
Odnośnik do komentarza
Hej Roland1990wwa :) Ja tez przechodziłam to co Ty. W okresie kiedy nerwica dawała mi najbardziej popalić, czułam ze mam natłok myśli w głowie, jakies dialogi, nazwiska, wszystko. Musiałam brać głębokie wdechy i starać się wyciszyć. Cięzko jest, wiem. Z pamięcią i koncentracją tez różnie bywało. Biorę przez 2-3 tyg aspargin, plus jakies witaminy, melisa z dziurawcem na noc i jakoś sie uspokaja. Ja jestem jedna z tych, która nie była u lekarza i nie biore zadnych leków, tylko staram sie naturalnie. Rożnie bywa, raz lepiej raz gorzej, ale jakos daje rade. Przebywam obecnie zagranicą i tak jakoś wychodzi. Pozdrawiam i uszy do góry. Nie jesteśmy sami, i jak ktoś tu napisał, możemy sie tu wzajemnie wspierac. Ja jestem tu codziennie, biernie :) ale jestem.
Odnośnik do komentarza
Do kłębek nerwów i wampi - bardzo dziękuję za wsparcie i zrozumienie. Codziennie sobie tłumaczę, chcąc zapanowac nad własnym organizmem ale nie potrafię. Zastanawiam się nawet czy psychoterapeuta poradziłby sobie ze mną. Do madziowa, zastanawiałam się nad tym co pisałaś. Moim zdaniem odpowiada Ci ta sytuacja w tej chwili, ponieważ to jest odskocznia od Twoich problemów zdrowotnych. Zachowujesz się jak osoba zakochana, zauroczona, nie dostrzegasz konsekwencji jakie ta sytuacja może nieść za sobą. Piszesz, że ten Twój nowy facet myśli o Twoim dziecku, ale to nie znaczy że Twoje dziecko zaakceptowałoby jego. Pomyśl o swoim zdrowiu co przeszłabyś gdyby kiedyś przyszło Ci wybierać między nimi. Lepiej do pewnych rzeczy podchodzić z dystansem. Życzę Ci jak najlepiej, nie zngażuj się za bardzo w ten nowy związek - strach pomyśleć co działoby się z Twoją nerwicą gdyby ten *nowy* odsunął się od Ciebie. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Do madziowa przeczytałam twojego posta i wypowiedz rammstain 84 oraz zofiaa którzy kierują swoje przemyslenia do ciebie w zwiazku z twoim zauroczeniam.Moje zdanie niejest wazne ale uwazam że jezeli to jest lekarstwo na twoją nerwice to pewnie zrobiłabym wszystko zeby wyzdrowiec nawet poszukała nowego tatusia dla dziecka.Dzieci mają taka dziwna przypadłośc że dorastają i zyja własnym zyciem a rodzice potem zostaja sami i czasem chorzy.Moja mam rozwiodła sie z ojcem jak ja byłam w 1 klasie podstawówki ale mieszkała z nim jeszcze 4 lata oczywiscie dla dobra dziecka czyli mnie.Z perspektywy czasu a duzo go upłyneło doszłam do wniosku że te 4 lata zrobiły wiecej złego niz dobrego bo jak odszedł i poznał swoja partneke z która ma 2 dzieci ja juz byłamna tyle duza zeby pamietac wszystko zło które nam wyrzadził.Jetem zdania im wczesnej tym lepiej a dzicko zawsze moze konakt z ojem moze miec.Wiele osób mi to radziło jak mój syn był mały ale ja stwierdziłam że przeczekam i przeczekalam sama siebie i dopadła mnie nerwica.Zrobisz jak uwazasz,Kazdy ma prawo do szczescia a jezeli twój mąż ma inne zdanie na ten temat to pora to rozwiazac albo zapytac go jak widzi wasz związek dalej niemówiąc mu nic o twoim zauroczeniu.Pewnie zostane tez skrytykowana zata wypowiedz ale trudno to jest moja zdanie.Jeszcze dodam ze mojemu ojcu z ta pania tez sie nie ulozyło ale z siostrami mam dobry kontakt choc sa przyrodnie. Własciwie niewiem co chciałam sobie udowodnić bedąc z człowiekiem a którym mieszkam chyba pokazałam tesciowej że moje małzenstwo bedzie trwałe i szczesliwe ,owszem trwałe jest a reszta jest milczeniem.Pozdrawiam cie serdecznie i ciesze sie ze jestes.
Odnośnik do komentarza
Honorca jestesmy tu po to żeby się wspierać, ja zapisałam się do psychoterapeuty w piątek ale tez zadaje sobie pytanie czy mi pomoże chodz znana aktorka powiedziała że *psychoterapia jest lekiem na wszystko* zobaczymy! Ja już 4 tydzien leże w łożku i jak wczesniej pisałam nawet do sklepu nie mogę wyjść bo boję się że mi słabo zrobi i zemdleje. W chwili obecnej mam jeszcze zapalenie krtani i tchawicy i boli mnie przed piersami lekarz powiedział że od choroby i kręgosłupa ale ja już sama nie wiem z czego to jest. Caly czas obawiam się o swoje życie, ciężka jest ta choroba. Napisze wam jak było po psychoterapi .... Najważniejsze zeby się nie poddawać bo bedzie nami streowac jak kukiełką
Odnośnik do komentarza
Do zofiaa synus dzieki w miare dobrze ,podałm mu antybiotyk doxycykline poniewaz obawiałm sie anginy ropnej bo gardzło miał paskudne i chyba dobrze zrobiłam bo juz mu lepiej.Zaczol jesc i odzyskal mowe.U niego zofioo infekcje rozwijaja sie błyskawicznie z racji alergii i pozostałosci po astmie.Wracajac do samopoczucia to martwi mnie ze mialas taki zły poranek ,ja natomiast chodze do pracy 3 dzien z rzedu i powiem ze nawet sobie radze,pomijając fakt że niespie od 3,30 bo cos mnie rozbudzilo i potem juz lozko mnie kopało az do rana wiec wstałam i poszłam na spacer z psiną.Po pracy poszłamjeszcze do kolezanki i wróciła strasznie zmęczona.Martwią mnie tylko te duszności bo dzisiaj po południu znowu mnie meczyły ale to chyba nie nerwica,za szybko zjadlam obiad i robolał mnie żoładczek.Jak wstalam to mi przeszło.POzdrawiam cie serdecznie i pisz jak zadziala A.Moze sie skusze.W tym tygodniu mamy z *mezem* pierwszy wolny wekend i moze sie w domu nie pozabijamy hi hi.Bo jak sie mijamy jest jakos lepiej.Najwyzej bede szorowac podłogi.
Odnośnik do komentarza
Do sonia 46 ja biore coaxil od kwietnia 2008 i powiem ci że ja naprzyklad nie mialam żadnych skutków ubcznych nie zamulał mnie i nie otępiał leki przeszły ,potem wróciły ale to przez to że dostalam hormony które spowodowłay u mnie depresje i nasilenie leków i slaosci odstawiłam hormony i jest o niebo lepiej bez porównania .W srode ide zeby dali inne formony bo tamte były fatalne.Ale coaxil jest bezpieczny i faktycznie słaby może ci pomoze i niebedziesz musiała brac innych cięższych leków.Acha tylko moja lekarka mówiła że coaxil ma długi rozpęd nawet do 2 miesiecy.Tym sie zrazaj ja przetrwałam.Ale np,poprawia koncentracje i szybciej sie mysli po nim ja tak mam,pomógł mi sie supic bo przed tem miałam w głowie jakby mi z głowy wyleciała cała zawartość mózgu.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Do rammstein84 piszesz do madziowy same mądre żeczy i doceniam twoje sugestie ale niebierzesz jednego pod uwage że sa mezowie którzy naprawde nie potrafia dac szczescia i nie umieja isc na kompromis i niechcą sie zmieniac ani swojego zycia .Dlatego wydaje mi sie że kobiety ida na kompromis ale przychodzi taki moment że dłuzej nie potafia albo nichcą.Jak sie cofniesz do postow to poczytaj moje i wyciagni wnioski.Ja jednak tkwie w zwiazku 20 lat i tak jak napisalam płace wysoka cene WSYSTKO DLA DOBRA DZIECKA a moje dziecko ma 19 lat.I gwarantyje ci że tez mial złe chwile w swoim mlodym zyciu wiec niewiem do konca co jest lepsze.Dzisiaj jest dorosły i potrafi wytknąć błedy ojcu i zachowanie w stosunku do mnie a kocha go badzo.To tyle z mojej strony.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
witam.Ja też choruje na nerwice i jakiś czas temu myślałam że się tego pozbyłam ale niestety rok temu wróciło z podwojoną siłą . Mam w głowie takie uczucie że robi mi się gorąco a potem jakby coś miało mi za chwile pęknąć potem czuje chłód mam dreszcze i straszny ucisk w środku głowy i takie uczucie że za chwile dostane wylew albo jakiś tętniak mi pęknie. Mam też nadciśnienie w ogóle czuje że wariuje czy ktoś ma takie objawy piszcie . Do Honorca kiedyś brałam Alprox jest super po zażyciu jednej tabletki jak masz atak leżysz 10 minut i wszystko mija.
Odnośnik do komentarza
Do Rammstein 84.Tak naprawde bo wiadomo nic nie wiesz o moim życiu.Choruje na nerwice od 10 lat.Zachorowałam zaraz po ślubie.Mileismy ciezka sytuacje -mieszkalismy z moja babcia itd. Miedzy jedny nawrotem choroby a drugim zaszlam w ciąże-jakos sobie poradziłam-choć w ciązy tez mnie łapało.Zaraz po urodzeniu kolejny silny powrót choroby-oczywiscie sobieporadziłam z nia jak zawsze:).W miedzy czasie mój kochany mąż mnie zdradził -to byl dla mnie okropny cios-szok.Dochodzilam po zdradzie rok. W miedy czasie on flirtował na czatach.Grał i gra w jakies pojebane gry na internecie.Ja i Wiktor ogólnie mu ciagle przeszkadzamy. Dużo musiałabym tu pisac.Ale jakby tego bylo malo to przeprowadzilismy sie -a na tym osiedlu co my mieszkamy mieszka tez jego była kochanka z mężem.I co.I jej mąż musia miec lub musiał pod kontroloa mojego męża zaczeli sie umawiac ze sobą na piwo.Ja plakałam prosiłam zeby dał spokój ze wrócily wspomnienia,Późnie poznałąm ta dziewczyne bo chcialysmy ich od siebie oddzielic ale sie nie dalo.I tak jakos wyszlo ze oni sa kumplami a my od czasu do czasu tez ze soba rozmawiamy-nie jestem zazdrosna mam juz to w dupie.Mój mąż ma jej zdjecia w domu-które sa w Pleyboyu-bo ona kiedys pozowała do zdjęc.Dawbo dawno temu a wcale pieknościa nie jest.Ma swoja strone internetowa która sobie zalożyl i tam pisał wiersze ze różnych kobiet-tylko nie do mnie.Napisał jak kiedys sie rozpłakałąm i mu powiedzialam ze mam go dosyc.Wiesz duzo musialabym pisac.Ludzie którzy mnie znaja ciesza sie ze ja jestem szczesliwa i dziwia sie jak moglam wyjsc za takiego faceta. Ja jestem pogodna osoba mimo mojej nerwicy a on zawsze mnie do dołuje. Pieprze ta nerwice -wiem ze ona wraca w róznych chwilach w życiu i nawet wtedy kiedy nic sie nie dzieje. I nie wazne czy bede z Tym gosciem czy nie-wiem ze moge wiele-wiem ze moge jeszcze byc szczęśliwa w życiu i nie musze życ w cieniu innej kobiety.Nie lubie byc ta druga -albo ktos mnie kocha calym soba tak jak ja zawsze kocham -a jak nie to pa. Ja juz od dawna szukam kogos innego. Mysle ze powinnam podjac decyzje o rozstaniu z moim męzem -poniewaz nie wiedze z nim przyszłosci. A tak poza tym to cale pieprzone życie mysle zawsze o innych.Nigdy o sobie!!!!!!!!!!!I to jest mój bląd.
Odnośnik do komentarza
Do zofiaa. Przeczytaj to co napisałam do rammstein 84.Wiesz tak naprawde to ciesze sie tym jak narazie ze jest jak jest.Ja jestem silna kobieta mimo mojej choroby-ja sobie poradze jak by on odszedł!!Coś mi sie wydaje ze on by to gorzej zniósl gdybym ja go zostawiła.Jest bardzo wrażliwą osoba-widze to:)Jest mlodszy ode mnie.Czasami jak na niego patrze to tak jakbym widziala siebie z przed paru lat.Chodzi tu o różne sytuacje.Czasami to mi sie śmiac chce bo on ma tak jak My tu wszyscy -wiecie przejmuje sie strasznie np ze go tam boli siam boli.Lata po lekarzach-boi sie np raka itd itp.Kurde tak ja zawsze sie bałam-tak mają nerwicowcy:) Jeszcze sie okaze ze i tego kiedys złapie hihih.Oni to musialabym duzo pisac ale samych dobrych rzeczy-kto by nas razem nie widzial i nie poznał-to uwaza ze bardzo do siebie pasujemy:) Dzieki Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Do kika.Moja kochana:) Dzieki za wsparcie!!! Wiesz jak jest-rozumiesz mnie.Fajnie ze ktos ma dobrych i kochanych mężów czy żony-ja niestety nie miałam takiego szczęscia i Ty również.Ale jak widzisz nawet Ci co maja spokojne życie maja nerwice -dlatego ze to wszystko zależy od tego jaki człowiek jest.My tacy urodzilismy sie -wrażliwi i tacy pewnie bedziemy do końca naszych dni.Ja tam nie żałuje tego ze taka jestem ,ze chcialabym byc inna -NIE CHCIALABYM ZA CHOLERE. A z choroba mozna sobie poradzic-wiem ze bywa cieżko ale nie mozna sie poddawac. A co do mojej choroby: -kolejny lepszy dzień-budze sie i juz nie czuje niepokoju:) -moze raz na dziń zdazy mi sie lęk-a moze to juz nie lęk -tylko takie muśnięcie -zapominam o chorobie -jestem weselsza i chce mi sie żyć -biore mniej xanaxu Chyba nigdy tak szybko choroba nie ustapiła-przy takim nawrocie !! Buziaki ja też ciesze sie ze jesteś!!!:) Ps Dzis idziemy do kina na Madagaskar:)
Odnośnik do komentarza
Do honorca.Przeczytaj to co napisałam wczesniej -to myśle ze zrozumiesz:) Ja tak naprawde nie mam nic do stracenia-jedyna myśl jaka mi przychodzi to syn.Ja już dawno wybrałam nawet wtedy kiedy nie miałam obecnego faceta.Nie chce tak życ jak dotad żyłam-nie chcę juz nigdy płakac-chyba ze ze szczęścia.Nie chce wiecej byc smutna. Jezeli podjełabym taka decyzje to napewno poszłabym do psychologa zeby pomógl mi sie rozstac-chdzi mi o moje dziecko-zeby nie cierpiało. Nie boje sie teraz niczego-nie myśle co będzie póżniej-to sie okaże.Pozdrawiam. Najwazniesze ze lepiej sie czuje i choroba przechodzi.
Odnośnik do komentarza
Tak madziowa to wszystko jeszcze zalezy ile czasu to trwa i wogole , ja ze swojego doswiadczenia moge powiedziec ze tez zwalilem kilka spraw , mojej pani zrobilem tak samo tj jak twoj maz z tym ze ja jestem ze swoja rodzina calym sercem bo zrozumialem ze jest dla mnie wazniejsza i nie wracam do tamtego zdazenia , wiem ze to byl blad i do dzis potrafie odczuc tego konsekwencje ale trudno.Moze i on sie opamieta jak zobaczy co traci?Piszesz ze jest wrazliwy mysle ze bedzie mial jazde jak cholera gdy sie dowie i moze zacznie myslec nad swoim postepowaniem , ale jest jeszcze druga strona medalu jesli jest inteligentny lub poprostu ma leb na karku jak to sie muwi to wszystko jeszcze bardziej obruci przeciwko tobie i namiesza ci strasznie do tego stopnia ze stracisz to co najcenniejsze mysle dla matki , a zrobic z czlowieka wariata w tych czasach bardzo latwo , wiec musisz sama ocenic sytuacje.Nam sie udalo i jakos leci mysle ze w tym roku dojdzie do slubu nawet [ wczesniej byl juz blisko] , nadal potrafimy sie klucic ale juz nie tak jak kiedys , tak wogule to zycze ci jak najlepiej tylko pamietaj zeby wszystko co zrobisz poprowadz to tak zeby nie pogorszylo twojej sytuacji zdrowotnej , jak to sie mawia zeby nie bylo gozej.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×