Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Hey u mnie zaczeła sie niedawno ta nerwica, tzn ja nie wiedziałem ze to nerwice, miałem problemy z oddychaniem, 2 razy we wakacje zrobiło mi sie słabo dretwiało mi ciało itd, masakra czułem sie jakbym umierał, i to stało sie za granica, wiec pozniej jak wrociłem do domu do Polski troche sie bałem i miałem kilka razy takie leki, ale teraz jest w miare ok, czuje sie ze jestem taki nie swoj, ale co zrobic, boje sie troche ze znow mnie to słabie, bo mam wrazenie ze to siedzi we mnie a kiedys is obudzi, prosze Was o rade... jak ja mam poczatki tej nerwicy lekowej jak mam ja zaczac leczyc? zyjecie z tym juz tak długo wiec macie cos do powiedzenia!.. co zrobic najlepiej od samego poczatku? ... mi lekarz kazał brac seroxat tylko przez 3 miesiace, i mowi ze ma nadzieje ze juz sie nie pojawi to w długim czasie, sam nie wiem co mam robic..... ??????????????????????? prosze Was o pomoc, i o swoje zdanie!! dziekuje
Odnośnik do komentarza
do patka: pisałam Ci już żebyś zrobił spirometrię i spirometrię wysiłkową. Czy coś zrobiłeś w tym kierunku? bo może przy okazji masz astmę. Stres wyzwala ataki astmy. Bierz leki, które przepisał Ci lekarz. Leczenie nerwic trwa długo i bardzo długo. Wszyscy wiemy jak to jest. Uczucie jakbyś trzymał się rękami nad przepaścią.Czasem czujesz się pewny i mocny w rękach(co nie zmienie fakyu że przepaść istnieje) a czasem czujesz że puszczasz. Musimy wszysy tu obecni poczuć że twardo stąpamy nogami po ziemi. Pomóc Ci może rodzina, przyjaciele, psycholog i my nawzajem. Więc dobrze że tu jesteś.
Odnośnik do komentarza
Do Zofiaa. Dziękuję Ci bardzo za słowa otuchy i podanie nowej metody, bedę musiała się o nią dopytać oczywiście nie panią gastrolog, do której chodziłam i która robiła mi gastroskopię ponieważ ona powiedziała że dla mnie u niej już miejsca nie ma tzn że mnie już nigdy nie zapisze bo przynioslam im straty. W nosie mam ich straty mnie nikt nie rozumie dla mnie to i tak była to trudna decyzja ponieważ już 3 krotnie zapisywałam się na tą gastroskopię i odmawiałam to i tak był sukces że się w ogóle zdecydowałam ale oni tego nie rozumieją. Nawet mój mąż , który powiedział że już mnie nigdzie nie zawiezie, nigdzie On by chciał aby jak za dotknięciem różdżki wszystko mi minęło, ale lat kiedy użerałam się z nim od razu po urodzeniu naszego synka kiedy pił i kiedy w ogóle go nie widziałam , kiedy go tak potrzebowałam to o wszystkim zapomniał. Bo on jest silny wyszedł z tego ( alkoholizmu ) a ja dalej w to brnę - ale te lata kiedy pił były dla mnie koszmarem. Jestem po prostu słabsza a do tego mam oprócz tej nerwicy , depresji astmę i parę razy lądowałam na izbie na hydrokortizonie bo miałam takie niedotlenienie. Dlatego tak strasznie się boję . Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Do Madziowa. Fajnie że było super na wyjeździe dalej tak trzymaj mimo że wróciłaś - nie poddawaj się. Ja niestety nigdy tego nie potrafiłam. Na wyjzazdach było mi dobrze nie mialam lęków, bóli i innyc spraw no może bardzo sporadycznie a gdy znów wracałam do codzienności - nie wytrzymywałam i po prostu nie dawałam sobie z tym rady. Dlatego Ty ze wszyskich sił pielęgnuj to odczucie - poza tym masz jednak tę odskocznię. A to na pewno dużo daje. Jeżeli chodzi o kontakt mąż syn. mam podobny, Gdy powiedziałam mojemu synkowi ze wyjadę na trzy tygodnie zapytał czy z nim , Powiedziłam że nie że najwyzej będzie z tatą ale w innym ośrodku jakiś tydzień a on odpowiedział że nie chce bo tata na niego krzyczy. Więc jest jak jest. Dużo by pisać . Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich , Nie wiem jak to zacząc , czytałem kilka godzin wypowiedzi osób cierpiących z powodu nerwicy i cięzko mi uwierzyć w to co widze. Mam 21 lat od 2 miesięcy latam i robie wyniki na wszystko co mi do głowy przyjdzie tzn: rezonans kręgosłupa, usg , krew ( w tym morfologia , biochemia , immunochemia, markery rakowe) , zdjęcie klatki piersiowej ( płuca serce) , EKG i NIC !!! zdrowy , narazie czekam na wynik MR głowy bo oczywiscie nie wierze w opinie lekarzy i fakty które na zdrowy rozsądek przemawiają za siebie. Mam wrażenie jakbym czegoś nie zrobił jeszcze, cały czas biję sięz myślami że wyniki mogły zostać zrobione nieprawidłowo , czyli standardowy scenariusz. Moje objawy to ciągłe bóle rąk i nóg , łopatek , łokci , palców , uczucie *czegos* w klatce piersiowej przy przełykaniu nawet niewielki ból, kłócie z tyłu głowy i ciagłe drgawki szczególnie w okolicy karku i żuchwy. Momentami jak sie zestresuje albo zdenerwuje drżą mi ręce do tego stopnia że nie potrafie podsnieść szklanki do ust. Oczywiscie szukam punktów które bolą: np. w nodze naciskam jakies miejsce i czuje ewidentnie ognisko bólu czy przy nerwicy to normalne ??, czy może oprócz nerwicy dolega mi coś innego. Lekarz tydzień temu przepisał mi AFOBAM i magnez , ale nie mam przekonania do tego bo dopartuje sie przyczyn w czymś zupełnie innym. To wszystko paraliżuje mi życie , jestem jakby nieobecny , ciągłe zmiany nastrojów , bardzo osłabiona koncentracja i pamięć, najbardziej cierpią ludzie mi bliscy z którymi juz nawet nie potrafię rozmawiac. Cały czas myślę o śmierci jestem nerwowy i wybuchowy... Od kilku lat zawsze pesymistycznie patrzyłem na jakikolwiek objawy , każdy ból który czułem był w moim założeniu początkiem końca. Ale to co sie dzieje teraz przechodzi ludzkie pojęcie ja NIE FUNKCJONUJE . Studiuje obecnie i mam sesje ale nie mam najmniejszej ochoty na nauke i wychodzenie z domu , wszystko się wali i nie moge nic z tym zrobić. Momentami nie pamiętam co robiłem kilka minut temu , musze sie mocno zastanowić. Proszę o jakąkolwiek odpowiedź , będzie to dla mnie naprawdo dużo znaczyło, z góry dziękuję i pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Do madziowa widocznie tkie wypady ci słuzą i powinnas je powtarzć.Jak cie nie było zastanawiałam sie własnie co ty zrobiłas z dzieckiem teraz juz wiem i nurtuje mnie to co powiedziłas męzowi .Mój by dociekal i drązył przedewszystkim nie puścił by mnie nigdzie samej.Jezeli chodzi o mnie to chyba umarłbym ze strachu że sie to wszystko wyda i nici z przyjemnosci ale to ja ty widze jestes inna i dobrze podoba mi sie to co robisz ,tylko niezpomnij o synusiu.Moje dziecko nigdy nie zostało ani jednego dnia z ojcem bo niechciał nieraz moglismy jechac osobno na wakacje czy feie żeby dziecko bylo dlużej na powietrzu ale niedał sie przekonac że będzie sam z tatą.Dlatego ja dziecko miałam od zawsze od urodzenia dltego tak mi żal że jest juz taki duzy ale wspaniały.Jestesmy jak dwa klony nierozłaczni.Teraz jest duzy i jedzie z ojcem na narty chodzi na mecze bo taki syn sie podoba tatusiowi niema kłopotu nie?.Teraz dopiero maja wspolne tematy .Możesz wierzyc lub nie ale maz do końca liceum niewiedział jak sie ktory kolega nazywa i kto go uczy.Nigdy nie brał czynnego udziału w zyciu dziecka ale w jego przypadku wyniósł to z domu ,moja tesciowa ma dwóch synów i nigdy niwiedziala poco ich ma. Dlatego moj małzonek tez to ma.Njdorsze jest to ze z 20 lat małzenstwa nic sie nie nuczył.Wiec madziowa korzystaj z życia za mnie i za siebie i apewnij dzicku komfort milosci i ciepła rodzinnego może zmian tatusia mu wyjdzie na dobre .Odezwe sie jutro buziaki.
Odnośnik do komentarza
Do zofiaa trafnie to ujełas co do mojej osoby na wyglad jestem twrda a w środku jak małe dziecko sama potrzebuje opieki czułosci i wsparcia.W domu od dziecka było nie tak i teraz za to płace.Długo myslałam że sie nad soba rozczulam ale to nie to jak było bardzo zle a tyrałam jak wół to mąz mi zawsze mówił bierz sie do życia kobieto a nie wymyslaj,to sie wzięłam i otwarłam sklep do którego on sie oczywiscie podłaczył i dobrze mu sie zyje,ma 2 żródła dochodu swoją prace i kase ze sklepu,ale duzo by pisać .wracajac do samopoczucia to dzisiaj byłam radosna jak wiosenka chyba mi sie pogoda udzieliła i cały dzień minoł super ciekawe co przyniesie jutrzejszy chciałabym zeby był taki sam,wróciłam z pracy zmeczona ale szczesliwa bo bez dolegliwości.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Do misia kochana to tylko gastoskopia a pani doktór ci łaski nie robi jak widziała co sie dzieje mogła ci dać tzw głupiego jasia a pozatym ja byłam ostatnio z mama na gatroskopi i robili jej przez nos o wiele lzejsze badanie kosztuje wprawdzie 250 zeta ale mam mówi że niebo a ziemia poniewaz to byla jej 4 gastroskopia w zyciu wyszla zadowolona i usmiechnieta,aż mnie sie zrobilo lżej ze nie musiał przejśc tej całej gehenny jak poprzednio,popsikali jej nos i gardło jakims sprajem i prawie nic nie czuła.Popytaj u siebie czy tak robia jeżeli cie oczywiscie stac na taką kwote ,tyle kosztuje w Krakowie.A mezem sie tak nie stesuj bo nie warto on tez ci łaski nie robi.Juz pisałm o tym że ja jak sie na mojego wkurze to moge góry przenosić i nawet zajade sama tam gdzie chce odwagi moja droga.Oni juz tak mają poczytaj co pisze madziowa,standart.Postaraj sie to badanie zrobić jeszcze raz.Co do astmy wiem co przechodzisz bo mój syn cierpiał na to do 15 roku zycia ale długo pracowałm z nim nad zapanowaniem nad emocjami i tzw blokda ataków.No oczywiście leki tez brał,ale szczęsliwie jego lekarz powiedział że może mu to minie jak zacznie dojrzewac i poszła sobie za co Bogu goraco dziękuje.Życze ci z całego serca powodzenia w zmaganiach i niedaj sie zcznij pracowac nad sobą wiem że to jest trudne ale do wykonania.Powodzenia.Niwiem z jakiego miasta jetes bo mogłabym ci podac namiary ne tego lekarza który robil badanie mojej mamie.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich, jestem na tym forum po raz pierwszy. Ja mam lepszy sposób. A właściwie metodę, na którą czekałem od kilkunastu lat. Metoda ta nazywa się EFT (Emotional Freedom Technique = Technika Emocjonalnej Wolności). Metoda ta należy do metod psychoterapii energetycznych. Uważam, że każdy psycholog powinien się jej nauczyć, gdyż jest prosta i skuteczna. I co najważniejsze działa, bez potrzeby łykania różnych leków. Metoda ta zakłada, iż *przyczyną wszystkich negatywnych emocji jest jakieś zakłócenie układu energetycznego ciała*, EFT pobudza przepływającą energię przez meridiany, punkty przez które przepływa subtelna energia, znane z medycyny chińskiej od conajmniej 5000 lat. W skrócie metoda ta polega na opukiwaniu meridanów czyli kanałów energetycznych oraz skupianiu się na aktualnym problemie. EFT w prosty i skuteczny sposób pozwala usunąć z organizmu blokadę istniejącą w przepływie energii. W rzeczywistości tych blokad energetycznych może być więcej. Dlatego na początku może nam się wydawać, że EFT nie działa. Niektóre z nich mogą być jeszcze z dzieciństwa. A zatem opukiwanie wszystkich negatywnych zdarzeń, które mogłyby mieć wpływ na dzisiejszy stan oczyści te blokady. Jeśli usuniemy *wszystkie blokady* wtedy organizm jest w stanie zająć się najważniejszymi prosami życiowymi, które zostały mu powierzone - nie tobie. Reasumując: zdrowy człowiek nie ma blokad energetycznych, dlatego nie ma lęków, ani fobii. W jego ciele płynie niczym nie zaburzona energia. Za pomocą terapii EFT przywracamy ciało do naturalnego stanu harmonii. Metoda ta jest prosta do nauczenia się, jest nawet darmowy podręcznik „Wstęp do EFT” w języku polskim na necie Instytutu EFT. Na YouTube można obejrzeć filmy o metodzie EFT. Nie ma jednego sposobu opukiwania, każdy z nich jest dobry, bo przynosi rezultaty. Metodę tą stosuje się z sukcesem na: stres, lęki, ataki paniki, fobie, traumę, PTSD, problemy z kontrolą napadów złości, depresje, napięciowe bóle głowy, uzależnienia, zaburzenia jedzenia itp. Ja od dwóch lat stosuję tą metodę na różne dolegliwości i pomaga mi w domu i pracy. Wielu osobom EFT pomogło przywrócić dobre stosunki z matką, ojcem, czy dalszą rodziną. Pozdr.
Odnośnik do komentarza
no ale ja nie wiem czy ten seroxat mi pomoze? bo psychiatra mowi ze 3 miesiace powinno starczyc jak dla mnie, a niektorzy pisza ze to trzeba chodzic do psychologa a taki młody 19 lat i ma takie lekki brac? a co bedzie za 10 lat? wiec troche sie boje wlasnie tego, czasami mam takie dziwne odczucia caly czas sie dziwnie czuje jak w innym swiecie, jakby wszystko szło a ja stoje.... nie mam lekow, ale dziwnie sie czasami czuje przez to ze mam niby ta nerwice, boje sie ze mnie złapie gdzies i bedzie mi nie dobrze itd, tego sie obawiam, bo chce zeby było dobrze, zrobie ta spirometrie w tym tyg :) a pytam sie poniewaz jestem w poczatkujacej fazie tego wszystkiego i nie chce sie wgłebiac, i chce uderzyc i zaczac normalnie myslec i sie czuc...i pytam sie co bedzie dla mnie najlepsze? dziekuje
Odnośnik do komentarza
Witajcie Ja też zmagam się z nerwicą w zasadzie miałam ja 6 lat temu a teraz wróciła ze zmozoną siła.... tak wielką że juz od miesiąca jestem na L4 bo nie mogę normalnie funkcjonować. Zaczeło się niewinnie nie mogłam spac jedna noc póxniej druga. Poszłam do lekarza ktory stwierdził tachykardie dał leki i L4, jednak po 2 dniach ynow to samo jeszcze ze zmożoną siła dusznosci, czuje jak by mi ktoś coś połozył na klatkę piersiową brak snu brak apetytu kołatnia serca. Zgłosiłam sie do szpitala w sylwestra tam zrobili mi badania równiez na tarczyce ale wszzytsko wyszło ok kazali mi sie uspokojic. po kilku dniach znów to samo wylądowałam w innym szpitalu tam zrobili mi badania krwi pod względem serca nic nie wykazały, byłam u kardiologa bede miała holtera i ukg ale obawiam się że nic to nie wykaże, morfologia też nic nie wykazała. Nie wiem co mam robić nic mnie nie cieszy bo codziennie źle się czuje boli mnie zołądek w ciagu 3 tyg schudłam 11kg. chce iść do psychiatry ale różne sa opinie. Napiszcie ile to u was trwało? jak przebiegało leczenie? Ja ogólnie jestem na tabletkach nasennych bo sama nie zasne ale powoli zmiejszam dawke
Odnośnik do komentarza
Patek - braki oddechu, drętwienie jest normą przy nerwicy, uczucie nieobecności takiej jakbyś stał obok świata również. Nie bój to jest do przejścia, przez to wszystko przechodziłem i było straszno, dokuczliwie ale jest z tego wyjście. W moim przypadku poszedłem na terapię i zacząłem się zdrowo odżywiać, brałem przez kilka miesięcy dawkę 0,5 mg Xanax sr i to wszystko pomagało. Rok mi to zajęło ale teraz jestem po i znowu jest *prawie* normalnie, prawie bo czasami pojawiają się jakieś drobnostki, ale to normalne. Moja rada może się wydawać banalna, bo taka prosta w zasięgu reki każdego, ale mi pomogło, także jedz jak najwięcej warzyw i owoców, uzupełnij mikroelementy, przez brak potasu miałem dziwne historie z sercem i drętwienie/mrowienie rąk do łokci i twarzy. Zacznij się ruszać, ćwiczyć, biegać, to równoważy poziomy hormonów które są odpowiedzialne za dobre samopoczucie. Nerwicowcy mają tendencję do wynajdywania sobie przeróżnych chorób, nie wariuj z tym, zrób badania ale nie daj się zwariować bo badać się można bez końca.
Odnośnik do komentarza
wampi - zdecyduj, psychiatra na bank da Ci leki, nie będzie się wgłębiał w Twoje problemy emocjonalne, lub psychoterapeuta/psycholog. Ja zacząłem od tego drugiego i po 10 miesiącach terapii można powiedzieć że jestem zdrów, a było bardzo ciężko. 2 tygodnie nie spałem i musiałem brać leki nasenne bo nie szło wyrobić. Zrób badania na poziom mikroelementów, niedobór potasu daje historie z sercem, kołatania, tąpnięcia itp, drętwienia rąk, twarzy. Ja przez to przechodziłem i też byłam tak samo bezradny i przybity, ale jak przeczytasz mojego powyższego posta zobaczysz co mnie z tego dziadostwa wyciągnęło.
Odnośnik do komentarza
Dzięki Grzgorzu, czuje się strasznie była u psychologa co prawda była to koleżanka i wiem że musze iść do całkiem obcej osoby. Wogóle nie moge wychodzic z domu bo czuje się jeszcze gorzej. robiłam badania na poziom potasu i okazało sie że mam go za mało dostałam tabletki Kaldyum ale są strasznie wielkie i nie przechodza mi przez gardło. dostałam też hydroxyzynum ale pomagało na poczatku teraz biore senzop ale po nim się chyba źle czuje. Fajnie jest wiedzieć ze ktos Cię rozumiem że wie jak to jest. Wiem że psychiatra przepisuje tylko leki.....nie wiem co mam robić jestem zła na siebie że się poddaJE ale uwieżcie pujście do wc to dla mnie problem.
Odnośnik do komentarza
Wampi, trudno uwierzyć, żeby tak silne objawy, jak tak duża utrata wagi w krótkim czasie były spowodowane nerwicą. Miałaś jakieś ciężkie przeżycia ostatnio? Nic o tym nie wspomniałaś. Lekarze pewnie coś przeoczyli i tyle, zdarza się to nawet w szpitalu. Sama byłam dłuższy czas w szpitalu i zrobiono mi setki badań, tylko akurat o jednym, jak się potem okazało najważniejszym, jakoś nikt nie pomyślał. Jakie badania tarczycy robiłaś, pewnie tylko tsh? Zrób wszystkie badania hormonów tarczycy i przeciwciała. Na Twoim miejscu zrobiłabym jeszcze trochę badań przed leczeniem u psychiatry. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Barbella robiłam to badanie tsh a dzis mam usg tarczycy bo lekarz powiedział że może są guzy i badanie tego nie wykryje. Na poczatku choroby jeszcze jakoś miałam apetyt a później coraz gorzej. Dziś np na siłe pije i nic nie jadłam. Na poczatku mojej choroby lekarz chciał mi dac skierowanie do szpitala ale powiedział ze są swieta i że nikt tam mna się nie zajmie więc nie poszłam. Najgorsza jest noc kiedy wiem że nie moge zasnąć kręci mi się w głowie i wtedy wiem że jedynym ratunek to tabletki ale nie chce sie uzaleznic. Barbella a co ci dokładnie było? Równiez najgorsze jest to że czuje taki ciężar na klatce piersiowej który nie pozwala mi się wyprostowac czuje go nawet jak leże, lekarz powiedzia mi że może to z nerwów narazie jednak nie trafiłam na takiego specjaliste który by sie mną zajoł no może kardiolog oczywiscie prywatna klinika który powiedział ze na koncu jest nerwica zeby to stwierdzić badania trza zrobić
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich! Pisałam do Was na poczatku roku,myślałam, że już mi trochę ustępuje,myliłam się. Od paru dni nie daję sobie rady, coś strasznego. Dopada mnie to nawet w pracy. Silne uczucie lęku spowodowane nierównomiernym biciem serca, mam wtedy wrażenie, że zaraz stracę przytomność. Od dwóch dni biorę relanium tą najmniejszą dawkę, zaraz po przyjeździe do pracy (jeżdżę autem) nie mogę wczesniej, pod koniec pracy lek przestaje działać wtedy spokojnie mogę wrócić do domu. Napiszcie czy też tak macie, dzisiaj w pracy ogarnął mnie lęk, przerażenie , panika, że nie wytrzymałam co doprowadziło mnie do łez. Dobrze że mam swój gabinet i mogłam się schować. Nie wiem od czego mam zacząć, rozmawiałam ze swoją koleżanką, która jest psychologiem ale ona mnie nie poprowadzi ponieważ *swoich * się nie leczy. Ona zaleca mi wizytę u psychiatry ale ja jakoś nie mam przekonania. Chyba zacznę od kardiologa i psychoterapeuty. Do wampi, co do przeżyć to masz rację, myślę, że to wszystko w każdym z nas się gdzieś tam kumuluje, a po jakimś czasie daje upust, bo ile też można wytrzymać. Ja również miałam przykre chwile, kilka lat temu pochowałam mamę, a w minionym roku tatę. Do dziś nie moge się z tym pogodzić.
Odnośnik do komentarza
nikt nie moze sie wyleczyc z tzw nerwic na trwale poniewaz podstawa wszystkich chorob z rakiem wlacznie jest plesn (candida).nalezy zapomniec o wszystkim co slodkie i maczne,alkohol gdyz to karmi grzyba; mialem to 10 lat i zaden lekarz nie mogl wpasc na to(chyba ich nie ucza o tym a sami nie maja internetu...) no i najwazniejsza rzecz trzeba usunac plomby srebrne z zebow gdyz zawieraja ponad 50% rteci ktora pozniej wdychamy i robi sie kuku w glowie. nastepnie odciagnac rtec z mozgu i wszystkich innych organow przez chelatacje dmsa,dmps albo naturalnie chlorella,psychotropy nic nie lecza tylko tylko oglupiaja mozg mowiac mu ze wszystko ok a grzybica postepuje zajmujac nowe organy,a nie leczona konczy sie rakiem ; lekarze to madrzy ludzie ale nistety wierza we wszystko czego ich ucza nie dopuszczajac innych skuteczniejszych terapi,wszystko u nich jest nie wyleczalne i nie wiadomo skad sie wzielo. w moim zawodzie z takim podejsciem i arogancjom nie zarobil bym na mak -_-
Odnośnik do komentarza
Kiedyś moja znjaoma mi powiedziała że z tego się nie da wyleczyć że to kiedyś wróci jak pojawią się jakieś stresy. A jak w dziejszych czasach tego uniknąć.... czuje w sobie taka siłe żeby cos zrobić zeby wzydrowieć ale jak wraca myśl że źle się czuje dretwieją mi nogi rece kłuje mnie wszedzie to przechodzi! Mało tego złapałam jakieś zapalenie tchawicy i mam gorączke. Powiem wam tak nikt się do tego nie przyznaję ale jest to choroba XXI wieku i mało sie jej poświeca uwagi i to wszystko narasta. Dzieki temu forum poczułam że nie jestem sama z choroba. Dziękuje wzzystkim za wsparcie :))) a jak możecie napiszcie ile mniej więcej walczyliście z chorobą
Odnośnik do komentarza
Do wampi: cześć ostatnio oglądałem dobry film „Sekret” w którym nauczyciele zwracali uwagę na dobroczynne działanie wdzięczności. Skala tego zjawiska jest tak duża, iż człowiek który dziękuje otrzymuje więcej tego co jest dla niego dobre. A zatem, jeśli każdego dnia dziękujesz sobie za rzeczy niedziękowalne jak np. „Dziękuję ci wampi, za umycie zębów, dziękuję ci wami za zrobienie śniadania itd. To okaże się, że twoje życie zmieni się diametralnie, zaczniesz doceniać istotę swojego cudownego istnienia. Wstajesz rano: dziękujesz, że postawiłaś nogę, potem dziękujesz, że postawiłaś drugą nogę (myślę, że to ma sens, bo gdybyś leżała w łóżku chora i nie mogła chodzić) a tak dziękujesz, ze jesteś zdrowa. Otrzymujesz zdrowie. Ponadto istnieje coś takiego jak „Prawo przyciągania”, które mówi, iż przyciągasz do siebie to, o czym najwięcej myślisz. A zatem wyrzuć z siebie negatywne myśli. Myśl tylko o tym, co jest dla ciebie dobre. Wiem, że to nie jest łatwe. Bo w ciągu minuty napływają do nas tysiące informacji, które chcąc nie chcąc wchłaniamy. Ale od czego masz „uczucia”? Za pomocą uczuć przepuszczasz to, co jest dla ciebie dobre. A mówię ci twoje zszargane nerwami życie zmieni się na lepsze. Bo nie będzie już w twoim umyśle myśli negatywnych. Obejrzyj film „The Secret”, albo przeczytaj książkę Sekret. Wdzięczność to klucz do naszego życia. Ja codziennie, kilka razy w ciągu dnia dziękuje (sobie) za takie właśnie „niedziękowalne rzeczy”. Pozdr
Odnośnik do komentarza
Do Donatora :) oczywiscie ze dziekuje a dlaczego mam nie dziękowac ale nie wiem czy przechodziłes przez tą chorobę .. i wiesz jakie jest bolesne życie z nią. Po pierwsze ciężko dziekowac jak wstajesz rano a Ty tej nogi nie mozesz postawić gdyż nie masz siły..... jest to strasznie trudne. wiem że muszę się zmotywowac gdyz musze jakoś zyć iść w końcu do pracy....ale już od ponad 3 tygodni nie mam siły na normalne funkcjonowanie typu załatwianie swoich potrzeb rusze się na krok a już mam tachykardie serce walli mi jak bym biegła. Nie wiem czym mogę mówić o negatywnych emocjach, tak naprawde to nie wiem od tych kilkunastu dni co się dzieję z moim ciałem oraganizmem, i jak już wczesniej pisałam brak snu wykancza człowieka i wtedy kiedy możesz przespac ta chorobę muszę z nia walczyć nawet w nocy. dobrze że mam tabletki wystarczy połowa tabletki i spie 7 godzin.
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich. mam 28 lat . u mnie nerwica zaczela sie 6 lat temu. bardzo powoli niszczyła moje zycie, az w koncu rok temu dostalam tak silnych lęków ze niestety musialam isc do psychiatry. prawde mowiac wizyty u psychiatry nic mi nie dały,a leki ktore mi przepisal srednio na mnie działały. obecnie lecze sie u neurologa, biore asertin 50 i czuje sie ok, lęki ustapiły, różnego rodzaju bóle zniknęły. boje sie nawrotu tych lęków, ponieważ nie chce znowu przechodzic tego samego co mialam. a mialam tak silne lęki ze nie mogłam wychodzic z domu do pracy, chciaz do pracy mam 30 kroków, często miałam zawroty głowy, dziwnie trzesły mi sie nogi, glowe to miałam czasami taką jakby miala mi za chwile eksplodowac. to było okropne. pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×