Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie od dłuzszego czasu zmagam się z nerwicą lekowa jestem juz u kresu wytrzymałości ciągle sobie wmawiam nowe choroby i się nakręcam kazdego dnia wydaje mi sie ze jest ostatnim moim dniem to cholernie męczace chciałabym z kims o tym pogadac ....
Odnośnik do komentarza
Do Kika Hi Hi hi.Widze,ze ty tez mieszkasz w Krakowie:) Zorientowałam sie po szpitalu Jana Pawła :) Ja z dnia na dzien czuje sie coraz lepiej-myśle ze ta Asentra jest dla mnie bardzo dobrym lekiem,a moze się nie daje-bo jestem szczesliwa-Ty wiesz dlaczego:) Buziaki.
Odnośnik do komentarza
Hey prosze pomozcie mi co mam robic, Moja choroba zaczeła sie w licpu, poszedłem do kawiarni i nagle duszno nie moge jesc,ciezko sie oddycha czuje sie jak na karuzeli, wyszedłem na dwór i było troche lepiej, na 2 dzien juz zły oddech, tak troche duszno było itd.. czułem sie osłabiony wiec wrociłem do domu poszedłem do lekarza powiedziałem ze dusi mnie w szyi troche i on przepisał mi antybiotyk (?) robiłem przeswietlenie, i echo i wszystko wyszło dobrze, po 2 tyg było naprawde juz dobrze, wyjechałem do USA i tam znów mnie to złapało, zrobiło mi sie niedobrze,słabo,duszno, pozniej było coraz gorzej kolejne dni chodziłem jak struty,bo czułem sie strasznie osłabiony,nie mogłem jesc itd... musiałem wrocic do POLSKI, zaczeły sie jazdy z lekarzami, badania niby sa ok, miałem bardzo duze migdały bo w USA itd ropniały mi, wiec mysleli ze to moze od nie wyleczonych infekcji, teraz czuje sie juz duzo lepiej, ale mam taki dziwny oddech, ze nie moge nabrac powietrza czasami,a czasami sie udaje, w ciagu tego półrocza byłem tez u psychiatry poniewaz 2 razy złapały mnie leki i sie bałem wyjsc z domu,kazał mi brac leki, ale moja przyjaciołka powiedziała wez sie w garsc, sprobuj sobie samemu pomoc, teraz masz 19 lat masz brac leki,a co bedzie jak bedziesz miał 30 lat?...wiec leków nie mam jak narazie:) wychodze z domu jezdze po polsce itd..czasami zle czuje sie psychicznie z ta mysla ze to mnie dopadło... Prosze pomozcie mi, mam do Was kilka pytani, wypiszcie mi wszystkie konkretne badania zwiazane z tym aby pomoc je wykonac i stwierdzic ze to napewno nerwica a nie cos innego, bo nie mam pewnosci ze zrobiłem dobre badania, napewno wielu z Was chodziło po lekarzach i robiło badania,zeby wykluczyc inne przyczyny, wiec Prosze wypiszcie mi wszystki badania zeby moc wkoncu byc przekonanym ze to nerwica, i chciałbym sie dowiedziec czy ktos z Was cały czas ma taki dziwny oddech ze nie moze nabrac powietrza, te dusznosci złapały mnie 2 razy jak pisałem, a teraz mam cały czas taki dziwny oddech.. jak sobie radzicie? co zrobic zeby to zmienic? Dziekuje
Odnośnik do komentarza
Do Paula 31. Paulo jeżeli moge Ci coś doradzić to tyle zebyś uważała na lexotan. Brałam go jakieś 6 lat temu przez okres 6 miesięcy (może nawet nie pełnych - teraz dokładnie nie pamiętam). Nie pamietam dawki wydaje mi sie że to była 6mg ale ja brałam 1/2 tabletki więc w takiej dawce jak Ty teraz bierzesz. A może była to nawe 3mg. Wierz mi jest to ch,...... świństwo od którego latwo sie uzależnić. Mówiłam sobie to mała dawka i w sumie dośc dobrze się po nim czułam ale nie na tyle abym mogła powiedzieć że super. Trafiłam później do neurologa w trakcie brania. Kazał mi to odstawić i dał antydepresant bardzo silny i starej daty po którym moje dolegliwości ustąpiły w ciągu 2 tygodni tak że skończyłam licencjat w pierwszym miesiącu brania i obroniłam go. Ale wracajmy do lexotanu. Po zaprzestaniu brania (musiałam go osstawić i dwa tygodnie czekać na wzięcie nowego leku ) przeżyłam istny koszmar. Nie wiem czy to były objawy odstawienne czy reakcja na uzależnienie. Wyłam w głos dwa bite tygodnie, bardzo xle się czułam , myślałam że umieram, w w głowie miałam takie odczucie jakby ktoś wiercił mi udarem rozrywał ją na części. Trwało to prawie 2 tygodnie. Byłam załamana i pewna że po prostu skończę w męczarniach. Tak ze uwaga na lexotan kochani.
Odnośnik do komentarza
Do Kiki. Kiko czy Ty przypadkiem przed laty nie pisałaś na forum nerwice, depresje?? Coś mi sie kojarzy twój nick, ale może to przypadek. Ja też tam bywałam. Ja też cierpię na to cholerstwo od 17 lat. tyle że wcześniej nikt mi nie powiedział że to może być nerwica. Setki badań - przez te głupie objawy i błędne koło, bo robiąc badania i chodząc w kółko do lekarzy nakręcasz się jak nie wiem co że Ci w końcu coś wynajdą. Jak nie chwila oddechu i jest od nowa jakiś beznadziejny objaw który utrudnia nam życie nie dając spokoju. Niby ulgi się doświadcza wchodząc na takie strony jak ta i czytając czasem że jest to do pokonania ale często wychodzi że to mam tendencję nawracajcą i tak naprawdę musimy z tym walczyć całe życie - a sił brak. Dlatego jestem zdania że Ci którzy dopiero wkopują się w to błędne koło w porę się z niego wydostali korzystając z odpowiedniej pomocy a nie wałęsając się od lekarza do leakrza bo niestety lekarze to już sami wiecie. Ilu lekarzy odwiedzisz tyle bedzie zdań co do leczenia. Ja ostatnio odwiedziłam kilku : rodzinny dał mi xanax 5mg, kardiolog pierwszy xanax 5mg , psychiatra cloranxen 5mg, walaxin 0,75mg, kardiolog pramolan i isoptin, a psychatra w telefonie zaufania powiedział że najlepsza byłaby paroxetyna. I jak się leczyć?????? :-)
Odnośnik do komentarza
KIKA moze masz racje ze to chodzi o ten problem jakis co we mnie siedzi i to penwie chodzi o mojego chlopaka bo z rozmowy z psychologiem uswiadomila mi ze to przez niego w sumie mam nerwice bo on mnie kiedys skrzywdzil ale mimo kocham go i ciezko mi zapomniec o tym wszystkim i tak jak by zyje non stop tamtym przeszloscia a nie terazniejszoscia i chyba to jest to ze przez to mam to wszystko bo nie potrafie tego zdlawic ,a zreszta teraz mieszkamy razem i nawet mnie nie wspiera tylko doluje non stop ze tyle dobrze jak go w domu nie ma na chwile,.....bo kiedys takze mialam przesrane dziecinstwo wiesz ojciec alkoholik i te sprawy jedynie z mama 3mam sie dobrze i ona mi pomaga ,myslalam ze to przez ojca ale on nie zyje i wiem ze to napewno nie tamto , bo ponoc to takze powstaje przez to ze jest osoba tzn sie w moim przypadku ,ze jest osoba ktora kocham i zarazem nie nawidze a sa ta sprzeczne uzucia jesli chodzi o chlopaka ....pewnie to ten problem ....ale zakonczenie tego wszystkiego kosztowalo by mnie o wiele wiecej ....nie wiem juz sama
Odnośnik do komentarza
KIKa i wiesz tez tak jak piszesz mam ochote nie raz powiedziec do kogos cos glupiego az boje sie zeby i sie nie wypsnelo :(...jak narazie staram sie panowac nad tym ale ten lek przed zrobieniem czegos glupiego sprawia ze wole nie wychodzic z domu i nie spotykac sie z nikim ...a oprocz tego tak hie wszystko denerwuje ze szkoda gadac...
Odnośnik do komentarza
Dzidzia. Relanium to uspokajacz ja dostałam antydepresant. Nie miałam wtedy objawów nerwicowych typowych tylko bardzo ale to bardzo cierpiałąm na uporczywe bóle głowy od rana do nocy , w zasadzie tylko noc mogłam przespać spokojnie choć zaśnięcie dosłownie każde było koszmarne, Miałam stały ucisk na głowie odczucie jakbym miała w środku gulę i ten ból mnie paraliżował. Mdlałam na ulicy, zabierała mnie erka i w zasadzie jakbym miała pustkę w głowie. Myślałam że mam - widomo co. Zaufałam temu neurologowi, nawet nie robił mi rzadnych badań tylko powiedział że to ból napięcowy, związany ze stresem i przez ponad pół roku brałam amitryptylinę , jedną tabletkę dziennie. Bóle złagodziły się nabrałam chęci do życia a potem bóle zniknęły. Teraz jak widać mam coś innego i tak jest przez całe mojeżycie, jeden ból jest zastąpiony drugim , nie mniej uprzykrzającym się . Ale mam nadzieję - po prostu muszę znowu z tego wyjść bo moje dziecko prawie 8 letni chłopczyk widzi jak się męcczę jak płaczę no i jak narzekam na dolegliwości. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Cześć mam pytanko czy ktoś z was brał Mobemid 150, bo ja biorę go od jakiś 3 tygodni i tragedia, nic lepiej. Ciągły lęk, roztrzęsienie myśl że nie wytrzymam, nie dość że sama nie wychodzę z domu to boję się sama zostawać, chwilami myślę że już dłużej nie wytrzymam, jedyne co mnie trochę mobilizuje to fakt że mam 7 letnią córeczkę i przykro mi jak codziennie na mnie patrzy wiecznie płaczącą i narzekającą. Jestem po wszystkich możliwych terapiach indywidualnych i grupowych bez większych efektów. Każdy powie to samo, że moje złe samopoczucie i objawy to wynik mojego negatywnego myślenia i dopóki tego nie zmienię nie będzie mi lepiej. Niby to tak proste a dla mnie chyba niewykonalne. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
czesc kochani znowu *to* wrocilo.ajuz mialam takie spokojne dni.nie mama sily na nic ani checi.prawde mowiac wogule mam juz wszystkiego dosyc.boze jak ja jutro wstane do pracy.ze strachu chce mi sie plakac!wiedzialam ze taki dobry stan nie moze trwac dlugo.nie moge sie pozbyc tego panicznego strachu nie wiem przed czym.to jest nie do wytrzymania.jestem na siebie wsciekla ze juz dawno powinnam isc do lekarza a wciaz nie mama odwagi.jestescie moim jedynym wsparciem!!boze zeby wrocily :epsze dni!! koncze bo maz wrocil z pracy.
Odnośnik do komentarza
do madziowa : dzięki kobietko za poradę. Mądra z Ciebie dziewczyna.Zawsze pocieszysz. Ale ciągle mam stracha przed braniem nowego leku. Podobnie jak KIKA noszę Asertin w torebce i mam nadzieję go wziąć jak mi się tylko pogorszy (oby nie).Wtedy to chyba wszystko łyknę. Tobie jest chyba lepiej, jak myślę , ze względu na motywację (wiesz o kim mowa).Właściwy powód do bycia zdrową jest najważniejszy! I dopóki mamy choć trochę sił trzeba szukać motywacji. do Patek: pracuję w szpitalu pulmonologicznym . Proponuję zrobić Ci spirometrię, spirometrię wysiłkową oraz próbę metacholinową.Może to astma?
Odnośnik do komentarza
Do Patek.Wyglada mi to na nerwice.Ja nie robiłam żadnych iinych badan.Kiedy pierwszy raz to sie zaczeło mialam 21 lat. Wytrzymałam chyba 2 mies zanim poszlam do lekarza.Wtedy do neurologa.Z tego co pamietam wtedy bylo ze mna naprawde źle.Choroba czasem wraca ale ten pierwszy raz z nerwica był dla mnie najgorszy.Wtedy to nie wiedzialam za bardzo co mi jest.Teraz to człowiek juz troche sie do niej przyzwyczaił. To nie prawda ze niby w wieku 30 lat bedziesz brał mocniejsze leki.Moze sie okazac ze Tobie wystarczy tylko pól roku lub mniej i wszystko wróci do normy.Jezeli Ci sie pogorszy to ja bym nie czekała i pomogla sobie tabletkami-czasami niestety nie da sie bez nich obejśc.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Do Rammstein84. Hydroxyzyne to ja zazywałam jako dziecko i mój syn tez ja zażywał.To bardzo lekki lek i watpie zeby uzależnial.Przepisuje sie ten lek równiez osoba z alergia:) Pewnie tam jakaś nerwice masz ale chyba nie az tak silna skoro radzisz sobie.Ato ze tak latasz po lekarzach to standard-nadwrazliwosc,histeria-ja tez kiedys przejmowałam sie glwnie tym co mnie boli i co moze mi sie stac.Od narodzin mojego dziecka zmieniło mi sie to-juz nie mysle tak o sobie tylko o kims innym:) Nerwice mam bo taka cholewka wrażliwa jestem JAK ZRESZTA WIEKSZOŚC NAS TUTAJ:) Czy to dobrze czy nie -nie wiem-tacy jestesmy i tyle.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Do madziowa moze to smieszne ale jakos telepatycznie czulam tak ze jestes z Krakowa niektórzy mówią że mam 3 oko hi hi bo nieraz mam takie cos w sobie że az strach,potrafie nawet przewidziec niektóre zdarzenia ale dosc o tym.Ja sie moi kochani nie wybieram na żadne turnusy wyjazdowe bo rzuciłam sie w wir pracy jedyne gdzie sie wybiore takie mam plany to 4-5 dni moze Szczawnica albo Krynica w celach rekreacyjnych i zabiore syneczka bo 2 lutego zaczyna sesje niech sie odstresuje.Jezeli mam byc szczera to takie wyazdy mnie nie krecą bo z nerwica trzeba walczyc tam gdzie sie jest bo wtedy sa efekty jak sie potem wraca do rzeczywistości to dopiero boli.Ciesze sie że czujesz sie lepiej ja jakos też ostatnio pre do przodu chyba ze strachu przed asentrą,hi .Pozdawiam i do jutra bo dzisiaj jak zwykle cięzki dzionek i to cisnienie jakos tak spadalo i spadało.Buziaki.
Odnośnik do komentarza
Do Anny30.Ja też mam nerwicę lękowa i wmawiam sobie różne choroby.Jak tylko coś mnie zaboli to od razu lecę sobie robić jakieś badania.Wcześniej skupiałam się na mojej głowie.wmawiałam sobie jakieś guzy,tętniaki ale badania nic nie wykazały.Teraz przeszłam na brzuch.też miałam już robione badania usg,gastroskopię i wykazały wrzody.Ale i tak coś jest nie tak,bo mnie boli.Wczoraj po raz kolejny byłam u psychiatry i znowu biorę leki (Anafranil,oxazepam,tegretol)Mam już tego dosyć.Ja chcę normalnie żyć.
Odnośnik do komentarza
Do aga78.Prawda jest taka ze leki to nie wszystko. One pomagaja i to bardzo ale bez pozytywnego myslenia to pewnie bedziesz sie troche dłużej męczyc.Wiem ze łatwo sie mówi-a moze i nie łatwo bo sama walcze!!!!Raz mam lepszy dzien raz gorszy.Staram sie myślec pozytywnie-wiem ze to dodaje sił i twoja dusza zdrowieje.Wiesz dzis kurde spotkalam kolege i rozmawialismy i on sie mnie zapytał :-czy ja cos biore bo mam rozszerzone żrenice??Wiem ze przy tych lekach tak sie dzieje albo nerwica czy lęk powoduje rozszerzenie źrenic-nie wiem czy zartowal czy nie ale mnie to pdłamalo i teraz siedze troche smutna.Wiesz mi zalezy na tym zeby nikt nie wiedział o mojej nerwicy.Pewnie jutro wstane i zbiore sie w sobie i na nowo bede walczyc i nie bede smutna-przynajmniej sie postaram.Musi mi sie udac!!Wyjeżdzam na 3 dni -zrelaksowac sie i mam nadzieje ze mi sie to uda:).Postaraj sie myslec pozytywnie i nie mysl o chorobie mysl o innych milszych rzeczach-które lubisz.Polecam ksiazke Potęge podświadomosci.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Do dzidzia tak myslałam że to twoje wariowanie to ma jakies podłoze i sie chyba nie myliłam wierze ci ze kochasz swojego chlopaka ale tu są sprzeczności sama onich piszesz kochasz go i niwnawidzisz no zastnów sie tak na spokojnie,niemozna tkwic w toksycznym związku bo nerwica będzie sie pogłebiac ja co innego mam syna ty niemasz zobowiazań z tym człowikiem a skoro cie nie wspiera i tez dołuje to wnoiski ???.Tak mnie uczono na terapi albo jak cie cos uwiera to niewalcz z tym poczekaj aż samo odpadnie.Pomysl nad tym ostatnim co napisałam.Ja od pewnego czasu zauwazyłam że jak mam taka agresje i zbiera mnie na wariowanie to mówie mojemu panu czym mnie wkurzył lekko podniesionym głosem ,i przechodz przestałam sie z nim obchodzić w białych rekawiczkach bo bym pekła z tej złości ,mówie ci piekna sprawa albo jak sie wkurze na niego tak solidnie to dopiero mam dopalacza i w tedy moge wszystko nawet bez lęku isc do pracy.To co siedzi w tobie musi uleciec tam gdzie jest skierowane i zaraz ci sie poprawi.Moja psychoterapeutka a byla to wyjatkowa jedza zawsze mnie tak ukieunkowywała -tyko dzidzia bez przesady tak zebys panowała nad tym co mówisz i robisz samokontrola musi być zachowana,pomalutku az do skutku,Musisz zacząc okazywac swoja wole i to co sie dla ciebie liczy i dazyc do tego konsekwentnie a efekty zobaczysz obiecuje ci to .Ja walczyłam i wywalczyłam sobie 15 lat ulgi od tej cholery i teraz tez bede konsekwentna co niniejszym czynie. trzymaj sie i pisz -małymi kroczkami do przodu i niezrazaj sie jak przyjdzie pogorszenia bo to bedzie oznaka zdrowienia,wierz mi bo to przeszłam.
Odnośnik do komentarza
Do dzidzia acha jeszcze jedno to że twój tata nie zyje to nieoznacza że ty niepamietasz tego co było mój zyje i jest alkoholikiem i czasami dzwoni do mnie bo mysli że mnie zdołuje nic z tego .Kocham go ale wypaliło sie cos we mnie i ciagle pamietam wsystkie złe chwile.A dobrych była namiastka.Jestem silna.To moje motto.
Odnośnik do komentarza
Do misi ja nigdy wczesniej nie wchodziłam na takie strony więc to zapewne jest przypadek .Jestem tu od niedawna i DOBRZE MI TU.Moze dlatego że tu wiecej taich jak ja walczacych z wiatrem.Jezeli chodzi o kwestie leczenia to kazy przypadek jest inny choc objawy podobne ale i lekarze folguja sobie z nami i mało który zwraca uwage na konsekwencje leków które przepisuje,dlatego doskonale cie rozumiem.Ja tak miałam wiele razy że jeden dawał dugi zabieral aż w końcu zostałam te 18 lat przy jednym neurologu psychiatrze ale ciezko ze mna maja bo ja jestem strasznie oporny pacjent.Jak poczytasz moje posty to sie dowiesz boje sie nowych leków i od samego noszenia ich w torebce juz mi lepiej albo od przeczytania ulotki.Ostatnio moja lekarka powiedziała że juz mi nic nie przepisze bo szkoda papieru bo i tak tego leku niewezme i wiesz co niemylila sie,hi .Jak pisałam juz dzisiaj tylko wyzej Walcze i jest srednio dobrze ale zobaczymy co bedzie dalej .Powodzenia misia i pisz jak ci tam leci na tym forum niema takiej obawy że sie kartka skończy.PA
Odnośnik do komentarza
Do madziowa: Dziekuje za odpowiedz:) hmm, ale co Ci neurolog powiedział jakie zrobiłas badania?tez miałas taki zły oddech cały czas?..i jak sobie z tym poradziałas? czy jak bede brał leki to mi przejdzie?ten taki dzwiny oddech? ja mam wrazenie ze czasami boje sie cos zjesc ze cos mi stanie tam.
Odnośnik do komentarza
mam 17 lat i nerwice. cały czas mam jakieś leki, ze coś mi sie stanie, wali mi serce. ale ostatnio jest jeszcze gorzej. boję sie ze zachoruje na jakąś chorobę psychiczną. wiem ze nerwica taka jest ale ja boję sie schizofreni, mimo ze nie mam żadnych objawów, oprócz tych leków. a to wszystko wykańcza moja rodzinę. proszę, pomóżcie!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×