Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, ale oczywiście nie trzeba być od razu modrercą lub złodziejem, czasem wystarczy, że człowiek jest obojętny na wszystko co dzieje się dookoła i to w pewnym sensie go chroni przed chorobą. Tak samo nie znaczy to, że nerwica dopada wszystkich wrażliwych ludzi (choć może się myle :) - nie wiem, do końca, nie robiłem badań)
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich :) Nie było mnie tu pare dni, ale to forum jest jak nałóg, przyznaje lubie tu zaglądać, bo wiem że tu zawsze znajde wsparcie, i takich ludzi jak ja. Chciałem napisac, że odkąd wchodzę na to forum, czuje sie naprawdę lepiej, co jest głównie waszą zasługą :) Dowiedziałem się tu wielu żeczy o swojej dolegliwości, i znalazłem pomoc. Naprawdę Cieszę się że to forum istnieje, i nawet jak całkiem wyzdrowieje (na co oczywiście liczę) to i tak będe tu do was zaglądał, bo tu poznałem wielu wspaniałych ludzi :) I pamiętajcie, nie jesteście sami, trzymajmy się razem a napewno pokonamy te wredną chorobę :) Pozdrawiam gorąco wszystkich!!!
Odnośnik do komentarza
witam ponownie Ja jestem na tym forum pierwszy raz i dochodzę do wniosku, że lęki dotykają coraz większy odsetek społeczeństwa, nie ma tutaj podziału na bogatych i biednych, ludzi z miasta czy ze wsi. Moja o 2 lata młodsza siostra też ma podobne objawy do moich. Zapytałam nawet lekarza , czy może coś jest genach, podatność na tą chorobę wynikającą z dzieciństwa, wychowania itd. Grzegorzu, ja z tą chorobę walczę od samego początku, tylko , że po 9 latach zdecydowałam się dopiero na psychoterapię. Kiedy biorę leki, mogę góry przenosić i pracować po 12h dziennie, jak odstawię lub zmniejszę dawkę, cała moja odwaga i siła odchodzą. Pozdrawiam wszytkich,
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich! Widzę, że nas przybywa każdego dnia coraz więcej, ale też kilka osób zaprzestało pisanie na forum...może udało im się chociaż na chwilę pozbyć tej zmory :) Zabrzmi to dziwnie...ale miło jest tu od czasu do czasu zajrzeć i poczytać, a przede wszystkim poczuć, że nie jestem z tym sama.Zauważyłam, że coraz częściej doradzacie sobie jak przetrwać ciężkie chwile, wspieracie się wzajemnie a to jest bardzo ważne w tej chorobie. Pomimo tego, że bywają u mnie dni naprawdę całkiem dobre, bez większych dolegliwości to jednak nadal śledzę forum by sprawdzić jak inni sobie radzą, jak się czują.Mam nadzieję, że jesień prędko minie, później zima i znowu będzie wiosna..a co za tym idzie dłuższe dni, więcej słońca i ciepełka :))
Odnośnik do komentarza
Proszę powiedzcie mi czy od nerwicy idzie dostać zawału? choruję już od 5 lat na zespół lęku panicznego , nerwica usytuowała mi się w sercu . W czasie ataku czuję pieczenie w mostku i plecach , mam wysokie ciśnienie oraz tętno i silny lęk przed śmiercią . Jestem przebadana kardiologicznie i jest wszystko ok a ja się boję że w czasie ataku dostanę zawału bo przecież może on przyjść nagle a po drugie nerwica wynika ze stresu , który właśnie może doprowadzić do zawału.
Odnośnik do komentarza
Patka, ja tez zawsze strasznie sie balem że moge dostać, zawał czy też wylew, bo tak jak i w Twoim przypadku miałem nieraz bardzo wysoki puls i cisnienie. Nieraz mi się zdawało że to moje ostatnie chwile. Byłem nieraz na pogotowiu, i przecież jak miałbym nawet jakiś stan przed zawałowy, to zostawili by mnie w szpitalu, a tak nigdy nie było. Grunt to się nie zchizować, i nie wkręcać sobie najgorszego. Nauczyłemn się troche z tym walczyć, poznałem swoją chorobę, i teraz wiem że to moja psychika robi mi takie numery. Dlatego zawsze staraj się myśleć pozytywnie choć wiem ze to nie łatwe. Pogadaj z kimś, zajmij się czymś co by pozwoliło choć troszke zapomnieć o ataku. I nie przejmuj się, nic takiego Ci nie grozi, praktycznie każdy z nas przez to przechodzi. I pamiętaj ze nie jesteś sama, masz nas, czyli reszte *znerwicowanej* społeczności z tego forum :) Walcz i myśl pozytywnie, a gwarantuje ze dasz rade :)
Odnośnik do komentarza
Patka pomyśl...jeśli już tyle lat z tym żyjesz, to i nadal żyć będziesz :) Większość z nas ma takie same objawy jak Ty.Tak jak piszesz, zawał może przyjść nagle i dopaść każdego, nawet zdrowego człowieka, który nigdy nie narzekał na zdrowie...Zapytaj kardiologa, a on Ci powie, że nerwica może mieć bardzo podobne objawy do zawału..tym bardziej, że jesteśmy wrażliwymi ludźmi, panicznie boimy się śmierci i to nas jeszcze bardziej nakręca.Musisz nauczyć się lekceważyć objawy, znajdź sobie jakieś zajęcie gdy coś się dzieje..to naprawdę pomaga, objawy po krótkim czasie ustępują.
Odnośnik do komentarza
Patka - zawał lub jakaś inna poważna choroba może spotkać teoretycznie każdego, swojego czasu obszukałem i obczytałem wszystko co znalazłem na ten temat, ponad 90% przypadków to oderwanie się blaszki miażdżycowej, reszta to rzadkie przypadki, uszkodzenia, wypadki, zatrucia, przedawkowania różnych substancji, wady układu krążenia. Aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia chorób serca i układu krążenia a także innych poważnych chorób, trzeba zmienić sposób życia, przede wszystkim regularny optymalny wysiłek fizyczny, plus jak najwięcej warzyw i owoców, jedzenie tłuszczów zwierzęcych zaprzestać lub zmniejszyć do minimum. Bo to one są główną przyczyną zwężenia tętnic. To zalecają szanowani kardiolodzy i lekarze innych specjalizacji, jest to inwestycja w nasze zdrowie i na przyszłość, zmiana stylu życia bardzo minimalizuje wystąpienie innych poważnych chorób. Stres w podobnym stopniu jak palenie papierosów czy nadużywanie alkoholu zwiększa ryzyko wystąpienia 100 innych chorób. Dlatego leczymy nerwicę aby to ryzyko zmniejszyć. Każdy człowiek jest poddany ciężkiemu stresowi, ale nie każdy zapada na nerwicę. W naszym świecie nikt na nic nie da gwarancji ani nie zapewni na 100% w niczym, stąd takie twierdzenie że może to teoretycznie spotkać każdego, jak każda inna choroba. Teoretycznie każdy może złamać sobie nogę, potknąć się itp... To są takiego typu przypadki, bo nikt nikomu nie zagwarantuje że jak wyjdzie z domu to się nie połamie :).
Odnośnik do komentarza
cześc ika zgadzam się z tobą ze jeżeli chodzi o stan majątkowy to ta choroba jest niewybredna ja tez z tym g walczę mialam spokój ok 3lat ale wtedy nie wiedzialam ze to początek nerwicy w tym roku na wakacjach juz czułam się zle myślałam odpocznę będzie ok nic z tego już 2 tygodnie po urlopie byłam u lekarza teraz biorę rexetin jest ok aha moja mama miala nerwice serca czyli może coś w tych genach zostaje a zobaczymy jak to dalej będzie chcę zeby mi mąż kupił na gwiazdkę orbitrek podobno powinniśmy my nerwicowce duzo się ruszac a przy okazji pozbyć się celulitu hi hi pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie ponownie :)pisze tutaj poniewaz znowu mnie dopadło a juz było tak dobrze myslałam ze mi sie udało a to złudne wrazenie ten lek mnie dobija nie potrafie normalnie zyc :(ale nie poddaje sie walcze z tym ale juz brak mi siły pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Anna30, niektórzy wierzą, że z nerwicy można wyjść...ja jestem innego zdania.Owszem, na jakiś czas można ją *uśpić*, ale zawsze trzeba być czujnym bo nigdy nie wiadomo kiedy znowu zaatakuje.Ona jest podstępna i ujawnia się w najmniej oczekiwanym momencie....wystarczy mały stres (a czasami chwila radości) i jest na zawołanie. Posłuchaj tego, co napisał CRSP......on ma rację.Jeśli wtedy sobie poradziłaś, to i może teraz się uda. Serdecznie pozdrawiam :))
Odnośnik do komentarza
Aniu Droga, nie wolno Ci się załamywać!!! Bo jest wielu ludzi dla których musisz żyć! Ja sobie zawsze tak to tłumaczę, mam jedynie 19 lat, a od wakacji zmagam się z nią, ale staram się w tym wszystkim wynaleźć dobre momenty, mimo, że ostatnie dwa tygodnie były koszmarne!! Wiem, że nawet jak na trochę się jej pozbędę, to będzie wracać, wiem o tym i staram sobie to poukładać!! Nie mam nawet faceta, który by mnie wsparł, ale wierze, że kiedyś będzie lepiej... póki co pomagają mi słodycze, bo mam też chandrę taką typową jesienną chyba, byłam na dworze zagrabiałam liście, troszkę pomogło... Aniu jesteśmy z TOBĄ, a na pewno JA!!! Mimo, że jestem na tym forum od kilku dni...
Odnośnik do komentarza
WITAM cieszę się że znalazłam te forum mam29 lat i stwierdzone zaburzenia lękowo-depresyjne od 5 lat jest ze mną a zaczeło sie w ciąży zaczęłam bać sie że dziecko będzie kalekie i tak w to uwierzyłam że potem lawina lęk lękiem poganiał nie wiedziałam co z sobą zrobić nie mogłam spać jeść na niczym sie skupić bywało tak że szłam ulicą i płakałam z tej bezradności a w domu wyłam w poduszke bo nie mogłam odpędzić tych myśli byłam w takim stanie żę nie czułam ruchów swojego dziecka nie pamiętam żęby wogóle mnie kopało lekarze mowili że jest wszystko dobrze myślałam że mam psychozy że zwariuję itp gdy już był37 tydz ciąży lekarze stwierdzili że wywołają wcześniejszy poród z[ i tak z tych nerwów miałam rozwarcie spore dużo wcześniej ] wszyscy bali sie jak zareaguje na dziecko ja sie rozpłakałam zobaczyłam że ma rączki nóżki i wszystko mi minęło ale dostałam leki antydepresyjne lekarz mówił po konsultacji z psychiatrą że tak na wszelki wypadek na 3 lata miałam spokój powróciło 2 lata temu już sie nie mieszczę więc napisze później jak teraz się czuje mam nadzieję że mnie przygarniecie
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×