Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie , u mnie teraz jest znaczna poprawa , zmienilam swoje myślenie, nie walcze juz lekami i paniką tylko zaakceptowałam to i zauwazylam ze lęk sie tak bardzo nie nasila :) nadal biore magnez, vicard i czasami valerin forte na sen.... czytam ksiazki jak pokonac nerwice... pomaga mi to bardzo , troche sie wyciszylam czego i wam zycze z calego serca. :*
Odnośnik do komentarza
tak czytam te wszystkie posty i pewnie okaże sie egoistką ale tak strasznie mi ulżyło, że nie ejstem z tym sama. Mam tego dość. U mnie zaczęło się to gdy poszłam na studia czyli jakieś 7 lat temu. Dla mnie najlepszym i najbezpieczniejszym miejscem jest dom. Boję się jechać gdzieś dalej bo zaraz mam kołatanie serca i takie kopnięcia w klatce piersiowej. gdy wychodzę do sklepu także zaczyna się kołatanie serca. Wydaje mi się też, że strasznie sie szybko męczę. Mam małe dzie4cko i ciągły strach o jego i swoj los. Wychowuję dziecko sama i z tego powodu mam lęk, ze zostanie on sam na tym świecie. Jestem narazie na urlopie wychowawczym, boję się wrócić do pracy ponieważ stres nasila moje objawy a w szczególności te *kopnięcia*, które wydaje mi sie ze zagrazaja mojemu zyciu. Zaniedlugo czeka mnie kolejna bardzo stresująca sprawa, az strach się bać brrr. Bylam dwa razy u 2 roznych kardiologow. Serce mam zdrowe. Robilam badania na hormony tarczycy, tez sa ok, badanie laryngologiczne bo balam sie ze mam moze raka, tez ok. Wynajduje sobie rozne choroby. Nie wiem gdzie mam z tym iść. kardiologowie nie wspominali mi o zadnej nerwicxy serca. z ciekawosci wpisalam w wyszukiwarce i trafilam do was. Wydaje mi sie, ze tez mam ta nerwicę. W chwili obecnej pomagam sobie magnezem i melissa. Nie wiem czy ejst jakas roznica...wczesniej nim zaszlam w ciaze zazywałam betaloc i bylo troche lepiej. Planuje wybrac sie jeszcze raz do kardiologa ale nie wiem czy ma to jakiś sens... A moze wystarczy internista by stwierdzil ta nerwice i pokierowal mnie dalej?? nie wiem gdzie sie zwrocic. A ja juz tak zyc nie moge. Nawet nie chce mi sie spotkac ze znajomymi z tego wzgledu iz mam lęk, ze znowu bede miala napad. To ejst takie strasznie.........a Ja cche życ i moc normalnie funkcjonowac dla dziecka bo on ma tylko mnie
Odnośnik do komentarza
siema wszystkim szymek21 ja tez zajadam sie seroxatem i powiem ci ze w szczycie mojej choroby przejechanie autobusem 7 km bylo dlamnie nielada wyczynem teraz jest lepiej ale jeszcze nie to problemy z wejsciem do sklepu ,tez minely lecze sie seroxatem 3 latapowiem ci ze musisz sobie wyobrazic ze to nie tak aczkolwiek wiem jakie to tródne dopiero zaczynasz zycie i mósisz sobie poradzic z chorobą albo ty albo ona ja powoli wygrywam ale mam jeszcze jeden problem ale to juz mój prywatny samotnosc chcesz pogadac to mój email sugus32@o2.p.pozdro
Odnośnik do komentarza
mroffa - a badania na poziom magnezu, potasu we krwi robiłaś? Te kopnięcia o których piszesz chyba też miewam, wpierw takie jakby przyduszenie a później takie jedno wielkie łup, uderzenie i nogi z waty się robią. To potrafi napędzić pietra, jeśli mówimy o tym samym. Ktoś mi tutaj poradził suplementować potas, bo jak wylądowałem na pogotowiu w panice to mnie przebadali i właśnie tego wyszło za mało, od razu kroplówa. A teraz suplementuję 2x dziennie + 3x dziennie magnez i nie miewam tego, czasami ale bardzo słabe przyduszenia bez łupnięcia. Co do nerwicy serca to Echo serca takie rzeczy wykrywa. Jak wykluczyłaś choroby fizyczne to udaj się na terapię.
Odnośnik do komentarza
Mroffa prawdopodobnie masz arytmię na tle nerwowym...są to tylko moje przypuszczenia a zbadać Cię powinien dobry kardiolog.Z tego co ja się dowiedziałam od mojego kardiologa, to są to zaburzenia podstawowego, miarowego rytmu serca. Przydarzają się praktycznie każdemu i zwykle mają postać palpitacji ( kołatania ) lub skurczy dodatkowych, odczuwalnych jako podskakiwanie, kopnięcia serca. Takie łagodne, odosobnione skurcze dodatkowe nie są groźne, jeśli jednak występują często, trzeba zgłosić się do specjalisty.Betaloc jest dobrym lekiem i często zalecanym przy takich objawach przez kardiologów, do tego magnez, potas i coś ziołowego na uspokojenie.Wiem sama po sobie, że takie kopnięcia są bardzo nieprzyjemne, ale głowa do góry..będzie dobrze:)) Grzegorz tylko patrzeć jak staniesz na nogi i nie wiedząc kiedy zapomnisz o chorobie,a tym samym o jej dolegliwościach :) Może faktycznie warto zbierać jak najwięcej tych owoców jesieni i rozkładać po wszystkich kątach w domu :)) Nigdy nic nie wiadomo...człowiek czasami tak daleko szuka pomocy, gdy tym czasem *pod nosem* i za darmo mamy doskonały środek na lepsze jutro.
Odnośnik do komentarza
Sara Te kopnięcia zazwyczaj mam przy stresującej sytuacji ale nie sa to pojedyncze kopniecia tylko ich ciąg. Po takim stresujacym wydarzeniu od czasu do czesu raz na dzien pojawi sie takie pojedyncze kopnięcie no i ten strach lek, niepokoj przed kazdym wyjsciem. palpitacje serca to mam dziennie. Mialam robione badania EKG, echo serca i holter, ktore nic nie wykryly. Ale podobno mialam skurcze dodatkowe(nie wiem czy to sa czasem tzw kopniecia) . Nie wiem jak mozna inaczej zdiagnozowac ewentualną arytmie skoro robiąc badania (serce tak czy inaczej waliło mi mlotem) to mam je zdrowe. Wiem jedno dluzej sie tak zyc nie da. biore ten magnez a i tak wielkiego skutku nie ma a truc betalokiem cale zycie sie nie cche. Poza tym boję sie, ze coś przy wielkim stresie moze sie ze mna stac. To okropne..czasem zyc mi sie nie cche bo siedze zamknieta w tych 4 scianach i nie mam ochoty na spotkania ze znajomymi i zabawy z dzieckiem a wyjscie z nim na spacer to udreka Grzegorz Chyba mysle o tym samym...tyle, ze przy stresie mam ciagtakich kopniec, uderzenie krwi do glowy, pocenie i ide jakbym byla pijana. Nie badalam poziomu potasu i magnezu ale wydaje mi sie ze magnezu mi brak poniewaz mam strasznie stresujace zycie i magnez szybko ucieka mi z organizmu. Coi do potasu to nie wiem....jednak wyb iore sie ejszcze raz do kardiologa choc wiem, ze bedzie to mizerny skutek....a moze tak teleekg? co o tym myslicie?
Odnośnik do komentarza
witam was znowu mialam dzisiaj taki atak paniki ze myslalam ze umre tak mi sie w glowie krecilo i wiem ze nie jestem na nic chora i ze to tylko ten glupi lek ale nie moge nic zrobic ciarki przechodza mi po calym ciele ten straszny strach w brzuchu i zatkane uszy juz nie wiem co robic tak stasznie zazdroszcze ludzia ktörzy tego nie maja ale oni tego nie doceniaja bo nie wiedza jak to jest zyc caly czas w strachu kiedys tez zylam normalnie i narzekala na jakies glupoty teraz wiem jakie zycie bylo wtedy fajne chyba bez lekarstw i lekerza sama nie dam rady zalamka;(
Odnośnik do komentarza
czesc wszystkim no no co to sie z nami dzieje. Mroffa ja tez mam takie kopniecia serca bbbbrrrrrrrrr uczucie ale ja ma to własnie kiedy sie czyms stresuje ale nie martw przy nerwicy to podobno normalne i ponoc wcale nie zagraza zyciu tez przeszłam juz mnostwo atakow paniki ale mysle ze jakos po psychoterapii powoli zaczynam sie z ta moja choroba oswajac i nie potegowac lękow jak gdzies ide bo to naprawde tylko pogarsza sprawe papa
Odnośnik do komentarza
Mroffa u mnie także holter nie zapisał wszystko to, co podczas chodzenia z holterem odczuwałam.Zwłaszcza utkwiło mi w pamięci jedno mocne uderzenie...i nic, żadnego zapisu.Nie wiem czy dobrze, czy źle..ale od tamtego czasu już tak bardzo nie przejmuję się sercem, tym bardziej, że podobnie jak Ty jestem po wszystkich badaniach i wiem, że serce mam zdrowe.U mnie dochodzą inne dolegliwości, takie jak zatykanie uszu, pisk w uszach, dziwne chwilowe bóle głowy, zawroty głowy, bóle nóg itd.Długo można by wymieniać :) Wcześniej także nie potrafiłam wychodzić z domu, czułam lęk gdy sama zostawałam w domu, bałam się nawet rozmawiać o chorobach.Z czasem zaczęłam się chyba oswajać z tymi dolegliwościami ( ponoć nawet do bólu można się przyzwyczaić).Sama sobie tłumaczyłam, że nic mi nie jest, że nie umrę bo jestem zdrowa.Nie dawno prześwietliłam sobie płuca, bo przeczytałam, że serce może szaleć gdy z płucami jest coś nie tak.Na moje szczęście płuca mam zdrowe :) Do pisania na forum wróciłam tylko dlatego, by sprawdzić czy potrafię już rozmawiać o chorobach...taka forma terapii.Jak widać piszę :) i jestem z siebie dumna, bo wiem, ze jest coraz lepiej.Już nie uciekam przed chorobą.Czuję, ze dam sobie sama radę, bez pomocy psychologa (obym się nie myliła).Oczywiście nadal bywają gorsze dni, ale to już nie to..co było trzy lata temu :) Doskonale Cię rozumiem przez co przechodzisz..dlatego udaj się do dobrego kardiologa a później, może do psychologa. EKG przez telefon nigdy nie robiłam.Jeśli masz taką możliwość to spróbuj...może wtedy poczujesz się spokojniejsza o swoje serce.Co do betalocu...to nie musisz brać go przez całe życie.Jeśli objawy ustąpią to po prostu odstawisz.Wiem, ze ludzie biorą go latami, ale nie znaczy to, że Ciebie czeka to samo.Poza tym jest też propranolol, który także jest dobry i bierzesz go tylko wtedy, gdy coś się dzieje z sercem.Są zapewne jeszcze inne leki, tylko musisz skonsultować się z kardiologiem...a przede wszystkim wyciszyć się.
Odnośnik do komentarza
Sara bardzo się ciesę , ze jakoś udaje Ci sie to przezwyciężać. ogólnie moje dolegliwości nasilają sie gdy mam ogromny stres. A jest go wiele w moim zyciu z powodu sytuacji osobistej. Zauwazylam, ze jak wyjde na spacer i zaczne sobie wmawiac, ze nic mi sie nie stanie to kolatanie mija dosc szybko lecz puls tak czy inaczej mam przyspieszony tylko nie tak odczuwalny. najgorzej ejst wlasnie w sytuacji stresowej gdy pojawiaja sie te ciagle kopniecia.procz tego czasem mam duszności a szczegolnie latem, uczucie dlawienia. Bólów jeszcze nie mialam. Czytalam tu na forach, ze arytmie nie zawsze idzie zdiagnozowac za pomoca podstawowych badan, holtera EKG oraz Echa serca. najlpsze ejst to, ze idąc do lekarza nawet przy tym ogromnym stresie zwiazanym z wizyta nie mam tych kopnięć. natomiast w innych sytuacjach sie zdazaja. na szczescie trwa to w miare krotko. A o wyciszeniu to raczej moge zapomniec. Wszystko mnie denerwuje i stresuje. Do tyłka takie zycie... Ciesze sie ze znalazlam takie forum gdzie mozna porozmawiac o tym problemie. dziekuje:) i pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
hej, ja chciałam zabrać głos w sprawie tych wszystkich mikroelementów, których często nam nerwicowcom ( choć nietylko) brakuje w organiźmie. ja do tej pory od kilku miesięcy magnez brałam regularnie. pisałam ostatnio, ze towaryzszą mi potworne bóle rąk i oczywiście w związku z tym domysły milionów chorób, które mi towarzyszą. Ktoś zasugerował mi, ze na pewno *leci* mi potas i wiecie co... od kilku dni go zazywam i widze poprawę. Naprawde, nawet jeszcze nie zdązyłam iść do lekarza:) a może to moja psychika tak działa i uwierzyłam w zbawienny wpływ potasu...a tak naprawde cos mi jest. wstrzuymam sie jednak jeszcze chwilę, bo juz naprawde mam serdecznie dość łazenia po lekarzach/ chybna faktycznie ten czas lepiej przeznaczyc na psychoterapię. chyba jako jedna z nielicznych tez na forum nie kontrolowałam jeszcze serca:) choc pewnie i na to przyjdzie czas.... po smierci taty miałam co prawda potworne nerwobóle,ale poki co nic tam mi sie nie odzywa,wiec moze poczekam z wizytą u kardiologa. pozdrawiam serdecznie... Monika
Odnośnik do komentarza
Cześć wam ,dawno nie byłem na forum ale mam chwilkę więc jestem.Pisałem o swojej nerwicy więc do konkretów :) Ja też miałem tyle tych szaleńczych maratonów serca skoki, tąpnięcia itp myślałem wtedy że długo nie pociągne a przeżyłem :) więc wynika z tego że musicie odrzucić wszelkie lęki o serce bo to nie ono chore jest a wasze nerwy.Jak tak podejdziecie do tego to pozbędziecie się częsci stresu występującego podczas tych ataków. Ataki się zdażają trzeba je przeżyć i już a nerwice starać się leczyć bo jest do pokonania :) Trzymajcie się
Odnośnik do komentarza
Czasami myślę, że jest tylko jeden skuteczny lek. Nic więcej, tylko to. Trzeba po prostu z tym skończyć; nie będzie więcej bólu i lęku. Skończyć - raz na zawsze. Zaraz po tym, przychodzi mi na myśl kolejne rozwiązanie. Może wystarczy zaznać trochę czułości? Nie mówię o tej powierzchownej, ale głebokiej. Tylko ona może ukoić nasze lęki (oczywiście nie zapominajmy o śmierci). Zauważam, że to jest trudne, gdyż mało jest osób, które do końca mogą *nas* zrozumieć... Jeszcze mniejsza grupa osób chcę obdarować takich właśnie, jak to oni mówią *znerwicowanych* ludzi, czułością. Jeśli drugi sposób nie pomoże - polecam pierwszy. Sama z chęcią bym skorzystała, mam jednak jeszcze kilka rzeczy do zrobienia na tym świecie. Skorzystam za jakiś czas - wiem na pewno. Piękne pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
naczytalam sie o arytmii serca.......czasaminie idzie wykryć jej tymi badaniami, nawet holterem u tych osob , ktore maja zadko te ataki (w moim przypadku te kopniecia. ja je mam zadko i niestety gdy mialam holter dwa razy nic nie wykryto:( a moze wmawiam sobie wszystko, i ma to tylko i wylącznie związek z nerwami...ktorz to wie. Wiem jedn mam dość!!!!
Odnośnik do komentarza
Lea życie jest piękne (choć w tej chwili może wydawać Ci się inaczej...ale to kiedyś minie) i takie krótkie, dlatego powinniśmy zrobić wszystko, by stanąć na nogi i cieszyć się każdą chwilą.Na każdego wcześniej czy później przyjdzie czas...i lepiej by było, żeby przyszedł później..a teraz nie zaprzątaj sobie takimi myślami głowy.Postaraj się znaleźć jakiś punkt zaczepienia i *odbić się od dna*. Twój pierwszy sposób nie jest lekiem na chorobę lecz UCIECZKĄ przed nią.Nie uciekaj tylko znajdź jakiś sposób by wyjść z tego.Trudno jest Ci cokolwiek w tej chwili doradzić, bo każdy musi sam do tego dojść..a przede wszystkim musi chcieć wyzdrowieć.Nie wiem czy czytałaś wcześniejsze posty....jeśli tak, to sama widzisz, że każdy lepiej lub gorzej, ale jakoś sobie radzi i szuka tej właściwej drogi.Najważniejsze to nie poddawać się.Czasami bywa tak, że jest jeden krok do tyłu...ale później będą dwa do przodu :) Jestem pewna, że i Ty dasz radę, tylko spróbuj.Serdecznie pozdrawiam :)). Mroffa nie czytaj ! To nie pomaga..wprost przeciwnie.Nie zadręczaj się tylko poszukaj kardiologa i zapytaj o EKG na telefon.Być może faktycznie są to nerwy, ale lepiej się upewnić.Trzymaj się :)
Odnośnik do komentarza
dzisiaj dzwoniłam sie pytac o prywatnego kardiologa....bo oczywiście u państwowego nie ma szans w tym roku. Prywatny kosztuje 130 zlotych ale to tylko jedna wizyta a za kolejne 70. masakra skad matka samotnie wychowujaca moze znalezc na to pieniadze. a z tym teleekg tez moge miec problem. Te okropne kopniecia zdazaja mi sie w stresujacej sytuacji ktore wystepuja gdzies poza domem. trudno mi np w jakiejs instytucji zalaczyc sobie to urzadzenie i oddzwonic przesylajac wynik. Wiec tez nie wiem czy todobry pomysł chociaz zawsze mozna sprobowac
Odnośnik do komentarza
Witam! Ja mam taki problem ze podczas wakacji strasznie bolala mnie glowa i praktycznie caly czas jezdzilam po lekarzach.Nastepnie zrobiono mi badania i wyszlo ze mam chora tarczyce a procz tego anemie.Zrobiono mi tomografie i wyszlo wszystko ok.Bole ustapily ale na poczatku roku szkolnego bol znowu sie zaczal.Glowa boli mnie juz od jakis 2 tygodni bez przerwy...czasami w nocy tez...Denerwuje sie bo jak mnie to boli czasem robi mi sie slabo w kolanach i czuje taki ucisk na skroniach i u gory glowy...juz nie wiem co mam robic. Jesli ktos mial podobne objawy i wie jak sobie z tym radzic to niech pisze.Mam takie pytanie to moze byc migrena?
Odnośnik do komentarza
hej, na migrenach niestety sie nie znam,ale moja nerwica zaczęła się właśnie od permanentnego i okropnego bólu głowy.było to zaraz po śmierci mojego Taty. głowa bolała mnie przez trzy tygodnie, podejrzewałam rzecz jasna guza mózgu,ale tomografia wyszłą w porządku. potem przez kilka tygodni brałam leki andydepresyjne i ból głowy ustał. pojawiły się za to prawie wszytkie inne objway nerwicy- duszności, ból serca, lęk przed śmiercią, teraz doszły bóle rąk ( chyba stawów). teraz też głowa mnioe bobolewa,ale raczej rzadko i nie tak strasznie.mam nadzieję, że Cię nie nastraszyłam. Mam nadzieję,ze w Twoim przypadku to tylko migrena,ale naprawde nie wiem co Ci poradzić. po prostu obserwuj swoje reakcje, czy objawy Ci się nie nasilają. przeanalizuj czy nie napotykałas jakiś sytuacji niezywkle stresujących ostatnio. skoro tomografia u Ciebie nic nie wykazała, to trudno powiedziec co to może być. pozdrawiam serdecznie,
Odnośnik do komentarza
No tak w sumie byla robiona w sierpniu.Bole sa takie ze gdy wystepuja to dokuczaja mi i nie potrafie dobrze sie bawic isc gdzies bo sie boje bo nie wiem co to.Bylam u mojej Pani doktor i pytalam czy to moze od lekow ktore biore na naiedoczynnosc tarczycy ,lae po zmierzeniu cisnienia stwierdzila ze nie...ze jak cos to moze migrena.Ale migrena trwa az 2 tygodnie?Czasem jak cos robie to bol zaczyna sie nasilac i wtedy sie denerwuje,ogolnie jestem nerwowa osoba...probuje o tym nie myslec ale to nie jest takie latwe zwlaszcza gdy boli. Dzieki za odpowiedz.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×