Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

witaj annna23 nie bierz żadnych leków ja na początek 1 tabletka citabax póżniej 2 , potem jedna serolnil a póżniej już 2 i nic , a teraz nic nie biorę i tak samo żle się czuję to po co brać te świństwa, to jest bez sensu, my musimy sami sobie pomóc, każde znas ma na to rozwiązanie gotowe lekarstwo, tylko musimy je zastosować, znależć i najważniejsze żeby jak najszybciej, ja codziennie się czuję żle i bardzo żle ale cały czas mam nadzieję że z tego wyjdę ba ja wiem bo nie chcę tracić mojego cennego życia na użalaniu się nad sobą. życie jest piękne !!!!!!!!!!!!!! pozdrawiam wszystkich głowy do góry
Odnośnik do komentarza
Anno30 nie daj się faktycznie wszystko zależy od naszej psychiki dziś rano kiedy zostałam sama w domu myślałam że to koniec świata ale jakoś sie pozbierałam wtedy napisała do mnie sara i podtrzymała mnie na duchu i gdyby w tej samej chwili napisała soso to chyba zwariowałabym , dobrze że zobaczyłam jej pos dopiero teraz gdzie moja psychika naładowała sie pozytywnie, rano siedziałam i sie załamywałam a teraz bawie sie z moimi dziecmi i dziekuje Bogu że je mam i mam dla kogo żyć wiem że za chwile moja psychika może spowrotem powodować te okropne dolegliwości ale cieszę się że jeszcze czasami dostrzegam pozytywy życia, nie wiem dlaczego jestem taka odważna do dawania rad innym a sama czasami nie potrafię dać sobie rady z samą sobą, Aniu nie daj się są chwile dobre i złe i tak chyba musimy z tym żyć i czasem fajnie będzie pogadać na tym forum ja je dzisiaj odkryłam i wiem że napewno to będzie dobra terapia prynajmniej dla mnie Trzymaj się Aniu
Odnośnik do komentarza
witam niebęde sie rozpisywal mam nerwice lękowa ktorą sam sobie zafundowalem poprzez narkotyki wódke,ogólnie zaczynam wszystko od poczatku mam 34 lata i pozostaly mi tylko wspomnienia z buzliwych lat ,przechulany majatek, jestem sam co tez mi dokucza depresja przeszla faszeruje sie od 3 lat seroxatem jest oki ale napady lęków sa poce sie stasznie mialem tez ciezkie fobie jakos sobie radze ale brakuje mi drógiej polówki ktorej nieumie znalesc kiedys niemialem z tym problemow normalnie jestem zablokowany myslalem o samobójstwie kilka razy ale niepouszcze cholernej chorobie pozdrawiam i trzymajmy sie i walczmy niewolno sie poddawac
Odnośnik do komentarza
Aga wiem sama po sobie, że wszystkiego można się nauczyć..nawet tego, by śmiać się z wypowiedzi Soso.Jeszcze kilka miesięcy wstecz...gdyby Soso do mnie napisał/ła coś takiego, to zapewne te *słowa* dobiły by mnie.Dzisiaj, gdy ta osoba wtrąca się co jakiś czas do rozmowy...ja się z tego śmieję i nawet nie zdając sobie z tego sprawy..poprawia mi humor :) Myślę, że Soso ma ten sam problem co my, lecz nie potrafi się do tego przyznać..albo nie chce.Nie bierzcie tak wszystkiego do siebie :) przecież wiecie, że od nerwicy się nie umiera :)) Anna30 będzie dobrze..na wszystko trzeba czasu i nie rezygnuj tak szybko ze wszystkiego.Jeśli psychoterapia Ci pomagała, to wróć do niej.To nie jest tak, że leczysz się przez trzy miesiące i już musi być dobrze...może, ale nie musi.Nerwica wymaga uwagi, o niej nie da się ot tak zapomnieć..trzeba dużo nad sobą pracować :) Trzymajcie się ciepło..i spokojnej nocy życzę.
Odnośnik do komentarza
wczoraj wykupiłam antydepresanty i schowałam je do szafki z butami, nie wzięłam ich, wyszłam z domu i pojechałam z mamą do innego miasta kupic kurtkę zimową, na początku w autobusie znowu miałam moje codzienne zawroty głowy i bałam się, że po wejściu do marketu *zwariuję*. Krzyknęłam sama do siebie, że albo mi zaraz przejdzie albo wrócę do domu i łyknę te toksyczne tablety i nerwica i lęki wyciszyły się. Spałam dzisiaj 9h, zjadłam śniadanie, pije kawę, mam ciśnienie 115/75. To się chyba nazywa szantaż psychiki??? Ciekawe jak długo będzie jeszcze ze mną wspólpracować... powiem Wam, że lęk przed wzięciem antydepresanta jest u mnie większy niż moje lęki...nigdy nic nie brałam (chodzi mi o narkotyki) i nie chcę się uzależnić. Regularnie biegam, zmieniłam dietę, chcę żyć a wiem, że tabletki mogą zniczszczyć wszystko o co walczę. Mieliście podobnie?
Odnośnik do komentarza
Widze że masz jeszcze zapas sił i wiary w swoje siły Anna23, więc dobrze jest spróbować z ziołami na początek Aniu. Melise też piłem i pije i teraz czasami zamiast tej cherbaty :) .Wykup sobie tabletki by miec je w zapasie -człowiek spokojniejszy jest i próbuj zioła . Namawiał bym cie na ten SOLUDOR też ziołowy ale już złożony lek pod jednym kontem nerwicy i słabosci . Co do wczesniejszyc wypowiedzi , zgadzam się że podstawa to pozytywne nastawienie że sobie z tym poradzimy i że to chwilowe jak przeziębienie.Oczywiście trzeba czymś sobie dodać sił bo człowiek nauczony że jak coś boli to się łyka coś albo pije na zdrowie więc polecam ziółka-nie uzależnisz się od nich i nie rozwalisz sobie wątroby :) Pozdro
Odnośnik do komentarza
Cześć wszystkim. Nie wiem co robić...mój chłopak oznajmił mi wczoraj, że ma już dosyć tego co się ze mną dzieje i jeżeli czegoś z tym nie zrobię to po prostu się rozstajemy. Dokładnie chodziło mu o to, że zbliżają się jego urodziny i chciałby ze mną gdzies tego dnia iśc np do kina czy na kolacje. Ja jasno wytłumaczyłam mu, że nie wiem czy dam radę zależy jak będę się tego dnia czuła. Teraz juz zostałam zupelnie sama ze swoim problemem. Nie wiem co robić, dokąd pójśc...najgorsze że nie mam juz nikogo kto by mnie zrozumiał i pomógłby...
Odnośnik do komentarza
Zalamko doskonale cie rozumie,ja tez mam takie leki ,ze nigdzie nie ruszam sie z domu,a Anna30 ma racje ,przygotuj niespodzianke i zrob kolacje we dwoje ,twoj chlopak napewno to zrozumie,hm,latwo mowic,moj maz mi tez ciagle mowi jak chce gdzies jechac i mam tez jechac z nim ,a ja nie chce bo najlepiej sie czuje w domu,wtedy jest odpowiedz do mnie;;;boisz sie ludzi????? czy co???????? Z tymi lekami tak jest ,ze boimi sie pokazac publicznie,, Pozdrawiam..
Odnośnik do komentarza
Zamierzałam zrobić niespodziankę, ale on mi kategorycznie oznajmił żebym nie próbowała robić żadnych niespodzianek w domu, bo on nie ma zamiaru spędzić kolejnego wieczoru w czterech ścianach. Poza tym powiedział, że jeżeli tak to ma wyglądać to on chce urodziny swoje spędzać sam. Myślałam że mnie rozumie i akceptuje moją fobie wychodzenia z domu, ale widzę że coś jest nie tak. Albo poznał kogoś innego, albo już nic do mnie nie czuje i jest tylko z litości.
Odnośnik do komentarza
psycho - powiem Ci że 12 lat temu jak chodziłem do szkoły średniej, dawałem nieźle z dragami, któregoś razu jak wypaliłem skuna i leżałem na łóżku poczułem dziwny dyskomfort w okolicy serca jakbym miał tam czarną dziurę i sprawdzałem czy je mam. I właśnie od tamtego *pięknego* czasu zacząłem myśleć o sercu ciągle, przez 12 lat ta myśl zawsze gdzieś tam krążyła, teraz z nerwicą powróciła ze zdwojoną reackją, teraz mogę powiedzieć że dragi miały wpływ na to co ze mną się działo przez te lata i nadal dzieje, terapeutka potwierdziła moją tezę że dragi mogły w znacznym stopniu przyczynić się do nerwicy i lęków.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich na forum. ja mam to samo od dwöch lat walcze z lekami najpierw myslalam ze to jakas choroba mnie nagle zlapala bo nigdy nie przypuszczalam ze nerwica moze takie objawy dawac wiec chodzilam po lekarzach ale nic nie znaleziono a ja nadal mialam objawy pasujace przynajmniej do paru choröb ale wyniki w normie i juz zaczeto mnie brac za hipochondryka i wtedy zrozumialam ze to nerwica szukalam lekarstwa na niä po ktörym szybko sie lepiej poczuje ale niestety do teraz nie znalazlam bralam juz leki psychotropowe bo mialam taki silne ataki paniki i leköw ale bralam je tylko 2 miesiace i przerwalam bo jeszcze gorzej mi bylo myslalam ze zawal po nich bede miala. No i walcze 2 lata juz najgorsze jest to ze nie zyje juz jak normalny czlowiek kazde wyjscie gdzies musze przemyslec i przygotowac sie zeby mnie leki albo panika nie dopadly nie moge za dlugo na ulicy z nikim rozmawiac bo zaczynam wtedy juz rozmyslac czy wszystko ze mna o.k i wtedy panika i uciekam do domu to jest takie glupie tak bardzo bym chciala zyc taka wolna jak kiedys a teraz o zrobieniu czegos spontanicznie moge zapomniec chwilam wydaje mi sie zycie dla mnie sie skonczylo a teraz to juz wegetacja.Moze kto zna cos z wlasnego doswiadczenia co pomaga.Chcialem prawo jazdy zrobic i nie moge bo juz jak pomysle o tym to panika ze jak bede jechac to bede miala atak.Myslicie ze mozna jeszcze kiedys z tego wyjsc i zyc normalnie ja nie jestem na nic chora a czuje sie jak bym miala 80 lat pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
cześć tu aga wróciłam dzisiaj od lekarza z wynikami i okazało się że hemoglobina u mnie 13,2 więc jest w normie ths zrobiłam sobie prywatnie i mam 0,49 więc też jest w normie tylko żelazo u mnie 27 a minimum zaczyna się od 37 do 140 więc sie pytam czy tylko brak żelaza wywołuje u mnie te holerne zawroty głowy biorę od dzisiaj żelazo i bilobil oraz pełno witamin ciagle mierzę cisnienie i co 140 na 110 puls 110 kurcze już mam tego dość nadomiar złego by łam u laryngologa doszła infekcja górnych dróg oddechowych zrobiła mi antybiogram słuchu i mam niedosłuch lewego ucha oraz holerne szumy od czego to tylko od braku żelaza gdy hemoglobina jest ok laryngolog ppwiedział że ten niedosłuch to po niewyleczonej kiedyś grypy uszkodiła infekcja jakiś nerw w uchu a ja wiem że to od tej mojej holernej nerwicy poradźcie mi czy te żelazo moze mieć wpływ na moje samopoczucie
Odnośnik do komentarza
HALO, DO WSZYSTKICH!!! Byłam z Wami od maja. Przeżywałam to samo co Wy dzisiaj. I chcę powiedzieć tym, którzy są zrozpaczeni i tracą nadzieję: WYSZŁAM Z TEGO GÓWNA. Wam też się uda. Oto moja krótka historia: Od uderzenia choroby z siłą wodospadu minęło 5 miesięcy. Ponieważ mialam przypuszczenia że to nerwica a przy tym porobiłam masę badań, przy których wyszło, że jestem okazem zdrowia, poszłam do psychiatry. Zdecydowałam się bez chwili wahania na regularną terapię: jeden lek na kilka miesięcy + psychoterapia. W tym czasie kompletnie rozpieprzyło się moje życie osobiste. Posypałam się. Trwało to chwilę. Dzięki Przyjaciołom wzięłam się w garść. Zaczęłam uprawiać sport. Wyjechałam sama na urlop i spędziłam go znakomicie, poznałam fantastycznych ludzi, w tym kogoś, komu się spodobalam :) A więc jednak :)) Wróciłam do życia, do pracy. I spotkałam kogoś, kto dał mi taki wulkan uczuć i emocji, że odstawiłam leki. Stało się tak pewnego dnia, że przestałam ich potrzebować bo siłę odnalazłam w sobie. Nie biore już nic. Nabieram mocy każdego dnia. Sama dla siebie jestem dzisiaj oparciem. Przyrzekam Wam, że z tego gówna jest wyjście. Dziękuję Wam za te miesiące pisania. Zostawiam swój nr GG: 6948565. Piszcie do mnie jak zechcecie. Szara, odezwij się co z wynikami tomografii. Trzymam za Was kciuki. Do zobaczenia po drugiej stronie rzeki!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×