Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

WOMAN wiem ze to tak troszeczke dziwnie zabrzmialo weisz ale ja cholernie tesknie do sytuacji jeszcze z przed 4 miesiecy chociaz nie bylem wtedy idealny ale wydawalo mi sie ze mimo wszystko panuje nad swoimi odruchami emocjami reakcjami teraz to wszystko wyglada zgola inaczej mysle ze na swoj sposonb jestem troche twardy powiedzialem sobie ze zadnej ostrej chemi nie wezme i nie biore nie wiem czy to sluszne walcze cvaly czas i coraz czesciej wygrywam z drugiej strony ta przypadlosc nie powalila mnie tak ze nie wychodze do ludzi czy tym podobne. MIalem straszne momenty uweirz mi ladowalem na poczatku w szpitalu codzien i to na obcej ziemi zdany praktycznie na siebie i na lekarzy o ktorych powszecna opinia jest nie najlepszai duzo przezylem i jeszcze dwa miesiace temu bylem wydaje mi sie z perspektywy czasu na skraju jakiegos zalamania nerwowego jakos to przezylem. Ja wszystkei te teorie obczajam ze to mnie nie zabije itd ale w momencie jakeigos ataku kazdy przyzna ze odbiera nam to w jakis sposob zmysly i mozliwosc racjonalnego myslenia.Z drugiej strony ucze sie na tych przypadkach jak reagowac i z czasem coraz skuteczniej choc to co w momencie trwania tego przezywam jest straszne I dalej mam momenty ze moze to wszystko nigdy sie nie skonczyc ze bede z tym musial zyc i cierpiec to mnie przeraza. Wiem jedno droga jest tylko jedna ZYCIE !~!!!! .
Odnośnik do komentarza
droga szara_ja18 - wszystkie dolegliwosci które towarzyszą w tych jak to różnie nazywamy *atakach leku* *,napadach paniki* mogą zmieniac sie , nasilac pojawiac nowe.u mie zaczęło się od dławienia w gardle , niemożności zaczerpnięcia powietrza, kołataniem serca i strasznym bólem w klatce do tego lęk przed śmiercią, zwariowaniem.Potem *ataki* poprzedzały tępy silny ból centralnie od czubka głowy i mdlości cały czas miałam wrażenie że zwymiotuje a jedzenie ani picie nie mogło przejśc przez gardło - dusiło mnie jedzenie.Słowa lekarki która wyslała mnie do psychiatry towarzyszą mi na codzie:PANI NIE UMRZE!!!! ZAKODUJ SOBIE TO W SWOIM UMYSLE.CODZIEN PRZED PÓJŚCIEM SPAC I ZARAZ PO PRZEBUDZENIU POWTARZAJ SOBIE TAK Z 15 RAZY: MOJE CIAŁO I UMYSŁ SĄ WOLNE OD CHORÓB.W MOMENTACH LĘKU RÓWNIEZ POWTARZAŁAM TO NA GŁOS do tego próbowałam równomiernie oddychac tzn uspokoic oddech.Prawdopodobnie nasz umysł nie jest w stanie sobie poradzic z dwoma stanami jednoczesnie np byc odprężony i zrelaksowany jednoczesnie zestresowany i z lękiem.Proponuje takie cwiczenia które stosowałam sama.Połóż się wygodnie na podłodze zamknij oczy włącz ulubioną muzykę najlepiej relaksacyjną - pełno jej w sklepach i bardzo pomaga jakies tam odgłosy natury czy cos takiego.pomału uspokój oddech oddychaj powoli ale równomiernie i przypominaj sobie siebie w najbardziej przyjemnym momencie zycia.ja np wyobrażałam sobie że ide brzegiem plaży, próbowałam przypomniec szum fal itd.i tak kilka minut wczuj sie ze tam wlaśnie jestes a potem od razu przypomnij sobie jak czułaś sie podczas najgorszego ataku, pezypomnij cała sytuacje postaraj sie przypomniec co wtedy myslałaś czułaś - i.......wyda Ci sie to dużo mniej traumatyczne i tak kilka razy jak zaczniesz znów się wkręcać w atak to znów plaża i tak 3 razy.trenuj to codziennie - mi to bardzo pomagało.raz nawet zapisałam sie na masaz relaksacyjny.czulam sie bezpiecznie bo była ze mną masażystka wiec w razie gdybym * zaczęła umierać * pomogą.i tam *przetrenowałam ataki*wyszłam z gabinetu po godzinie i wiesz co?zaczęłam śmiać sie z tych ataków że tak naprawde to nic sie nie dzieje .masazystka nie zauwazyła moich objawów bo na zewnątrz ludzie tego nie widzą.tylko my to czujemy widzimy itp.dla innych to nasz *atak* nie istnieje oczywiscie dopóki nie powiesz że źle sie czujesz.jak brałam leki to objawów nie miałam ale jak odstawiałam to wszystko wracało wiec dzis wiem ze to jak z antykoncepcją.bierzesz nie masz nie bierzesz masz.to co udało mi sie jeszcze dowiedziec a*propos leków to to że to woła o pomoc twoja dusza byc moze masz w pamieci jakie wydarzenia sprzeczne z Twoimi zasadami , może zrobiłaś cos wbrew sobie,może żyjesz w kłamstwie i odsuwasz to w podświadomość, może to byc tez powodem długotrwałego stresu.kropla drąży skałę ja kropli nawrzucałam przez 31 lat .organizm juz nie jest w stanie wiecej zniesc i krzyczy - zwraca uwage zebys sie opamietała i mu juz nie dorzucała bo wiecej nie moze zniesc.i co uzyskuje zaczynasz sie w niego wsłuchiwac.i martwisz sie o siebie i organizm to własnie chciał osiągnąc badasz serce zwalniasz tępo rzucasz palenie(ja tak miała bo myslałam ze to od papierosów tak sie czuje) i robisz wszystko zeby lepiej sie poczuc- zaczynasz jeżdzic na rowerze.popatrz jak zaczynasz dbac i martwic sie o siebie.musisz dlatego wiecej sie relaksowac, sprawic sobie drobne przyjemnosci, mieć pasje robic to co lubisz ale Ty a nie Twoja rodzina, Twój szef, Twoi znajomi.zacznij żyć w zgidzie ze sobą.nie masz ochoty dzis sprzatać to olej to połóz sie i pośpij świat się nie zawali poświęc sobie wiecej uwagi - i prmede wszystkim nie miej wyrzutów sumienia z tego powodu.Ty jstes ważna/wazny.Twój organizm jest ważny bo on krzyczy i daje znaki ze wiecej nie moze.Czesto początek nerwicy poprzedzają jakies stresujące wydarzenia: wyjazd, ciąża, śmierć w rodzinie lub znajomych, nowa sytuacja ślub itp.Jetses moze poprostu bardziej podatna na stres i wrażliwsza niż inni.popatrz na dzieci przed klasówką .jeden siedzi na toalecie z biegunką innemu pocą sie ręcę , inneboli żołądek ale są i tacy co nie mają żadnych objawów i maja to gdzies- są bardziej odporni.my *nerwuski* pewnie od początku za bardzo przejmowalismy sie wszystkim.czy dzies pamietasz te klasówki których tak sie bałaś są bez znaczenia ale wydrążyły skałę.dlatego od dzis musosz to zmienic.powodzenia.Nerwica to choroba cywilizacyjn - choroba naszych czasów .zycie w pośpiechu i pogoni za groszem.usiądź odpocznij poczytaj sobie posłuchaj w lesie śpiewu ptaków odłoż co sie da by skupic sie na sobie.My jesteśmy znerwicowani i nam sie należy teraz wiecej niz innym.pozdrawiam Wszystkich Was serdecznie.wkręciłam sie troche w to forum.Jadę dzis na wesel i wracam w pon.wiec mnie nie bedzie.jade i bede bawiła sie super.nie pozwole by jakies lęki sręki popsuły mi dobrą zabawe.Wam zycze spokojnego miłego weekendu.a może gdzieś w góry, na spacerek do parku, na basen - zróbcie cos tylko dla siebie a poczujecie sie lepiej.ja niedługo książkę napisze.juz mnie nie ma ,papa
Odnośnik do komentarza
Woman77 Powiedz mi na czym polega twoja psychoterapia....?? jak wygladaly spotkania.. Choc tak troche prosze przybliz mi je..jestem po 5 spotkaniu i nie wiem czy trafilam na dobrego specjaliste? duzo czytalam ze aby wyjsc z tego paskudctwa trzeba przedewszystkim miec dobrego psychoterapeute,,!!! mam dosc tych natrectw, tego leku, zawrotow glowy,trzesienia sie rak i calej wewnarz..dusznosci itp. itd.. Dziekuje Agnieszka
Odnośnik do komentarza
Witam, mam poważny problem (z mojego punktu widzenia). Codziennie bolą mnie plecy (i tak już mam parę lat, byłem z tym u lekarza (może z 5 lat temu), popukał mnie po plecach i powiedział, że jestem zdrowy) ale ostatnio bóle nasiliły się), w dodatku, co chwilę muszę wziąć głębszy oddech (tak jak przy większym wysiłku, mimo że tylko oglądam tv lub siedzę przed komputerem), myślę, że to z powodu alergii (o której nic nie wiem) w lipcu pojawiły się bóle głowy i mam je do dnia dzisiejszego. Także w lipcu miałem skoki ciśnienia (nawet do 105 / 149 co w moim wieku chyba nie jest normalne, a mam dopiero 19 lat, teraz ciśnienie się obniżyło i jest w miarę normalne). Czasem bolą mnie kolana, łokcie i brzuch, xzasem, w ciągu dnia mam *napady* swędzenia (dosłownie wszystko mnie swędzie głowa, plecy, ręce, nogi...) Boję się, że z tymi plecami to rak płuc (oby nie ;( ) czy to tylko nerwica czy mam powody do większego niepokoju? dodam, że plecy bolą mnie głownie w górnej części, a od paru dni tylko w jednym miejscu (poprzednio bóle *wędrowały* po górnej części pleców). Bardzo proszę o pomoc i szybką odpowiedź. Dodam jeszcze, że jestem osobą niepalącą. PS dziś zaczęło mnie lekko *pobolewać* w klatce piersiowej Pozdrawiam i proszę o odpowiedź bo już nie wiem co z sobą zrobić, boję się pójść do lekarza i nie śpie po nocach...
Odnośnik do komentarza
Czesc! Jestem tutaj nowa. Mam na imie Aga i mam 37 lat. Dwoje dzieci - 15 i 12 lat. Znalazlam dzisiaj to forum i zrobilo mi sie lepiej ze jest nas az tak duzo i ze staramy sobie z naszym lekiem jakos radzic. Mam zdiagnozowany 5 lat temu *pannic attack* czyli inaczej nerwice lekowa. Przy dosc burzliwym pierwszym ataku choroby trwajacym ok pol roku bralam alprox. Dokladnie to alprazolam. I nagle nastapila przerwa. Cztery lata nie odczuwalam zadnych objawow. No moze cos tam sporadycznie. Ale nie bralam zadnych lekow i nie budzilo mnie w nocy uczucie ladowania samolotem - tak to nazywam jak serce podchodzi do gardla. I nagle 2 miesiace temu zaczelo sie od nowa. W nocy z 1 na 2 lipca nie wiem skad [przyszedl lek i ataki paniki - jeden po drugim. Tetno 190, bol w klatce piersiowej i cierpniecie konczyn i ust. Makabra - nie wiem jak przezylam te noc. Nastpenego dnia przepisali mi doxepin i krople z valeriana homeopatyczne. Bolo dosc dobrze. Ale ataki nocne wracaly z czerstotliwoscia ok raz w tygodniu i byly coraz gorsze. Jak serce zwalnialo to zaczynala sie dusznosc i takie dziwne wewnetrzne zimno. Trzeslam sie jak galareta. Az mialam since na kolanach i kostkach. Trzy dni temu odstawilam wszystkie leki bo na nic mi nie pomagaly. Wrecz przeciwnie - bylo coraz gorzej. Dochodzily jakies dziwne zawroty glowy, uczucie dziwnego goraca w mozgu. Dzis mialam atak paniki rano, ok 9. Zaczelo sie od tego, ze scierplo mi ucho i polowa twarzy. Wsiadlam do autobusu i zaczelam odczuwac cos glupiego - moje serce przyspieszalo w miare jak silnik nabieral obrotow i autobus trzasl. Dotarlam do pracy z tetnem 170 i szumem w uszach. Do tego nastepna przeszkada - winda i to na 25 pietro. Makabra. Wmawialam sobie ze nie umre. Na 11 pietrze dosiadl sie mezczyzna. Popatrzyl na mnie i podal mi papierowa torebke. Oddychaj do torebki - powiedzial. Zrobilam jak kazal i pomoglo!!!! Zaczelismy rozmawiac - On juz sie meczy tak od 12 lat. Ale ma takie rozne metody - np. ta torebka. Albo uciska tetnice szyne przez kilka sekund i tetno zwalnia. Najwazniejszy jest oddech - zeby nie hiperwantylowac pluc bo to przyspiesz tetno. Moze ktos z was napisal by mi o jakis innych metodach jak rodzic sobie samemu? Zaznaczam ze nadalnie czuje ani ucha ani policzka.
Odnośnik do komentarza
Gość szara_ja18
woman dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. to bardzo miłe z Twojej strony że chcesz nam pomagać, mimo tego, że już wychodzisz z nerwicy, że masz siłę wracać do zlych wspomnień. Baw się dobrze na weselu. Ja też byłam na imprezie i o dziwo podczas fajnej zabawy nic mnie nie bolało ;) fajni ludzie i trochę muzyki i juz lepiej. warto czasem się rozerwać. dziękuję jeszcze raz za odpowiedź. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
witam was wszystkich całym serduchem tak czytałam pare stron co tu sie dzieje;) bo dawno tu nie zagladałam z braku czasu;( ja juz sobie poradziłam z tym problemem w 98% ;) wiele roznych sposobow zastosowałam i poszło a nawet ostatnio byłam na małej studenckiej dyskotece i sie wybawiłam co jeszcze bardziej mnie podbudowało;) nawet mi chłopaka do wojska wzieli i dałam rade bez ataków pazdrawiam was i prosze nie kłuccie sie na tym forum bo to nic dobrego nie daje jesli sobie nie ufacie i podejrzewacie o jakies dziwne podszywanie innych osob poco by mieli to robic myslicie ze tyle zła jest tu w osobach zeby robic takie swinstwa;) badzcie wporzadku wobec siebie pozdrawiam buziaki
Odnośnik do komentarza
hm ja juz nie wiem co mam robić..bo ja sie 3ci dzien mecze...z silnym atakiem nerwicy(tak mysle ale nie wiem czy to nerwica?? mozecie mi powiedziec czy to te same objawy?)) ktory nie ustapil jak dotad ani na minute..:( cały czas mam trzesienie w klatce i pulsowanie na całym ciele..ledwo zyje ..wypilam wczoraj pół butelki nnervosolu... i pije melise zre magnez i vitamine b i nic.. nic nie pomaga....eh jeszcze bralam taki lek -antydepresant- ktory dziala na osrodkowy uklad nerwowy i mialam po nim jazdy czulam sie jak po narkotykach ale dwa dni temu odstawilam bo sie zastanawiam czy sobie krzywyd tym lekiem nie zrobilam.(polsen)..( sama juz nie wiem mam bolącąglowe caly czas (tepy bol z tylu)..jestem nafaszerowana czym sie da i nic mi nie pomaga :( pomocyyyyyyyyy
Odnośnik do komentarza
Nie wiem Madziu co napisac. Objawy owszem - podobne. Tylko ich dlugosc cosnie taka. Powiem Ci cos - leczenie nerwicy to w glownej mierze nie leki - to zmiana podejscia chorego do choroby. Od tego sie nie umiera - to musisz sobie wmowic. Gleboki wdech i do przodu!!!!! Glowa do gory Madziu! A z lekami lepiej nie przesadzaj i na wlasna reke ich nie bierz ani nie odstawiaj!
Odnośnik do komentarza
Janusz wiesz co mnie tez bolą tak plecy i mówiłam leekarzowi ,badał mnie kilka razy ale ogólnie nic nie stwierdził ,miałam RTG kręgosłupa i wyszło lekkie skrzywienie kręgisłópa ale doktor mówił że tak nie powinno bolec ,rece i nogi tez mnie bolą raz dostałam takiego ataku ze aż mnie zaczeło paraliżowac ,i nic zadnych zian w kręgosłupie a może powinnienes isc do neurologa ????może to cos z kręgosłupem ???albo zapalenie stwawów ???
Odnośnik do komentarza
Gratulacje ~ja!!!!! Ktory to miesiac? Bo ja mialam dzieci wczesniej, zanim zachorowalam. Ale slyszalam ze jak sie urodzi to pozniej jest OK. Posiadanie dzieci nas wzmacnia!!!! Nie martw sie i nie denerwuj. Wszystko bedzie dobrze. Dobrej nocy dla wszystkich. U mnie dopiero czarta po poludniu wiec caly dlugi dzien przede mna a dusi mnie od rana. Pa pa.
Odnośnik do komentarza
Gość szara_ja18
Natasza idę do szkoły... mam nadzieje ze dzieki niej przestane myslec tylko o tym co mi dolega... w szkole jakos ze stresem sobie musialam poradzic ale to ciągłe napięcie nie pozwalało mi sie skupić na lekcjach, wygłupiac ze znajomymi... mam nadzieję że od wrześna to sie zmieni i szkola będzie ucieczką od tej męczarni... a Ty też do szkoły czy już po maturze? ja - gratuluję. ciesz sie tym że nosisz w sobie życie i staraj się jak najmniej martwić bo dziecko czuje emocje... trzymaj się mocno ;* pozdrawiam Was serdecznie
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Mam do was pytanie.. Napewno mi pomozecie. Od jakiegos roku mam napady nieregularnego bicia serca polaczone ze sciskiem w klatce piersiowej. Niedawno doszly bóle w plecach po,iedzy lopatkami podczas wysilku promieniujace do rak, ramion i klatki piersiowej. Od czasu do czasu puchna mi dlonie i kostki u nog. Mialam robiony szereg badan takich jak echo, ekg (chyba ze 100), testy krwi, holter 24..nic nie wykazaly. Byly one robione zanim bole zaczely robic sie naprawde uciazliwe. Zaznaczam ze mam dopiero 27 lat. Jestem osoba dosc nerwowa. Zastanawiam sie czy te bole moga byc wynikiem nerwicy. Czytalam czesc waszych wypowiedzi ale nikt bolow nerwicowych nie wiazal z wysilkiem..ani z opuchlizna.. Bardzo prosze was o pomoc. Napiszcie mi co waszym zdaniem mi dolega. dziekuje i pozdrawiam anka
Odnośnik do komentarza
Ewa22 cześć witam wszystkich dawno nie pisałam ,ale cały czas czytam wasze posty i widzę że ciągle nas przybywa ciągle coś nowego się dowiaduje jak sobie z ta nerwicą radzicie bo z mojego punktu to jest tak ze mam okresy ze czuję się świetnie i wydaje mi się że już sobie z tym poradziłam i juz nie wróci ,a potem nagle znów pojawiają sie te męczące objawy i mysle sobie dlaczego znów to samo z jakiego powodu i znów od nowa trzeba z tym walczyć , powiem wam że nieraz mam już dość i mi się poprostu juz nie chce nicrobić , ale swiadomośc że było już nieraz tak dobrze i mozna w miare normalnie funkcjonować nie pozwala sie poddawać , bo tak naprawdę to życie jest piękne i szkoda je oddać w szpony tego lęku i paniki którego tak naprawdę nie ma i nic nam nie grozi .Ja własnie od kilku dni mam takie gorze samopoczucie , bóle w klatce , lęk ,ściśnięta głowa , zawroty głowy itp ale będę myslec pozytywnie i dam sobie radę czego i wam wszystkim życzę i pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Natsza dzięki za radę! Teraz idę do szkoły i mam nadzieję, że trochę mi przejdzie, klasa maturalna to będę miał o czym myśleć. Niestety wczoraj miałem lekkie drgawki... ponad miesiąc temu też je miałem, ale myślę, że wtedy to było z antybiotyku, ale niestety nie wiem, dlaczego wczoraj całe nogi mi się trzęsły, może ze strachu? Ogólnie to wszyscy mi mówią, że jestem zbyt nerwowy i powinienem się uspokoić, ale jakoś w moim odczuciu to wydaje mi się, że jestem całkiem spokojny. Jeszcze raz dzięki za redę! Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×