Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj JA tez zdaje się mam nerwice. To znaczy chyba już z 10 lekarzy mi to potwierdziło lecz ja nadal doszukuję się u siebie różnych chorób. U mnie również pojawiły się skurcze dodatkowe serca które jak u Ciebie wpędzaja mnie w jeszcze większą zhizę. Mam wrażenie bezpośredniego zagrożenia życia. Mam już tego dość. W dodatku wpędzam w to cała swoją rodzinę i wszyscy mają już dość tej sytuacji. Napisz mi proszę gdzie szukać pomocy i jak u Ciebie wyglądają te dodatkowe skurcze serca. JA oprócz nich mam tachycardię czyli ,że serce bije mi za szybko. Pozdrowienia Basia
Odnośnik do komentarza
Witam. Jeżeli chcesz, to posłuchaj mojej historii życia z nerwicą lękową, a może wyciągniesz dla siebie jakąś refleksję, która pomoże ci w tej strasznej chorobie. Ja swoją przygodę z tą przypadłością rozpoczynałem tuż po ukończeniu studiów /w wieku 24 lat/ i trwa ona przez ok. 30 lat do dnia dzisiejszego. Aż przez 15 lat miewałem potworne napady lęku, które nazywałem umieraniem, bo doznawałem narastającego lęku przy dużych zawrotach głowy, bólach lub kłuciach w klatce piersiowej, tętno znacznie powyżej 110, całkowite rozkojarzenie i ten paraliżujący strach. Badania i stwierdzenia lekarzy różnej specjalności niczego szczególnego nie ujawniły od strony somatycznej, a większość specjalistów była zgodna, że jest to nerwica lękowa. Rozpocząłem więc długotrwałą terapię z zastosowaniem leków i teraz z dystansu tylu lat mogę powiedzieć,że tę walkę z nerwicą przegrałem, właśnie na jej początku. Uwierzyłem w cudowność leków, ale to były tylko pozory, bo z biegiem czasu ich działanie stawało się coraz mniej skuteczne, a ja nadal miałem nerwicę. Próbowałem chyba wszystkich leków pochodnych benzodiazepiny jakie były wtedy na naszym skromnym rynku /nawet te z darów/ i z początku likwidowałem stan lęku za pomocą popularnego wówczas relanium, a nawet oxazepamu. Później dawki leków musiałem zwiększać, a w końcu zamiast poprawy, trwałem w lęku, ale nie było już odwrotu, leki musiałem zażywać, za długo je brałem. Jeszcze do połowy lat 90-tych większość lekarzy nie zezwalała mi na zażywanie jednego z leków z w/w grupy, gdyż uznawali, że uzależnię się od niego i psychicznie i fizycznie. W końcu jednak zdecyowałem się na zażywanie tego leku /stan lęku musiałem likwidować, aby pracować/ i cóż ja mogę powiedzieć po ok. 10-ciu latach jego stosowania. Otóż uzależniłem się od niego /i biorę też spore dawki/, ale nie mam już tego paraliżującego strachu, a co ważne uwolniłem się od tych objawów chorobowych, nazwijmy to kardiologicznych. Jednak trudne momenty w codziennym życiu muszą występować, bo nie da się pogodzić nerwicy z pracą, a mam na tyle szczęście, że praca jest bardzo ciekawa i w pełni mnie satysfakcjonuje. Chociaż tyle lat zmagam się z tą chorobą, to jednak nie popadam w depresję /może kiedyś tak było/, ale tu wiem, że pomaga mi moja pasja życiowa, którą kontynuują bardzo intensywnie od ponad 15 lat. Dlatego też proponuję i Tobie wyzwolenie u siebie chęci robienia czegoś /może to być u siebie w domu/, a z biegiem czasu ta praca może przejść w pasję dnia codziennego, a wówczas będzie znacznie łatwiej żyć z nerwicą i czasem o niej zapominać. W porównaniu ze mną cierpisz na choróbsko krócej, jesteś dużo młodsza, a zatem masz znacznie większe szanse na powrót do normalnego życia. Rozumiejąc w pełni Twoje męki nerwicowe namawiam szczerze do powyższego i życzę powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Gość Paulina
Hej. Ja mam lat zaledwie 19 i z nerwicą lekową męczę się od pół roku. Leki brałam przez 3 miesiące,po czym z własnej woli odstawiłam,bojąc sie uzależnienia. Też mam arytmię,prawdopodobnie przejdę zabieg ablacji w celu jej likwidacji,którego strasznie sie boję. Najgorsze jest to,że jestem taka młóda,zawsze byłam ogromną optymistką,przyjaciele chwalili mnie za beztroskę,a tu nagle takie coś...strasznie utrudnia mi to życie. Wszystko się zmieniło,odkąd zaczęły sięlęki. Co,co mnie cieszyło,teraz przeraża. Nadal mam duże poczucie humoru,ale co z tego,jak w chwilę potem strach śćiska mi gardło,dostaję arytmii,nie mogę zaczęrpnąć powietrza??? Nie mam na nic siły,często ochoty...czuję sieskrajnie wyczerpana fizycznie. Zresztą Wy mnie pewnie rozumiecie:)) Czy psychoterapia może mi pomóóc???? Jeśli moglibyście mi coś doradzić,to byłabym b.wdzięczna: pklimaszewska@poczta.onet.pl Pozdrawiam i życzę jak najwięcej uśmiechu!
Odnośnik do komentarza
Gość Piotrek
Witam Od pewnego czasu mam dokladnie ten sam problem,niestety narazie w walce z choroba przegrywam:((( Pracowalem za granica,ale musialem wrocic do kraju gdyz napady leku i strach przed nadchodzacym dniem stawaly sie coraz wieksze. Zawroty glowy, uczucie sennosci, klucie w klatce piersiowej czy dretwienie lewej reki to objawy ktore dowazyszyly mi kazdego dnia. Jestem w trakcie badan, ekg wykazalo ze mam nieregularny rytm zatokowy, ale ze jest to na tle nerwoym i nie mam sie czym martwic, ale wiadomo, [przy nerwicy czlowiek przejmuje sie wszystkim niejednokrotnie wmawiajac sobie rozmaite dolegliwosci. W ten poniedzialek mam miec robione ekg wysilkowe, pozniej gastroskopie zeby wykluczyc helikobater, masakra. Pierwsza rzecza ktora zrobilem byla wizyta u psychologa, przepisal mi on serie ziol i lekow hhomeopatycznych. Raz juz mialem -podobna sytuacje i po takiej terapi stanolem na nogi w przeciagu paryu dni. Psychicznie mam juz naprawde dosc, nie umiem sobie z tym juz radzic, nie chce sie natomiast pchac w psychotropy. Wszystkie badania typu ekg chce zrobic profilaktycznie zeby wykluczyc jakiekolwiek choroby serca itp. Kazdego dnia wmawiam sobie ze to poczatki zawalu lub udaru mozgu. Czasami czlowiek zalamuje rece i po prostu placze. Mam dopiero 21 lat a juz czuje sie jak stary dziadek zmeczony zyciem, a przeciez cale zycie przedemna. Jezeli ktos bylby zainteresowany terapia jaka ja prowadze prosze o kontakt, moge podac liste lekow ktora ja zazywam (aczkowliek kazdy przypadek jest inny). Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość przemas
Słuchajcie!!! Polecam Wam bardzo ziołowy lek o nazwie Rhodiolin. Jest to wyciąg z jakiejś azjatyckej roślinki górskiej, która obniża we krwi poziom hormonów stresu, zwłaszcza kortyzolu. Sam cierpie od dawna na skurcze dodatkowe na tle nerwicowym i po tygodniu brania tych kapsułek czyję się znacznie lepiej!!! Odstawiłem Biosotal i wsiadłem na rower bez obawy że pikawka mi zacznie skakac. Naprawdę lek bezpieczny i godny polecenia. Sęk w tym że jest dosyć drogi - dwumiesięczna kuracja (120 kapsułek, 2 dziennie) kosztuje około 100pln. Dużo zdrówka życzę!!! Przemas
Odnośnik do komentarza
pytanie do nerwicowcow.czy ktos z was ma moze wypadanie platka mitralnego lub tez inaczej zespol Barlowa? Zauwazylem ze objawy przy nerwicy lekowej jak i przy wypadaniu platka sa podobne z tym ze owo wypadanie platka jest w zasadzie ignorowane przez wielu lekarzy.A wystepuja przy nim objawy rzekomonerwicowe.Mi wyszlo wypadanie platka i dostalem jakies leki ale wczesniej wszyscy diagnozowali nerwice.Fakt ze zylem ostatnio w stresie choć w moim mniemaniu nie aż tak silnym.polecam zrobienie echo serca i podzielenie się tą wiedzą.Tylko pamiętajcie że często lekarz wam nawet nie powie że coś jest nie tak.Mi przy pierwszym echo serca napisali w normie.Nie mialem pojecia czym jest wypadanie płatka wiec nawet sie tym nie przejmowalem, ale gdy objawy wrocily zaczalem sie tym interesowac i dowiedzialem sie wielu rzeczy.a przy okazji również moge się nabawić nerwicy, najgorsza jest niewiedza czemu się tak dzieje bo razem z nia idzie w parze nieprzewidywalność.Czy dziś znowu serce będzie mi kołotać,ręce się pocić, kończyny drętwieć, duszności w nocy itp. itd. pozdrowionka
Odnośnik do komentarza
jestem tym nieszczęśliwcem z syndromem Barlowa zdiagnozowanym ok. 10 lat temu - wypadanie płatka, toważysząca temu arytmia, łagodne komorowe zaburzenia rytmu serca, no i oczywiście neurosis vegetativas, dzisiaj zwana agorafobią zgodnie z wytycznymi WHO z 98` o ile pamiętam? Na początku leczyłem się wszystkimi specyfikami dostępnymi na rynku w owym czasie nawet antydepresantami, ale krótko (koledzy mi je zjedli) dostałem amiodaron, no i oczywiście w konsekwencji nadczynności tarczycy - znowu leczenie (pieprzony konował nie zlecił badania hormonów) dowiedziałem się od swojego endokrynologa, że jestem najmłodszym pacjentem z polekową nadczynnością tarczycy - wyleczył mnie. Dodał, że zalecane przez kiklu kardiologów w owym czasie, cewnikowanie przekręciłoby mnie skutecznie. Dzisiaj został kołowrót: agorafobia i przyjmowane benzośmieci i wypadanie płatka czyli beta adrenolityki. Przyjmuję 7 lat konfigurację afobamu 0,5 2 razy diennie wraz z przestarzałym już trochę propranololem. Jestem uzależniony na maksa. (od afobamu oczywiście) Kiedy próbuję odstawić alprazolam (afobam) to załamka - szkoda klawiatury na opis. Kardiolodzy chcą zamienić propranolol na inne beta bloki kardioselektywne - pytam więc dlaczego ? - nie wiedzą ? kurczę, a ja wiem ! Czy mam takiego pecha i trafiam do konowałów ? mniejsza ! Kwestię lęków zostawiam: metro, place, skupiska ludzi, pogoda, itd. ci którzy chorują, wiedzą oczym mowa. Pozdrawiam ich gorąco. Można sobie mózg odstrukturalnić. Zagadką jest, czy to serce wywołuje reakcję zaburzenia metabolizmu inf. czy psyche płata figle i zaburza somę ? a może sprzężenie się nakłada. Bilans leczenia to: uzależnienie, kondycyjka z roku na rok spada, oj spada. Jedyne co mogę poradzić to zachowanie ostrożności przy przyjmowaniu benzodiazepin, które są niezwykle chętnie przypisywane przez lekarzy. Owszem są skuteczne jak cholera, ale czy tak przez całe życie? Pytajcie lekarzy jeśli macie wątpliwości! A jeśli oni je mają to ich zmieniajcie. Tylko, że k...a to wszystko kosztuje. W pięknym kraju żyjemy. Gdybym odprowadzał składkę na pryw. konto to leczyłbym sie w Baden Baden. zdróweczko dani cradle
Odnośnik do komentarza
Hej Paweł,mam nerwice i wypadanie płatka zastawki dwudzielnej drugiego stopnia w jednym. I całkowicie się z Tobą zgadzam- te dwie rzeczy się całkowicie przenikają,wiem że bardzo częste arytmie,kłucia zawdzięczam zespołowi barlowa ale także zdaje sobie sprawę że nerwy,strach i ogólnie psycha też to potęguje,a może nawet czasem wywołuje... wydaje mi się,że,co tu ukrywać,mamy przekichane-te dwie rzeczy to jak dolanie oliwy do ognia. Przez ten mix objawy nerwicy jak i płatka są 2 razy większe. Tyle że barlowa się nie pozbędziemy-więc musimy walczyć z nerwicą. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Polecam wszystkim z nerwicą lękową, znakomitą książkę amerykańskiego psychologa, uczonego o światowej sławie - Martina E.P. Seligmana. Rozgłos nadała mu koncepcja wyuczonej bezradności, w której wyjaśnił mechanizm powstawania bierności i rezygnacji! Polski tytuł książki Optymizmu można się nauczyć - jak zmienić swoje myślenie i życie. Wydawnictwo - Media Rodzina of Poznań, Inc. ul. Pasieka 24, 61-658 Poznań. Tak się czujesz - jak myślisz! Niezależnie od wieku! Mnie udało się przy pomocy technik zawartych w tej książce zmienić swój sposób wyjaśniania zdarzeń i nauczyć się rozmawiać ze sobą samym!Poprawa samopoczucia jest niewyobrażalna, nie zażywam żadnych leków uspakajających, choć pod ręką mam zawsze Xanax - tak na wszelki wypadek! Jest to najlepsza metoda (dla chcących i wytrwałych) w zwalczaniu tej dokuczliwej przypadłości. Życzę powodzenia w zdobyciu książki i konsekwencji w stosowaniu wskazówek Prof. Seligmana.
Odnośnik do komentarza
Dani,Jestem w podobnej sytuacji do Twojej (od kliku lat).Mam komorowe zaburzenia rytmu (skurcze dodatkowe - ok. 1000 na dobę, sporadycznie gromadne). Od 10 lat lekarze nie wiedzą czemu. Jedni podejrzewaja nerwicę, inni wieńcówkę (choć twierdza, że za wcześnie - mam 40 lat, ale dolegliwosci od ponad 10), jeszcze inni twierdzą, że to może być spowodowane wypadaniem płatka - które stwierdzono w echo. Kiedyś przez krótki czas tez mi dawali amiodaron, ale w porę trafił sie ktoś mądry kto go odstawił. Teraz biorę betaloc i afobam (xanax. Z tym afobamem to juz 2 lata - wiemy czym sie to kończy. We wrześniu mam mieć koronorografię, popularnie cewnikowanie.Wspominasz, że kiedys ktoś Cie przestrzegł, że mogłeś sie od tego przekręcić. Chciałabym sie dowiedzieć, czy w ocenie tego lekarze, który cie ostrzegł to arytmia komorowa była przeciwskazaniem do cewnikowania? Napisz mi czy dużo odczuwasz tych zaburzeń rytmu i jak sobie radzisz z tym świństwem. I czy w końcu jakiś konował odkrył ich przyczynę. Pozdrowienia.
Odnośnik do komentarza
cześć Iza! Ryzyko, o którym mówił mi endokrynolog związane było li i wyłącznie z (trudne słowo - hipertyreozą - uwielbiam tę terminologię :) polekową - post Cordarono-therapiam - a więc związane z polekową nadczynnością tarczycy, dość gwałtowną i znacznie wycieńczającą organizm. Jeżeli chodzi o wskazania do przeprowadzenia zabiegu to na mniej więcej ośmiu kardiologów jeden kardiokrojczy potwierdził je. Inni byli zdania, że jeżeli zaburzenia rytmu nie wpływają w stopniu znacznym na jakość życia to wskazane jest leczenie zachowawcze i farmakojazda. Po osiągnięciu w leczeniu tarczycy - jeszcze trudniejsze słowo :) - eutyreozy - zaburzenia rytmu ustąpiły na tyle, że ich nie odczuwam - mam 12534 pobudzeń komorowych - wyn. ostatnich pomiarów. Ja ich nie odczuwam. Są zaś tacy pacjenci, których org. reaguje z wielką wrażliwościa nie pozwalając na normalne życie. Wtedy zaleca się zabieg. Nawet na myśl o tym ciarki mnie przechodzą, ale ja jestem z natury strachliwy hehehe 666 -na widok dentysty mdleję :) - co do ostatnich rewelacji to tym razem próbuję zjeść temat od drugiej strony. Najpierw skoncentr. się na psycholeczeniu, a potem, to nie wiem. Byłem u psychodoctora i dowiedziałem się paru ciekawych rzeczy - nerwica zamieniła się w depresję (to typowe w polskiej psychiatrii - co nie świadczy, że nie trafne - na zachodzie leczenie benzośmieciami wypiera antydepresanty i normą jest kilku i kilkunastoletnie benzoleczenie - u nas odwrotnie). Rokowania? Optyplan zakłada zabawę inhibitoserowyhwytywaczami :) potem stopniowe odejście od alprazośniadań - i już 80-tka na karku, hłe hłe. Obecnie ciśnionko spadło jak nigdy, spionizować się nie można - niezła jazda. To chyba pogoda. Kończę i pozdrawiam Izo najgoręcej. Daj znać i odwagi Dani
Odnośnik do komentarza
czytam to co piszecie i włosy mi się jeżą na głowie jak można dopuścić się do uzależnienia od leków? żyję z wypadaniem płatka zastawki dwudzielnej od 23 lat i zażywam w razie potrzeby tylko propranolol a jest to sporadyczne , wszysktie myśli znajdują się w psychice , proszę sobie pomyśleć pozytywnie to tylko niegrożne schorzenie , jestem zdrowa (y) zobaczycie jak po pewnym czasie zadziała , lekarzom najprościej jest przepisać psychotropy , życzę dużo zdrówka i pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Ewa chyba nie wiesz co mowisz psycha to naprawde powazna zecz ja juz znia wlacze od 3 lat i jest troche lepiej udalo mi sie wyjsc z pierwszych objawow ale pojawil sie nowy i to jzu chyba ostatni bo umiem nad nia panowac ale nad tym ostatnim nie moge problem lezy w tym ze nerwami doprowadzasm sie do pulsu 180-220 w roznych sytuacjach kilka lary nawet do czestoskurczu nadkomorowego ktorego sam uspokoilem a wsyzsko opiera sie na fobi probowalme jzu psychotropy dobrze mi sie zimi zylo ale jak zszedlem bylo znowu zle chyba sproboje ten lek ziolowy o ktorym tu mowa ;]
Odnośnik do komentarza
Patryku , wiem co mówię skoro żyję z tym 23 lata , skoro nerwicę masz tak bardzo zaawansowaną to podejmij z nią walkę poprzez psychoterapię , możliwe że Twoja nerwica jest wyjątkowo oporna na leczenie , ale psychotropy to tylko tłumienie nerwicy a nie leczenie , pozdrawiam życzę zdrówkai dużo pozytywnychmyśli .
Odnośnik do komentarza
U mnie to wyglada tak dostalem lek Asentra i wczasie zazywania minimalnej dawki leku czulem sie bdb ale gdy zaprzestalme leczenie psychotropami po pewnym czasie niektore objawy wrocily ale powoli udaje mi sie znimi walczyc ale niektore chwile sa niedozniesienia ;] tobie ewa tez zycze durzo zdrowka i innym nerwowcom ;]
Odnośnik do komentarza
Ja osobiści nie mam jeszcze 30 lat z nerwica praktycznie się urodziłam, zawsze dawałam sobię radę najgorsze jest to że już sobie uregulowałam życie osobiste nie mam powodu do stresu. w ty właśnie problem jestem nauczona życia w stersie to on mi dawał impuls do życia adrenalina powodowała że jakoś to szło. wydarłam pyska i było spoko nie ma tego i zaczoł się problem jest tak super że dopadły mnie myśli,że to się napewno skończy prześladuje mnie myśl ośmierci mam tego dość nie mogę sobię z tym poradzić. Trwa to około tygodnia, a ja już nie mam siły. Pozdrowienia powodzenia
Odnośnik do komentarza
Mam kłopoty ze skurczaczmi dodatkowymi i zauważyłem taka prawidłowość, że lepiej na mnie działają środki uspokajające niż np. beta blokery. Czy Wy też tak macie? Czy to nie jest dowód na nerwowe podłoże tych wszystkich sensacji z serduchem? Czyli jednym słowem uspokoić i wyciszyć organizm a skurcze znikną bądź stana się sporadyczne?
Odnośnik do komentarza
Byłem u lekarza sprawdizl lek powiedizal ze stycznosci nie mial ale wedlug opisu jak bedzie tka dizalla powinien mi nie tylkpo pomoc z nerwica ale poprawic funkjonowanie orgamizmu zpaewniajac zdrowie wielu organow ;] zamowilme go wczoraj dojdzie jutro opisze poznije jak wyglada poczatek kuracji ;] pozdro all
Odnośnik do komentarza
Hej Przemas, mozesz cos wiecej napisac o tym leku rhodiolinie ?Ile juz bierzesz i jak sie czujesz? Wlasnie sie zastanawiam czy go nie kupic, bo tej nerwicy pozostal mi tylko duzy stress i napiecie wewnetrzne.Nie biore juz zadnych lekow , chodze tylko dodatkowo na biofeedback, jestem po 4 sesjach ale jak na razie nie widze poprawy.Masz moze gg , chcialbym z Toba pogadac na temat tego leku , dzieki pozdrawiam macias
Odnośnik do komentarza
Ja rowniez cierpie na nerwice lekową.Niezawsze jednak nerwica przebiega dokładnie tak jak by nam sie wydawało.często sie ukrywa pod roznego rodzaju dolegliwościami stąd ta nasza bezradność a czasem latania od lekarza do lekarza.Nic dziwnego,że nerwica jest często przyczyną depresji.Każdy zdrowy człowiek nie zwraca uwagi na stan swojego zdrowia i żyje sobie długo,bardzo długo:) Natomiast nerwica powoduje rowniez co najgorsze przewrazliwienie na punkcie swego że tak nazwe:Stanu zdrowia.Gdy cos dolega,to człowiek znerwicowany zaraz zwraca uwage na to co sie w nim dzieje,a ze ma urazy z przeszłości i szczerze mowiąc boji sie ze znow go dopadnie to uczucie co powoduje napad silnego leku. Juz taki podswiadomy nie zewnętrzny,a co za tym idzie rowniez nieswiadomy skurcz mięśni. I tak zakładając teraz ze jest gorąco,to mięśnie są tak spięte ze pod wpływem temperatury nie sa w stanie sie rozkurczyc,choc nam sie wydaje inaczej.A jesli sa skurczone a jest goraco,to nie sa w stanie odpowiednio przewodzic tlenu.i pojawia sie uczucie niedotlenienia i dusznosci i tym oto sposobem kołko sie zamyka znow mamy to samo co wczoraj,przedwczoraj itd... Człowiek w takim stanie nie mysli racjonalnie niektorzy zdaja sobie sprawe ze sa jak gdyby w letargu.nie zawsze przechodzi taki stan od razu czasem dopiero na drugi dzien.Ale pamietajmy chocby niewiem co sie działo,to nie pozwólmy dac sie przestraszyc naszym dolegliwościom to nas tylko pogłębia:)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×