Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

anka jak widzisz ja ogolnie wiem wiele rzeczy ale co z tego jak ten irracjonalny strach mnie wykancza dzisiaj poszedlem na zakupy potem postanowilem sie przejsc szedlem sluchalem muzyki wzdluz ulicy i nagle tak myslalem kurde a jakby tak pod samochod sie rzucic taki odruch wszystko by odeszlo ku....mysle sobie co ty to pierdzielisz gosciu ale takie wlasnie mysli mnie naszly zreszta zawsze myslalem o roznych rzeczach dziwnych ale w kontekscie rozwazan teraz mam taka faze ze jak ten stan sie utrzyma to naprawde cos moge sobie zrobic az mnie ciarki przechodza glupie pewnie ze glupie ale mysle ze wiele osob ktore sa dreczone przez cos dosc dlugo takie mysli ma Mam rozum i on skutecznie mnie powstrzymuje od takich czynow ale sama mysl taka az mnie przeraza .......skomplikowane to troche
Odnośnik do komentarza
Pstcho:tak samo mowiono mi tak:ze dlugosc trwania tego jest rozna.Patrz:jezeli ktos przezyl smierc bliskiej osoby,wpadl przez to w nerwice ale sie juz z ta utrata bliskiej osoby pogodzil to mu tez nerwica szybciej przejdzie.A jak moja sasiadka 20 lat miala klopoty z mezem wpadla w nerwice,ale nadal ma przez niego same stresy to wiadomo ze jej tak szybko to nie przejdzie
Odnośnik do komentarza
Kazdy po troche ma racji.Ale wy ciagle,leki nie,leki nie.Jak tos ma silna nerwice,silne leki,pustkie w glowie,to jak nagle ma sobie mowic,to tylko nerwy!Ej,nie oszukujmy sie,ja tez przy atakach mowilam cicho Kasia bedzie dobrze to nerwy zaraz przejdzie,i co dupa.Strach przed smiercia byl wiekszy.Przeciez nie obwiniajmy lekarzy,nie kazdy lekarz jest taki sam,nie kazdy chce nam zrobic krzywde.Przeciez oni wiedza co robia,moja lekarka bardzo sie cieszy jak przychodza do niej ludzie z podziekowaniami za wyleczenie,cieszy sie ze wrocili jakby do rzeczywistosci.Wiec nie kazdy tu ma racje,bo kazdy ma inna przyczyne tej nerwicy,i w innym stopniu!Wiec sorry ale tu sie z niektorymi nie zgodze
Odnośnik do komentarza
kati j bylem w poslce 1.5 miesiaca temu bo juz nie uciagalem tutaj ladowalem w szpitalu z ostrym biciem serca i cisnieniem za kazdym razem mowiono mi relax i ze mi nic nie jest ostatni raz byl najlepszy czarnuch mi powiedzial idz do pabu napij sie pare piwek ku.........sobie mysle pajacu ty myslisz za ja do tego szpitala z radoscia przyjezdzam potem jeszcze zrobilem badania w klinice krew serce tarczyca no ale ok dalej sie nic nie zmienialo postanowilem z dnia na dzien pojechac do polski tam po dwoch dniach znowwyladoalem w szpitalu 150 uderzen serca ladny wynik takie tempa to moze nie mam nawet po bieganiu a biegam czesto no teraz rzadziej Wiec ciagle myslalem ze mam chore serce albo nadcisnienie zorganizowalem wizyte u kardiologa prywatnie oczywiscie nie mialem czasu za wiele bo przyjechalem na2 tyg on stwierdzil ze serce ok lekkie nadcisnieniie a te bicia oczywiscie wywolane nerwami dal mi cardiomin to magnez potas i wapn w jednym Atenanol i na uspokojenie VALUSED ktory ciagle biore ziolowe tab Zchrzanilem po powinienen isc to jakiegos psychologa ale kardiolog mi powiedzial ze nic mi nie jest moge wracac ja uwierzylem i wrocilem a tu coz serce jes ok ale cala reszta niepokoj leki teraz jakby znow wieksze odruchy wymiotne NIEWIEM czy na dniach nie pojade do polski na dluzej ostro wziasc sie za doprowadzenie swojej osoby do porzadku
Odnośnik do komentarza
PSYCHO,a serce przestalo Ci bic,jak oszalale?Wiesz 150 to jest malo ja normalnie mam 110.hm...mi przy ataku roslo,z 150,do 180 a raz to wogole nie miezylam bo czulam ze jest grubo wiecej.No ja nie bylam u kardiologa,bo rodzinna po rozmowie wyslala mnie odrazu do psychiatry,ale na dniach pojde tak wrazie W zrobic badania.A Ty idz naprawde idz do psychiatry,lub psychologa.Moja mowila,ze dobrze,ze teraz z tym przyszlam bo pozniej to trudno byloby mnie z tego wyciagnac.
Odnośnik do komentarza
Hej, Kati, Kinia dobrze napisała: zawroty głowy mogą być od kręgosłupa. Ja miałam silne bóle głowy, zawroty, uciski w potylicy. Neurolog skierowała mnie na MRI odcinka szyjnego bo podejrzewała że może występuje ucisk na nerwy przebiegające przez odcinek szyjny. Ale okazało się że wszystko ok. Warto takie badanie zrobić. Tak samo tomografię - to bardzo ważne badanie i duża ulga gdy wyjdzie negatywnie. Oczywiście badanie krwi na biochemię, badania tarczycy (krew na hormony: FT3, FT4, TSH, ATO, ATPG). Mnie bolały oczy, a raczej za oczami, stąd promieniowal mi ból głowy. Byłam też więc u okulisty. Czekam na wyniki krwi, a poza tym wszystko gra i śpiewa. Dzisiaj mam też takie uciski w głowie. Ale nie przejmuję się bo wiem od czego. Od trzech dni mam niewiarygodne tempo a do tego znowu nie dojadam. Dzisiaj w nocy zorientowałam się że mam zaciśnięte mięśnie szyi. I tak jakby zupełnie odruchowo, bo wydawało się że się rozluźniłam, ale jednak miałam napięte. Nie mogłam rozluźnić. No to pamiętając co nieco z technik relaksacyjnych, napięłam mieśnie ile mogłam, a potem puściłam. I jeszcze raz. Za którymś razem poczułam jak w końcu puściły te *kleszcze*. Miałam wrażenie że staję się taaaka ciężka, że zapadam się gdzieś w poduszkę. Poczuła ulgę. Zasnęłam i spałam dobrze. To też ważne. Bardzo. A my mamy kłopoty z napięciem mięśni. Zwróćcie na to uwagę.
Odnośnik do komentarza
kati tak przestalo przed wizyta zdazaly sie napady hm mozna powiedziec czesto teraz w ogole ale mysle tez ze to i moja zasluga bo poprostu wiem ze to nie serce jest chore druga sprawa ze normalnie gram w pilke i biegam po 6,7 kilometrow raz dwa razy na tydzien lekarz mowil ze z chorym sercem raczej ciezko by mi bylo takie rzeczy robic i skutecznie mi to wyjasnil teraz troche sie opuscilem z tym wszystkim nic mi sie nie chce mysle ze dodatkowo pojawily mi sie stany depresyjne i ogolnie nie mam pomyslu co robic ze soba a jezeli chodzi dalejo to serce to ja biore atenanol w minimalnej dawce raz na dzien to takie profilaktyczne wlasnie on reguluje prace serca i wplywa na cisnienie Ogólnie stwierdzam ze ja nie mam jakis lekow ze jestem obecnie chory na cos wczesniej mialem motyw ze serce ale to juz przeszlo,poprostu stany typu che mi sie wymiotowac ale wiadomo nie wymiotuje kreci mi sie w glowie dziwne mysli bardzo mnie mecza i doluja a co za tym idzie nie pozwalaja ruszyc sie cokolwiek ze soba zrobic kreatywnego pozdrowienia dla wszystkich mam nadzieje ze ten dzin bedzie udany dla nas!!!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Kati, ja miałam nawet takie mrowienia na policzkach, one czasem pojawiają się przy stwardnieniu rozsianym, więc wyobraź sobie jak byłam zesrana ze strachu zanim dowiedziałam się ze ze mną wszystko ok i to tylko nerwy. Już tego oczywiście nie mam, ale dokuczało mi okropnie, jakby mi ktoś zimnymi szpileczkami dziobał po buzi. Drętwienia rąk, zwłaszcza w nocy, drętwienia nóg. Jasne, to przerabiałam. Pytasz wszystkich jakie biorą leki, mam nadzieję że to tylko tak dla informacji i że nie testujesz ich na sobie, bo zrobiłabyś sobie straszną krzywdę. Nie powinien się nikt leczyć sam, chyba że psychiatra uzna, że wystarczą ziołowe uspokajacze. Jeśli tak nie uzna to należy poddać się terapii ściśle wg jego wskazań, nie kombinować samemu bo można przekombinować. A lecząc się wieloma lekami rozregulujesz się ma maksa, nie rób tego. Trzymaj się jednego lekarza i jednego leku i poczekaj cierpliwie. Wiele z tych leków działa po jakimś czasie. Np. moja paroksetyna zaczęła działać po 2 tygodniach. Do tego czasu przyjmowała się w organizmie. Występowały objawy opisane w ulotce: było mi niedobrze co rano, bolała mnie głowa i byłam strasznie senna. Im dłużej brałam lek, tym bardziej - stopniowo- te objawy uboczne ustępowały. Po ok. 2 tygodniach minęly, nie wróciły a lek zaczął działać. Zaczęłam chodzić na psychoterapię, zrobiłam parę porządków w życiu i zaczynam się odradzać. Jutro mam wizytę kontrolną u psychiatry. Wolałabym brać ten lek jeszcze z miesiąc-dwa, ale zobaczymy jaka będzie decyzja lekarza.
Odnośnik do komentarza
Psycho, takie myśli wskazują na epizody depresyjne. Powinieneś iść do psychiatry, powiedzieć o tym, a on powinien przepisać Ci jakiś łagodny lek antydepresyjny. Te leki zaczynają działać po jakimś czasie, tak jak pisałam w poprzednim poście, trzeba poczekać ze 2 tyg. Przez ten czas objawy mogą się nasilić, trzeba być tego świadomym i nie panikować, tylko przeczekać. Jak zacznie działać lek i wyciszysz się, uspokoisz, to skorzystaj z psychoterapii jakiejś dłuższej, kilka spotkań a nie jedno. I staraj się żyć zdrowo, odpoczywaj, rozluźniaj mięśnie. Trzymaj się!
Odnośnik do komentarza
Psycho ja mam tak samo kiedys non stop jakis koncert nie bylo ze mnie nie ma a teraz tak samo mam dylemat czy isc czy nie i nie raz jak poszlam gdzies to zaraz mialam te stany nie realnosci wymiotowac mi sie chcialo i krecilo w glowie i napaday goraca i dusznosci masakra to byla i poznije przez dluzszy czas nie chodzilam ale teraz jak cos wybieram sie gdzies ze znajomymi co wiedza ze tak mi sie dzieje wiec czuje sie troche bezpieczna ale nie do konca i probuje powoli przelamywac to wszystko , w ogole najgorszd jest to jak wypije jakis alkohol nawet w bardzo malej ilosci to mam leki ze cos mi sie stanie i nie raz wypilam doslowenie 3 lyki piwa i slabo mi bylo ...te popierzone leki juz mnie dobijaja... wiec jak cos stopniowo....wychodzic do ludzi i jak cos sie dzieje to ja przewaznie tak sobie sama do siebie mowie ze przeciez nic mi nie jest chwilke usiade i mijaja ...z czasem bedzie lepiej ...nie mozna dac sie tylko im rzadzic
Odnośnik do komentarza
Kati ja nie bralam lekow od psychiatry nawet u niego nie bylam a na poczatku bardzo zle sie ze mna dzialo ze mialam nerwice polaczona z depresja ale bralam pramolan od lekarza rodzinnego chyba przez 3 miesiace i poznije sama to odstawilam i powiem szczerze ze bez roznicy jak bralam a bez jak odstawilam niom moze minimalnie one dzialaly ale plus taki ze moglam spac normalnie, poznije sama stwierdzialm ze musze sie wziasc za siebie ze tyle co w zyciu przeszlam nie bedzie mi zycia niszczyc jakas nerwica codzinnie z tym walcze ale nie raz juz mam takie uczucie jak bylo kiedys bez nerwicy zaczrlam poprostu powoli do wszystkiego podhcodzic i jak mi sie udalo to to mnie mobilizowalo, poszlam do pracy blisko mojego zamieszkania , naszczescie nie musze jezdzic autobusem.To praca siedzaca spokojna wiec to mi duzo daje i jakos wtedy zaczelam sie cieszyc na nowo, wiadomo ze rzadziej sa te dni szczesliwe ale sa , bo wzielam sobie slowa do serca psycholog ze albo wezme sie za siebie albo dotkne dna ..
Odnośnik do komentarza
Hej Kinia, nie zgodzę się z Tobą, bo to nieprawda. Leki są w stanie wyleczyć, nie tylko wyciszyć. Podobnie jak z bólem gardła. Same inhalacje i domowe sposoby nie wystarczą, czasem trzeba wziąć antybiotyk, mimo że nie jest obojętny chociażby dla przewodu pokarmowego. Gorzej jest jednak, gdy gardło boli nie przez wirus a przez bakterie, które mogą powoli zarazić organizm, jeśli się z nimi nie walczy. Mi lek pomaga. Nie wiem jak jest z innymi ale za siebie mogę mówić i ręczyć. Wiem jaka byłam przed chorobą, jaka w trakcie a jaka jestem teraz, w czasie leczenia. Nerwica to choroba i trzeba ją leczyć, nie tylko odczyniać uroki.
Odnośnik do komentarza
Aniu ale bol gardla to co innego niz nerwica ktora bierze sie od psychiki i tylko od nas zalezy jak z nami bedzie a nie od lekow ktore robia siano i na dodtaek uzalezniaja :( a poznije czlowiek czuje sie jeszcze gorzej bo jak wezmie lek to psychicznie wie ze cos wziol i inaczej mysli a tak nie powinno byc, ty sama musisz dojsc do tego ze to od ciebie zalezy i leki nigdy w zyciu zaden lek nie wyleczy nerwicy co prawda to ze przepisuja jezeli ktos ma bardzo nasilone obajwy ale to po to aby je zagluszyc i rozpoczyna sie terapia ktora polega na odnalezieniu powodu tego skad wziela sie nerwica i zmiany swojego zycia , wiec to tlyko od nas zalezy , a co z tego ze ja bede brac chwile sie poczuje lepiej bo tak bylo ze mna a poznje odstawilam bylo masakrycznie ale walczylam sama ze soba chodzilam do psychologa i jest w ciul lepiej bo to chodzi o to ze te leki calkiem inaczej dzialaja niz jakis tam lek na gardlo to tylko siedzi w naszej psychice a tego nie wyleczysz lekami ....takie jest moje zdanie
Odnośnik do komentarza
Rozmawiałam o tym z psychologiem. Pani powiedziała, że trzeba by było brać lek który biorę ze 3 lata żeby się uzależnić. I że jest on w stanie wyeliminować lęki zupełnie jeśli były lekkie a spłycić jeśli były silne. Oczywiście że bez psychoterapii sama farmakoterapia jest o kant dupy. Ten lek hamuje wychwyt zwrotny serotoniny. Poczytaj o tym hormonie, to bardzo ciekawe. Ja sporo o tym czytałam, z psychologiem i psychiatrą też o tym rozmawialam. Nie jesteśmy w stanie przeskoczyć pewnych spraw. Od biochemii mózgu zależy wiele rzeczy, naprawdę. Człowiek to nie tylko dusza, to również ciało. Jak się upija to gada czasem rzeczy niestworzone a nieprawda że tak myśli i po pijaku się wygadał. Ja kiedyś wyznałam koledze po pijaku że się w nim kiedyś kochałam i wcale się nie wygadałam na gazie bo tak w ogóle nigdy nie myślałam! Nie wiem skąd mi się to wzięło! :) Zatem - nie wszystko zależy od nas, od psychiki. Poza tym są ludzie ze słabą psychiką. Oni sobie nie potrafią wytłumaczyć że to tylko nerwy. Wiesz, jak miałam napady lęku podczas prowadzenia samochodu, to wiedziałam że to tylko nerwy. Zatrzymywałam się, łapałam oddech. Uspokajałam się. Wyjeżdżałam. Ledwie do kolejnych świateł bo czułam jak mi cierpnie głowa i myślałam że za chwilę oszaleję. Nie wytłumaczysz sobie w takie sytuacji że to tylko nerwy. Więcej: jeśli masz atak to kołacze zdrowe serce i szaleje wszystko w zdrowym żołądku. Z czasem i serce, i żołądek nie wytrzymają. A to były *tylko* nerwy...
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×