Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kasiula
Dziękuję mirelka!Bardzo mi było potrzebne wsparcie.Pokonałam strach przed lekarstwem i wzięłam cloraxen.Chyba troszkę odpuściło,ale jeszcze jestem spięta,bo *chodzi*mi noga i jestem wyczulona na hałasy.Po prostu,aż podskakuję.Nic tak nie pomaga jak zrozumienie przez drugą osobę i wsparcie.Niestety mój mąż,z którym jestem w separacji,siedzi na przeciwko i nawet nie wie jakie przechodzę teraz piekło.
Odnośnik do komentarza
Gość Gregory123
Kasiek i Kasiula a jak u Was z magnezem i potasem?Pani kardiolog,którą tak wspominam tłumaczyła mi,ze to bardzo ważne aby je uzupełniać.bo mają bezpośrednie przełozenie na pracę serca.Z początku brałem ostre dawki magnezu i potasu teraz codziennie mix witaminowy.Coś musi być na rzeczy bo pomijam fakt,że ataków nie mam w ogóle ale kiedyś 2 razy Kazia się czepiła jak byłem w terenie i po wylądowaniu na pogotowiach robili mi badania ogólne i po pobraniu krwi okazało się,że miałem bardzo słaby poziom elektrolitów.Zwłaszcza potasu.Leżałem po parę godzin pod kroplówkami.Gdy brałem te witaminy nic się nie działo a ataki nawet gdy się pojawiały to ze strony serca były bardzo niemrawe i tak bardzo nie doskwierały.Zresztą za każdym razem gdy przyjeżdżało do mnie pogotowie lekarze sugerowali branie magnezu i potasu.Palenie papierosów,stres mocno wypłukuje je z organizmu. Kasiek Twoja postawa mi cholernie imponuje.Idziesz tą samą ścieżka co ja.Nie będziesz długo czekała na efekty.Nie cofaj się ani na krok w takim mysleniu.Ani centymetra w tył!!!Też byłem sponiewierany na kolanach ale powiedziałem sobie *O nie k...a mać! Tego już za wiele i tak więcej nie będzie!!!!!!!!!!!!! *Walczyłem dokładnie tak jak Ty teraz.Nawet kolega mnie nazwał wańka wstańka.Opłaciło się.nie powiem Ci ile to potrwa ale ja poczułem ostre zmiany po miesiącu.Polegało to na tym,że zdarzało mi się nie myśleć za dnia o tym a skoro się o tym nie mysli to interes Kazi się nie kręci...A teraz jest tak ,że mogę wchodzić na to forum i wspierać Was bez uszczerbku na swojej psychice.Tak jak z paleniem fajek.Paliłem 20 lat po 2 paczki dziennie.Palacze mi nie przeszkadzają a do papierosów nie ciągnie.Wkrótce Kasiek do mnie dołączysz i pomozemy reszcie . KASIULA NIE UMRZESZ!!!!Pozdrawiam.Moje gg 13875067 .Jak chcecie to piszcie.
Odnośnik do komentarza
Gregory, zgadzam się z Tobą że większość skurczy jest urojona przez nasza psychikę, ale te sporadyczne które u mnie występują wzbudzają we mnie niesamowity lęk. Kasiek fajnie że potrafiłaś o nich zapomnieć, ja jakoś nie mogę i tak strasznie się boję. Na przykład z pół godziny temu, leże sobie z moim chłopakiem bezstresowo a tu skurcz i strach odrazu! Muszę się tego pozbyć!
Odnośnik do komentarza
Barbarella,muszę się zebrac i iść na badania tarczycy.Tuż przed ciążą zdiagnozowano u mnie nadczynność tarczycy.Całą ciąże brałam leki i byłam pod kontrolą endokrynologa.Po porodzie w badaniach wyszła norma i odstawiono mi leki.To było jakieś 3,5 roku temu.Być może nadczynność wróciła.Tylko mi tak ciężko zebrać się państwowo do lekarza ponieważ mam strasznie negatywne przejścia.Teraz byłam u prywatnego psychiatry i mówię Ci,że dzień do nocy.Muszę też znaleźć endokrynologa najlepiej przy szpitalu bo wiem,że mają lepsze doświadczenie.nie szłam wcześniej bo było mi szkoda kasy,wolałam wydać na dziecko.Wiem,że niektórzy nie zgodzą się ze mną,ale ja naprawdę myślę,że państwowa służba zdrowia to jedno wielkie nieporozumienie.Dostać się do dobrego specjalisty graniczy z cudem,a jak już tam jesteś to traktują Cię często jak zło konieczne.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich... Kilka tygodni minelo kiedy sie ostatni raz odezwalem. Widze, ze jakos sobie radzicie... to wspaniale. Dla przypomnienia. Moja nerwica trwa ok 12 lat. Pozwole sobie przypomniec wam szczegoly, gdyz moja walka moze wam dac jakies wskazowki. (Mialem ch... dziecinstwo, ciagly lek, pijanstwo i rozlaka rodzicow.) Zaczelo sie od tego, ze zaczalem slyszec swoje bicie serca. Bardzo mnie to wkurzalo. Trwalo to jakis czas. Tuz przed osiemnastka dostalem takiego leku, stresu, ze nie moglem wyjsc z domu. Caly dzien chodzilem po mieszkaniu tam i z powrotem. Nie moglem usiedziec. Ucisk w klatce, dusznosci i wrazenie *rozpadania sie* i poczucie utraty swiadomosci. Po 2 tygodniach zawiezli mnie do psychatry... Prochy od razu. Silna nerwica. Ledwo przekonalem zeby nie wyslali do szpitala. Nastepnie wyciszenie prochami. Pol roku. Ale wiecie, 18-19 lat, zycie doroslego sie zaczyna. Chce sie zabawic, wypic (PRZESTALEM PO LEKACH MIEC LEKI). Rzucilem psychotropy. W CIAGU 2 DNI. I to byl moj blad... Zaczely sie glupie mysli non stop o swoje zdrowie, wsluchiwanie sie w serce. Dodatkowe skurcze. Potrafilem na wlasne zyczenie tak podniesc sobie cisnienie ze lekarze sie dziwili ze ja jeszcze mam swiadomosc. Znacie to. Trwalo to jakis czas. Rok. I wiecie co? Szedlem ktoregos razu od swojej dziewczyny i myslalem, ze zemdleje. Wkor... sie i na caly glos krzyk * Ty k.... czemu mi marnujesz zycie. Serce samo wie co ma robic. Czemu nie przyczepisz sie do oddechu, albo do czegos innego co moge kontrolowac*. I stalo sie. Serce odeszlo. Skurcze pojawialy sie ale po prostu ignorowalem je. Bez strachu, jakby ich nie bylo. Ale... Zaczalem miec obsesje na temat oddychania. Zaczelo mnie wkurzac i przeszkadzac, ze oddycham. Na sama mysl od oddychaniu, panika. Ale trzeba oddychac. Bylo raz lepiej raz gorzej. Nie moglem zapomniec o oddychaniu. I poszedlem na psychoterapie polaczona z hipnoterapia. Bez lekow. Najpierw miesiac 2 razy na tydzien. Potem raz w tygodniu przez pol roku. POLECAM!!!!! PRZESZLO CALKOWICIE. Olalem se psychoterapeutke, chociaz ona dzwonila do mnie zebym nie przerywal w tym czasie, bo za wczesnie. Ostrzegala mnie, ze moge miec nawroty za kilka lat. Ale jak sami wiecie. Czlowiek jak zdrowy to ma inne podejscie do wszystkiego. Cieszylem sie z zycia. Wyobrazcie sobie ze przed terapia balem sie wyjsc z domu, wyjechac z miasta itp. Po zaczalem studiowac w innym miescie, Ba, wyjechalem na studia do USA, gdzie jestem do dzis. Tu w USA praca 6 dni aby zarobic na szkole, szkola, i imprezy w sobote. I tak jak lekarz powiedziala. Wrocilo 3 lala temu. Mysli o oddechu. 2 razy w roku przez ok miesiac. Zwalczalem je jadac rano do pracy i stosujac metody z terapii. Pomagalo na pol roku, ale lekki lek zawsze mi towazyszyl. Brak wyobrazenia przyszlosci. Cecha charakterystyczna nerwicy. Dawalem se rade az do tej pory. Mialem troche problemow. Dostawalem atakow paniki... szczegolnie na kaca. A teraz znow sie boje. Nie pije, nie pale... Budze sie ze strachem itp. STRACH, LEK, i nic wiecej. Sami mozecie wyciagnac wnioski. TRZEBA SIE LECZYC DO KONCA Nie moge sie poddac. Bylem tu u 3 psychiatrow i 2 psychologow. Nie wierze jednemu. I wiecie co? Kazdy powiedzial to samo: NIE WIDZIELI JESZCZE PRZYPADKU NERWICY, KTORA LECZONA ODPOWIEDNIO BY NIE ODESZLA. ZAPAMIETAJCIE SOBIE TO. W moim przypadku to koniecznie LEKI (Balans chemiczny w mozgu jest naruszony) i PSYCHOTERAPIA jednoczesnie. Ale nie gadanie bez odezwu na psychoterapii. Kazano mi znow stosowac psycho-hipno terapie u psychoterapeuty nie u psychologa co zajmuje sie problemami rodzinnymi. Sa tacy ludzie. Rozejzyjcie sie dookola. Zaczalem brac leki. XANAX na mnie nie dzialal. Wrecz przeciwnie. Biore Klonopin. Jest zaj.... Ale uzaleznia wiec musze uwazac. Jak sie lepiej czuje to kazano mi brac mniejsze dawki. Pomaga. Plus tego bralem PAXIL ( Moja kolezanka ze szkoly wyszla z nerwicy dzieki rocznej kuracji PAXILem). A ja czulem sie gorzej. Mysli bardziej wyraziste, strach bardziej straszny. Zamieniono mi na ZOLOFT. Zobaczymy. Na razie nie jest gorzej. Lekarka powiedziala ze kazdy jest indywidualny a lekow jest mnostwo. Leki moga wam byc obce wiec poszukajcie w internecie polskich odpowiednikow. Jezeli chcecie sie czegos wiecej dowiedziec. PS. Bede informowal na bierzaco czy pomaga. Zycze wszystkim powrotu do zdrowia. Gryfel
Odnośnik do komentarza
do sylwia 321:) witam cie i prosze nie mow ze nie masz sily.tutaj ci pomozemy=) ja tez tak mialam ze nie potrafilam wyjsc z domu siadalam pod drzwiami i poprostu plakalam a jedna z kolezanek z forum (ktorej jestem naprawde dluzna i wdzieczna zaproponowala mi ze za kazdym razem jak wstaniesz to idz do lazienki i wykrzycz wszystko sobie to naprawde pomaga albo wez osobe ktora lubisz i dobrze sie czujesz przy niej idz do jakiegos olbrzymiego sklepu a jak tylko sie zle poczujesz usiadz i rozmawiaj z nia i mow ze zaraz ci to przejdzie a zobaczysz jak ci to pomoze mi taka terapie zastosowal chłopak siedzialam za podłodze w sarnim stoku chyba pol godziny i blagalam bysmy wracali ale dzieki niemu bo nie popuscil popuscilo mnie i moglismy chyba z godzine chodzic po sklepach=) sprobuj takie cos albo jezdzij to znajomych wiem ze tam tez lapia ataki ale popusci cie.ale nawet gdy ztwie4rdzisz gdzies ze nie dajesz juz rady i chcesz narychmiast wrocic to pomysl o mnie ze jestem z toba i poprostu zatrzym sie usiadz i odczekaj tyle ile bedzie trzeba buziaki
Odnośnik do komentarza
Dziękuję marcia za słowa otuchy nie powiem już ze nie mam siły obiecuję ze będą walczyć bo wierzę że razem z wami mi się uda . Z tymi dużymi sklepami to masz racje bo ja ostatnio jak byłam w jednym z takich sklepów i zrobiło mi się źle to spanikowałam i zwiałam z stamtąd Ale muszę ci powiedzieć że wczoraj zrobiłam pierwszy krok siedziałam jak zwykle w domu i w końcu się wściekłam ze jakto nie dam rady wyjść wsiadłam w samochód i pojechałam nad Wisłę do mojego męża bo był na rybach z początku było mi źle cała się trzęsłam ale potem było już dobrze Dzisiaj planujemy jechać zobaczyć nową przystań w Tczewie i mam nadzieje ze mi się to uda .Pozdrawiam i duża buźka
Odnośnik do komentarza
witam... ja juz sobie nic nie wmawiam:) ale najgorsze jest to ze jakos glowa mnie nie przestaje bolec i ciagle jestem jak w letargu. zastanawiam sie czy to przejdzie, bo czuje sie jak psychol:) musze byc do lipca w lepszej formie bo mi przejdzie 18 kolo nosa:(:/
Odnośnik do komentarza
W klatce piersiowej mam takie tzw tepe bole....nie wiem czy to nerwy do tego czasami zakaszle i bola mnie plecy,lekarka powiedziala,ze w plucach czysto,ale te bole mnie martwia,nie w mostku tylko wyzej w klatce piersiowej,czy to moze byc jakas choroba serca.? lub pluc? :-(((((( juz nie wiem co mam zrobic ze soba....jak to sie dzieje to nic mnie nie cieszy,zauwazylam tez,ze po wysilku fizycznym toche mnie zaboli tam...
Odnośnik do komentarza
Kasiek jestem z pn-wsch Polski, okolice Białegostoku, a Ty? Dzisiaj od rana czułam coś w klatce piersiowej, 1 skurcz na pewno, reszta nie wiem, Lęk coraz większy, pomimo to wyszła z dzieckiem na rower, tam zaczęłam jeszcze więcej czuć- coś w klatce, skurcze może tak może nie. Płacz i do domu i tak to wygląda. Jutro znów trzeba będzie się podnieść i do pracy. Od płaczu do płaczu. Ja już nie wiem co robić.Muszę przyznać, że przez lata nerwicy objawy z serca powodują u mnie max lęk.
Odnośnik do komentarza
Mycha ja jestem z pomorza:) Kurcze jak by Ci tu pomóc??? Kup sobie MAGLE B6 i jedz 1 dziennie, potas to najlepiej pij dużo soków pomidorowych to pomaga, kup sobie jak chcesz oczywiście tabletki z głogu one są bardzo dobre na kołatania serca:)( można je kupić w zielarskich sklepach) i validol w aptece 3x po 1 ssij:) i myśl pozytywnie:) moje gg jak by ktoś chciał 4916979 NIE DAJCIE SIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ja dziś pomimo trzęsiawki wsiadłam do samochodu i pojechałam sama na cmentarz do mojego kochanego taty, dużo mi to dało......... mam gdzieś ta całą nerwice ruszam do przodu oby do przodu..... byłam, wróciłam i żyję:) pozdrawiam Was cieplutko i główki do góry:)
Odnośnik do komentarza
cześć. przeczytałem kilka ostatnich postów i... i muszę dołączyć do Waszego grona. z GAD-em walczę od kilku lat. oczywiście jest przeplatany ze stanami ogólnej niechęci, bezsilności, poczucia osamotnienia i pustki. od listopada jestem na psychoterapii. zawsze uważałem, że w rozmowie pojawiają się *zdania-klucze*, które otwierają szerzej oczy i sprawiają życie znośniejszym. jednocześnie łykam *prochy* (efectin i propranolol) i myślę, że to dobre połączenie. pomaga ale zdarzają się takie dni, że uciekam od świata i trwam w strachu sam ze sobą. być może to skutek terapii-psychoanalizy, ale strasznie jest uciążliwe. już czułem się świetnie, już mogłem przenosić góry... a nagle nadszedł kolejny poniedziałek i mijają już dwa tygodnie a on cięgle trwa. są osoby, które mnie wspierają. jednak zbyt często pojawia się pytanie: a czego ty się boisz? a ja skąd mam wiedzieć? po prostu się boję. do tego bóle głowy, śmieszna otoczka pola widzenia, jakby skrajne części oczu byłe zasnute mgłą. a najgorsze jest odrealnienie. są momenty gdy oglądam się w tył i porównuję jak było kilka lat temu. teraz jest lżej. mogę w miarę normalnie uczestniczyć w życiu poza własnym domem. ale i tak zazdroszczę tym *zdrowym*, którzy mogą iść na koncert do klubu czy na studia. a ja ciągle uciekam. i w dni takie jak ten, przepełnione utrzymującym się niepokojem tracę nadzieję, że będę wolny od lęku. pozdrawiam Was.
Odnośnik do komentarza
Witam Właśnie borykam sie z depresja lękową która doprowadza mnie do szału już powoli mam dość jestem młodą matkom , która wychowuje 2 dzieciaczków Julkę 3 letnią i Oliwiera 9 miesięcznego, od 2 miesięcy jestem chora , lekarze stwierdzili Arytmie serca i powiększoną lewą komorę serca po przebytej grypie, przebadano mnie neurologiczne i ogólnie stwierdzenia wszystkich lekarzy są jednakowe DEPRESJA LEKOWA , nikt z nich nie wytłumaczył mi co mam robić pozostawili mnie samej sobie z problemem strasznie wielkim , na dzisiejszy dzień boje sie wszystkiego , najgorsze jest to ze nie mogę wrócić do pracy bo lekarz Czeski ( pracuje jako menażer w czeskiej firmie) nie pozwolił mi pracować , ciągle dostaje nowe leki i co 5 dni ląduje na pierwszej pomocy ponieważ boli mnie w klatce piersiowej i mam warzenie ze serce mi wali , drętwieje mi lewa strona i mam uczucie ze coś mi sie złego dzieje te uczucia i to co sie ze mną dzieje nazywam Atakiem, po każdej z wizyt na pierwszej pomocy dostaje leki na uspokojenie ( RELANIUM 5) i wracam do domu i śpię, po kolejnych dniach nawraca sie i tak ciągle. Czy jest ktoś kto moze mi pomóc , nie wiem gdzie mam sie skierować co mam zrobić i jak walczyć z tym JA CHCE ŻYĆ NORMALNIE I BARDZO PROSZĘ O POMOC !!!!!!!!Ania kacka.mbct@volny.cz Z góry dziękuje za pomoc
Odnośnik do komentarza
cześć Kacka. relanium nie rozwiąże Twojego problemu. *uśpi* Cię na kawałek dnia a nie dotrze do sedna problemu. relanium - diazepam, jak wszystkie substancje z -zepam w nazwie są silnie uzależniające. powinnaś udać się do psychiatry. diagnoza specjalisty, szersze spektrum wyboru leków i postawi Cię na nogi. nie odkładaj tej wizyty. im szybciej tym lepiej. powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Miał być dzisiaj ciepły ,słoneczny dzień a jest na razie chłodno .Wczoraj też było chłodno ale pokazywało się słońce i był dość przyjemny dzień,dlatego wybrałam się na cmentarz ,na grób moich rodziców do miejscowości oddalonej ponad 60 km.Nie mam już takiego panicznego lęku ale cały czas takie jakby pływanie, kołysanie..Sama już nie umiem tego stanu określić.Staram sie to pokonywać ale łatwo nie jest . Wszystkim Mamom /sobie również/ miłego,ciepłego dnia życzę. Pozdrawiam .
Odnośnik do komentarza
Witam! Co u Was??? Jak się czujecie?? Dziś brzydka pogoda... jak zwykle nerwica daje się we znaki, ale co tam próbuje nie zwracać na nią uwagi, choć jest ciężko daje rade:) Mam dużo sił, lecz ufać nie będę Choć dobry los dał co chciałam mieć Kiedyś byłam diamentem.... Zmienił mnie czas, zmieniły mnie łzy- ah ta nerwica!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wszyscy jesteśmy zamknięci w sobie, szukamy ucieczki...Boimy się wyjść, boimy się chcieć. Wiem jak jest trudno strach przezwyciężyć.Na przekór życiu nadawać mu sens!!! Trudno jest, ale nie dajmy się:) Ja myślę, że będzie dobrze:)Każda droga jest łatwiejsza. Gdy widzę to, co dobre jest. pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×