Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ponownie. Dzieki Kasiek za slowa otuchy. Nie jest latwo. Tak jak pisalem, poradzilem sobie w miare z kluciem serca ale te oddychanie mnie rozbraja. Hools tez nie pomaga. Mam tak glupio zakodowane w tej lepetynie ze wsluchuje sie w ten oddech ze az mnie dusi. Ja juz mysle ze to schiza jakas. Planujemy jechac na wakacje ale jak pomysle ze bede daleko i bede musial oddychac to mnie telepie. Mialem ostatnio propozycje pracy ale musialem odmowic. Duzo wyjazdow. Nie poradze. Co ja mam w tej glowie? Caly czas sobie tlumacze ze to tylko mysli. Ale one nie chca odejsc. Chyba zaczne brac ten Paxil. Mam 10mg na start. I clonazepam na panike. Podobno pomaga na wyciszenie mysli. Sam juz trace nadzieje. Ziola, magnes nie pomagaja. Tak jest od 12 lat i nie przechodzi. Jest gorzej. Szczegolnie na wiosne. Moze mi ktos wytlumaczyc jak to jest z tymi psychotropami? Czy ktos bierze podobne? Dzialaja? Xanax na mnie dziala na 2 godziny a potem jest gorzej. Moze ktos zna jakies inne skuteczne nie psychotropy? Czy to normalne ze mimo snu godzin wstaje sie zmeczony? Mam tak ostatnio. Kiedys mialem tylko mysli. Nie balem sie ich, ale teraz zaczyna mi sie cos dziac z cialem fizycznie. Ciagle leki jakes, strach. Caly czas spiety. Zapomnialem jak to jest np beztrosko ogladac film itp. Ale nie moge sie dac!!! Staram sie normalnie zyc. Pracuje full time i ucze sie wieczorami (mimo 30lat...Pozno zaczalem). Moze to od tego? Zero odpoczynku od kilku lat... Ja tak mysle ale moj lekarz mowi ze to musi miec inne podloze. Musze chyba zmienic lekarza.... Trzymajcie sie....Zycze wszystkim powrotu do zdrowia...z calego serca bo wiem co to jest. Nie dajmy sie. Dzieki ze mozna z wami *pogadac*.
Odnośnik do komentarza
Maja do Majki .xanax 0,25 mam brać 2 razy dziennie,lekarz rodzinny przepisał mi go 3-tygodnie temu.wcześniej brałam rudotel też 2razy dziennie,ale u mnie za słabo tłumił lęk ,uspokajał ale lęk był i jak zaczynało mnie dusić ,w głowie się kręcić to bardzo panikowałam i cały czas myślałam że skoczy mi cisnienie do góry.ale rudotel brałam sporadycznie jak czułam że będzie coś nie tak.Xanax też staram sie brać w miarę potrzeby, narazie biorę 1 raz na dzień,chociaż wczoraj wziełam tylko pół tabletki 0,25 i to w sklepie bo było dużo ludzi i zaczęło mi się robić gorąco i duszno i pomogło .Dzisiaj jeszcze nie wzięłam.Xanax u mnie świetnie tłumi lęk,jest dobry tylko na początku jak wziełam 1 rano i 1 wieczorem to bardzo chciało mi się spać.staram się go brać tylko wtedy jak muszę.staram sie sama walczyć z tymi atakami lęku,mówię sobie że to nic,że zaraz przejdzie,że od tego się nie umieraze to tylko moja głupia wyobrażnia.Ale nieraz jest bardzo ciężko i wtedy muszę wziąść tabletkę.ale ogólnie po xanaxsie jet lepiej
Odnośnik do komentarza
biorę jeszcze magnez 3 razy dziennie po jednej tabletce i myslę że też pomaga.Jak mnie chwyta atak to kładę sie na tapczanie,staram się myśleć pozytywnie i po 15-20 minutach z reguły się uspokajam.Ale jak mam gdzieś wyjść z domu dalej np.na zebranie do dziecka do szkoły, to biorę tabletki ze sobą na wszelki wypadek.pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Gość KASIEK
do GRYFEL-------------------------------------Posłuchaj ja wiem, że jest Ci bardzo ciężko mi też;/ mnie też to cholerstwo dusi, ja też myślę identyko jak Ty!!!! W wakacje mam jechać do Norwegii ale boje się bo myślę, że tam nie będę mogła złapać powietrza głupio co?? haha, ile razy sobie myślę, że tyle lat żyje i oddycham to i oddychać będe dalej- ale czasem to nie pomaga:( Trzymajmy się, będzie dobrze. Z tego trudno sie wydostać ale pamiętaj, że to w końcu puści JESTEśMY ZDROWI:) NIC NAM NIE JEST BEDZIEMY ZYC NORMALNIE. Masz może gg?? Porozmawiamy o tym prywatnie i damy sobie pewne rady tak będzie lżej moje gg 4916979 pamiętaj co nas nie ZABIJE to nas WZMOCNI:))))) jeśli chodzi o psychotropy to one tak naprawdę nie pomagają, tylko tłumią nasze objawy a przyczyna zostaje i dlatego to wraca!!! Idz do psychologa spróbuj sobie pomóc ja myślę, że będzie dobrze. U mnie jest różnie na ogól duszności mnie trzymają, czasem wpadam w panikę bo naprawdę ciężko mi zaczyna się oddychać i czuje czasem że nie mogę kompletnie złapać powietrza wtedy biorę tego halssa i próbuje coś robić, ja jeszcze mam tak, ze jak się zmęczę to wtedy brak powietrza masakra ale nas wzięło;/ CI ęZKO JEST ALE DAMY RADE NIE PODDAM SIE POKI WIARA NAPEDZA MI KREW:)
Odnośnik do komentarza
Gość KASIEK
AHA i jeszcze jedno: mówisz, że jesteś zmęczony-- wiesz dlaczego?? Bo jesteś spięty cały czas!!!!!!! Organizm już jest wyczerpany na maxa wiem bo też tak miałam i mam jeszcze czasem. Jak mnie dopadła newica to najpierw bez powodu zrobiło mi się strasznie słabo, potem z dnia na dzień coraz gorzej, codziennie rano mimo przespanej całej nocy, wstawałam tak potwornie zmęczona, bez życia, że myślałam, iż umieram że coś mi jet na pewno bo bez przyczyny tak człowiek się nie czuje. Mięśnie mnie tak potwornie bolały, że ja stać nie mogłam ale teraz wiem czemu-- bo cały czas byłam spięta;/ też codziennie biorę magnez mimo to ledwo żyje, ale próbuje się nie nakręcać i jakoś w miarę jest.
Odnośnik do komentarza
Czesc Kasiek!! Bralas w ogole psychotropy, ze twierdzisz, ze one nie pomagaja??? Uwazam, ze jestes w albo w bledzie albo tak naprawde nie wierz,co to jest nerwica. Ja bylam juz w takim stanie,ze tabletki psychotropowe byly dla mnie zbawieniem. tez chorowalam na nerwica, bylo duzo gorzej niz to,co ty opisujesz. Po wielokrotnych wizytach i badaniach u przeroznych lekarzy, skierowano mnie do psychiatry. Dostalam psychotropy i po tygodniu brania ich zaczelam sama i bez lekow wychodzic z domu. Mimo iz bralam jedna z mniejszych dawek tego leku. oczywiscie same lekarstwa nie pomagaja, bo one niestety nie znajda przyczyny twego leku. Zaczelam wiec psychoterapie. po pol roku zaczelam schodzic z mojej dawki,a po roku przestalam brac leki. Dzieki tym lekom zaczelam wierzyc, ze wszystko jest w porzadku, zdecydowalm sie chodzic do psychoterapety, bo one pomogly mi zwalczyc lek,ktory paralizowal mnie do tego stopnia, ze ani sama nie zostalam w domu, nie mowiac juz o opuszczeniu mieszkania. Uwazam, ze branie magnezu czy jakis tabletek Haals jest glupota, bo to jest tylko oszukiwanie siebie, a ta naprawde nie leczenie. ja zanimtrafilam do psychiatry, tez oszukiwalam sie takim rzeczami, az ktoregos razu to juz nie wystarczylo. dzis dziekipsychotropom i psychoterapeucie ciesze sie zyciem i kazdym dniem. Dlatego uwazam,ze nie nalezy bac sie tych tabletek, tylko jak najwczesniej zaczac je brac i nie oszukiwac sie innymi glupotami, bo tak bedzie tylko gorzej a nie lepiej. Zycze wszystkim powodzenia, bo wiem sama, jaka okropna choroba jest nerwica. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość KASIEK
witaj MAGIC! jeśli chodzi Ci o psychtropy no to przyznaje ze czasem człowiek musi je brać bo nie daje sobie rady, ale nie pisz do mnie ze nie wiem co to nerwica bo sama na nią choruje i jest mi bardzo bardzo ciężko, a powiem Ci ze wole sie oszukiwać hollsami niż faszerować sie prochami. są różne zdania na ich temat, jednym pomagają innym nie, jedni odstawiają i jest ok a drudzy już odstawić nie mogą bo nerwica sie wraca. Ciesze sie ze jesteś zdrowa, ale pamiętaj każdy jest inny i radzi sobie na różne sposoby i to nie powód żeby kogoś krytykować!!!! Zresztą ja nie twierdze, że psychotropy są złe, ale na pewno nas nie leczą tylko tłumią nasze objawy, ale nie mnie już o tym pisać. JEDNI WALCZą BEZ LEKOW DRUDZY BIORA LEKI. pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia p.s tutaj piszą ludzie jak SOBIE Z NERWICą RADZA więc chyba źle trafiłaś:) a ja właśnie pisze jak sobie radze i inni tez.
Odnośnik do komentarza
Gość KASIEK
do magic: przepraszam troche mnie poniosło ja naprawdę nie mam nic do leków, każdy sobie radzi jak może ale naprawdę nie powinnaś mnie krytykować za to jak ja sobie radze z tym:) jeśli masz gg to bardzo chętnie z Tobą porozmawiam bo wiem, ze każdy inaczej przeżywa swoją nerwice i każdemu co innego pomaga pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie!! Dawno do Was nie pisałam, bo troche zajęłam się studiami, nauką i jakoś tak wyszło. Mogę powiedzieć, że czuję się ogólnie dobrze, chodź jak zmniejszyłam dawkę leku to już jest troszkę inaczej:( Wcześniej miałam silne zawroty głowy, bule głowy, mdłości itp teraz boli mnie brzuch, a konkretniej żołądek, jak nie jedno to drugie, dość mam już latania po lekarzach, bo pewnie myślą ze jestem wariatką...(wkręcającą sobie choroby) zapewne jest to na tle nerwowym, ale sobie powoli zaczynam znów wkręcać choroby i boję się, że wróce do punku od którego zaczęłam:(. Mam nadzieję, że tak nie bedzie, bo czułam się już na prawdę świetnie..ehh na choroba. Pozdrawiam wszystkich nerwicowcow:)
Odnośnik do komentarza
Czesc wszystkim. Ja z nerwica lekowa bujalem sie przez okolo 2 lata. Skurcze w klatce, szybkie bicie serca, zawroty glowy, strach i ataki paniki. Zaczelem brac tabletki uspokajajace kture mi pomagaly lecz je bralem tylko przez chwilke i je odstawilem poniewaz nie lubie sie kurowac tabletkami.Postanowilem ze zaczne cwiczyc i tak zrobilem. Na poczatku myslalem ze nie dam rady bo po kilku przysiadach serce mialem pod gardlem bijac ze 200. Wymusilem z siebie pierwsze kilka dni a potem bylo tylko lepiej. teraz biegam rano i wieczorem po 3 km. Wszystko przeszlo, serduszko bile ksiazkowo czuje sie znakomicie. Polecam sprubowac,powoli, krok po kroku do przodu.Po 2 latach atakow paniki, gdzie przy kazdym myslalem ze to sa moje ostatnie chwile na tym swiecie, zrozumialem ze od tego nie umre. Zaczolem sobie uswiadamiac i powtarzac ze TO MI NIE ZAGRAZA ZYCIU i moje martwienie tu nic nie zmieni. Wiem ze to latwo mowic ale trzeba sobie to powtarzac az sie w to uwiezy i dac sobie na luz wiedzac ze kazdy odejdzie jak przyjdzie na niego odpowiednia pora. Podsumowujac mi pomoglo duzo ruchu, hobby, gol do kturego ide i usmiech na twarzy gdy nawet na niego nie ma powodu. Trzymajcie sie zdrowo, pozdrwiam
Odnośnik do komentarza
Mauna to co napisałaś jest mądre i super i prawdziwe , tak trzeba zrobić, tylko do tego potrzebna jest duża siła woli. Podziwiam, mnie się nie udaje na razie, chciałabym osiągnąć to co Ty. To jest właśnie rada - żeby przełamywać strach krok po kroku i odejdzie, bo już nas nie pokona, odpuści. NIKT OD LęKU I STRACHU JESZCZE NIE UMARŁ!!!!
Odnośnik do komentarza
cześc wam!tak tu sobie siedzę i czytam co wy wypisujecie.jestem na tej stronie pierwszy raz a co to znaczy miec nerwice wiem doskonale!cierpie juz na nią od trzech lat i niezle daje mi popalic.czasami jest łagodnie a czasami nie wytrzymuje.boje sie panicznie że coś mi się stanie że nikt mnie nie uratuje a wtedy ciśnienie mi wzrasta i oczywiste strach i lęk jest mocniejszy.to mnie wiem -dobija ale postanowiłam że się nie poddam tak łatwo ,musze z nią walczyc do tej pory brałam różne leki ;afobam,pramolan,ziołowe-validol,a ostatnio lekarz mi przepisał cloranxen brałam go 2x 1ale sama zaczełam go odstawiac i biorę jesli jest mi bardzo potrzebny.bo wiecie mam na sobie przekonanie że te leki jeśli się dłuższy czas bierze powodują cośtakiego ; przychodzi pora jego brania i coś tak za czlowiekiem chodzi weż go wez a jak dłuższy czas nie bierzesz to nerwica strasznie atakuje .to jest straszne .mój lekarz ostatnio mi powiedział w ten sposób żę ,,ty nie jesteś chora chora jest twoja wyobraznia i głowa bo pozwalasz na to aby się w niej zagnieżdziła ta choroba,nie pozwól jej na to**.po powrocie od lekarza postanowiłam walczyc z nerwicą owijam se to jak mnie łapie wokół palca i wmawiam sobie że to nic nic mi się nie może stac i trochę to działa. czy zaskutkuje pokarzą dalsze dni .pozdrawiam was wszystkich bardzo gorąco/nie dajcie się!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Gość Justyna
Ja tez cierpie, najprawdobodobniej na nerwice. U mnie zaczelo sie to jakies 4-5 lat temu. To jest straszne. Pierwszy raz kiedy mi sie to przytrafilo pamietam do dzis i nie moge zapomniec. Wiem o czym piszecie. Staram sie jakos to przezwyciezac, ale jest bardzo trudno. Strach przed wyjsciem z domu, strach zostac samemu w domu, kolejki w urzedach, korki samochodowe - i nie mozesz wystac bo robi Ci sie slabo, zawroty glowy, bole w klatce piersiowej, dusznosci. Patrzysz na ludzi i myslisz sobie - ja tez chce tak zyc- oni nie cierpia tak jak ja , ciesza sie z zycia, a ja czuje ze moje zycie sie wypalilo, jakby juz niedlugo mialo sie skonczyc. Ciezka choroba! Czasami jest lepiej, ale to krotkotrwale. Caly czas powtarzam sobie to nerwica , daj spokoj, nie boj sie nie ma czego, i jakos leci. Nabezpieczniej czuje sie , gdy ktos jest caly czas przy mnie. Mam nadzieje, ze pewnego dnia kazdy z nas ujzy znowu to, ze swiat jest piekny i, ze warto zyc. Pozdrowienia .
Odnośnik do komentarza
Justyno ja czuje dokladnie to co Ty!!! tez boje sie wyjsc sama w tlum ludzi,isc na dyskoteke,moi znajomi nie wiedza o tej chorobie i boje sie,ze kiedys zepsuje im cala zabawe...poczuje sie slabo,bede chciala wracac do domu a praktycznie nic mi nie bedzie. :-( masz racje ciezka choroba....wypalam sie....dziennie jestem smutna i chce mi sie plakac...
Odnośnik do komentarza
Gość basieńka
Witam wszystkich, których dopadl to COŚ. Mam 26 lat i od 8 lat z przerwami meczą mnie ataki paniki, kołatania serca, bezsenność, drętwieje mi lewa reka, czasem prawa tez a nawet stopy, mam dreszcze , suchość w ustach i wrazenie ze zaraz umre.zaczęło się w szkole . średniej, na koniec roku ogladalam filn w domu i po raz pierwszy mnie dopadło, od tamtej pory 3 razy w tygodniu pogotowie, juz wszyscy mnie tam znali, czasem było mi poprostu juz glupio, ale ja miałam wrazenie ze sie udusze!potem badania, neurolog, ekg iinne.na koniec skierowali mnie do psychiatry, diagnoza -nerwica, zaczeły sie leki, stopniowo ataki ustąpiły chociaz długo to trwalo, objawy zmieniały się, to ból zoladka, duszności, to ból glowy, bardzo silny, drgawki itp, koszmarWszyscy szaleli w wakacje a ja siedzialm w domu, bo co gdzieś wyszłam to mnie brało, wiec nie wychodzilam..skończyłam szkołę i poszłam na studia, był spokoj, jakos przeszło, bardzo sie cieszył.na 3 roku studiów pojawiła się depresja i znow do lekarza, nie chciałam, łudziłam sie ze przejdzie....nie przeszło.Leki przeciwdepresyjne 1.5 roku.wszystko wróciło do normy...az do teraz, znów ta nerwica, duszność, ból w klatce, tetno 130, dretwieja mi rece...zastanawiam sie dlaczego ja, chyba jestem za słaba i wrazliwa, wszystkim sie przejmuje, przezywam 100 razy mocniej , wkurza mnie ze taka jestem..... Pozdawiam
Odnośnik do komentarza
Gość KASIEK
oj tak Justynaka:) Mi też wydawało się że niby przeszło..........jednak nie:( To jest straszna choroba:(.......... znowu wstaje zmęczona, wczoraj zasłabłam nie wiadomo od czego:( mam dość ale nie poddawajmy się:) w końcu musi być ok:) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Pierwszy raz jestem na tym forum i strasznie ciepło zrobilo mi się na sercu, że jest więcej osób na świecie, które rozumieją co mogę czuć. Pierwszy raz u mnie nerwica pojawiła się gdy miałam 11 lat i rodzice wysłali mnie na kolonię. Wtedy mysleli, że to histeria jedynaczki, ale gdy problem pojawił się na początku liceum i studiów zauważyli, ze problem jest poważniejszy. Paraliżujący strach, kołatanie serca, niechęć do jedzenia i bezsenność lub wczesne wybudzanie się pojawiają się zawsze w nowych dla mnie miejscach i sytuacjach a o to nie trudno w mojej pracy. Najsilniejszy atak do tej pory pojawił się u mnie przed slubem 3 lata temu i dostałam od lekarza paxtin. Bardzo pomógł, bo chyba nie doszłabym do ołtarza. Pomógł też potem gdy po ślubie mąż powiedział mi, ze mnie zdradzał. czas mijał i objawy powoli ustępowały a ja zmniejszałam dawkę. Poznałam wtedy fantastycznego mężczyznę, sporo ode mnie starszego i kiedy już przemogłam się i chciałam odejść od męża atak powtórzył się. Zaczęłam mieć wizję jak to zostaję sama, bo mój starszy partner umiera a rodziców nie majuż na świecie. Tak się zapędziłam,że lęk mnie przerósł. Ten okropny lęk nie pozwala mi cieszyć się życiem tylko bać się tego co może nastąpić. Chodzę na psychoterapię ale powoli zaczynam juz być zmęczona tą ciągłą walką a mam dopiero 31 lat.
Odnośnik do komentarza
Gość KASIEK
Ewcia wierze Ci naprawdę, ja też codziennie walczę... dziś znowu miałam atak słabo mi się zrobiło jak nie wiem oczywiście tak sobie i znowu mam to w głowie;/ ciężko mi z tym żyć.... mąż za granicą... dwoje małych dzieci i ten lęk......panika to jest przerażające, staram się z całych sił ale czasem nie pomaga:( nie wiem skąd sie biorą te osłabnięcia, najpierw robi mi sie dziwnie czerwona jestem i słabo;/ tragedia mam już dość ale sie nie poddam trzeba żyć!! pozdrawiam Was wszystkich i życzę powrót do zdrowia
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich, dawno tu nie zaglądałam... Mam pytanie czy ktoś z was ma wrażenie że jak mysli cały czas że go coś zaboli to zaczyna go to boleć? bo ja już sama nie wiem , teraz boli mni pod prawa łopatką i w prawej piersi oraz rwie mnie prawa ręka i juz zaczynam sie bać że to od serca czy macie czasem w atakach nerwicowych podobvne obiawy? pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×