Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was wszystkich ;) Napiszę najpierw że nerwica lękowa nie jest uleczalna... można ją zaleczyć ale nie wyleczyć... Może będziecie mieć spokój na parę tygodni miesięcy a nawet lat ale ona czeka tylko na okazje żeby znowu się obudzić. To coś podobnego do wulkanu... śpi śpi i nagle wybucha w najmniej oczekiwanym momencie. Wystarczy jakaś niesprzyjająca nam sytuacja w życiu np. choroba coś co pobudza to cholerstwo i zaczynamy się nakręcać a jak już się nakręcamy to nie możemy przestać... po prostu mamy wrażenie że to już koniec, że umieramy... paskudne uczcie... u mnie zaczęło się jeszcze za dzieciaka ale jeszcze nie było tak mocne jakie przeżyłam parę lat temu 5-6 nawet nie pamiętam dokładnie... Wcześniej też się zdarzały ale sporadycznie wręcz jednorazowo co rok dwa czy trzy lata i nie miałam pojęcia że to to cholerstwo... dopiero to ostatnie mnie zmiażdżyło. Obudziłam się którejś nocy z kołataniem serca oczywiście zaczęło się już nakręcanie... doszło do drgawek tzw. skurcze mięśni gładkich... brak tchu.. a finałem było wiszenie przez okno przy -25 stopniach bo lepiej się niby oddychało. Po tym jednym razie moje noce i z reszta dni też były koszmarem ale noce najgorsze... nie spałam prawie w ogóle, wyglądałam już jak zombie. Wizyta u kardiologa pomijając mała dziurę w sercu i niedomykanie zastawki wszystko było super ekstra wręcz la bomba. Mogłam biegać skakać i co tylko. Kardiolog powiedział żebym się wybrała do psychologa, psychiatry bo to wszystko mu wygląda na nerwice lękową. Poszłam się zarejestrować ale Pani psycholog zobaczywszy mnie przyjęła mnie od razu ( musiałam pięknie wyglądać). Weszłam... ona zapytała co się dzieje a ja tylko powiedziałam że nie daję już rady... i się pobeczałam... i wiecie co zrobiło mi się lżej... bo nikt mnie nie rozumiał każdy uważał za wariata... bo bałam się wyjść z domu i zostawać w nim sama... bo to i tamto... brałam tabletki ale tylko jak miałam atak był to Afobam albo Zomiren silnie uspokajały. 2 lata leczenia i jestem innym człowiekiem... umiem sobie z tym radzić choć przychodzą gorsze dni ale daję radę bez tabletek które zawsze musiałam mieć przy sobie... Już ich nie mam :) Trzeba po prostu sobie wszystko w głowie poukładać i na wszystko mieć wytłumaczenie... To nie jest łatwe... wiem... ale da się... Pozdrawiam Was wszystkich i trzymam kciuki :)

Odnośnik do komentarza
Gość Marcin1238

Tu jest fajnie wszystko opisane i 2 sposoby jak sobie radzić. NIe wiedziałem, że hiperwentylacje mają nurkowie i alpiniści i nawet specjalnie ją wywołują. Skoro oni mogą nie panikować to jak tez nie http://niepanikuj.pl/2018/01/19/jak-radzic-sobie-z-hiperwentylacja-podczas-ataku-paniki/

Odnośnik do komentarza

Zagląda ktoś tu jeszcze? Mam pytanie czy miał ktoś z Was takie dziwne uczuci3 dretwienie całego ciała? W sytuacji stresowej się to jeszcze bardziej nasila 😞 jest to takie uczucie dretwienia z pieczeniem skory. Kiedyś miewalam pieczenie ale teraz to jest o wiele silniejsze.. ;(

Odnośnik do komentarza
W dniu 10.08.2018 o 17:17, Gość Nibano napisał:

Zagląda ktoś tu jeszcze? Mam pytanie czy miał ktoś z Was takie dziwne uczuci3 dretwienie całego ciała? W sytuacji stresowej się to jeszcze bardziej nasila 😞 jest to takie uczucie dretwienia z pieczeniem skory. Kiedyś miewalam pieczenie ale teraz to jest o wiele silniejsze.. ;(

Hej, ja takiego czegoś nigdy nie czułam. Od 3 miesięcy czyli od początku choroby mam straszne nie mijające zawroty głowy

Odnośnik do komentarza

Cześć,

U mnie zaczęło się w tym roku (dokładnie 15.07), nagłe zawroty głowy w samochodzie. Dojechałem do firmy i szybko do domu bo strasznie mnie zaczął boleć kark i tył głowy. Jako że mam 50 lat pomyślałem, że to wylew albo coś podobnego. Wylądowałem na sorze z ciśnieniem 200/100. Zrobili mi badania tomografia ok, ekg- ok. Dali hydroxizinium i leki na obniżenie ciśnienia. Poszedłem do neurologa - stwierdziła że neurologicznie jest wszystko w porządku. Kazała zrobić rtg kręgosłupa i rezonans. Wyszła dyskopatia ale nie wiem czy kręgosłup szyjny może dawać takie zmiany (dyskretne modelowanie rdzenia). Zrobiłem badania krwi oraz rezonans głowy - wszystko ok. Zacząłem się nakręcać różnymi chorobami. Przy zdenerwowaniu mimo leków na ciśnienie dobija do 180/100 Przyznam, że nie wiem co mi jest. Psychiatra stwierdził nerwicę dał mi escitalopram i doraźnie Xanax. Rzeczywiście po Xanaxsie dużo lepiej ale wiem, że to uzależnia. Chciałem się spytać czy waszym zdaniem to rzeczywiście może być nerwica.? Dodam, że drętwieją mi nogi i ręce oraz mam lekkie zaburzenia ostrości wzroku i pieczenie karku. Zawsze byłem nerwowy i przeżywałem mocno niektóre sprawy ale nic nagle poważnego się nie stało. Nawet można powiedzieć wszystko układało się dość dobrze. Nie rozumiem, że tak nagle może zaatakować nerwica i tak mocno, że trzeba brać xanax. Jak wasze doświadczenia w tej sprawie?

Odnośnik do komentarza
Gość Gosc.....Anna

Witam kochani...

Jestem akurat w szpitalu ...wyladowalan tutaj bo zaczely dziac sie ze mna dziwne rzeczy...od paru dni odczowalam drentwienie lewej strony twarzy nerw pod okiem zaczal drgac .Mialam miec nocke w pracy wlasciwie sie naszykowalam juz do niej.....i oblal mnie pot od stop do glowy jakbym wyszla spod prysznica.Postanowilam ze jade do szpitala ...i tu sie okazalo ze cisnienie85/50...hmmm

Ja od dawna wiem ze mam problemy z moja psychika...walcze jak umie...sport ...spacery na lonie natury...psyholog...i nic ciagle mnie dopada...jak mi sie juz wydaje ze jestem stabilna....to przychodzi...mam 48 lat...zycie mnie nie rozpieszczalo...chcialam miec normalna rodzine bylam zakochana w moim mezu .bylismy normalna rodzina z dwojka dzieci....po13 latach malzenstwa on poszukal sobie kochanke.......z mezczyzny ktory sie mnam mna opiekowal stal sie potworem ....bil mnie i znecal sie nademna....ten czlowiek ktorego tak kochalam stal sie moim katem....wzielam rozwod....wyjechalam do niemiec...tutaj walka o przetrwanie znalesc prace mieszkanie....dzieci nie chcialy ze mna tu przyjechac byly z moimi rodzicami....ja tutaj pracowalam utrzymywalam je One pokaczyly szkoly znalazly partnerow ....a ja czuje sie nikomu nie potrzebna.....tutaj probowalam mialam nadzieje znalesc normalnego partnera...nie udalo sie........jestem od 3 lat w zwiazku z zonatym mezczyzna....on niby jest niby nie ze mna.....a ja czuje sie coraz slabsza....smutniejsza....moje zycie ....smierc siostry....ojca...odeszli wszyscy ktorych kochalam....tutaj psyholog mowi zyc i cieszyc sie zyciem bo mam teraz najlepszy czas.....dzieci duze....samodzielna.....nie zalezna od nikogo......ale jak zyc nikt nie powie kiedy przezylo sie tyle przykrych rzeczy........ii jest sie samemu....choc ludzi dookola pelno.....

Odnośnik do komentarza

Witajcie...czytam wasze wpisy..i jak bym czytala wlasne mysli. Świat teraz tak duzo oczekuje. Wszystko pedzi a my mamy nie czuc byc jak beton ale za chwilke czuc wszystko i reagowac tylko empatia. Ja akurat reaguja od dziecka na to wszystko bezsennoscia. Wizyty jednak u lekarzy sa bez sensu bo w ksiazkach maja wpisana bezsennosc pod depresja, ktorej totalnie nie mam. Pozdrawiam wszystkie nerwusy. Pamietajcie lęk nas nakręca...tak sie pocieszam😋

Odnośnik do komentarza

Tylko bezsenność to luz. Ja się budzę w nocy jakbym się dusił. W dzień jak nie wezmę leku to po prostu nie istnieje. Na niczym nie mogę się skupić, mam zawroty głowy i te wszystkie pierdoły, o których piszecie. Jeszcze ciśnienie mi skacze. Staje się odludkiem - tylko do pracy i z pracy i doraźnie xanax bo inaczej lipa

Odnośnik do komentarza
W dniu 10.08.2018 o 17:17, Gość Nibano napisał:

Zagląda ktoś tu jeszcze? Mam pytanie czy miał ktoś z Was takie dziwne uczuci3 dretwienie całego ciała? W sytuacji stresowej się to jeszcze bardziej nasila 😞 jest to takie uczucie dretwienia z pieczeniem skory. Kiedyś miewalam pieczenie ale teraz to jest o wiele silniejsze.. ;(

U mnie tylko ręce i czasami klatka piersiowa, pieczenie skóry na plecach, no i oczywiście szyja i kark

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczór , nie mogłam znaleźć tego forum w końcu się udało, pisałam tu parę lat temu potem przestałam i żałuję bo lepiej czułam jak tu zaglądałam i pisałam. Nerwica mi nie odpuszcza dochodzą coraz gorsze objawy doszły mi problemy z przełykaniem boję się jeść i pić bo boję się że się udusze , mam uczucie ciągle czegoś w gardle , problemy z oddychaniem . Ciagle się boję że coś mi się stanie że umrę. Mam dość jestem wykończona tym wszystkim. Wyniki badań wychodzą dobre a ja się czuje jak schorowana staruszka. A o sercu nie wspomnę ciągle uczucie zatrzymywanie się serca albo za szybkie bicie serca . No to się wygadałam......Mam nadzieję że ktoś jeszcze tu zagląda i pisze . Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza

Witam,

Kochani, z moich obserwacji (autopsja, rozmowy w zaufanymi znajomymi), że u podstaw tej choroby są następujące rzeczy:

1. wielomiesięczne (wieloletnie) ukrywanie czegoś przed otoczeniem (onanizm, surfowanie w pracy i nerwowe zamykanie np. facebooka kiedy szef wchodzi do pokoju, ściąganie na egzaminach itp.)

2. grzybica ogólnoustrojowa (głęboka - np kości, jelit)

3. Przekazy cyfrowe (TV, ekrany komuterów) - na Elsevierze w 2011 był artykuł o ukrywaniu przekazów podprogowych w przekazach cyfrowych i dowód niewykrywalności ( Po 2 mcach został zdjęty.)

Pomaga:

1. dieta bez cukrowa, bezkofeinowa, ograniczyć gluten , konserwanty oraz alkohol.

2. MACA, GOTU KOLA,  Cytryniec chiński, (adaptogeny)

3. hobby inne niż praca (najlepszy lekki wysiłek fizyczny, monotonne powtarzające się czynności )

4. unikanie jak ognia nakręcania się czytaniem blogów o chorobach itp (zrobić szerokie badania - krew, tomografia, markery i jak lekarz powie OK - wbić do głowy "to przejdzie" i nie czytać)

 

Zdrowia,

Odnośnik do komentarza
W dniu 8.10.2018 o 17:09, Gość michal0968 napisał:

Cześć,

U mnie zaczęło się w tym roku (dokładnie 15.07), nagłe zawroty głowy w samochodzie. Dojechałem do firmy i szybko do domu bo strasznie mnie zaczął boleć kark i tył głowy. Jako że mam 50 lat pomyślałem, że to wylew albo coś podobnego. Wylądowałem na sorze z ciśnieniem 200/100. Zrobili mi badania tomografia ok, ekg- ok. Dali hydroxizinium i leki na obniżenie ciśnienia. Poszedłem do neurologa - stwierdziła że neurologicznie jest wszystko w porządku. Kazała zrobić rtg kręgosłupa i rezonans. Wyszła dyskopatia ale nie wiem czy kręgosłup szyjny może dawać takie zmiany (dyskretne modelowanie rdzenia). Zrobiłem badania krwi oraz rezonans głowy - wszystko ok. Zacząłem się nakręcać różnymi chorobami. Przy zdenerwowaniu mimo leków na ciśnienie dobija do 180/100 Przyznam, że nie wiem co mi jest. Psychiatra stwierdził nerwicę dał mi escitalopram i doraźnie Xanax. Rzeczywiście po Xanaxsie dużo lepiej ale wiem, że to uzależnia. Chciałem się spytać czy waszym zdaniem to rzeczywiście może być nerwica.? Dodam, że drętwieją mi nogi i ręce oraz mam lekkie zaburzenia ostrości wzroku i pieczenie karku. Zawsze byłem nerwowy i przeżywałem mocno niektóre sprawy ale nic nagle poważnego się nie stało. Nawet można powiedzieć wszystko układało się dość dobrze. Nie rozumiem, że tak nagle może zaatakować nerwica i tak mocno, że trzeba brać xanax. Jak wasze doświadczenia w tej sprawie?

Witaj, u mnie jest podobnie.

Zawroty glowy, przy nich ostry bol glowy, trwa to od kilku sekund do kilkunastu minut, i na moje nieszczescie czesto w samochodzie ... Ktoregos wieczoru zaczelo mna rzucac, nie moglam dojsc do lazienki, mocny bol glowy, zciemnialo sie w oczach. Po 3 dniach poszlam do lekarza i okazalo sie, ze mam nadcisnienie 165/95 (mam 33 lata i lekarz stwierdzil, ze za wysokie jak na moj wiek). Mialam w tym czasie stresujace momenty. Ale dostalam leki tylko doraznie, na kilka dni jakies krople na uspokojenie, o charakterystycznym zapachu (pamietam tez zapach z dziecinstwa, babcia brala jak sie zdenerwowala).

Ale ja od zawsze sie wszystkim przejmuje, jestem przerazona jak mam cos nowego zrobic, gdzies pojechac w nieznane miejsca,  do tego nie wierze w siebie, czuje sie gorsza od innych. Mam tak od zawsze, juz w szkole czulam sie gorsza od innych. 

Mam dwoje dzieci, meza a mimo to ciagle czuje sie beznadziejna, nie lubie siebie, za to ze tak wszystko przezywam, ze sie karce za wszystko, obwiniam itp. Zanim podejme jakas decyzje sto razy analizuje ...

Wiec jak widzisz latami pracuje sie na taki stan, czesto nie zauwazajac tego, myslac, ze tak ma byc, podswiadomosc nie pozwala myslec inaczej.

Ja gdy poczytalam o nerwicy, stwierdzilam, ze to wlasnie mnie dotyczy. Z wiekiem jest coraz gorzej. Jednak nie mam odwagi pojsc do lekarza i porozmawiac o tym wprost, bo nie ufam lekarzom, wiekszosc nie interesuje sie pacjentem. Czesto bagatelizuja i uwazaja, ze czlowiek z nudow wmawia sobie problemy ...

Tak wiec od lat zyje we mnie dwoje ja i nerwica .....

 

Dodam, ze gdziekolwiek nie ide paralizuje mnie strach, lek przed ludzmi, nie wiem co mowic, robic, przestaje na chwile oddychac. Strasznie to meczace.

Nie mam juz znajomych, nie mam checi na utrzymywanie kontaktow bo mam wrazenie, ze wszystko jest szcztuczne, ludzie falszywi itp.

 

Wiec masz odp.skad u Ciebie nerwica, sam piszesz, ze zawsze byles nerwowy i przezywasz wiele rzeczy .... Taki stan latami buduje sie na nerwice. 

Pozdawiam, zycze powidzenia w walce z choroba, ktora juz dawno jest choroba cywilizacji.

 

Mała Mi (^_^)

Odnośnik do komentarza
W dniu 25.10.2018 o 09:49, Gość Mała Mi napisał:

Witaj, u mnie jest podobnie.

Zawroty glowy, przy nich ostry bol glowy, trwa to od kilku sekund do kilkunastu minut, i na moje nieszczescie czesto w samochodzie ... Ktoregos wieczoru zaczelo mna rzucac, nie moglam dojsc do lazienki, mocny bol glowy, zciemnialo sie w oczach. Po 3 dniach poszlam do lekarza i okazalo sie, ze mam nadcisnienie 165/95 (mam 33 lata i lekarz stwierdzil, ze za wysokie jak na moj wiek). Mialam w tym czasie stresujace momenty. Ale dostalam leki tylko doraznie, na kilka dni jakies krople na uspokojenie, o charakterystycznym zapachu (pamietam tez zapach z dziecinstwa, babcia brala jak sie zdenerwowala).

Ale ja od zawsze sie wszystkim przejmuje, jestem przerazona jak mam cos nowego zrobic, gdzies pojechac w nieznane miejsca,  do tego nie wierze w siebie, czuje sie gorsza od innych. Mam tak od zawsze, juz w szkole czulam sie gorsza od innych. 

Mam dwoje dzieci, meza a mimo to ciagle czuje sie beznadziejna, nie lubie siebie, za to ze tak wszystko przezywam, ze sie karce za wszystko, obwiniam itp. Zanim podejme jakas decyzje sto razy analizuje ...

Wiec jak widzisz latami pracuje sie na taki stan, czesto nie zauwazajac tego, myslac, ze tak ma byc, podswiadomosc nie pozwala myslec inaczej.

Ja gdy poczytalam o nerwicy, stwierdzilam, ze to wlasnie mnie dotyczy. Z wiekiem jest coraz gorzej. Jednak nie mam odwagi pojsc do lekarza i porozmawiac o tym wprost, bo nie ufam lekarzom, wiekszosc nie interesuje sie pacjentem. Czesto bagatelizuja i uwazaja, ze czlowiek z nudow wmawia sobie problemy ...

Tak wiec od lat zyje we mnie dwoje ja i nerwica .....

 

Dodam, ze gdziekolwiek nie ide paralizuje mnie strach, lek przed ludzmi, nie wiem co mowic, robic, przestaje na chwile oddychac. Strasznie to meczace.

Nie mam juz znajomych, nie mam checi na utrzymywanie kontaktow bo mam wrazenie, ze wszystko jest szcztuczne, ludzie falszywi itp.

 

Wiec masz odp.skad u Ciebie nerwica, sam piszesz, ze zawsze byles nerwowy i przezywasz wiele rzeczy .... Taki stan latami buduje sie na nerwice. 

Pozdawiam, zycze powidzenia w walce z choroba, ktora juz dawno jest choroba cywilizacji.

 

Mała Mi (^_^)

Poczytałem trochę i wiem że w każdej nerwicy problemem jest lęk. Trzeba uwierzyć że w każdej sytuacji się jakoś odnajdziemy i na swój sposób możemy się tą sytuacją cieszyć i przestać się jej bać. Każda sytuacja ma swoje plusy i mi bardzo to pomaga. Trzeba nauczyć się odnajdywać siebie w każdej sytuacji i po prostu się zaakceptować, pokochać i odnajdywać w tym pozytywy. Ważne też moim zdaniem jest próba nie przywiązywania wagi do uciążliwych symptomów i próba ignorowania złych myśli. Są osobowości, które z dnia na dzień potrafią rzucić wszystko i np. lecieć do Australii zacząć nowe życie. Dla nich właśnie najważniejsi są oni sami i wszędzie są ciekawi i na swój sposób szczęśliwi. Wiadomo że to gruba przesada ale moim zdaniem ważne jest aby uchwycić choć część myślenia tej osobowości i sobie spróbować to wpoić. Ja próbuję się cieszyć nawet swoją nerwicą i sytuacji w jakiej mnie postawiła. Plusy to przede wszystkim to, że uwrażliwiła mnie ona na innych, przestałem pić alkohol, zacząłem ćwiczyć kręgosłup, poznaję fajnych wrażliwych ludzi na forach, bardziej luzuję się w mojej firmie, doceniłem i pokochałem bardziej moją żonę itp. To wszystko powoduje, że czuję się lżej i znacznie lepiej.

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Hej witam wszystkich michal0968 lepiej bym tego nie opisal od dwoch tygodni mam tak samo wszystko przyszlo nagle I od tej pory wegetuje czy te zawroty, sztywny kark, pieczenie tylu glowy, uczucie duszenia itp kiedys minie czy jest szansa ze obudze sie jutro I poczuje normalnie pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam. Od 2 lat walczę z nerwicą. Byłam u lekarza pierwszego kontaktu i po przeprowadzonym wywiadzie Od razu stwierdził że to nerwica. Miałam już różne objawy w różnych częściach ciała ale teraz doszło coś innego , mianowicie tak jakby coś pękło w głowie. Poczułam silny sekundowy ból ale tak jakby coś pękło. Mieliście już coś takiego? 

Odnośnik do komentarza
Gość michal0968

Cześć Zielik80. Myślę, że minie. Ja żeby sobie nie wkręcać żadnych chorób wziąłem 0,5 xanaxu 3 razy na dobę i większość objawów ustąpiła. Tak więc jest to na tle nerwowym to pewne. Teraz zamówiłem książkę, którą psychiatra stwierdził, że jest ok i w wieku 50 lat uczę się do niej stosować. Wychodzę  z założenia, że skoro medycyna jest na tak wysokim poziomie to mi drugie tyle zostało i warto to normalnie  przeżyć a nie wić się spocony w wyrku. Dodam, że w młodości miałem epizod nerwicy natręctw i po 3 latach się z tego w miarę wygrzebałem - oczywiście dzięki psychoterapii. Dzisiaj miałem zawroty ale popatrzyłem tylko na nie z boku i przeszło bez bólu- miałem sporą satysfakcję. Teraz lekko drętwieją mi ręce ale bagatelizuję to, oddycham przeponą i przechodzi. W sumie to się cieszę, że to nie rak albo inne paskudztwo bo już bym się zawijał do piórnika a tak jest duża szansa że będzie ok.

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim. Opiszę krótko swoją historię. Mam 32 lata od zawsze byłam nerwusem i histeryczka i jak mawia mój tata, że wymyślam sobie wszystkie choroby świata. 1,5 roku temu przeszłam operacje będąc w ciąży, później okazało się, że moja nowo narodzona córeczka choruje. Jakoś dawałam sobie z tym radę starałam się być silna dla niej. Oczywiście miałam jazdę na to, że mam czerniaka (nawet zaczęły boleć mnie pieprzyki). Jednak nadal sobie z tym wszystkim radzilam. Ostatecznie nerwica dopadła mnie w lipcu. Zaczęło się od drzenia mięśni na całym ciele nawet język, łaskotania pod skórą itd. Nagle ataki paniki, uczucie że zaraz umrę. Później dołączyła się arytmia. Uczucie słabych miesni, zawroty głowy. Oczywiście dr Google mówił jasno sm albo sla. I nadal wierzę w to, że właśnie na to choruje. Byłam u lekarza rodzinnego. Pani dr stwierdziła, że to nerwica. Kazał iść do psychologa. Obecnie biorę trittico xr i nadal mam te wszystkie objawy. Biorę równie beta blocker, bo kardiolog stwierdził, że moje serce bardzo niespokojnie pracuje. Biorąc te wszystkie leki a dołączają kolejne objawy typu uczucie ciała obcego w gardle, uczucie mocnego ucisku w skroniach i szyi. Sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć...... Okropnie żyje się z lekiem i tymi napadami paniki. Wydaje mi się, że jednak to jakaś straszna choroba skoro nie mija po lekach. 

Odnośnik do komentarza
39 minut temu, Gość Lękowy napisał:

Po tritico nie minie brałem to, jedynie po benzo typu zomiren, xsnax, lexotan zmniejszy sie uczucie lęku i objawów lękowych, ale to droga do nikąd bo póki się bierze jest ok, a jak się odstawi to jazda na podwójnym gazie😭

To mnie nie pocieszyles. Będę próbować działać jeszcze psychoterapia. Zobaczymy. Mój psychiatra moiw, że ten lek jest bezpieczny reszta to już większą ingerencja i chce na razie tym slabyszm zadziałać teraz mam mieć dawkę 300mg 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×