Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość wCiaglejPulapce

Witam wszystkich , nie ukrywam, ze pisze do Was z nadzieja, ze nareszcie gdzieś znajdę pokrewna dusza...taka, która jest moim nerwicowym bratem blizniakiem:-) :-) moje klopoty trwają juz ladnych parę lat, jestem krótko przed 30. To co doskwiera mi najbardziej to klopot ze/swobodnym oddechem , potrafi trwać pod rzad kilka tygodni cala dobę( z wyjątkiem snu). Najgorsze jest uczucie, ze nie zlapie oddechu i ciagla konieczność nabierania powietrza*, robi mi się gorąco, ręce lodowate, próbuje uporczywie ziewac martwiac się, ze tym razem na pewno nie dam rady i zemdleje.... do tego ucisk w szyi, czasami w tchawicy, lek ze każdy dzień jest ostatnim...porazka czy ktoś z Was tez ma takie oddechowe niespodzianki?

Odnośnik do komentarza

Futerko no to masz problem-wiem że łatwo powiedzieć ale życie jest jedno i nie trać czasu na cierpienia -chcesz tak mieć do końca życia!! gdy inni żyją normalnie kiedyś opisałem jak wyjść z tego i opisane jest to trochę w internecie -na pewno nie przejdzie jak nie pogodzisz się z tym WCIAGLEJPULAPCE właśnie pozwoliłem se wejść bo przeczytałem twój post -jak bym widział kropka w kropkę mój problem z oddychaniem -też to miałem przez około roku bez przerwy -jak ty identyko tylko kilka razy gorzej -powiem tak jeżeli chodzi o oddech nic z tego nie masz szans abyś przestała oddychać twój mózg nie pozwoli na to bo to jeden z priorytetów funkcji organizmu tak jak bicie serca a że wpłyneły czynniki psychiczne więc głupieją -czy ciągle przychodzi ci na myśli oddychanie ??

Odnośnik do komentarza
Gość wCiaglejPulapce

Dziękuje Rico za odpowiedz....najgorsze, ze niby wiem, ze się nie udusze, ale gdy mam problem z wdechem wręcz nie mogę w to uwierzyć, ponad to wymyślam sobie różne choroby. Jestem tez ciekawa czy ktoś ma tak, ze niejako wyczekuje ataku tzn jest dobrze i aż się z tym dziwnie czujecie bo wiecie , ze np wieczorem na pewno to powróci?

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich nowych i stałych bywalców coraz żadziej tu zaglądam bo moja nerwica ucichła i to trochę przez przypadek. Uszkodziłem nerwy obwodowe w lewej dłoni czyli pieczenie dłoni i zle ukrwienie oczywiście pomyślałem że zawał ale poczytałem trochę i wiem jak do tego doszło. Potrafiłem leżeć na brzuchu z ręką na sercu i licząc uderzenia przez kilka godzin dziennie i przez stały ucisk ręki uszkodziłem nerw i musiałem zaprzestać i od tamtej pory zdnia na dzięn jest coraz lepiej poza tym znalazłem na YouTube nagranie samoleczenie i codziennie przed snem słucham i stosuje sie do instrukcji. Rano nie odczówam żadnych dolegliwości w tym tygodniu zrobiłem wiecej żeczy niż w całym grudniu. Tak więc nie wiem co mi pomogło to że przestałem liczyć bicia serca czy ten filmik zresztą nie ważne liczy sie tylko to że czuje sie lepiej. SAMOLECZENIE - Mantra uzdrawiająca - 30 min. 432 Hz (Koniecznie rozwiń opis) to jest nazwa filmu może komuś też Pomorze życze wszystkim żeby u was też ucichła bo szkoda życia.

Odnośnik do komentarza

Cześć. Mam na imie Bartek i mam 21lat. Zacznę od początku - tak będzie najlepiej. Na początku grudnia 2016r. zachorowałem na grype, gorączka itp. poszedłem do lekarza przepisał mi jakieś leki ale nie pomogłem to poszedłem po antybiotyk który również nie pomógł. Dostałem 2 który też nie pomógł i poszedłem znów i dostałem 3 - Moloxin. Miałem brać rano i na wieczór więc brałem. Rano potem na wieczór i gdy na wieczór wziąłem lek miałem przyspieszone bicie serca, osłabienie, kręcenie się w głowie - typowe skutki uboczne leku. Wziałem nastepnego dnia kolejne 2 i znów na wieczór to samo. Leku na 3 dzień już nie wziąłem - odstawiłem. Przyspieszone bicie serca mi zostało, poszedłem po 4 dniach do lekarza zrobiłem ekg które wyszło prawidłowo, przepisał mi magnez, atarox i propanol. miałem zażywać przez 10dni ( w miedzy czasie zrobiłem badania - morfologia, ob, mocz - wyszły dobre). problem nie minął i poszedłem znów, lekarz zalecił mi więcej ruchu, bieganie, aeroby, zdrowe odżywianie i w razie potrzeby przyjmować atarox i propanol. W czasie grypy która nie przechodziła przez cały grudzień szukałem w internecie rozwiązań jak szybko wrócić do zdrowia itp. czytając znajdowałem przeróżne choroby i szukałem objawów u mnie czy nie mam takich i martwiłem się czy mogę to mieć. Teraz jestem już zdrowy nie mam grypy ale przyspieszone bicie serca mi zostało, jestem senny do południa, zimo mi w stopy, mam mokre ( pocą mi się ). Po południu jak leże i np. czytam książkę czy oglądam film to przychodzi moment gdy czuje bicie serca. Jestem przytłoczony. Gdy się kładę wieczorem i się wyciszam by usnąć czuje serce jak mi bije czasem mocniej czasem słabiej, czuje pulsowanie w różnych miejscach a to w głowie, a to w szyi - no zależy naprawdę, budzę się w nocy - od 2 tygodni mam co noc jakieś sny. Zazwyczaj jak się obudzę rano to jestem ciepły na całym ciele taki inny niż zazwyczaj to było. Co to może być? Obawiam się, że może to być nerwica ale jaka? Kiedyś 2 lata biegałem i wrócę do tego bo dawało mi to dużo radości z życia ale dopomóżcie mi czy powinien zrobić jakieś badania by wykluczyć inne choroby? może tarczyca? możliwa w tym wieku? a może zapisać się do kardiologa by wykluczyć choroby serca? Kupiłem sobie herbatke dla nerwusów może pomoże:) Pozdrawiam i dużo zdrówka życzę! :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie, jestem tu nowa i chciałabym podzielić się z Wami moimi przeżyciami dotyczącymi nerwicy lękowej. Wszystko zaczęło się pod koniec 2014 roku, byłam wtedy na drugim roku studiów, weszłam w związek z mężczyzną, który od zawsze był mi bardzo bliski. I tak naprawdę po miesiącu od dnia, w którym się zeszliśmy dostałam pierwszy atak. Powiem szczerze, że nie miałam pojęcia, co tak naprawdę się dzieje. Po prostu, z dnia na dzień, zaczęłam bać się wychodzić z domu. Mój, teraz już narzeczony, dopytywał, czy ktoś mnie napadł, szantażował, bo z jego punktu widzenia tak to własnie wyglądało. Na myśl o wyjściu z domu dostawałam ataków paniki, trzęsłam się, pociłam, serce biło znacznie szybciej, miałam biegunki. Przez niewiele ponad dwa miesiące schudłam 11 kilo. Pewnego dnia w tramwaju poczułam taki lęk, że z trudem łapałam oddech. Po przekroczeniu progu uczelni po prostu się popłakałam, nie byłam w stanie udźwignąć tego obciążenia psychicznego. Wtedy też postanowiłam powiedzieć mamie o moim problemie. Decyzja była szybka, jedziemy do Bonifratrów. Nigdy wcześniej nie byłam w tym miejscu, ale mama słyszała, że leczą ziołami, które są najmniej szkodliwe. Myślę, że naprawdę wiele zyskałam dzięki piciu herbatek, których skład ustalił tamtejszy doktor. Dodatkowo dostałam zalecenie by kupić krople na uspokojenie i w przypadku pojawienia się silnego stanu lękowego miałam je przyjmować. Nosiłam je przy sobie bardzo długo, aż w końcu nie musiałam. Oprócz picia ziół chodziłam do psychologa. Pani magister okazała się być sympatyczną i wyrozumiałą osobą, dzięki, której odzyskałam zagubione poczucie własnej wartości, a lęk znacznie się zmniejszył. Pomagała mi znaleźć sposób na rozluźnienie się i w moim przypadku ogromną rolę odegrała tu muzyka i sport. W międzyczasie udało mi się zakończyć studia pierwszego stopnia, a więc obronić dyplom (co było ogromnym wyzwaniem i nie obyło się bez wielu tabletek na uspokojenie), rozpocząć kolejne studia wśród zupełnie nowych ludzi. Niestety bywały lepsze i gorsze chwile. Rok temu otrzymałam pierścionek zaręczynowy, zaraz zaczęły się plany o pięknym ślubie i hucznym weselu. Nigdy nie byłam przekonana do robienia wielkich imprez, bo nie czułam się dobrze będąc w centrum uwagi. I niestety nie wytrzymałam tej presji oczekiwań, które mieli wszyscy dookoła względem tego dnia. Oddałam pierścionek, bo czułam, że nie będę w stanie wytrzymać w kościele godzinę i nie czuć stresu, że zemdleję. Na szczęście pierścionek otrzymałam po raz drugi, tym razem nikt nie naciska. A ja walczę ze swoim lękiem, czekam na terapię, mam nadzieję, że w tym roku w lipcu uda mi się zmienić nazwisko :-) I was proszę, trzymajcie za mnie kciuki! Jak zapewne wiecie wyleczenie nerwicy raz na zawsze graniczy z cudem, ale jestem dowodem na to, że da się walczyć bez zażywania szkodliwych dla nas leków. Uwierzcie w siebie, w swoje możliwości i walczcie o swoją wolność małymi kroczkami. Nikt nie wymaga od was tego, żebyście z dnia na dzień przeskoczyli górę lęku. Ogromnie ważne jest także wsparcie drugiej osoby, kogoś przed kim nie będziecie mieli problemu się otworzyć. U mnie zaczęło się od problemów z wychodzeniem z domu i powiem Wam, że gdyby nie mój narzeczony i mama zapewne nie byłoby mnie już na tym świecie. A jednak! Jestem, mam się dobrze i swobodnie wychodzę na dwór :-) Pozdrawiam was i zabieram się za nadrabianie zaległości na forum.

Odnośnik do komentarza

Od pewnego czasu mam tak że po każdym posiłku jest mi niedobrze poczytałem otym to powodów może być kilka najbardziej pasuje mi helikobakteris. Niewiedziałem nawet że ta bakteria może powodować uczucie duszności ja właśnie tak mam czuje sie dobrze ziem i odczuwam duszności i jakiś taki ucisk w szyij oraz odbijanie pomqga troche omeprazol. Czy ktoś też tak miał lub ma

Odnośnik do komentarza

Cześć ! Mam na imię Kamil, mam 25 lat całe życie zajmuje się sportem, grałem w piłkę nożna, jeździłem na deskorolce i trenowałem profesjonalnie akrobatykę sportowa. Choruje przewlekle na nerki - zapalenie kłębuszków nerkowych od 10 lat. Ale dało się z tym żyć dopóki nie przyszło mi właśnie to ! Marzec 2016 słuchajcie nagle totalnie znikąd serce zaczęło mi bić tak mocno i szybko ze nie wiedziałem co się ze mną dzieje byłem w domu a obok mnie kochająca mama która błagałem by zadzwoniła po pogotowie czułem jakbym umierał było mi gorąco duszno nie mogłem oddychać dobrze, serce waliło jak młot a ja wiłem się w kołdrze aż mama kazała mi usiąść i się uspokoić - przeszło, ale zostało do dziś już prawie rok bez kilku dni. Jestem chłopakiem który ma mnóstwo przyjaciół zawsze uśmiechnięty zawsze bylo mnie wszędzie pełno, ale teraz płacze, nie mam sił by trwać. Mam ochotę wyjść kochać się ze swoją kobieta mam ochotę biegać iść do sklepu mam ochotę na wszystko a tkwię w bezruchu w łóżku przelewa mi się w żołądku ściska mnie w przełyku i w karku uczucie ciepła zimna, na zmianę . Zimne dłonie i stopy wyniki badań to arytmia serca i prawdopodobna anemia, robię brzydką kupę, nie mam w ogóle ochoty na jedzenie schudłem 4 kilogramy i cholernie boje się o swoje życie za każdym razem gdy mnie łapie zawroty głowy duszności strach, wszystko jest. Naprawdę. Zwracam uwagę na najmniejsze zmiany w moim organizmie kłucie serca kłucie barku kłucie nogi czy policzka wszystko wywołuje u mnie strach i to ze zaraz to wróci ze zdwojona siła, każdy lekarz mówi ze to arytmia i silna nerwica, biorę leki concor cor lekarz przepisał mi alprox ale po tym zatraciłem się nie wychodziłem z domu bałem się a teraz siedzę w łóżku i nie wiem co robić bo mino podwojonej dawki leków strach i uczucie kołatania nie schodzi ze mnie, ach jakie to ciężkie Boże

Odnośnik do komentarza

KAMIL25 -witaj w klubie -by zaleczyć nerwice a u ciebie wyleczyć bo trwa krótko -musisz od nowa nauczyć przestać się bać -jak to zrobić -na ten temat jest mocno np.na yt nerwica bardzo lubi abyś się bał -drugie odżywianie ma być zdrowe ,zniszczyć nałogi i trzecie najważniejsze pozytywne myślenie - jak tego nie zrobisz nigdy się nie wyleczysz by wytłumaczyć tak dogłębnie walki z mechanizmami musiał bym pisać trzy lata a jak ktoś nie chce i tak nie zrozumie tylko będzie się przemandzrzał i obrażał -pomimo że (możesz mieć lub masz )inne dolegliwości trzeba walczyć z lękami i szukać ich przyczyny-pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Kubica25

Do Kamil 25 masz tak zwaną nerwice chipochądryczną miałem tak samo musisz przestać wsłuchiwać się w swój organizm bo inaczej obiawy się pogłębią lub zaczną całkiem nowe na nerwice się nie umiera wiem bo choruje na nią wiele lat pierwsze obiawy miałem w wieku 19 lat teraz mam 40 i dalej żyje nerwica potrafi sie ukryć nawet na kilka lat i puźniej wyskoczyć z nowym objawem trzymaj się napewno sobie poradzisz z tym choletstwem

Odnośnik do komentarza
Gość Mariusz777

Witam. Piszę tutaj do Was na forum ponieważ mam problem ze swoim zdrowiem. Wszystko sie zaczeło w listopadzie gdzie miałem kołotanie serca i ciśnienie 220 na 110. Oczywiscie zabrala mnie karetka do szpitala. Na ekg nic nie wyszlo , pozniej mialem wysiłkowy niby ok., drożność żył wokôł serca ok na koncu holter wlasnie czekam za wynikami. Moje objawy to bardzo dziwne uczucie tsk jakbym wlaśnie zszedł z bieżni, nie potrafie sie skoncetrowac, caly czas jestem zmeczony czasami czuje ze brakuje mi tchu. Czuje rowniez bicie serca czasami i takie dziwne mrowienie czasami w konczynach gornych i dolnych. Bylem juz u neurologa ktory wykluczył chorobę neurologiczną, robilem test na teżyczczke wszelkie badania krwi tez ok rezonans magnetyczny kregoslupa i barku, tomografie komp. Glowy. Nie wiem co mi dolega. Mam problem z barkiem potrzebna bedzie operacja, ale raczej to nie jest przyczyna moich objawow. Tak mi si wydaje. Mam jakiegos 1cm torbiela w zatokach ale to chyba tez nie jest przyczyna. Zastanawiam sie czy to nie jest nerwica. Nie moge juz normalnie funkcjonowac. Prosze o pomoc. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka88

Kubica 25 - dziękuję Ci za ostatni wpis. Szczerze mówiąc jak czytam gdy ktoś choruje długo i nadal żyje to jest to dla mnie bardzo kojące. Nie raz czytałam *nerwica Cię nie zabije* ale ciężko jest mi w to uwierzyć gdy za chwilę czytam w gazetach *stres - cichy zabójca* i wszystkie lęki wracają. Gdyby ktoś mi dał 100% gwarancję na to że lęk nie zabija nawet w dłuższym okresie mam na mysli np. 30 lat w nerwicy to automatycznie by mi wszystko przeszło.

Odnośnik do komentarza
Gość Kubica25

Do gosienka88 jak już pisałem moje obiawy zaczeły sie w wieku 19lat teraz mam 40 i dalej żyję oczywiście nie choruje cały czas zaczyna się atak trwa jakiś czas a potem ucichła i nie ma jej najdłuższy okres bez nerwicy to był 7 lat gdy nauczę sie żyć z tymi objawami jakimi atakuje nerwica to ona ucichła i chowa się gdzieś głęboko czekając na to że bendziesz miała dola lub osłabiony organizm tedy ona atakuje z nowymi objawami na początku ataku jest ciężko lecz powoli zaczynasz przyzwyczajać sie i atak mija i tak w kółko czasem atak trwa krótko czasem dłużej ale życie trwa dalej tak więc żyj i czerp z życia jak najwięcej pozdrawiam i życze szybkiego powrotu do zdrowia

Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka88

Kubica25- to Ty masz bardziej napadowe lęki, ja cierpię na uogólnione, które trwają 24h na dobę już prawie 10 lat. Najdłuższa przerwa u mnie to 3 tygodnie,a tak to jeszcze dniowe przerwy, i godzinowe, więc kiepsko :(

Odnośnik do komentarza
Gość Kubica25

No to żeczywiście kiepsko u mnie też nie najlepiej od dwóch dni piecze mnievpoliczek ucho i oczodół prawej strony twarzy strasznie mnie to irytuje przy wysiłku pieczenie sie nasila. Nie wiem czy to kolejny obiaw nerwicy czy to już jakaś inna choroba Miał może ktoś tak samo bo nie wiem czy iść z tym do lekarza

Odnośnik do komentarza

Czytam forum i ja tez nie wierze ze nerwica nie zabija,bo ja np jak mam silny atak leku to mi tak serce wali ze nie umiem odychac i boje sie wlasnie ze on tego cos mi sie stanie;(mam tez inne pytanie czy jest tu ktos kto mialam operacje jakas jak mial nerwice?bo ja mam mam problemy z miesniakami i niewiem czy nie bede musiala tego zopetowac i tak sie tym martwie jak dam rady z nerwica jak mam ciagle takie jazdy;(ja sie pobierania krwi boje a co dopiero usypiania itd;((*

Odnośnik do komentarza

Hej. Jestem nowa i chciałabym się dołączyć do Waszego grona. Moja historia jest taka. Pierwszy atak nerwicy lękowej miałam w październiku 2016, oczywiście miałam wtedy wszystkie możliwe nowotwory. Byłam u lekarza wyniki ok, więc przeszło na jakiś czas. Teraz wszystko wróciło, wyczułam powiększone węzły chłonne na szyi więc stwierdziłam że to znowu jakiś rak. Byłam u laryngologa, która to Pani doktor uspokoiła mnie, ze to są węzły odczynowe. Spokoju miałam tydzień teraz lęki wróciły. Dodam, że nie leczę się u lekarza specjalisty, mam tylko przepisane tabletki uspokajające przez rodzinnego. Zawsze uważałam się za silną psychicznie, to ja podtrzymywałam wszystkich na duchu, a teraz nie mam już siły

Odnośnik do komentarza
Gość Kubica25

Miałem wycinany wyrostek gdy nerwica akurat zatakowała najgorsze było usypianie przez maskę strasznie dziwne uczucie prubowałem zdiąć tą maskę ale lekarz przycisnoł dłonią i zaraz usnołem. Możesz poprosić o narkozę w zastrzyku jest lepsza moim zdaniem bo też byłem usypiany w ten sposób.ale to już inna operacja na łokciu

Odnośnik do komentarza

Witajcie.Dawno mnie tutaj nie było,widzę że dużo nowych osób tutaj przybyło,chciałabym wiele napisać ale swoją wypowiedż skieruję do młodych nowych,powiem wam tak: nerwica to jest podstępna choroba i trzeba nauczyć się z nią żyć bywa bardzo ciężko czasami nie można dać sobie rady,ale z doświadczenia wiem że raz jest bardzo fatalnie a innym razem wszystko wraca do normy.Nazwałabym to remisją,że lęki i inne objawy są bardzo mocno dokuczliwe,a pużniej przez parę lat da się żyć a pużniej znowu jest nawrót choroby i tak w kółko. Ja walczę już z tą chorobą ok.20 lat,już nie wiem co robić i co dalej będzie,nie biorę żadnych psychotropów bo się ich po prostu boję(bez wchodzenia w szczegóły). A czy się na tę chorobę umiera??? tego nie wiem ale myślę że tak,bo już gdzieś słyszałam parę nieciekawych przypadków,a z kąd te zawały itp?to wszystko lekarze to nazywają *od nadmiaru stresu* a nam nerwica dlaczego tak mocno dokucza? bo za dużo mamy stresu w życiu (przynajmniej ja tak mam,nie wiem jak wy) Ja za każdym razem jak mam atak to boję się że umrę.

Odnośnik do komentarza

FUTERKO:dawno mnie tutaj nie było ale czasami byłam myślami przy Tobie,nie raz myślałam zastanawiałam się i byłam ciekawa co tam u Ciebie. Ja też w międzyczasie przeprowadziłam się,miałam długo trwający męczący remont,nie umiałam odnależć tej strony,ostatnio mam napady lęków,ale każdego dnia liczę na to że miną. Musiałam zupełnie wykluczyć kawę ze swojego życia,żadnej herbaty i wiele innych produktów wyeliminowałam ze swojego menu bo uznałam że one też wywołują te napady lęków.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×