Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Kubica25

Co to ostatni wpis 5 dni temu czyżby wszyscy wyzdrowieli bo mumie coraz lepiej z wyjątkiem kilku epizodów które zdusiłem w zarodku to nc znaczącego się nie działo. Mam nadzieje że nerwica zaczyna odpuszczać tylko nie wiem na jak długo oby na zawszę. Życze wszystkim aby też wracali do normalności bo inaczej nie przeżyjemy życia tylko je przegzystujemy ale nie oto przecież chodzi.

Odnośnik do komentarza
Gość Kubica25

Witam wszystkich pierwszy raz odkąd choruje na nerwice zdecydowałem sie na tabletki mitrozepine 45 mg biorę pół dziennie i po klku dniach musze powiedzieć że czuję sie dużo lepiej. Pierwsze dni nie były zbyt obiecujące byłem ospały i nic mi sie nie chciało tylko bym spał nie wiem czy to nie jest zamiatanie brudu pod dywan czy po zapszestaniu brania tabletek wszystko nie wruci. Chciał bym tak się czuć bez tabletek przez wiele lat choroby nie brałem nic i sie męczyłem wiem że branie tylko leków nic nie zmieni może po klku tygodniach bez ataków mój organizm zapomni o chorobie i bęnde miał spokój na jakiś czas.

Odnośnik do komentarza

Witam :) u mnie juz bylo calkiem niezle, ale ostatnia przypadlosc nie daje mi normalnie funkcjonowac.. Mialam nogi jak z waty, ale.teraz jak chodze to normalnie jakbym ich w ogole nie miala.. Nawet jak leze to uczucie jakny mi lataly.. :( nawet nie jestem w stanie tego opisac.. W niedziele to juz byl punkt kulminacyjny, moj Ł. zawiozl mnie na pogotowie gdzie pani potwierdzila ze sa ta objawy nerwicy i dostalam na dowidzenia tabletke hydroxysyzyny, po czym uczucie ustalo.. Ale wczoraj i dzi znowu to samo :(

Odnośnik do komentarza

Witam Ja też mam problem z nogami, podobnie tak ja ty ankaskakanka92. Zwariować idzie :(. U mnie zaczęło się od łydek, bólu, ciężkości, osłabienia. Jak chodzę to tak jak bym ciągnęła nogi za sobą. Przez to czuję się cały czas poddenerwowana. W tamtym roku miałam podobnie, ale po kilku dniach przeszło, Teraz trzyma mnie już ponad tydzień. Masakra Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Kubica25

Od kilku dni wszystko było dobrze samopoczucie wporządku duszności prawie ustąpił lecz po wizycie mojego młodszego brata który jest alkocholikiem czuje sie tragicznie dzwoni mi w uszach wysokie cisnienie lekkie duszności. Wszystko przez to ze on był wypity zaczęły sie gożkie żale że wszyscy jego opuścili co jest nie prawdą jestem przekonany ze jego uzależnienie w jakimś stopniu przyczyniło sie do mojej nerwicy. Prosiłem jego ze jak jest pijany żeby nie przychodził bo po każdej takiej wizycie źle sie czuje jeśli jedt trzeźwy ne zakazuje jemu wizyt lecz on twierdzi ze ja sie od niego odwróciłem tak jak cała rodzina. W poniedziałek idzie na odwyk zamknięty lecz watpię czy to cos pomoże gdyż nie widzę w nim chęci zerwana z nałogiem który też doprowadził jego do nerwicy za każdym atakiem jest wzywany ambulans który go zabiera ze względu na wysokie cisnienie 210/140. Był taki okres że ambulans przyjerzdzał po niego kilka razy w mieśiącu zbijali mu cisnienie chcieli zrobic badania a on uciekał by sie napić wstaniem razem jak jego zabierali tez na wzgląd z ciśnieniem to dostał ultimatum ze jak ucieknie to chodzby umierał ambulans nie zostanie wysłany. Więcej tego nie zniosę zastanawiam sie nad przeprowadzka kiedy on bendzie na oddziale zamkniętym i nie zostawię adresu tylko obawiam sie czy on tym ne podłamie sie do końca i nie żałuje sie na śmierci a na dopiero 35 lat

Odnośnik do komentarza

U mnie byl troche spokoju teraz znow jest wszystko od nowa ostatnio musialam dwa razy pogotowie wzywac bo dostalam takich zawrotow glowy ze ustac nie moglam a ostatnio silny bol brzucha nie moglam wstac z wc okazalo sie silnr zapalenie jajnika a teeaz nagle wstalam i przez moment brody nie czulam tak jakby jakis ucisk na nerw ale nie pojade znow do szpitala bo tam juz mnie opierdzielaja ze co chwile jezdze;/wszystko znow mi sie nasila;(

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani, dawnoooo mnie tu nie bylo, nie wiem czy ktos jeszcze mnie pamieta ;) powiem wam, że ja przez kilka lat JAKOŚ sobie z tą nerwicą radziłam. kilka jakichś chwilowych słabości i lęków, ale no uspokoiłam się i żyje :) problem pojawił się znów w zeszłym roku, kiedy wróciłam ze studiów do domu już na stałe.. a to niestety właśnie sytuacja w domu była przyczyną rozwinięcia się tej choroby. I tak od tamtej pory ciężko mi w domu, non stop nerwy obowiązki, od stycznia jeszcze leki hormonalne, które na początku trochę źle na mnie działały.. marzę od jakiegoś czasu tylko o wyprowadzce, normalnym spokojnym życiu. niestety od niedzieli już nie potrafię dojść do siebie.. płaczę, serducho wali, nie mogę jesc - to jest najgorszy problem.. i może jakoś znów dałabym radę, jak kiedyś ale udało mi się w końcu znaleźć pracę, mam zacząć od poniedziałku, no i jak ???? jak mam iść kiedy rano żołądek się zamyka, najgorsze odruchy wymiotne na które zadnych leków nie ma :< czy ktoś może z was miał nerwice żołądka? powiedzcie mi jak mam sobie teraz dacradę znow? naprawdę nie chce tak żyć.. zmartwiło mnie też to ze ostatnio codzien sięgam po piwo ktore pomaga tylko na chwile, a potem jest jeszcze gorzej. opdiszcie prosze :(

Odnośnik do komentarza

No wlasnie dzieki niemu sie jakos trzymam.. dlatego tez cieszymy sie, ze ta moja praca pozwoli nam w koncu zamieszkac razem. po prostu sie boje ze nie dam rady opanowac problemow z tym zoladkiem i stres uniemazliwi mi prace :< a strasznie chcialam ja dostac wiec nie moge sie teraz skompromitowac.. bierzecie jakies leki dobre bez recepty czy jedynie suplementy? z nerwica zyje juz kilka lat wiec mam nadzieje ze teraz ten napad znow przejdzie..

Odnośnik do komentarza

Najgorsze są dla mnie poranki.. wiec dlatego też boję się jak będzie z tą pracą ;/ tez juz wczesniej mialam tak, wyszłam z tego i nawet udało mi się przytyć, ale wtedy mogłam odpocząć, miałam gdzie.. a teraz w domu kiepsko i martwie sie by tam dac z siebie wszystko i nie robic z siebie posmiewiska w pierwsze dni ;/ nie mam czasu na opoczywanie.. masakra. wspolczuje ci, 10kg to duzo.. teraz rano juz dochodzi do tego ze boje sie myslec o tym ze musze cos zjesc. to troche smieszne ale towarzyszy mi wlasnie mysl ze musze cos zjesc a co jesli nie bd mogla? to glowny powod chyba tego problemu. juz nie miala kiedy nerwica wrocic !!! :

Odnośnik do komentarza

Ja sie ogarnelam troche. spie, nie placze, jem nawet, jedynie przeziebienie mnie dopadlo z tego oslabienia.. ale nie potrafie przestac myslec o tej pracy jak to bedzie. jestem przewrazliwiona a tu taka zmiana. to nie tylko nowa praca ale i moja pierwsza. bedzie ciezko na poczatku.. ale to takze moja szansa i staram sie w ten sposob myslec o tym.. martwi mnie tylko zle samopoczucie. non stop cos boli albo jakies dreszcze.. mam nadzieje ze przejdzie. a ty jak sobie radzisz na codzien jak dopadaja cie te objawy?

Odnośnik do komentarza

Ja staram sie objawy ignorowac czasem mi wychodzi czasem nie ale ja niestety rzadko co wychodze gdzies sama jak juz to tu gdzies po blisku bo ja znow sie boje ze gdzies zaslabne i nikt mi nie pomoze;/ja juz ogolnie 6lat z tym swinstwem zyje i ciagle stoje w miejscu bo jak juz jest dobrze i sobie radze to znow jakis nowy objawy strach lek i cofanie sie do tylu;(

Odnośnik do komentarza

Jak to cholerstw potrafi zepsuc czlowiekowi zycie... u mnie po nogach jak z waty wystapily znowu nowe objawy.. codziennie budze sie o 4.45 i juz nie zasypiam. Tylko jak zamykam oczy czuje taki jakby odlot.. jestem lekka jak piorko, nog jakbym w ogole nie miala, a w srodku taka pustka.. nawet ciezko mi to opisac.. od razu w glowie durne mysli, ze cos mi sir stanie.. i mam tak jak u Ciebie futerko, ze jak tylko wyjde sama z domu dalej niz zwykle to boje sie ze padne gdzies i naeet nikt mi nie pomoze, a z tymi myslami od razu mam nogi jak z waty.. juz nawet do auta boje sie wsiasc i prowadzic, bo nie wiem co sie moze przytrafic.. Na poczatku lipca koncze studi, czeka mnie obrona magisterska.. niby sie tym nie przejmuje, ale wydaje mi sie ze to moze miec wplyw na to co sie teraz ze mna dzieje, mam nadzieje ze jak juz ida ki sie tk zdac to emocje opadna a w raz z nimi te paskudne objawy :( mysle nd wizyta u psychologa czy psyvhiatry, ale boje sie ze zaczna mnie faszeowac jakimis lekami a po nich na pewno nie uda mi sie skonczyc tych studiow.. Pozdraiam Was cieplo :)

Odnośnik do komentarza

Hej ;) nie mysl o głupotach! skoro obrona w lipcu to juz prawie wszystko masz za sobą ;) tez sie przejmowałam ze nerwica pokrzyzuje mi plany ale dalam rade z tymi studiami. co prawda bywaly gorsze dni stres kawa i brak snu zeby prace oddac w terminie ;p nie ma sensu o wszystkim za duzo myslec. tez sie boje czesto ostatnio ze wyjde, bede w jakims pomieszczeniu i dostane znow ataku, zwymiotuje, nie bede mogla wyjsc do lazienki i sie skompromituje.. denerwuje sie ta praca. ale to chyba tylko tak przed - taki stres przed nieznanym. w koncu to pierwsza posada w moim życiu ;) wiec chciałabym tam już być po prostu i nie mysleć.. dziś np czuje sie wspaniale, a to dlatego ze przezwyciezylam swoj strach. mialam jechac na badania, wahalam sie bo nie dosc ze poranne wyjscie to jeszcze nieznosze lekarzy ;/ jak zwykle żoład skurczony, kromka z maslem i lyk herbaty na sile. potem suchosc w gardle i mocne bicie serca.. ale pozalatwialam wszystko elegancko i wrocilam z takim apetytem ze teraz leze i odpoczywam po jedzeniu ;) nerwica przegrała tym razem ;) pozdrawiam i życzę powodzenia!!

Odnośnik do komentarza

No ja tez mam czasem jakies dziwne szmery w sercu.. momentami az brakuje mi przez to tchu.. ale ekg i reszta badań wyszly dobrze. nawet ciśnienie mam idealne zawsze.. wiec to akurat udaje sie ignorowac. jedynie musze jeszcze powtorzyc usg. martwie sie czasami o to co dzieje sie w moim brzuchu heh. mimo ze tlumacze sobie ile moge ze to tez trwa poki sie nie uspokoje.. to jednak przeszkadza na tyle ze ciezko o tym nie myslec ;/ ile razy sobie ciąże wmawialam to az sie smieje czasami z tego :D :D

Odnośnik do komentarza

Dawno tu nie zaglądałem bo nie miałem powodu nerwica sie uspokoiła aż do wczorajszej nocy długo niemogłem zasnąć nagle zaczeło sie coś zemną dziać dziwnego trzęsłam sie w środku serce waliło jak młotem ale zdołałem się uspokoić i zasnąć. Dzisaj cały dzień też było wporządku aż do momętu kiedy zaczołem robić kolacje dziwne uczucie w żołądku myślałem żę to nadkwasota więc wypiłem mleko nie pomogło a wręcz czułem sie jeszcze gożej bul brzucha i doszły do tego wymioty. Zbliża sie pora snu aż boję się że wczorajszy epizod się powtórzy i to cholerstwo wruci na nowo. I do tego te cholerne trzeszczenie w uszach strasznie mnie to irytuje.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Jestem tu pierwszy raz. Tzn. śledzę forum i ten temat od lat ale nigdy się nie wypowiadałem. Czas to zmienić :) Niedługo kończe 38 lat a z nerwicą borykam się od około lat 9ciu. Nie pamiętam dokładnie. Przechodziłem przez hydroxyzyne, rexetin, alprox itp. Owszem pomogło że przez długi czas miałem spokój. Miałem do wczoraj. Najpierw pojawiło mi się takie kłucie w głowie z prawej strony nad uchem, tak jakby od środka ktoś próbował mi coś wykłuć. Kłucia krótkie wręcz sekundowe. I się zaczęło nakręcanie, że * cośtam *. Przestraszyłem się do stopnia że pojechałem na pogotowie ( nie mylić z szpitaną izbą przyjęć *. Tam po krótkiej rozmowie i zmierzeniu ciśnienia ( 160/110 ) p. Doktor poczęstowała mnie małą tabletką pod język i czekamy poł godziny. Po tym czasie pojawiło się 150/100 i Pani poczęstowała mnie drugą tableteczką. Zeszło do 150/90. Mięśnie jednak nadal ponapinane i dziwne dreszcze. Pojechałem do domu. Spałem, tzn odkąd pamiętam zawszę śpię na raty także tym razem było to samo. Dziś sobota, poszedłem do pracy i nadal czuję nie pokój i to dziwne kłucie w głowie, nieco mniejsze niż wczoraj ale jest. Próbowałem dzwonić do p. Doktor do której kiedyś uczęszczałem i niestety prywatnie najwcześniej może mnie przyjąć w środę. Oczywiście boję się że nie wytzrymam do środy, że coś się stanie i nie radzę sobie z tym. Nie mam rzadnych leków na uspokojenie, tzn mam neopersen forte ale wydaje się być za słabym lekiem jak dla mnie. Mam wspaniałą żonę i cudownego synka i pasję jaką jest muzyka. Mysli każą mi myślec o chorobie niż o mojej rodzinie. Czasami czuję ze nie daje rady, że to koniec a chciałbym żeby było inaczej. Póki co, pozdrawiam wszystkich nerwicowców ;)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×