Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję wam wszystkim za życzenia Ja nie mogę już złożyć wam życzeń świątecznych bo już prawie po świętach ale mimo wszystko życzę wam wszystkim dużo zdrówka i wytrwałości w tej wstrętnej chorobie i dużo siły żeby sobie z nią radzić. Dziękuję BEATA za życzenia płynące prosto z serca i Tobie też życzę żebyś się miała w życiu jak najlepiej FUTERKO dasz radę,nie poddawaj się,nie patrz na ludzi że czegoś nie wypada patrz na siebie żeby Tobie było dobrze.

Odnośnik do komentarza
Gość Wojtek1994

Witam, wczoraj pilem alkohol, dzis zle sie czulem, siedzac sobie spokojnie przy znajomych poczulem takie przeskoczenie w klatce, nagle zrobilo mi sie cieplo i czulem takie mrowienie w konczynach, tez tak macie? Musialem szybko wstać bo sie przestraszylem i napić wody, nerwy mogą powodować takie cos? Wyniki badań ok robione w grudniu, echo, ekg, holter, krew, elektrolity. Mowia ze trzeba o tym nie myśleć i nie przejmować się, ale jak jak takoe dziwne rzeczy się dzieją :/

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich po swietach.Wojtku prawda stara jak swiat znana tym ktorzy maja nerwice alkohol + nerwica sie nie toleruja niestety.Bedziesz pare dni dochodzil do siebie,to tez kwestia ile wypiles ale jak chcesz sie dobrze czuc to nie mozesz pic alkoholu.Wszystkie objawy o ktorych piszesz ja tez mam i nie tylko ja napewno.No najlepszym lekarstwem jest *nie myslec* o tym co dolega chociaz wiem jakie to trudne.Zdrowy jestes fizycznie,choruje nam psychika to nad tym musisz pracowac i trzymac sie metody ze nic sie nie dzieje.

Odnośnik do komentarza
Gość Wojtek1994

Przez tą nerwicę nabawilem sie strasznego leku przed śmiercią, boje sie wypadków ktore mogą sie zdarzyć, doszlo nawet do tego ze gdy idąc ulicą ogladam się za siebie czy jakis samochod na mnie nie jedzie, jakies wyobrażenia ze samochod wypada z drogi i uderza we mnie, albo jadąc samochodem nagle skreca pod ciężarówkę, co bede w tedy czuł co bede później czuł, to jest straszne. Ciekawostką jest to ze jeszcze rok temu robilem salta na rowerze, kolarstwo grawitacyjne uprawiam od 6 lat, mialem wiele złamań, skreceń i nigdy nie patrzylem na to w ten sposób

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim, Coś cicho na forum, to mogę sobie popisać. Walczę z żołądkiem, mam zapalenie błony śluzowej, od stycznia, po gastroskopii biorę Controloc i było już tak dobrze. A tu wczoraj połaszczyłam się na dwudniowe mięso i miałam zgagę jak smok wawelski. Na zgagę polecam Gaviscon, naprawdę działa. Wczesnym świtem obudził mnie ból brzucha i zmusił do parzenia siemienia lnianego, już jest lepiej, dziękuję. Ale muszę uważać na dietę, chociaż myślałam, że po 3 miesiącach brania leku wszystko wraca do normy. Nerwica daje o sobie znać przy zmianach pogody, wielu nerwicowców jest meteopatami, szczególnie ci z niskim ciśnieniem. Ale robię swoje, bo wiem, że te głupie objawy to nerwica. Bardzo pomagają mi masaże. Początkowo były bolesne, bo miałam strasznie skurczone włókna mięśniowe, ale teraz masaż to prawdziwy relaks. Wiecie o tym, że ludzie z nerwicą nie potrafią rozładowywać emocji, zwłaszcza złych i często kumulują się one w plecach? Jeśli kogoś bolą plecy, polecam masaż, to wcale nie jest takie drogie, jeśli weźmiemy pod uwagę ile kasy wydajemy na przeróżne leki, suplementy, zioła, albo w ogóle na głupoty. A masaż pomaga się rozluźnić.

Odnośnik do komentarza

Witajcie wieczorkiem.Beatko wspolczuje bardzo dolegliwosci,zgadzam sie co do masazu dziela rewelacyjnie,mamy bardzo spiete miesnie nawet mozemy nie zdawac sobie z tego sprawy dopiero masaz szybko to weryfikuje.No zmiana pogody na mnie dziala widocznie nadwyraz bo ostatnie dni mam ciezkie,tak mna nerwica pomiata ze szkoda gadac,ale daje rade raz lepiej raz gorzej,byle do przodu.Julitko czasami dobrze jest sobie poplakac,byle nie za czesto,ale placz to wywalenie emocji i podobno pomaga.Nie smuc sie zawsze po burzy przychodzi slonce.Lordmen,Futerko Gosiu co u was?Marcinie pozdrawiam. Wszystkim spokojnego wieczoru zycze.

Odnośnik do komentarza

Ja też jestem w gronie meteopatów. Ciśnienie skacze i dzisiaj głowa mnie boli na maxa. W pracy, to aż mnie zarzucało na boki jak szedłem. Teraz po dwóch paracetamolach troszkę lepiej, ale idzie wyż i to od tego. No chyba, że robię się coraz mądrzejszy i mózg już mi się pomału w czaszce nie mieści :) Jutro mam urlop, bo parę rzeczy muszę załatwić, ale od 10:00 troszkę się pobyczę i zacznę weekend :) Miłego wieczorku i nie ryczeć i się nie telepać, bo ktoś pomyśli, że jakiś dance bez muzyki uskuteczniacie :) Jutro prima aprilis, to wszyscy piszemy, że jest zajebiście i się powkręcamy, a na poważnie każdy napisze kogo zrobił w jajo. Ja już zostawiłem u nas takiej jednej podrobione pisemko, że ją przenoszą na inne osiedle do innego działu, a wiem jaka jest więc będzie pewnie jazda. Mam nadzieję, że mi zadzwonią i opowiedzą. Wiem walnięty jestem, ale to od tego opuchniętego mózgu :)

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim :) u mnie od tygodnia mam krok w tył - pojawiły się ponownie drżenie nóg i lekkie spięcie ramion. Ale podejrzewam, że to po poważnej rozmowie w pracy, zalataniem w święta, pogoda... i obawy przed kontrolą u lekarza. Wczoraj miałem badania kontrolne ale w sumie nic się nie dowiedziałem - zmienił się lekarz prowadzący i sam już nie oceniał zdjęcia RTG, a jak powiedziałem że mnie boli klatka pod mostkiem przy napinaniu mięśni - to powiedział żemusi radiolog spojrzeć na zdjęcia RTG i znowu za tydzień mam przyjść. Pół dnia polatałem po szpitalach bo oprócz badań kontrolnych to jeszcze walczę z jakąś wysypką na stopach, lewej ręce i pachwinach i miałem mykologię robioną... i tylko się dowiedziałem że to nie grzybica... ale podświadomość musiała działać po wczorajszym maratonie bo dziś w pracy czułem jak mi pulsowała cała noga. Do tego zauważyłem, że na prawdę muszę mieć coś z cukrem we krwi, bo jak się głodny robię to mnie normalnie trzęsie. A jak się najem - pół godziny i przechodzi. W weekend, gdy nie pracuję, nie odczuwam takiego głodu, to i nie trzęsie... ehh trzeba się nauczyć z tym żyć w końcu. Kurczę powiem Wam, że jestem zły. Zły na los gdyż na sylwestra wszystkim kazałem sobie życzyć zdrowia bo to najważniejsze... i od początku roku tak mi się wszystko posypało, że po prostu masakra. Choroby, wysypki, nerwice, cukry, bóle klatki. Teraz mam okres, że codziennie jestem u lekarzy - dermatolog, psychiatra, psycholog, torakochirurg i badania i tak w kółko :/. Ktoś nieszczerze mi życzył tego zdrowia...

Odnośnik do komentarza

Ciciol - słusznie mówisz, bo człowiek z wiekiem powinien być mądrzejszy, co może objawiać się skokowo, więc być może zauważyłeś u siebie taki skok? A na serio - gdy szybko rośnie ciśnienie atmosferyczne, osoby z niskim ciśnieniem cierpią na ból głowy, to normalne i nie ma nic wspólnego z nerwicą. Całe życie bolała mnie głowa gdy szybko zmieniała się pogoda z zimna na ciepło. Lordmen - poczekaj spokojnie na wyniki, a potem się za ciebie weźmiemy i ustawimy do pionu. Wiesz o tym, że jednym z objawów nerwicy mogą być zmiany na skórze? różne krostki, wysypki a nawet zmiany ropne. Z tym cukrem jednak powinieneś coś zrobić, choćby po to, żeby się uspokoić. Pownieneś kilka razy zmierzyć sobie poziom cukru na takim głodzie. Ja bym tak zrobiła. Jak poziom będzie w normie, wtedy myśli się o nerwicy. Na los to my wszyscy możemy być tak samo źli, bo pewnie każdy z nas życzy sobie w Sylwestra zdrowia. Ale w sumie, to się sprawdza, bo chorzy nie jesteśmy. Nerwica jest zaburzeniem emocjonalnym a nie chorobą.

Odnośnik do komentarza

Julitka - i nawet my nie możemy nic ci doradzić, bo co powiedzieć na *nic nie idzie jak trzeba*, nie mam pojęcia. Wszyscy się czepiają o byle co? powiedz im to. Że się czepiają i żeby się odczepili. Jak mój mąż zaczyna zrzędzić, to mu mówię, że zrzędzi i żeby przestał. Zwykle na to odpowiada, że musi sobie raz dziennie pozrzędzić, żebym nie uznała dnia za stracony. Taka odpowiedź mnie rozśmiesza i zapominam o zrzędzeniu. Wniosek z tego taki, że jak nie pasuje nam czyjeś postępowanie, należy mu o tym powiedzieć, bo nikt nie potrafi czytać w myślach.

Odnośnik do komentarza

Jest kilka takich osób co się czepiają o coś na co się uparli żeby się mnie czepiać,np.były mąż - chyba postanowił sobie że mi będzie zatruwał życie,i jest jeszcze jedna wredna osoba która się uparła o jedną rzecz i nie przestaje się o to czepiać,to są tzw.upierdliwce co najwyrażniej bez kłótni nie potafią żyć,i zaczepiają innych bo np.potrzebuje kłótni jak powietrza do oddychania a ja niestety nie dam się sprowokować ale niestety odbija się to na mojej psychice tylko że ja tego im nie pokazuję tylko udaję twardzielkę i tak jak piszesz że każesz się odczepić,ja też każę się odczepić ale widocznie co niektórym sprawia przyjemność byciem wrednym,a ja wejdę do domu i pękam,mam doła,płaczę,jestem zdenerwowana itp.o objawach chyba nie muszę pisać. Już mi niejedna osoba powiedziała że jestem za słaba i za delikatna i inni to wykorzystują i po mnie jeżdżą a jestem kłębkiem nerwów.

Odnośnik do komentarza

Do tego jeszcze dochodzą problemy mieszkaniowe,finansowe,wszystko się wali,sypie,i pod górkę,poprostu już jestem zmęczona tymi problemami,życiem itd.i popadłam w jakiegoś doła,ciągle bym płakała,ostatnio często płaczę :( Najgorsze jest jeszcze to że jak kogoś proszę o pomoc to słyszę odmowę,że np.nie ma czasu albo nie chce mu się(nie mąż ani nikt z domowników bo jestem samotną matką)a ja sama czasami nie daję już rady,dlatego jestem taka zdołowana.Dzisiaj od płaczu mam czerwone oczy,boli mnie głowa,i czuję się do niczego,nic mnie nie cieszy i wogule,czuję się jakaś bezradna,może jak kwiatki zakwitną zrobi mi się lepiej bo teraz jest jakoś tak ponuro.

Odnośnik do komentarza

Julitka, z kim ty się zadajesz dziewczyno? Może warto zmienić grono znajomych, bo tacy, na których nie można liczyć w potrzebie są niewiele warci. Zdrowe kontakty międzyludzkie polegają na tym, że my dajemy coś od siebie i coś dostajemy od innych. A za przyjaciół uznajemy takich ludzi, którym my jesteśmy gotowi pomóc oraz możemy liczyć na ich pomoc bezinteresownie. Myślę, że samotnych matek w podobnej do twojej sytuacji jest więcej, może warto ich poszukać? Wiem, moje rady są ogólne, ale twoje problemy przedstawiasz bardzo niejasno, więc robię co mogę. Rozumiem, że nie chcesz opowiadać na forum o swoich sprawach osobistych, co się napisze, to zostaje w sieci. A co z rodziną? rodzice? rodzeństwo?

Odnośnik do komentarza

Julitko jestes bardzo emocjonalna kobietką , oczywiscie nie pisze tego w zlym slowa znaczeniu.Tylko kochana nie zbawisz calego swiata,nie mozesz tez wszystkich win brac na *klate* tak sie nie da poprostu.Czasem sa sprawy ktore z gruntu nas przytlaczaja,piszesz o klopotach naprawde wielkich ,wszystko Cie przytlacza co powoduje nastroj depresyjny.Przestan za wszystko sie obwiniac tak nie mozna,a promyczkiem sa dzieci dla nich warto i trzeba byc silnym.Dasz rade ale przestan sie obwiniac,mam wrazenie ze napsizesz ze deszcz pada to tez Twoja wina.Glowa do gory ciutke optymizmu znajdz w sobie.Lordmen no to Cie przywalilo,silny *chlop* jestes nie pierwszy to raz Toba pomiata nerwica,znasz wszelkie jej objawy wiec tez ciut wyluzuj tego pisac Ci nie musze.Slonecznego dnia zycze wszyskim

Odnośnik do komentarza

Witajcie Dzisiejsza pogoda jest okropna, pada deszcz.Od tygodnia mam gorsze samopoczucie....oczywiście nie poddaje się ale najgorszy jest ten wewnętrzny niepokój....cieszy mnie to że były dzieci i poprawiamy mój nastrój,jutro jestem umowiona z córką na zakupy więc oderwę myśli tylko nie wiem jak zniosę ten maraton w centrum handlowym:-)...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×