Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Ania no wlasnie dzis to ja sama niewiem co mi jest bo mimo wszystko poszlam zatawilam ale ciagle mi tak slabo dziwnie ale to pewnie gorszy dzien od nerwicy jeszcze musze hechac do raurona raz bo zapomnieli mi dac jednej kartki do podpisu eh;/i jeszcze to mieszkanie musimy opuscic do 31marca bo babka je sprzedaje a tamte kuchnua nie gotowa swiatla brak wody brak a robotnik dzis nam powiedzial ze juz mu sie niechce pracowac zabral rzeczy i poszedl nawet nue przyszedl nie powiedzial tylko napisal esa klucz zostawil u sasiadki zaliczje wziol a ta praca nawet nie byla tyle warta bo jeszcze trzeba dokonczyc panele w pokoju i takie drobne wykonczenia drzwi wstawic okna pomalowac a ta kuchnie kto mi dokonczy to niewiem;(co za ludzie musze kogos poszukac;(

Odnośnik do komentarza

Aniu , nie rozumiem tego jak można nie wyciągać wniosków ze swoich stanów nazwijmy to chorobowych i ciągle na nowo się nakręcać .Tak mi się wydaje ,że nawet i psycholog dużo nie pomoże bo i tak jak przyjdzie * atak * to taka osoba wie swoje i się nakręca i nie myśli co powiedział psycholog czy ktoś coś tu napisał na forum. A z zębami u nerwicowców to może być właśnie taka sprawa , że jak boli ząb to może dojść do mózgu i do śmierci . Tu chyba ktoś tak nawet zareagował bo to opisywał ,że nawet ta osoba zrobiła sobie TK głowy a bolał tylko ząb. Ja powinnam się już dawno wynieść z forum ale to jest silniejsze o de mnie i ciągle czytam ale mnie to czytanie uspokaja a nie nakręca .

Odnośnik do komentarza

Mery ja sie nie nakrecam staram sobie w glowie tlumaczyc ze to tylko nerwica i zmeczenie,ale mysli kraza ale je odganiam;)tylko na ulicy i poza domem w taki dzien jak dzis nie radze sobie w stu procentach bo wczoraj to sobie radzilam super i poza domem i w domu a dzis dupa;(i zastanawia mnie co ma na to wplyw ze jednego dnia jest super a innego zle i dzis tez nie leze tylko od rana robie na mieszkaniu ale z zawrotami glowy mega slaboscia i cala sie trzese w srodu;(ale nie powiem juz mi mysli do glowy przychodza zeby isc do lekarza ale wlcze i odganiam;)

Odnośnik do komentarza

Futerko Ty posiadasz swiadomosc tego ze sie nakrecasz prawda?Wiec sprobuj nawet jakby Cie poniewieralo tak jak nie wiem co dopuscic lęk do siebie calkiem,nie szukaj juz wtedy nic w sobie postaraj sie pomyslec ( ok mam lęk zaraz przejdzie) i idz cos rob olej to co Ci sie wydaje ,kompletnie zlekcewaz,sama napisalas ze nigdy nie zemdlalas a wiesz dlaczego bo zazwyczaj zdrowi ludzie nie mdleja bez przyczyn.A Ty jestes zdrowa pakujesz sie sprzatasz nowe nowe mieszkanie,uwierz ze jakbys miala chore serce to zadyszka by Cie wykonczyla przy najmiejszym wysilku a wiem co pisze moj ojciec byl ciezko chory na serce,byl po operacji bay-pass i po 5 zawalach serca mimo to z tak ciezka niewydolonoscia serca przezyl aktywnie 20 lat az do smierci jak to nazwali lekarze na *kredyt* ale on mial chore serce praktycznie niewydolne a Ty zdrowa jestes masz tylko nerwice.Wiec daj odpoczac organizmowi.Mary ja wiem wszystko bo posty Futerko znam prawie na pamiec,wiem ze Ty tez ja bardzo wspieralas,ja jeszcze probuje jej pomoc ale wiem, zdaje sobie sprawe jak to wyglada,no coz taka natura ze lubie ludzi nawet tak skomplikowanych jak Futerko.A mi tez to forum pomaga,uzaleznia gadzam sie :)

Odnośnik do komentarza

Futerko no widzisz sama sobie odpowiedziałaś. Jakbyś miała coś poważnego z serduchem, to przy migotaniu przedsionków, groźnej arytmii, jakimś niedokrwieniu serduch już napewno by się Tobie zdarzyło chociaż zasłabnięcie, a Tobie dokucza tylko nerwica i uwierz mi, co piszę, bo na serducho leczę się już 9 lat. Fizycznie nic Tobie nie jest. Tylko psychicznie, a masz wszystkie objawy somatyczne nerwicy. Powtórzę Tobie jeszcze raz. Pisałaś, że wszystkie wyniki masz oki, więc weź się laska pozbieraj do kupy, bo źle się dla Ciebie, to skończy, bo na końcu wylądujesz na oddziale zamkniętym i dopiero zobaczysz jakie tam są przypadki. Słuchaj, co ci tutaj ludzie radzą, bo z tylu opisywanych przypadków tutaj każdy jest wstanie poszukać coś odpowiedniego dla siebie, co pomoże mu okiełznać nerwicę. Napisz na priv jak będziesz chciała pogadać.

Odnośnik do komentarza

Ciciol a ty co masz sercem?ja sie boje ttlko boje ze tego trzepotania nie moze mi nikt uchwycic bym byla szczesliwa jak bym mial wtedy holter a to mi zaczelo trzepotac i bym wiedziala bynajmiej czy urojenie xzy cos nowego;(teraz znow to poczulam i odrazu atak leku;(ale zalatwilam tauron tak daleko juz jestem zmeczona tym remontem itd podziwiam kobiety co sa same chodza do pracy maja nerwice i jeszcze po pracy musza zajac sie dziecmi i domem naprawde,

Odnośnik do komentarza

Jeszcze chcialam zapytac czy komus z was sinieja nogi od nerwicy ,bo ja jak stoje jakies 10min np to mi nogi robia sie tak sine myslalam ze mi sie to wydaje ale ostatnio moja corka stalam i robilamw papierach porzadek chyba z 45mun i ona mamo co ci suw stalo z nogami patrz jaki maja kolor aone takie ciemne dodam ze doplera zyl nog tez robilam bo mnie wlasnue tez strasznie rwia i bola wieczorami

Odnośnik do komentarza

Futerko ja po mojej mamie, która zmarła na wylew w wieku 41 lat odziedziczyłem nadciśnienie. Do tego mam arytmię. Biorę tabletki i też czasami potrafi mi serducho trzepotać przez parę dni. Teraz jak się nauczyłem z tym żyć, to olewam temat i spokój. Kardiolog mi kiedyś powiedział, że przy takim ataku mam nabrać powietrza, zatkać nos i napiąć dupę jakbym na siłę chciał się wypróżnić. Działa serducho się uspokaja. Można też stosować przyduszenie, lub masaż tętnicy szyjnej i to też pomaga. Jest na, to fachowe określenie. Jutro znajdę w pracy link, to podeślę.

Odnośnik do komentarza
Gość Wojtek1994

Witam, mam 22 lata i szczupłą budowę ciała i uprawiam sport. 3 miesiące temu robiłem badania wszystko było ok, krew, ekg, echo, holter, elektrolity. Codziennie czuje jakiś dyskomfort w klatce, ból między łopatkami (mam odstające łopatki nigdy tego nie badałem) w nocy wczoraj po przebudzeniu zaczęło mi być gorąco, zacząłem się pocić, strasznie szybko biło mi serce, trochę bolało mnie w klatce, myślałem że to zawał, napiłem się wody i po 15 minutach przeszło, później dostałem dreszczy i było mi zimno. Codziennie myśle o śmierci, wiem że to głupie ale ciągle wyobrażam sobie jak dostaje ataku serca i się przewracam, mam jakiś wypadek itp. jestem praktycznie ciągle zdenerwowany. Macie jakieś rady co robić, jakieś badania? leki? cokolwiek? Sytuację pogarsza moja cera trądzikowa, jestem na to wściekły, leczę się u dermatologa ale i tak nie jest fajnie...

Odnośnik do komentarza

Czesc Wojtku.Chcialabym napisac jakie badania masz zrobic ale wszytkie podstawowe masz zrobine,wiec pozostaje Tobie odwiedzic psychiatre, diagnoza podejrzewam nerwica,masz wszystkie objawy wskazujace na ta dolegliwosc,napewno czytales forum wiec wiesz dokladnie wszystko.Czy zdecydujesz sie na leczenie farmakologiczne zalezy od Ciebie tylko.Ale wszystkie badania zrobione,sa dobre wiec tylko psychiatra.A Ty Futerko wyluzuj bo sie zdenerwuje,siniejace nogi blagam dziewczyno zlap odrobine luzu no ilez mozna pisac ze nic Ci nie jest.Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Witaj Wojtku, Mogę coś powiedzieć na temat trądziku. Mój siostrzeniec miał potworny trądzik młodzieńczy, cała twarz wysypana krostami. Żadne maści, toniki, nic nie działało. Do momentu, aż ktoś mu doradził krople homeopatyczne na trądzik. Brał te krople chyba z pół roku, po trzech miesiącach była widoczna poprawa, po pół roku trądzik ustąpił. Kupował je w łódzkiej aptece homeopatycznej Calendula, mają sprzedaż internetową, można do nich zadzwonić i uzyskać poradę. Nie wiem jaka jest nazwa tych kropli, były to po prostu krople na trądzik. A co do nerwicy, to dopóki lekarz nie stwierdzi, że masz nerwicę a nie coś innego, nie powinieneś sam stawiać diagnozy, podobnie jak nie powinien tego robić nikt inny. Od diagnozy jest lekarz. Są choroby dające objawy podobne do objawów nerwicy, na przykład tarczyca daje takie objawy. Dla własnego dobra należy najpierw wykluczyć inne możliwości. Idź do lekarza.

Odnośnik do komentarza

Cześć Wojtek, z tego co piszesz, codziennie myślisz o scenariuszu swojej śmierci... nie dziw się że Ci psycha padła. Bóle w klatce mają wiele przyczyn, które część wykluczyłeś echem serca, holterem i ekg - więc można przypuszczać że serducho masz zdrowe. Do tego zestawienia brakuje mi RTG klatki piersiowej, które by wykluczyły pozostałe poważniejsze zmiany. A na końcu pozostawałaby gastroskopia w kierunku refluksu lub przepukliny przełyku (bóle w klatce, dyskomfort, pieczenie to objawy tych chorób, niekoniecznie wszystkie występujące jednocześnie). Gdy wszystkie wyniki miałbyś dobre, zostaje psychiatra, który on Cię poprowadzi. Twój nocny objaw też kiedyś przeżyłem i w sumie nikt mi nigdy nie powiedział co to było - nawet już nie pamiętam czy to przed operacją czy wcześniej było. Ale w mojej opinii, rozregulowałeś nerwy... sypiasz normalnie czy ciężko Ci zasnąć albo się budzisz w nocy? siedzisz całe dnie w domu czy korzystasz z życia (sport, spotkania ze znajomymi)? Studiujesz?

Odnośnik do komentarza

Ja bóle w klatce miałem i mam od skrzywienia kręgosłupa na odcinku piersiowym i niedomykalność zwieracza żołądka. Wtedy gazy wydostają się z żołądka i jak piecze, to również daje objawy podobne do zawału. Tak więc wykluczając serducho naprawdę zostaje jeszcze dużo możliwości bólu w klatce, które nie są żadnym zagrożeniem życia.

Odnośnik do komentarza
Gość DuzaAnia

Witam forumowicze! Nerwica wróciła do mnie jakieś parę dni temu, nagle w nocy znów lęk i panika spadły na mnie jak grom z jasnego nieba. Jak to ona ma w zwyczaju - bez ostrzeżenia. Uczucie, że się uduszę trwało do samego rana, przełaziłam po mieszkaniu nie zmróżywszy oka aż do rana. Ostatnio byłam w podobnym stanie w swoim poprzednim miejscu zamieszkania - Gorzowie Wlkp. (teraz mieszkam w Białymstoku) - jakies 3 lata temu. Nikt mi wtedy nie potrafił pomóc, jezdzilam po szpitalach, lekarzach nic to nie dało. Wszystkie badania super, fizycznie nic mi nie bylo (chociaz jak mialam ataki paniki to odczuwalam fizyczne objawy). Przeszło samo po 2 miesiącach i modliłam się do Boga, żeby już nigdy to do mnie nie wróciło. Aż tu nagle znów. Tym razem objawy są cięższe. Praktycznie 24h na dobę mam trudnośći z oddychaniem, co chwilę muszę wziąć głębszy oddech, a kiedy to się nie udaje wpadam w panikę i się nakręcam, próbuję aż do skutku, ale wted ymam juz nadwyrężone z wysilku mięśnie przepony, w plucach mnie boli, w mostku, kluje serce, wiec tym bardziej mi ciezko oddychac. Mam tez inne objawy przy atakach i poza nimi - jadłowstręt (osłabłam juz strasznie bo od 4 dni prawie nic nie jadłam), drętwienie rąk, skurcze miesni nog, suchosć w gardle, klopoty z przelykaniem, nerwowy kaszel (ktory tez mi przepone nadwyreza). Na wieczór przed snem jest najgorzej. Byłam już u lekarza i w szpitalu - i znow to samo - wyniki super. Tylko trochę za mało potasu w organizmie i to wszystko. A ja naprawdę nie jestem w stanie normalnie funkcjonować i życ. Obecnie wegetuje. Cierpi przez to moj zwiazek. Moj chlopak jest dzielny, wspiera mnie, ale widze, że go to wykancza i czuje sie z tym jeszcze gorzej. Juz nie wiem co mam robic. Nie wiem skad to sie znow wzielo. Byc moze jak zwykle, nakumulowaly sie stresy, problemy. Obecnie nie mam pracy, nie moglam dlugo znalezc nowej, utrzymujemy sie z jednej pensji, jest ciezko. i to pewnie dlatego. Wszyscy znajomi, rodzina twierdza zdobedziesz prace, wszystko bedzie ok, ale ja teraz nie jestem w stanie funkcjonowac. Nic mnie nie cieszy, nie potrafię myslec pozytywnie. Nie umiem odgonic od siebie myslenia o tym. Mam to w glowie non stop i nie potrafię wyrzucić. Wszystko mnie boli naprawde, wiec fizyczne objawy tez sa. Mecze sie codziennie 24h/dobe. Bez przerwy, a przy atakach paniki jest 100 razy gorzej. Zblizaja się swieta, rodzina mojego chlopaka zaprosila nas do siebie. Białowieża, piękne, dziewicze miejsce. Swieze powietrze, przyroda, cisza, spokoj. No nic tylko wymarzone miejsce zeby spedzic swieta prawda? I tu pojawia się problem - trzeba tam dojechać, podróz trwająca jakies 1,5 godziny a ja w samochodzie dostaję potwornych ataków paniki, z ktorymi nie umiem sobie poradzic. Nawet krótka przejazdzka to dla mnie męczarnia. I oczywiście jeszcze czas do wyjazdu a ja już myśle i się boję co to będzie, że nie wytrzymam, że sie udusze w tym samochodzie itd. itd. Powtarzam siebie *ty wariatko, przeciez jakbys nie oddychala to bys juz dawno padla a Ty wciaz chodzisz i funkcjonujesz jakos* i choc mam tego swiadomosc, mysli ze sie udusze wracaja jak bumerang, nastretne i odpedzic ich nie moge. Proszę, przeczytajcie to kochani, odnieście się jakos do tego. Moze mieliscie podobne objawy przy swojej nerwicy, moze macie jakies rady, wskazowki jak sobie z tym radziliscie. Ja juz wariuje. Dziękuję z góry, całuję.

Odnośnik do komentarza

DuzaAniu kochana mam te same objawy co i Ty,wlasnie sercowo-cisnieniowe,wydaje mi sie ze oddech robi sie jakby krotszy,uczucie pieczenia w klatce piersiowej,zreszta co bede pisac znasz to wszystko z autopsji,bo jak piszesz nerwica wrocila.Fizycznie jestesmy zdrowe,gorzej z myslami ktore Cie ze tak nazwe *udupily*.Rozumiem ze szybko potrzebujesz rady jak dotrzec na te swieta.To na szybkiego odwiedzic rodzinnego niech przepisze Tobie uspokajacz,afobam czy hydroxsyzyne jak pisalo tu wiele osob afobam genialnie potrafi przerwac lęk uwierz jestem osoba lekooporna nic nie biore ale wczoraj nadszedl ten dzien ze wzielam okruszek afobamu,juz teraz wiem co robic w razie ataku paniki biore lek maluska dawke 0,25 doslownie i zaczynasz zyc na nowo.To oczywiscie doraznie na teraz,bo lek uzaleznia brany caly czas.Hydroxsyzyna na mnie dziala zamulajaco,ale w Twoim wypadku tez pol tabletki moze pomoc.Mysl ze nic Ci nie bedzie zreszta wiesz to bo pisalas w poscie ze zdajesz sobie sprawe ze to tylko symptomy ktore sami sobie wymyslamy,masz ciezki powrot naprawde wspolczuje bardzo.No i proponuje wizyte u psychiatry,sama zdecydujesz czy wezmiesz leki czy bedziesz walczyc sama bez wspomagania farmakologia.Ale pewne jest ze na teraz potrzebujesz cos na uspokojenie takie ataki 24/h sa napewno bardzo uciazliwe wiec cos musisz wziasc.Sa osoby tez ktorym pomaga na podroz aviomarin lek na chorobe lokomocyjna tez mozesz wyprobowac ale jak pisalam afobam a znam ja juz jego dzialanie powinien naprawde Ci pomoc.Serdecznie Cie pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

DuzaAnia - Twój opis sugeruje klasyczny objaw nerwicy... uczucie duszności też miałem trwający tydzień i w końcu przeszło. Po prostu przestałem zwracać uwagę na to i nie brałem na siłę głębokiego powietrza. W pewnym momencie się to zaczęło normować i jest już ok (tyle że jadę na mozarinie 10mg). Po wynikach nie pozostaje Ci nic innego jak tylko psychiatra i psychoterapia... sama zdecydujesz czy brać leki czy nie. Ja przez 2 miesiące się męczyłem, ale dzięki mozarinowi jestem w 95% wolny od nerwicy - prawie żadnych objawów choć już zaczynałem brać większą dawkę... ale na szczęście wróciłem do 10 i mi to starcza

Odnośnik do komentarza

Jeszcze nie bo tamten facet nas wystawil i nie skonczyl roboty a kuchnia w stanie surowym;(a do przyszlego tygodnia musze opuscic to mieszkanie wiec szybko wynajelismy kolejnego co ma swoja firme i od jutra zaczyna powiedzial ze moze sie wyrobi do niedz;/wiesz ania staram sie nie myslec o tym sercu ale jsk czyje te kolatania co 3minuty non stop to asz mi sie slabo robi jest to trudne bardzo;(

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×