Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Beatko i wszystkich pozostalych ktorym nie odpisalam tez witam.Beatko niestety nie ma prywatnych ale prosze bardzo podaje moja poczte meilowa aniterek@wp.pl smialo pisz bo wlasnie te kobiece sprawy hmm a mamy tu nieletniego kolege:) wiec nie dla jego oczu niektore tematy kobiece.Lordemen kurcze fajny spokoj bije od Twoich postow,co do tej meteropati faktycznie na zmiane pogody ja tez czuje sie niezbyt komfortowo.Musze sie cofnac do postow w ktorych opisujesz od kiedy masz nerwice i jaka to operacje przeszedles bo nie chce Cie meczyc zebys na nowo mi tu opisywal swoje przezycia.Oczywiscie oprocz Beatki jak napiszecie na meila nikogo nie pomine i odpisze:) Beatke musze pomeczyc o sprawy hormonalne, kobiece a to nic milego.Milutkiego wieczorku ;)

Odnośnik do komentarza
Gość madzia26

Witam wszystkich super ze jest to forum przynajmniej wiem ze nie jestem z tym wszytkim sama . dzisiaj miałam atak paniki słabo mi było cały dzien jestem za granica tu podjelam leczenie niestety chyba załuje ze wybrałam lekarza polaka poniewarz kazal mi ostawic leki z polski calkowicie a bralam ( Escitalopram 10 mg)i jak bylo mi naprawde zle to wieczorm (Diphergan) i jakoś sobie radzilam z lekami teraz od podziedziałku nie funkjonuje tak jak poprzednio stalam sie nerwowa nie mam humoru wogole nic mi sie nie chce i te ostre napady paniki ze zaraz zemdleje goraco mi w klatce i tak az nie moge sobie odetchnąć az mnie boli pod lopatka a jeszcze nie napisalam jaki biore lek teraz( OPIPRAM 50MG) Doradzcie mi co ja mam robic czy brac te leki czy posluchac tego lekarza i odstawic tamte z polski i co robicie jak macie wysokie tetno bo ja mialam dzisiaj 114 wziełam sobie milocardin

Odnośnik do komentarza

Tak się rozpisałem a te forum zrobiło mi psikusa i nie dodało tej odpowiedzi... Więc pisze jeszcze raz. Zaczęło się to od września 2014 roku u babci kiedy nagle zrobiło mi się gorąco i słabo. Wtedy mówiono o tej Eboli w telewizji trabili i już pomyślałem że to Ebola... Zaczęłem o tym czytać na komputerze i się przejalem. Myślałem że to faktycznie mam... Z dnia na dzień było coraz gorzej ze mną aż wreszcie pojechałem z tatą do przychodni, gdzie zrobilem panikę że się duszę... przyjechało pogotowie i wzięli mnie do szpitala. Zrobili mi badania krwi, wyniki idelane, EKG, wyniki idelane, zdjęcie płuc, wyniki idelane więc mnie wypuścili ze szpitala. (Nie dodalem że na poczatku września uderzylem się głową o ścianę i zaczęło mnie właśnie bolec głowa) kiedy przyjechalem ze szpitala było dobrze przez kilka dni a później ten ucisk cholerny... Przeczytalem o guzie mózgu i się balem i z dnia na dzień myślałem że mam raka... Doszły do tego: Bóle: Nóg, rąk, zębów, brzucha, ucha prawego. Klucie: Jąder, uszy i głowy... Do tego miałem duszności, mrowienie w głowie i dretwienie prawej dłoni. Miałem też bóle oczy i mroczki przednimi. Napisałem na forum Abczdtowie poznałem miłą panią która pomagala i wspierała mnie zawsze. I tak żyłem ciągle do czerwca kiedy DOSLOWNIE zapomniałem o nerwicy tak było do grudnia. Przez wakacje może 2-4 razy mnie bardzo bolala głowa ale szybko o tym zapomniałem i było ok. W grudniu sobie pomyślałem *Kurcze nic mnie nie boli* i na drugi dzień zaczęły mi się bóle... Ucisk głowy, takie dziwne przelewanie i jak się schylam ucisk. I te podwójne widzenie ale one jest na krótka odległośc. Np: siedze w tyle auta i patrzę się mamy głowę to obok pas widzę podwójnie. Albo jak jestem w Kościele patrzę się na mamę to obok pani głowy widzę podwójnie. Mroczki przed oczami to tylko na jasnym tle. Dodam że czasami mi się czesie widziany oraz np.: mam telefon zaswiecony patrzę się w bok i wtedy telefon tak jakby mi się rusza a on stoi w miejscu w rzeczywistości. Zawsze miałem leki... Jak miałem 9 lat balem się że będzie wojna jak 12 lat balem że będzie koniec świata. Ciągle się ostrzałem w okno i czy nic się nie dzieje albo jakby coś strzelilo na polu to ja się balem że to koniec świata no i miałem ataki paniki... Nie dodalem że rok temu byłem u psychologa szkolnego i wezwał mamę i powiedział *Kamil ma nerwicę i jak nie przejdzie do kilku tygodni Kamil musi iść na terapię.* ja wtedy powiedziałem mamie że jest już ok mi ale to Nieprawda. Dodam że mama ma nerwicę natręctw , depresję i wrażliwe jelito a tata jest alkoholikiem który nie pije 3 lata :)

Odnośnik do komentarza

Aktualnie mam takie objawy: - Uszy: * Bóle, klucie, szumy, zatykanie. Głowa: * Uciski z tyłu po bokach i na górze głowy, mrowienie i klucie oraz czasami takie przelewanie. Bola mnie też zęby oczy nogi ręce plecy krzyż szyja mięśnie. Dretwienie prawej dłoni, zatkany nos, podwojne widzenie, mroczki przed oczami, czasami rozmazane i te skakiwanie obrazu. Poty mam, drgawki i paniki... Mam wrażenie że coś mi spływa bo gardle i coś w nim jest. Ogólnie tego jest bardzo dużo... Bardzo... :(

Odnośnik do komentarza

Witaj Madziu,ja niestety nie doradze na temat czy masz brac leki bo sama ich nie biore,to moja fobia lekow sie boje jedyne co biore to zapisany wlasnie na wysoki puls bibloc przez kardiologa.Mysle ze powinnas zrobic sobie holter cisnieniowy,na nim tez wychodza wartosi pulsu nie tylko cisnienia bo Twoj 114 jest ciut za wysoki.Co do reszty naprawde nie doradze,moze Lordmen lub inni z forum udziela Tobie wiecej informacji.Bardzo jednak wspolczuje dolegliwosci bo moje tez skupiaja sie w okolicach*sercowo-cisnieniowych*.Kamilu dzielny *Chlop* z Ciebie:) Mlodziutki wiek a doswiadczenie z nerwica bardzo duze.Twoj problem to ze sie tak nakrecasz,Ty nie masz co robic na necie tylko sobie chorob szukac?:) Ebola no wiesz co jak na to wpadles,grypy nie mogles wymyslec?:) Bylo by prosciej i mniej stresu.Przestan wsluchiwac sie w siebie szukac sobie objawow,zapomnij o google i wpisywaniu chorob jak i objawow my nerwusy jestesmy bardzo na to uczuleni,cokolwiek przeczytamy,odrazu mamy objawy choroby,to tak dziala,pamietaj ze psychika to silna cwana bestia.Zakochaj sie w gry sbie pograj ,z kolegami na rower taki mlody jestes szkoda Ciebie an nerwice.Mysle ze dobry psychoterapeuta by pomogl uporac sie Tobie z problemem.Miales tez ciezkie chwile bo jak piszesz problem z ojcem ktory naduzywal alkoholu,to tez ciut zasialo ziarnko Twojej nerwicy.Ale walcz z calych sil ,bedzie czasem ciezko,ale uda sie.Ktos napsial ze nerwica jest jak system antywirusowy ze dziala w tle po za nami ale jest obecna caly czas.Trzeba ja lekcewazyc.Ja tez mam ciezko od kwietnia zeszlego roku nie jechalam autobusem nigdzie,musze to pokonac wcale taka harda nie jestem jakby sie wydawalo ze wszystkich pocieszam ale kurcze usmiech to polowa sukcesu ,a ja z natury pogodny czlowiek jestem.A jak w szkole Ci idzie Kamilu? Jak moge zapytac?Witam tez kolezanke no i pomyle nick SKARB niech bedzie bo mi te literki sie tak zlozyly a cofac sie nie chce do postu:) wiec wybacz nastepnym razem napisze poprawnie.Spokojnego wieczorku wszystkim:)

Odnośnik do komentarza

Madzia - czy Tobie lekarz kazał odstawić leki z Polski i przepisał inne czy w ogóle kazał Ci odstawić? Jeśli zmieniłaś lek to prawdopodobnie skutek uboczny odstawienia poprzedniego i dodatkowy skutek uboczny nowego - na początku brania jest duże prawdopodobieństwo że objawy się pogłębią... ale nie jestem lekarzem ani nie pokonałem nerwicy żeby móc doradzać w tej kwestii... Anna - spokój bije z moich postów? hehe szkoda że nie zawsze tak jest w mojej głowie :) Od wczoraj zaczęła mnie boleć klatka piersiowa - ale tylko gdy ją ściskam albo chcę się rozprostować. Gdy się nie ruszam albo wykonuję inne ruchy - nie czuję jej. Czyli pewnie z mięśniem jakimś się będę teraz borykał... oczywiście szybka analiza nerwicowca: - od 2 tyg mam pojedyncze pokasływanie (nerwicowe) - od tyg problem z wzięciem pełnego oddechu Czyli pewnie nadwyrężyłem jakiś mięsień pod mostkiem... ktoś coś podobnego miał?

Odnośnik do komentarza

Skrab - dzięki, poczytałam o tym specyfiku. Lordmen - żebyś wiedział jakie miałam problemy z oddechem na początku nerwicy to masakra. A i moje aktualne bóle pod łopatką wychodzi na to, że to także nerwica. Problem z oddechem to jeden z najbardziej typowych objawów nerwicy, wiem to od dwóch psychiatrów. Jak już w to uwierzyłam i przestałam zwracać uwagę, to przeszło, zgodnie z zasadą, że nerwica nigdy nie straszy tym, czego się nie boimy. Jak przestajemy się bać jednego objawu, pojawia się nowy. Tak dla odmiany. Aniu, dzięki za maila, napiszę do Ciebie jutro, bo wieczorem słabo funkcjonuję. Kamil - powiem Ci co mi powiedziała psycholog: człowiek po to ma skórę, która nie jest przezroczysta, żeby nie mógł zajrzeć sobie do środka. Bo gdyby mógł to zrobić, to nie robiłby nic innego tylko oglądał sobie wnętrzności i sprawdzał, czy wszystko dobrze działa. A z tą Ebolą to nieźle pojechałeś. Skoro Twoja mama ma podobne problemy, tym bardziej powinieneś z nią porozmawiać. Z pewnością rodzice nie chcieliby żebyś tak się męczył, więc czemu to przed nimi ukrywasz? Moim zdaniem powinieneś pójść na terapię. Nie każdemu terapia pomaga wyleczyć się z nerwicy, ale na pewno każdemu wiele wyjaśnia, pozwala oswoić się z nerwicą, to pomaga jakoś z nią żyć. Jesteś za młody na tyle objawów. Masz wspaniałą pasję, odnosisz sukcesy, dobrze się uczysz, masz szansę na fajne życie. Chcesz poświęcić je na wsłuchiwanie się w swój organizm i ciągłe lęki przed wojną albo Ebolą? My na forum możemy Cię wspierać, ale to nie pomoże Ci na całe życie. Musisz sam sobie pomóc. Zacznij od szczerej rozmowy z mamą, tatą lub obojgiem. Twój tata był alkoholikiem, ale obecnie jest trzeźwy jak sam piszesz od 3 lat, to sukces. Widocznie znalazł w sobie siłę na walkę z nałogiem. I Ty możesz ją w sobie znaleźć na walkę z nerwicą.

Odnośnik do komentarza

Co do duszności - pierwszy raz mam je (w mojej trzykrotnej karierze nerwicowej). Jak zrobiłem sobie morfologie i się okazało że wszystko ok, a do tego mama mi opowiedziała że brachol też miał takie duszności jak był przed maturą - uspokoiłem się pod tym względem i jakoś duszności nie są dla mnie już problemem... gorzej z tymi bólami gdyż moja operacja była właśnie związana z klatką piersiową... i zawsze mnie to przeraża czy coś się nie dzieje znowu w środku, albo się coś nie pojawiło w następstwie operacji... badanie RTG mam kontrolne na koniec marca dopiero... choć i przypominam sobie że rok temu jak miałem etap nerwicy też mnie klatka w podobny sposób bolała... ale miałem jakoś w tym czasie badanie kontrolne i RTG nic nie wykazało a jak tylko nerwica straciła na mocy to i objaw zniknął...

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich chcialoby sie napisac w ten piekny poranek ale za oknem hmm... nawet nie wiem jak to nazwac.Beatko bede czekac na meila,dziekuje z gory.Lordmen mam u ciebie kawe i sie nie wymigasz bo naszukalam sie Twojego postu i znalazlam :)Czytalam jakbym troszke widziala swoja historie oprocz szpitala,operacji no i brania lekow.Ale te cisnienie i mierzenie wrecz obsesyjne skad ja to znam,zreszta caly czas mam cisnieniomierz gdzies w zasiegu reki i na widoku.Reka do tetnicy szyjnej w kierunku pulsu .tego sie nie pozbylam jeszcze moze nie tak intensywnie,ale lapie sie na tym ze mierze ten puls,po co nie wiem.Moze z biegiem czasu pozbede sie tego *czegos* tej fobi mierzenia sprawdzania doszukiwania sie,to trudne wie to kazdy nerwus.Ale wierze ze bedzie lepiej,dobrze tego sie trzymam.Szczegolnie ze u mnie jak juz pisalam takie napady juz lzejsze niz na poczatku sa z dokladnoscia co dwa tyg dlatego troche je wiaze ze sprawami kobiecymi,ale mam tak dosyc chodzenia po lekarzach ze juz nie wiem czy udac sie do ginekologa czy endokrynologa po raz kolejny zeby brnac w te* hormony.Uslyszec znow to samo *ze mozliwe* ale *nie wiem* kwadratura kola.Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Gość madzia26

LORDMEN-tak kazal mi calkowicie odstawić leki z polski ale masakrycznie sie czulam postanowilam sama i wzielam wczoraj wieczorem leki z polski bo juz nie dawalam rady zawroty glowy strasznie mnie meczyly a co wy robicie jak wam sie kreci w glowie bo ja juz z tym nie daje rady

Odnośnik do komentarza

Madziu - zawroty głowy ignoruję. Wiem, że to od nerwicy i mam to w nosie. Jak się nie przewracam, to znaczy, że to nie są prawdziwe zawroty głowy. Lordmen - wiesz, co - idź na masaż. Właśnie z niego wróciłam, było okropnie, bolało bardzo. Mam bardzo spięte mięśnie przykręgosłupowe i coś tam jeszcze, zapomniałam co masażystka mówiła, jak mnie masowała, to czułam, jakbym miała kamienie pod skórą. Jutro też idę. A teraz czuję się lepiej, tylko chce mi się spać. Pomyśl, może też masz napięte mięśnie i stąd te bóle? Aniu, zaraz do Ciebie napiszę.

Odnośnik do komentarza

Dziekuje Ci Beatko juz odpisalam.Madziu a masz jakis *uspokajacz* dodatkowo do lekow,czemu lekarz kazal odstawic jedne a przyjmowac drugie?Zawroty glowy jak pisala Beata i wiekszosc osob na forum to objaw nerwicy nie jedyny zreszta,ja jak i wiekszosc olewam bo co poradze ze mi sie chodnik *rozchodzi* na boki,jak wiem ze to glowa plata figla to trudne ale idzie z tym zyc.Bardzo chcialabym Tobie pomoc ale sama lekow nie biore wiec trudno mi doradzic.Trzymaj sie cieplo pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie i to przeczytajcie :) *Jeden z moich przyjaciół, psychologów, podczas wykładu na temat zarządzania stresem przeszedł się po sali. Gdy podniósł szklankę z wodą, wszyscy pomyśleli że zaraz zada pytanie *czy szklanka jest w połowie pusta czy pełna*. Zamiast tego, z uśmiechem na ustach, zapytał *ile waży ta szklanka?*. Odpowiedzi były różne, od 200 g do 0,5 kg. Gdy skończyli, odpowiedział: Nie jest istotne ile waży ta szklanka. Zależy ile czasu będę ją trzymał. Jeśli potrzymam ją minutę to nie problem. Gdy potrzymam ją godzinę, będzie mnie boleć ręka. Gdy potrzymam ją cały dzień, moja ręka straci czucie i będzie sparaliżowana. W każdym przypadku szklanka waży tyle samo, jednak im dłużej ją trzymam tym cięższa się staje. Kontynuował: *Zmartwienia i stres w naszym życiu są jak ta szklanka z wodą. Jeśli o nich myślisz przez chwilę nic się nie dzieje. Jeśli o nich myślisz dłużej, zaczynają boleć. Jeśli myślisz o nich cały dzień, czujesz się sparaliżowany i niezdolny do zrobienia czegokolwiek. Pamiętaj by odłożyć szklankę.*

Odnośnik do komentarza

Cześć Anna Co jakiś czas udzielam się na forum, najczęściej jak mam gorszy czas :) (ale czytam na bieżąco). Z nerwicą walczę od jakiś 5 lat(pół roku brania leków na początku, terapia u psychologa-ostatnio byłam w październiku 2015) więc jestem obyta z różnymi objawami, ale ten co wyżej opisałam to jeszcze nie miałam. Strasznie mnie wkurza mnie ta *broda*. Próbuje ignorować, niestety kiepsko mi to wychodzi. Pozdrawiam i dzięki za odpowiedź

Odnośnik do komentarza
Gość Karolka8212

Witam, wszystkich serdecznie, chciałabym dołaczyć do waszej grupy, ponieważ od wczoraj okazało się, że tez jestem nerwicowcem z ostrymi napadami lękowymi. Moja choroba zaczeła się rok temu kiedy jakis starszy facet pogonił mnie z zamiarem uderzenia deska, na ulicy kiedy byłam na spacerze z psem. Wydawało mi się, że nie wziełam sobie tego do serca, bo normalnie nadal wychodziłam, ze swoim pupilem. Jednak pewnego dnia w trakcie spaceru nagle poczułam ucisk w klatce, bardzo szybko bijace serce prawie wyskakujące z klatki, uderzenia gorąca do głowy i zawroty i mroczki. Ledwo wróciłam do domu. Od tamtego momentu , każdy spacer był dla mnie wielkim stresem. Oczywiście takich ataków miałam jeszcze kilkanaście. Mój obszar oddalenia się od domu coraz bardziej się zawężał. Do tego pół roku temu doszły straszne bóle żoładka i brzucha. Byłam u wielu lekarzy, zaden mi nie pomógł, zrobiłam wszystkie możliwe badania, które okazały się prawidłowe. Krew, tarczyca, gastroskopia, usg. Bóle nadal były i nadal stres w trakcie wychodzenia z domu, że coś mi sie stanie choć już mniejszy. Dwa dni temu miałam okropny atak. Wybudziłam się ze snu ze zdrętwiałą lewą ręką i nogą, wyskoczyłam z łożka z mocno bijącym sercem i świadomością, że to jakiś udar czy coś. Na chwilę się uspokoiłam. Parę minut później, znów to samo, niemożność utrzymania równowagi. Wezwałam pogotowie, przyjechali stwierdzili, żebym udała się do psychiatry bo to napady lęku. Na drugi dzień było ok tylko ten ucisk w brzuchu jakby ktoś mnie ściskał. Miałam wtedy wizytę u gastrologa, nowego. Kobieta jakaś rozgarnięta, od razu stwierdziła, że to objawy nerwicowe, przepisała tabletki na nerwicę żołądka i wiecie co....kurcze od pół roku to był pierwszy dzień, gdzie poczułam się super. Dziś ten stan z brzuchem nadal się utrzymuję czuję się pod kątem problemów jelitowych zajebiście wręcz. Ale.... No właśnie miałam atak zaburzen równowagi, i mroczków przed oczami i uderzającego z prętkością błyskawicy serca kiedy szybko podniosłam się z kanapy otworzyć synowi drzwi. Cholera, czy to naprawdę jest nerwica? Macie chyba wieksze doświadczenie w tym temacie, wiec może coś poradzicie kochani. Pozdrawiam Karolina

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×