Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj Beatko.No coz Ci napisze mnie tez bola plecy, bol pod lopatka (na szczescie pod prawa bo lewa to wiadomo *zawal* ) mysle ze to jeden z tych nerwoboli ktore skutecznie utrudniaja nam zycie co za tym idzie to znow jak to wyrazil sie kolega *bestia* znalazla sobie inne miejsce zeby czlowiekowi utrudnic zycie.Ja to przy Tobie *nowicjusz* osiem lat powiadasz hmm,a ja sie mecze od maja zeszlego roku dopiero i tak jak wspominalam we wczesniejszych wpisach tez odganiam branie lekow,czy wytrzymam nie wiem.Pytalam juz tu o afobam bo nawet w jego kierunku sie nie zlamalam jeszcze bo nigdy nie mowie nigdy.Mozesz oczywiscie sie przebadac w kierunku tych bolow,moze sa to jakies zmiany w kregoslupie w koncu czlowiek mimo nerwicy jakies dolegliwosci bedzie mial calkiem niegrozne ale przez nas *nerwusow* wiadomo naciagniete do granic absurdu.Ja dzis mam echo serca teraz sie usmiecham myslac po co mi to,ale wewnetrznie mnie to jakos podniesie na duchu.Co do psychoterapi mi akurat pomaga,ale jak pisze nerwice mam od niedawna wiec moze dlatego przynosi to skutek.Pozdrawiam milego dnia zycze wszystkim.

Odnośnik do komentarza

Do beata012 czyli miałaś hipnoze, bo mnie przestrzegali przed tym, tu gdzie mieszkam są 3 etapy terapia, pierwsza jest terapia z jakąś np. Pielęgniarka lub gości po kursach psychologicznych itp. Następnie drugi etap to terapia z psychologiem i ostatnia właśnie hipnoza. Do lordman sorry ale przez tą nerwice nie mam cierpliwości i koncentracji i nie wracam na poprzednie strony, nawet czytam cokolwiek to tylko * po łepkach *

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Aniu za powitanie. Pewnie masz rację i jest to nerwoból, właśnie pod prawą łopatką. Zwalił mnie z nóg tak, że nie mogłam leżeć, a jak już się położyłam, to nie mogłam wstać. Dzisiaj jest trochę lepiej. Afobam brałam w ilości pół tabletki, w atakach paniki. Dostałam od psychiatry Afobam oraz jakiś lek, który podaje się w nerwicy, ale tak naprawdę jest na depresję. Ponieważ lekarka wiedziała, że boję się leków, wyjaśniła mi jak to działa. Afobam brany doraźnie naprawdę pomaga. W atakach paniki po prostu je przerywa, znika lęk przed śmiercią i wraca się do normy. Ten drugi lek mi się przeterminował, więc go wyrzuciłam i nie pamiętam nazwy. Niedawno lekarz pierwszego kontaktu przepisał mi Aciprex, ale nie wytłumaczył co to za lek, więc sobie leży. Co do Afobamu, ma on jeszcze inne działanie, które sprawdziłam na sobie. Kiedy dochodzę do momentu, gdy nie radzę sobie z objawami bólowymi biorę połówkę, w sumie raz na pół roku. Afobam uspokaja pobudzony układ nerwowy, ja mówię, że resetuje, zwinięta do bólu spirala rozkręca się i mogę jakoś żyć do następnego razu. Z nerwicą to nie jest tak, że coś boli i tyle, żyjemy. Ona w końcu ujawni się ... czymś. W moim przypadku jest to zapalenie błony śluzowej żołądka. Ponieważ nie mam helicobactera, jest to na tle nerwowym. Co do hipnozy, to tak, miałam hipnozę i bajki o tym, że można szczekać albo gdakać jak kura pod wpływem hipnozy można między bajki włożyć. Przynajmniej nie przy hipnozie psychologicznej, może jacyś magicy tak robią, nie widziałam osobiście, więc nie wierzę. Przy pierwszej hipnozie miałam problemy, nerwicowcy żyją w ciągłym napięciu całego organizmu i nie łatwo jest im się rozluźnić. Ale w końcu się udało. W moim przypadku hipnoza rozluźniła mi mięśnie. Uwierzcie, do tego czasu nie zdawałam sobie sprawy w jakim napięciu mięśniowym żyję. Kiedy mięśnie mi się rozluźniły dostałam drgawek, nie mogłam opanować żuchwy, w końcu się popłakałam. Za pierwszym razem pomogło mi na tydzień, było cudownie, żadnych bóli, żadnej nerwicy, przypomniałam sobie jakie życie jest cudowne. Później już było łatwiej, bo się nie bałam, wiedziałam jak to jest. Niestety, terapia kosztuje i nie mogę sobie pozwolić na hipnozę co tydzień do końca życia.

Odnośnik do komentarza

Jacko, postaram się. Leżałam na kanapie, a pani psycholog przykryła mnie kocem, bardzo miłym, czystym, pachnącym i cieplutkim. Dziwiłam się, bo nie było mi zimno, ale co tam, koc mnie nie zabije. Zapaliła świeczkę na linii mojego wzroku, kazała na nią patrzeć i rozluźniać mięśnie oraz wyobrażać sobie jakieś miłe miejsce. Ten etap każdy zna, choćby z filmów: rozluźnij nogi, ręce, itp., a ona liczyła do dziesięciu. Byłam tak spięta i tak się bałam, że jak się rozluźnię to napewno dostanę wylewu albo w ogóle umrę, że nie potrafiłam tego zrobić, więc przerwałyśmy. Rozmawiałyśmy, uspokoiłam się i od nowa. Powiedziałam sobie, że chcę spróbować, jestem pod opieką, najwyżej zadzwoni po pogotowie. Tym razem się udało, jak doliczyła do dziesięciu, poczułam się jak nowo narodzona, nagle wszystko przestało mnie boleć! to było niesamowite, poczułam się taka, jaka byłam kiedyś, pogodna, otwarta, spokojna. Psycholog chciała rozmawiać, można normalnie rozmawiać, ale nie ma żadnego przymusu, jak nie chcesz czegoś powiedzieć, to nie mówisz, wszystko słyszysz i panujesz nad tym co robisz i mówisz. Ja byłam tak zachwycona tym stanem, że po prostu leżałam, łzy mi z oczu same leciały, nic nie mówiłam, a ona jak się zorientowała, że nie mogę słowa wykrztusić, też milczała. Po 10 minutach policzyła odwrotnie od 10 i kazała mi wstać. Wtedy dostałam dreszczy i dowiedziałam się, po co był ten kocyk. Żuchwa tak mi latała, że bałam się o język. To uczucie ulgi trzymało mnie przez tydzień. Potem już zawsze miałam taką milczącą hipnozę, nie chciałam rozmawiać, tylko napawałam się tym stanem, rozmawiałyśmy normalnie przed i po hipnozie. Po 10 razach ona powiedziała, że teraz umiem już sama wprowadzić się w ten stan i nie potrzebuję już hipnozy. Niestety, sama boję się to robić, czego bardzo żałuję. I jeszcze jedno, psycholog mówiła, że to była taka zwykła hipnoza terapeutyczna, jest podobno jeszcze jakaś inna, głęboka, w której ludzie widzą swoje poprzednie życie i o tym opowiadają. Cóż, ja w to nie wierzę, więc nawet nie chciałam próbować.

Odnośnik do komentarza

Do Beata mnie to znów proponowali inna hipnoze opisywał ja i oglądałem filmik oczywiście bez szczegółów, a mianowicie podłączaja małe elektromagnesy do skroni następnie do tylnej części czaszki przykładają jakieś elektrody i nakładają opaskę na oczy i impulsy światła przez tą maskę migaja i wchodzisz w stan hipnozy. Osobiście widziałem filmik jak to podłączyć

Odnośnik do komentarza

No, nie wiem, brzmi dziwnie. Moja nerwica raczej wpadłaby w panikę na samą myśl o jakichś elektrodach i migającym świetle. Ale skoro to ma pomóc i nie boisz się... Moim zdaniem trzeba próbować wszystkiego na co jest się gotowym, bo życie z nerwicą to wegetacja. Nie ma na to leków, więc trzeba szukać, każdemu może pomóc coś innego.Moim zdaniem, najważniejsze jest przyjęcie do wiadomości, że to jest nerwica i szukanie sposobu właśnie na nią, a nie leczenie chorób, które ona udaje, bo tylko można zniszczyć sobie wątrobę. Póki nie znajdzie się własnego sposobu, trzeba nauczyć się żyć mimo nerwicy.

Odnośnik do komentarza

Właśnie tego się boję, niestety mogą wystąpić skutki uboczne, a mianowicie można wpaść w gorszy obłęd określają, że 1 na 120 pacjentów ma właśnie to, no ale z drugiej strony, wychodzisz po terapia jak nowo narodzony. Umieszczam, że nie mieszkam w Polsce

Odnośnik do komentarza

Gorszy obłęd czyli co? nerwica nie jest obłędem, może raczej błędnym kołem. Opisali ci te skutki uboczne? Jak słyszę o jakichś skutkach ubocznych, to od razu je mam, tak działa nerwica. Niestety, czytuję ulotki, a jak już przeczytam, to lek zwykle odkładam. Kiedyś miałam wziąć jakiś popularny lek, już nie pamiętam co, po przeczytaniu ulotki nieźle się zdziwiłam długą listą skutków ubocznych. Potem opowiadałam o tym lekarce, a ona mi powiedziała, że jeżeli w fazie testowej danego leku osoba testująca złamie nogę bo poślizgnie się na skórce od banana, to w skutkach ubocznych napiszą *złamania* choćby to był lek na zgagę. Nie wiem, czy to prawda, ale mnie rozbawiło.

Odnośnik do komentarza

Mam pytanie, czy w nerwicy też mieliście objawy: - po przebudzeniu (często w środku nocy) wewnętrzne drżenie? - po zjedzeniu śniadania mocniejsze i szybsze bicie serca? - podczas ruchu mięśnie nie pracowały płynnie tylko jak... robot? takie mikrozawahania? ciekawi mnie to bo coś takiego cały czas mam choć mozarin już zaczął powoli działać. Do tego idę w poniedziałek na badanie krwi ogólnej i TSH (tarczyca) żeby wykluczyć inne przyczyny

Odnośnik do komentarza

Witajcie.LORDMEN mialam uczucia szybszego bicia serca po posilku ogolnie nie tylko po sniadaniu,a co do miesni ciagle mam wrazenie ze sa ogromnie napiete jakbym chodzila na *sztywnych nogach.*Madziu co do odbierania takich bodzcow mam zawsze odczucie krecenia sie w glowie,jak wychodze z psem na spacer to takie glupie mam *uciekania drogi* musze stanac na chwilke wziasc oddech wiem ze nic sie nie dzieje i ide dalej,to trudne wiem ale nie mysl o tym bo bardzo sie nakrecasz wtedy.

Odnośnik do komentarza
Gość madzia26

A powiedzcie mi czy tentno 104 i wyzej to jest normalne bo jak mam takie tetno to masakrycznie sie czuje lecze sie juz 3 rok na nerwice i sobie czasem nie dam rady jest lepiej po lekach ale nie mam na nic ochoty bo te zawroty mnie tak mecza i ciagle jest mi slabo a powiedzcie mi czy wy tez macie szum w uszach?

Odnośnik do komentarza

Madziu,nerwica ma rozne oblicza od szumu w uszach,poprzez bole roznego pochodzenia,ot poprostu uderza niespodziewanie tam gdzie sie czlowiek nie spodziewa,trzeba jakos nauczyc sie z tym zyc chociaz to trudne bardzo.Co do pulsu ja mialam podwyzszony ,zawsze powyzej 90 dostalam na to lek od mojej kardiolog biore bibloc.Taki puls meczy napewno powinnas skontaktowac sie z lekarzem zeby cos zaradzil bo przy wysilku puls idzie tez w gore a to daje Tobie dyskomfort i dobrze Cie rozumiem jak sie czujesz wtedy.Nie wiem jakie masz cisnienie do tego bo nie pisalas,ale skonsultuj to z lekarzem.Pozdrawiam .

Odnośnik do komentarza

Melon, pieczenie skóry na twarzy to normalka, duszności są jednym z podstawowych objawów nerwicy. No nie wiem co jest z tym bólem łopatki. Nie mogę się schylić tak mnie boli, nie mogę podnieść się z łóżka bez bólu, zaczynam podejrzewać raka płuc i powoli dojrzewam do wizyty u lekarza, chociaż tego nie znoszę. Miał ktoś takie bóle, że nie można się ruszyć?

Odnośnik do komentarza

Niestety tak, dlatego boję się o płuca a nie mam siły rzucić. Wczoraj szukałam informacji na temat takich bóli pod łopatką i znalazłam przedziwne rzeczy. Mnóstwo ludzi na to cierpi, a informacje są o: choroby wątroby (robiłam niedawno badania, mam dobre wyniki, chociaż na zapalenie błony śluzowej żoładka biorę Conroloc, a moim zdaniem wszystkie leki niszczą wątrobę, więc nie wiem), kamienie w woreczku żółciowym (miałam usg, nie posiadam kamieni), zmiany w kręgosłupie, szczególnie szyjnym - i to mi pasuje, bo kręgosłup boli mnie od dawna z powodu stale napiętych mięśni. Najmniej informacji jest o chorobach płuc, chociaż znalazłam jeden wpis, że kogoś bolało pod łopatką i okazało się, że ma ropne zapalenie płuc. Ale czy jedynym objawem zapalenia płuc może być ból pod łopatką? wydaje mi się to dziwne. Przy stanach ropnych powinna być gorączka..... Pewnie skończy się wizytą u lekarza, ale mam niedobre doświadczenia z lekarzami i nie cierpię do nich chodzić. Jak bolał mnie brzuch i lekarka zleciła mi usg to poszłam. Podczas usg bolało mnie w okolicy żołądka kiedy lekarz naciskał głowicą, powiedziałam mu o tym. Zbadał inne narządy, wszystko było ok., więc powiedział, że jestem przewrażliwiona a żoładek bolał mnie dalej. Po 2 miesiącach poddałam się i zrobiłam gastroskopię, w której wyszło zapalenie błony śluzowej, w międzyczasie schudłam 10 kg bo miałam taką zgagę, że niewiele jadłam. Ponieważ nigdy nie byłam gruba ludzie zaczęli mnie pytać o zdrowie, a dla kogoś z nerwicą to nie jest dobre.

Odnośnik do komentarza

Beatko ja tez pale z kazdym papierosem wyrzuty sumienia,ze wplywa to na zdrowie i doskonale to wiem ale sily rzucic nie mam tym bardziej przy nerwicy,chyba bym jeszcze bardzien na *glowe* dostala.Co do Twoich boli mysle ze to bedzie jednak na tle nerwicy,zadne zapalenie pluc czy cos podobnego.Widze ze masz podobna fobie do mojej wczytuje sie cholerka w jakies symptomy chorobowe w necie a pozniej mam wszystkie *choroby* swiata,a lekow boje sie okropnie,mimo nienajlepszego samopoczucia 0,25 afobamu obracalam w palcach chyba po raz tysieczny i nie wiem wziasc czy nie wziasc,ta moja niepewnosc sil mi nie dodaje.Chyba boje sie ze mnie ten afobam jakos zamuli a z drugiej strony duzo osob pisze ze naprawde pomaga na iracjonalne lęki,brany oczywiscie sporadycznie bo wiem ze uzaleznia.Co tu robic hmm nie wiem,pojecia nie mam.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Afobam nie zamula. Psychiatra mi mówiła, że biorą go ludzie, którzy mają stresującą pracę. Skoro pracują, to nie mogą być zamuleni. Ja biorę go raz na kwartał czy coś koło tego, w ilości 1/4 tabletki, co według psychiatry nie jest żadną dawką leczącą tylko działa na moją podświadomość na zasadzie: wzięłam lek, więc mi pomaga. A tak naprawdę to sama sobie pomagam. Ale ta 1/4 tabletki przerywała mi ataki paniki. Psychiatra mówiła, że żeby zadziałał Afobam, to trzeba wziąć chociaż pół tabletki, ale połówki jeszcze nigdy nie wzięłam. W każdym razie, on działa tak, że wycisza pobudzony układ nerwowy. Jak go wezmę, to przez jakiś czas dobrze się czuję. Ale ja tak nie lubię leków, że muszę już stać pod ścianą żeby go wziąć.

Odnośnik do komentarza

Dziekuje za informacje w kwesti tego afobamu.A Ty Beato idz do lekarza wiem ze nie lubisz ale moze bedziesz spokojniejsza.Napewno sa to tylko az tak silne bole miesniowe,zadne zapalenie pluc czy nna choroba.Ja tez lekow nie lubie brac,jest to ostatecznosc u mnie,jedyny wyjatek to na zbyt szybki puls biore bibloc tu sie przelamalam bo nie przeczytalam ulotki poprostu wyszlam od kardiolog ktora mi go przepisala wykupilam i zazylam tabletke,jakos tak samo wyszlo.A afobam chcialam wziasc bo meczy mnie to ze nie moge normalnie wyjsc do sklepu,duzo ludzi pisze ze dobrze wlasnie dziala na takie lęki,pozniej juz podobno sama swiadomosc ze ma sie go przy sobie dziala jak placebo.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

No popatrz, ja też mam stale przyspieszone tętno. Jak ostatnio mówiłam o tym lekarce, to tylko dziwnie na mnie spojrzała, więc uznałam, że to kolejny objaw nerwicy. Lęk przed tłumem znam od dawna, ale go przełamuję. W sklepie dostaję takiego szumu i ciśnienia w głowie, że za każdym razem umieram. Wtedy mówię sobie, że jak dotąd nie umarłam w żadnym sklepie, to ten raz będzie pierwszy, ludzie zadzwonią po pogotowie. Najgorsza jest taka niecierpliwość, którą czuję w kolejce do kasy. Wtedy mam silną potrzebę, żeby zostawić zakupy i uciekać. Ale mówię sobie, że jak miałabym drugi raz przejść przez cały ten sklep, to lepiej wytrzymać, po odejściu od kasy uspokajam się. Na drugiej terapii psycholog mi tłumaczyła, że to jest właśnie metoda na takie lęki, bo uciekanie przed nimi jest tym, czego chce nerwica. Trzeba wychodzić na siłę, nie chcesz chyba na resztę życia zamknąć się w domu. Zapisałam się do lekarza na czwartek.

Odnośnik do komentarza

U mnei zaczelo sie od skokow cisnienia i pulsu ,wlasnie wtedy dostalam lek na obnizenie tętna.Zostalam przebadana tak ze naprawde jeszcze nigdy w zyciu tylu badan nie mialam,wszystkie wyszly bardzo dobrze,juz sie lapalam na tym zeby w koncu cos *znalezli* a tu nic.Moja kardiolog poradzila mi wizyte u psychiatry,poszlam nie zaluje bo fajna kobieta na duzo spraw otworzyla mi oczy ale lekow jeszcze nie wzielam mimo ze mam zapisany Sertagen no i doraznie 0,25 afobamu w razie *alarmu*.Boje sie lekow i nic nie poradze,po drugim spotkaniu z psychiatra powiedzialam jej ze wolalabym narazie bez farmakologi uprzedzila ze moze byc ciezko zapisala na terapie behawioralna i raz w tygodniu chodze na nia wygadac sie i troche pomaga.Analizujac co napisalas faktycznie w sklepach mamy to samo i masz racje nigdy nic sie nie stalo po za iracjonalnym lękiem,wiec poniewaz mieszkam doslownie 500 metrow od duzego centrum handlowego ide jutro spojrzec w *paszcze lwa* najwyzej uciekne :) blisko mam.Co ma byc to bedzie wiecznie uciekac nie zamierzam,bo to zamiast dodac sil raczej mnie bardziej przytlumi a tego nie chce.

Odnośnik do komentarza

Nie rozumiem czemu boisz się tego abofamu... on na prawdę pomaga i potrafi rozluźnić. organizm musi wypocząć, zapomnieć o bólu, zapomnieć o nerwicy... myśląc o niej tylko psujemy działanie kolejnych narządów. a abofam jeśli Ci pomoże doraźnie, że się lepiej poczujesz chociaż na te 6h (biorąc pół tabletki) to psychicznie sobie powiesz, że jeśli lek na lęki pomógł to znaczy że musi to być nerwica w pełnej okazałości jestem 2tyg od wzięcia pierwszej tabletki mozarinu - czuję się o niebo lepiej już, żadnych ataków, żadnych lęków, żadnych bóli. Jeszcze się budzę codziennie o 4 rano ale to może przez tą pogodę - kilka osób z otoczenia też się budzi o tych godzinach ostatnio. zrobiłem sobie jeszcze badania krwi (wszystkie podstawowe łącznie z magnezem, OB i tarczycą) + mocz... wszystko w normie więc nawet nie będę uzupełniał niedoborów witamin i magnezu bo po prostu jest wszystko OK. Więc nic tylko czekać aż mozarin zadziała na 100%, później zapominanie o nerwicy i tyle...

Odnośnik do komentarza

Powiem Ci Aniu, co mi doradzono i u mnie się sprawdza. Idąc do sklepu na siłę, nastawiasz się, że musisz iść do tego sklepu, bo wiesz, że tak trzeba, że tak się walczy z nerwicą. Ale Ty nic nie musisz, Ty chcesz. Chcesz tam iść, zrobić zakupy, razem z nerwicą i pomimo niej. Chcesz i już, ale nie musisz. Jak będziesz chciała, to wyjdziesz. Ja zawsze tak sobie mówię: jak będę chciała, zostawię wózek na środku sklepu i po prostu sobie pójdę, zawsze mogę to zrobić. To mi pomaga w sklepie, najgorzej jest przy kasie kiedy jest kolejka, bo tam już muszę być. Teoretycznie mogłabym i stamtąd uciec, ale to już nie byłoby fajne, więc raczej muszę wytrwać. Dlatego najczęściej powtarzam sobie to przy kasie, że chcę zabrać te zakupy, ale nie muszę i jakoś wytrzymuję. Jednak wolę, gdy nie ma kolejki. Dla mnie musieć a chcieć to różnica i takie nastawienie mi pomaga.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×