Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Każdy z nas nie wiedział kiedyś co to nerwica - a jak już ktoś wspomniał o nerwicy, to myślałem że ktoś się łatwo denerwuje i tyle... też byłem zdrowym, aktywnym fizycznie, ogarniętym, nie palący nigdy niczego, pijący okazyjnie, bez problemów z natury psychicznej. A tu jebs - poważna operacja, a już po dopiero zaczęło się: ciśnienie, tachykardia, panika, *umieranie* itd. od dwóch dni doszedł mi kolejny objaw, którego nigdy nie miałem: po przebudzeniu cały drżę - 5-10min i przechodzi samo... szperałem w pamięci i przypomniałem sobie, że jak szukałem przyczyn drżenia nogi to znalazłem przypadki właśnie drżenia ludzi po przebudzeniu. Więc podejrzewam że to jest przyczyna - podświadomość że takie coś można mieć. A do tego dziś cały dzień taki spięty zacząłem chodzić że w pewnym momencie miałem znowu atak - tak jakby kwas z żołądka zaczął mi się podnosić, zaczęło mnie szczypać w gardle, zesztywnienie karku i policzków... w sumie wziąłem zomiren ale 2 ciągu minuty wszystko wróciło do normy, a po godzinie zaczął działać zomiren i już mnie trochę rozluźnił (choć nie do końca). Od dziś wróciłem do mozarimu - mam brać minimum rok

Odnośnik do komentarza

Witam zauwarzyłem taką zbieżność kiedyś grałem na konsoli i zrobiło mi sie nie dobrze czyli zawroty głowy duszności etc i dzisaj od rana czułem sie dobrze do momętu włóczenia konsoli po pietwszym meczu musiałem ja wyłączyć bo wszystkie obiawy wrucił. Teraz leże od jakiś 30 min i zaczynam czuć sie lepiej i tak sam mam podczas jazdy samochodem przed podróżą już myśle jak zle sie czułem podczas ostatnie jazdy i sie zaczyna siadam i po kilku minutach moje samopoczucie jest tragiczne kilka razy mosiałem przerwać podruż i wysiąść z samochodu teraz unikam podruży samochodem.jeszcze jedno jeżeli wiem że podruż bendzie krutkie czyli do sklepu na zakupy i do domu to nic sie nie dzieje. Tak wiec mój muzy zapamiętał momen w którym czułem sie zle i tak sie dzieje nie wiem jak tego sie pozbyć

Odnośnik do komentarza

KUBICA powiem Ci ze mam dokladnie to samo! Podczas grania i jazdy. Podczas grania dostawalem mdlosci, ogolny niepokoj i jakby moj mozg nie nadazal nad tym co sie dzieje na ekranie. Wrazenie zbyt duzo tego wszystkiego, noe ogarniam wylaczam. Ale powiem Ci jest na to chyba rada, probuj grac do oporu, ja w tym momencie gram od godziny w gre w ktorej jest milion kolorow i jest bardzo dynamiczna, w pierwszej chwili tragedia ale po czasie dotarlo do mnie ze jak to! Dawniej moglem grac we wszystko i nawet nie przyszlo by mi na mysl o podobnych dolegliwosciach i w pewnym momencie przeszlo, nie czuje tego dyskomforty

Odnośnik do komentarza

Czuję się znacznie lepiej w ostatnim czasie i mam wrażenie, że ma to związek z odstawieniem Bisoprololu, odnoszę wrażenie, że moje problemy znacznie się nasiliły od kiedy właczono mi te leki, niepotrzebnie zresztą, parę dni temu byłam u psychiatry, nastąpił ten moment kiedy ja wiem, że pewne sprawy zaszły za daleko i sama sobie nie pomogę. Mam leki, ale już nieco mniejsze, spinam się często nawet w domu, kłuje mnie w róznych miejscach wokół serca, czasami ból przeszywa mi głowę, nie boje sie już tak wychodzić z domu, i całkiem dobrze znoszę dłuższe wyprawy, ale podroże odbywam autem z kierowcą, sama nie wsiądę, nie wyobrażam sobie jeszcze dalszej podróży samotnie autobusem, zadziwiające, że pierwszy atak miałam gdy zepsuło mi się auto i musiałam jechać komunikacją miejską czego bardzo nie lubię..Dostałam Escitalopram i w razie ataku Lorafen, zanim zaczne brać musze odstawić Bibloc. Boję sie przyszłości i tego jak sobie poradzę z tą chorobą gdy zostanę sama, gdy nie będę miala rodziny która pomoże mi finansowo i duchowo..

Odnośnik do komentarza

Oczywiście że gry powodują dodatkowe spięcie wewnętrzne - dlatego odstawiłem je przynajmniej na czas dopóki znowu nie wrócę do normalności. Pamiętam, że pierwszy atak po operacji miałem gdy grałem w S.T.A.L.K.E.R (dla niewtajemniczonych - gra horror) - musiało mnie to już tak spiąć, że nie mogłem dojść do siebie i wtedy wylądowałem w szpitalu na ciśnienie i tachykardie... ale niestety to były takie czasy - późna jesień, po operacji miałem się oszczędzać, ból przy ruchu/kaszlnięciu więc się siedziało całe dnie w domu przed kompem i albo się grało albo się coś oglądało... jak na razie jest ze mną gorzej niż tydzień temu - cały czas chodzę spięty i cały czas drżą mi mięśnie (ręce, nogi i tors) - miał ktoś tak wcześniej? Mam brać przez dwa tyg afobam na luzowanie równocześnie z mozarinem. Później mam zostać na mozarinie... tak więc czekam aż mozarin zacznie działać

Odnośnik do komentarza

To wczorajsze granie chyba nie było jednak dobrym pomysłem... w nocy myślałem że zejde... Przy zasypianiu dostałem ataku paniki że już umieram, miałem mroczki przed oczami, nagle ciało zaczęło mi drżeć i straszny natłok myśli, nie wiem czy to spowodowane przez granie czy przez wewnętrzne napięcie czy też przez niedotlenienie mózgu . Wczoraj cały dzień chodziłem jakiś pobudzony i spięty, dzisiaj natomiast jestem od rana przydżumiony i zdołowany. LORDMEN - co do drżenia to mi bardzo pomógł przepisany od neurologa RevitaNerw, wcześniej doszło do tego że nie mogłem nawet normalnie chodzić, teraz drżenia całkowicie ustąpiły (pojawiły się jedynie wczoraj w nocy przy ataku paniki)

Odnośnik do komentarza

Chciałem sprawdzic dzisaj moja teorie odnośnie grania od rana czułem sie dobrze do momętu włączenia konsoli zagrałem trzy mecze i samopoczucie znacznie sie pogorszyło wiem i powtarzałem sobie to jest tylko w twojej głowie ale wytrzymałem jakieś pol godziny i musiałem wyłączyć. Będę dzisaj jeszcze prubował muszę to przezwyciężyć bo inaczej zacznę bać sie innych żeczy innych sytuacji i będę coraz bardziej izolwał sie od życia

Odnośnik do komentarza

Kubica - a od kiedy masz nerwicę? od kiedy masz objawy (pewnie pisałeś o tym kiedyś ale jest tu tyle postów że musiałbym szukać pewnie kilka dobrych minut :). Na Waszym miejscu bym dał sobie przerwy z grami - organizm musi się zregenerować, musi wyładować napięcie. Gry jeszcze bardziej wpływają na nerwy - lepiej np na basenie odreagować albo po prostu pochodzić na spacer. Pamiętam kiedyś, że czytałem kogoś przeżycia związane z nerwicą (może nawet na tym forum). Ktoś napisał (bodajże kobieta), że potrafiła przewidzieć atak z zegarkiem w ręku - zauważyła, że jej stan się pogarszał kilka godzin po stresującej sytuacji. Może każdy tak ma?

Odnośnik do komentarza

I jaK tam giercowanie? Ja popoludniu po 20 minutach myslalem ze odplyne w kosmos, ten ucisk przy graniu jakbty sie nasilil (ucisk z tylu glowy) co powoduje ze nie moge sie skoncentrowac i zaczynaja sie lęki. Przed chwila powtorzylem seans z konsola. Tym razem na dluzej ale uczucie podobne.. ucisk i myslam gdzies bladzilem. Eh teraz leze i zadtanawiam sie juz jaka bedzie ta noc. Jak sobie radziliscie z takimi uciskami z tylu glowy?

Odnośnik do komentarza

Hej. Jestem tu nowy i zdecydowanie od niedawna zacząłem borykać się z tym nieszczęsnym zjawiskiem jakim są ataki paniki. To jakaś masakra. U mnie zaczęło się od nadciśnienia. Kiedy mi je wykrli Bałem się że może mi skoczyć niebezpiecznie wysoko, zacząłem je obsesyjnie mierzyć. Później doszły inne objawy, duszności kołatanie serca, szybkie tętno, uczucie totalnej bezsilność, zawroty głowy, bałem się że zaraz umrę że dostanę zawału czy wylewu. I tak pierwszy raz trafiłem z metra do szpitala. Badania jedne, drugie i stwierdzenie lekarza że jestem zdrowy jak ryba. Ale chyba tylko fizycznie bo widzę że z psychiką coś jest nie tak. Czasami są takie chwile że mam ochotę usiąść i płakać, głupio mi o tym pisać ale tak jest. Macie jakieś rady? Co robić by z tym walczyć?

Odnośnik do komentarza

*Wojtku,mysle ze wiekszosc z nas miala takie *objawy* wlasnie jak skoki cisnienia,szybki puls wszystkie tym podobne.Ja sama wiem o czym piszesz bo obsesyjnie mierzylam cisnienie,tez mam zdiagnozowane nadcisnienie tylko ze teraz zaczynam watpic dlatego ze nerwica daje objawy rowniez nadcisnienia tetniczego.Chcesz rady,wiem ze to banalne co napisze ale przestan wsluchiwac sie w swoj organizm obsesyjnie,bedziesz sie nakrecal coraz mocniej ,pamietaj ze jestesmy zywym organizmem naturalne jest ze cos nam *strzyknie* cos nas *zaboli*,mierz cisnienie dwa razy dziennie tylko to bedzie najtrudniejsze :) wiem bo sama to przechodzilam.Idz do lekarza najlepiej najpierw zebys sie uspokoil to kardiolog zrob holter cisnieniowy,wszystkie badania lacznie z dokladnym profilem tarczycowym.Wtedy jak juz wykluczysz objawy somatyczne choroby musisz udac sie do psychiatry,to lekarz taki jak kazdy inny wiec bez obaw,plus terapia poznawczo-behawioralna powinna pomoc.Ale jak mowi moja lekarz staraj sie nie myslec caly czas o dolegliwosciach to trudne wiem ale postaraj sie.Zdrowka Wojtku glowa do gory bedzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza

Jeszcze jedna drobna uwaga,u mnie akurat nadcisnienie i *nerwica* okazaly sie zaburzeniami tarczycy,tu tez psychiatra chyba wykazala sie niebywala intuicja poprosila zebym zrobila dokladne badania w tym kierunku,kiedy leki antydepresyjne nie skutkowaly.Dlatego trzeba wszystko wykluczyc,bo ja mialam i chyba mam dalej jeszcze *objawy nerwicy* mimo ze wiem co mi w koncu dolega.Dlatego tak namawiam do badan w kieunku tarczycy,jak potrafi byc ukryta to tez tego nie wiedzialam i zwykle TSH nic nie pomoga,trzeba zrobic FT3, FT4 plus przeciwciala anty TPO plus usg tarczycy.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Aniu dziękuję Ci bardzo za ciepłe słowa i cenne rady. Miałem różne badania ale nie w kierunku tarczycy. Obecnie jestem pod opieką kardiolog a, ciśnienie w normie ale lęki dalej się pojawiają, zwłaszcza w pracy. Tłumacze sobie że nic mi nie zagraża ale nie zawsze to pomaga. Najbardziej martwi mnie fakt że te ataki paniki biorą się z nikąd. Nie są związane z żadną konkretną sytuacją. Aniu czy ten psycholog faktycznie pomaga czy to tylko strata czasu? Trzymaj się Ciepło.

Odnośnik do komentarza

Aniu dziękuję Ci bardzo za ciepłe słowa i cenne rady. Miałem różne badania ale nie w kierunku tarczycy. Obecnie jestem pod opieką kardiolog a, ciśnienie w normie ale lęki dalej się pojawiają, zwłaszcza w pracy. Tłumacze sobie że nic mi nie zagraża ale nie zawsze to pomaga. Najbardziej martwi mnie fakt że te ataki paniki biorą się z nikąd. Nie są związane z żadną konkretną sytuacją. Aniu czy ten psycholog faktycznie pomaga czy to tylko strata czasu? Trzymaj się Ciepło.

Odnośnik do komentarza

Cześć Wojtek, masz to samo co większość z nas - lęk o zdrowie. Czy chorujesz na nadciśnienie czy po prostu wyłapali Ci to podczas ataku/poddenerwowania? Podstawowa rada - tak jak Anna powiedziała - mniej się wsłuchiwać w siebie. Po drugie - miałeś badania robione - wyszły ok, tego się trzymaj! Co do psychologa: ja bym zaczął najpierw od psychiatry - ja zacząłem od leków by ograniczyć objawy somatyczne, jak się lepiej poczułem to zacząłem psychoterapię z psychologiem - ale chyba za późno bo czułem się w 100% zdrowy przez to za bardzo nie wiedziałem co mówić, jak się odbierać i przez to za bardzo sam się nie rozszyfrowałem czemu mam nawroty nerwicy. Nerwica jest jak elektronika w aucie. Gdy psuje się mechaniczna część - po prostu wymieniasz i jedziesz dalej. A elektronika w aucie jak zacznie szwankować to co chwile inne błędy wyrzuca, źle steruje innymi częściami, ogłupia kierowcę - a ten boi się jechać na 100%... czyli boi się korzystać z życia na 100% :( kurde ale filozof się ze mnie zrobił :P

Odnośnik do komentarza

U mnie z kolei tragedia dzisiaj, po słabo przespanej nocy (włączały mi się migawki z filmów i gier, do konca nie wiedziałem czy śpie czy też nie) to odkąd wstałem z łóżka chodzę rozbity, złapała mnie bezsilność, pogubiłem się w tym wszystkim i już sam nie wiem w jakim kierunku robić kolejne badania żeby wszystko powykluczać. Już myślałem że jestem na dobrej drodze .

Odnośnik do komentarza

Chlopaki glowy do gory ja wczoraj tez mialam zly dzien ale tak to juz jest jednego dnia mamy skrzydla drugiego ktos je nam przycina konkretnie *nerwica*.Wojtku uczucia slabosci biora sie z naszej podswiadomosci im wiecej myslisz tym bardziej zaczynasz odczuwac *objawy choroby* a doskaonale wiemy ze to tylko nasza psychika nam to robi tylko jak jej to wytlumaczyc aby nam odpuscila to najtrudniejsze.Co do psychologa mi pomogla bardzo,wygadalam sie za wszystkie czasy poczulam jakas ulge,wiem jak reagowac na te ataki chociaz tez nie zawsze daje sobie rade bo jestem dopiero na pierwszej prostej ku wygranej.Wiec moja rada psychiatra,terapia psychologiczna i starac sie odrzucic zle negatywne myslenie to cholernie trudne ale nie mamy wyjscia zycie jest zbyt fajne zeby sie poddac bez walki.Mamy swoje rodziny,prace nawet psa kotka .dzieci itd dla nich warto byc znow szczesliwym czlowiekiem wiem to gornolotne ale codziennie sobie to powtarzam i tego sie trzymam :)

Odnośnik do komentarza

Wczoraj to było apogeum gonitwy myślowej... czuje że to się pogłębia i że zaraz zwariuje... nawet w momencie kiedy nie śpię tylko jakby pół śnie widzę różne obrazy, czasem wydaje mi się że z kimś rozmawiam - wiem że to moja podświadomość i wyostrzone zmysły ale to jest nie do wytrzymania... Byłem dzisiaj u swojego lekarz rodzinnego i przepisał mi Triticco 75mg, czy ktoś z Was brał ten lek? Pytam bo nigdy nie byłem zwolennikiem brania leków i zawsze bałem się zażywania nowych.

Odnośnik do komentarza

Na temat leku nic nie wiem,ja tez sie migam od nich ale jak dlugo jeszcze nie wiem,narazie radze sobie melisa ,persenem ziolowymi na uspokojenie validol dobrze dziala.Doraznie hydroxsyzyna moge tez w razie jakiegos leku wziasc tez afobam ale narazie trzymam sie i nie biore,moze to wynika z tego ze podobno mam *nadcisnienie* ale zaczynam w to tez watpic takie kurcze bledne kolo chcialabym wziasc leki ale obawy mam szczegolnie jak czytam i wiem jak trudno z nich zejsc a i objawy nerwicy wracaja po odstawieniu lekow wiec troche mi sie to wewnetrznie kloci ze niby pomaga i jest super jak wszyscy pisza a jak leki sa odstawione wraca nerwica z podwojna nawet sila i badz tu madry czlowieku.Oczywiscie jak juz bede calkiem pod *sciana* jak sie to mowi to sie zlamie i w koncu wezme bo chyba innego wyjscia nie bedzie.Narazie psychoterapia mi pomaga,no i mam z tarczyca tez problem wiec tak sie to nawarstwia ale mysli mam pozytywne ze bedzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza

No właśnie otóż to! Nie chce pakować się w leki bo boję się że się uzależnie. Wcześniej doraźnie brałem Validol który bardzo mi pomógł na napięcie i uczucie guli w gardle, Hydroxyzyna mnie otępiała i usypiała (nie powiem spało się dobrze ale co z tego kiedy przez dzien czułem się jak zombie) Pramolan - hmm ciężko stwierdzić, bralem przez tydzien troszke niby uspokajał (albo tylko tak mi się wydawało i sam się uspokajałem) I teraz mam mętlik.. brać ten trittico czy nie. Najchętniej to chciałbym zacząć jak najszybciej psychoterapię grupową i indywidualną, pozbyć się tych myśli, wyrzucić z siebie te złe emocje, nauczyć się jak sobie z tym radzić ale wszystko kosztuje a na nfz są terminy... a jak wiadomo my *nerwicowcy* jesteśmy strasznie niecierpliwi. DO tego strasznie doskwiera mi kark a mianowicie kręgi szyjne... mam skierowanie na rezonans ale dwóch miesięcy na pewno nie wytrzymam i chyba zapłacę te kilka stów i pójdę prywatnie... Tak zaczyna się błędne koło! aaaaa Przynajmniej w Krakowie ładna pogoda dzisiaj ;)

Odnośnik do komentarza

Ja znalazlam sposob na hydroxsyzyne,mam ja w syropie :) poniewaz mnie tez w tabletce *zamulala* 10 byla za duza ,moja doktor przepisala mi w syropie sama dozuje sobie dawke jak cos a tabletke dziele na pol zeby miec przy sobie (fobia sie klania ) Zeby bylo jasne ja nikogo nie namawiam aby nie bral lekow,ale zawsze draze temat i duzo czytajac na ten temat widze ze lekarstwa tylko pozornie *zagluszaja* problem jak sie odstawi to z tego co opisuja tu na forach i na innych tez objawy wracaja,wiec dlatego mam dylemat czy brac czy nie.A w Gdansku slonko na przemian z deszczem :)

Odnośnik do komentarza

Ja brałem te Triticco 150mg (ale brałem 1/3 albo 2/3 tabletki) na noc - na bezsenność. Całkiem dobrze się spało po nich, rano nie miałem problemów ze wstaniem. Obecnie po mozarinie czuję sie fatalnie - o wiele gorzej niż przed wizytą u psychiatry - rok i dwa lata temu tak źle się nie czułem jak teraz... ale to dopiero 5 dzień brania... do tego mam brać przez 2 tyg afobam x1 dziennie ale dziś nie brałem - chcę zobaczyć czy te pogorszenie stanu nie jest od tego... mi doskwiera drżenie/mrowienie nóg, rąk, torsu - w różnych kombinacjach - prawie non stop. Dziś w nocy obudziłem się zlany potem i z drżeniem lewej nogi i lewej ręki... po godzinie leżenia przeszło ale rano nie do życia. Na szczęście pogoda dopisała to na dworze trochę pobyłem

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×