Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Futerko masz miec wizyte 23-go,tak?? daj koniecznie tu znac po wizycie! Biedaczka,matko kochana....i badz tu zdrowa! jesli tam mieszka patologia to tez otoczenie niezbyt dla dzieci...No i dla Ciebie tez,patrzac na takich ludzi.Kurde z deszczu pod rynne! Nie znam dokladnie Twojej sytuacji rodzinnej ale moge sie domyslac,ze zycia to ty kobito nie mialas :(

Odnośnik do komentarza

Co tam u was ja wczoraj bylam w zabrzu u tego religi na wizycie i ta pani doktor powiedziala ze te 1000pobudzen to nie tak duzo mozna z tym zyc jak bedzie 3000wtedy zabieg,i ze mam leczyc nerwce bo to ona mnie predzej wykonczy;(czuje sie slabo mam wrazenie ze lekarze mnie olewaja ja w tym sercu to ciagle czuje tak jak by mielu podkladke ze mam nerwice no i tyle smutno mi boje sie ze od tego mi sie cos stanue;((*jutro jade do psychiatry prywatnie

Odnośnik do komentarza

Futerko to żyj a nie się zastanawiasz co byś zrobiła,rób to. Masz dwa wyjścia spróbować wszystko robić i zobaczysz czy padniesz jak padniesz z głowy problem jak nie padniesz to znaczy, że można żyć z danymi objawami długo i szczęśliwie tylko trzeba chcieć się przełamać. Weź dziewczyno na rozum, tylu lekarzy, kardiologów, szpitali cię przebadało pod kontem serca, nikt nic nie stwierdził co zagrażało by twojemu sercu. Zabrze, jedna z najlepszych klinik i to samo ci powiedzieli, co ty chcesz usłyszeć od lekarzy żeby uwierzyć że jesteś zdrowa jak koń tylko masz nerwicę i to powinnaś leczyć, tylko to, psychiatra to twój lekarz, który powinien cię prowadzisz. Wykończysz się na własne żądanie, nie na serce a na nerwicę. to nie jest jakaś złośliwość w twoją stronę tylko żal patrzeć na twoją łatwowierność,, że łykasz wszystko jak pelikan ale nie potrafisz połknąc informacji żeby leczyć nerwicę tyle ludzi ci tu wali ten temat do łba a ty dalej swoje, uparta jesteś jak osioł i nic do ciebie nie dociera poza tym, że ty jesteś bardzo biedna i nieszczęśliwa i tylko ty masz takie objawy. nie nie tylko ty kazdy z nerwicą, ale ludzie coś robią żeby sobie pomóc a ty szukasz dziury w całym. Teraz jest serce, minie to i będą akcje z guzem mózgu, później dojdzie kolejny objaw i znowu będziesz latała od lekarza do lekarza a powinnaś tylko do psychiatry i brać leki, bo tobie psychoterapia to nie wiem czy pomoże jak do ciebie nic nie dociera.

Odnośnik do komentarza

Futerko bardzo sie ciesze,ze poszlas do lekarza i dostalas ten lek.Uwierz nam tu wszystkim ze to jest TYLKO nerwica! I trzeba ja leczyc!! Bo to ona nas niszczy. Dostalas ten lek w jakiej dawce? Zaczelas juz brac? A mnie kochani nic nie przechodzi....jest wrecz gorzej jak przed leczeniem.Fakt,ze podchodzilam dwukrotnie do dawki 20 mg,ale moj organizm sie buntuje i mam jazdy...Wiec biore 15 mg,jako tako jest traktowany. Wczoraj minal miesiac i lęki sie nasilily.Wczesniej chociaz poranki wygladaly w miare normalnie a teraz? Budzi mnie lęk,w nocy wybudza lęk,w czasie dnia jest tak samo...Spie po 2 godz w nocy...Jutro mam wizyte i ciekawe co powie... Biedaczka jak sytuacja u Ciebie? Jacko koncze czytac ksiazke..na samym poczatku troche mnie dolowala bo autorka pisze o swoich lękach i zaraz ja je sobie wkręcalam...wtedy zamykalam ją,odkladalam i twierdzilam ze nie jestem jeszcze gotowa.

Odnośnik do komentarza
Gość Biedaczka

Beata pisze do wyższych instancji.Nie poddam się i porusze niebo i ziemię,choć co wieczór zalewam się łzami.Może ktoś się tym zainteresuje.Do samego diabła pójde. Dla mojego dziecko zrobie wszystko.Nie chce zmarnować sobie życia.Już i tak tyle lat straciłam.

Odnośnik do komentarza

Witam, jestem tu po raz pierwszy, od ok.2 m-cy zaczęło się coś dziwnego ze mną dziać, poty w nocy, pobudka 4-5 rano, głowa się trzęsła, czasem ręce aż doszło do tego że zacząłem mieć drgawki, miewałem wcześniej takie stany ale wiązałem je z czym innym i jakoś po zrobieniu czegoś dla siebie jakimś relaksie, prędzej czy później przechodziły. Teraz doszły lekkie zawroty, brak koncentracji, gorsza pamięć ogólne rozkojarzenie i wiele innych dziwnych sygnałów i zachowań zacząłem myśleć że chyba, no właśnie co? -zeświruje, ogłupieje nie wytrzymam dłużej. Rano bardzo źle się czułem wieczorem, praktycznie w pełni świadomy a poranne dolegliwości po 16-17 praktycznie ustępowały. Zauważyłem że w nerwach lub w stresie zachowuję się i chodzę jak pijany a nie piję od 10 lat. Teraz, zamiast lepiej było gorzej, jedne wyniki -wyszły trochę podwyższone to się nawet ucieszyłem bo mówię, o wiem co jest leki i będzie ok. Ale nie -lipa, nic z tego, ja zamiast lepiej to czułem się gorzej, badanie cukru ponowienie wcześniejszych wyników, które tym razem wyszły w porządku a ja chory, żeby nie powiedzieć że *umierający*.W końcu pani doktor powiedziała że jej zdaniem to łagodna depresja leki ale ja dla potwierdzenia diagnozy łup do psychiatry, który nazwał to nerwicą lękową, dostałem leki ale poprawy nie widzę było nawet gorzej i wpadłem ponownie do gabinetu psychiatry ale tym razem była pani doktor, miła fajna osoba która powiedziała że tak ma być, bo te leki tak działają i potrzeba przynajmniej kilku dni, żeby się wchłonęły. coś mi zaświtało że pan doktor tez o tym wspominał le byłem tak skołowaciały że chyba zapomniałem ;/ mija 4 dzień ja to pomału akceptuje, szukam info jak z tym żyć żeby było łatwiej ale żona marzy żebym już po tygodniu wyzdrowiał i był na pełnych obrotach...

Odnośnik do komentarza

Hey Kochani!!! Czytam Was od poniedziałku. W ten dzień byłam pierwszy raz u psychiatry, który zdiagnozował zaburzenia lękowe, przepisał lek Servenon 10mg, który zaczęłam brać od dziś po pol tabletki przez 8dni a potem całą przez miesiąc do kolejnej wizyty. Moja nerwica poważnie objawiła się w styczniu, kiedy po ciężkim miesiącu (mąż w morzu, syn bunt dwulatka, oblany egzamin na studiach podyplomowych) rano wstałam z mocnymi zawrotami głowy, biegunką, wymiotami, wysokim pulsem. Tłumaczyłam to sobie przemęczeniem, spadkiem magnezu w organizmie. Jakoś przeżyłam do powrotu męża. Jak mąż wrócił dolegliwości ustąpiły. Teraz znowu wypłynął, dolegliwości powróciły(chociaż nie tak silne) a ja zdałam sobie sprawę że to nie jest przemęczenie. Najgorsze są dla mnie poranki, kiedy wstaję z szybkim biciem serca i uczuciem lęku. Potem jakoś się uspokajam i jakoś daję radę, bo przecież muszę, mam syna za którego jestem odpowiedzialna.Pozdrawiam Was serdecznie, czuję że będę często tu zaglądać, szukając wsparcia bo to forum sprawia że nie czuję się samotna ze swoimi zmaganiami.

Odnośnik do komentarza

Pozdrawiam wszystkich na forum a szczególnie FUTERKO25, bo chyba Ty jedyna możesz mnie pamiętać. Właściwie tylko dla Ciebie tu wszedłem, rozstałem się z forum rok temu ponieważ prawie dwa lata temu moje pożegnanie z nerwicą stało się faktem i trwa nadal. Franca odeszła w niebyt. FUTERKO potwierdzam wszystko to co pisałem kiedyś - samodzielna praca nad swoimi problemami przy wsparciu dobrego psychologa. No i cierpliwość, bo to wymaga czasu. Szukanie powodów zdrowotnych i leki to ślepa uliczka. Objawy to tylko nerwica, leki to zasłona dymna, która nic nie leczy. Zresztą co ja będę pisał po raz kolejny to samo - moje wcześniejsze posty ciągle można przeczytać. Trzymam za Ciebie kciuki FUTERKO i jeszcze Ci powiem że nie tylko mnie się udało, przynajmniej dwie osoby które znasz z tego forum również rozstały się z francą - nam się udało to i Tobie się uda. Jesteś silną kobietą, zobacz z iloma rzeczami się uporałaś!!! Naprawdę trzymam kciuki, jak chcesz to pisz, kiedyś podawałem adres mailowy. Ściskam nerwowo

Odnośnik do komentarza
Gość GOSCINNIE

IGNAC pisząc o 1 w nocy i przesyłanie *nerwowego * pozdrowienia na koniec raczej nie swiadczy o pozbyciu sie nerwicy :))Przynajmniej mnie twoj post nie przekonuje. Dalej rozpowszechniasz teorię ,ze wszyscy tu piszący mają tylko i wyłącznie nerwicę. Tylko dlaczego lekarze do których chodzi futerko kierują ją na rezonans serca np. robią inne badania? No pomyśl logicznie ale w dzień nie w nocy. W dzień umysł jest bardziej wydajny. Nerwica jest konsekwencją* czegoś * co nie pracuje tak jak powinno /serce/ ITrzeba tym się zając to i nerwica sfolguje. A poza tym tak jak pisze futrko choroby serca występują w rodzinie wiec jak najbardziej opieka kardiologiczna jest potrzebna. Taki post jak twoj moze wiecej szkody przyniesc niz pocieszenia czy pożytku. Hej!

Odnośnik do komentarza

Goscinnie na odwrot moj kardiolog powiedzial ze jak zaczne leczyc nerwice wtedy serce sie wyciszy,ja bylam u najlepszych specjalistow w zabrzu zteszta niechce mi sie juz o t pisac bo twoj post mnie tylko nakreci,i juz mam atak nerwicy bo ponoc co drugi polaka takie zaburzenia i niejest to groze a ty mnie znow nastraszyles i juz znow mysle by jechac do szpitala;(((

Odnośnik do komentarza

Psycholog podczas wykładu dotyczącego zarządzenia stresem w pewnej chwili podniósł z biurka szklankę z wodą. Słuchacze domyślili się, że za chwilę padnie pytanie: „czy szklanka jest w połowie pusta czy pełna”. Tymczasem prowadzący z uśmiechem na ustach zapytał: „Ile waży ta szklanka?” Odpowiedzi były różne. W końcu psycholog podał prawidłową: „Nie jest istotne, ile waży ta szklanka. Zależy, ile czasu będę ją trzymał. Jeśli potrzymam ją minutę to nie problem. Gdy potrzymam ją godzinę, będzie mnie boleć ręka. Gdy potrzymam ją cały dzień, moja ręka straci czucie i będzie sparaliżowana. W każdym przypadku szklanka waży tyle samo, jednak im dłużej ją trzymam tym cięższa się staje”. Kontynuował: „Zmartwienia i stres w naszym życiu są jak ta szklanka z wodą. Jeśli o nich myślisz przez chwilę nic się nie dzieje. Jeśli o nich myślisz dłużej, zaczynają boleć. Jeśli myślisz o nich cały dzień, czujesz się sparaliżowany i niezdolny do zrobienia czegokolwiek. Pamiętaj, by w porę odłożyć szklankę. ;) FUTERKO25 naprawdę trzymam kciuki, i nie tylko ja. Twoje *choroby* przez tyle czasu nie wyrządziły Ci krzywdy, dla czego? Bo są wytworem Twojej głowy, franca Cię nimi zniewala. Przyglądaj się takim sytuacjom, wyciągaj wnioski rusz do przodu. Polecam stronkę http://nerwicalekowa.com/, jest tam sporo mądrych tekstów, *otwierających oczy* Pozdrawiam nerwowo ;D

Odnośnik do komentarza

Ignac , owszem można się zgodzić z tym zagadnieniem co opisalem , ale ja jestem niedowiarkiem i nie zgadzam się do końca . ( to tylko moja opinia ) , chodzi mi o to , ze ja doszukalem się w tym opisie przyczyny bolacej reki . Czyli przyczyna odretwionej reki jest szklanka . niestety nie wieżę , ze przyczyna nerwicy sa tylko same.myśli . moim zdaniem miedzy myślami a nerwica jest przyczyna . wszyscy opisujemy to , ze brak koncentracji , ja właśnie w tym kierunku ide .

Odnośnik do komentarza

FUTERKO25 ja nie znam wszystkich twoich postów ale ostatnio napisałaś o rezonansie. Nie wiem czy lekarz zleca ot tak obie drogie badanie .Może jednak cos go niepokoi. W zasadzie to dlaciebie jest korzystne bo badanie jest drogie dokładne i może rozwiać twoje czy lekarza wątpliwości. Pewnie skierowałby cie na koronografie ale jesteś młodą osobą a to jest bad. inwazyjne. Tak czy siak tak jak pisze Jacko nerwicy nie ma się od samego myślenia. Czesta przyczyna jest wypadanie płatka zast. szczególnie u młodych osob. i bardzo czesto z tegowłasnie mozna nabawic sie nerwicy lękowej. A post Ignaca wg mnie dotyczy tylko i wyłacznie osób fizycznie zdrowych z nabyta nerwicą z innych przyczyn niz zdrowotne. Tak że pisac moze kazdy ale czy na temat?

Odnośnik do komentarza

Gość , można poniekąt się zgodzić , ale dlaczego , no widzisz ja akurat nabawilem się nerwicy zprzyczyn chorobowych , ale np. Futerko lub inni z innych przyczyn nie związane z chorobami , a niestety mamy wszyscy podobne objawy . zresztą w medycynie nie ma pojęcia * nerwica * lekarze używają tylko dla wygody pacjenta . ale po ostatnich badaniach nie ma jakiś wyraźnych zmian w mózgu ale za to są kolosalne zmiany w mięśniu przełomowym ,

Odnośnik do komentarza

GOOSC1 piszesz w dużym uproszczeniu i straszysz/nakręcasz innych. Owszem wypadanie płatka zastawki mitralnej, często w przebiegu niedomykalności zastawki trójdzielnej mitralnej (dla ścisłości) powoduje pewne dolegliwości, objawy, ze strony pracy serca (nie będę się rozpisywała jakie - bo chcę być na temat ;-))) ale to nie prowadzi do nerwicy i nie powoduje jej, ale to co z tymi i pojawiającymi się odczuciami i objawami robimy, a co robimy? a wsłuchujemy się w pracę serca, koncentrujemy na niej, tym samym, wtórnie zaburzając jego pracę, zaczynamy odczuwać niepokój, lęk itd. i itp. Jak ktoś nie ma zdiagnozowanej tej niedomykalności, czasami może nieświadomie budować piramidę lęku wokół serca, bo nie wie co się dzieję i dlaczego, ale bardzo często takie osoby szybko idą do kardiologa i się dowiadują, jak się dowiedzą co i jak, bardzo często nadal się nakręcają, a co będzie jeśli płatek znowu wypadnie?, a może nie wróci na swoje miejsce?, a może?, a może....? Moja konkluzja jest taka, nie ważne co nas spotyka, ważne co my z tym zrobimy :-)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×