Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Do karolina1990 znam to bardzo dobrze , czasami biorę pół dnia bo tez nie wyrabiam albo zadzwonie , ze chce wolne . najgorsze u mnie sa te omdlenia , mam je często w tym kilka razy zemdlałem . Karolina , a czy przypadkiem nie masz problemu ze wstydem przed tym , ze może ci cos stać i możesz się ośmieszyć ? Ja właśnie mam taki problem .

Odnośnik do komentarza

Futerko , ale trzeba cały czas próbować cokolwiek , bo jak będzie tak z toba to możesz wpaść w obłęd . na pewno nic nie poradzisz , ze możesz zachorować . nie cudownego środka , który pozwoli , żyć długo i szczęśliwie . jeśli mam ktoś umrzeć to i tak umrze . na to nie ma rady .

Odnośnik do komentarza

Jacko no to ja od półtora roku jak mam te ataki to ani razu nie zemdlałam, zawsze jest uczucie że zaraz zemdleje ale nigdy do tego nie dochodzi. Może dlatego że zawsze jeśli np dzieje się to w kościele, sklepie, galerii handlowej czy innym takim miejscu po prostu wychodzę... i niby wiem że nie zemdleje itd ale gdy jest atak to w to nie wierze :/ tylko parę razy udało mi się powiedzieć w czasie ataku że to nerwica że nie zemdleje ale to tylko parę razy...

Odnośnik do komentarza

Dzięki za odpowiedzi. Jutro ma przyjsc do apteki mój lek, nie ma rady, muszę zacząc go brac. Juz go kiedys brałał, działał, wszystko przeszło, terapeutka poradziła przerwac, bo nie widziała sensu w terapii, bo nie była wtedy jakby potrzebna. Wiec przerwałam, no ale terapie tez przerwałam. Straciłam kilka mscy pozniej prace i wszystko stopniowo wróciło. I było gorzej i gorzej. Wiec zaczynam od nowa. Nie wiem jak te dwa tyg przetrwam, zanim zacznie działac ten stimuloton. Jestem przeciez swiecie przekonana, ze jestem ciezko chora. Codziennie cos mnie boli, czasami to samo, czasami cos innego. Juz tym samym jestem zmęczona. Dzis wypije sobie cydr jabłkowy, bo przy antydepresantach chyba niezbyt. Pozdrawiam dziewczyny, oby do przodu i byle wyjsc z tego gówna.

Odnośnik do komentarza
Gość Biedaczka

Jacko u mnie to jest tak ze ja mam poprostu ciezki oddech jakbym tchu nie mogła zlapac,w krtani nic niemam,tylko nos jakby zatkany. Wiecie co wyc mi sie chce bo od kilku dni chodze tak nabuzowna i wyzywam sie na dziecku i ona jest nerwowa.Strasznie mi z tym zle probuje sie opanowac ale nie potrafie.Boje sie zeby i ona nic nie załapała o ile juz nerwicy nie ma.Kocham ja najbardziej na swiecie i nie wiem co mam robicCo ze mnie za matka.

Odnośnik do komentarza
Gość wyleczony333

Hej.Chciałbym przedstawić tutaj sposób w jaki pozbyłem się nerwicy.Diagnoza nerwica lękowa,nerwica natręctw.Męczyłem się z tym gównem ponad trzy lata.Trittico,dokcepin teva,i jeszcze jedne leki nie pomagały.Odsttawiłem i męczyło mnie to gówno niemiłosiernie,fobia społeczna,mdłości zasłabnięcia,nie do opisania są niektóre objawy -to trzeba przeżyć,albo lepiej nie,nie życzę nikomu.Byłem już w takim stanie że stwierdziłem że potrzebuję znowu pomocy.Przetestowałem jeszcze kilka specyfików które polecali na różnych forach-bez skutku.Ostatnią deską ratunku były zioła,powiedziałem sobie jak mi nie pomogą to idę do psychiatry bo nie wytrzymam.Kupiłem 2 zioła:męczennicę i melisę.Metoda jaką to zrobiłem.Naprzemiennie 1 tydzień męczennicy potem melisa,ina zmianę.3 razy dziennie 1 dużą łyżkę ziół gotowałem w 300ml wody 10 min pod przykryciem.Napar ostygł wypijałem duszkiem.Na początku męczennica smakowała nieciekawie,potem się przyzwyczaiłem.Tak samo z melisą.Po ok 8 tyg nastąpił przełom,powoli najgorsze objawy się wycofały.Po ok 6 miesiącach zmniejszyłem do 2 dawek rano i wieczorem.Na zmianę raz melisa raz męczennica.Po następnych 3 mieś zmniejszyłem dawkę do 1,potem co 2 dzień,potem zmniejszenie dawki.Ogólnie po 6 mieć czyułem się jak dawniej,wróciło życie.Teraz po roku czuję się idealnie.Ważne żeby iść za ciosem jak się lepiej poczujemy,dużo biegać w parku na rowerze,nie wycofywać się z życia towarzyskiegio itp.Nie wiem czy komuś pomoże moze tak może nie,ale nie macie nic do stracenia.Nikogo nie namawiam do dawek jakie ja brałem ale wyszedłem z założenia że zioła mi nie zaszkodzą,po za tym brałem wcześniej dużo mocnmiejsze żeczy-psychotropy.Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Gość Biedaczka

Dzis bedzie piekny dzien a ja juz wsciekła na cały swiat.W moim zyciu własnie duzo sie teraz dzieje.Nie do konca tak jakbym tego chciała.Planuje odejsc od mojego faceta (nienawidze go).Tak sie nie da zyc.Mam ochote dzisiaj spakowac sie i uciec, tylko gdzie??Nie wiem co bedzie.Boje sie.Czuje sie gorsza ,do niczego.Dziecko tylko na tym cierpi.Staram sie byc silna ale to chyba ponad moje siły.Psycholog mi powiedziała ze jestem silna kobieta, słuchajac mojej historii ale ja sie tak nie czuje.Jestem beznadziejna.Czuje sie jakby ktos mnie zamknął w jakiejs kuli z moimi problemami.Czuje sie wyobcowana.Chce miec normalne zycie jak wszyscy((

Odnośnik do komentarza

Chciałabym zapytac czy ktoś chodził do solarium przy braniu SSRI ? Jak do tej pory unikałam słońca, ale lekarz powiedział że stopniowo można. Czytałam różne fora i zdania są podzielone na ten temat. Ktoś ma doświadczenie w tym temacie?

Odnośnik do komentarza

Biedaczka mam ten sam problem ale z synkiem. kocham go nad zycie ale czasami to szalu sie dostaje od tego jeczenia buczenia itp. u mnie to na pewno zaczatki nerwicy byly wbdzievinstwie ale byly taloe prawoe nie widoczne bo balam sie tyllo ciemnosci albo ogolnoe pojecia smierci. wiazalo to sie trz z jakimis natretcwami jal np liczenie schodow(glupota). nerwica depresyjno lekowa tak naprawde pojawila sie jakies ponad 4 lata temu. brak pracy, partnera smoerc babci i strata pracy taty(wtedy jeszcze mieszkalam z rodzicami).zaczely oe stany lekowa obawa przed wszystkim, skupianie sie na negatywnych emocjach i wkrecanie sie. najgorsza dla mnie byla noc. przez lek nie moglam zasnac jak zdrzemnelam sie 15 minut to obudzilam sie ze strachem i po nim szybkie tetno przyspieszone bicie serca i goraco w klatce piersiowej i dochodzilo do omdlen.przez te leki mialam dosyc siebie wiec tracilam sens zycia. ale stwierdzilam ze musze cos zrobic bo zaczynam sie bac samego leku i zaczelam glupiec bo vhcialam to zrozumiec ale nie potrafilam(metlik w glowie). poszlam do psychiatry tabletki i tyle na temat. wiec poszlam tez w strone duchowa modlitwy odmowa w duchu swietym i wiecie co po jakims czasie zaczelo sie polepszac. dostalam prace i zaczelam dziala. stwierdzilam ze jestem na tule silna zeby wyjechac za granice ale leki dalej bralam. zaczelam tu nowe zycie ppznalam swojego partnera i zaszlam w ciaze. odstawilam tabletki ale nie mialam lekow tylko jakies nerwy zwiazane z sytuacjami zyciowymi. urodzilan zdrowego synka. synek ma niecale 1,5 roku i wszystko jakos *dzialalo* az do teraz.w maju mialam jechac na urlop do Polski sama z synkiem zaczelam panikowac ze bez partnera nie jade.Pojechal ze mna. czulam sie szczesliwa z rodzicami itp. wrocilismy i zaczely sie leki ze chcialabym byc tam a zarazem tu myslenie wkrecanie sie staby lekowe.znowu zaczynam sie bac leku.czy te nawroty to kormalna sprawa? czy nerwica sie odnawia i nigdy nie mija?

Odnośnik do komentarza
Gość Biedaczka

Ewela nerwica to choroba przewlekła i moze byc utajona przez wiele lat i w pewnym emocjonalnym momencie Twojego zycia pojawic sie ponownie. Jezu kochany moja corcia jest tak nerwowa ze nie wiem juz co mam robic.Ostatnio na placu zabaw latała jak opetana i jej nerwowe reakcje na inne dzieci.Napatrzy sie w domu na awantury i nasłucha.Myslicie sobie, idiotka.Ma na co sobie zasłuzyła ale ja naprawde nie mam dokad isc. Czekam na to mieszkanie ale w gminie zaczynaja mi robic problemy z przyznaniem go i oto jaka jest pomoc dla ofiar przemocy w rodzinie.Gowno!!Nie ma zadnej pomocy!Zyc mi sie nie chce!

Odnośnik do komentarza

To jest właśnie nasza Polska, *ofiara* - przepraszam, że tak piszę - ma się usunąć a *kat* w najlepsze dalej siedzi sobie w ciepłym domku, skąd ja to znam, powiem Ci tylko z własnego doświadczenia, że takie rzeczy odbijają się strasznie na psychice dziecka, ja długo miałam żal do matki, że tak długo nic z tym nie robiła choć teraz wiem, że nie miała innego wyjścia

Odnośnik do komentarza

Biedaczka nie obwiniaj sie za wszystko. a jesli boisz sie o corcie zareaguj juz teraz. moze psycholog dzieciecy?ile corcia ma lat?jesli chodzi o bycie mama to tez ciagle na poczatku mowilam co ze mbie za matka nie umiem tego tamtego. tak mamy dzieci i powinnysmy byc przykladem dla nich ale tez nie jestesmy terminatorem. jak kiedys slyszalam ze nerwica to choroba duszy wiec pewnie jak ja w srodku jestes bardzo uczuciowa. jesli chodzi tez o nerwy to ja tez popelniam blad krzyczac na synka albo walac reka w stol z wrzaskiem bo mnie w ogole nie slucha. mam jedna rade ktora bede sama probowala. jesli masz ochote wrzasnac i sie wyladowac. nie rob tego przy malej. pojdz do drugiego pokoju i tam chociazvy walnij reka w cos albo cokolwiek co wyladuje emocje. jesli masz czas zapisz sie na jakis kobiecy *boks* slyszalam ze to tez pokaga wyzbyc sie emocji. ja niestety nie mam czasu:( jestesmy sami za granica bez rodziny. a partner duzo pracuje.

Odnośnik do komentarza
Gość Biedaczka

Oliwka wiem ze to sie odbija na psychice mojego dziecka teraz i w przyszlosci.Ja to samo przechodziłam w dziecinstwie z moim ojcem i teraz z moim facetem i stad ta nerwica.Ale wtedy myslałam ze sie wyrwe z domu a trafiłam na to samo.I nie ma nadziei.Do tej pory zyłam nadzieja ze dostane to mieszkanie ale jak zaczeło to nie byc takie oczywiste to sie poprostu zalamalam.Jak go nie dostane to nie wiem co zrobie.Do domu Samotnej Matki nie moge isc bo nie jestem tu zameldowana.Nie wiem co mam robic?Kiedys byłam wesoła.Powiem dusza towarzystwa.Podobno jestem ładna(nie mnie to oceniac).A on robi ze mna takie rzeczy ze szok!!! Ewela moja corcia ma dopiero 4 latka.Nawet jak pojde z nia do psychologa to co z tego jak w domu ma piekło.Nie stac mnie aby wynajac mieszkanie.Zebym tylko dostała to mieszkanie to wiem ze reszta sie ulozy.Dam rade ale puki tu jestem nic nie bedzie lepiej. Dziekuje ze ktos mnie wysłuchał.

Odnośnik do komentarza
Gość Biedaczka

Jacko ja meldunek mam gdzie indziej i mieszkam gdzie indziej.Tu jest taki Dom dla Samotnych Matek.Moglabym tam chyba isc ale to zakonnice i słyszałam wiele złego na ich temat jak one traktuja te kobiety.Do psychopatek nie pojde.Druga sprawa to taki dom jest na okeslony czas a potem radz sobie sama.A meldunek jest wazny ,sprawdzałam.Nie wiem skad masz takie informacje ze tak piszesz.Moze cos przeoczyłam.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×