Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Futerko dziewczyno ty masz już tak zaawansowaną nerwicę lękową,że bez psychiatry się nie obejdzie.Miałam podobnie jak Ty,schizy na punkcie serca.Cała moja uwaga skupiona była tylko na sercu.Na tachykardii,dodatkowych pobudzeniach,aż pewnego razu po trwają cej dość długo infekcji płuc,moja psychika siadła do tego stopnia,że nie mogłam nic przełknąć i nie dlatego,że bolało mnie gardło ale,że panicznie bałam się załatwienia.W tym czasie o dziwo nic nie działo się z sercem.Wtedy zrozumiałam,że bez psychiatry sobie nie poradzę.Niestety psychiatra na którego trafiłam zapisał mi leki po których wiem,że nie funkcjonowałabym normalnie.Po konsultacji ze znajomym lekarzem zaczęłam brać w miarę bezpieczne SSRI-ACIPREX.Po jakimś czasie faktycznie lęki znikły.Natomiast w nocy zaczęły pojawiać się tachykardie.Kardiolog przepisał mi najmniejszą dawkę biblocu.Ze względu na to,że mam raczej niskie ciśnienie postanowiłam brać połowę tej dawki.Powiem tak:od tygodnia biorę bibloc i jest o niebo lepiej.Wiem że będą zdarzać się pewnie jakieś fochy serducha ale już tak się nie boję. Grunt to opanować panikę. Jeszcze raz powiem :nie bój się małych dawek leków.

Odnośnik do komentarza

Melka no musze isc bo jestem w zlym stanie koniec oszukiwania sie ze dam sama rady bo nie dam,teraz znow lecialam do poradni bo mialam tak silne te kolatania ze myslalam ze padne lekarz powiedzial ze musze wytrzymac do pon do odczytu tego holtera wtedy bedzie wuedzial jak mi pomoc bo nugdy nic w ekg nie wyszlo te wszystkiw badanua sa dobre i on mi nie ma jak pomoc

Odnośnik do komentarza

Futerko a nie pomyślałaś, że skoro masz siłe dolecieć do przychodni, szpitala to znaczy, że serce masz zdrowe. Zapewniam cię, żebyś miała chore serce, zawał, wylew to nie dałabyś rady powlec się gdziekolwiek. Po drugie tyle razy lądowałas u lekarza, w szpitalu, tyle miałas badań to jakby ci coś było to żaden lekarz nie wypuścił by cię do domu. Każde badanie mówi, że jesteś zdrowa to czego ty szukasz? U ciebie nerwy, paniki, lęki to jest źródło twojego serca, zawrotów, słabości i każdych innych dolegliwości. Czego to do ciebie nie przemawia, przez tyle lat to byś już sto razy padła gdyby twoje serce było chore, pomyśl logicznie i przemów sobie do rozumu albo zacznij się leczyć u psychiatry z normalnymi, silnymi psychotropami. Sama doprowadzisz sie do stanu, że padniesz na zawał i to nie jest strasznie ale fakt jeśli się nie ogarniesz i nie zaczniesz leczyć na nerwy. Dlaczego do ciebie nic nie dociera, ciągle masz te same objawy i nic się z tobą nie dzieje, nie umarłaś, nie zemdlałaś, nie reanimowali cię, czyli wniosek na każdym kroku nasuwa się sam, MASZ SILNĄ NERWICĘ nic więcej i to i tylko to powinnaś leczyć. Teraz masz holtera, jesteś strasznie spanikowana, serce ci szaleje, ciekawe co powiesz jak wynik wyjdzie ci dobry i lekarz po ocenie wyniku powie że serce jest zdrowe i co wtedy? uspokoisz się na dzień a na następny znowu polecisz do przychodni czy szpitala bo serce ci kołacze. weź się za siebie, bo nikt ci nie pomoże a takim postępowaniem sama się doprowadzisz do śmierci której się tak strasznie boisz. Musiał ci ktoś wreszcie napisać prosto z mostu bo gładzenie i litowanie się nad tobą nie daje efektu, ty musisz chyba solidnie paść na dno i wtedy odwiozą cię do psychiatryka na powazne leczenie, chyba tego chcesz skoro sama nie chcesz podjąć leczenia. taka jest prawda.

Odnośnik do komentarza

Miałam tachykardie objawiające się szybkim (140 uderzeń na minute)pulsem+trzęsawka całego ciała,wielomocz,ziewanie. Występowały w różnym czasie do tego doszły skurcze dodatkowe objawiające się jako tzw.zamykanie,uczucie uderzenia w gardle.Po przyłożenie palców do tętnicy wyczuć można chwilowe zatrzymanie serca a po nim szybsze kolejne uderzenia. Gdy miałam ich zbyt dużo wówczas pojawiały się zawroty głowy,uczucie lęku, no i nakręcone się.Dlatego nie zwlekaj z leczeniem.Po holterze lekarz zadecyduje co dalej a jeżeli stwierdzi,że to jednak na tle nerwowym to tylko psychiatra Ci pomoże.Dziewczyno daj sobie w końcu pomóc,masz dla kogo żyć.Jak mnie dopadł gorszy czas w życiu to najokropniejsze było to że dzieci na to patrzą i mogą w przyszłości powielać moje frustrację,lęki i Bóg wie co jeszcze.Więc pora się za siebie naprawdę wziąć.Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza

Jacko nie poszlismy na basen bo padal deszcz jutro ma byc super wiedz sie szykujemy na jutro wyniki z holtera dopiero we wtorek;(ale w srode w nocy jak mialam ten holter mialam tak silne kolatania tego serca ze myslalam ze nie dojade do szpitala ale dojechalam zrobili ekg i puscli jak zwykle do domu i moja lekarka powiedziala ze to moga byc moje urojenia ze tak mocno to odczowam ale jak jest naprawde tak jak czuje to moze to byc grozne i moze dojsc do uszkodzenia serca no ale do wtorku trzrba czekac na wynik a ja jestem tak spanikowana prosze boga by to byla tylko nerwica ja mam dopiero 29lat i niechciala bym jeszcze odchodzic teraz ciagle leze bo boje sie ruszyc i jak bedzie ten wynik holteea dobry to bede plakac ze szczescia;)

Odnośnik do komentarza

Cześć wam. Czytam te forum już od dłuższego czasu. Może nawet od dwóch lat jak nie więcej . Zmagam sie z nerwicą . Nie będę opisywać wszystkiego krok po kroku bo większość z nas przechodzi to samo tylko w swój sposób. Nerwica siadła mi od roku na serce. Ciągle je czuje i słyszę. Spać nie mogę bo czuję jak wali mi serducho. W dzień tez byle jak się czuje juz do 21 miesięcy każdego Dnia. Przez ostatnie miesiące miałam napady tachykardii 😢😢 juz myślałam że przeszło a tu w czwartek jak mnie serce zaczęło walić to już myślałam że to ostatni raz. Pojechałam z malutkim dzieckiem na pogotowie i juz mnie zostawili. Leżę w szpitalu na kardiologi. Od wczoraj podają mi betabloker 😲😲 . Oczywiście po kilku godzinach atak przeszedł. Nic nie robią . Dopiero w poniedziałek zrobią mi echo i wysilkowe . Zastanawiam się po jaką cholerę mi podają betabloker jak ja na codzień mam niski puls i ciśnienie w normie lub niższe . Pozdrawiam wszystkich nerwuskow którzy zmagają się z tą cholerna choroba .

Odnośnik do komentarza

Futerko, napisze Ci coś może choc trochę cię pocieszę. Trzy lata temu nerwica dopadła mnie po raz pierwszy. Wtedy oczywiście nie wiedziałm że to nerwica, miałam straszne problemy z sercem. Byłam pewna ze ujawniła mi się jakas wada, albo ze miałam zawał i niedokrwienie, albo zapalenie mięsni sercowego. Serce mi kołatało, było mi słabo, nie mogłam się ruszyć bo zaraz miałam puls bardzo wysoki. Badania wychodziły ok., ale nie dowierzałam no bo jak to? Przeciez miałam realne objawy ciężkiej niewydolności… Puls dochodził do 160-170. Potem doszły lęki, bardzo silne, 24 godzinne. Ale to dopiero tak po kilku tygodniach , zaczęło się pod serca bez lęków. Trafiłam do psychiatry dostałam lek antydepresyjny i przeszło. Mi nie przechodziło po beta blezerach, przeszło dopiero po typowym antydepresancie. Oczywiście teraz jestem znowu chora… ale to już inna historia. Poczytaj sobie o zespole DA COSTY – nerwica serca i jakie może dawac objawy. Może to cię trochę uspokoi. Miałaś tyle badań i mało prawdopodobne jest aby nic nie wykryły szczególnie że jeździsz do szpitala jak się źle czujesz i na pewno miałaś wtedy EKG robione… Ja Ciebie dobrze rozumiem, oj jak bardzo dobrze, ja cały czas mam nerwice serca, teraz od kilku miesięcy mam nawrót i się meczę bo teraz doszedł mi bardzo Siln lęk przed lekami. Nie umiem się leczyć tym razem. Nie funkcjonuję, leżę całymi dniami i nie wiem na co czekam. Niemniej moja historia sprzed 3 lat może pomoże ci troszkę ogarnąć te leki. Z sercem przez nerwice naprawde mogą dziac się cuda, mi teraz jest często duszno, ciężko w klatce piersiowej, mam wrażenie jakby serce nie miało siły pompowac wystarczającej ilości krwi pomimo szybkiego pulsu. Nerwicowe objawy naprawde mogą przypominac ciężką organiczną chorobę. Teraz też mam odjazd taki że pomimo swojego doświadczenia nie dowierzam ze to tylko nerwica.

Odnośnik do komentarza

Ja mam jazdy od sierpnia zeszłego roku. Dopiero w czwartek trafiłam na normalną lekarke i mnie zostawila w szpitalu bo tak za każdym razem leżałam na pogotowiu po parę godzin i albo przeszło albo nie i gonili do domu nie dając żadnych leków nic kompletnie. Teraz poprostu rozbeczalam się kobiecie ze nie daje rady. Jasne wiem od czego jest betabloker tylko to chyba łeb trzeba leczyć a nie serce jak ono zdrowe. No nic musze czekać do poniedziałku może czegoś więcej się dowiem

Odnośnik do komentarza

Oczywiście już wcześniej przeszłam szereg badań i niby jestem zdrowa.Kruella38 masz absolutnie racje we wszystkim . Dlatego się zastanawiam po co debile podają mi betabloker jeśli na codzień jest wszystko ok. To wszystko od łba idzie tachykardii nie mam żadnej na codzień tylko jakieś ataki co jakiś czas. W grudniu miałam 4 dni pod rząd i to w święta potem jakąś przerwa znowu trafił się jakiś atak ale dało się go przeżyć a w czwartek no nie szło serca uspokoić. Nie potrafiłam. Nawet w szpitalu podali mi tavor 1mg co mi nigdy nie pomaga zresztą i żadnej zmiany nie było. Potem podali dozylnio betabloker i po 3 h zeszło w dół.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×