Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Na kolejnych coraz mniej uzalałam sie nad soba ile wlezie ale mi to pomogło i zaden psycholog nie powiedział mi ze biadole.Kazdy jest inny ma inny charakter i nie ma jednego skutecznego srodka dla wszystkich.Gdyby tak bylo to wyjscie z tej choroby nie byłoby takie trudne.moim zdanie Futerko jest rozchwiana emocjonalnie (tez czasem jestem) i nie potrzebuje w tej chwili terapi wstrzasowej.Potrzebny jej ktos kto poda pomocna dłon a nie opier....

Odnośnik do komentarza

Nie chce do tego wracac.Wasza sprawa. pisz sobie z Jacko,Futerko jak tak.Ode mnie nic innego nie uslyszysz.Moja terapeutka kiedys mi mowila,ze jestem pesymistycznie nastawiona do wielu zyciowych wyzwan ale jak by was posluchala...to uuu.I wlasnie to moja terapeutka ustawiala mnie do pionu.Nie krytykowala ale rozmawiala ze mna w taki sposob,ze mysle no kurcze, no musze te kroczki w przod robic bo inaczej stojimy w miejscu.Za co jestem jej bardzo wdzieczna.

Odnośnik do komentarza

Przeciez ja nie napisałam ze nie masz racji.Napisalam ze mimo ciezkich sytuacji probuje sobie pozytywnie w glowie wszystko ukladac.Czy to jest pesymizm?Niesadze.Mam nadzieje ze mi sie uda tez z tego na dobre wyjsc.A gorsze dni zawsze bede miała bo to taka choroba.Nie uwazam sie za osobe słaba.Wyszłam z powaznego nałogu bez pomocy zadnego psychologa.sama sobie dałam rade i jestem z tego dumna.pewnego dnia powiedziałam sobie dosc.a znerwicy jakos nie moge wyjsc.

Odnośnik do komentarza

Napisze tylko tyle , jak Futerko pisze ,że jeżdzi tramwajem , wstaje do dzieci , gotuje to wykonuje obowiązki bo je ma wobec dzieci i to musi robić bo nikt za Nią tego nie zrobi i jakoś w tych obowiązkach funkcjonuje bo MUSI I CO Z TEGO, NIE MOŻNA WYSNUWAĆ WNIOSKÓW ,ZE MOŻNA POJECHAĆ TRAMWAJEM CZY AUTOBUSEM NA WYCIECZKĘ NIE Z OBOWIĄZKU TYLKO Z PRZYJEMNOŚCI. Pojechać sprawdzić czy się nie zemdlało , wrocić i to sobie zapisac, pojechałam wrociłam i NIC. Przecież sa komorki a pomoc to można zawołac z kazdego miejsca. Tak trzeba działać walczac z lękami , innego wyjscia niema. A ja czytam Futerko od poczatkku ( ok,5 lat) i uwazam ,że stoi w miejscu. To jest moje zdanie , nie jestem psychologiem a majac swoje zdanie to nie znaczy ,ze atakuje , to jest moja forma pomocy bo i były posty ode mnie do Futerko * glaszczące po głowie * i tez nie pomagało .

Odnośnik do komentarza

A ja nie uwazam ze stoje w miejscu bo na poczatku nie moglam nawet z psem na dol wyjsc a co dopiero jechac gdzies autem 10godz dla mnie to jest postrp i to duzy,a jak nerwica mi odpuscila to na forum nie pisalam kawal czasu to niewiem jak moglas czytac ciagle przez puec lat moje posty jak nerwice mam od lat 4a pisze na forum z przerwami teraz wrocilam i piszr znow bo mam nawrot nerwicy ale mimo to nie siedze w domu tylko walcze dla mnie jak ktos zamyka sie w 4scianach i nie robi nuc to wtedy nie walczy tak jak ja na poczatku i dzieki forum i terapi zaczynalam wlasnie wychodzic z psem na dol i tak pokonywalam leki ;)

Odnośnik do komentarza

A ja nie uwazam ze stoje w miejscu bo na poczatku nie moglam nawet z psem na dol wyjsc a co dopiero jechac gdzies autem 10godz dla mnie to jest postrp i to duzy,a jak nerwica mi odpuscila to na forum nie pisalam kawal czasu to niewiem jak moglas czytac ciagle przez puec lat moje posty jak nerwice mam od lat 4a pisze na forum z przerwami teraz wrocilam i piszr znow bo mam nawrot nerwicy ale mimo to nie siedze w domu tylko walcze dla mnie jak ktos zamyka sie w 4scianach i nie robi nuc to wtedy nie walczy tak jak ja na poczatku i dzieki forum i terapi zaczynalam wlasnie wychodzic z psem na dol i tak pokonywalam leki ;)

Odnośnik do komentarza

Chcialam bym w to wierzyc na 100% ale u mnie to tak jest dobrze dobrze a potem jakas sytuacja i lęk.Tak sobie mysle ze do konca to nigdy nie bedzie dobrze.Odkad pamietam to w kazdej pracy zawsze bylam spieta.Jak nie pracowalam to jak mialam naprawde zly dzien to czulam sie o tyle dobrze ze mogłam nigdzie nie wychodzic.Teraz nie ma ze nie chce,musze i to mnie przeraza.

Odnośnik do komentarza

Futerko bardzo prosto opanowac lęk -trzeba trochę czasu,polubić go ,wytrzymać gdy przyjdzie,rozlużnić się ile się da itd itp-skoro trwa niezrzuciłaś problemu -poczytaj sobie w internecie o zapobieganiu lęku -a przede wszystkim pogodzić się z tym co było-i nie jest bo nieliczy się w rejestr -jak również wzmocnić organizm i uciekać od nałogów a są przeróżne -co do sporu to wszyscy po trochu mają racje oprócz słów takich np.przestań się mazać ,wez się w garść ,nie gadaj ciągle o nerwicy itd są niestety błędne- i gdy jakiś lekasz by to powiedział a już psycholog od razu dajemy se z nim spokój -więc proponuje pokój i info jak se dajecie radę nowe metody-pozdrawiam -puki walczysz nie przegrałeś(aś) walcz jak najszybciej

Odnośnik do komentarza

Ja strasznie dlugo rozpamietuje konflikty, roznice zdan z innymi ludzmi.Potrafie sie długo gniewac.Przezywam to,wiem o tym.Tłumacze sobie ze kazdy ma takie sytuacje w zyciu i nie jest to koniec swiata.Wlasnie ostatnio w pracy tak mnie ktos wkur...ze do dzis mnie nosi.Ogolnie ma duzy temperament.Moze to glupie ale tak mam.

Odnośnik do komentarza

roznice zdan z innymi ludzmi każdy ma prawo mieć -choć gdyby wszyscy myśleli logicznie był by raj na ziemi ale tak nie będzie ,bo ile istnień tyle róznic poglądów -więc by być zadowolonym z siebie trzeba bym tak powiedział być cwańszym od kogoś -nie końiecznie krzywdzić innych -nawet gdy kogoś kochasz a wiesz że cię krzywdzi w jakiś sposób (psychiczny lub fizyczny )nie jest cię godzien -wszystko działa na równo ważni jak się to zachwieje coś złego się dzieje

Odnośnik do komentarza

Witam Was, oj jak tu zawrzało... Ja mam dla Was pewną informację którą wyczytałam w jakimś artykule o atakach paniki i mam nadzieję że Wam się przyda, no chyba że już to wiecie ;) Leczenie napadów paniki Metodę modyfikowania skojarzeń przedstawia dialog z pacjentem, który bał się omdleń i doznawał napadów paniki, gdy tylko robiło mu się słabo. Wyobrażał sobie, że gdyby zemdlał np. na moście lub w samochodzie, z pewnością wtedy by umarł. Terapeuta: Więc boisz się, że zemdlejesz? Pacjent: Tak, zaczynam się bać i czuję nadchodzący atak. Serce mi wali, pocę się i robi mi się duszno. Kręci mi się w głowie i wiem, że mdleję. Muszę się czegoś w porę przytrzymać, wtedy nie upadnę. Terapeuta: Czy zdarzyło ci się kiedyś, że zemdlałeś? Pacjent: Na szczęście zawsze zdążę w porę się czegoś chwycić lub usiąść. Poza tym unikam sytuacji niebezpiecznych, w których mogłoby mi się coś złego stać. Terapeuta: Gdy opanowuje cię lęk, ciśnienie krwi przeważnie rośnie. Zgadzasz się z tym, że podczas napadu twoje ciśnienie krwi rośnie? Pacjent: Wali mi serce, puls jest przyśpieszony... Tak, to znak, że moje ciśnienie rośnie. Terapeuta: Właśnie! A ponieważ ciśnienie krwi rośnie, nie możesz zemdleć. Człowiek mdleje tylko wtedy, gdy jego ciśnienie spada. Pacjent: To dlaczego robi mi się słabo i kręci mi się w głowie? Terapeuta: Gdy przeżywasz silny lęk, organizm „spodziewa się” niebezpieczeństwa, dlatego przygotowuje się do walki lub ucieczki. Krew pompowana jest do mięśni i jej część odpływa z mózgu, a ty odczuwasz „kręcenie się w głowie”. To wprowadza cię w błąd i sądzisz, że zaraz zasłabniesz. W rzeczywistości ciśnienie krwi rośnie, a wtedy omdlenie jest nieprawdopodobne. Pacjent: Nie wiedziałem o tym. Następnym razem, gdy poczuję duszność, sprawdzę puls – jeśli się nie zmieni lub będzie rósł, to mnie uspokoi, będę wiedział, że nie zemdleję. Taka prosta zmiana sposobu rozumienia własnych sensacji cielesnych sprawia, że nawroty paniki zostają zupełnie wyeliminowane, i to bez leków. Niekiedy wystarczą 2, 3 sesje terapeutyczne, aby pacjent nauczył się rozumieć, że kołatanie serca i duszności mogą być normalnymi doznaniami. http://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/dusza/ataki-paniki-co-robic-by-nie-ulegac-napadom-przerazenia_37537.html?page=1&

Odnośnik do komentarza

Biedaczka mam to samo z tym rozpamiętywaniem.. Już tak mam.. Ogólnie jestem spokojna czasem nieśmiała, a jednocześnie nie dam sobie w kaszę dmuchać... Dlaczego - wyjaśniła mi to psychoterapeutka. Joanna taka podróż długa, którą planujesz nie wiem czy bym przeżyła :) Już chyba wolałabym 2h samolotem :) Dzisiaj wieczór spedziłam w gronie znajomych i było świetnie :) Jestem z siebie dumna! Jedliśmy zapiekanki i miałam zgagę, ale się nią wcale nie przejmowałam. Kręciło mi się niemiłosiernie w głowie ale szłam dalej i mówiłam to nic tylko nerwica. Oby częściej takich dobrych dni!

Odnośnik do komentarza

Czytajac wasze posty wnioskuje ze majac atak paniki boicie sie ze zemdlejecie.U mnie naprzykład wyglada to tak ze ja sie boje ze ktos mnie uzna za wariatake ,nie boje sie ze zemdleje, czuje ogromny lek ze zwariuje nie wiem co robic, nic do mnie wtedy nie dociera.Caly dzien towarzyszy mi takie zdenerwowanie lek w brzuchu.Nie wiem jak to nazwac.To wlasnie powoduje moje takie a nie inne zachowanie.Czy ktos tak ma i jesli tak to jak sobie z tym radzi?

Odnośnik do komentarza

Nie ma życia po śmierci a Bóg istnieje !!!!!!!! Ludzie nie boją się śmierci tylko jej konsekwencji czyli KTO BROI TEN SIĘ BOI. Takie dywagacje czy spotkamy tam swoich bliskich są bez sensu to nawet ksiądz miałby problem na to odpowiedzieć . W tych miliardach stworzeń ludzkich co umarły jak tu się odnależć no chyba w filmach czy książkach fantazy .

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×