Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

POLAA a u ciebie w rodzinie nie wiedzą że masz takie problemy?, bo u mnie to nikt nie wie jestem raczej zamknięty w sobie i wszystko co złe nosze w sobie, ja też mam podobne plany skończyć szkołę i do pracy możliwe że za granice, wtedy chyba dopiero będę miał spokój ;) Trzeba trochę poszaleć bo co to za życie ciągłym martwieniem się nie :) IPHONE jeśli to mają być coś łagodnego to na początek może być melisa jakieś ziółka, może jeszcze ktoś bardziej rozeznany coś jeszcze poleci ;)

Odnośnik do komentarza

U nas wszyscy nerwowi, ale tylko ja to tak przechodze.. nie ma sensu z nimi gadac bo od razu jest *nie przesadzaj, czym ty sie denerwujesz, caly czas chodzisz zla, zacznij wiecej jesc* .. znowu klopot ze sniadaniem ;/ wypilam wczoraj dwa drinki a czuje teraz jakby to bylo pol litra ;/ niedobrze mi i serce wali.. chyba juz nie tkne wodki w ogole.

Odnośnik do komentarza

Ja to jak na sylwestra trochę wypiłem no może więcej niż trochę :D, to na drugi dzień czułem się fatalnie ale najgorsze było to że miałem jakieś mrówienie na rekach i nogach i jeszcze palce mi latały jak bym był jakimś alkoholikiem :/, a do tego jeszcze miałem zdrętwiało rękę z 2h a ruszałem nią itd i nie chciało puścić, ale teraz przynajmniej wszystko jest git i oby było tak dalej :D, ja to staram się na siłę jeść bo kiedyś byłem tak chudy że wstydziłem się z domu wyjść ale teraz prawie 80 dych jest :D

Odnośnik do komentarza

Mam zaledwie 20 lat czasai mam wrazenie ze zachowuje sie jak dziecko bo boje siie ciemnosci placze boje sie gdy uslysze szelestmysle ze rowniez mam nerwice wszystko zaczelo sie od probleow w domu rodzice sie klocili czesto a mama sie wydzierala i powtarzala patrzcie jakiego macie ojca probowalam im tlumcazyc zeby przestali zeby nie wciagali mniie w to, i rodzenstwa, potem przejmowalam sie matura wszystkoi nie przytlaczalo ,przyszly wynikii nie zdalam zalaalan sie ,chciala sie czys zajac zapisalam sie na prawko stres stres egzainy udalo sie ,potem chciiala jezdzic tata nie chcial dac samochod dal dziadek jezdzac ze mna ciagle mnie upominal az z nerwoww gwaltownie ujoiwala gazu lub pod gorke mi cofal bala sie gaz mi raz po raz chlopoak tez dal mi prowadzic ale jak wjechala w plotek na podworku bo bylo ciemnoi i przez [przypadek wylaczyla sb swioatla , od tej pory nie jechalam bo nie mialam czym i sama sie boje a dlaczego bo nikt nie ial dla mnie cierpliwosci, zaczela miec nerwy ze jak sie wkurzylam tydzien chodzila napieta,teraz chopdzd do policealnej chcialam poikazac sb i rodzicom ze nie jeste nieukiem teraz nie moge pogodzic szkoly z nauka do matury , szukalam pracy by kupic nowego lapropa do nauki jeszcze i sie nie udalo , oze to tylko taka zagrywka bo i siie nie chce , nie zdalam matmy a jej nie znosze , bardzo chce isc na studia ale nie moge sb poiradzic z ciiaglego stresu pada zdrowie , bol glowy ,bol brzucha ,zepol jelita wrazliwego, grypa zoladkowa brak witamin oslabienie.. myslala ze psycholog pomoze bylam raz to podpowiedziala bym sie usamodzielnila ale jakie to proste dla niej gdy doradzi , niech mlody czlowiek znajdziie prace jakakolwiek a jeszcze mieszkanie , a chodze do prywatnej szkoly nie dam rady tego wszystkiego ogarnac ,a w dou to samo, ieszkam z dziadkami ktorzy czepiaja sie mojego chlopaka dzieki niemu czasai potrafie zaponiec i mam nadzieje na lepsze jutro,dziiiiiadki nkloca sie iedzynsoba w dzien w nocy kazdego dnia, rodzice tez jestem wrazliwa przejmuje sie tym nw co robic by bylo dobrze jak sie nie denerwowac co z soba zrobic./ myslala ze pojde na terapien do psychologa nie moge sie doistac bo dlugie koilejki i listy czekam pol roku ,iewam depresje ,czesto placze ,teraz jeste chora zasy[piam i budze sie oblana potem serce mi wali, zaczynaja sie egzaminy na polorocze w szkole i czas zaczac praktyki jak mam to pogodzic i ta matura..

Odnośnik do komentarza

KRN no tez staram sie jesc bo jestem mega chuda, jem po trochu czesto, ale jak miewam nerwowe dni to apetyt slabnie, potem zaczynam sie przejmowac ze znow schudne, martwie sie coraz bardziej i pojawia sie jadlowstret wrecz heh. bledne kolo. ciezko mi naprawde cieszyc sie zyciem i niczym ne przejmowac. tzn niczym sie nie da, ale no u mnie ta sytuacja teraz w domu i na uczelni i finansowa.. kiepsko. tylko chlopak mi pomaga bardzo.. byl u mnie teraz dwa dni to zapomnialam calkowicie ze jestem na cos chora lub ze nie mam sie z czego cieszyc ;) bylo super a teraz znow zostaje sama i mam depreche a checi do nauki zero ;p elwira z tego co piszesz to naprawde kiepsko u ciebie z tymi wszystkimi objawami.. moze sprobuj tez tej medytacji? ja jak mam napady to czuje sie fatalnie (najgorsze mdlosci bo ciezko jest nie jesc caly dzien) ale no z tym oddychaniem, skurczem miesni.. po prostu to przeczekuje i probuje jakos odwrocic swoja uwage od tego. tak TRZEBA !! olac nerwice i wmawiac sobie ze zaraz przejdzie, wziac na *wspomaganie* cos ;p a jak sie nie da to potrzebna terapia. znam wiele osob ktorym pomogla wyjsc z tego prawie calkowicie ewel.. wspolczuje. mialam dokladnie tak samo. kiepska sytuacja w domu, rodzice robia awantury a ode mnie jakby oczekiwali tylko zawsze zebym skonczyla studia (zeby sie nie wstydzili znajomych bo przeciez ich corki to wszystkie po obronie juz;/), zebym najlepiej byla jeszcze gospodynia w domu, nie miala swojego zycia i nianczyla swoja mlodsza siostre.. no moze nie bylo to wykorzystywanie - sama ich do tego przyzwyczailam. biedne grzeczne przewrazliwione dziecko, ktore robi wszystko by inni byli zadowoleni. nawarstwialy sie problemy i tak w koncu od drugiego roku studiow walcze z nerwica.. psycholog tylko mowi ze musze sie odciac, sprobowac zyc swoim zyciem, ale jak gdzie? nerwica nie daje mi skonczyc studiow a jak pomysle o pracy.. ;/ i gdzie mieszkac z czego sie utrzymac? walcze ale no wszystkim tylko latwo sie radzi ale jakby ktos byl na moim miejscu to mowilby co innego.

Odnośnik do komentarza

POLAA niestety w Polsce są takie realia, że naprawdę można się tylko załamać, jeszcze jak się ma jakieś znajomości to można prace znalezć nawet lepszą niż nie jeden mgr, ale niestety nie każdy ma takie znajomość, najlepiej wyjechać za granice ale niestety też trzeba mieć kasę na początek żeby w ogóle się utrzymać :/ , wszystko kręci się niestety wokół pieniędzy

Odnośnik do komentarza

Witam, Mam na imię Ala, i jestem z Wrocławia, nie mam stwierdzonej żadnej nerwicy, ani depresji, ale czuje ze wszystko sprowadza sie dotego właśnie... :( NIe wiem kiedy sie to zaczęło, bo od zawsze miałam te radykalne lęki, ze po co sie starac cokolwiek w zyciu zrobic, skoro prawdopodobnie za rok nie bede zyć. Myślę, ze takie myślenie włączyło mi się od kiedy poszłam do gimnazjum. Przez te wszystkie lata, gimnazjum technikum, do teraz wmówiłam sobie chyba wszystkie rodzaje raków. Ze nie ma sensu chodzic do lekarzy, przeciez powiedzą mi, ze jets juz za późno, i prawdopodobnie tylko dowiem sie ze zostalo mi pare miesiecy zycia. I tak to działą w kółko. NIecierpie zasypiac w ciszy, dzwiek bicia mojego serca tak bardzo mnie stresuje, ze robi mi sie gorąco, sercej bije mi szybciej ,chce mi sie płakać. Czasem nie wyrabiam juz... Ostatnio jest z tym coraz gorzej. Boje sie wychodzic z domu, bo nie chce zeby mi sie coś przytrafiło złego, boje sie chodzic do lekarzy, boje sie dzownic do ludzi i rozmawiac z obcymi przez telefon. Gdyby nie mój chłopak ,to pewnie bym juz umarła z głodu :D Bo nie lubie/wstydze/boje sie chodzic do wrzywniaka po zakupy... Czytała mtroche postów ludzi na forum, i naszcescie z tego co widze nie mam zbyt duzych peoblemów ze zdrowiem. Przez długi czas wracalam z pracy i szłam spac, bo nie miała msiły na zycie. Przeraza mnie kazda nowina na temat tego co sie aktualnie dzieje na swiecie. Otwarcie przyznam, że przeraża mnie życie, i mysle czasem że o wiele łatwiej by mi było gdybym umarła. Staram sie tak nie myslec, ale jednak gdzies to czasem we mnie siedzi, w trudnych momentach. Moje problemy zaczynaja sie kiedy przejmuje sie, moje oddech jest płytki, serce bije szybciej, czuje jak serce bije mi w palcach w klatce piersiowej, to mnie przeraza, bicie własnego serca mnie przeraża.... NIe wiem co z tym zrobic juz. mam dusznosci i spedzam godziny na ciagły mziewaniu, bo tylko to mi przynosi ulgę. do tej pory mialam tylko 3-4 poważniejsze ataki paniki, gdzie nie mogłam w ogole oddychac, czulam jak swiat sie podemna zapada. nie mogłam sie uspokoic, to były najgorsze momenty... Mam bardzo dobrego chłopaka o ktorym rozmawiam o tym, ktory stara sie wszystko zrozumiec, i mi pomaga, choc wiem ,ze nie jest to łatwe. NIe wiem czy kiedykowleik było lepiej, moze jak byłam dzieckiem, ale jak zaczełam rysowac ( jestem illustratorką) to moja mama brat, zaczeli mowic ze jestem gruba, ze powinnam sie ruszyc. Ogólnie ciagle przezwiska, ze strony rówieśników, i rodziny. NIgdy mi to nie przeszkadzało, ale jednak nie jest tak wesoło jak myślałam. Tak gdybam, bo nie jestem lekarzem, nie wiem co o ty mwszystkim sądzić... :( Im jestem starsza tym zycie bardziej mnie przeraża, kazda podróz to dla mnie wielkie przezycie. Nie chce tego, bo tyle rzeczy do zobaczenia, a mnie zjada stres, i leki, ktore sa w ogole wyolbrzymiane. Odwazylam sie w koncy pojsc do lekarza w pazdzierniku, i wykluczyla mi nadcisnienie tetnicze, i zalecila holter 24h, ktorego... do tej pory nie zrobilam, bo boje sie zadzownic i sie zarejestrowac. i zgubilam skierownie...... Od kiedy dowiedzialam sie ,ze byc moze to jest jednak jakas nerwica, albo leki. troche mi ulżyło, choc wiem, ze to nie takie łatwe... Jak myslicie, czy to brzmi jak nerwica? pochodze z domu gdzie mój ojciec jest byłi bedzie alkoholikiem, ktory psychicznie znecał sie nad całą rodziną, uciekłam z domu prawie 4 lata temu, ale niestety, ciagnie sie to za mną, jako, ze moja mama dzowni i zali m isie wszystkich złych rzeczy ktore moj ojciec robi. i czuje tak wielką i okropną bezradnosć, niszczy mnie to, ze nie jestem w stanie pomóc mojej mamie, ktora niezasługue na to... Nie wiem co mam juz robic..

Odnośnik do komentarza

Hej Mali ja tez nie mam nerwicy stwierdzonej przez lekarzy ;) sama do tego doszlam.. keidy zauwazlylam ze objawy fizyczne pojawiaja sie tylko w obliczu strachu i zagrozenia. niby dobrze ze to TYLKO nerwica (u mnie dodatkowo z depresja czasami), ale z drugiej strony to tez choroba. mam podobnie jak ty.. w domu zaczelo sie od problemu mojego ojca - alkoholizm. znosilam to wiele lat i niestety musze znosic do dzis bo ja w przeciwienstwie do ciebie nie uciaklam jeszcze od tego. dlatego moj glowny strach teraz wynika z tego ze MUSZE skonczyc studia zaczac prace i normalnie zaczac zyc, bo inaczej przez problemy rodzinne wyladuje z wariatkowie lub co gorsza w grobie. ale nerwica wszystko utrudnia, czasami czuje ze wrecz uniemozliwia.. mowisz ze boisz sie wychodzic.. ale piszesz tez ze chodzisz do pracy. wiec chyba najgorzej nie ma. ;) ja tam np ominelam mase zajec bo balam sie ze tam nie wysiedze i ogolnie co sobie ludzie pomysla.. walcze ale dalej mnie to przeraza i dalej ze smutkiem wspominam czasy kiedy to jeszcze bylam NORMALNA ;/

Odnośnik do komentarza

Polaa, chodze do pracy, ale praca to dla mnie stres, niestety. Aktualnie jestem w trakcie robienia nowego portoflio i szkania nowej pracy. Chodze do pracy, bo moj chlopak pracuje w tym samym miejscu ,jezdzim yrazem do pracy i razem wracamy. Jak mysle, ze musze wrocic wieczore msama do domu, to nie wyjde jelsi a: moj chlopak mnie zawiezie, i nie odbierze z danego miejsca. Inaczej porpsotu nie wychodze z domu. Nie spotykam sie ze znajomymi, wlasciwie przez to wszystko nie mam znajomych... :( Trudne to wszystko dla mnie, chciałabym miec wiecej sily, wiecej checi, wiecej zycia w sobie. nie pamietam kiedy ostatni raz tak szcerze, byłam szcesliwa. z czegos małego. albo w ogole z czegokolwiek. Serce mi sie łamie jak moj chlopak pyta sie mnei czy jestem szczesliwa, i czesto mowie tak, ale naprawde nie zawsze tak jest...

Odnośnik do komentarza

Zupelnie jakbym ja to pisala.. niechec, zero znajomych, taki jakis dziwny smutek mimo iz nic zlego sie nie dzieje.. tez mam obsesje niestety na tym punkcie ze jestem ciezarem dla mojego chlopaka.. ciagle marudze choc sie staram byc wesola wlasnie glownie ze wzgledu na niego.. czesto mysle ze moze mnie zostawic dla jakiejs normalnej bezproblemowej dziewczyny ;/ chyba trzeba jakos znalezc sens zycia, nie wiem czy dam rade sobie dalej tak bez terapii ale no teraz brakuje mi czasu nawet na nauke poza tym no tak jak wczesniej mowilam.. musialabym znalezc dobrego specjaliste. ktory nie bedzie mi tlumaczyl w kolko ze nic sie nie zmieni dopoki sie nie wyprowadze i nie usamodzielnie. troche mnie to dobija bo niestety nie mam na razie zadnych szans na to. ale przyznam ze strasznie chcialabym juz zamieszkac z chlopakiem.. przy nim tylko czuje sie idealnie.. mysle ze on tez chyba czeka z oswiadczynami do momentu kiedy oboje bedziemy pewni ze bedzie za co wynajac i utrzymac mieszkanie. musze znalezc prace :(

Odnośnik do komentarza

futerko25, ja chodzę na siłownie już prawie 7 miesięcy i na początku też było często mi słabo szczególnie jak wstawałem, to miałem zawroty głowy że myślałem że zaraz zemdleje, na początku się ty przejmowałem ale potem, zacząłem pozytywnie myśleć, i tak po 2 miesiącach te objawy ustąpiły, trzeba dobrze się nastawić i wmawiać sobie że to normalne bo to jest raczej normalne przy nerwicy. Powodzenia i nie rezygnuj z niczego bo tylko nerwica :) , Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Tez chodzilam na silownie, glownie wlasnie ze wzgledu na nerwice - cwiczenia mi pomagaja ;) ogolnie mam slaba kondycje ale odkad nie podpalam i odstawilam calkiem alkohol to jest w porzadku. serduszko sie strasznie meczy przy nerwicy, czasami przy napadach paniki a glownie po nich jest tak oslabione jak po calym diu na silowni niestety ;/

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny :) Dawno nie pisałam bo w sumie ostatnio dobrze się czuję oprócz oczywiście incydentu w kościele w święta i jakieś drobne namiastki ataku podczas jakiś nerwów....Ale przede mną cały weekend w Krakowie, sobota-niedziela nauki przedmałżeńskie, sobota od 8:30 do 18 gdzie pewnie będzie dużo ludzi, po zdjęciach wnioskuję że to jest w jakiejś piwniczce czy podziemiach jakiegoś kościoła, nie wiem więc pewnie będzie duszno :/ bardzo się tego obawiam :/ ehhhh

Odnośnik do komentarza
Gość czarnulka32

Witam!!! Długo się nie odzywałam ale uważnie i na bieżąco czytałam Wasze wpisy.Mam dziś gorszy dzień , bolą mnie plecy,kuje w klatce i do tego boli głowa .Mam dość takiego samopoczucia normalnie chce mi się ryczeć czy zawsze już będzie tak :(

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×