Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, Oczywiście lekarz psychiatra zawsze się przyda, ale przede wszystkim należy wyjaśnić, co oznaczają wzrosty ciśnienia i zmiany rytmu serca? Warto zwrócić się o pomoc w tej sprawie do lekarza internisty lub kardiologa. Prawdopodobnie przyada się holter ciśnieniowy i holter EKG. Zamiast holtera ciśnieniowego warto często mierzyć samemu ciśnienie tętnicze i tętno, może to być jeszcze wartościowsze, żeby ustalić, czy nie ma Pan chwiejnego nadciśnienia tętniczego, które może warto już zacząc leczyć?

Odnośnik do komentarza

Chciałam zapytać Was o tętno przy nerwicy lękowej. Ja serce mam zdrowe, echo prawidłowe a tętno spoczynkowe ciągle powyżej 100. Dostałam od psychiatry propranolol i mam go brać codziennie, ponieważ serce mi się strasznie męczy z takim tętnem ciągle. Ciśnienie mam idealne a tętno ciągle powyżej 100 (nawet jak się nie stresuje). Czy ktoś ma podobnie?

Odnośnik do komentarza

NOWY30 mam bardzo podobnie do Ciebie... Rownież zaczęło sie od kluchy w gardle... Gdzie nazwali to * globus histericus*... Z czasem objawy stawały sie i stają coraz gorsze i juz sa każdego dnia. Jutro w końcu odbiorę pierwsze tabletki ... Mam nadzieje ze podziałają. Kazdy kto to przechodzi wie , ze z nerwica lekowa ciezko jest sobe poradzić samemu.. Duzo daje wsparcie 2 osoby ale niestety nie zawsze jezeli jest juz bardzo zaawansowana. Pozdrawiam wszystkich nerwicowcow

Odnośnik do komentarza
Gość warszawawawa

Potrzebny ci lekarz to po pierwsze A po wtóre to na pewno od razu nie dostaniesz leków .Kaze ci zrobic badania przynajmniej te podstawowe. Nie wiem czego ty oczekujesz ? Forum nie diagnozuje a na pewno nie leczy. !Podobne objawy mogą swiadczyc o *tysiącu *chorób.

Odnośnik do komentarza

No wlasnie bo jak wczesniej pisalam bylam juz u lekarza i mam dobre wszystkie badania na razie, tylko powtorzyc tarczyce zostalo. nie chodzi mi o diagnoze, wiem co mi jest, bo cierpie 5 lat na to.. po prostu uderzylo teraz z sila wieksza niz zwykle i chcialam tylko popisac poczytac na temat tego jak poradzic sobie w najgorszym momencie kiedy z choroba niestety zostalo sie samemu i nie ma bliskiej osoby do pomocy..

Odnośnik do komentarza

POLAAA....jezeli masz nerwice lekowa to z tego co mi lekarz powiedzial a raczej uswiadomil ...mozesz miec bardzo spokojny,poukladany ,radosny dzien , a to cholerstwo moze nagle zaatakowac. Co gorsze z podwojna sila bo kiedy jest dobrze i nagle przychodzi atak czlowiek zaczyna panikowac. Ja borykam sie z nerwica kazdego dnia...sa tylko chwile lepsze ...nie mam lepszych dni. Bardzo mnie to boli bo mam wspaniala coreczke , wspaniala rodzine. Ustabilizowany tryb zycia , a jednak mnie dopadlo. Lekarze twierdza ze czlowiek z oazy spokoju moze tez na to zachorowac(czy ja wiem). POLAA grunt to nie poddawac sie ...mie kogos kto z Nami bedzie walczyl i wspieral ...lekarze sa w tych przypadkach moim zdaniem konieczni. pozdrawiam Cie cieplo

Odnośnik do komentarza

Witam, śledzę to forum od jakiegoś czasu ale dziś zdecydowałam się dołączyć gdyż się pewnie domyślacie borykam się z takimi samymi problemami jak Wy. Zmagam się z objawami nerwicy od lutego tego roku ale dzisiaj to był chyba najgorszy dzień od początku gdy zbierałam się do banku i sklepu i wychodziłam z domu chyba z 3 razy bo już czułam że będę miała atak w tych miejscach. Przeważnie mam wrażenie że zemdleje w sklepach, banku, kościele knajpie itd. Już nie daje sobie z tym rady....Oprócz tego szybki puls, bóle głowy, nogi jak z waty, osłabienie itd...Chcę z Wami porozmawiać bo mam nadzieje że mi to pomoże, chociaż trochę.

Odnośnik do komentarza

No wlasnie.. moj chlopak mi bardzo pomaga.samemu jest zbyt ciezko. jakos daje rade powoli.. KAROLINA musisz wychodzic mimo wszystko.. kup sobie validol, kosztuje grosze ale ja bez tego nie ruszam sie z domu, pozwala lepiej oddychac i minimalnie sie rozluznic. nie wiem czy nasza pomoc czy rozmowa pomoze ci cokolwiek. kazdy ma swoje objawy, u kazdego sa one spowodowane moze innymi lękami.. w kazdym razie nie mozesz sie tez poddawac. wychodz z domu mimo wszystko !! przeciez w trakcie mszy w Kosciele tez nikt nie zbije cie za to jak wyjdziesz w trakcie kiedy zle sie poczujesz, spokojnie.. ja tez tak mam. nagle jak jestem w miejscu *zagrozonym* i pojawiaja sie mysli typu - nie wytrzymam, zaraz zwymiotuje, biore validol staram sie probowac myslec o czym innym ze wszystkich sil.. tylko ze u mnie trwa to juz ok 4 lata wiec powolutku zaczelam sobie to wypracowywac od jakiegos czasu.. bo niestety trzeba na to czasu. trzeba zrozumiec samego siebie i zaakceptowac to co sie dzieje.. jesli to nerwica to przeciez sam strach nas raczej zabic nie moze? :)

Odnośnik do komentarza
Gość Franciszek

Do KAROLINY 1990. Ja też miewam takie napady lęku w podobnych sytuacjach i mam podobne objawy. Z problemem borykam się już 3 rok. Musimy w takich chwilach wmawiać sobie, że to tylko lęk i nie ma to nic wspólnego z chorobami. Należy zaakceptować taką sytuację i nie walczyć z nią, bo to jeszcze bardziej wyczerpuje. Ja osobiście wmawiam sobie taką formułę *Będziesz się bał jak pójdziesz do sklepu, ale to tyko lęki i dasz radę, musisz* no i idę. I wierz mi nigdy jeszcze nie zemdlałem ani się nie przewróciłem, mimo, że nogi miałem jak z waty, bolały mnie łydki, czułem się osłabiony i czasami miałem lekkie zawroty głowy. W naszej sytuacji trudno wyleczyć się z nerwicy z dnia na dzień. Dlatego lepiej zaakceptować tą trudną sytuację, nauczyć się z nią żyć, a czas zrobi swoje. I najważniejsze to nie rozpamiętywać niepowodzeń, nie myśleć o przyszłości, że może mnie coś złego spotkać, bo w co najmniej 90% nic złego nas nie spotka.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedzi :) Ja już zdaję sobie sprawę z tego że to *tylko* nerwica i nic mi się przecież nie stanie ale niemiłosiernie wkurza mnie to że nie mogę spokojnie wyjść do sklepu czy innego miejsca.... Przed chwilą właśnie wróciłam ze sklepu, poszłam z takim nastawieniem jak wy opisujecie a i tak serce waliło dziwnie się czułam i jak najszybciej chciałam stamtąd wyjść. Wróciłam do domu i mi przeszło. Rozmowa z Wami na pewno choć trochę mi pomoże bo wiem że będę rozmawiać z kimś kto mnie rozumie i doradzi bo oprócz mojego narzeczonego w sumie nikt o tym nie wie a z Nim spotykam się tylko w weekendy. Dziękuję za podpowiedź z tymi tabletkami, kupię i zobaczymy czy pomogą :)

Odnośnik do komentarza

No wlasnie to nie jest *tylko* ale AŻ nerwica.. nie zrozumie nikt kto nie czul takich lęków. nieznosze kiedy ktos juz cos zauwazy, ja probuje sie tlumaczyc i slysze teskty *no czym ty sie denerwujesz? uspokoj sie*.. no pewnie, bo ja celowo sie denerwuje byle czym zeby tylko sie zle czuc albo jeszcze najlepiej symuluje. czesto przylapuje sie na mysli czemu to spotkalo akurat mnie i wspominam jakie kiedys moje zycie bylo wspaniale bez nerwicy.. ale to tylko pogarsza sprawe. trzeba zyc dalej i probowac radzic sobie z nia.. tez mam stres przed wyjsciem czesto ale kiedy juz ide to zazwyczaj na miejscu wszystko przechodzi. ale nie jem mimo wszystko do powrotu do domu heh.. jeszcze duzo pracy przede mna. kontroluj swoje mysli Karolina ! kiedy idziesz do sklepu to probuj planowac sobie co zrobisz po powrocie albo dnia nastepnego, co na obiad lub gdzie pojedziesz w weekend z nazeczonym. niby drobnostki ale zawsze cos. mnie chlopak bardzo pomaga, nawet jak juz dostane *ataku* to probuje zagadac, puszcze jakis film albo przynosi piwko i stara sie tez zachecac do jedzenia ;p pomoc kogos bliskiego jest niezastapiona.

Odnośnik do komentarza

Z tego co tak czytam wszyscy mamy podobne objawy...ciezka glowa, gul w gardle, uczucie omdlenia,dretwienie-drzenie rak i wiele wiele innych. Najgorsze, ze sami sobie fundujemy te wszystkie uczucia dzieki swoejej psychice. Wczoraj mialam najgorszy dzien od pol roku(od kiedy mnie to meczy) ...nie wiem jak jest w Polsce ale ja mieszkam w Londynie i troszke tu lekaze to lekcewaza. Jak wspomnialam wyzej wczoraj bylo beznadziejnie ....i wezwalismy pogotowie a tu byla niespodzianka...odmowili przyjazdu...*sytuacja nie zagrazajaca zyciu*:/ . Naprawde kazdego dnia mam jakis objaw raz mocniejsze raz slabsze....juz nie paamietam dnia wolnego od tego *gowna*. W piatek za tydzien mam wizyte u kolejnego lekarza ...w koncu trzeba walczyc wytrwale ....A mam dla kogo. Chce znowu wychodzic na pol dnia z coreczka ,na place zabaw i nie bac sie ze zaraz zemdleje:)

Odnośnik do komentarza

POLAA ja wiem że to nie jest TYLKO nerwica dlatego dałam w * *... Gdybym mieszkała z narzeczonym to też na pewno byłoby mi łatwiej z tym walczyć, za rok w październiku się pobieramy i na chwilę obecną nie wyobrażam sobie jak ja przeżyje skoro już o tym myślę że coś mi się będzie działo w kościele, potem pierwszy taniec-wszyscy się na Ciebie gapią itd :/ nie dość że ślub to już jest wielki stres to do tego jeszcze w pakiecie nerwica :/

Odnośnik do komentarza

Haha nie wiem czy moge powiedziec ze to zabawne ale mam dokladnie te same mysli :D jak poszlak z chlopakiem na wesele do jego kuzynki, bylismy obecni przy wyjsciu mlodych z domu potem w kosciele stalismy cala msze na srodku za para, to byl dla mnie horror, myslalam czemu do cholery nie poszlismy tylko na sale ale meczymy sie 3 godziny dluzej... ledwo sie trzymalam nie jedzac caly dzien. i od tamtej pory mysle co zrobie przed swoim slubem. przygotowania kosciol kamera wesele.. o ranyyyyyyyy !! mam nadzieje ze do tego czasu jakos zepchne nerwice chociaz na dalszy plan, w najgorszym wypadku wezme tabletki. a dziwne bo przeciez to niby powinien byc jeden z najszczesliwszych dni w zyciu.. jednak mnie niestety tak lapie.. nie przed praca, egzaminem.. tylko jakis wyjazd na wakacje albo impreza.. czy to nie dziwne ??

Odnośnik do komentarza

Nie myśl o tym ile masz czasu ! pracuj nad soba co dzien jak sie da !! nie wybiegaj za bardzo myslami w przyszlosc, co ma byc to bedzie. z wielu zrodel slyszalam ze psychoterapia pomaga, choc nie skorzystalam nigdy z takiej pomocy.. poczytaj sobie strone szaffer.pl ;) mnie poprawila humor jakos..

Odnośnik do komentarza
Gość alexandaaaa1

Witam Was wszystkich serdecznie ja z moją nerwica walcze już 5 lat. Było lepiej .. chodziłam na psychoterapie niestety przerwałam bo nagle poczułam się lepiej. Mój bład bo powróciła.. Od roku daje się we znaki i mimo tego staram się myslec pozytywnie, chodzić do pracy i szkoły .. Ze szkołą niestey już róznie bywa bo nie jestem czasami w stanie do niej iść, bo rózne głupie myśli przychodzą do głowy więc wybieram bezpieczną wersje.. ZOSTAĆ W DOMU a potem mam wyrzuty sumienia, że nie poszłam... W lipcu mam wesele kuzynki i zamiast się cieszyć ja już myslę jak ja wytrwam w kosciele plus ostanio dręczą mnie myśli i wyobrażenia że dostaje ataku paniki na sali ... Ah ta wyobraźnia... :) Ostatnio często kręci mi się w głowie i czuje ze się *chwieje* tak jakbym była pijana, ale bagatelizuje to bo wiem, ze to tylko nerwica... Dla swiętego spokoju poszłam po skierowanie na badania czy tak ogólnie wszystko ze mną ok w srodku heh.. Wiem, że z tego da się wyjść dużo zależy od nas samych naszego nastawienia.. Bądzmy silni !!! :) Zdrówka życze dla każdego tutaj i wiecej wiary w lepsze jutro ;) PS. Mam nadzieje, że nikt nie będzi zly, że tak się tutaj wyzaliłam, ale czułam taką potrzebe wygadania się...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×