Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Cieszę się,że pokonałaś to świństwo. Ja probuję roznych metod, jaga, ćwiczenia fizyczne, ksiażki, kompletna samopomoc dla twoich nerwów czy Higiena psychiczna i autopsychoterapia i trening autogenny Schultza, jednak to nie wystarcza. Są dni kiedy jest źle i wtedy dobrze byłoby wspomoc się farmakologią. Piszcie o doświadczeniach z tabletkami.

Odnośnik do komentarza

INKA1234 a chodzisz na terapię? Serio nie ma nic w porównaniu z dobrym psychologiem. Ja gdyby nie to, że pozwoliłam by mnie rozwaliło na 2 mce nie wychodzenia z łóżka to starałabym się nawet nie brać tabletek. Dobry specjalista, bieganie lub inny porządny wysiłek (może sporty walki ze sparingami) no i grono najbliższych :) Na szczęście nikt ode mnie nie czmychnął jak się dowiedzieli.

Odnośnik do komentarza

Nigdzie nie chodzę , trochę sama się tym interesuję, szczególnie teraz Gdy dopadło mnie to cholerstwo. Początkowo jak każdy z was myślałam że jestem na coś chora, ekg, badania krwi itp. Wyszlo, że mam obnizone żelazo i to sporo36 a norma Od 80 a reszta w miarę w porządku. Piszę w miarę, bo sprawy kobiece i biorę hormony ale to inna historia, choć hormony nie wplywają dobrze na moje samopoczucie. Polecam ćwiczenia relaksujące według Jacobsona, naprawdę działają. Tylko potrzebna jest druga osoba z przyjemnym relaksującym głosem. Mnie czyta córka.

Odnośnik do komentarza

Nie bo dopiero się o tym dowiedziałam, ale mam zamiar spróbować bo jest u mnie w przychodni. Tylko nie wiem kiedy się zbiorę. Przez pracę trochę ciężko bo godziny nie bardzo odpowiadają a na początku jest co tydzień. W pracy mogę pisać tak jak teraz ale co tydzień się urywać to cienko to widzę. Teraz i tak funkcjonuję dość dobrze dlatego też ciężko mi się zmobilizować. Ale jak coś to dam znać jak pójdę albo będę miała więcej info

Odnośnik do komentarza

Witam jestem tu nowy nie wiem czy mam nerwicę czy nie , ale jestem już na skraju wykończenia dziś miałem ból lewej nogi w łydce , później zacząłem się źle czuć cały się trząsłem przyspieszony puls serca słabo mi się zrobiło , co mi jest pojechałem do szpitala zrobili mi ekg i powiedzieli żebym szedł do rodzinnego pomocy głupieje już .

Odnośnik do komentarza

Chciałabym zapytać, czy ktoś z Was miał może niedoczynność tarczycy z nerwicą lękową?? A może to niedoczynność spowodowała taki stan??? Chodzi mi też o łączenie SSRI z hormonami, bo jak na razie w tym połączeniu dosyć kiepsko się czuję.(SSRI biorę długo, hormony od dwóch tygodni)

Odnośnik do komentarza
Gość Optymistka

ANDRU ja brałam Debretin około 1/2 roku przy czym były w tym czasie okresy, że nie brałam regularnie. Jak się lepiej czułam to w natłoku obowiązków codziennych zapominałam o tabletkach. Teraz mam spokojne jelita, nie mam z nimi od tamtej pory kłopotów. Jak się czujesz po Debretinie? Ja czułam odprężenie, ale nigdy nie brałam psychotropów, więc nawet maleńka dawka uspokajaczy była dla mnie odczuwalna. Pozdrawiam wszystkich Nerwusków :)

Odnośnik do komentarza

Optymiska wielkie dzieki za odpowiedź i podpowiedź :) Jeśli chodzi o jelita jest troszkę lepiej ,ale to jest dopiero początek zażywania Debretinu ,więc mam nadzieje ,że z czasem bedzie już tylko lepiej , chociaż nie zawsze udaje mi sie go brac regularnie :) Ja psychotropów też nigdy nie brałem i nie mam mam zamiaru są dni słabsze i lepsze dzisiaj np.zawitała do mnie koleżanka migrena ,ale chyba dlatego ,że wciągam duze dawki suplementów nie sa one takie mocne do tego wsiadłem na rower po póltorarocznej przerwie na rower ,dla mnie to jest duży progres,ale cały czas jeszcze utrzymuje się to częste takei pseudo upojenie alkoholowe, męczliwosć ,a po niej zawroty ,lecz ja mówię sobie ,że tak ma widać być i przyzwyczaiłem sie trochę do tego ,choc strasznie mnie to wkur... :) Jeszcze raz dzieki za odpowiedź i srdecznie pozdrawiam zdrówka życzę.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich forumowiczów Nie było mnie tu bardzo dawno i zastanawiałam się czy teraz powinnam napisać. Moim celem nie jest bowiem straszenie nikogo. Chcę Wam tylko opowiedzieć jak wyjaśniła się moja historia. Od ponad 4 lat miałam różne objawy: uczucie lęku, spadki nastroju, drętwienia rąk, częste migreny, skoki ciśnień, tachykardię. Rok temu przeszłam dwa epizody TIA. Potem doszło pieczenie języka, suchość w ustach, bóle stawów. Lekarze bezustannie twierdzili, że to *tylko nerwica*, czasami któryś był zdania że *depresja*. Badania - tak były. Bolały mnie wątroba - zrobiono ASPAT i ALAT. Do tego morfologię, cukier, ekg, holter. Rok temu także rezonans głowy. Wszystkie wyniki prawidłowe. Jedynie OB w granicach górnej normy. Czyli zdrowa histeryczka. Miesiąc temu zaczęły się problemy z nerkami, mocz był dziwnie mętny, a ja zaczęłam odczuwać ból. Wizyta w szpitalu. Badania - morfologia dobra, ekg w normie, w moczy bogaty osad, ale nic więcej. Pobłażliwy uśmiech lekarzy i do domu. A ja czułam się coraz gorzej. Zaczęłam intensywnie szukać odpowiedzi. Czułam, że coś z moim organizmem jest nie tak. W końcu opis objawów był dokładnie taki jak u mnie - poza jednym elementem zmianami skórnymi na twarzy. Pisze o toczniu. Poszłam do laboratorium zrobić badania ANA. Pani była bardzo zdziwiona co ja chcę, ale pobrała krew i wysłała materiał do Krakowa. Wynik był po kilku dniach - dodatni. Zrobiłam jeszcze bardziej szczegółowe badanie pokazujące jak zaawansowana jest choroba - wczoraj mąż odebrał wyniki. Jest bardzo źle. Prawdopodobnie zaatakowane są już wszystkie narządy wewnętrzne, w tym naczynia mózgowe (stąd miniudary). To co istotne - toczeń w 80% przypadków daje objawy lękowe i depresyjne. Moja rada - nie wpadać w panikę, ale jeśli czujecie, że coś jest z Wami niedobrze, nie dawajcie się zbywać nieukom. To wasze zdrowie i tylko Wy jesteście naprawdę zainteresowani swoją diagnozą i leczeniem.

Odnośnik do komentarza
Gość Optymistka

ANDRU Tobie też zdrówka życzę :) Dobrze, że starasz się ćwiczyć, jeździć na rowerze. Ja całą zimę chodziłam z mężem na siłownię , basen i do sauny. Bardzo mi to pomogło. Praktycznie po raz pierwszy zima przeleciała mi na spokojnie, bez wiecznego uczucia zimna, ściśniętego żołądka i ciągłego strachu. Oczywiście były i gorsze dni, ale najważniejsze nie poddawać się i przełamywać swoje słabości.

Odnośnik do komentarza

Witam Odniosę się do postu Dorotat12 ale nie personalnie tylko do problemu. Jak czytam to forum - różne watki to ludzie szukają na ogół przyczyn swojego złego samopoczucia i padają rózne wioski i ostrzeżenia z ich strony . Jedni radzą aby porobić badania pod katem grzybów w organizmie i to robią i znajdują je u siebie bo wyczytali ,że owe grzyby są całym złem na ogólny stan zdrowia danej osoby i radzą ludziom porobić badania pod tym kątem. Drudzy piszą ,że to wszystko przez niedobór witamin i mikroelementów i dlatego tak żle się czują . Kolejni to sugerują boreliozę a jeszcze inni * winią * tocznia. W związku z tym poczytałam sobie trochę fachowej lektury ( nie dr Google) tylko lekarzy i to róznych. i takie wyciągnęłam wnioski a w szczególności przy toczniu ( chorobie jeszcze dokładnie nie zdiagnozowanej skąd i dlaczego chorujemy) ). Przyczyny chorowania na tocznia sa miedzy innymi od brania leków np. na arytmię , antykoncepcja ( długofalowo) i tu winie trochę lekarzy za taki stan rzeczy ,ze za pochopnie wypisują młodym ludziom na arytmie czy nadciśnienie i to mogą byc pacjenci co sa własnie po 10-15 brania tych leków bo toczen strasznie teraz * atakuje * ludzi . Antykoncepcja tez ale na żadanie kobiety bo wiadomo dlaczego ( nie uogolniam i nie oceniam). . Kazdy ma prawo do swojego zycia i swoich decyzji a czy te decyzje sa słuszne czy nie to jest juz inna sprawa . Gdyby wszyscy ludzie wybierali słuszne decyzje to byłby raj na ziemi a tak nie jest . To tyle , powtórze jeszcze raz nikogo nie chciałam urazić , pisze ogolnie o problemie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

GABBIB Od roku czuję się źle już ciągle, nie ma takiego dnia żeby było lepiej. Ale wyniki badań pokazały, że choroba jest bardzo zaawansowana. Wcześniej, bywały lepsze momenty. MARY 10 pisze o odmianie tocznia określanym mianem *polekowym*, który mija często samoistnie po zaprzestaniu stosowania określonych leków. To akurat nie jest mój przypadek. Mój post miał jeden cel - absolutnie nie wmawiać nikomu, że ma tocznia - tylko prosić Was byście nie dali się zbyć diagnozą *nerwica* jeśli czujecie, że dzieje się coś złego. Ja zawsze wszystkie podstawowe badania miałam ok. Poza OB, które wahało się do 12 do 40. Opinia lekarzy - taki już Pani urok. W tej chwili mój stan jest na tyle poważny, że rokowania są bardzo złe. Uważam, że warto drążyć i słuchać swojego organizmu, nie dawać się zbywać byle czym. A *nerwica* stała się ostatnio bardzo modna.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×