Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Malinkaaa

Do MARY10: i chyba powinnam też tak zrobić, iść do kardiologa (nieczekać do sierpnia na wizytę) i porobić badania, jak okaże się, że z sercem wporządku to będę miała to czarno na białym i w każdym **ataku** na te wyniki zerknę.. No i zająć się muszę kręgosłupem. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

No i co ja mam z Tobą Ignac zrobić?, ja tu miła i kochana, a Ty mnie z buta i jeszcze krzyczenie na pana dr mi imputujesz i że rozdrażniona beztroską, a ja tyle pracy mam. Ale ok. żeby nie było, że rad do serca nie biorę, zrobiłam sobie biało-białą kawkę, batonik musli, a balsamem natarłam się cała ;-))) MALINKO, kardiolog na 8 sierpnia? hmm... pewnie warto dla świętego spokoju Twoje dolegliwości skonsultować z kardiologiem, więc może idź prywatnie, ja wiem te wizyty są kosztowne, ale chyba warto. Poza tym jak najszybciej zapisz się do psychologa, który jak będzie taka potrzeba zaleci Ci konsultację psychiatry. Lęk przed lękiem, to bardzo silny stresor i bardzo wiele spraw życiowych może mocno zakręcić, Ty jesteś na początku nerwicowej przygody, a w tym momencie, można najwięcej z tym zrobić, choć oczywiście coś musiało się tlić w Tobie od dawna, ale tłumione, dało się z tym żyć i nie było trudnych objawów somatycznych, ale w myślach, może podświadomości musiały być treści, które nakręcały lęk, a on karmiony rósł w siłę i eksplodował, a razem z nim objawy - które zazwyczaj są wierzchołkiem góry lodowej, ale to one nas skłaniają do zrobienia czegoś z tym. Niestety zazwyczaj zaczynamy biegać po lekarzach szukając choroby somatycznej, zazwyczaj doszukując się bardzo ciężkich schorzeń, od lekarza do lekarza, z badania na badanie, a jak wychodzą ok., to wcale nas nie uspokaja, ale stajemy się bardziej zdeterminowani w poszukiwaniach, albo też myślimy, że ktoś się pomylił i czegoś nie zauważył, więc powtarzamy badania, czytamy, diagnozujemy, radzimy się, a lęk rośnie w siłę i nasze zafiksowanie na naszym zdrowiu również, a przy takiej polaryzacji, ciężko żeby nie zawalać różnych innych życiowych spraw. Po zrobieniu badań podstawowych i przejściu niezbędnych konsultacji lekarskich, w celu wykluczenia choroby somatycznej, należy zająć się swoją głową, myślami, podejściem do siebie i życia, czasami trzeb przepracować przeszłość, warto zacząć robić coś konstruktywnego w celu przywrócenia racjonalnego myślenia. Pozdrawiam i miłego dnia życzę

Odnośnik do komentarza

MARY10 nie potrzebnie bronisz pana doktora, bo ja nie wątpię w potrzebę istnienia kardiologów, sam wiele skorzystałem na wiedzy mojej Pani Doktor. Nie twierdzę również że ten piszący tu jest złym kardiologiem - nie znam człowieka. Natomiast wybacz mi, ale na nerwicę zalecać spacery i wysiłek a na lęki przed lekami prośby o dokładniejsze tłumaczenie co to za leki? Ja wiem że można wszystko, nawet na 3 zdrowaśki do pieca, ale pytanie o efekt. Lekarz powinien sobie zdawać sprawę że jego słowa często przez pacjenta traktowane są jak wyrocznia - to jest moje szwankujące zdrowie a on wie jak mi pomóc - takie podejście oczywiście stawia ten zawód wysoko pod względem prestiżu i jest to koszmarnie tragiczne, że dla wielu lekarzy to jest już koniec historii. Dumni i bladzi (oraz zarozumiali) panowie życia i śmierci, którzy rozdają łaski. Oczywiście przesadzam odrobinę i przerysowuje. Takie podejście pacjentów sprawia również, że bycie lekarzem to ogromna odpowiedzialność i wyzwanie - o tej stronie medalu wielu z nich już nie pamięta. Ja wiem że to co napiszę w tej chwili troszkę trąci myszką, ale istnieje coś takiego jak etyka, odpowiedzialność i uczciwość. Nie tylko władza, kasa i pogarda. Nie jestem kosmitą, znam realia i wydaje mi się że całkiem nieźle się w nich poruszam ale o pewnych sprawach nie wolno zapominać, i marzyć żeby chociaż resztka z nich stała się realiami. Warto o to zawalczyć od czasu do czasu. Miłego dnia MARY10 niech franca nie będzie z Tobą. Pozdrawiam nerwowo

Odnośnik do komentarza

JASMA i znów będę krzyczał - jak typowa kobieta, ja piszę natrzyj nóżkę a Ty oczywiście całe ciałko. Jak w przepisie dodać dwa jajka to kobitka wali 4 bo będzie lepsze :)) A tak w ogóle to popieram to co piszesz. MALINKAAA to co piszemy z JASMĄ to nie jest najazd obcych na Ciebie i Twoją psychikę, ale jako osoby które wygrały z nerwicą próbujemy pokazać Ci troszkę drogę na skróty, tzn. drogę bez popełniania błędów, które kosztują czas i dodatkowy stres. Oczywiście jak wykorzystasz tę wiedze zależy wyłącznie od Ciebie. Pozdrawiam Nerwowo

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

Do JASMA i IGNAC, dziękuję wam za odpowiedź, za wysłuchanie. Tak, macie rację, do kardiologa muszę się wybrać, dla własnego spokoju i oczywiście pewności, bo może to faktycznie od serca. Jeżeli wszystko będzie wporządku to może to mi właśnie pomoże bo już nie będę sie bała, że coś mi sie stanie. A gastrolog odrazu stwierdził patrząć na moje wszystkie wyniki zebrane za ten czas, że to wina przewodu pokarmowego (pieczenie za mostkiem) i wina kręgosłupa lordoza i dyskopatia (wszystkie bóle) ale ja niedowierzam bo np. teraz siędze i ciągłe mnie coś lekko kłuje pod lewą łopatką. A mam pytanie, czy po obudzeniu bóle, kłucie w klatce piersiowej to przez nerwicę może być? Wydaję mi się, że nie bo nawet nie zdązę myśli urochomić a już mnie coś kłuje. I oczywiście wtedy dochodzą nerwy, strach, panika i nienawidzę w tym stanie być sama w domu. Ahh tak ciężko jest, nie do opisania. Szczerze mówiąc, gdyby było mnie stać to odrazu umawiam się z miejsca na wizytę do kardiologa, psychologa, fizjoterapeuty (na kręgosłup) ale niestety mnie nie stać, na samego gastrologa z tabletkami poszło już 350zł... Ale wkońcu zdrowie najważniejsze i pieniądze nie powinny grać tu roli. Już sama niewiem, ale czuję jedno, że najbardziej potrzebuję wizyty u kardiologa więc to stawiam na pierwszym miejscu a potem zobaczymy co dalej.. Czekam na odpowiedź. POZDRAWIAM WAS :)

Odnośnik do komentarza

Ignac , ja nie bronię doktora jako doktora ( personalnie) tylko ogólnie rzecz ujmując kardiologa na tym forum no bo to jest FORUM KARDIOLO i pan kardiolog wychodzi ze swojego punktu widzenia czyli wiedzy medycznej z kardiologii i uważa ,ze choroby serca u wielu ludzi powodują nerwicę i lęki z tym związane tak jak w moim przypadku. Ja czytając w szerokim tego słowa znaczeniu i inne wątki i śmiem twierdzić ,że mogłabym policzyć osoby kto wie czy nie na jednej ręce , które godzą się z diagnozą lekarza kardiologa i szukają pomocy u psychiatry . Większość i to zdecydowana nie wierzy w nerwice i szuka ,szuka nie wiadomo czego a może powinny te osoby zmienić forum i szukać porad psychologów czy psychiatrów a nie kardiologów . Kardiolog to kardiolog i będzie zawsze leczył pod kątem serca a może by utworzyć specjalizację kardiologo - psychiatra i na pewno taki doktor miałby najwięcej pacjentów . Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

MARY10 witaj, jak zdrówko i samopoczucie? A co do lekarzy, to ja chodzę do cudownego profesora kardiologa i tak ostatnio sobie rozmawialiśmy o irracjonalnym lęku, który towarzyszy osobą na tle układu krążenia, ja mówiłam o skuteczności terapii p-b, a On powiedział, że słyszał o jej skuteczności, słyszał!, jedynie słyszał!, a wydawało by się, że tak dobry kardiolog, powinien coś więcej niż słyszeć, szczególnie, że układ nerwowy z układem krążenia, są mocno powiązane, ale tak jak pisze Ignac, nie ma lekarzy od wszystkiego i choć czasami próbują, to nie są w stanie znać się na wszystkim. Ja sobie cenię lekarzy, którzy potrafią powiedzieć, to nie jest moja specjalizacja, ale proponuję wizytę u psychoterapeuty (niekoniecznie psychiatry) bo warto zająć się zaburzeniami psychicznymi, w inny sposób niż farmakologia. IGNAC, a ja całe ciałko, bo reszta by nóżce zazdrościła ;-P a poza tym to ja kreatywna jestem i czynnik własny lubię dodać i dlatego za bardzo ciast piec nie lubię, bo tam warto jednak przepisu się trzymać :-))

Odnośnik do komentarza

Jasma , dzięki dobrze , trochę przez mrozy było mniej wychodzenia ( tylko szybkie podstawowe zakupy) a tak to wychodzę razem z mężem po zakupy połączone ze spacerem . Mąż musi dużo chodzić aby jego lędzwie chciały chciąż trochę jemu jeszcze posłużyć . Ma takie zwyrodnienia ,ze żadna rehabilitacja juz mu nie pomoże ale chodzenie tak i to go trzyma przy dosyć dobrej sprawności ruchowej , także chodzenie jest i przy okazji i dla mnie dobre . Ignac a tak mi się przypomniało , upiekłeś ciasto z przepisu Jasmy? Ja tak , tez lubię zmieniać przepisy ale ten juz nie bo wypróbowany , aż taka nie jestem * zosia samosia*. Ignac , kobietki kreatywne są najlepsze , tak myśle bo moja kreatywność jest zawsze skierowana do drugiego człowieka i w zwiazku z tym napiszę *suchar dowcipowy* Mąż prosi zonę aby mu zrobiła jajecznice z 2 jaj a kreatywna żona musi po swojemu i robi mu jajecznicę z 5 jaj i jest bardzo zadowolony z potrawy Po zjedzeniu mąż mówi do żony : kochanie ale z 3 jaj tobym jajecznicy z nie zjadł.

Odnośnik do komentarza

Malinka , wydałaś 350 zł u gastrologa to wizyta + wykupienie neopersenu , normalnie szok i dlatego idz jak najszybciej do kardiologa i zrób echo serca i jak wszystko będzie w porządku to szkoda kasy na innych lekarzy . Z chodzeniem do ortopedy to też trzeba się zastanowić bo może powtarzam może też być zbędna wizyta , która nic nie wniesie bo na pewno coś tam prześwietli i zawsze są jakieś odchylenia od normy + wywiad pacjenta jak to wszystko bardzo boli i zaś znowu kaska na zabiegi bo przecież na NFZ są kolejki naprawdę szkoda pieniędzy Spróbuj na początek może zmienić pozycje leżenia w łóżku lub znależś w internecie taki prosty zestaw ćwiczeń porannych ale jak się obawiasz,że to od serca to poczekaj na wizytę u kardiologa ale pozycje to może zmienić od zaraz. Jak to nie pomoże do zbieraj pieniądze na psychologa ( terapię ) i można się zapisać na fundusz ( to za darmo, skierowanie daje chyba rodzinny ). To tyle propozycji ode mnie.

Odnośnik do komentarza

Malinka a tak przed wszystkimi wizytami * u doktorów* to czytaj posty Jasmy i Ignaca , sporo tego napisali , piszą bardzo barwnie i obrazowo szczególnie Ignac , naprawdę warto czytać . Ja pomimo ,że wiem w czyn rzecz to też dużo skorzystałam z Ich pisania , pewne moje przemyślenia zostały potwierdzone Ich pisaniem. A to wszystko za darmo także Malinka skorzystaj z tego bo warto.

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

Do mary10, spory koszt wizyty z badaniem echa serca, ale trudno, muszę iść bo niewytrzymam psychicznie. ciągle coś mnie kłuje z tej lewej strony i CIĄGLE myśli o tym i obawy. BRAK SŁÓW... co do psychologa, czuję także, że również potrzebuję tej wizyty (gdy serce będzie wporządku) bo z tymi objawami i lękiem jest ciężko żyć. natomiast fizjoterapeute mam na 6maja, więc chyba warto poczekać niż kolejne płacenie.. bo lordoza i dyskopatia też dosyć poważne. żałuję tylko jednego, że przez nfz są tak długie oczekiwania, a u mnie z pieniędzmi to się nie przelewa i to jest jeden jedyny minus zwlekania, niestety. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

Chciałam jeszcze dodać, że pozycję już zmieniłam, praktycznie spać muszę prawie na siędząco dzięki refluksie, ponieważ to zapobiega się cofaniu treści z żołądka to przełyku. jest ciężko naprawdę, a mam zaledwie osiemnaście lat.. przeraża mnie to wszystko, problemy z przewodem pokarmowym, z kręgosłupem i niewiadomo czy z sercem? + nerwica?

Odnośnik do komentarza

Malinka , wróciłam do Twojego 1 postu i tam wyczytałam ,że palisz . Palenie to koszt około 200-300 zł miesięcznie nie mówiąc już o zdrowiu !!!!! Malinka rzuć palenie a wiele dolegliwości ustąpi a kasa też będzie na terapię bo cienko to u Ciebie widzę. Refluks może być właśnie od papierosów , serce masz zapewne zdrowe bo bóle z lewej strony to są na ogół nerwobóle ( serce nie boli!!!). Ale jednak czytaj , czytaj posty szczególnie Ignaca , naprawdę pomaga , pisze świetnie na podstawie własnego doświadczenia , Malinka spróbuj.

Odnośnik do komentarza

MALINKO to, że masz objawy bólowe w okolicy serca po przebudzeniu, to jeszcze nic nie znaczy, może jeszcze faktycznie nie zdążysz się dobrze obudzić i nic złego pomyśleć, ale przy permanentnym stresie i irracjonalnym lęku, już na pewnym poziomie, objawy umiejscowione, zagnieżdżone w ciele, tak od razu nie odpuszczają i nie muszą być jakoś szczególnie inicjowane, poza tym rano fizjologicznie jest wyższy poziom hormonów stresu i to może dodatkowo wpływać na wzmocnienie pewnych objawów i odczuć, a jeszcze odnoście tych objawów, to jest to ostateczne wołanie organizmu o pomoc i zdrowy rozsądek, świadczące o przelaniu się czary lękowej goryczy, o wyższości negatywów nad pozytywami i tak jak objawy somatyczne pojawiają się na końcu, tak ostatnie odpuszczają, co oznacza, że często poziom lęku zaczyna spadać, zaczynamy racjonalnie widzieć wiele spraw, ale rozregulowany organizm potrzebuje nieco więcej czasu aby somatycznie wrócić do normy i tu cierpliwość i wiara bardzo wskazana. A poza tym, jeśli nawet okaże się, że te bóle i objawy ze strony układu krążenia mają jakieś podłoże somatyczne, to zdrowy rozsadek, racjonalne podejście i dystans do pewnych spraw bardzo pomaga uporać się z diagnozą i ewentualnym schorzeniem, bo to, że pozytywne nastawienie psychiczne w wychodzeniu z choroby bardzo pomaga to nie frazes i uproszczenie to niepodważalna prawda. Także psychoterapeuta to zawsze dobre i potrzebne rozwiązanie. Trzymam kciuki

Odnośnik do komentarza

MALINKAAA zgadzam się z Mary10 - szkoda kasy. Żeby dowiedzieć się czegoś interesującego u ortopedy w sprawie kręgosłupa będziesz miała poważny problem, bo: - strasznie ciężko znaleźć ortopedę od kręgosłupa - ja jestem z Warszawy i tu teoretycznie powinno się roić od takich, a szukałem dość długo - biodra, kolana, łokcie itp. ale kręgosłup? Niby każdy coś ci powie ale jak jest od wszystkiego to nie powie ci nic istotnego. - żeby coś powiedzieć musiała byś zrobić rezonans magnetyczny, bo na zwykłym prześwietleniu wiele rzeczy nie wychodzi, np. przepukliny. Koszt rezonansu to ok. 400 zł na każdy odcinek czyli jeżeli cały to x3. Na NFZ musiała byś wydębić skierowanie, a to nie jest takie łatwe przy droższych badaniach i czekać. Nie wiem jak gdzie indziej ale w Warszawie bez znajomości terminy są na maj - jeżeli Ci się to uda a nawet z prześwietleniem tylko, to jest jeden banalny test na ortopedę - jeżeli poprosi tylko o opis a nie obejrzy prześwietlenia albo rezonansu to znaczy że straciłaś czas. Jak się zna to nie bazuje na tym co mu inny lekarz napisał, jak się nie zna to straciłaś czas. - jeżeli coś stwierdzi to żeby coś z tym zrobić potrzebny jest fizjoterapeuta (nie fizykoterapeuta, bo ten zna się tylko na ćwiczeniach) a to kolejny wydatek bo na NFZ dostaniesz 10 zabiegów - standardem jest pole magnetyczne i laser, które są znakomitymi zabiegami ale po ustawieniu kręgosłupa, bo działają wspomagając regenerację tkanek. Po co je regenerować jeżeli nic wcześniej nie zostało zrobione. Dodatkowo dolegliwości pleców w nerwicy często wynikają z bezwiednego napinania mięśni, i przechodzą wraz z napięciem nerwicowym. Kardiolog jak najbardziej, ale żeby było porządnie to powinien zlecić echo serca i holtera. Tylko weź pod uwagę to co pisała JASMA oraz to że rano dość często nerwica daje znać o sobie, bo Ty nie zdążysz nawet pomyśleć ale Twoja podświadomość pracuje już pełną parą. Bóle w klatce piersiowej mające podłoże kardiologiczne występują w zaawansowanej chorobie wieńcowej, czyli upraszczając, jeżeli układ krwionośny zawalony jest płytkami miażdżycowymi. To dość złożony stan i ciężko go przegapić. Jeśli bóle występują systematycznie i znikają, jeżeli w trakcie bólu podjecie drobnego wysiłku jak wstanie czy wolne chodzenie nie nasila bólu jeżeli bóle są kłujące to na 200% nie masz wieńcówki tylko pełną gamę nerwicową - nerwobóle, bóle odkręgosłupowe tudzież wyładowania międzyżebrowe wynikające z napięcia mięśniowego. Gastrolog - czy miałaś robioną gastroskopię, czy ten refluks ustalił wyłącznie na podstawie objawów? Napięcie nerwicowe może powodować ucisk na żołądek i cofanie się treści żołądkowych bez refluksu, a sama zgaga nie świadczy o refluksie. Ja miałem przy wrzodzie. 2 tygodnie brania contrologu i był spokój. Internista - badania krwi morfologia, lipidogram, tarczyca. To zupełnie wystarczy, jeżeli wyniki wyjdą poprawnie, a pewnie wyjdą. Pamiętaj że normy w badaniach to średnia statystyczna i jeżeli są niewielkie odchylenia od podanych norm , to najczęściej wynikają one z różnic osobniczych i o niczym nie świadczą. Jeżeli masz krucho z kasą to są organizowane terapie grupowe, jeżeli są prowadzone rozsądnie, to maja swoje ogromne zalety. Oczywiście terapia indywidualna jest lepsza ale to rzeczywiście może być spory wydatek, bo może potrwać. Próbuj w tym wszystkim podejmować racjonalne decyzje i odrzucać rozwiązania podsuwane Ci przez panikę, innymi słowy planować w sytuacjach kiedy jest lepiej, a zawsze są lepsze czy gorsze dni, a nawet godziny. Dobrej nocy Pozdrawiam nerwowo

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

Do MARY10, dzwoniłam do kariologa, mało który w miejscowości Rybnik w gabinecie wykonuje echo serca, znalazłam dwóch, jeden 270zł, drugi 230zł. mam weekend na zastanowienie się i wolny termin jest na wtorek, wiem.. niema nad czym się zastanawiać, tu tylko chodzi u mnie o pieniądze, o nic więcej. I masz rację co do palenia, już ograniczyłam z niecałej paczki na dwie dziennie ale dąże do tego by CAŁKOWICIE niepalić. Bardzo dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam Cię! do JASMA, dokładnie wszystko przeczytałam ze zrozumieniem, tak masz rację może tak być z tymi bólami po obudzeniu, ale niema co gdybać, trzeba przebadać serce dla pewności. Chciałam dodać, że nawet gdy się niedenerwuje to potrawi mnie złapać ten dokuczliwy ból czy kłucie i właśnie wtedy dopiero DOCHODZĄ nerwy, strach, panika, lęk i wszystkie jego objawy. Czy to może działać na takiej zasadzie właśnie, że pierw boli *jakby bez przeczyny, w spokoju* i dochodzą objawy nerwicy? Tobie również dziękuję za odpowiedź, życze miłego dnia! do IGNAC, do ortopedy się nie wybieram, nie stać mnie nawet na to, bo czeka mnie kardiolog, a później prawdopodnie psycholog/psychiatra, coś w kierunku nerwicy. Będę czekała do tego maja chyba, wtedy mam przez nfz wizytę u lekarza fizjoterapeuty a później oczekiwania na zabiegi. dla mnie najważniejsze jest teraz sprawdzić czy serce pracuje wporządku bo tego najbardziej się obawiam. Mowa była także jak wyglądaja bóle wieńcowe, u mnie wygląda to tak, że np. obudzę się i kłuje pod lewą łopatką jakiś czas, mija jakby nigdy nic, zaraz *obudzi* się to z przodu jakby serce i znów zniknie, wczoraj dokuczała mi prawa strona, także kłucie a w tym momencie mam obolałą lewą rękę od łokcia w górę. Jest naprawdę róźnie, ale ciągle o tym myślę i się boję, że coś mi się stanie. Wspomniano również o nerwobólach? Mógłbyś coś więcej o tym napisać? Tak, miałam robioną gastroskopię. I z tąd ta diagnoza. Zgagi wogóle niemam i chyba nigdy niemiałam, to badanie zlecono mi gdy byłam w szpitalu, ale na właśną odpowiedzialność opuściłam go bo dostałam takiej paniki, że hohoh.. I poszłam wykonać prywatnie. Głównie chodziło o pieczenie za mostkiem, dostałam controloc i gaviscon. I oczywiście dieta. Badania morfologia miałam, wporządku, na tarczycę także, wszystko w normie. Dziękuję za wsparcie, czekam na odpowiedź, pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Witam, do MALINKAAA, miałam tak samo, wszelkiego rodzaju bóle klatki piersiowej (od piekacych do rozsadzających) poprzez drętwienie i tępy ból rąk szczególnie lewej, poprzez bóle pleców i silne kłucia miedzy lub pod łopatkami + dodatkowe skurcze serca (czyli arytmia) strasznie męząca i wywołująca ogromny strach.... po kilkunastu (naprawdę kilkunastu..) badaniach specjalistycznych i badaniach kardiologicznych przez kliku kardiologów (usg, echo, cholter pracy serca, test wysiłkowy, cholter ciśnieniowy, tomaograf komputerowy tętnic-ten wynik wyszedł wręcz wzorcowy, wręcz pan profesor nazwał moje tętnice jak *baty:*) też wyladowałam w szpitalu z bólami mostaka brzucha i juz sama nie wiem czego jeszcze, porobili badania, pełna morfologia krwi, badania tarczycy, gastroskopia + kolonoskopia i w sumie nic nie wyszło oprócz (lekki stan zapalny błony śluzowej żołądka i delikatne uginanie w sercu płatka zastawki mitralnej) ale wszyscy lekarze określili po tych wynikach że żadna z tych 2-przypadłości nie daje tych wszystkich objawów.. (dodam ze wszystko mnie bolało a psychicznie byłam w totalnym dołku, szczególnie po wyjsciu ze szpitala jak sie na oddziale wewnetrznym tego wszystkiego naoglądałam. Od tamtej pory trzymam sie z daleka od pogotowia i szpitali bo na samą mysl cierpnie mi skóra ;-)) droga Malinko na 100% to co opisujesz są to objawy nerwicy, ale sama sie musisz o tym przekonać bo inaczej w to nie uwierzysz i dalej bedziesz biegać po lekarzach i wydawać nie małą kasę ( a lekarze prywatnie chętnie przyjmują, wręcz sami będą Cię nakłaniać do ponownych wizyt w celu *kontroli* a tak można bez końca... Nerwica tak juz ma ze skupia się na tym organie na którego mamy największego *wkręta* u mnie było to właśnie serce (wmawiałam sobie 10-razy dziennie zawał..;-)) teraz jest już lepiej, serce się uspokoiło bóle minęły arytmia też, teraz mam zawroty, uciski i bóle głowy, ale co tam z nerwicą tak jest że skacze gdzie chce a zprzechodzi, a my musimy z tą francą walczyć odwracać uwagę i uśmiechać się.... czasami przez łzy... aż całkiem odpuści.. czego sobie i Wam wszystkim życzę....

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

Witaj MIRRA, czytając Twój post czuję jakbyś pisała o mnie, masakra, koszmar dokładnie to samo. Mnie w tym momencie kłuje pod lewą łopatką, i niechce przestać, ale staram się nie panikować. Ja tak samo naoglądałam się na oddziale wewnetrznym i dziękuję bardzo, nigdy więcej powiedziałam. Też sobie ten zawał niestety potrafię wkręcać, najbardziej wtedy gdy niczym sie niedenerwuję, jestem spokojna a tu nagle hop i boli bez powodu. A Tobie jak te bóle, kłucia, drętwienie i wogóle minęło? Leczyłaś się? Brały Cię te bóle nawet gdy się niedenerwowałaś? Tak jak wspominałam już dużo razy w powyższych postach, muszę załatwić kardiologa! Napewno! Muszę! I wtedy zobaczę co dalej.. Pozdrawiam Cię!

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

Do JASMA, hm to znaczy jakby to powiedzieć.. mam wsparcie u mamy, ona to rozumie i jest przy mnie, i sama się martwi, że z powodu kwesti pięnieżnej jest tak ciężko działać prywatnie. Co do ojca, to z nim nigdy sie nie dogadywałam, od małego, więc odpada. No i mój chłopak, z którym jestem bardzo silnie związana od niecałych trzech lat, też to rozumie, ale nie tak jak mama, rozumie to że boli, ale twierdzi, że panikuje, histeryzuje, *psychiczna* , że ile można narzekać? że narzekanie niepomoże, no że mam się uspokoić, ale wtedy jescze bardziej się denerwuje, bo Wy wiecie.. NIEDA SIĘ USPOKOIĆ jak taka nerwica da popalić..

Odnośnik do komentarza

Droga Malinko, bolało i kłuło bez powodu i nawet wtedy gdy byłam całkiem spokojna i nawet o tym nie myślałam często zaraz po przebudzeniu lub budził mnie ból w nocy, łapało bolało-kłuło-drętwiało kiedy chciało i tak długo jak chciało, wtedy też strasznie się bałam i wpadałam w spiralę potwornego strachu o serce i o zycie ( i w duchu żegnałam sie ze wszystkimi) i płakałam że zostawię moją ukachaną córeczkę. Teraz z perspektywy czasu wydaje mi się to śmieszne, ale wtedy nie było, bo ja naprawde w to wierzyłam i to jest błąd bo trzeba myślec pozytywnie, boli i kłuje ?? to co ? każdego coś kłuje i boli, tylko my nerwicowcy jesteśmy 1000 krotnie na wszystkie dolegliwości bardziej wyczuleni i wszędzie widzimy zagrożenie naszego życia i biegamy po lekarzach.... Malinko dolegliwości ze strony serca u mnie trwały długo ale myslę że dlatego ponieważ sama nie pozwalałam im odpuścić karmiąc się moim strachem o serce, pomalutku odpuściły (jeszcze nie całkiem czasami coś zaboli ale bez porównania) ucze się z pomocą psychologa i kardiologa (bo trafiłam na wspaniałego Dr. to On pokierował mnie do psychiatry widzac co sie ze mna dzieje że w wieku 36-lat staję sie wrakiem człowieka) przez nerwicę nabawiłam się tachykardii i arytmii i trochę podwyższonego ciśnienia (teraz na to biore lek przepisany przez kardiologa jest to Blocker na spowolnienie i wyrównanie pracy serca) ale myśle że to też kwestia czasu i walki z *francą* i że za jakiś czas ten lek też nie będzie potrzebny, łykaj większe dawki magnezu z wit B6 i potasem - to też bardzo wycisza serce i może pomóc w tych bólach, herbatka z owocu głogu lub zielona + meliska, jak już czujesz ze nerwy mocno szarpią to coś ziołowego na uspokojenie, jak trafisz do psychiatry to nie daj sobie wcisnąć leków psychotropowych bo takie chętnie przepisują na nerwicę, dlaczego odradzam? to poczytaj Jasmy, Ignaca (mądrze piszą) i moje wcześniejsze posty jak ja po nich *świrowałam* masakra było po nich gorzej niż bez nich myślałam ze wariuję... tylko przestrzegam... lepiej pocierpieć i pomalutku małymi kroczkami do przodu (czasami do tyłu) nie będzie szybko i łatwo,,, ale widać światełko w tunelu. Pozdrawiam życząc dobrych wyborów, warto bo całe życie przed Tobą co najmniej do 80-tki ;-)))))...

Odnośnik do komentarza

Dawno nie pisałam ale cały czas czytałam... walcząc z * francą* pozdrawiam wszystkich bo dużo mi to forum pomogło szczególnie blisko mojego ZDROWEGO!! serca jest Jasma i Ignac Pozdrawiam i piszcie dalej...... Malinko zobaczysz będzie dobrze...;-)) śle dużo słońca i pozytywnych myśli....

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×