Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Byłam u lekarza i wróciłam i zadowolona i przerażona. Powiedział, że odstawianie leków bez zabezpieczenia sobie spokojnego życia, to nie jest dobrze, a to spokojne życie nie nastąpi, dopóki nie będę spała chociaż 7 godzin w nocy, a ja mam problemy ze spaniem i często śpię 4-5 godzin. Chodzę na spacery, staram się jeść odżywczo, ale nie śpię tyle ile powinnam. Staram się, ale nawet jak położę się ok.23.oo, to obudzę się ok. 04.oo rano i koniec spania i tak jest baaardzo często. Kazał łykać na noc 10mg hydroksyzyny i zobaczymy jak będzie. Ja już kiedyś brałam hydro na noc i dobrze spałam, może i teraz mi pomoże. Powiedział, że brak snu pogłębia depresję i muszę spać. Wszyscy muszą. A jak Wy śpicie? Poza tym dał mi skierowanie na bardzo szczegółowe badanie krwi, takie sprawdzające poziom pierwiastków. To kosztowne badanie i trzeba za nie płacić NFZ nie płaci. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

To moze glupi przyklad ale z zycia :-) ponad rok temu mialem EKG wysilkowe, a był to okres totalnego bezruchu w moim życiu. Musialem zasuwac na bierzni, bo badanie tego wymagało, no i czułem się w miarę bezpiecznie - lekarz obok, serce pod kontrolą. Zziajalem się troszkę, ale jak wyszedlem z przychodni to przez kolejne 2 godziny jak by mi ktoś skrzydełka dolepił :-) Pozdrawiam nerwowo

Odnośnik do komentarza

DAM RADE Trzymając rękę na pulsie nie dajesz sobie szansy na spokój, bo stale jesteś nakręcona. Trzeba oduczyć się robienia sobie krzywdy, dla własnego dobra i własnego spokoju. Ja też tak robiłam i stale wsłuchiwałam się w siebie i stale byłam na baczność. Poczułam się znacznie lepiej jak tego debilizmu oduczyłam się. Jak dasz sobie szanse, to w miesiąc się oduczysz. POWODZENIA.

Odnośnik do komentarza

DAM RADE mysle ze powinnas sprobowac prostej sprawy. Za kazdym razem jak siegasz do pulsu to zadaj sobie pytanie po co ja to robie. Odpowiedz sobie na to pytanie ale tak na serio, a druga sprawa to czy wyniki sa za kazdym razem podobne czy znaczaco rozne, czyli roznia sie o wiecej niz 10 uderzen na minute? A moze nie liczysz, tylko przykladasz palce do szyi i na czuja sprawdzasz czy szybko? I wychodzi ze szybko? :-) Jezeli Twoj puls nie przekracza caly czas 120 w spoczynku to wogole o niczym to nie swiadczy. Jezeli przekracza caly czas lub wiekszosc czasu to moze (ale nie koniecznie) zapytaj lekarza czy nie powinnas pobrac profilaktycznie (zeby serducho troszke odpoczelo) jakiegos slabiutkiego betablokera, np. Concor Cor. A wogole to uzupelnienie magnezu i ew. potasu obniza tetno. Pozdrawiam nerwowo

Odnośnik do komentarza

DAM RADE zaburzenia lękowe podtrzymuje z jednej strony unikanie i uciekanie od zwykłych aktywności i czynności (sportu, zakupów w sklepie, spotkań ze znajomymi), a z drugiej strony wyolbrzymienie, napiętnowanie, powielanie czynności niezwykłych, stała kontrola i nadwrażliwość na tym punkcie (tętno, ciśnienie, badani krwi). I tak jak powoli trzeba zwykłe czynności powoli przywracać, tak te wyolbrzymione powoli ograniczać, Ty już raczej wiesz, że to nic dobrego Ci nie daje, że to wręcz Cię nakręca, a nakręcona masz szybszy puls + adrenalina to i serce może przeskoczyć na życzenie wręcz, a to co robi powoduje kolejne sprawdzanie i wzmaga kontroling i tak w kółko. Może zrób sobie taki test, załóż sobie, że od jutra będziesz mierzyła tętno o określonych godzinach i w tym też właśnie czasie będzie np. leżała i wsłuchiwała się w siebie np. trzy razy dziennie przez 7 minut, leżysz i się w siebie wsłuchujesz, zobaczysz, że z czasem będzie Ci szkoda tego czasu na tą czynność, możesz też, jak następnym razem poleci Ci ręka w kierunku serca lub nadgarstka, to pomyśl sobie, że nie chcesz tego robić, że to nic przecież nie daje, a to przecież umysł rządzi ciałem, a nie odwrotnie. Możesz też, a nawet powinnaś pogadać ze swoją terapeutką, na pewno cos konstruktywnego wymyślicie i skutecznie wdrożycie. IZABELLA ja śpię dobrze, ale wiem co to znaczy budzić się jeszcze przed ranem, a Wiesz dlaczego, tak wcześnie się budzisz, bo nad ranem fizjologicznie wzrasta pozom hormonów stresu tj., Kortyzolu i Aldosteronu i w normalnej sytuacji to ma to większego znaczenia w sytuacji mocno stresowej ich poziom jest wyższy niż powinien (dlatego rano czujemy się najgorzej, najbardziej przygnębieni i podenerwowani), a poziom kortyzolu obniża witamina C. IGNAC bardzo mocny był ten przekaz, jak dla mnie oczywiście, z psychologii atawistycznej o nieruszającym się organizmie, ja nigdy o tym nie słyszałam, na manie to podziałało motywująco, mam nadzieję, że na innych podobnie. IGNAC, DAM RADE pozbyła się *CZY*, a Ty może przestałbyś nas *pozdrawiać nerwowo* już chyba czas na to :-)))

Odnośnik do komentarza

:-) mysle ze nie ma takiej potrzeby. Po pierwsze lubie takie *znaki firmowe* ale przede wszystkim pisze to z duzym przymrużeniem oka. Przeciez pozdrawiam nerwowo a nie nerwicowo. Zerwanie z nerwica w zadnym wypadku nie oznacza ze czlowiek staje sie katatonikiem, a zdenerwowanie w roznych sytuacjach nie oznacza nerwicy. Awrecz nalezy zachowywac normalne proporcje emocji, tyle ze zdrowych. Co do psychologii atawistycznej, to jest troche moja nazwa, bo nie pamietam poprawnej, a moze nie ma wogle tej nazwy. Natomiast cztalem kilka artykulow na temat szukania wyjasnien naszych zachowan w atawistycznych zrodlach lub napisanych przez psychologow idacych ta sciezka. Bardzo to ciekawe i mocno do mnie przemawia. Chyba juz kiedys o tym pisalem. Tak wiec pozdrawiam nerwowo :-) Dobrej nocy

Odnośnik do komentarza

A mi objawy somatyczne typu dusznosci i kołatania przeszło a zaczęły się jakies głupie mysli o samookaleczeniu no i tak mnie nosi w środku;( Czytałam że z nerwicy natręctw ciężko wyjść, ja już nie wiem co jest lepsze;/ ale wiem jedno, że strasznie boję sie tych myśli, których wcale nie chce

Odnośnik do komentarza

MEGI88 myślę że powinnaś skorzystać z pomocy dobrego psychologa, bo próbując sama wrzucasz się w coraz to inne kanały lęku i problemów. Bez pomocy psychologa może Ci być trudno zapanować nad torem myśli, jak sama widzisz uwalniasz się z jednej pułapki i wpadasz w inną. Czytanie takich informacji w necie, tylko nakręca sprawę i podkopuje Twoja wiarę w zwycięstwo nad nerwicą, przecież nawet nie wiesz czy to jest nerwica natręctw. Z tego co piszesz to na mój gust nie wygląda to na ten typ, ale bezpośredni kontakt ze specjalistą jest najbardziej rozsądnym krokiem i z pewnością przyniesie lepsze skutki niż miotanie się samodzielnie z tymi problemami z lekkim wsparciem z naszej (forumowiczów) strony. Łatwiej do celu trafić z dobrym GPSem niż tylko pytając o drogę, bo można trafić na kogoś kto niechcący pokaże zły kierunek. A internet jest niestety bardzo często zawodnym źródłem wiedzy - przekłamuje, podaje ogólniki itd. nawet terapia grupowa z dobrym moderatorem - fachowcem jest o niebo lepsza niż samotna walka a już na pewno niż informacje z internetu. Wujek Gógl i ciocia Wikipedia są mili ale nie zawsze pomocni we właściwą stronę. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

MEGII88 IGNAC ma rację. Popieram, to, co napisał do Ciebie. Przemyśl to, co się z Tobą dzieje i poszukaj fachowej pomocy i zrób to szybko, bo im dłużej będziesz czekać, tym dłużej będziesz wychodzić z problemu, a szkoda czasu na złe samopoczucie. Życie może być piękne, ale trzeba sobie w tym pomóc i jak trzeba, to trzeba skorzystać z fachowej pomocy. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Chodzę i na terapię do psychologa i do psychiatry dobrego też. Tylko na terapii mi trudno, bo od małego miałam ciężko i dużo złych rzeczy nie pamiętam. Byłam zamknięta w sobie i wszystko tłumiłam. A czy można sobie coś zrobić, nie chcąc tych myśli? Bo ja już nie wiem, czy mogę sobie ufać a przecież nie chce zrobić sobie krzywdy

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Meggi88 umysł osób lękowych bardzo chłonie negatywy, a przy dużym przewrażliwieniu na punkcie własnego zdrowia, potrafimy wymyślić i wywołać prawie każdy objaw, a jak wielokrotnie pisałam, nerwica każdego z nas jest szyta na naszą indywidualną miarę i jak coś nas bardziej niepokoi to zostaje jeszcze mocniej podbite, to tak jakby znała nasze najsłabsze strony, a tak naprawdę, to my sami bojąc się czegoś, podświadomie kierujemy swoje myśli w tamtą stronę, trochę jakby wbrew sobie i sobie na żałość, sprawdzamy ile jesteśmy w stanie znieść i jak widać wiele, a to nie zmienia faktu, że to my sami sobie fundujemy różne jazdy. Pisałaś kiedyś, że chodzisz do psychologa, a ja wielokrotnie pisałam Tobie, abyś go zmieniła, poza tym sama sugerowałaś, że tylko kasę bierze i nic więcej, tak zupełnie subiektywnie, z mojej strony, to ja, odkąd czytam Twoje posty, nie widzę u Ciebie żadnego progresu. Zmień psychoterapeutę. I w 100% zgadzam się, że czytanie na forach, różnych stronach internetowych, różnych historii, pomysłów, opisów schorzeń to fatalny pomysł, podający francy różne pomysły do wypróbowania. Futerko, a o tym ćwiczeniu to powiem Ci jeszcze, że aktywność fizyczna to jedyny stan gdzie wzrost tętna i ciśnienia jest fizjologiczny, naturalny, zdrowy i korzystnie wpływa na cały organizm. IZABELLA jak Twój sen? z tą witamina C na obniżenie poziomu Kortyzolu to nie ściema, poza tym szczególnie przed snem możesz jeść pokarmy zabierające tryptofan (powodujący zwrotny wychwyt serotoniny, czyli taki naturalny antydepresant) tj. indyk, chleb razowy, mleko, ser żółty czy banany. Na mnie świetnie działa ciepłe mleko, choć tą teorię raz obalają, raz potwierdzają, na mnie i tak działa, poza tym mleko zawiera właśnie tryptofan i białko - działające odprężająco, do tego dodać odrobinę miodu, a tu link co jeszcze i dlaczego fajnie dzieła nasennie http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/56,101460,10600425,Co_jesc__by_dobrze_spac_.html Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

JASMA. Ja chętnie piję mleko wieczorem i banany często jem, i bardzo chętnie zasypiam. Nie mam żadnego problemu z zasypianiem. Czasem gapię się w TV i oczy mi opadają, ale staram się chodzić spać o jednej porze i nie spać w dzień, chociaż często mi się chce i mam możliwość. Problem zaczyna się jak się obudzę w nocy. Budzę się ok. 04.oo, w nocy i jestem wyspana. Idę do toalety, wracam i już nie śpię. Nie wstaję, nie chodzę, nie włączam TV tylko staram się spać dalej. Ostatnio dostałam opaskę na oczy do zasypiania i ona mi pomaga, ale jest taka przyciskająca powieki i rano zanim zacznę normalnie widzieć, to przez godzinę widzę przez mgłę i nie lubię tego. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Ile razy jestem u lekarza i mówię, że nie mogę spać, albo, że budzę się w nocy, to zawsze przepisują mi coś na sen, a ja nie chce nic na sen, ja chciałabym normalnie spać. Chodzę na spacery wieczorem, pije mleko, nie oglądam horrorów, ani nie czytam niczego nerwowego, a mimo to budzę się w środku nocy. Ok. 13.oo zaczynam być senna, ale nie kładę się, tylko staram się zająć czymś, albo idę na spacer, to w nocy budzę się między 03.oo a 5.3o. To trwa bardzo długo i ostatnio lekarz powiedział, że brak snu nie pomaga w leczeniu nerwicy. Nie wiem, co mam robić..

Odnośnik do komentarza

Hej, jestem Monika, mam 20 lat, czytam was od dłuższego czasu i chyba mam ochotę się *wygadać*. Wydaje mi się, że nerwica dopadła i mnie. Ja zawsze bylam znerwicowana, ale chyba sie teraz poglebilo. Mysle, ze zaczelo sie od tego, ze zaczelam bac sie jezdzic sama autem. Raz mialam taka akcje, ze jechalam na uczelnie i nagle cos tam sie zrobilo, jakas kontrolka padla, w kazdym raze auto mi odmowilo posluszenstwa, a ja oczywscie spanikowałam. Jak tata do mnie przyjechal, po moim telefonie, to plakalam jak male dziecko, jakby stalo sie cos naprawde strasznego. Auto naprawione, wszystko oki, a ja, jak pomyslaam sobie ze mam jechac gdzies sama, to zaczynalam sie trzasc. Dlugo nie jezdzilam, niedawno dopiero przekonuje sama siebie ze musze, ze auto stoi w garazu, i ze nic sie nie stanie i ze bedzie oki. No, a wiec tu moja nerwica. Dalej - mam szereg objawow typu - boje sie, ze cos mi sie stanie, ze nagle dostane zawalu, wylewu, stad ciagle bole glowy, wrazenie ze zemdleje itp.Generalnie objawy fizyczne nerwicy zaczęły się kiedy byłam na urodzinach koleżanki. Rozbolała mnie glowa, ale nie chciałam brac tabletki myśląc, że przejdzie. Z czasem to sie nasilało, zaczęłam czuć w głowie ciepło i pieczenie, nagle zrobiło mi się gorąco i duszno, miałam takie wrażenie, że jestem pod wodą, bo dziwnie słyszałam co do mnie mowiono. Wystraszyłam się, zadzowniłam bo rodziców, którzy zawieźli mnie na pogotowie. Tam dostałam jakiś zastrzyk, lekarz powiedział że to być może stres, przemęczenie itp i pojechałam do domu. Po paru miesiącach w nocy mialam taki glupi atak paniki, mialam wrazenie, ze zaraz zemdleje, dziwnie piekla mnie glowa, serce walilo jak popieprzone, oczywiscie moja mysl - Jezu, to wylew, umre, nie chce umrzec. Gdyby nie bylo ze mna Rafala, mojego chłopaka, ktory jakos tam mnie uspokoil, to pewnie dzownilabym na pogotowie. I ciagle mysle o tym, ze cos mnie zacznie bolec, ze cos sie stanie. Nie wiem, mam juz siebie dosc W ostatnim czasie ciagle towarzyszą mi uciski głowy, drętwieją mi ręce, nogi, są jakby z waty, Do tego to pieczenie głowy. W różnych miejscach, I strach. Zrobiłam podstawowe badania (krew, mocz, tsh, wszystko oki). Ale to mnie nie uspokoiło. Poszłam prywatnie do neurologa, opisałam swoje objawy, dostałam tek na migrenę i jakiś drugi na nerwy, które mam brać w razie *ataku*, wprost jednak nie usłyszałam, że to nerwica, Pani dała mi skierowanie na rezonans magnetyczny, bo głowy nie można lekceważyć, jednak powiedziała, że nie widzi nic niepokojącego. Rezonans mam dopiero na KWIECIEŃ, cały czas się boję, że to coś poważnego, rak mózgu, stwardnienie rozsiane. MAm już siebie dość. Chłopak jest dla mnie ogromnym wsparciem, jednak już czasem nie chce mu opowiadać o moich dolegliwościach, bo mam wrażenie, że jestem śmieszna, choć on zapewnia, że po to jest, bym mu o wszystkim mówiła.

Odnośnik do komentarza

Witam wieczorkiem , ja już układam plan świątecznych prac a w końcu i tak pewne rzeczy robię na ostatnią chwilę no bo inaczej się nie da. Izabela , oj tam , oj tam , niech Cię tak Twój lekarz nie straszy widmem gorszego wychodzenia z nerwicy z powodu braku snu . To jest jak zwykle indywidualna sprawa . Izabela może jesteś w menopauzie , ja jak wkroczyłam w ten wiek to się właśnie budziłam ok. 4 rano i też miałam problemy z ponownym zaśnięciem , nie przeszkadzało mi to w skutecznej walce z nerwicą. Jak jestem senna w czasie dnia to się kładę i to nie ma wcale u mnie żadnego wpływu na to kiedy się obudzę , Aha , mnie teraz uspakaja chodzenie po sklepach , patrze na przeróżne ozdoby świąteczne i coś tam zawsze kupię ale mąż to chyba nie jest za bardzo zadowolony chociaż puki co to nic nie mówi. Zobaczymy jak długo!!!! Dobrej nocy dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza

IZABELLA tak mi przyszło do głowy, że może jednak powinnaś przysnąć w ciągu dnia, już piszę dlaczego. Napisałaś wcześniej, że śpisz kotko, budzisz się bardzo, bardzo wcześnie, a w ciągu dnia nie pozwalasz sobie na zaśnięcie, więc tak myślę sobie, że Twój organizm jest permanentnie zmęczony, poza tym stresujesz się tym, że krótko śpisz i to może utrudniać polepszenie nastroju, czasami dzieci tak mają, że gdy są bardzo zmęczone to nie mogą zasnąć, a moje np. zaśnie, ale śpi niespokojnie, a czasami w piątek lub sobotę pozwalaliśmy mu później iść spać, bo myśleliśmy, że rano dłużej pośpi ;-) nic podobnego budził się wcześniej niż zwykle w dodatku w kiepskim humorze, a jak był wypoczęty, przysną w ciągu dnia, to wieczorem i tak kładł się o normalnej godzinie i wstawał nie wcześniej niż zwykle, czyli podsumowując wypoczęte dziecko śpi lepiej, wiadomo też, że pewne regulacje, u dziecka dzieją się bez jego świadomego udziału, może właśnie w tym jest klucz, dać organizmowi, tego czego potrzebuje, a potrzebuje regeneracji, odpoczynku, a że w dzień, ważne dać, polepszy Ci się nastrój bo będziesz bardziej wypoczęta i nawet jeśli obudzisz się o 4 rano to i tak nie będziesz tak zmęczona i sfrustrowana, bo z jednej strony organizm będzie w lepszej kondycji, a z drugiej strony zejdzie z Ciebie to obciążenie, że brak snu Tobie szkodzi i nie polepsza nastroju. Ot taki mój pomysł :-) Moniqe93 witam Cię i na ten moment napiszę krótko i konkretnie, to co piszę zwykle, umów się u dobrego, zweryfikowanego psychoterapeuty z certyfikatem nurtu poznawczo-behawioralnego, postawi diagnozę i pomyślicie co dalej zrobić, a jak uzna że potrzebna jest Ci konsultacja psychiatryczna to na pewno Ci o tym powie. Jeśli jesteś z Warszawy lub okolic to mogę Ci pomóc takiego terapeutę znaleźć, w innym mieście też mogę spróbować. Myślę, że czytanie forum Ci nic nie da, a może nawet czasami źle wpłynąć, my możemy Cię wspierać, ale to są jedynie nasze pomysły na osobę, której nie znamy, a to może powodować błędne postrzeganie różnych spraw i błędne podejście. Pozdrawiam Cię serdecznie. Mary10 czyli Ty już świąteczny nastrój czujesz, hmmm.... Koniec roku się zbliża, czas na palowanie postanowień noworocznych, może przy samy końcu roku przedstawimy je sobie wzajemnie, mogą być zakodowane, ważne ja nazwać, spisać i wyartykułować na forum to zawsze zobowiązuję :-)))

Odnośnik do komentarza

Izabela, jeszcze coś na temat Twojej bezsenności. Z opaską na oczy dziwny sposób , nie wyobrażam sobie tak spać . Budzić się i mieć ciemno to jest chyba straszne , przynajmniej dla mnie. Wydaje mi się ,że branie jakiegokolwiek leku na bezsenności to nie jest dobry pomysł , przecież Ty walczysz z odstawieniem ich a w ten sposób znowu dajesz sobie przyzwolenie na branie ich . Wydaje mi się ,że Twoje uzależnienie od leków jest bardzo silne i dlatego nie powinnaś brać no może picie meliski przed snem czy rumianku , takie herbatki można i w czasie dnia pić aby się wyciszyć . Jasma , ja po prostu kocham ten świąteczny ( przedświąteczny) nastrój i mnie to nie przeszkadza ,że tak szybko . Mnie to wycisza bo nawet reklamy wszelakie świąteczne są dla mnie magiczne i piękne ( tylko te mnie nie denerwują , bo tak ogólnie reklamy tv jak dla mnie są za bardzo agresywne). Idąc * pachnącym * sklepem wanilią czy cynamonem ,(pewnie od 1 grudnia tak będzie jestem myślami w dzieciństwie w czasach beztroskiego życia ,które czasami nie zawsze się doceniało i dlatego ten czas wykorzystuje na refleksje i wspominki.Kupuje czasami drobne upominki i obdzielam nimi najbliższe koleżanki i nawet pani z * mojego * sklepu coś dostanie . To jest naprawdę drobnostka ale wiem ,że sprawia dużo radości. U nas dzisiaj wieje i dlatego trochę jest nieprzyjemnie na dworze ale co tam codzienny spacer musi być.

Odnośnik do komentarza

MARY10 Z całym szacunkiem, ale wyprowadzasz dość dziwne wnioski. Ja nie jestem uzależniona od leków. Nie mam poczucia, że bez leków nie przeżyję. Postanowiłam odstawić lek i zobaczyć jak będzie, ale przez JASMĘ i IGNACA zostałam zmobilizowana do konsultacji z lekarzem. Poszłam i lekarz jak to lekarza bez leczenia tabletkami nie może żyć i tak było i tym razem, ale nie wzięłam niczego, nawet nie wykupiłam. Jedyna rzecz jaką zrobię to badanie tarczycy, bo powiedział, że moje objawy mogą być związane z problemami z tarczycą i nic więcej. Ostatnio w moim życiu zdarzyło się dość dużo trudnych sytuacji i muszę to zaakceptować i jest to trochę stresujące. Nie wróciłam do dawnej dawki leku, chodzę na spacery, piję mleko, ale budzę się w nocy i koniec. Myślę, że sama nastawiam się, że jak obudzę się w nocy, to nie mogę zasnąć i z tym nastawieniem muszę powalczyć. JASMA i IGNAC mają rację, że wszystko jest w naszej głowie. Pozdrawiam i życzę dobrego samopoczucia wszystkim.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×