Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mieszkam w małej miejscowości jakieś 90 km od Wrocławia, także zupełnie inny region Polski. Trochę żałuję, bo może kiedyś byłoby fajnie faktycznie spotkać się. Ja od 7 lat pracuję w domu i muszę się przyznać, że czuję się nieco samotna. Mąż do pracy, syn do szkoły, a ja zostaję sama ze sobą (i moją nerwicą) i to chyba dodatkowo mi dokopuje. Jakby nie pies byłoby jeszcze gorzej :(

Odnośnik do komentarza
Gość czy dam rade

Nie ma za co dziękować :) Po to jest to forum żeby się wspierać:) Ja od dzisiaj a raczej od wtorku kiedy byłam u psychologa (dzięki Jasmie), myślę sobie tak. A właśnie że mnie jutro nie obudzi lęk. Będę sobie to tyle razy powtarzała aż w końcu wstanę spokojna :)

Odnośnik do komentarza

CzyDam Radę Obawiam się, że tylko Ci się wydaje, że chciałabyś w domu :( Ja, kiedy straciłam pracę w szkole 7 lat temu musiałam szybko coś wymyślić i wymyśliłam, wtedy wydawało mi się, że złapałam Pana Boga za nogi. Mój syn był mały, więc pracując w domu mogłam się nim opiekować, potem prowadzać do szkoły, zadbać o obiad, wreszcie kupić psa. Wtedy to faktycznie było doskonałe rozwiązanie. Teraz to moje więzienie. Straciłam kontakt z ludźmi, rzadko wychodzę bo mam mnóstwo zleceń i terminy (oj a jak to nie pomaga przy nerwicy). Często nie potrafię zmobilizować się do pracy, a wiem, że terminy, że obetną mi wynagrodzenie jak nawalę.... Powiem Ci, że marzę o normalnej robocie od 7,00 do 15,00 i koniecznie poza domem. Wiem, że gdybym to zmieniła z pewnością szybciej poszłoby mi zdrowienie, ale na ten moment niewiele mogę. Bezrobocie w moim powiecie sięga 35%, ostatnio zamknęli 3 kolejne szkoły. Tak więc trzymam się zła koniecznego.

Odnośnik do komentarza

Ale jak brałam Sulpiryd to przez ostatnie dwa lata funkcjonowałam całkiem normalnie. Jeździłam samochodem, chodziłam po sklepach, nawet na fitness zaczęłam chodzić i na kijki, bo też bardzo lubię. Właściwie miałam wrażenie, że jest ok. Czasem łapały mnie zawroty głowy, czasem migrena, ale lęk niemal się nie pojawiał i umierania nie było. Jazda zaczęła się po ostatnich objawach, które - sama nie wiem - czy były mikroudarem czy jednak miały podłoże nerwicowe.

Odnośnik do komentarza
Gość czy dam rade

A może już lepiej tego nie rozkminiać :) Ze mną na początku choroby też działy się różne rzeczy, których nie będę opisywać żeby nikogo nie straszyć i żaden lekarz nigdy mi nie powiedział dlaczego tak się stało :) Po latach wiem że to chyba było już przeciążenie maksymalne organizmu a najważniejsze że nigdy już nie wróciło w takiej sile :)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny litosci!!! Musialem odespac koszmarne dwa dni, wchodze na forum i widze ze mam czytania jak po tygodniu!!! DOROTAT12 obiecalem odpowiedz, ale widze ze sprawy poszly duzo dalej. Przeczytalem na szybko zaleglosci i mam kilka uzupelnien, postaram sie moze jeszcze dzisiaj zebrac to do kupy i wrzucic na forum. Ogolnie serce rosnie od tych wpisow!!! Pozdrawiam nerwowo

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich! nie wiem czy juz bylem na tym forum , nie chce mi sie wracac do popszednich stron. ja w koncu zaczalem z nia walczyc , wyszedlem na przeciwko niej . albo ona albo ja . i napewno sie nie poddam. ja zaczalem szukac jakis sposobow na walke z nia. same szukanie juz jest jakims sposobem na walke. zaczynam rozumiec nerwice. wiem , ze nie bedzie latwo , juz to widze teraz , jest raz lepiej raz gorzej ale w koncu zaczalem . znalazlem kilka technik , azeby zajac sie soba , zauwarzylem ze nawet pomaga. naprawde ja w zyciu troche przeszedlem . pozdrawiam mile

Odnośnik do komentarza

Już wróciłam, ale w końcu w kinie nie byłam, bo uznałam, że tyle czasu spędziłam przed ekranem kompa, że nie chcę siedzieć przed ekranem kinowym, byłam na dłuuuugim spacerze, a że pogoda fajna, jak na tą porę, to było sympatycznie, a później do pubu na chwilkę i już jestem. JACKO1 byłeś już kiedyś na tym wątku, ja Ciebie pamiętam i fajnie, że sobie radzisz, może kiedyś zdradzisz nam jak to robisz :-)) CZYDAMRADĘ jak tam, jest ok. koleżanko? IGNAC, ale te wszystkie *panny* są w Ciebie wpatrzone, normalnie spijają słowa z Twych ust - taki żarcik oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Gość czy dam rade

Jeszcze nie śpię więc nie wiem czy jest dobrze czy źle :) Ogolnie wieczór przebiegał całkiem spoko:) Poogladalam telewizje jednak cos mnie skłoniło do rozmowy internetowej z kimś kim nie powinnam i mnie nerw pobral. Pozniej jakby mi bylo malo poczytalam wczesniejsze wpisy na forum a tam watki o objawach i polecialo. Juz slabo juz nie moge oddychać juz umieram ;) Tym razem wiem ze sama sobie na to zapracowalam. Nie czytam wiecej o objawach bo sobie je wywoluje i nie rozmawiam ze zmorami przeszlosci. Teraz juz sie uspokoilam tylko zlosc na wlasna glupote zostala :) Sorki ze bez polskich liter ale pisze z tel. Ciesze sie ze mialas fajny wieczor i zycze spokojnej nocy :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Piszę do was w imieniu swoim i mojego chłopaka, cierpiącego na nerwicę lękową. Nie znamy się długo, więc nie miałam podstaw, żeby stwierdzić, że to co mu grozi to nic innego jak nerwica, aż do pierwszego ataku (niecałe 2 tygodnie temu - drgawki, hiperwentylacja, uderzenia gorąca, ucisk w klatce piersiowej). Poradziłam się psychoterapeuty i zapisałam go na wizytę, za 4 dni. Bardzo chciałabym mu pomóc, jednak ciężko jest mi żyć u boku takiej osoby. To przerażające, że ma dopiero 22 lata, a wstając rano kompletnie brak mu sił, nie potrafi się do niczego zmotywować, przesiaduje ciągle w domu, łyka nervomix i hydroksyzynę, co tylko pogarsza jego samopoczucie. Niestety nie mam nad nim kontroli, bo dzieli nas 100km, a martwię się, że będzie w końcu na tyle sfrustrowany tym wszystkim, że przestanie się kontrolować w braniu tabletek. Bez przerwy jest senny, brak mu energii, huśtawki nastroju. Wiem, że jego również to męczy. Jedyną nadzieje pokładam w psychoterapii, bo nie wierzę, że leki mogą cokolwiek zmienić i poprawić na dłuższą metę. Powiedzcie mi proszę, jak nauczyć się żyć z chorym na nerwicę lękową? Doskonale wiem, z czym mam do czynienia i z czym przyjdzie mi się zmagać, ale nie chcę się poddać. Z góry dziękuję za odpowiedź!

Odnośnik do komentarza

Witam ! chcialbym zaczac od tego , ze zaczalem zastanawiac sie czym jest ta nerwica , jak ona dziala, to pozwolilo zmienic lub przekierowac myslenie na inny sposob, rowniez inne czynniki wplynely na to . zmienilem diete , zaczalem cwiczenia ( moz nie relaksacyjne ) ale wlasnie chcialem , zeby impulsy z mozgu przekierowac np. na dlonie ( zaczolem sciskac pileczke w dloniach , w najwiekszych momentach kryzysu) zaczelo skutkowac, bardzo czesto krece glowa szyja w rozne strony. to pozwolilo choc troche rozladowac napiecie. to wszystko pozwolilo mi na zmiane myslenia. zaczalem dostrzegac , ze moja zona ma prawdopodobnie nerwice ( na pewno przezemnie , od bardzo dlugiego czasu , musiala sie meczyc ze mna ( ze wzgledu na rozne choroby) pol roku temu stracila ojca , i w koncu powiedzialem stop , przeciez jestem meszczyzna , musze dbac o rodzine , pomoc im. chcialbym na marginesie , ze czesto jak mam ataki ( omdlenia, bole serca ,z oladka itp.) mowie sobie jesli mam zemdlec to zemdleje , boli to niech boli, i,co masz wiecej mi do zaoferowania = nerwico= pokarz co potrafisz jescze. niechce bajerzyc ale mi to w miare pomaga. pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Przepraszam za bledy, ale 7 lat temu mialem wylew , czesto mam taki problem z pisownia , po prostu zapominam jak to sie pisze , rowniez jest w trakcie rozmowy , np. z kims rozmawiam , a calkiem jakies wydobywam z ust inne dziwne slowa. matury teraz z polaka na pewno nie zdal bym hehehe

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×