Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Mateusz, podobnie miewam, problem z pamięcią...drętwienie w sytuacji stresowej i logiczne myślenie też mi siada czasem. Ale są dwie drogi... załamać się albo mimo tej karuzeli emocji potrafić się odprężyć.. na początku na chwilę, ale z czasem te chwilę będą się wydłużać. Tylko trzeba cierpliwości... u mnie dzisiaj trenning cierpliwości prawie cały dzień sama jestem i chora na dodatek, więc staram się zajmować myśli pożytecznymi sprawami. Trzymaj się i nie poddawaj się nerwom :)

Odnośnik do komentarza
Gość mateusz25

DO brunetki,dziekuje za porady :),wiesz ciezko tak naprawde uciekac myslami lub sie relaksowac jest to bardzo zmudne i trudne ale innej opcji chyba nie ma jak sam do tego dojde ,mam pytanie do ciebie czy biezesz jakies leki pomocnicze przy leczeniu,boje sie tego ze ten psychiatra troche mnie olewa i podchodzi jak zdrowego czlowieka jest pan studentem nie potrzebuje pan lekow mui pan sam z tego wyjsc i takie tam a wiesz tu zaraz obrona a ja jestem poskladany he emocjonalnie ,martwie sie ciagle a czasami wybucham straszna zloscia i nienawiscia ale moja natura taka nie jest jestem dosc wrazliwy i duzo biore do siebie co inny powiedza na moj temat moze w tym kwi problem sam nie wiem ,dzieki zapomoc pozdrwiam:)

Odnośnik do komentarza

Witam! Tak czytam wasze posty i przypominam sobie swoją osobę z przed roku. Boze jaka ta choroba jest straszna !!!nikt nigdy tego nie zrozumie nawet nasza najbliższa osoba, ponieważ nie czuła i nie czuje tego samego co każdy z nas!ten ogromny strach nachodzący nas w najmniej oczekiwanym momencie,ten lęk który towarzyszy nam kiedy się kładziemy spać i kiedy otwieramy oczy zaczynając nowy dzień z wielką nadzieją że a nóż dziś będzie ten dzień kiedy wreszcie poczujemy się takimi samymi ludźmi jakimi byliśmy przed pierwszym atakiem.Przezywałam to tak samo jak wy biorę leki już1.5roku i jedno wiem rozpoczęcie leczenia było jedną z najlepszych decyzji w moim życiu a była ona naprawde trudna ponieważ do dziś nie moge pogodzić się z mysla że Ja chodzę do takiego lekarza ???niestety nasza Polska mentalność odrzuca ludzi chodzących do psychiatry a to przeciez taki sam lekarz jak każdy inny i jedno jest pewne bedzie starał wam sie pomóc .Ja po tym okresie leczenia moge powiedzieć ze czuję sie naprawdę przyzwoicie,pracuje,zajmuje się domem choć skłamałabym że nie przytrafiają mi sie gorsze dni ale zdrowi ludzie też tak mają. Niestety myślę że mysli o tej chorobie nawet leki nie wymarza ale naewno pomogą przetrwac ten najgorszy okres

Odnośnik do komentarza

Witam, pojawiło się parę nowych osób i znów się delikatnie wkurzyłem. W przenośni bo pamietam taki okres u siebie. Dla nowych - moje wpisy na tym forum zaczęły sie od wkurzenia. Tytuł forum to Nerwica lękowa - jak z nia walczyc!!!! Dzielenie się objawami i wzajemne utwierdzanie że jeden ma to i inni też a inny ma tamto i inni też do niczego nie prowadzi. Oczywiście warto się przedstawić pdzielić swoją historią ale nie biadolić! Chcecie wiedzieć jak z nia walczyć, po to weszliście na to forum? To zacznijcie to robić. Po pierwsze żeby zacząć wychodzić z nerwicy albo wogóle o tym myśleć trzeba sie pogodzić z faktem że sie ma nerwicę lękową. Skoro sie ja ma to trzeba stosować metody które moga pomóc zakończyć taki stan. Takimi metodami nie są: biadolenie, nieustanne szukanie innych chorób, niewiara w wyniki badań, robienie badań w nieskończoność. Piszę tak bo mnie zajęło to 4 lata, 4 stracone lata i kolejny rok na zmiane nastawienia z poszukiwacza łatwych rozwiazań na poszukiwacza czegoś co przyniesie efekt. Nie oznacza to że uwolniłem się od takiego podejścia. Jak mam najgorsze dni to znów grzebie po internecie, wpisuje swoje objawy i szukam nieistniejących chorób. Co to jest 4 czy 5 lat? To łatwe - pomyślcie sobie kim byliście 5 lat temu. Z opisów wielu z Was wynika że byliście w okolicach matury a teraz jesteście dorosłymi ludźmi. Dużo czasu? 1/5 Waszego życia? Warto stracić tyle lat? Ja zadaje pytania a odpowiedzcie sobie sami. Tylko jedna sprawa, dotyczy tego pytania i wszystkich innych które sami sobie zadacie albo sami sobie na nie odpowiecie - ze sobą trzeba być szeczerym - do bólu. Oszukiwanie siebie to głupota a przy okazji jesteście jedyną osoba na świecie której możecie zaufać na 500%. Nie zdradzi Was nie porzuci nie skrzywdzi. Jesteście także jedyną osobą na świecie która może Wam pomóc. Inni moga ale nie muszą Wam pomóc, inni mogą ale nie muszą was zrozumieć (chociaż to może być cieżkie jeżeli przez to nie przechodzili) ani rodzice ani partnerzy ani przyjeciele nie mają najmniejszego obowiązku Wam pomagać. Dlaczego? Bo nie i tyle. Żal do nich za to pretensje - możecie je mieć tylko co z nich wynika. Wiecie juz co Wam dolega, wiecie kto może Wam pomóc. No to jeszcze jedna uwaga - wyniki wychodzą dobrze bo jesteście zdrowi!!! W Holterze akurat nic nie wyszło bo akurat nigdy nie wyjdzie. To nie kwestia złego momentu tylko braku powodów żeby coś wyszło - ile jeszcze badań, ilu lekarzy zanim uwierzycie? A czas leci, wasze nerwy są szarpane a to ich nie wzmacnia, więc będzie coraz trudniej. Proponuej takie doświadczenie. Otwórzcie usta, oddychajcie przez nie aż Wam zulełnie wyschnie śluzówka. Nie zamykając ust nalejcie sobie szklankę wody i postawcie w zasięgu ręki. Teraz stojąc na jednej nodze sprawdźcie w internecie ile jest możliwych przyczyn suchej śluzówki w ustach. Potem zadzwońcie do znajomych i rodziców z tym samym pytaniem. Cały czas nie siegajcie po szklankę z wodą i stójcie na jednej nodze. Zacznijcie sprawdzać w internecie jeszcze raz, tym razem wpisujac nie suchość w ustach tylko poszczególne odczucia zwiazane z tym stanem. Boli was już noga? Macie dosyć? No to teraz zacznijcie sprawdzać wszystkie powody bólu nogi.... Starczy. Czy ktoś z Was jeszcze uważa że to ma dalej sens? A ilu z Was od razu uznało że to głupie? Jest tylko jedna różnica. Po szklankę z wodo łatwo sięgnać, łatwo stanąć na wuch nogach i łatwo zamknąć usta. Niestety z nerwica tak łatwo się nie walczy. I to jest jedyna różnica między moim opisem a tym co robicie. Skąd to wiem? Z autopsji. Będziecie mięli nerwicę, będzieie mięli objawy (coraz to inne) będzie Was to dołować tak długo aż jedyna osoba naświecie, która jest w stanie to zrobić nie zacznie Was z nerwicy wyciagać. Kto jest tą osobą? Z tym pytaniem zostawiam Was do jutra. Jak sobie odpowiecie to we wcześniejszych postach poszukajcie tych które są na prawdę na temat tego forum. Ponieważ nerwica powoduje problemy z koncentracja i pamięcią, przypominam - tematem tego forum jest Nerwica lękowa - jak z nią walczyć? Jak kogoś to interesuje to jutro chętnie powtórzę jakie powinny być kolejne kroku wg moich doświadczeń oraz rzetelnej wiedzy która można znaleźć w paru książkach i na bardzo nielcznych stronach internetowych. DOBRANOC miłych kolorowych ale przyjemnych snów.

Odnośnik do komentarza
Gość lipowylistek

Dzięki ignac za wsparcie. Gdybym sobie z tym radziła nie weszłabym na to forum. Szukam pomocy. Łatwo jest pisać gdy już się z tego wyszło. Ok, poszukam innego forum, bo nie będę pisać na takim, gdzie mój pierwszy post został ofukniety. Myślę, że mogłabym wnieść również sporo do tego forum, ale trudno. Nie jest to jedyne miejsce w internecie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Figowylistek, co Ty taka nerwowa , nikt Cie nie ofuknął tylko napisał prawdę , wydaje mi się ,że właśnie po to weszłaś na forum aby się czegoś dowiedzieć od ludzi bardziej doświadczonych w danym problemie i przyjmować uwagi albo nie !!!!!!!!!!! Ignac Twoje posty są super i baaaaardzo optymistyczne, tylko takie osoby mają szanse z tego g...... na wyjść , brawo za to co robisz , bo nie każdy mnie nawet to przekazać co myśli i czuje a Ty tak !!!!!

Odnośnik do komentarza

Ignas się wkurzył..;), ale to dobrze. Nie mozemy się wszyscy tu rozczulać potrzebni są tacy jak Ignac.. Ja tam czasem lubię jak mnie ktoś opierd... i postawi do pionu;). Ignac tylko uwazaj, bo tu są sami wrażliwcy i trzeba ostroznie.. Ja też wrazliwiec mega, ale lubię takich ostrych jak TY;) Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Lipowylistku prxzykro mi że poczułaś się ofuknięta, tym bardziej że Twój wpis nie był powodem mojej reakcji. Jeżeli ktoś jeszcze poczół się podobnie to przepraszam, ale właśnie chodzi mi o to że szukamy pomocy (ja nie wyszedłem z nerwicy i jeszcze daleka droga przede mną) tylko że według mnie szukanie pomocy niekoniecznie polega na utwierdzaniu się że inni mają tak samo tylko na dzieleniu się tym co pomogło. Ciężko czxyta sie posty w których ktoś pisze że walczy z nerwicą od kilku czy kilkunastu lat a z posta wyziera że wcale nie walczył tylko się poddał i szuka podobnych osób bo wydaje mu się że w grupie raźniej. Moje być może ostre słowa wynikają z wkurzenia sie na samego siebie przede wszystkim bo widze jak traciłem czas na bezsensowne pseudodziałania i jak dalej nie potrafię z niektórych się wyzwolić, mimo że zdaję sobie niby sprawę z ich negatywnego działania i potęgowania moich problemów nerwicowych. Ostatnie dwa tygodnie chodziłem na rzęsach bo znów miałem gorszy okres i znów wpadłem we własna pułapkę szukania czegoś innego niż nerwica powodowany prawdopodobnie złudnym prekonaniem że wtedy wezmę tabletkę na to coś innego i będę mógł nareszcie normalnie funkcjonować. Zrozumienie że mam nerwicę nie było w sumie trudne, pogodzenie się z myślę że to nerwica i tylko nerwica a nie cos innego zajęło mi bardzo dużo czasu. Bo przecież to niemożliwe żeby takie objawy nie były przyczyna jakiejś przypadłości fizjologicznej. Natomiast od czasu jak staram się nie uciekać od tej wiedzy uważam że moje działania stały sie bardziej racjonalne i wierze że prowadzą w dobrym kierunku (co nie oznacza zawachań załamań i całej masy niepewności). Mniej sie opieram przed mówieniem innym co mi jest i dzięki temu okazało sie że wokół mnie jest całe mnóstwo osób które także borykaja sie z tym problemem. Dlatego wszystkiego uważam że zaakceptowanie swojego stanu (tzn. zaakceptowanie że jest to nerwica a nie coś innego a nie zaakceptowanie że będzie tak zawsze) jest pierwszym i podstawowym krokiem ku wolności. Wszystko inne to kręcenie się w miejscu lub spadanie jeszcze głębiej. Konfrontacja z myślą że chyba pierwszy raz w życiu wszystko bezwzględnie leży w moich rękach i tylko ja sam moge sobie pomóc jest dość trudnym momentem. Zawsze można było na kogoś liczyć, zawsze był ktoś kogo można było poprosić o pomoc bądź zrzucić na niego przynajmniej część problemu. Tym razem też tak jest, ale tym razem to naprawdę tylko pomoc, główna pracę muszę wykonać sam i nikt za mnie tego nie zrobi bo nie jest w stanie. Czyli od tego czy to zrobie i jak szybko zależy to czy wyjdę z nerwicy i jak szybko. Oczywiście moge poszukać także kogoś kto się uzali nad moim stanem i do końca życia bedzie głaskał mnie po głowie jaki to jestem biedny oraz przynosił procha i wodę do popicia. Tylko czy to jest scenariusz który chciał bym zrealizować? Nie jestem wszechwiedzący i potrafiacy radzić sobie w każdej sytuacji. Prezentuję tylko swoje własne opinie, dlatego każdy ma prawo nie zgodzić się ze mną częściowo lub w całości. Mało tego chętnie przeczytam takiego posta bo moze pomoże mi zrozumieć co robię w dalszym ciagu źle. Lipowylistku, dziel sie z nami swoimi postami, wierzę że skorzystamy na tym wszyscy

Odnośnik do komentarza

WOW!!! Pisałem odpowiedź wiec nie wiedziałem co się dzieje na forum. Bardzo dziękuje za Wasze głosy, nawet sie troszke wzruszyłem. Tak jak juz napisałem to chyba tak najbardziej op.... sam siebie. A tak na marginesie - a jak myślicie, skąd ja na tym forum? Niewrażliwcy nie wpadają w nerwicę lękową, ja też jestem nadwrażliwcem tylko może ze względu na lata borykania sie z tym skóra mi troszkę zgrubiała, ale w środku jestem koszmarnym przewrażliwieńcem. Ale to ma także swoje plusy np. nie rozumiem ludzi którzy nie potrafia zachwycić się pięknie obrośniętym bluszczem drzewem i jak im je pokazuje to pukają się w głowę - żal mi ich bo tyle wspaniałych spraw ucieka im niezauważonych. Oczywiście ja tez nie zauwazam tej strony jak zołza mi oczy przesłoni. Ale cóż ona jest wredne głupia i brzydka, nie ma przyjaciół a tam gdzie się pojawi chcą ją wyrzucić, wyprosić otruć lub udusić. Gupia pinda. To jest także powód żeby sie jej pozbyć - zasłania piękne widoki ;)

Odnośnik do komentarza

Witajcie Wszyscy ! Troche mnie nie bylo, ale poprostu korzystalam z zycia bo mam teraz lepszy czas i robie duzo zeby przynajmniej w malym stopniu nadrobic swoje zaleglosci. Jak cudownie ze takie momenty jednak nadchodza :) Im bardziej szczerze wierze ze sie pojawia tym szybciej one sie pojawiaja. Dla mnie zima jest szczegolnie ciezkim okresem bo akurat choruje na niedoczynnosc tarczycy typu Hashimoto a wtedy sztuczne hormony najwyrazniej duzo wolniej podlegaja przemianom do form aktywnych, co widac w moich wynikach badan. Dodatkowo zmiany hormonalne w obrebie cyklu wplywaja dodatkowo na hormony tarczycy. Po ostatnich atakach postanowilam zmienic kilka rzeczy w moim zyciu. Zaczelam regularnie wychodzic na spacery, mowiac sobie ze gdyby co zawsze moge szybko wrocic bo jestem niedaleko domu. ku mojemu zaskoczeniu spacery zaczey mi sprawiac przyjemnosc i kazdego dnia mam ochote zeby wyjsc. Jeszcze kilka tyg temu nie mialam na to ochoty a jesli juz musialam wyjsc robilam to z duza niechecia. Przy nastepnym pogorszeniu samopoczucia, i to polecam tez innym, postarajcie sie (chodz to wydaje sie czasem nie do wykonania) skoncentrowac sie nie na tym jak le sie czujecie ale na ile jeszcze w miare dobrze zeby funkcjonowac. Mozecie to porownac do motywu szklanki w polowie pelnej (a nie w polowie pustej) - na pewno to znacie. Mieszkam zagranica gdzie pogoda jest troche inna niz w Polsce i czuje juz nadchodzaca wiosne, ponadto w ogrodzie rosna juz narcyze i krokusy wiec na pewno nie mam urojen ;) Ignac - tak dokladnie tak jest, wkurzenie sie na siebie i postawienie sie do pionu bywa bardzo pomocne aby wyciagnac sie z letargu. Robie tak regularnie i to skutkuje. Dodatkowo ciesze sie ze podzielasz moje zdanie na temat ksiazki :) Chcialam tez Wam napisac ze obecnie zaczelam stosowac suplement diety TONISOL - zawiera on inozytol, ktory wplywa na poziom wytwarzanej w mózgu serotoniny i melatoniny czyli reguluje procesy mózgowe polepszajac samopoczucie i uatwia zasypianie w nocy. Po pierwszej tabletce, mniej wiecej po dwoch godzinach od zazycia pojawia sie uczucie takiej miej bogosci, uspokojenia a w nocy lepiej sie spi. ja w koncu budze sie wypoczeta. Nie wiem czy to tylko zbieg okolicznosci ale suplement na pewno dziala w jakis sposob. Dodatkowo przed snem zazywam melise w tabletkach - swietne rozwiazanie bo nie lubie herbat ziolowych. Dodatkowo staram sie stale zajmowac czyms konkretnym, ucze sie i doksztalcam. Z moich prywatnych obserwacji wynika ze moj mozg uwielbia konkretne zajecia ktore czemus sluza, jesli dlugo ich nie ma - zaczyna fiksowac szukajac sobie sztucznego zajecia - wtedy moje mysli zaczynaja coraz czesciej zbaczac na tematy chorob, ich przyczyn i zaczyna sie bledne kolo. Nie wiem dlaczego zaakceptowanie faktu ze tak na prawde jest sie zdrowym przychodzi tak trudno. Czy zauwazyliscie moze u siebie aby pierwsze symptomy nerwicy byly skorelowane z jakimis konkretnymi wydarzeniami w Waszym zyciu? Pozdrawiam wszystkich - nie poddawajcie sie - to jedno mozecie zrobic dla siebie na pewno jesli zalezy Wam na wyzdrowieniu a przeciez wlasnie tak jest skoro szukacie pomocy chociazby na tym forum.

Odnośnik do komentarza

Witam Was po przerwie ja walczę z nerwicą już długo ale jak pisałam wcześniej wpadła mi w ręce książka o metodzie bsm samoleczenie ,spotkałam ludzi którym ta metoda pomogła ,ponieważ obecnie nie biorę żadnych leków zastosowałam tę metodę no i o dziwo na razie bardzo się wyciszyłam zobaczę co będzie dalej napiszę za kilka dni. Na forum czytałam,że za pomocą tej metody można się bardzo skutecznie wyleczyć z różnych chorób polecam wszystkim tekturkę nawet aby się wyciszyć i zacząć myśleć pozytywnie,że nie wszystko stracone i znowu wrócimy do normalnego naszego wcześniejszego świata.Nie będę dłużej przynudzać .Pozdrawiam Wszystkich walczących z tą przypadłością ale pamiętajcie,że są znacznie gorsze schorzenia niż nasze.Chętnie przeczytam co Wy sądzicie o tym co napisałam a szczególnie opinię niesamowitego Ignaca.

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich , dawno nie pisałam ale na bieżąco czytałam wasze wypowiedzi , u mnie nie za wesoło nerwica jedzie po mnie po całości . We wtorek mam tomografie głowy z kontrastem a ty SOSZANNO już po badaniu , kiedy będziesz mieć wyniki ? Mam nadzieje że wszystko wyjdzie w porządku . Najgorzej u mnie z głową te uciski się nasiliły coś mi jak gdyby uderzało do głowy albo coś tam pękało (takie odczucie ) robi mi się na ułamek sekundy słabo i przechodzi jak to przejdzie to serduszko daje czadu normalnie odczucie jak gdyby przestawało bić , a wtedy ze mną dzieją się niestworzone rzeczy ciągle boje się że umieram masakra uczucie , co chwilę łapie się za serce i sprawdzam czy bije , czuję się naprawdę jak jakaś wariatka :( w nocy też jest ciężko nie mogę spać . IGNAC dołączam się do dziewczyn bardzo lubię czytać Twoje wypowiedzi na tym forum podnoszą na duchu :) . Mój mąż twierdzi że ja sobie wszystko wmawiam i dlatego tak mi się dzieje......

Odnośnik do komentarza

Elkaaa, nie znam się na tym, bo mnie wyszły wyniki w normie ale z tego co pamiętam to TH3 i TH4 niewiele podwyższone lub zaniżone przy prawidłowym TH nie oznaczają problemów szczególnie jak się nie ma typowych objawów tarczycowych takich jak wypadanie włosów, sucha skóra, nadwaga. Ale dla pewności lepiej skonsultuj sie z lekarzem, będziesz miała pewność a przede wszystkim spokój. A Gabi szczerze mówiąc ja mam do takich spraw stosunek pragmatyczny - jak pomaga to znaczy że działa. Sam zaliczyłem dotychczas (bo również takich metod próbowałem) tybetańskiego mnicha lekarza i bioenergoterapeutę. Jak ze wszystkim najpierw zasięgnałem opinii żeby nie testować na sobie i obaj byli poleceni przez osoby z pozytywnymi efektami. Mnicha sobie odpuściłem bo było z tym strasznie dużo kłopotu (zioła w kuleczkach, rozgniatanie i zaparzanie 6 x dzienie) a efektów nie zauważyłem - podobno za krótko mnie leczył, bo efekty są ale długofalowe bo on leczy całego człowieka a nie poszczególne sprawy. Może do niego jeszcze wrócę i sprawdzę. Bioenergoterapeuta się sprawdził wcześniej lecząc mi wiele lat temu zatoki, teraz też miałem dwa konkretne efekty dodatkowych dolegliwości które się akurat pojawiły. *zabrał* mi ból głowy który mnie męczył przed jedną z wizyt i w trakcie któregoś z *czarowań* miałem klasyczny atak paniki - serducho mi zaczeło pracować na wysokich obrotach. Jak to stwierdził to mi to wyciszył w pół minuty, aż tochę byłem oszołomiony bo niegdy jeszcze tak szybko mi nie przeszło i czyłem się jak po ostrym hamowaniu. Co do nerwicy nie wiem czy mi pomógł, bo trudno ocenic na ile było to jego działanie a na ile lepsze i gorsze dni. Innych metod nie próbowałem ale podchodzę również nieufnie (zbyt dużo jest wyciągaczy pieniędzy). W przypadku BSM troszkę niepokoi mnie fakt konieczności korzystania tylko i wyłącznie z najnowszych opracowań. Wprawdzie autor tłumaczy to udoskonaleniem metod i straszy że wcześniejsze czasami prowadziły do bardzo złych skutków ale mój sceptycyzm podpowiada mi - ktoś kupił ksiazke kilka lat temu - porzyczył ją innym skopiował, zamiescił w internecie i kasa dla autora się urwała. Jak więc uchronić się od takich spraw i zapewnić sobie dochód? Oczywiście nie skreślam metody, weryfikacją jest to czy działa ale mój sceptycyzm jest strażnikiem mojej kasy bo wiem że człowiek w rozpaczy (nerwicy, lęku) łapie się różnych metod byle się uwolnić od zołzy. A banda miłośników łatwego zarobku nie ma skrupułów niestety. Paulis - jak bym słyszał swoją żone, tzn. mówi tak jak Twój mąż. W sumie to mają racje bo to jest efekt naszych głów, ale doskonale rozumiem że mówiąc o wymyslaniu trochę co innego mają na myśli. Ja się z tym pogodziłem bo wiem że ktoś kto nie przeżył takich stanów lękowych nie moze sobie wyobrazić o co chodzi. Wstyd się przyznać ale pamiętam że zanim się zaczęły moje tłumaczyłem znajomej osobie że wymyśla i że musi się ogarnąć. Niestety życie dało mi posmakować cóż to jest i jak bardzo nie miałe wtedy racji.

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich:) nie było mnie kilka dni przechodziłam traume i nadal ja przechodze;/ pisałam wczesniej jak zaczeło sie wszystko u mnie jesli ktos ma ochote moze cofnać sie o kilka komentarzy:) Zawsze bolała mnie głowa miałam uciski i uczucie jak by mi ktos przyłożyl do glowy cos goracego.Tydzien temu niestety chwyciło mi serce ciezko tak jak bym nie mogla oddychac trafilam do szpitala tam podali mi leki i kroplówke zrobili ekg i badania krwi wszystko jest ok i skierowali do ginekologa i na gaskostropie, chwilowo dobrze sie poczulam lecz jak wrocilam do domu jak siebie zobaczylanm w lusterku włosy stanely mi dęba cala opuchłam połozyłam sie spac rano nadal bylam opuchnieta pojechalam do lekarza ginekologa w tych sprawach tez wszystko ok w badaniach na tarczyce,borelioze itd tez wszystko ok tomografia tez ok teraz niestety zaczely mnie bolec skronie bol jak by szedl nos koniec szczeki (sprawy laryngologiczne tez sa ok) wczoraj mnie zlapalo cos takiego ze nie moglam przełknac sliny myslalam ze sie udusze;/ nadal dretwieja mi rece i teraz z ucuisku bola mnie skronie czy przy nerwicy moze tak byc??!! A moze nie mam nerwicy nie wiem juz sama co mam myslec.... w poniedzialek musze isc do alergologa bo podejrzewaja ze jestem alergikiem i ide tez do dentysty chociaz nie dawno bylam i wszystko ok Słyszałam ze takie bole tez moga byc od kregosupa ale dziwi mnie to ze ide droga bo nogi mnie prowazda czuje sie tak jak bym byla napita i idac kreci mi sie w glowie czasami mam tego dosyc Eh;/ Próbuje byc silna ale bol wygrywa...... pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

IGNAC ja tak poprosilabym o przedstawienie pokrotce jak wyjść z tej cholery (jeśli mas zna to czas i chęci)......przyznam , że nie mam czasu na czytanie a nie badrzo wiem na jakich stronach szukac.... chce kopniaka i zacząć z tego wychodzić (chociaż i tak jest dużo lepiej niz kiedyś było).....i co najważneijsze chce z tego wyjść bez leków i bez zbędnego rozczulania sie i wylewności u psychologów czy im podobnych

Odnośnik do komentarza

OLGA87 ja mam też takie objawy jak ty i wiele innych , a śliny też nie mogę czasami połknąć i wtedy mi się wydaje że zaraz się uduszę . Uciski w głowie na porządku dziennym i zawroty głowy tak samo ..... niestety to ta cholerna nerwica , wszystkie badania dobrze ci powychodziły więc nie masz się czym przejmować , tylko musisz walczyć z tą .....

Odnośnik do komentarza

U mnie tez dzis jazda zaczyna sie na nowo, po kilku dniach przerwy.. Nie wiem do konca jak poradzic sobie z dziwnym uczuciem (jedna osoba powyzej opisywala to podobnie) kiedy ide np ulica i moj chod staje sie monotonny - wtedy moje mysli gdzies wybiegaja jakby - jest to ciezkie do okreslenia- i wtedy czuje ze czas jakby przestaje istniec chwila teraznijsza miesza sie z ta miniona i za moment takie uczucie oszolomienia co mozna by porownac do zawrotu glowy ale co nie do konca nim jest. mam tez wtedy takie wrazenia chwilowego zastanowienia - czy ja to ja ? Dosc czesto takie uczucie prowadzi mnie do ataku paniki, chociaz ostatnio zaczynam radzic sobie z tym racjonalizujac te objawy lub starajac sie byc zajeta. Jednak pomimo zajec to uczucie bardzo czesto chce sie przebic jednak do mojej swiadomosci. Gdy na nie sobie pozwole i dodatkowo pojawia sie mysl o niebezpieczenstwie tego stanu lub o jakiejs chorobie ktore go powoduje zaczynam miec pierwsze objawy ataku paniki.. Czy doswiadczacie czegos podobnego jesli tak czy mozeci to opisac?

Odnośnik do komentarza

Paulis jakie masz jeszcze objawy?? i jak radzisz sobie przy tych atakach?? wogóle co robicie przy atakach??ja nie wiem co mam robic zajmuje sie praca lub w domu sprzatam itd ale bol jest silniejszy na poczatku bralam tabetki przeciw bolowe ale ile mozna je brac nie chce zazywac jakis tabletek ktore wciagaja chcialabym w jakis inny sposob wyleczyc a tabletki uspakajajace pomoga??!! Te ataki wogole przychodza same nie wiem w jaki sposob skad to sie u mnie wzielo moze dlatego ze jestem wrazliwa;/wogole odmienilo sie u mnie z spaniem zawsze szlam pozno spac i lubialam pospac teraz ide wczesnie spac budze sie tez w nocy bo nie raz skurcz mnie zlapie lub ogolnie budze sie po dluszym kreceniu sie zasypiam.Zawsze lubiałam suchac glosno muzyki teraz nie mam ochoty duzo rzeczy mi sie nie chce przez te zle samopoczucie.... Pozdrawiam wszystkich:) Musimy dac rade

Odnośnik do komentarza

Serdecznie witam wszystkich znerwicowanych z bujna wyobraznia :) tak,tak my mawy wyobraznie wyjatkowo bujna ... Kochani moja diagnoza : nerwica lekowa + agorafobia i napady leku panicznego,obecnie przyjmuje lek z grupy SSRI Citalopram w dawce 20mg.pierwsza poprawa minimalna nastapila w 3-4tyg,a taka konkretniejsza po 3 miesiacach.Dodatkowo chodze na terapie behawioralno - poznawcza. To juz moje 3 spotkanie z moja przyjaciolka,ale napewno najciezsze do zniesienia ze wzgledu na nasilenie jak i ilosc objawow. Gdy przezylam ten okropny pierwszy napad leku panicznego we wlasnym domu i we wlasnym lozku zablokowalam sie na tyle ze balam sie isc do kogokolwiek jak i zeby ktos do mnie przychodzil z obawy przed tym ze zaczne sie trzesc i bede miala atak,a ludzie pomysla ze jestem psychicznie chora....w domu siedzac maz nie mogl bez powiadomienia mnie wyjsc na chwile do samochodu.Przez pierwsze 3 tyg. towarzyszylam mu doslownie WSZEDZIE !!! jak szedl do sklepu ,a ja zostawalam w samochodzie to musialam miec go w zasiegu wzroku w ostatecznosci slyszec go...wiem paranoja.Te mysli i te leki utrzymojace sie calymi godzinami wrrrr Po tych ciezkich 3 tyg. powoli zaczelam zostawac sama w domu najpierw na 1godz.nastepnie na 2godz. i tak w koncu na cale dnie.... Wolne od pracy mialam przez 3 miesiace,dlaczego ? bo mialam taki lek ,ze doswiadcze ataku paniki w pracy szef mnie zobaczy i nie bedzie wiedzial jak mi pomoc ,a po drugie pomysli ze jestem psychiczna.... Obecnie chodze do pracy lecz to maz mnie do niej wozi i odbiera. O wyjsciu samej z domu na wieksza odleglosc jeszcze nie ma mowy,z mezem owszem ale nie samej...poszlismy raz na spacer i zorientowalam sie ze jestesmy spooory kawalek od domu i nagle przylazla do mnie mysl,,a jesli cos mi sie zacznie dziac,,no i automatycznie duszenie w klatce na szczescie krotko mnie trzymalo,a to tylko dlatego ze ja zignorowalam ... Kochani moja rada nie WALCZYMY z nerwica !! Te mysli nasze nalezy zaakceptowac pozwolic im przeplynac przez nas.Najwiekszym bledem jest sie na nich skupiac i sie ich bac !!! to wtedy wlasnie nasz strach jest pozywka dla leku ,a lek nastepstwem ataku paniki lub leku panicznego....i tak kolko sie zamyka a je nalezy przerwac to jedyny sposob by odzyskac wolnosc !!! Ja obralam sobie taka strategje gdy nachodzi mnie jakas straszna mysl :) -- O jestescie moje straszne mysli,dobrze wiem ze przychodzicie,ale wiem tez ze odejdziecie.Nie bede oporna ale tez nie bede was tu zatrzymywac. -- te zle mysli nic nie znacza. Ostatnio jak przy mnie byl lek dokladnie w zeszla niedziele obudzilam sie z lekiem i wiecie co zrobilam ? nie wystraszylam sie go tylko powiedzialam sobie o jestes moj przyjacielu,zapraszam Cie i wtedy wlasnie wygrywamy bo sie nie boimy i nie ma jesdzonka dla leku i on sobie odchodzi bo juz nie jest nami zainteresowany :) Sprobujcie nie macie nic do stracenia. Objawy ktorych doswiadczylam : zawroty glowy,lek uogolniony (umiarkowany,dlugotrwaly),napady leku panicznego ( mega silne uczucie leku,krotkotrwale ),ataki paniki,drazliwosc na dzwiek jak i zapachy,uczucie chlodu i zimna,silne trzesenie sie konczyn,odczowanie leku po przebudzeniu z wieczornej drzemki,mysli ze mam schizofrenie lub inna chorobe psychiczna. Ktos ma ochote popisac nie tylko tu na forum to zapraszam karolinagluzkowska@wp.pl Damy Rade kochani pozdrawiam Karola :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×