Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Wlasnie wrocilam z dluuugiego spaceru z corka i po przemysleniach sadze ze ja nie czuje potrzeby brania lekow. Nie czuje w tej chwili. Duzo pracowalam nad soba, wychodze z domu, robie zakupy. Zdarzylo mi sie 2 razy zaslabniecie i to serce ,tak wiem ze to nerwica ale nie czuje jeszcze takiej potrzeby by brac leki.Sama niewiem czy dobrze robie? czy sluchac lekarza, jeju jakie to wszystko skomplikowane jak sie niewie w sumie co robic;/ piekny dzis dzien, teraz wzielam sie za sprzatanie:)) Jesszcze jedno Wam powiem , lekarka stwierdzila ze moim bledem byla rezygnacja z pracy i ze niby od tego sie wszystko zaczelo, i w sumie ma racje, jak zasiadlam w domu na dobre zdziczalam przed ludzmi, tak wtedy to bylo. I ponoc dlugo trzeba pracowac nad swoja psychika aby wrocic do poprzedniego stanu, to da sie zrobic, ja z tego wyszlam wiec wiem,ale trzeba chciec przelamywac swoje lęki dotychczasowe i naprawde jesli ktos ma lek przed wychodzeniem, to trzeba walczyc i wychodzic chociaz na 10 minut, wszystko jest do zrobienia:)achhh co ja mam robic.....

Odnośnik do komentarza

Każdy ma swoje prawo wyboru i każdy zrobi, co zechce, ale ja mam sporo lat i duże doświadczenie i znam wielu ludzi, którzy zachorowali na nerwice i depresje i na 100% nie da się z tego wyjść bez leczenia i terapii. Oczywiście da się, ale na krótko, na rok, dwa, trzy, a potem wszystko wraca i tak bez końca... Żeby nie wróciło trzeba się wyleczyć i znaleźć przyczynę i nauczyć się inaczej reagować na bodźce..., ale jak zaznaczyłam na początku; każdy ma prawo robić ze sobą i swoim zdrowiem, co chce. Pozdrawiam :-) Ewa

Odnośnik do komentarza

EWALIT54. owszem da sie wyjsc i jestem tego przykladem, rowniez mam spore doswiadczenie bo chorowalam 7lat ,silne lęki,ataki paniki,agorafobia,nie mogłam funkcjonowac, fagofobia, terapie nic nie dawaly... a dzięki historii Mateusza i jego porad wyszłam z tego zwycięsko. to nie jest reklama ,to jest pomoc dla tych ,którzy tak naprawdę chca z tego wyjsc raz na zawsze

Odnośnik do komentarza

Hej,ale pozmieniali na tym forum, tzreba sie przyzwyczaic:) Ewo, byc moze robie bląd ...i moge tego kiedys zalowac. Nikt tak do konca nie rozumie nerwicy, kiedy i co nas dopadnie. Mnie sie zdarzylo ostatnio takie dziwne akcje,ale nie powtorzyly sie jak narazie, ja to tlumacze ze przed @ bylam dlatego tak, no sama niewiem. Narazie funkcjonuje normalnie, radze sobie, mam checi, szukam pracy, jestem wesola. Duzo sie zmienilo od tamtego roku, gdzie bylam w totalnym dole. Mam swiadomosc ze wtedy leki mi pomogly ale tez i moje podejscie, zmiana niektorych spraw, myslenia spowodowaly ze zaczelam normalnie zyc. Nie czuje w tym momencie ze potrzebuje lekow. Ale gdy tylko to bedzie sie powtarzac napewno je wezme i zaczne leczenie. Moze robie blad, niewiem, lekarz stwierdzil ze to powraca i ze powinnam atakowac teraz a nie czekac na gorszy stan. Nie macie pojecia jakie to trudne dla mnie, w tym momencie zadecydowac. Tak sie ciesze ze z tego wyszlam ze normalnie funkcjonuje bez lekow, ze moge isc zrobic zakupy, ze moge z corka spokojnie isc na plac zabaw, ze moge z kolezanka isc gdzie chce......to dla mnie wielki sukces! We wtorek pojechalam daleeko zalatwiac sprawy, odwiedzilam wujka na cmentarzu:(, przygotowalam juz wszystko na wsz,swietych, pozalatwialam mnostwo spraw, urzad skarbowy, wspolnoty ,banki itp, na pelnych obrotach:) pogoda byla FATALNA padalo caly dzien, mgla byla miejscami jak mleko, 3 wypadki p drodze widzialam;/ i dalam rade to zrobic, chociaz sama na taka trase dawno nie bylam. Co tam u Was? Przeczytalam tego bloga fajny,ale jesli ktos jest w tak fatalnym stanie to czy sadzicie ze ten blog komus pomoze? Ja uwazam ze ten kto niema silnej psychiki, dobrego myslenia i pograzy sie tak w nwerice , to nie jest w stanie z niej wyjsc bez lekow, naprawde. Zadko komu sie udaje z tego wyjsc bez lekow, albo im sie wydaje ze wychodza a potem dziczeją. akie moje zdanie.Ale trzeba walczyc, i napewno ten blog komus pomoze, sama czekam na dalsze posty:) pozdrawiam zycze milego dzionka. Ja biore sie za jesienne porzadki domowe:)

Odnośnik do komentarza

Kasia kochana :-) ja Ci życzę żebyś już zawsze dobrze się czuła, ale jak sama piszesz nadal masz lęki, jeżeli chodzi o branie leków, a to jednak są lęki. Lęki, to lęki! Ludzie zdrowi nie mają problemu brać leków przepisanych przez lekarza i to nie ma znaczenia na co, te lekarstwa są. Nie masz zaufania do lekarza, bolisz się jemu uwierzyć, boisz się brać lekarstwa, wolisz czekać, bo może nerwica w tak paskudnym stanie już Cię nie dopadnie. Tu nie ma żadnej pewności, a to oznacza, że tylko trochę Ci przeszło i ryzykujesz, że znów wróci i nie chcesz swojej nerwicy doleczyć, do tego stopnia, żeby już nie czekać na jej nawrót. Dlatego uważam, że ryzykujesz, ale Kasiu nikt nikogo nie zmusi do leczenia na siłę. Ja życzę Ci, na prawdę wszystkiego, co jest dla Ciebie najlepsze i obyś nigdy nie żałowała swojej obecnej decyzji, bo jak nie masz racji, to przez swoje nerwicowe piekło przejdziesz jeszcze raz... Całuję Cię. Ewa

Odnośnik do komentarza

ZAN106. To bardzo optymistyczne, że Tobie przeszło i ja życzę Ci oby nigdy nie wróciło. Ja tez wierzę w rożne sposoby leczenia rożnych schorzeń, ale ja nie mam odwagi doświadczać na sobie czegoś, co nie daje mi żadnej gwarancji, że mi przejdzie. Ja zmagałam się z nerwicą w różnym nasileniu, z przerwami znacznie dłużej niż 7 lat. Poddałam się nawet hipnozie i tez pomogła na kilka lat i zawsze wszystko wraca, jak tylko to, co na zewnątrz mojego życia było w konflikcie z tym, co jest wewnątrz mojego życia. Nie jestem walnięta na punkcie leczenia się lekarstwami, ale w moim wieku i z moimi doświadczeniami jedyna forma leczenia, na jaką mogę sobie pozwolić, to prawdziwa medycyna i terapia. Pozdrawiam Cię i życzę powodzenia i obyś nigdy już nie nie musiała się bać :-) Ewa

Odnośnik do komentarza

Witam Was :) Jaka nowa szata graficzna ;) Bylam w tym tygodniu u kardiologa i powiedzial,ze serca mam zdrowe, tylko ta arytmia, ale nie jest to grozne,wiec chyba to serio nerwica. Ja tez mam taki problem,ze nie biore lekow, oprocz tych na serce bo mysle,ze od tych na nerwice sie uzaleznie,, Zan 106 ten blog to chyba naprawde musi byc ekstra, bo widze,ze zalogowalas sie na tym portalu wczoraj a wkleilas link do tego chyba na wszystkich mozliwych watkach i grupach. Jak u Was minal dzien? Mowie sobie,ze z sercem dobrze nawet, ale wiecie co,, za plecami juz czeka lęk, czyli błędne kolo,,

Odnośnik do komentarza

Cinek, to zależy o jaką *starą* pytasz...hihi, jeśli chodzi o mnie to czytam i myślę, że inni też podczytują, a ja ostatnio niespecjalnie się czuję nie tylko nerwicowo ale leczę zakrzep w nodze i z bolącym zębem musiałam chodzić, gdyż nie mogli mi wyrwać w czasie kiedy brałam zastrzyki na rozrzedzenie krwi (groziło krwotokiem). Niestety muszę Wam powiedzieć, że nerwica wraca gdy ma sprzyjające do tego warunki nawet w czasie brania leków. Gracja, Magdzik i Kasiaaa z tego wątku już chyba całkiem uciekły i piszą w innym ale myślę, że podczytują ........życzę Wam wszystkim szybkiego powrotu do normalności, bo jesteście młodzi to macie większą szansę na wyleczenie.

Odnośnik do komentarza

Ja o Was nie zapomnialam:)Czytam,zagladam:) Ja nie czuje sie w 100%dobrze. Dopada mnie ostatnio ranny niepokoj, poddenerwowanie przed wyjsciem, poty,slabosc.... Jednak pozniej to przechodzi a popoludniu to gory moge przenosic. Trudne dla mnie to do zrozumienia, bo wszystko robie by wyluzowac z rana a sie nie da, no ale co zrobic. Milego weekendu dla Was:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×