Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Magdzik :-) a może po prostu połóż się spać razem z synkiem i nie czekaj, że coś się stanie. Ja takie zapadnie się, to jestem absolutnie pewna miałam, jak byłam bardzo niewyspania i dzięki temu przemęczona. Bałam się zasnąć, że się nie obudzę i przetrzymywałam do maxa to niespanie. W nocy budziłam się po kilka razy i jak później zaczęłam liczyć godziny snu, to z przerażeniem stwierdziłam, że ja śpię, po 3 -4 godziny na dobę i tak przez całe tygodnie. Lekarka na mnie zaczęła wręcz krzyczeć, że po, co ja się leczę, skoro sama sobie robię krzywdę nie śpiąc. Żadnych tłumaczeń nie przyjęła. Powiedziała, że dorosły człowiek musi spać 8 godzin, ostatecznie 7, ale nie mniej. Powiedziała, że pierwszym objawem jest nerwica, lęki, a potem poważniejsze choroby. Organizm potrzebuje snu, tak jesteśmy skonstruowani i koniec. Dała mi wtedy hydroksyzynę i kazała dużą łyżkę pić tego przed snem i żebym do niej nie przychodziła jak nie będę sypiać, bo całe leczenie idzie na marne. Od tamtej pory dbam o to, żeby spać. Magdzik sen jest bardzo ważny... Pomyśl o tym. Ewa

Odnośnik do komentarza

Magdzik :-) Ja pamiętam, że ta lekarka tak mnie wtedy nastraszyła, że ja bardziej bałam się nie spać niż spać... Do dzisiaj dbam o to, żeby spać te 7 godzin. Czasem się zdarza, że nie mogę zasnąć itd, ale następnego wieczoru, to powytłaczam telefony i idę spać już o 22.oo. Nieźle mnie nastraszyła, ale miała rację, bo bez snu zawsze czułam się i czuję znacznie gorzej niż wtedy, gdy śpię z 7 godzin..

Odnośnik do komentarza

Witam moje kobitki :0 tyle postów natrzaskałyście, że głowa boli... :) ja to dziś mam dosłownie załamanie, ciągle mam wrażenie, że dostanę zawału, na siłowni coś mi w klatce strzeliło i od razu panika.... Mam nadzieję, że to tylko przejściowe. Może ktoś mi odpowiedzieć na takie pytanko... czy z jakąkolwiek wadą serca czy też z jakimś stanem przedzawałowym dałbym radę ćwiczyć? Bo ja już sam nie wiem co tu robić i myśleć ;( Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cinek :-) Jakikolwiek stan przedzawałowy i czy jakakolwiek choroba serca prowadząca do zawału, w Twoim wieku, kiedy wszystkie Twoje żyły i narządy są jeszcze nie zestarzałe czyli w bardzo dobrym stanie, to wykazałoby zwykłe EKG. Albo to zaakceptujesz, albo nie i wtedy będziesz się męczył z nerwicą lękową. Poza tym zapewniam Cię, że nikt z chorym sercem i to w stanie przedzawałowym, będąc w Twoim wieku nawet by nie doszedł o własnych silach na siłownię, nie tylko tam ćwiczył, a nawet jak byłby uparty i tam poszedł, to po pierwszych piętnastu minutach nawet lekkich ćwiczeń odwiozłaby go karetka pogotowia na reanimację. Nie masz nic, co zagrażałoby Twojemu życiu. Masz nerwicę lekową i wszystko wyolbrzymiasz robiąc sobie samemu krzywdę. Pomyśl o tym i zamiast wymyślać zbliżającą się śmierć. Bierz leki przeciwlękowe zapisane przez lekarza i bądź szczęśliwy. Piszę Ci w taki sposób, bo jesteś w początkowej fazie nerwicy. Masz jeszcze chęci do życia, więc nie zmarnuj tego, bo nerwica jak się rozwinie, to pozbyć się jej jest trudno i trwa to długo. Przemyśl to. Pozdrawiam :-) Ewa

Odnośnik do komentarza

Ja Ewo wiem, tylko sama sobie zdajesz sprawę jakie to jest trudne.... wczoraj z wieczora jak miałem drętwienie kończyn i żuchwy od razu poleciałem po hydroksyzynę.... wiem, spanikowałem. A co do lekarstw to ja nawet ich nie mam... prócz magnezu i tego co wcześniej wymieniłem, staram się sam z nią walczyć chociaż w niedługim czasie muszę zrobić gastroskopię bo mam chorobę wrzodową i wybrać się po jakieś lekarstwa przeciwlękowe i uspokajające.... Ale szczerze? strasznie się boję brać to świństwo, ale wiem, trzeba....

Odnośnik do komentarza

Cinek90 nie wzbraniaj się przed lekami bo jesli szybciej zaczniesz leczenie lepiej ci będzie się jej pozbyc.ja próbowałam sama ponad 6 lat i teraz jest strasznie ciężko mi tą zaraze wyleczyc bo zrobiła się dla mnie jak druga skóra nie do zdjęcia

Odnośnik do komentarza

Ja Ewo wiem, tylko sama sobie zdajesz sprawę jakie to jest trudne.... wczoraj z wieczora jak miałem drętwienie kończyn i żuchwy od razu poleciałem po hydroksyzynę.... wiem, spanikowałem. A co do lekarstw to ja nawet ich nie mam... prócz magnezu i tego co wcześniej wymieniłem, staram się sam z nią walczyć chociaż w niedługim czasie muszę zrobić gastroskopię bo mam chorobę wrzodową i wybrać się po jakieś lekarstwa przeciwlękowe i uspokajające.... Ale szczerze? strasznie się boję brać to świństwo, ale wiem, trzeba....

Odnośnik do komentarza

Cinek :-) Jesteś młody człowiek i pójście do psychiatry ma swoje dobre i złe strony. Dobre to takie, że jak trafisz na młodego lekarza, który specjalizuje się w nerwicach, to będzie O.K., Jak trafisz na starego, który specjalizuje się w chorobach psychicznych, to będzie gorzej. Poza tym, nigdy nie wiadomo jak będzie wyglądało Twoje życie zawodowe, a wiem z doświadczenia, że czasami pytają przy rozmowie o prace czy leczyłeś się psychiatrycznie i wtedy żegnaj praca. Oczywiście można się nie przyznać, ale jak się z czasem dowiedzą, to też żegnaj praca. To niesprawiedliwe, ale niestety tak to działa. Najlepiej jest iść do prywatnego lekarza od nerwic, a potem na psychoterapię. Co do gastroskopii, to ja miałam. to dość obrzydliwe badanie, ale do przeżycia i jak masz wrzody na żołądku, to musisz je wyleczyć i później odżywiać się na pewno nie w McDonaldzie. Postaraj się podejść do swoich dolegliwości racjonalnie. Hydroksyzynę podają małym dzieciom i kobietom w ciąży. Nic, absolutnie nic Ci złego po niej nie będzie, ale dobrze i spokojnie po tym się śpi. Powodzenia :-) Ewa

Odnośnik do komentarza
Gość kasiaaaa

Im szybciej sie podejmie leczenie tym lepiej! ja na szczescie szybko sie wyleczylam,ale rok jakby nie bylo wegetowalam! albo i jeszcze gorzej...szpital;/ten kto wie,to pamieta:) Madzia daj szanse tym lekom, mnie 2 tyg tez dziwnie bylo,ale wytrwalam, i warto bylo teraz radze sobie zajebiscie :) sluchajcie ale cos jest z ta pogoda ja mialam tez kryzys ok 15 tak mnie scielo ze kawe zrobilam i jakos przeszlo ale mialam uczucie takie wiecie odlotu. Zignorowalam to. wiem ze gdybym o tym myslala a czemu tak mi jest?to zaczelabym sie nakrecac,a wiem ze to z cisnienia lub tak poprostu. Trzeba zmieniac swoje podejscie do zycia,,do sieibe, ja pracowalam i nadal pracuje nad tym,olewam poprostu nieraz bicie serca, mam taka sile wewnetrzna ,pozbylam sie LĘKOW wiec co mi tam bicie serca? to nie powod by uciekac z miejsc publicznych. Myslle sobie etam to tylko stres przeciez nawet zdrowy czlowiek tak ma. Wstaje kazdego dnia z usmiechem na twarzy,mowie sobie wspanialy dzien, i odrazu planuje co bede robic. Najgorzej jest nie miec nic do roboty!Wtedy czlowiek zawsze bedzie sie zlle czul. NAprawde duzo duzoooooooooooo siedzi w naszej glowie, w podjesciu do roznych spraw. Trzeba dazyc do celu,myslec pozytywnie,byc zdecydowanym,konsekwentnym, i naprawde starac sie olewac,ze cos nas boli,strzyka,bije.......nie myslec o tym,sama wiem jak kiedys myslalam,byllam wrecz 24h na dobe w stresie w lękach,doszukiwalalam sie w necie o dolegliwosciach,to chore tak nie wolno robic!to nas niszczy. Trzymajcie sie i spokojnej nocy,Madzia wez hydroxyzyne,zasniesz i bedziesz bez zadnych lekow,zapewniam ze poczujesz sie zdecydowaniee lepiej:)sproboj,przetrwaj ten czas:)

Odnośnik do komentarza
Gość kasiaaaa

A co do spania...sen to podstawa:) ja ponad 2 lata pracowalam 12/24/co drugi dzien nocki po 12h,czasem 24h na zamiane ,do 3 mies ciazy! i byc moze tez to mialo wplyw na moja nerwice? tak wlasnie nieraz mysle,no ale nie myslalo sie wtedy:)

Odnośnik do komentarza

Cinek, chciałeś coś powiedzieć. Kasia, ja tez mam sporo energii i jakoś spać mi się nie chce. Taki piękny, ciepły wieczór, więc siedzę na balkonie, palę papierosa i jest mi prawie dobrze. Dzisiaj jak wracałam do domu, a miałam okulary, coś wpadło mi do oka. Pewnie jakaś muszka, albo coś, ale tak strasznie mnie zapiekło. Dobrze, że miałam już blisko do domu i jak przyszłam, to zaczęłam płukać to oko czystą wodą i jeszcze nigdy mnie tak nie paliło. Może ta muszka, czy coś tam wypościło jakiś enzym czy coś innego. To było kilka godzin temu, a ja ciągle mam to oko jak nutria czerwone i mocno spuchnięte. Żałuję, że nie pojechałam do pogotowia, ale jak do jutra mi nie przejdzie, to pójdę do okulisty... A mogłoby być tak pięknie w taki piękny wieczór...

Odnośnik do komentarza
Gość kasiaaaa

Ewo ja tez siedze przy otwartym balkonie:)lubie tak w cieple noce trzeba sie tym cieszyc bo jeszcze troche i jesien. Mnie tez kiedys wpadla muszka do oka,chyba to byla muszka w kazdym razie cos malego, szczypalo niesamowicie, oplukalam oko i przeszlo ale bolalo dosyc dlugo ok 2h. Dziwne ze tak Ci oko spuchlo,moze to jakis robal byl;/ Teraz pogadam z mama na skypie,jak co noc,bo jest roznica 6h u nich popoludnie jest teraz. Zycze dobrej nocki,milych snow i wspanialego dnia jutro,buziaki!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Tak tak jak opisuję.... Ale wiesz co... Wiesz gdzie ja mam zamartwianie się? Nie spanie po nocach? W dupie... konkretnie... A wiesz dlaczego nie chcę brać tabletek? Boję się uzależnienia, ograniczam to do minimum... jeżeli przez taki czas szlak mnie nie trafił to dlaczego ma to teraz nastąpić? U mnie objawy somatyczne są poważne ale wole je zaakceptować i przygarnąc, podac im rękę niż żreć tablety który mnie tylko oszołomią. Jasne są momenty w których trzeba ale... ;) Poza tym może pogadajmy o czymś przyjemniejszym niz o tych atakach etc... co wy na to?

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich ja sie dzisiaj tez kiepsko czuje i musze zucic fajki bo przez nie sie tylko zamartwiam czy nie dostane udaru zawalu lub raka,ale teraz mam takie problemy ze niewiem czy dam rady je rzucic,niechce opisywac publicznie co mi sie przydarzylo ale uwiezcie mi na slowo ze cos strasznie przykrego i chyba przez to sie tak zle czuje,dobranoc kochani.

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Cinek też tak myslałam jak ty! identycznie, robiłam bardzo dużo by wyjśc z tej choroby, bardzo duzo!! wystarczyły 3 dni kiedy zostalam w domu bo miałam na to ochotę i te kroki jakie zrobiłam a robiłam ej codziennie uległy jakby zatarciu, i robiąc je( np jadąc autem, czy wychodząc do sklepu na końcu ulicy) znów czułam się tak samo, mój stres nie mial ujścia, nie mogłam się go pozbyć wychodząc, i to był moment kiedy podjełam decyzję o lekach które nie mają mnie z tego wyciągnąć, a mają mi pomóc z tego wyjść, bo oprócz leków stosuję psychoterapię. Nie była to dla mnie łatwa decyzja bo byłam wielkim, ale to wielkim przeciwnikiem ich a teraz tylko pewnie u niektórych potwierdzam nie branie leków moimi postami:) wi ęc wybaczcie to, ale mam tu oparcie a większośc z was, wyszła ztego w ten sam sposób i rozumie to. może czuję się beznadziejnie po nich ale dalej wierzę że mi pomogą, że będę mogła syna do zoo zabrać, i skończyć być WIECZNYM studentem:) Poza tym dużo osób wyszlo też z tego bez leków też i świetnie sobie radzi, wszystko zależy od człowieka, ja tutaj poznałam osoby które bez nich funkcjonują normalnie a u mnie stres niestety nie chciał odejść,

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×