Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie po miesiączce... :P A u mnie dziś jakaś masakra.... wszystko w biegu, byłem u okulisty i muszę zrobić zabieg laserem bo z czasem grozi mi ślepota, wszystko mnie wkurza, duszności, ból w klatce, kłocia... normalnie nic się nie chce:( A jutro jeszcze kładę się w szpitalu bo muszę zrobić holtera... Ehh dziś to jakieś nieporozumienie...

Odnośnik do komentarza

Mnie coś dawo nie była ale z dzieciakami całe dnie na dworze spędzam ;) u nas też upalne dni i też ich nie lubie ostatnio zdarza mi się uczucie że mam coś w gardle i sie zaczynam duzić ale przez ostatnie 3 dni nie brałam tabletek i samo przeszło jak się uspokoiłam :P jutro wykupię sobie jakieś inne co mi wypisał lekarz więc może całkiem mi wszytko minie:)

Odnośnik do komentarza

Kochani a ja dzię się urwałam z domu,bo mąż z synem pojechali na wycieczke rowerową a ja pojechałam rowerem też do rodzinki.i nie żałuję,choć było falowanie i dziwne uczucie momentami ale dałam radę i cieszę sie bardzo.mąż zawsze mi mówi żebym nie myślała o niczym tylko jak mam checi jechać to mam wsiadać na rower i jazda z domu a on po mnie i tak przyjedzie jak będzie trzeba.dobrze że go posłuchałam i udało sie.całe popołudnie do wieczorka u rodzinki.musze tak częściej robić.

Odnośnik do komentarza

Witajcie Wszyscy :-0 Dawno nie zaglądałam, ale nadal jestem i walczę. Trochę ostatnio licho się czuję i dzisiaj dostałam od lekarza CITABAX 10. Proszę, napiszcie kto brał i jak się po tym czuł, bo ja oczywiście pajacuję nad nowym lekarstwem... Całuje wszystkich :-) Ewa Futerko, takie podskórne guzki na brzuchu, to zapewne tłuszczaki i nie ma się czym martwić :-)

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Witam was ale mnie tu nie było!!! cóż wam powiem, wszystko przygotowane, sesja zdana, rodzice wrócili z wesela, ja już zaliczyłam lekarza psychiatrę chociaż jak zobaczyłam gabinet w którym przyjmuje w mieszkaniu to powiem wam że prawie zwiałam stąd i ledwo mówiłam. ale spokojnie chaotycznie się rozgadałam , naryczałam, on znał to, mówił to samo co mój psycholog, znał tężyczki i wszystko dostałam leki, z grupy antydepresantów, bez antylękowych, powiedział że nie powinnam mieć po nich skutków ubocznych, mogę prowadzić auto, a nawet zapisac się na naukę latania samolotem:) po tygodniu powinna być poprawa i wszystklo powinno stopniowo się te moje dolegliwości rozmazywać. nie powinnam źle się po nich czuć ale mówi że mam zadzwonić. bałam się leków bo są silne, ale gdy powiedział mi że jestem pewien że z tego wyjdę!! i znów wyciągniemy prawdziwą Magdę. zaprosił mnie bym też u niego by przyjść i dojść do przyczyn lęków. ale mówię mu że rok walczę i co? i to tak lątwo, to niemożliwe, a on prosze pani 36 lat się na tym znam a i w internecie piszę dobrze o nim. zobaczymy, jutro zaczynam. zadał mi bardzo ważne pytanie, a jak chcę żyć bez lęków, ja wiem jak, ale czy będę potrafiła? pozdrawiam was:*

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Ewo chciaabym tylko cholera!! jestem zmęczona ze stresu a ten jego gabinet byłtaki, taki nei do przyjęcia by przyjąć kogoś, brudny, stary, jakby starego cżłowieka, zaniedbany, bałam się poważnie, przepisał mi rexetin, napisane jest że po odstawieniu dziwy się dzieją a on powiedział że może mi w jeden miesiac pomogą a potem co odstawiłabym i znów, cholera zawsze coś!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! płakac mi się chce!, mam takie lęki że nie wiem czy z kimś innym się nie skonsultować.

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Szkoda że tu nikogo nie ma bo bardzo wass potrzebuję, śnił mi się ten gabinet po nocach i dostałam takiego ataku paniki jakiego dawno nie miałam, totalnie się rozbeczałam, przestraszyłam i byłam pewna że zwariowałam, że z tego nigdy nie wyjdę i zawsze będę cierpieć, panikowałam okropnie, że żaden lekarzm i nie pomorze że będzie gorzej, boję się jak jasna cholera, z mamą stwierdziłyśmy żeskonsultujemy się z kimś innym, a szukając kogoś ktoś komuś polecił elektrowstrząsy OMG poyślałam i było po mnie!!! myslałam że będzie dobrze już ale wszystko mi się jakoś mija z tym o czym ja slyszłąam i wiem, może chciał mnie pocieszyć że msc brania leków ale wcale mnie to o dziwo nie pocieszyło bo wiem że w msc nic mi nie pomorze. a jka karze odstawiźć to naczytałam się że będzie okropnie, intuicja mnie jeszcze nie zawiodła mam tendencję do brnienia dalej we wszystko co sie mija z tym jak powinno być i czuję że musze się skonsultować z kimś innym mimo w internecioe dobrych referencji i polecenia

Odnośnik do komentarza
Gość baskabaska1

Witaj Magdzik i wszyscy którzy tu jeszcze zaglądają; dawno nie pisałam, bo sama teraz jestem w kiepskim stanie mimo brania leków, a to z powodu różnych nerwowych zawirowań w tym czasie. szybko postanowiłam Ci napisać i w razie czego odradzić te ELEKTROWSTRZĄSY, mój brat kiedyś je dostał (dawno temu) i krótko mówiąc źle na tym wyszedł, każdemu będę to odradzać na 100%...coś mu jeszcze gorzej w tym mózgu popieprzyli, a potem już poleciało...(kiedyś tu o nim pisalam). Magdzik, musisz wziąć napewno jakiś lek, ale Ty jesteś dopiero na początkowej drodze i lekarze będą ci przepisywać metodą prób i błędów...ale jak dobierzesz sobie to napewno będzie Ci lepiej, trzymaj się kochana, a i ja będę o Tobie myśleć pozytywnie...trzymam mocno kciuki za Twoje wyzdrowienie!!! ♥

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Basiu dzięki za odzew!!! siedzę już 2 godziny i szukam lekarza jakiegoś kto mnie pokieruje odp oczątku do końca a nie machnie na miesiąc lekami i powie, powinno starczyć, wiesz boję się bardzo że te leki mi myśli wytworzą depresyjne, a to takie okropne! nie chcęmieć żadnych myśli wiecie jakich? a o elektrowstrząsach przeczytałam z opini podobno najlepszego lekarza i jak złapał mnie atak paniki to świrowalam wczoraj równo w nocy, już byłam pewna że jestem niewiadomo kim i jak chora!! a przecież zaczeło się od leków że umrę a teraz że zwariuję i niewiadomo co jeszcze. i wymyślam sobie scenariusze co meże się ze mną stać, aż płaczę teraz, siedze i jak małe dziecko płaczę, znalazłam kilka lekarzy ale boję się że to może błąd, a jak nie będą wiedzieć jak mnie wyleczyć? caly msc przygotowywałam się do brania tych leków, zaliczyłam wszystko, mama pracęw domu zorganizowąła by nie jechac, ja plan dnia sobie ułożyłam by wytrzymać wszystko a teraz jestem w takim przestoju że boję się p wszystko. wiem żewiele razy pisałaś o tym basiu ale jak u ciebie wygląśdały początki czy tez takie były okropne? i czemu źle się czujesz?

Odnośnik do komentarza
Gość baskabaska1

Madziu, moje początki były tak w skrócie mówiąc różne od samego początku, najpierw byłam nerwowa na wszystko..ale lęków jako takich nie miałam wtedy, sama się ratowałam ziołami i gotowym nerwosolem w kroplach,ale w miarę upływu czasu dochodziły kołatania serca i taki strach w środku w najmniej spodziewanym momencie, ale to jakoś powoli mijało i musialam się udać do psychiatry (w tamtym czasie to był wstyd) i jak po wychowawczym udałam się do nowej pracy, to tam dopiero się ze mną działo, że dali mi 2 tygodnie zwolnienia, a ja w czasie tego zwolnienia lek. dałam wypowiedzenie z pracy haha, nawet kierowniczka się cieszyła, że im ułatwiam że sama się zwalniam, ale ja już miałam po 3 tygodniach dosyć. I wtedy dali mi rentę na 2 lata (wtedy wystarczyło parę razy iść do psychiatry) i tak Madziu z dużymi i z mniejszymi przerwami ciągnę ten wózek do dziś, już się przyzwyczaiłam i znam swój organizm kiedy muszę brać leki. Teraz jak mam lęki to głównie na tle chorób, śmierci i chyba na tle społecznym też. A teraz to moje złe samopoczucie to raz, że mój szan. małżonek siedzi do końca lipca w domu, za tydzień córka ma przyjechać i w następną środęmam spr. w sądzie dot. długu, który ma u mnie brat męża..ja się chybawykończę tym, tylko rano oczy otworzę to o tym myślę...a nawet nie mam komu za bardzo się żalić, bo mąż się od tego odcina (ja mu pożyczyłam, to moja sprawa), jedynie jeszcze synowi mówię na bieżąco, ale powiedziałam,że to ostatnia sprawa, dalej już nie będę ciągnąć tego, bo przecież zdrowie najważniejsze nie? stracę te 3000 zł.

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Oh Basiu to przykre jest. a nie czułaś że wyszłaś z tego? bo tak przecież powinno być, nie ciągnąc ale poprostu wyzdrowieć. ehh mówię ci przez te rozprawy same nerwy ja wiem, mój ex to ponad 20 tys jest winny moim rodzicom i mojemu wujkowi 3 i pół tysiąca, nam z alimentów ponad 4 tys wyjdzie jak nie więcej, i jeszcze szef go goni bo mu też winien kasę, 500 zł i sprzęt ahh nie ma co Basiu ,olej to! poprostu olej, zdrowie jest więcej wart!!! nie warto dla nawet miliona tracić zdrowia. bądź szczęśliwa a brat męża powiedz mu by sobie za to waciki kupił że ma jałmużnę od was, nawet nie pożyczkę. nie wiem czemu tak ludzie robią. ja we wtorek idę do innego lekarza, który okazuje się pracuje w innej też placówce tam gdzie mój lekarz u którego teraz byłam bo on ma z dwa czy trzy gabinety i pracuje tez w takiej przychodni zajmującej się neuropsychiatrą czy jakoś tak, to nie wiem czemu mnie w takim gabinecie przyjął że boję się i nie mam zaufania, bo ale pacjent musi mieć zaufanie i nic nie poradze! dalej siedzę i szukam w razie czego,

Odnośnik do komentarza

Witam witam... :0 Ja dziś wyszedłem ze szpitala, miałem badanie holtera... i defacto potwierdziła się moja nerwica... serce pracuje szybko ale równo... Dla waszej informacji (może się to komuś przyda) dostałem leki które bardzo fajnie uspokajają, jeżeli ktoś będzie zainteresowany moge podać nazwę. Ogólnie to nie powinno być tak źle, myślę, że jeszcze troszeczkę i wzyscy z tego powychodzimy :) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość baskabaska1

Ale się uśmiałam Magdzik...tak tak właśnie mu powiem haha żeby waciki sobie kupił... :D A wyjść z tego gówna to można....ale to wszystko zależy taż od tego jak nasze życie się ułoży, u mnie np. jest tak, że wszystko na mojej głowie...nawet osobiste leki bioprazol na kwasy żołądkowe dla męża to ja załatwiam przy okazji jak sama jestem u lekarza, mój się już tak przyzwyczaił, że tylko ramionami wzrusza jak mu powiem żeby raz szedł sam po leki...a ja idę, bo mi też zależy żeby miał leki na wyjeździe i żeby się tam nie rozchorował hiiiiihiiiii, bo jeszcze by zjechał i nic nie zarobił...

Odnośnik do komentarza

Magdzik :-) Kochana, wiesz, że ja jestem już prawie starsza pani i jak czytam o Tobie, to tak jakbym czytała o sobie samej sprzed lat Zapewniam Cię, to minie, wszystko minie. Pamiętam Twoje wcześniejsze wpisy i czasem dziwiło mnie jak postępujesz. Pamiętam nawet, że nie lubiłaś mnie za zwracanie Tobie uwagi i nadal myślałaś po swojemu. Jeżeli mogę Ci coś doradzić, to po pierwsze; nie zmieniaj lekarzy, bo takie zmienianie prowadzi do jeszcze gorszego samopoczucia. Ja to robiłam, bo szukałam kogoś, kto przepisze mi lekarstwo, po którym, jak po tabletce od bólu głowy, wszystko szybko przejdzie, a tak się nie działo i ja wpadałam w coraz większą paranoję. Po drugie; przestań chodzić do psychiatry. To moja na prawdę dobra rada. Jeszcze bardzo młody psychiatra, który odróżnia choroby psychiczne od nerwicy jeszcze może ostatecznie być, ale stary lekarz, to już nie odróżnia. Dla niego wszyscy pacjenci, to ludzie chorzy psychicznie i tak ich leczy. Efektem takiego leczenia jest coraz gorsze samopoczucie, bo jak zastanowisz się, to przecież nie może być inaczej. Dostajesz leki, które są nie dla Ciebie i w Twoim mózgu robią spustoszenie i nieodwracalne zmiany. To niestety tak działa. Ja mogę zaproponować Ci, żebyś odpuściła sobie psychiatrę i żebyś poszła do neurologa i najlepiej prywatnie. Wizyta to od 60 do 150zł. i te wizyty będą Ci potrzebne w pierwszym miesiącu 2 razy, a później już tylko raz w miesiącu. To nie jest dużo pieniędzy, ale warto, bo za kilka tygodni będziesz zdrowa. Lekarz neurolog doskonale zna się na nerwicach i lękach, ale nie jest tak drastyczny w postępowaniu i leczeniu jak psychiatra. Ja Ci to proponuje, ale oczywiście zrobisz, co zechcesz. Mogę Cię jeszcze zapewnić, że jak na nerwicę lękową dostajesz leki za silne, albo takie, które leczą choroby psychiczne, to objawy nerwicy się zwiększają i z tego, co piszesz tak właśnie jest u Ciebie. Idź do neurologa i poproś go o pomoc. Jak pójdziesz prywatnie to zastrzeż, że do psychiatry nie pójdziesz, a potrzebujesz pomocy, to Ci nie odmówi. Całuję Cię mocno i przytulam i wierzę, że będzie dobrze :-) Ps. Mnie do normalnego funkcjonowania doprowadził neurolog, a bywałam u psychiatry i było coraz gorzej. Chodziłam na psychoterapie z ludźmi, którzy też wrócili do normalności jak zmienili psychiatrę na neurologa. I jeszcze jedno sama psychoterapia nie pomoże bez leczenia i samo leczenie bez psychoterapii też nie pomoże. To taka pieprzona choroba, ale można z niej wyjść, chociaż czasem wraca na kilka dni, ale to już żaden problem. Ewa

Odnośnik do komentarza

Sorry, ale Ewa nie mogę zdzierżyć Twojego pisania na temat leczenia nerwicy czy depresji przez neurologa. To ,ze Tobie pomógł neurolog bo sie psychiatry wstydziłaś to jest Twój problem!!!!!!!!!. Co Ty za bzdury piszesz ,ze Madzia bedzie po kilku czy kilkunastu tygodniach zdrowa a Ty jak długo chorujesz , zmień może lekarza. Ja znam wiele osób , których psychiatra * postawił na nogi* i wiele osób , których zle leczyl neurolog. Jak chcesz sie tak leczyć to sie lecz ale polecanie innym ja osobiście uważam za nadużycie. A tak na marginesie mnie wyleczył psychiatra ok. 30 lat temu. Pozdrawiam i zdrówka życzę

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Basiu miej takie podejście dalej, my nic z tym nie robimy bo szkoda nam zdrowia:) i ty też tak zrób przecież już wiesz że drugi raz tak nie będzie:) Ewo Ewo:) haha co mam powiedzieć no masz rację, że chodzenie od psychiatry do psychiatry jest poprostu okropne, stres taki że ataki paniki miałam nie do zniesienia naprawdę! :( Ale muszę przez to przejść, pierwszy psychiatra dawał mi mocne leki, i bałam się a ten dał mi takie hop siup, wyzdrowieje pani, tylko je brać! będzie super i to też było podejżane i stresujące bo rpzecież tak nie powinno być, ja się nastawiałam na totalną jazde a tu co? to i to wszystko, to takie łatwe? gdyby mnie przyjął w normalnym gabinecie, wywiesił certyfikaty, polecenie od lekarza, to bym je już dziś brała:) ale potrzebuję leczenia na przyszłość! wiedzieć co i jak, z góry ustawiony pkan leczenia, wiesz on mi dał tylko antydepresant, neurolog też by go pewnie przepisał, jest to podobno jeden z bezpieczniejszych leków i lekarze podobno go lubią, ale nie czułam zaufania, pewności, zaufania, bałam się że za miesiąc karze mi go odstawić i będzie źle po odstawieniu, a niestety prawda taka że trzeba być dla siebie lekarzem no i co? no i trzeba ufać lekarzowi. dla mnie to było zbyt dziwne i łatwe, trzymajcie kciuki by to była dobra babka i mi pomogła:( potrzebuję czuć że ktoś wie co robi, że wyjdę z tego. neurolog Ewo mi przepisał na początku xanax i kazał iść do psychiatry, powiedział że tacy lekarze żąglują lekami i wiedza co robią, do tego nie mam się bać o dziecko bo to od rozwodu, dużo kobiet to przechodzi przez swoich dupowatych mężów. ale co jak co , boję się wtorku jak cholera, zapisąłam się tym razem nie do prywatnego gabinetu to się nazywa dolnośląskie centrum psychoterapii trzymajcie kochani kciuki, niech będzie ten lek co przepisał ale określony czas, tak by mi pomógł bym sobie poradziła, chciałabym by to było takie proste, zobaczymy we wtorek, aż się boję ale nie mam wyjścia, no jakie mam wyjście? poprost go nie mam i już.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×