Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Ewciu ciesze sie bardzo,jak rozmawialam z Twoja mama prawie sie poplakala,byla naprawde szczesliwa,radosna,juz chciala wychodzic,ale powiedziala ze dla nas wytrzyma jeszcze,z czego sie bardzo ciesze. Ciesze sie ze Ty do nas rowniez zaglagasz,bardzo. A dziekowac nie masz za co,Krysia3 jest nasza tak samo jak Ty. Caluski dla Ciebie i mamy i moc usciskow!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Mam na imie Emilka, kiedyś tu coś napisałam ale bardzo dawno temu. Dziś postanowiłam sie odezwać bo mam kłopot i potrzebuje rady ludzi może bardziej doświadczonych w walce z nerwicą czy też podobnymi dolegliwościami natury psychicznej. Moje nerwico-depresja czy sama nie wiem co to towarzyszka mojego życia od roku 2000 i tak ją sobie mam. Dolegliwości mam pospolite więc szkoda wywodów. Od 6 lat psychoterapia w tym 3 lata grupowej a tu ciągle raz na wozie raz pod wozem. Od czasu do czasu lądowałam u psychiatry. Dostawałam jakieś cloranxeny, afobamy, oxazepamy które miałam brać doraźnie i przy większym ataku strachu barałam, w większości przypadków nawet działały. Ale wiadomo, że świństwo uzależna a jestem generalnie przeciwniczką leków, więc byłam ostrożna i potem przyszedł jakiś lepszy okres gdzie potrzebowałam to połknąć średnio raz na 2 miesiące czyli całkiem fajnie się zrobiło. Terapię u psychologa może troche rzadziej ale kontynuowałam w miarę potrzeby i mozliwości. Kryzys przyszedł w lipcu ubiegłego roku. Częste napady lęku, trudne do opanowania, afobam jakoś nie działał, zaczełam szwankować w pracy więc wzięłam trochę zwolnienia. Znowu poszłam do psychiatry, dała mi pramolan ale nie wiele to mi pomagało, potem luxete, po której dostałam tylko silnej biegunki. Zaczełam krążyć, drążyć, zmieniać psychoterapeutę wściekła , że po 6 latach wszystko jest do d...W końcu zmieniłam psychiatrę, poszłam prywatnie dostałam coaxil i tak go biorę już ponad 2 miesiące a efekt - nie mam już nagłych silnych ataków paniki, mam w sobie napięcie nie tak mocne ale stałe, częściej niż wcześniej występuje zmiechęcenie, myśli pesymistyczne. Nie wiem czy to przez coaxil czy poprostu moja choroba zmienia oblicze (wcześniej między atakami pamiki wszystkie inne dni były dobre, nie było złych myśli - raczej optymizm). Poszłam na kolejną wizytę do psychiatry pokazałam jej kalendarz samopoczucia bo taki prowadziłam, żeby ułatwić lekarzowi wgląd w moje dolegliwości. Lekarka zapytała mnie czy chcę zmienić lek na silniejszy? A ja nie wiem czy chcę i nie wiem dlaczego lekarz mnie o to pyta. Przecież tu nie ja jestem lekarzem.Nie potrafiłam podjąć tej decyzji i zostałam przy starym leku. Ale wiem, że jak pójdę za miesiąc na wizytę ona znowu mnie zapyta. Może zmienić lekarza. Mam wrażenie, że tak kobieta bierze ode mnie dużo pieniędzy a tak naprawdę mi nie pomaga i mam wra zenie, że nowy, silniejszy lek przyniesie mi więcej niepokoju niż spokoju. A może należy szukać i zmieniać leki aż popadnę na właściwy a może takie próbowanie i przestawianie i różne wariacje z psychotropami zupełnie rozregulują mój organizm? Macie jakieś doświadczenia na en temat? pomóżcie proszę.
Odnośnik do komentarza
Witam Was kochane,przepraszam że wczoraj się nie odezwalam wieczorem ale potwornie zle się czułam,wiedzialam że zaczyna mnie brac chlerna grypa.Głowa strasznie mnie bolała i poszlam przed 22 spać.A dzisiaj od rana koszmar gorączka zaczęła wzrastać od 37,6 do 38,5 stopni.Caly dzien przespalam prawie,po poludniu do lekarza pojechalam i powiedziala że parszywy wirus mnie dopadł,i do tego oskrzela kaszel straszny i bóle w klatce piersiowej.Powiedziala,że nie da mi antybiotyku doustnie,bo jestem odwodniona,przepsała zastrzyki.No i tak mi tyłek skłuli,ale czułam się fatalnie.Teraz niby troszkę lepiej tylko gorączka wcale nie spada,cały czas 38,4 i nic mniej,a czopek już założyłam od gorączki dwie godziny temu. Dziękuję że pamiętacie o mnie,przepraszam że tak wpadam na chwilkę ale bardzo zle się czuję i idę się znowu położyć.Pozdrawiam Was kochane.
Odnośnik do komentarza
Pogodko nareszcie napisalas.Zawsze pojawialas sie i znikalas,tak nie mozna ,musisz pisac i ciesze sie ze to wyciaglam od Ciebie.Pewnie chcialas zaponmiec,ale bedzie dobrze.Wazne ze zdajesz sobie z tego sprawe.A jak teraz z alkoholem?Jestem z Toba!Napisz cos wiecej nie boj sie nie kryj,bedzie Ci lzej,prosze wyzuc wszystko z siebie.
Odnośnik do komentarza
właśnie , że ja nie piłam , bo tak fajnie było a nie, że mnie ciągnęło i to jest śmieszne. Jak teraz , odkąd mąż odszedł w ogóle nie piję, mnie do tego nie ciągnęło i właśnie to jest jak parodia, że w ogóle tak było, teraz się podnoszę pomału, mam syna, którego kocham nad życie.Leków nie biorę od trzech tygodni, i nie mam zamiaru do nich wracac, chyba , że naprawdę będzie zle, nie zarzekam się.Ja piłam jak mąż był a nie po tym jak poszedł. Teraz dopiero pomimo cierpienia pokarzę jakim jestem człowiekiem i jak wiele jestem warta.Każdy popełnia błędy, chociaż narazie nie jestem w stanie siebie tłumaczyc, jestem na siebie wściekła, że do tego dopuściłam. A mąż może wróci, a jak nie to poradzę sobie i koniec, nie jestem nikim, jestem, KIMŚ, i będę bronic swojej godności.Przecież każdy błędy popełnia, tak muszę sobie tłumaczyc.Pozdrawiam i dzięki za troskę
Odnośnik do komentarza
Pogodko kochana oczywiscie jestes bardzo wartosciowym czlowiekiem i pamietaj o tym,a bledy kazdy popelnia.Pomozemy Ci.Tylko nie znikaj juz z forum,prosze. Marywilismy sie wszyscy o Ciebie,ze sie nie odzywasz za bardzo,mam nadzieje ze teraz to sie zmieni.Buziaczki dla Ciebie.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×