Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Pisze poniewaz nie wiem jak moge sobie z tym poradzic mam 22 lata. Za jakis czas biore slubi przezywam katorge. Byłam tez u psychiatry to stwierdził nerwice lekowa a problem jest beznadziejny, Powiem tak, na codzien funkcjonuje ok, pracuje itd. no moze ostatnio mam tez depresje z tego wzgledu co mi dolega głownie w kosciele. Nie ma szans bym ustała tam na nogach, siedzac tez sie zle czuje albo jak mam przejsc przez kosciol dostaje ataków paniki. I czuje sie ogólnie zle, mam wrazenie ze sie przewróce. cos okropnego. Przez to zawsze stałam na koncu w kosciele. a jak pomysle o slubie to juz mnie skreca .. i to ze nigdy nie moge usiedziec w kosciele. macie cs podobnego? Co na to radzicie?? mam jakies tabletki przepisane jeszcze ma byc terapia ale watpie ze mi to pomoze. To jest okropne... ostatnio myle ze przez to jakos nie ma sensu moje zycie. Ostnio sie przełamałam i byłam w kosciele, musiałam siasc ale to było dla mnie okropne, zawroty głowy, trzesłam sie, mysli zeby uciekac .... moze znajdzie sie ktos z kim mozna o tym pogadac bo najblizsi nie maja pojecia co człowiek czuje.Po za tym czuje jakby taki lęk przestrzeni i przed ludzmi. Licze na odpis.

Odnośnik do komentarza

Onaaa na ślubie będziesz tak zajęta wszystkim wokół, sobą, gośćmi, dekoracjami, tym co ksiądz mówi, to jak przyszły mąż patrzy na Ciebie, jak bardzo jesteś szczęśliwa i masz motyle w brzuchu, że możesz już dziś zapomnieć że cię nerwica tam złapie!! :) nawet o tym, nie myśl:)

Odnośnik do komentarza

Witaj onaa17 dobrze trafiłaś, tu u nas każdy ma coś podobnego do twoich objawów. U mnie było podobnie tzn jeszcze jest, Ja sobie radze w ten sposób iż biorę tabletki niestety:/ ale to przynajmniej pomaga i można jakoś funkcjonować Ja mam bardzo podobne objawy do twoich gdy tylko pojawiam się w miejscu gdzie jest bardzo dużo ludzi czyli np. w sklepie czy na uczelni albo jak w twoim przypadku w kościele zaczyna mi się kręcić w głowie, brak mi tchu, nogi mam jak z waty:/ chce uciekać, ale powiem Ci że najważniejsze jest to żeby nie uciekać od problemu tylko z im walczyć, nie chodzi mi o to żebyś od razu pobiegła do kościoła i siedziała tam na siłę, ale nie rezygnowała z życia bo to problemu nie rozwiąże trzeba normalnie funkcjonować i po woli wychodzić do ludzi tak mi mówi moja pani psycholog:):) terapia na pewno pomoże Ja osobiście polecam Ci brać tabletki jeżeli czujesz że nie dasz sobie bez nich rady i jak to mówią do wesela się zagoi:) a kiedy ślub jeżeli moża zapytać:) ?

Odnośnik do komentarza

Onaaa17 kochana mam to samo i choć jestem bardzo wierząca nie chodzę do kościoła z tego właśnie powodu co ty piszesz.czasem jak mus to idę.ale nigdy sama.ja najbezpieczniej czuję się z mężem bo wiem że w razie czego on mnie nie zostawi i umie mi pomóc jakoś tym że jest i z nikik innym.jak trafiłam na to forum dopiero wtedy zrozumiałam co mi tak na prawdę jest i że nie jestem sama i to nawet że to tylko nasza psychika tak działa.ja prubuję takie lęki oswajać jakoś ze sobą mimo że to jest trudne to nawet pomalutku pomaga.a jeśli chodzi o terapie to super sprawa idź jak tylko możesz.leków nie biorę więc się nie wypowiadam ale mam z nimi złe wspomnienia.jeśli masz jakieś pytania to pytaj śmiało postaramy się ci trochę pomóc.i tak jesteś wielka pracujesz a ja mogę sobie pomarzyć o pracy jak na razie

Odnośnik do komentarza

W przyszłym roku w sierpniu ale juz mnie to przeraza w takim sensie ze ja z koscioła najlepiej bym uciekła.. bi=o mnie tam strasznie trzesie i targają mna mysli ze sie przewróce lub mi sie cos stanie. To jest okropne. Z drugiej strony wiem ze jakos bede musiała to przetrwac czyli jak najkrótsza msza itd. i napewno bede chciała wziasc dobre silne leki na uspokojenie i zebym nie miała ataku. Bo mam tez lek przed wystapieniami publicznymi wtedy dostaje ataku i koniec.. dlatego zawsze uciekałam od tego. Do koscioła próbuje wchodzic teraz głebiej ale jest ciezko głownie na to ze zaraz jest lek, nie dobrze mi i chore mysli. Po prostu człwoiekowi sie chce płakac bo jest tak młody a nie moze pojsc normalnie do koscioła. I czesto jak mam przestrzen w okół siebie to wpadam w panikę. Boje sie tez tego ze jak tego nie zwalcze to zawsze bedzie problem co do koscioła. Wczesniej było cos podobnego w szkole ale to juz przeszłam. A koscioł zostaje całe zycie.Gdybym tam chodziła normanie byłoby idealnie. Bo kiedyscto spedzałam tam pól dnia i nalezałam do róznych organizacji. Byłam osoba która sie niczym nie przejmowała. Tak do dawałam sobie rade ae wpadłam w ryk przed slubem ze jak to zrobie skoro mam taki problem nawet sie zdzwiłam ze to o nerwice chodzi. A myslałam ze to jeszcze cos innego. I tak mysle co moze na to pomóc,, jakie terapie, moze jakies uzdrowienia, cokolwiek...

Odnośnik do komentarza

Dokładnie u mnie było podobnie w szkole średniej tez miałam takie podobne napady, ale jakoś przeżyłam a teraz studia i problem się pogłębił i nerwica wylazła na wierzch... wydaje mi się że ona atakuje jak w naszym życiu następuje jakiś przełom.... onaaa17 do ślubu masz prawie jeszcze rok czasu, to sporo rozumiem Cię i twoje obawy ale jak będziesz chodziła na terapie i brała leki czy tez nie nie wiem to już zależy od Ciebie to do ślubu nie będzie znaku po chorobie na pewno :):)

Odnośnik do komentarza

Po prostu mam straszna depresje głownie do tego koscioła bo chciałabym bez leków tam pojsc... i nie wpadac w panike, nie uciekac. Co do slubu zrobie tak by było mi lepiej wszystko ale i tak to bedzie okropne przezycie tym bardziej juz sie denerwuje, jest lęk ze cos schrzanie. Chociaz z drugiej strony wiem ze mma ogromne mozliwosci bo moge pracowac, zdałam egzaminy owszem bałam sie matury ustnej ale poszło gładko.. prawo jazdy równiez i inne. Na codzien tez funkcjonuje normalnie i moge wychodzic. Wszystko zaczeło sie pod koniec gim kiedy było przedstawienie, wystepuje na scenie powiedziałam jedna czesc tekstu a przy drugiej zaciełamsie i zaczeło mnie strasznie trzasc. Potem juz w sredniej było gorzej bo sie to powtarzało przy kazdym wystapieniu nawet przy czytaniu ze uciekałam od tego. Wiec byłam spokojna. No i został ten koscioł... Od którego nie uciekne. Najpierw wychodziłam bo myslałam ze zaraz zemdleje bo mi serce biło jak szalone. Potem sostałam ataku w ławce ze musiała mnie jakas pani wyprowadzic bo nie dałam rady. Po tym wszystkim zawsze stałam kolo drzwi. A teraz juz z nerwów normalnie nie ustoje tylo musze sie opierac. No i tłum w kosciele tez swoje robi. A ja chce by było ok, by byc dobra zona kiedys i móc pojsc normanie do koscioła. Owszem chodze ale ta godzina jest dla mnie okropnym przezyciem. Ostatnio sie nawet przemogłam. Byłam weszłam siadłam ale było ciezko ...

Odnośnik do komentarza

Kochana nie przepraszaj, nie masz za co to normalne targają tobą emocje nasi bliscy niestety nie rozumieją nawet jakby bardzo chcieli a i bardzo często nas ranią tez ie świadomie, ale dobrze jest powiedzieć o tym i żeby nasi znajomi i rodzina mieli tą świadomość że nie wszystko jest do końca ok, wiem że to jest dobrze bo sama tego doświadczyłam:)

Odnośnik do komentarza

Nie no cos musze wzisac jakies tabletki zeby uspokoic organizm. Nawet przepisano mi cos antydepresyjnego ale nie wiem czy to cokolwiek da. Wczensiej jak byłam u innego lekarza to twierdził ze mam fobie społeczna z napadami paniki wiec nie wiem jak dalej z tym jest. Gdyby nie to ze mam brac slub byłoby ok tzn i tak kiedys byłby ten problem i co do koscioła. Najlepiej bym sie czuła juz po slubie. I jestem przynajmniej wesoła jak Ukochany jest obok. A tak to mnie przeraza to ze nie przejde, nie ustoje w miejscu, nic nie powiem, bede sie okropnie trzesła, spanikuje... tak sobie mysle czy sa jkaies leki na ataki głupawki ;) tzn zeby niczym sie nie przejmowac i cały czas smiac ;) to byłoby idealnie :)

Odnośnik do komentarza

Ależ się zdenerwowałam!! języka nie czuję i rąk, poprostu ich nie czuję, znacie sprawę że mi przykro bo mój ex syna od miesiąca nie widzi i w święta obiecane nie przyjechał i dowiedziałam się że opowiada wszystkim w rodzinie, znajomym pewnie swojej dziewczynie tez ktora napewna majac dziecko pyta sie czemu nie widzi sie z synem ,ze to ja mu utrudniam widzenia, zabraniam, komplikuję, zadzwoniłam do jego ojca bo razem pracują, i powiedziałam zeby z nim porozmawiał bo mam wszystko udokumentowane w telefonie jak pisze, ze cala rodzian sie nie odzywa do nas z niewiadomych przyczyn i jak tak dalej bedzie to bedzie sobie w sadzie wybierac godziny widzen bo nie mam zamiaru sie denerwować! i powiedział mu. on tak nam psuje wokół wszystko a mi nie powie wprost co go boli to ja mu zdjecia wysylalam z roznymi minkami i wydarzeniami synka jak nie mogl byc, pomagalam, wysluchiwalam, wiecej mozna by pisac, a on takie rzeczy robi, niech mnie wyzywa jak to robi od najgorszych ale niech ludzi i rodziny nie nakreca agresywnie ze mu widzenia utrudniam, niepozwalam.....ahh.... Aniaaa za rok napewno nie bedziesz myslec o nerwicy to taki dzień gdzie na nerwice miejsca niestarczy wiem co mówię:) juz teraz zmien nastawienie i pomyśl, że oswajasz lęki dla siebie a nie dla wydarzenia bo tam i tak bedziesz ksiazniczką. pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Tak byłam ostatnio i mówił ze to zaburzenia nerwicowe, lekowe.. Ale moim problemem jeszcze jest to ze cigle mam mysli które mnie dobijaja ze sie przewróce, ze cos mi sie stanie nawet jak stoje;/ i nie lubie przestrzeni... wole sie o cos opierac... no i jakby lęk przed ludzmi..Nie lubie byc w centrum uwagi ale zalezy tez w jakich sytuacjach. Jakos mi sie nie chciało wierzyc ze to wszystko na tle nerwicy. Ale tak to zdiagnozował. Myslałam ze cos dobrego dostane na uspokojnienie a tu cos antydepresyjnego.

Odnośnik do komentarza

Magdzik kochana też bym się wściekła,szkoda słów na takiego barana!!!!nie pozwól żeby takie głupstwa na ciebie gadał.on zna twoje słabe strony i wie że ci na tym zależy żeby wasze dziecko miało tate i to dziad wykorzystuje żeby ci zrobić na złość.nie martw się madzia najważniejsze że jesteś dobrą mamą i dbasz o synka mimo swoich kłopotów zdrowotnych,starasz się jak możesz.onaaa sprubuj terapii u psychologa,ja jak miałam iść do ślubu chodziłam na terapie i mi pomogło,poszłam do ślubu radosna i zadowolona mimo że płakać mi się chciało bo rodzina mojego męża wcale nie przyszła na wesele nawet rodzice i co miałam zrobić?psycholog pomoże ,wytłumaczy jak w pewnych momentach postąpić.warto,naprawdę warto sprubować.ja staram się żyć w miare normalnie jak na swój stan,choć ja mówie że do normalności mi dużo brakuję ale warto pokonywać lęki nawet małymi kroczkami.magdzik coś wie na ten temat prawda?

Odnośnik do komentarza

Oj Madzia chętnie użyłabym w stosunku do twojego męża kilku znaczących epitetów, naprawdę to jakiś konkretniej cham dobrze że masz dowody na to że kłamie i nie przejmuj się choć wiem że to nie jest łatwe, olej go, będzie dobrze:) a powiedz mi kochana on wie że jesteś chora? onaaa17 no kurde Ja i Ty to mamy chyba to samo O_O heh:) mam identycznie tez jak stoję sama na jakiejś otwartej przestrzeni to myślę że się przewrócę albo zemdleje albo jeszcze coś i właśnie też staram się o coś opierać:):) heh nio mi też lekarz dał antydepresanty i też się zdziwiłam, ale skoro dał to musi być coś na rzeczy biorę i nie powiem jest mi lepiej ale Ja mam jeszcze coś takiego że sobie wkręcam wylewy, udary a ostatnio tętniaka:D no i to mnie teraz najgorzej męczy :/ pogadaj z lekarzem o jakiejś psychoterapii , pobiegasz trochę na nią i na pewno Ci przejdzie:D

Odnośnik do komentarza

Oh gracjo kochana ty to jesteś silna kobitka!! podziwiam cię, masz nerwicę, i radzisz sobie tak że wiele można się od ciebie nauczyć, Truskawka, cham to malo powiedziane, niektórzy myślą że jest chory, a sam ojciec jego uważa że potrzebuje psychologa, mąż nie wie że jestem chora na to bo pewnie by rozpowiedział wszystkim z dodatkami, jak miałam zawroty głwy to mówił mi, *widzisz, mówiłem że jesteś chora na głowę* a jak zobaczył że mam guzka na głowie i zobaczył badania to się śmiał, on wie tylko że mam tężyczkę, że chodze zmęczona, słaba, mam zawroty i to wszystko , a jak jezdze do psychologa to mówię że na badania jade magnezu jak kiedys chcial sie z nim widziec wtedy kiedy jechałam. poza tym , wywiera u niektorych bardzo agresywny wplyw na to ze ja mu niepozwalam sie z dzieckiem widziec, utrudniam ,robie problemy, jak maly sie kiedys zapyta dlaczego nie przychodzisz a on ta bajke sprzeda , rodzina uwiezy.....ja mam na to dowody w telefonie, smsy, przyjaciół rodziców którzy słyszą i widzą, ale sam fakt przechodzenia przez to potrafi wytracic z równowagi, jeszcze nie mialam by mi zdretwial jezyk tak sie zdenerwowalam:) dzieki dziewczyny za pocieszeni tego mi bylo trzeba, dupek jeden!!! dzis byla u mnie jego siostra i mowilysmy ze zaczynamy sobie wsyzstko ukladac, i mowi o tym co zaluje i co ja boli a ja mowie, że ten rok byl taki okropny dla mego synka i dla mnie, bo ja taka smutna placzca, zla, slaba, wyprowadzka, rozwód. ona wie ze mam tezyczke i podejzewa depresję i mówię ale zaczelo sie ukladac, mowie jej ze juz czuje sie znakomicie i zaczelam plakać, o niczym nie myslalm, nie zrobilo mi sie przykro poprostu zaczelam płakać. chyba tego potrzebowałam poprostu popłakać. ale dziwnie nawet smutno mi nie jest, trochę adrenaliny przyszło ale skąd ten płacz.:) ale uśmiech zostaje i dziewczyny mały mi kroczkami!! gracja ma racjęl

Odnośnik do komentarza

Wiem kochana że słowo cham jest dość słabe w jego kierunku, ale już nie chcę używać tych nieprzyzwoitych słów:):) to dobrze kochana że nie wie że jesteś chora bo wydaje mi się nie obraź się tylko:) że zrobił by z Ciebie wariatkę, naprawdę aż brak słów, eehhh a jemu jak sama mówisz jest potrzebny lekarz specjalista i to nie trzeb abo dobrze znać z tego co mówisz już widać że jest jakiś zwyrodniały :D heh to dobrze Madzia że sobie popłakałaś słyszałam że łzy pomagają i tez jak się płacze wydzielają się endorfiny, to głupie trochę ale tak słyszałam :):)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×