Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Magdzik23

Witajcie, ah co za dzień, bęczę dziś przez wszystko, przez złość zgromadzoną, przez film gdzie dzidzia się urodziła, jak i przez film gdzie dzidzie oddano do adopcji po widok sukienek śłubnych ale to nic zero bo nabeczałam się dziś ze złości i smutku przez moją mamę, przyjechała dziś od lekarza z czerwonymi oczami i wiadomo było że coś się stało. okazało się że stan a był zły jest gorszy przez dodaną kolejną rzecz do wyleczenia, a to takie poważne sprawy że nie wiem co robić by jej pomóc, wesprzeć, nie wiem, jestem załamana tym, wiem co powinna ona robić i w czym jej pomóc i to robię, niewyrabiam czasem ale robię i mogę więcej! tylko jak jeśli połowa tego to musi być jej wola. bardzo się martwię:( wybaczcie musiałam z kimś się podzielić swoimi emocjami. a dziś dzień mimo zachwian i niedobrych nowin, nie poowstrzymał mnie przed dokonaniem kolejnego kroku, wiecie już że zaczełam jeździć autem i jednoczesnie na krotkie spacery sioe przyu tym wybierać, dziś przekroczyłam magiczne 1,5 km mej dzielnicy, i wyjechałam na drogę, w stronę miasta! wyjazd na drogę gdzie nie można zawracać a droga jest tylko prosto, z jednej strony cmentarz i filiry mostu a z drugiej tory tamwajowe i wały i JA, która skręca na parking ok 1 km dalej wysiadłam z auta, i przesżłam dość dużo spacerkiem i czułam inne powietrze, czułam powietrze wolności, potem mignął mi znaczek wc i zaczełam wracać i panikować ale obiecałam sobie że tego nie zrobię mimo gorąca:) i spokojnie doszłam do auta, i wróciłam, obiecując sobie że nie wejdę do toalety jeszcze przez pol godziny udowadniając sobie że mogłam jeszcze poczkać i spokojnie wrócić. a me słowa przed wyjazdem tak udanym o który sięs starałam brzmiały tak: Magda, nikt tego za ciebie nie zrobi! nie będzie łatwo ale nie możesz czekać aż pewnego dnia będziesz mogła wszędzie się poruszać, bo to ty musisz to przełamać, poczuć to uczucie po to by więcej ono nie wróciło. kto sobie poradzi z tym jak nie ty. i chwyciłam kluczyki i to zrobiłam, to co zaplanowałam, przekroczyłam granicę sama. i wiecie co, to nie była walka, to było coś cudownego.

Odnośnik do komentarza

No nieźle magdzik:) Ze mnie cała moc i nadzieja zeszła. Czuję sie znowu pusty ehh. Wszystko wróciło co do jednego objawu... Do tego duszności tak koszmarne, ledwo dycham nawet spać się boję bo już bezdech mi się trafił pare razy. Jak zaczeło mnie łapać wypadłem z domu i z miejsca poszedłem biegać po 2km przeszło tylko problem bo teraz nie pójdę biegać:( Normalnie z dna na dzień straciłem całą wolę walki. Kłade się do wyrka i niech się dzieje co chce brak sił.

Odnośnik do komentarza

No no magdzik,cudownie,cieszę sie razem z tobą z twoich sukcesów.krecik nie możesz tak myśleć,to że znowu czujesz się do kitu to nie znaczy że tak będzie zawsze,chłopie nie pozwól na to.ja nie raz tak się czuję że nie mam siły z łóżka wstać ale wstaje,idę z samego rana do sklepu,muszę ugotować i wyprać,wysprzątać i to jest też jakaś mobilizacja dla mnie żeby się nie zastawać w miejscu a nawet jesli jest źle to sobie pobeczę czy powściekam że już tak nie chcę a potem znowu wraca siła do walki.oj całe szczęście że mam męża i dziecko o jakbym była sama to pewnie nie wstawałabym z łóżka tak jak kiedyś.ważne jest też chyba mieć jakiś obowiązek żeby musieć coś zrobić,kurcze choćby psa na dwór wyprowadzić i przy okazji pooddychać świeżym powietrzem.no nie wiem ale to jest moje zdanie.a gdzie reszta naszych formułowiczów?

Odnośnik do komentarza

...pieknie M.... zycze wytrwalosci i odwagi. Ja kiedys tez mialam dusznosci okropne.wtedy jeszcze nie wiedzialam ze to nerwica.myslalam ze oskrzela albo co i zazywalam syrop na rozszezenie oskrzeli.o dziwo pomagalo ale ktoregos dnia dostalam ataku.wydawalo mi sie ze nie moge wogole oddycha dusilam sie.oczywiscie przyjechalo pogotowie a lekarz podszedl i kazal mi wstac.ja w szoku.mowie nie dam rady.nie moge dusze sie a on do mnie nic pani nie jest prosze wstac. no i dal mi hydroxyzyne w zastrzyku i powiedzial ze to nerwica. no i bez psychotropow i lekow uspokajajacych sie nie obeszlo. I tak juz dobrych pare lat. ale dusznosci juz nie mam. Lekarz wtedy powiedzial mi ze jak bym na prawde jie kogla oddychac mialabym świszczący oddech. Wiec teraz juz wiem ze to tylko nerwy robia nam wstretne rzeczy

Odnośnik do komentarza

....teraz niestety nerwy siadly mi na serducho-masakra. po drodze byly nogi i glowa. .Czasem jest ok.ale jak przyjdzie atak to wszystko traci sens. Zastanawiam sie czy bede mogla jeszcze kiedys normalnie zyc, planowac.... bez tego leku ze cosmi sie stanie?????!!!!!! Czasem sobie mowie: pies to trącał.co ma byc to bedzie.jak cos mi sie stanie to na pewno ktos mnie znajdzie i pomoze,czasem placze z bezsilnosci i na jakis czas jest ok. Ale ciagle gdzie jest ten lęk: a co bedzie jak cos mi sie zacznie dziac.czy przezyje.czy dam rade... Zaraz ide na wywiadowke,czuje sie mozliwie ale gdzies z tylu glowy ciagle mam ta mysl:a jak cos mi sie stanie....

Odnośnik do komentarza

Hej wam. Mam pytanie do was czy przy lękach trudnosci ze wzrokiem to normalnosc. Przed chwila zaczolem jezdzic rowerem i to na maksa bo chcialem zobaczyc jak bede sie czul bo chce pokonywac te cholerne lęki i te odrealnienie ktore mnie meczy zajebiscie, no i pojechalem i zauwazylem ze po prostu mam problem ze wzrokiem taki ze sa pewne rzeczy jak by slabiej widoczne jak by jakas zacma ale bylem z tym u okulisty i stwierdzila ze jest wszytsko git wiec w czym problem??

Odnośnik do komentarza

Krecik66, dokladnie, czasami zapominam co robilem albo mysle co bylo itd takie luki w glowie. Psychoterapeutka mi powiedziała ze to sa lęki i że to odrealnienie, derealizacja i depresjonalizacja czy cos takiego mi przy tym towarzyszy... chce sie tego pozbyc, meczy mnie to jzu 3 miesiac i widze poprawe ale nie moge np jak dzis odrazu siasc na rower i konkretny wycisk dac bo po tym sie boje ze strace przytomnosc ze zmeczenia bo sie dziwnie czuje;/ tak jak by mi sie snilo itd.;/

Odnośnik do komentarza

Wspomne ze wczesniej to mialem takie objawy ze czulem sie jak chory, deprecha mnie dopadala i teraz tez czasami ale zadziej, rozne czarne mysli ze to jakas choroba inna i tylko zwlekam z jej leczeniem , po prostu nie ufalem nikomu ze to lęki i ze to taki ma urok a owiniam siebie za to ze po prostu popalem marihuane ktora zapewne bardziej wyzwolila... Myśle ze mi to minie bo nie chce tak zyc bo nie czuje sie soba, chcialbym wkoncu wstac i odetchnac i poczuc to ze to wsyztstko ejst tak jak kiedys ze ja to ja i ze nic nie jest takie jak teraz czyli takie dziwne jak by na haju, albo jak bym byl potpity albo to bylo odrealknione to takie dziwne jest uczucie. Boje sie ze to mi nie minie, mowia mi ze to ma koniec i ze to wsyztstko wraca do normy i nawet sie nie zorientuje kiedy ale kiedy to bedzie :( Ile mozna z tym zyc...

Odnośnik do komentarza

Rafii jesteśmy w identycznej sytuacji. Zapomniałem już jak to jest śmiać się bez ograniczeń, czuć taką radość nawet z drobnostek. Mieć zaufanie do ludzi i wychodzić gdzie popadnie tak jak dawniej. Teraz nawet sam sibie nie poznaje, inny człowiek znajomi też pytają czy nic mi nie jest no bo jak to możliwe żeby człowiek w 4 miesiące z duszy towarzystwa zamienił się w cichego odludka. Mam nadzieję że słońce jeszcze rozproszy czarne chmury które otaczają nasze umysły i da nam nadzieję na lepsze jutro:)

Odnośnik do komentarza

Tez bym chcial tak, z tego co czytalem na innych forach to ludzie wyszli z tego bez zadnych uszczerpkow na zdrowiu. Tylko widzisz mi towarzyszy te cholerne odrealnienie d/d miedzy innymi. Ty tez to masz czy raczej Tobie tylko lęki towarzysza?? Kurde ja sobie obiecalem ze jak mi to szystko przejdzie to nie bede narzekal juz na zycie i bral zadnych uzywek. Myslalem anwet o lekach bo pisza ze szybciej i skuteczniej a niektorzy odradzaja i nie wiem wlansie tez jakie podjac decyzje... moze cos doradzisz?? Masz te swinstwo o jeden mieisac wiecej niz ja .

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Rafi i krecik to odrealnienie tak mnie wkurza też. jakbym wszystko robiłą automatycznie, takla nieobecna, też mam problemy przez to z otoczeniem, ale mam to jeszcze gorsze niż miałam, pamięc to haha naprawdę mam ją poprostu ograniczoną, na poczatku choroby nie pamietalam co rpzeczytalam,m terazmi to na koncentracje wjechalo, musze sie uczyć,ale czytam i mi zajmuje wiecej czasu by rozkminic o co caman, a jak rozkminie i sobie cche powtorzxyc to słow nie mogę znaleźć. zła jestem na to, shila, ja tez ostantio mam takie mysli a w glowie takie ciśnienie mam że myśli głupie nadchodzą!! mimo że podobno zdrowa a niby chora,. dziś kurs autem we wczorajsze miejsce zaliczone, teraz meliska i spac a nastepny przystanek apteka, po witaminke B6 sama, kolejne 1,5 km dalej od ostatniego miejsca postoju. rafi mnie tez taka deprecha lapie przez to wszystko ale tlumacze sobie no ze jest, czuje sie paskudnie psychicznie no ale taka ona wlasnie jest, wyjsc z tego musze ja, i przez to wlasnie przejsc. w sobotę uczlenia a ja juz sobie nie wyobrazam tam dojazdu!!!

Odnośnik do komentarza

Odrealnienie raczej w pewnym stopniu towarzyszy każdemu choremu na nerwicę nie ważne jaką każda wygląda podobnie ma podobne objawy różni się tylko nazwą i głównym powodem występowania. Różnica polega na tym że u jednego jest to takie jakby roztrzepanie u drugiego mocniejsza forma. Jakie używki masz na myśli? Co do leków to sam nie jestem przekonany u mnie ciągle leży phramolan zapakowany ale jak dalej tak bd to zaczne łykać bo już mnie nie tyle zaczyna deprecha dopadać co już mnie to zmęczyło.

Odnośnik do komentarza

Chodzilo mi o popalanie marihuany a to wszystko przez towarzystwo ktore mnie naciagalo do tego, myslalem ze to lepsze niz alkohol a mylilem sie bo nie wiedzialem jakie sa skutki palenia ;/ Kurde czy ja z tego wyjde?? Ja mam plany na wakacje i chce zbey mi to minelo a nie sie pogorszylo... Odrealnienie polega na tym moje ze wydaje mi sie takie odrealnione w stopniu taki tak jak bym byl na haju albo podpity, tak jak by mi cos glowe przytkalo, podobno towarzyszy mi derealizacja i depresjonalizacja wiec mysle ze to minie tak samo jak innym ze nie bede wiedzial nawet kiedy bo to wsyztsko przez lęki cholerne lęki a nie chce sie bac....

Odnośnik do komentarza

Hmm nie mam pojęcia dlaczego zwalasz winę na marihuanę. Ja np pale nawet teraz i bardzo mi pomaga . Po zapaleniu czuję się o niebo lepiej a po zejściu fazy wcale nie jest gorzej a wręcz uśmiech mam już do końca dnia. Zielone nie ma żadnych długotrwałych skutków ubocznych ktoś Ci głupot nagadał. Popalam od prawie 2 lat regularnie nie rzadziej jak raz na tydzień i powiem z ręką na sercu że moja nerwica nie jest wynikiem palenia. Inaczej 80% młodzieży by latała z depresją. Co się tyczy tak wielu *skrzywdzonych* przez palenie to powiem tylko jedno to nie wina używki tylko ich samych.

Odnośnik do komentarza

To znaczy ze jak nie marihuana to co wniknelo na to ze tak sie czuje?? Czytalem na forach ze wiekszosc takich skutkow to powoduje marihuana wiec w to uwierzylem ale nie wiem moze masz racje. Chodzilem regularne na silownie bralem anaboliki bylem pelni zycia i zaczolem popalac marihuane i sie potem zaczelo ze zaczolem miec lęki i zwalilem to na marihuane bo podobno wywoluje lęki bo czytalem o skutkach palenia i mieli takie same objawy jak ja. Wiec podaj mi racjonalne wyjasnienie na ten temat. Nie wszyscy sa podatni na negatywne dzialanie marihuany i zalezy jakiej bo sa mocne i mocnijesze...

Odnośnik do komentarza

Czytaj dalej fora to się niczego nie dowiesz:P Wiadomo nie każdy identycznie reaguje to prawda. Marihuana owszem może wywołać lęki ale tylko w trakcie występowania w organizmie w sporych ilościach . Ona nie wpływa na zmiany jakie zachodzą w psychice jest zbyt słabą używką. Jak myślisz jakbym się czuł gdyby moja nerwica pochodziła od marihuany a zapaliłbym powinienem czuć się okropnie a jednak czuję się bosko to taki najprostrzy przykład. Ludzie sami robią sb krzywdę paląc bo to oni sami wkręcają sb wszystkie objawy. Wiadome jest że podczas palenia gdy THC uderza do głowy tętno przyśpiesza, reakcje się obniżają , myślimy inaczej i wgl a ludzie odrazu wpadają na pomysły *o boshe moje serce za szybko biję ja umre* czy inne tym podobne. Palenie zielonego nie polega tylko na wciąganiu dymu to wymaga przygotowania. Trzeba wiedzieć jak dużo na początek, co może się stać, jak bd się czuć. Do tego trzeba palić z osobami zaufanymi, znającymi się na tym a nie gostkami którym się nudzi. Jednak najważniejsze to towar nie można jarać byle cze co jest podlewane kwasami i innym ścierwem albo palisz dobre czyste i świeże no i płacisz grubą kase albo nie dotykaj wcale. To najgorszy błąd trefny towar.

Odnośnik do komentarza

Co do Twojego pytania o to czyli skąd ta nerwica. rafii nerwica nie wybiera wiele osób tak naprawdę po iluś tam latach walki (gracja,magdzik) nie mają pojęcia skąd to i dlaczego ich dopadło. Nie ma jednoznacznego wytłumaczenia. U każdego zapewne wywołało co innego ale jednak oddiaływa na te same części psychiki które powodują objawy i takie a nie inne zachowanie naszego organizmu. Można też by powiedzieć że nerwica to swojego rodzaju system obronny.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×