Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Magdzik kochana masz po prostu gorszy dzień ale nie martw się po burzy nadchodzi słońce i będzie lepiej,też tak mam przed okresem i umierać mi się chce i ledwo widzę ale to przechodzi i jest dobrze.za kilka dni dostaniesz powera i kroków do przodu przybędzie,tak że głowa do góry,zajmij się czymś i przetrzymaj ten gorszy czas spokojnie,bez nerwów.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!Tak trzymać!Po burzy zawsze wychodzi słońce i każdy z nas tego doświadcza:)Ja też tak mam przed okresem,nawet 2tygodnie wcześniej zaczynają się dziać takie rzeczy,że normalnie szok!I żyję!Mam coraz gorsze samopoczucie,terapia nie przynosi skutku ale nie chcę narzekać,inni mają gorzej.I nawet ostatnio przekonałam się w sytuacji,kiedy chciałam skończyć już z sobą,że mąż mnie w ogóle nie rozumie.Dotknęłam dna totalnego i teraz już wiem,że mogę liczyć tylko na siebie.Trudno,życie jest ciężkie ale też wspaniałe.Dzięki,że tak szczerze piszecie o swoich uczuciach i problemach,zerkam tu od czasu do czasu i jest ok.Najważniejsze,że człowiek ma tą świadomość,że nie jest sam na świecie z nerwicą,a kiedyś tak myślałam.Pozdrawiam wszystkich gorąco!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Troche sie wczytalam w wasze posty. Choruje na to swinstwo juz dobrych kilku lat, bylo masakrycznie, dziwne stany,lęki,pogotowie,zastrzyk na uspokojenie lub tabletki na uspokojenie pulsu,potem rozne badania. Zazwyczaj wszystko bylo ok ale zaczelo ki cos dziac sie z serduchem,kaediolog stwierdzil ze mam sklonnosci do arytmi,psychiatra ze to raczej na tle nerwowym. Ehhhh. 3,5 roku temu wyjechalam do Irlandii. Bylo juz tak dobrze ze przez pol roku nie bralam psychotropow. Ale niestety,wszystko wrocilo,paskudnie i skupilo sie glownie na sercu,dziwne rzeczy mi sie z nim dzieją,ale zyje i wmawiam sobie ze to przez nerwy a nie jakas choroba. Ale niestety nie mam wsparcia bliskiej osoby. Trafilam na to forum i tak sobie czytam i podnosi mnie na duchu to ze nie tylko ja tak cierpie. Oczywiscie nikomu nie zycze choroby ale jest ki razjiej. POZDRAWIAM SERDECZNIE.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Troche sie wczytalam w wasze posty. Choruje na to swinstwo juz dobrych kilku lat, bylo masakrycznie, dziwne stany,lęki,pogotowie,zastrzyk na uspokojenie lub tabletki na uspokojenie pulsu,potem rozne badania. Zazwyczaj wszystko bylo ok ale zaczelo ki cos dziac sie z serduchem,kaediolog stwierdzil ze mam sklonnosci do arytmi,psychiatra ze to raczej na tle nerwowym. Ehhhh. 3,5 roku temu wyjechalam do Irlandii. Bylo juz tak dobrze ze przez pol roku nie bralam psychotropow. Ale niestety,wszystko wrocilo,paskudnie i skupilo sie glownie na sercu,dziwne rzeczy mi sie z nim dzieją,ale zyje i wmawiam sobie ze to przez nerwy a nie jakas choroba. Ale niestety nie mam wsparcia bliskiej osoby. Trafilam na to forum i tak sobie czytam i podnosi mnie na duchu to ze nie tylko ja tak cierpie. Oczywiscie nikomu nie zycze choroby ale jest ki razjiej. POZDRAWIAM SERDECZNIE.

Odnośnik do komentarza

Witaj Futerko :-) Czytam, jak źle się czujesz po tych lekarstwach i wiesz co, zastanów się czy nie jest tak, ze zawsze tak samo źle się czujesz po lekarstwach, których boisz się brać? I najlepszym rozwiązaniem jest natychmiast przestać łykać lek. Ja mam tak samo! Kiedyś poszłam nawet do lekarza i powiedziałam, że po lekarstwie mam, tak jak Ty teraz; biegunkę, bóle i zawroty głowy, mdłości i cała jestem słaba, a lekarz mówi do mnie, ze po tym leku nie objawów, ze strony przewodu pokarmowego, ani bólów głowy. Powiedział mi wtedy, że mogę dostać wysypki, albo spuchnąć, ale nic poza tym! Było mi wstyd. Później jak zaczęłam się zastanawiać i przypominać sobie, to zauważyłam, że ja miałam zawsze takie same objawy, bez względu na lek. I jak zaczęłam chodzić na terapię, to przekonano mnie, że te objawy, to wywołuję sobie sama ze strachu. Futerko, ja do tej pory boję się lekarstw, ale nie czytam ulotek i staram się podchodzić do brania racjonalnie, tłumacząc sobie, że bez lekarstwa czuje się tak bardzo źle, i jedyna nadzieja, żebym w końcu czuła się dobrze, to pokonać lęk i połknąć tabletkę. Zacznij sobie tłumaczyć, że nic się złego nie może stać, bo gdyby to lekarstwo mogło zaszkodzić, to podawaliby je w szpitalu pod kontrola lekarza, a dają do domu tak jak tabletkę do ssania na gardło. Nie rezygnuj, kochanie z leczenia, bo tak długo już źle się czujesz i prócz terapii, to jedyny sposób, na powrót, do szczęśliwego świata... Całuję Cię i przytulam mocno :-) Będzie dobrze, obiecuję Ci :-) Ewa

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani! Chciałabym zadać wam kilka pytań odnośnie tej choroby, prześledziłam wasze posty i zauważyłam że wasze objawy związane z nerwicą lękową wiążą się głównie z sercem, u mnie jest to inaczej chyba, mnie strasznie boli głowa i kark, serce też od czasu do czasu, ale rzadko, problem jest w tym że nie byłam jeszcze u specjalisty, ale wstępna diagnoza doktora pierwszego kontaktu była taka iż mam właśnie nerwicę lękową, proszę pomóżcie, ma ktoś może podobne objawy?

Odnośnik do komentarza

Hej, truskawko nerwica to taka wredna jędza która może objawiać się na tyle sposobów ile tylko człowiek może mieć dolegliwości czyli krótko mówiąc objawy trzeba liczyć w setkach tysięcy. Każdy przechodzi to inaczej mimo podobieństw w objawach: jeden boi się śmierci dlatego wkręca sb multum chorób(to ja:P) lub boi się np wyjść bo zasłabnie, zdarzają się też tacy którzy nie mają żadnych lęków poprostu mają objawy somatyczne mimo że wszystkie badania na każdy milimetr ciała są idealne. Bóle głowy owszem miałem ponad 2 tyg ciągłego bólu, kładłem się spać bolało wstawałem bolało. Nic nie pomagało, tabletki mogłem wcinać jak drażetki i nic. Aż doszedłem do wniosku że to wina karku o tak takie proste aż dziwne:P Kark jest w ciągłym napięciu przy nerwicy już to wcześniej pisałem co sprawia że boli nie tylko głowa ale oczy, szczęka ogólnie wszystko co mamy powyżej karku doliczyć można też zawroty głowy.Oczywiście aspekt psychologiczny trzeba też wliczyć bo nasza psychika może ona wywoływać te bóle. Postaraj się o masaże i ćwicz kręgi szyjne najlepsza jest yoga i zobaczysz jak bd. Tak na koniec miałaś jakieś badania?

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Futerko kochana, zatrzymałam się na twoim poscie i musze od razu napisac, moja pani neurolog wiesz co mówiła o poczatkach brania tych tabletek? Ma Pani je brac, chodźby się waliło paliło, gromiło, spadało ma Pani brać a wszystko minie i za pół roku będzie Pani zdrów. proszę nie odkładaj ich, wiem ze trudne to jest, ale uwierz wsiebie, ze to pomorze. wszyscy tak mówią, wiem ze madra sie odzywa ktora ich nie bierze, ale znamy się nie od dziś na tym forum i wiem i wierzę że to twój futerko moment na wyzdrowienie!! nie rezygnój, psychiatrz tak żąglują lekami że ci będą zmieniac dawki itsd ale po to byś dobrze je znosiła. słuchaj się ich, i jesteś tutaj z nami, jak bedzie ci źle to pisz! pisz do nas ile wlezie!! doomel, to jest nasz problem ze opieramy wszystko na innych, chcemy wsparcia, poxczucia bezpieczenstwa ale to ta wlasnie choroba ma nas tego nauczyc bysmy my byli dla siebiwe przyjaciolmi, i bys ty byla osoba najbezpieczniejsza dla siebie samej, i dbała o siebie psychicznie i fuzycznie. i jest pelno ludzi nawet na tym forum ktore cie zrozumieją i wesprą napewno!! :*

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Futerko kochana, zatrzymałam się na twoim poscie i musze od razu napisac, moja pani neurolog wiesz co mówiła o poczatkach brania tych tabletek? Ma Pani je brac, chodźby się waliło paliło, gromiło, spadało ma Pani brać a wszystko minie i za pół roku będzie Pani zdrów. proszę nie odkładaj ich, wiem ze trudne to jest, ale uwierz wsiebie, ze to pomorze. wszyscy tak mówią, wiem ze madra sie odzywa ktora ich nie bierze, ale znamy się nie od dziś na tym forum i wiem i wierzę że to twój futerko moment na wyzdrowienie!! nie rezygnój, psychiatrz tak żąglują lekami że ci będą zmieniac dawki itsd ale po to byś dobrze je znosiła. słuchaj się ich, i jesteś tutaj z nami, jak bedzie ci źle to pisz! pisz do nas ile wlezie!! doomel, to jest nasz problem ze opieramy wszystko na innych, chcemy wsparcia, poxczucia bezpieczenstwa ale to ta wlasnie choroba ma nas tego nauczyc bysmy my byli dla siebiwe przyjaciolmi, i bys ty byla osoba najbezpieczniejsza dla siebie samej, i dbała o siebie psychicznie i fuzycznie. i jest pelno ludzi nawet na tym forum ktore cie zrozumieją i wesprą napewno!! :*

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

PoZA tym futerko Ewa ma rację dużo psychika robi, wiesz co mi się działo jak wziełam lecytynę na pamięć, dziewczyno, byłam nagle słaba i wszystko się kręciło!! większą część roboty robi właśnie psychika więc się nie poddawaj, pomyśl że właśnie to nerwica więc trzeba jej sie przeciwstawić by sobie pomóc.

Odnośnik do komentarza

Futerko, jeżeli mogę Ci coś radzić to afobam bierz tylko na noc i z początku tylko połówkę lub nawet ćwiartkę, ten drugi lek co bierzesz to musisz wytrzymać bo on od razu nie działa i wręcz przeciwnie dlatego lekarz dał Ci afobam w razie czego, bierz go raczej wtedy jak już będziesz miała takie pogorszenie, że nie wytrzymasz, a asentre bierz bez względu na wszystko Pamiętam jak kiedyś (dawno, dawno temu) poszłam wreszcie prywatnie do psychiatry gdyż nie mogłam już tak żyć dalej...i przepisał mi taki lek sinequan i to dużą dawkę i jak brałam z początku to chodziłam dosłownie jak pijana i też miałam dwójkę malych dzieci wtedy ale wolałam już to niż tamte objawy nerwicy, wytrzymałam i potem już było coraz lepiej, podleczyłam się i dłuższy czas miałam fajne zycie bez nerwicy..pozdrowiam wszystkich!!! :)

Odnośnik do komentarza

A więc kreciku, przez około miesiąc byłam chyba u 10 ale ostatecznie ustało na tym że to zatoki bo kiedyś na nie chorowałam.... no i dziś własnie okazało się że owe zatoki są zdrowe i nic złego się z nimi nie dzieje, dodatkowo byłam u neurologa, który stwierdził że nie ma żadnych zmian neurologicznych, no i na tym ustało... żadnych badań krwi nie miałam ani nic podobnego, rok temu sobie robiłam i wyszło glancuś, właściwie to mam tą tragiczną chorobę od roku, tylko objawy były łagodne, a teraz to już szkoda gadać, żyć mi się nie chce.

Odnośnik do komentarza

To były inne czasy rodzice uważali że psycholog i psychiatra to zło i co by ludzie powiedzieli(ah ta mentalność ludzi ze wsi bezcenna) Byłem tylko u starego znajomego ojca lekarz wojskowy przepisał jakieś granulki na uspokojenie nie pomne jakie. Do tego zaprowadzono mnie do tych gości co leczą rękoma:D Tylko o dziwo ten chyba naprawde miał dar bo z tego co pamiętam znał wszystkie moje personalia do tego skąd wzieła się każda blizna na mojej głowie i takie tam po 2 wizytach objawy znikneły . Ile w tym jego magicznych sztuczek a ile efektu placebo nie mam pojęcia.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×