Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Czarnaska! W żadnym wypadku nie przyjmuj tego co się stało jako porażkę i nie miej żalu do samej siebie! Przytoczę Ci słowa mojej psychoterapeutki.......najważniejsze jest to że próbujesz,a nie poddajesz się...nie przyjmuj czegoś co się nie udało jako porażki,ale jako zwycięstwo że się starasz,nie rezygnujesz z prób...To naprawdę mądre słowa bo przecież my wiemy ile nas kosztuje wysiłku żeby dobrze funkcjonować i to świadczy o naszej sile,a nie o słabości.Trzymaj się kochana Aga już widzę że luzik..ale Ci dobrze..u mnie zaczynają się schodzić głodomorki :)
Odnośnik do komentarza
ej czarnaska, no nie rób mi tego, tyle energii i zycia było w tobie jeszcze nie tak dawno, w niedzielę to ty sie o mnie martwiłaś biegnij do lekarza, załatw zwolnienie i odpocznij, zobaczysz, że bedzie dobrze ja narazie czuje się naprwde dobrze, tylko rano jeste nieciekawie, bo strasznie się trzesę, ale jak już sie *rozchodze*, to wstępuje we mnie nowy duch i zapierdzielam jak mały motorek teraz mam bardzo dużo pracy, wiec nie moge sie skupiać na sobie w sobotę jadę na ferie, wprawdzie tylko na kilka dni, ale zawsze to zmiana miejsca oczywiście będe w kontakcie ściskam cie bardzo, bardzo mocno dorotko w rób sie na bóstwo i predziutko wracaj z nowinami iwonko ludzie, któezy nie mieli takich stanów, nie potrafią nas zrozumieć, ja tysiące razy słyszałam *weź się w garść*, czy *nabierz dystatnsu*, co z tego, jeśli w chwilach ważnych i znaczących stawałam sie galaretą, a serce o mało nie wyskakiwało z klaty twierdze więc , że takie gadanie jest puste i nie ma sensu,a potrafi jedynie mocno wk.... mam nadzieje , że twój nastrój lepszy? aga gdzieżeś sie schowała?
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny! Ja już po pracy, ufff, dzisiaj szybko się uwinąłem i jestem w domku :) Odnośnie tych lęków i problemów związanych z wyjściem do pracy, drogą itd... to ja miałem takie schizy, że jak jechałem autem (połowę czasu w pracy spędzam z kółkiem) i zachciało mi się siusiu to bałem się skręcić w polną dróżkę lub do lasu. Myślałem sobie, że własnie jak skręcę na ubocze, to tam dostanę jakiegoś zawału czy czegoś podobnego i nikt mi nie pomoże. Masakra, ale już mi to minęło, mam nadzieję na zawsze. A wczoraj to już sam siebie przeszedłem, byłem na urodzinach kolegi, na wsi... nagle czuję a tu mnie bierze i tam gniecie. Masakra, powoli zaczyna się nakręcanie, coraz większe odczucia dolegliwości i .... torta podali :) Słuchajcie, mój ulubiony, śmietankowy mniam i jeszcze taki mega kawał!!! Zająłem się tortem który rozpływał mi się w ustach i był przepyszny. Torcik skończyłem, jakieś dwie godzinki później się pożegnałem i jadąc do domu przypomniałem sobie, że przecież dopiero co kurde umierałem na coś i jedząc tego torta po prostu o tym zapomniałem hehe. Nazwę to kuracją tortową :) Kurde, najlepsza kuracja na świecie, tylko dlaczego taka kaloryczna :( Ale właśnie takie przypadki pozwalają nabrać dystansu do tego, co się odczuwa i co się roi w naszych główkach... Buźki ogromne a może nawet i większe :*
Odnośnik do komentarza
Hej Czarna,dzięki za troskę,nastrój dużo lepszy i wiesz co? ...biorę się w garść :))))))rozbawiło mnie to i nie mogłam się oprzeć żeby tego nie napisać .. Ewciu! dzięki za wiadomość,przekaż mamie,że cały czas o niej myslimy i bardzo za nią tęsknimy,mowy nie ma żebyśmy miały o nie zapomniec choć na chwilę !
Odnośnik do komentarza
Gość Czarnaska
Iwonko-jesteś cudowna,dziękuję,za to co mi napisałaś. Dzięki Twoim słowom wierze ,że to nie była porażka ,bo przecież się starałam-wyszłam z domu ,wsiadłam do samochodu,dojechałam do Suwałk pomimo,że całą drogę chciałam zawracać.Dam rade,pobiorę znowu dwa razy dziennie leki i będzie lepiej. swoją drogą zastanawiam się czy nie zmienić psychiatry-jakoś na dobre mi nie wychodzą te jego eksperymenty:)) Czarna,ptaszynko moja-nie martw się ,na pewno się poprawię i jeszcze będziesz ze mnie dumna. Fajnie,że odpoczniesz sobie trochę na tych feriach. oby pogoda Ci dopisała.
Odnośnik do komentarza
no i komu tu dobrze, jedna już po obiedzie (aga), drugi po pracy (michał), a ty męcz sie człowieku i pracuj głodny do 15.30, echhh.....życie :) cóz... dorotka w miała wczoraj racje mówiąc, żebym sie ubrała ciepło w teren i dziś juz wiem , że mądrych trzeba słuchać, nos mam zawalony , ze ja pierniczę, gardło boli, no i głowa, głowa, głowa czarnaska ja miałam bardzo podobne stany(już zresztą o tym pisałam), wstawałam rano, myłam sie, ubierałam, malowałam, wychodziłam i zawracałam, albo w ogóle nie wychodziłam do pracy, był we mnie taki lęk, którego nie mogłam przemóc nie wychodziłam z psem, nie wychodziłam na spacer, do znajomych, do rodziców, nie czytałam, nie słuchałam muzy, która jest całym moim życiem , tylko snułam sie po domu albo leżałam, jedenym bodźcem był dla mnie syn (zresztą w pewnym momencie też nie) teraz jest lepiej (w zasadzie, to chyba nie powinnam nawet mówić , że lepiej, bo to tylko kilka dni), ale boje się, że to będzie wracało postaram sie jednak nad sobą zapanowac jestem z tobą kochana moja sąsiadko i nie waż mi sie czuć źle buziaków tysiąc
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich! Kończe pracę, więc chwilkę się oderwę. Wczoraj w pracy miałam dziwne dolegliwości po odstawieniu seronilu. A dziś myślę, że wszyscy wiedzą , że coś mi dolega... Jak czytam Wasze posty to mam wrażenie (MUSZĘ SIę TEŻ PRZYZNAĆ), że mnie to jednak nie dotyczy! Ale sama już nie wiem.....bo ataki były :-( A ból głowy jest nadal i teraz mam wrażenie, że narasta! Przeciw bólowe preparaty nie pomagają... Dziś zaopatrzyłam się w melisę i kalms zgodnie z waszymi radami! Mam nadzieję, że ten ponowny ból głowy to skutki uboczne seronilu a nie jakiś zmian groźnych w mojej głowie. Chociaż myślę już o zrobieniu tomografi. Pozdrawiam! Nawet jak nie piszę to jestem z Wami BUZIACZKI!!!!
Odnośnik do komentarza
Wróciłam ze spacerku i od razu wzięłam się do roboty. Dziecko po przedszkolu *sprzedałam* do teściowej i luzik. Teraz wrócił Pan Mąż i zabiera mnie na obiadek. Przyda mi się, bo jakoś nic nie tyję:) A maluch domaga się jedzonka. Jak wrócę to napiszę. Ściskam wszystkich mocno.
Odnośnik do komentarza
Dorota W --- yy nie nie bylem u psychologa , radzila mi to lekarka , ale tu w mojej dziorze gdzie mieszkam jest tylko prywatny , a co do dalszych wycieczek to unikam jak ognia :P wiem ze alkohol to nie rozwiazanie . Nie pracuje etc tylko siedze na glowie rodzicom jak pasozyt :P , ojciec oczywiscie texty typu *wez sie w garsc* *nie zachowuj sie jak baba* ale jak widzialem go po moim ataku ze skurczem ciala to byl niezle wystraszony ( zdaje mi sie ze on jest taki poprostu powierzchowny) oczywiscie nie czytalem wszystkich 200 stron tutaj lol ... ale jakos wylapalem od kogos ze metoda shultza pomaga wiec poczytalem o tym wczoraj i zgadnijcie co ... po 2 cwiczeniach niepokoj jaki towazyszyl mi od 2 tygodni od rana do wieczora zniknal . Pozdrawiam wszytkich i dzieki za mile powitanie :) Marcin
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani! Trochę nie nadąrzam z pisaniem,ale staram się ile mogę.Dobrze że u Was dobrze,że w miarę się czujecie. U mnie na zmniejszonych dawkach o dziwo dobrze.Samopoczucie niezłe,nie jestem już taka przymulona tym lekiem.Więc jest się czym cieszyć,to dla mnie duzy postęp. Mattiago dobrze że Twój mąż zabrał Cie na wspólny obiadek to miłe.Może się trochę zrelaksujesz i odpoczniesz.Pozdrawiam cie gorąco. Dziękuję Ewciu że napisałaś do nas co tam u mamy w szpitalu słychać.Bardzo mocno podziękuj mamie za pozdrowienia,ktore nam przekazała i Ty przekaż jej nasze.Cały czas o niej myślimy,jak dobrze że o nas pamięta.Mocno ją uściśnij od nas i ucałuj.Jesteśmy z nią myślami. Pozdrawiam wszystkich serdecznie Dorotkę,Iwonkę,Michała,Agę,Czarną,Czarnaskę i innych.
Odnośnik do komentarza
Ale lecicie z tym forum,jak burza.Ja tu ucinam sobie drzemke a Wy bawicie sie na calego hehe. EWCIU-dzieki serdeczne za wiadomasci od mamy,bardzo na nie czekalam i zastanawielam sie kiedy napiszesz,a tu niespodzianka jestes.My tez tesknimy za nasza Krysia3 i to bardzo,czekamy na nia z otwartymi serduszkami.Wiadomo to jednak musi potrwac,ale mysle ze da sobie rade,przeciez jestesmy z Nia wiec sie uda.Ucaluj mame,wysciskaj i powiedz ze czekamy na Nia. Dziekuje rowniez Tobie za wiadomosci,buzka. CZARNA,pisalam 3 posty wyzej,na tamtej stronie jak moglas nie zauwazyc,do Ciebie rowniez.Dzisiaj jestem lepsza bo juz od rana na forum,postanowilam sie poprawic. MICHAL,rewelacyjny sposob na terapie,torcicho,rewelka. IWONKO,coraz lepszy humorek co mnie bardzo,bardzo cieszy,slonce. JASFILIPEK,za duzo myslisz,za miast tego pomoz sobie i sie zrelaksuj.odprez,a bedzie dzobrze. MATTIAGO,ale masz fajnie wypad na obiadek,fajna odskocznia od codziennosci. AGUNIU,cale szczescie juz lepiej,organizm sie przestawia,to dobrze. CZARNASKA,czasem tak bywa,mala zalamka,ale podnosimy sie.Ja sama mam problem zauwazylam ze nigdzie nie wychodze,nie mam ochoty,a juz jak nawet zaplanuje cos to pozniej i tak kiepsko zebym wyszla,ale musze sie zmusic,nie mowie tu o spacerkach z pieskiem,tylko np.do mamy czy kumpeli,nigdy tak nie mialam. CALUSKI DLA WSZYSTKICH DUZE.
Odnośnik do komentarza
aga, bo wiesz ja roztrzepaniec jestem, może dlatego nie zauważyłam agunia świetnie, że już lepiej sie czujesz, sciskam mocno matiiaga - kurcze takiej to dobrze , mnie nie dośc, że nikt na obiad nie zabiera, to jeszcze gotowac muszę:( gdzie moja czarnaska???!!!
Odnośnik do komentarza
Czarnaska: znam te lęki, choć odległość jakoś mnie nigdy nie przerażała.Właściwie lubię sie wyrwac z miejsca w którym mieszkam i zapomnieć o tym co mnie dręczy.Ale podczas napięcia nerwowego miałem wiele razy nerwowe reakcje za kółkiem..duzo zbyt nerwowe jak na zaistniałą na drodze sytuację... Mattiaga - gratulue pomysłu z obiadkiem.Niestety nie jestem w stanie cie skopiować.Jedzenie w miejscu publicznym wywołuje u mnie silny lęk, nerwowość.Napięcie jest na tyle duże,że boję się,że się udławię..Chyba,że przed jedzeniem wypiłbym kilka piwek...juz co niektórzy o tym pisali.. Michał - ta reakcja z tortem to tylko kolejny dowód na to,że te nasze fobie lęgna się w naszych głowach.Jak czasem przez zwykłe zainteresowanie czymś innym wyłaczymy myslenie o fobii ono znika.Ja tak miewam w kinie, zanim film mnie wciągnie.Jak juz się wciągne i skoncentruje na wątku jest oki.Gorzej jak źle wybiorę film... Dorota W. - kurde naprawde nieprzyjemne te Twoje jazdy..Ja jeszcze nigdy az tak nie miałem...Nigdy nie padłem, nie zemdlałem itd. Jestes b.dzielną kobietą.Zatrudniasz ludzi, prowadzisz interes.Ciekaw jestem jak sobie z tym radzisz mając nerwicę.Ja musiałem zwinąć interes.Nie byłem w stanie wytrzymać dłuższego kontaktu z klientami i stresu..A szkoda.. pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Marcin27: rozumiem Cie doskonale z tym alkiem.Mi tez dużo łatwiej funkcjonować jak sobie łyknę parę browców..W zasadzie bez tego nie wyobrażam sobie mojego udziału w jakiejkolwiek imprezie..Tylko wiesz do czego to może doprowadzić...A nastepny dzień, albo 2 to wegetacja... 3m się chłopie
Odnośnik do komentarza
no , no, no, widzę, że tych rodzynków na forum coraz więcej i jakos tak częściej pisac zaczynają, może być ciekawie... pozdrawiam robsona i marcina a co do samopoczucia po kilku browarach, to wiem cos o tym, ale wiem tez, że nie warto aga oj ty to masz dziewczyno serce wielkie, dziękuję, że wybaczyłaś u mnie dzis mogę powiedzieć rewelacja, miałam bardzo duzo pracy, więc nie skupiałam się na sobie, nie stety jak nie urok, to...jestem bardzo przeziębiona, z nosa kapie, łeb kwadratowy i jakis taki męski mam głos:) czarnaska martwię się o ciebie, daj znak, że żyjesz dorotko w wracaj juz od tego psychologa i dziel sie wiadomościami
Odnośnik do komentarza
LUDZIE WRÓCIŁAM W CAŁOŚCI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! O MATKO PRZENAJŚWIĘTSZA-ale macie tempo z tym pisaniem. Po wizycie u psychologa jestem bardzo rozlużniona i pewniejsza siebie.Tak jest za każdy razem gdy od niej (kobieta)wracam,dlatego nie mam zamiaru w najbliższym czasie rezygnować z tych wizyt. ****AGA- faktycznie od tego czasu gdy opisałam swoją historię jest ze mną o wiele lepiej .Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić ,że w dużym stopniu zawdzięczam to Wam moi kochani . ****MADULKA25-asentrę biorę 8 tydzień a leczenie nią ma trwać około roku.Napisz w jakich dawkach stosujesz ten lek *** IWONKO-jak mogłaś pomyśleć o sobie,że nie jesteś nic warta.Ty-.właśnieTY jesteś pełnowartościowym człowiekiem .Wspaniałą babką. ****CZARNASKO-nie jestem zaskoczona faktem,że ta zmora dopadła Cię w pracy.Mnie zaskakiwała tyle razy w różnych okolicznościach i chyba nic już mnie nie zdziwi .Cóż mogę powiedzieć -jedynie to ,ze współczuję Ci z całego serca i radziłabym Ci pójść na parę dni chorobowego o ile to możliwe.Trzymaj się skarbie cieplutko ****MICHAŁKU DROGI-niezłą kurację wymyśliłeś.Tylko co ja bym zrobiła gdyby po niej przybyło mi kilka zbędnych wałeczków.Oj bracie kusisz mnie do grzeszku bo torty uwielbiam. ****CZARNA- widzisz ja z tymi ciepłymi ciuchami wczoraj żartowałam a one naprawdę by Ci się przydały.Wracaj z pracy do domku weż ciepłą kąpiel ,wodę z cytrynką a jutro będziesz jak nowonarodzona.pa! EWCIU-----dziękuję za wiadomość od Twojej mamy.Proszę Cię pozdrów ją ode mnie i mocno ucałuj.Pamiętamy o Krystynie3 i napewno nie zapomnimy bo to nasza perełka kochana
Odnośnik do komentarza
Czarnaska co z Tobą? daj jakiś znak... Czarna pomimo przeziębienia humorek chyba niezły? Michał zamilkł chyba wspomina tego torta :)) Hej Marcin,to i Ty usłyszałeś zbawienne rady typu....wez się w garść....hmmm na mnie i na Czarną działają jak płachta na byka :) Aguniu! jak fajnie że dobrze znosisz zmniejszenie dawki,super! Jasfilipek tak jak radzi Aga staraj się uspokoić i nie napędzać głowy o tym co może Ci dolegać bo to tylko wtedy wszystko się nasila.Będzie dobrze i koniec:) Aga..masz pojęcie jak mi pomogłaś? myslę ,że nawet nie wiesz jak bardzo,dzięki :) Jakoś szybko wracam do optymizmu,no i....mogę się śmiać... Dorotko przemów!
Odnośnik do komentarza
TO JESZCZE RAZ JA---WASZA DOROTA ****ROBSON-nie przerwałam swojej działalności aby mieć zajęcie.Uwielbiam swoją pracę więc gdy tylko zdrówko dopisuje działam na pełnych obrotach.W gorsze dni odpuszczam ,bo mogę sobie na to pozwolić.Bez konkretnego zajęcia i w tej sytuacji kiedy mąż jest za granicą chyba bym oszalała.i co wtedy byście bezemnie zrobili??? ****MARCINIE27-proszę posłuchaj mnie i pójdż do tego psychologa.Ja naprawdę dobrze Ci radzę.Stracisz trochę kasy ale zyskasz zdrowie.Wybieraj co jest dla Ciebie ważniejsze.Pozdrawiam Cie ****AGUNIU-cieszę się ,że u Ciebie wszystko w porządku.Zaglądaj do nas częściej.Trzymaj się słoneczko.
Odnośnik do komentarza
Wróciłam. Myślałam że umrę. Jak tylko zaczęliśmy jeść dostałam ataku paniki, lęku. Zrobiło mi się słabo i na tym skończyłam obiadek. Mąż połknął szybko i biegiem na dwór. A tam... nic nie przeszło. Ledwo wróciliśmy do domu. Nie wiem co się stało, ale od rana byłam spięta, zlękniona. Myślałam że taki wspólny wypad będzie tak jak piszecie odskocznią, ale stało się inaczej. Chyba na razie znowu zrezygnuję z wyjść, a było tak fajnie. No ale wróciłam do domku, właśnie zjadłam kanapeczki i czytam, piszę... Mąż zaraz jedzie po synka, więc mam niewiele czasu na relaks. Ale powiedział, że zajmie się małym, a ja mam się wcześniej położyć spać. Boli mnie w klatce i jakaś wystraszona jestem. Może sen mi pomoże. Czarna - ja bym wolała gotować bo bardzo tol lubię, ale nie mam dla kogo. Mąż jest taki wybredny, że tylko kurczaki by żarł. Niedługo będzie gdakał:) Aga, Agunia - jak widzicie nici z relaksu. Może następnym razem się uda. Relaks w domu - super sprawa - bezpiecznie, u siebie:) Robson - mamy coś wspólnego. Tylko że ja nie mogę pić:) Oj dawno nie piłam...:) Pozdrawiam wszystkich i idę się położyć. Chyba dzisiaj już nie będę zaglądała, więc życzę wszystkim miłej i spokojnej nocki i do jutra. Pa.
Odnośnik do komentarza
Gość Czarnaska
Hej Skarby moje kochane,żyję i jak na razie mam się dobrze. Przepraszam,ze się nie odzywałam ale po prostu głupio mi ,że wczoraj poległam i jakoś tak nie miałam humoru pisać,bo niby czym mam się chwalić...Byłam u lekarza rodzinnego,bez problemu dostałam zwolnienie. do pracy mam w sobotę rano. Przed chwilą wzięłam drugą połówkę neurolu i mam nadzieję ,że mi pomoże..Czarna,Aguś,Iwonko,Dorotko i cała reszta-łezka w oku mi si zakręciła jak zobaczyłam ,ze tak się o mnie martwiłyście. Jesteście cudowne,jedyne w swoim rodzaju- powtarzam się no ale co zrobic, po prostu taka jest prawda :))
Odnośnik do komentarza
Hejka jeszcze raz zajrzałam, bo mąż pojechał po małego, a ja cholernie boję się sama zostać w domu. Nie wiem co się dzieje. Dawno tak nie miałam. Jak czytam na forum to mi lżej, ale musiałam napisać. Właśnie zrobiłam sobie napój nerwusków (czt. meliska) i pożeram ... truskawki. Miesiąc za mną chodziły i dzisiaj mąż je wyczarował:) Pewnie odchoruję, ale to moja jedna z nielicznych zachcianek w ciąży. Piszę i piszę i trochę lżej. Wiem że jestem samolubem że tak ciągle o sobie, ale jak się *wygadam* to jest lepiej. A teraz tego potrzebuję. Chyba persen trzeba będzie połknąć żeby w nocy było spokojnie. Nie wiem co będzie jutro. Tata do szpitala, mąż do pracy pewnie na cały dzień, mały do przedszkola i znowu sama. Chociaż to lepsze niż zostanie samej w domu z dzieckiem bo jeszcze bardziej bym się denerwowała. Dobra kończę już dzisiaj i jutro rano się odezwę. Dobranoc.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×