Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bidok wybaczcie moje samolubne doradzenie, pamiętam walerianke z forum i też przestała zaglądać, może jeśli czytanie nas ciebie dołuje to może nas nie czytaj a poprostu proszę cię pisz o swoich postępach. trochę z siebie wtedy wyrzucisz i kiedyś gdy zwątpisz, wpadniesz tu i przeczytasz te posty że da się to wygrać. tak sobie pomyślałam o tym. Ja dziś miałam kolejny dzień walki z lękami, sama z dzieciaczkami w sali zabaw ponad 2 godziny, potem zakupy sama i dopiero do nas ktoś dołączył po wcześneijszym zawiezieniu, to dla mnie dużo, kolejny krok w przód, synek w niebo wzięty i dziś 2 dzień robił sisiu do toalety na wyjściu :D jestem z niego taka dumna że po tym dnia pełnym wrażeń, wybaczcie za stwierdzenie PADAM NA PYSK:) nie mam siły ani czasu pisać, ogólnie powiem szczerze na tą minutę jest ekstra:) czuję nadzieję, chęć, moje poczucie bezpieczeństwa znów wzrasta, ale jeszcze dużo drogi przedemną zanim je zbuduje wokół siebie na tyle by lęki odeszły. pozdrawiam was cieplutko, dobranoc:*********** aaaa i co do naszej walki z nerwicą wiecie, też kiedyś poszłam do psychologa i mu się popłakałam że a jak nie będę mieć siły na tą walkę wkońcu ale on powiedział że każdy się martwi i ma lęki, lęki mają rodzice gdy ich dziecko zaczyna wychodzić na imprezę, lęk przed nową pracą, każdy je ma tylk że ja jestem trochę rozlegulowana i ja i moje ciało przeżywa to poprostu mocniej, bardziej ,silniej, że tak nie jest przez tą chorobę tak poprostu każdy ma ale ja akurat odczówam to silniej przez ta nerwicę, bo skupiam się własnie na niej. nooo w tym sensie. pa

Odnośnik do komentarza

Hej, nie czuje sie urazona, aczkolwiek, nie jestem tu pierwsza i pewnie nie ostatnia osoba, ktora z takim przejeciem mowi o swojej chorobie:( i o tym jak dlugo to moze trwac i jak czesto to moze wracac.... tak czy siak zycze powodzenia, niech kazdy walczy o siebie i robi co uwaza za stosowne!!!!!! Jesli chcesz, Bidok to nie czytaj, moich postow skoro to takie deprymujace.. Jestem na forum nowa osoba i chcialam chociaz po krotce przedstawic moj problem, a Ty uznales to za, chyba zyczenia niepowodzenia :( wez sobie rade do serca: dr google, fora itd..to nie sposob na terapie:), tu kazdy moze pisac co mu tylko sie podoba... pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy ktos sie ze mna zgodzi czy nie, ale nerwica lekowa i wszelkie jej objawy somatyczne to nie tylko mysl, pojawia sie nawet gdy nie myslisz o niej, gdy jestes wbrew pozorom szczesliwy, dlaczego niektore osoby nawet z wola walki musza spotyka sie z psychoterapeuta lub zazywac srodki farmakologiczne?? skoro to tylko mysl, soryy za stwierdzenie ale to *gowno prawda* echhh...

Odnośnik do komentarza
Gość KASIURA8703

witam:) od roku mam nerwice lękową na poczatku bralam spamilan 2x dziennie i doraznie afobam lecz zadnej poprawy nie bylo pozniej lekarz mi przepisal coaxil 3xdziennie i afobam 0,25 nie doraznie lecz juz mialam go brac raz dziennie rano i tak od maja do grudnia.wkoncu zapisalam sie prywatnie do innego lekarza bo chcialam odstawic afobam a poprzedni lekarz mi odradzal,obecny lekarz zalecil mi brac nadal coaxil i afobam 0,25 dzielic na pol i pic tak przez miesiac a wzamian za afobam przpisal hydroxyzinium i proplanalol dzis juz mam ostatnia polowke afobamu a od jutra hydroxyzinium boje sie ze bede miec objawy odstawienne pomimo malej dawki czy ktos odstawial afobam i jakie mial objawy?! bardzo prosze o odpowiedz:)

Odnośnik do komentarza

Juho masz silną wole czy nie w tej chorobie trzeba iść do psychoterapeuty bo trzeba poznać wroga jak najlepiej by wygrać z nim, poza tym , psycholog bardzo twoje działania kształtuje, poprawia, porządkuje nie tyle co to robi bo zrobić możemy tylko my ale on nas kieruje. I bidok ma rację to myśl uczucie, to że lękasz się czegoś lub myślisz że umierasz, albo ze musisz przebywać wśród osób które są ci bliskie to podświadome poczucie bezpieczeństwa, które zostało ruszone, i boisz się tego bo coś dla ciebie jest ważne, wiesz ja tez myślałam że umieram, że mam coś w głowie, że jestem chora że coś mi jest ale to wyszedł stres, nerwy i poczucie bezpieczeństwa legło w gruzach, odeszło wraz z mężem dlatego muszę je teraz odbudować po to by jeśli z kimś się zwiążę i ktoś odejdzie ode mnie by to poczucie bezpieczeństwa nie odeszło wraz z nim, poza tym, ja o tym też nie myślałam że pewnego dnia po stresowych dniach, pobraniu krwi którego zawsze się bałam dostanę ataku który zmieni me życie, ale tak jest, organizm mój był na takich obrotach że miał dość mimo mojego nastawienia że wszystko będzie już dobrze, tak samo gdy zaczęłam jeździć autem i poruszać się po mieście, nadszedł czas gdzie przejechałam most który przejeżdżałam przynajmniej minimum 2 razy w tygodniu po 2 razy, i tam miałam nawrót ale jechałam dalej mimo że nie myślałam o tym ciało reagowało strachem i lękiem, psycholog po głowie mi dał prawie, mówi że taka jest nerwica i ten stan, podświadomie most, to dla nas mniejsze poczucie bezpieczeństwa, coś niestabilnego, nad wodą, w powietrzu itd, że mimo że nie odbieramy tego , to podświadomie kojarzymy go tak. myślisz czy nie myślisz człowiek musi czuć się z sobą tak jakby był z najbezpieczniejszą osoba na świecie przy której nić nie może się stać a wtedy będzie dużo lepiej te lęki przyjmować jeśli się pojawią w ogóle ,tak samo jeśli chodzi o zmianę naszego życia, trzeba je trochę uspokoić wyluzować, jest książka taka, wg mnie bardzo mądra, mówi o tym że jeśli świat wywraca się do góry nogami to nie trzeba zaraz stawiać go spowrotem na miejsce, tylko wywróćmy się też do góry nogami a wtedy wiecie co to oznacza, patrząc na to wtedy juz z naszej perspektywy taki go góry nogi nie będzie. Pewnie mi się oberwie za ten post ale to moje zdanie!! mogła bym więcej napisać, ale sami wiecie jak jest. pozdrawiam i miłego dnia. uffff

Odnośnik do komentarza

Spoko, kazdy ma swoje odczucia na temat nerwicy, kazdy ma lub nie ma sposobu na nia ...ale nie rozumiem ludzi, ktorzy za swoje niepowodzenia lub ewentualne trudnosci obarczaja innych..mam wrazenie jakobym wpedzala kogos w zakret zyciowy...to nie jest ok, wazne jest aby kazdy umial znalezc sposob na pozbycie sie, zlych mysli a co za tym idzie...calej reszty...somatycznej...

Odnośnik do komentarza

Juho masz rację i to właśnie jest sztuka w tej nerwicy, by wziąść sprawy w swoje ręce a nie obarczać innych o to co się dzieje w twoim życiu, wiem że jest ciężko, wiem że ludzie utrudniają i są parszywie złosliwi i niektórzy źli ale nie możemy się w tym zagłębiać jakby to było najważniejsze na świecie, musimy zmienić swoje nastawienie, myslenie, czyny które włączają to cos co później nas straszy w nocy. Wybaczcie że tak piszę ogólnie, ale to jest moje osobiste zdanie , i wcześniejszy post to też moje zdanie, i metoda do której ja dążę. absolutnie nie jestem innym głosem, poprostu szybko pisałam. Każdy pisze swoje doświadczenia, swoje sposoby radzenia sobie z nią, ja bardzo szczegółowo staram się analizować to wszystko, robić kroki, poznawać nerwicę, siebie, zmieniać swoje nastawienie i życie, odnaleźć się, zbudować poczucie bezpieczeństwa i poprostu żyć i być szczęśliwa. życzę wam też tego z całego serca i wiem że jedynie ci którzy to mają mnie zrozumieją, dlatego tyle emocji na tym forum jest. miłego dnia, i pamiętajcie jesteście silni i cudowni,

Odnośnik do komentarza

Wiesz juho mi tez trochę zajęło rozpoznanie o co chodzi u mnie w tym wszystkim, jak ktoś pisał że ta choroba jest przez konflikt wewnętrzny czy coś innego to wogóle jakby po chińsku do mnie wszyscy mówili, że trzeba powód znaleźć itd, to sobie myślałam, coooo? o co im chodzi O_o lekarze mówili że jestem zdrowa że to depresja, lęki, tężyczka a ja myślałam nie nie, napewno jestem chora i umieram, ale po tych 7 miesiącach głównie dzięki czytaniu was i dzięki mojej Pani neurolog i psyychologowi, mam taką nadzieję że wiem o co caman:) i idę dobrą droga, zmieniam się i zmieniam moje życie dzięki czemu jest lepiej. Juho Dziękuję: :)) i napewno ten dzień taki będzie!!! nie widzę innej opcji:)))

Odnośnik do komentarza

Ewo miło że i od Ciebie wyszły miłe słowa. Haha:) Wiesz, nie można *niezgadzać* się na czyjeś życie, tryb życia, inteligencję, doświadczenie, nie można komuś zaprzeczać w jego słowa własne mówiące właśnie o nim i jego życiu. Poza tym nazwanie pomyłką tego co robię by uzdrowić siebie, i co mnie uszczęśliwia czy oczyszcza lub złości, wścieka czy frustruje to jest właśnie pomyłka. :) W moim życiu mogę mylić się tylko ja, a ty tylko w swoim. Ja to ja, jestem dowodem na to że można polepszyć swój stan w 4 miesiące, i po 4 miesiącach od nawrotu znów zacząć z tego wychodzić, a czy wyjdę z tego to dopiero życie pokaże. Tp moje życie i nikt żadnymi słowami mi tego nie odbierze. Tym optymistycznym akcentem idę dalej pichcić naleśniczory:) muszę nauczyć się je podrzucać na patelni:));))

Odnośnik do komentarza

Pewien indiański chłopiec zapytał dziadka, co sądzi o świecie i ludziach. Dziadek po chwili zastanowienia odpowiedział; - Czuję się, jakby w mojej duszy walczyły dwa wilki. Jeden pełen złości, nienawiści i lęku. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i spokój. - Który zwycięży? - zapytał chłopiec. - Ten, którego karmię. - odpowiedział dziadek.

Odnośnik do komentarza

O to mój dzisiejszy dzień.... lecialem na pociąg, serce mi walilo szybko więc spanikowałem....zaczło walic jak szalone, wmawiałem sobie że dostane zawału albo zasłabne....pociag pojechał nie wsiadłem, nastepny za 40 min znowu pojechał nie dałem rady....wrócilem do domu i mysle sobie że musze z tym wygrac, wsiąść na siłe...specjalnie pojechalem na dworzec by pojechac następnym, poprostu by udowodnić że dam rade. pociag przyjechał serce zaczło walić ja szalone, przypomnialem sobie słowa *bidoka* *dostaniesz ataku paniki i co z tego?* i wsiadłem na siłe, pociag ruszyl serce momentalnie zwolniło, a ja spokojny i zadowolony, wrocilem tym pociągiem za 20 min spokojnie już. Panika ze mną nie wygra, nie ma żadnych szans to ja ją rządze a nia ona mna. Wy też z nia dziennie wygrywacie iwecie dlaczego? bo was atakuje i sobie znika...pokonujecie ją :) najgorsze że wmawiałm to sobie i stąd byla ta panika, wcześniej sobie nic nie wmawialem to normalnie jeździlem. zwycięstwo cieszy, jutro już normalnie sobie pojade.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×