Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuje dziewczynki za dobre słowo:)Aż się lepiej robi jak was czytam:)Narazie to sie lecze tylko meliską,ale raczej nie pomaga na moją nerwice:(Jak nie przejdzie do poniedziałku to się będe musiała wybrać do lekarza:(chociaż nie bardzo mnie to cieszy:(Ja to myślałam,że mi już przeszło,ale moja nerwica ustąpiła tylko na czas ciąży pewnie hormony tak działają:(Pozdrawiam was i życze zdrowia

Odnośnik do komentarza

Witam. Od jakiegoś czasu mam napady duszności, którym towarzyszą drętwienie rąk, szczęki rozrywający ból w klatce piersiowej i pieczenie w gardle. Ataki te występują u mnie do 40 razy dziennie, a w nocy z podwojoną siłą. Byłam u lekarza rodzinnego, który dał mi skierowanie do psychiatry. Psychiatra natomiast zapisał mi następujące leki: Doxepin Teva. Scopolan, Depakine Chrono 300 i nasenne Promazin Jelfa, po którym niestety w ogóle nie mogę zasnąć. Od tygodnia zażywam te leki, które niestety nie pomagają wręcz przeciwnie z dnia na dzień jest coraz gorzej. Co może mi dolegać? Bardzo proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Heather - ty masz po prostu nerwicę. Proponuję zrobić badanie krwi na minerały takie jak: żelazo, wapń, potas i magnez - jeżeli masz je w normie to nerwica i proponuję zmieniać leki na takie, które twój organizm zaakceptuje. Wiesz każdy jest inny pomimo nerwicy i na każdego każdy lek różnie działa -ja osobiście leczyłem się Hydroksyzyną i dla mnie ten lek jest dobry. Do diety proponuję; banany -zawierają potas i naturalnie działają uspokajająco, sok pomidorowy - 2 szklanki i masz potasu. Zrób badania bo jak ma się nerwicę i niedobór żelaza to te objawy dają popalić podwójnie. Ja tak miałem żelazo mi spadło i myślałem sobie no nie znowu mam załamanie nerwowe.

Odnośnik do komentarza

Heather witaj w klubie! czy Ty nie za dużo od razu tych leków bierzesz?...ja kiedyś leczyłam się doxepiną...ale aż 25mg 3x dziennie musialam, bo 10 mg była za slaba na mnie i powiem Ci, że podleczyłam się wtedy ładnie, chociaż na początku chodziłam jak pijana i mało co kontaktowałam, ale to tylko kilka dni potem była ulga... a ty jakie bierzesz 25 czy 10mg. Depakiny nie brałam nigdy i to jest chyba przeciw drgawkom?

Odnośnik do komentarza

Heather - twój psychiatra jest rewelacyjny poprzypisywał tobie leki anty-padaczkowe, rozszerzające przewód pokarmowy itd -a ciął jeden wie że to nerwica że ona powoduje taki stan -więc powinien tobie przepisać 1 lek i zasadzić kopa w tyłek z gabinetu i nie truć ciebie masą leków, które przypisuje się osobą, które chorują na dane schorzenie. Proponuję tobie po badaniach jeżeli wyjdzie wsio dobrze spróbować leku łagodnego nawet poczytaj o tej Hydroksyzynie to on ma łagodne skutki takie jak: suchość w ustach, senność strasznie może męczyć dlatego dobrze jest na noc to brać a w razie jak nie dajesz rady to tabletkę dzielić nawet na pół łykać i obserwować czy pomaga itd. Wiesz że leki na bezsenność strasznie uzależniają - ja kilka tych twoich leków zobaczyłem i reszty nie miałem chęci oglądać bo więcej skutków ubocznych niż pożytku

Odnośnik do komentarza

Nie po prostu Ona poszła do lekarza przepraszam że to opisze komicznie ale to jest tak: Przychodzi pacjent z nerwicą do psychiatry a psychiatra się pyta - jakie ma pani objawy: Pacjent: no duszności, biegunki, wymioty, serducho mi tłucze itd.... Psychiatra: to pani przypiszę lek na duszność, węgiel na zatrzymania sraczki, lek na wymioty i coś na serce Czyli 1 schorzenie dające masę objawów leczone jest każdym lekiem z osobna w dodatku silnym i uzależniającym. Ja sam wyleczyłem się z nerwicy lękowej przez 13 lat z tym żyje i będę żył do śmierci bo nie da się tego wyleczyć co jakiś czas prędzej czy później coś wychodzi bo tak już jesteśmy zbudowani - ale pierwsze 2 lata były najgorsze potem z górki. Teraz też mnie dopadła bo nauczyłem sobie radzić z lękiem to odstaje duszności i mrowienia albo bezsenność - to po prostu jest rozregulowany układ nerwowy i trza go podreperować taka jest kolej rzeczy przy pomocy farmakologii. To się w człowieku zbiera zbiera aż musi ujść bo już układ nerwowy nie wytrzymuje - skąd ta bezsenność - to kumulacja stresu i nerwów gdzie organizm jest pobudzony i nie potrzebuje tyle snu bo nerwica uruchomiła hormony stresu i to może trwać nawet tygodniami sam to przechodziłem 2 miesiące temu potem odpuściło i zaczęły się mrowienia i taka kolej rzeczy. Pewnie za tydzień może i sraczkę dostane - przepraszam, za ten kolokwializm ale tak to działa.

Odnośnik do komentarza

Baskabaska ma rację.nie bierz tych leków tylko znajdź innego lekarza który zna się na rzeczy,bo te leki cię wykończą.ja jak miałam wstręt do jedzenia to mi dała lekarka tabletki n wrzody żołądka i dwunastnicy,mało od tego nie umarłam.tu trzeba coś konkretnego na nerwice a nie na schizofremie.znam troche te leki i jak to przeczytałam to mi włosy na głowie się pojeżyły.

Odnośnik do komentarza

Nawet idź do rodzinnego po głupią hydroksyzynę, nawet w syropie jest też -to na nerwy wyciszy, złagodzi nerwy i te stany które opisujesz. Lekarz rodzinny może śmiało to wypisać potem znajdź psychologa, który znajdzie albo chociaż spróbuje znaleźć przyczynę lęków i wtedy może jakaś psychoterapia - szczerze nigdy coś podobnego nie pomogło mi po za moim dążeniem do samoistnego uleczenia nerwicy. Teraz jest o tyle dobrze że jest masa leków na nerwy- sam testowałem dziesiątki lądowały w koszu po kilku tabletkach bo one mnie bardziej nakręcały niż wyciszały - czyli wniosek taki iż mój organizm na nie tak nie reagował. Zwykle czytając ulotkę w dziale skutki uboczne lądowały w koszu :)

Odnośnik do komentarza

Zagiel ja miałam podobnie pełno leków i nic tylko coraz gorzej a teraz leków nie biorę,lepiej funkcjonuję choć jeszcze długa droga przedemną ale myślę że jest coraz lepiej.wsumie to bardzo mi to forum pomogło,jak zobaczyłam ile jest takich osób jak jaa i jest mi lżej na duszy że nie jestem z tym sama.bo w domu nie chce ciągle o tych moich problemać mówić bo po co,i tak mnie nikt nie słucha.teraz już wiem że nawet jjeśli mam gorszy dzień czy źle się czuję to nie umieram tylko to przejściowe.jestem uświadomiona....jednak dużo osób nie może dopasować sobie leków a niby jest ich cała masa.i co?

Odnośnik do komentarza

Bo problem jest w tym że leki działają doraźnie i przy dłuższym stosowaniu dalej występują dolegliwości. Dlatego bardzo ważną rzeczą jest aby też w miarę możliwości uprawiać sport -bieganie, spacery takie dłuższe, rower bo jak się w organizmie nerwicowca nazbiera tego hormonu stresu to trza się rozładować żeby się od tego uwolnić - chodzi oto żeby nie kumulowało się. Pamiętam kiedyś w tv oglądałem dokument o sporcie jak facet w wieku 40 albo i lepiej lat zaczął trenować boks - zmarła mu żona i załamał się totalnie i mówił że nigdy się nie interesował ani nie uprawiał sportu ale to postawiło go na nogi. W nerwicy trza oszukiwać mózg - trza odwracać uwagę od objawów somatycznych: czyli dostajemy lęk wychodząc z domu. Więc stawiamy małe kroki jednego dnia idziemy 100 metrów i z powrotem, drugiego dnia coraz dalej i dalej aż mózg przyzwyczai się do tego i wymaże stare wspomnienia lęku przy wychodzeniu z domu i utrwali w pamięci te nasze pierwsze kroki jako nowe wspomnienia. Oczywiście nie jest to proste ale trzeba chcieć trzeba próbować pamiętam jak ja na początku wyjście na dłużej z domu było nie do pomyślenia -ja nie wyobrażałem sobie długich spacerów to było science fiction. Teraz nie mam z tym problemów - bo próbowałem, bo nie poddawałem się nerwicy po prostu wziąłem się w garść. Teraz też dopadła mnie nerwica ale jak już wcześniej pisałem atakuje całe ciało i daje objawy takie jak,: mrowienie, brak oddechu - serducho nie bije mocno ale czuje te napięcie i wiem dobrze że to nerwica ale dla pewności też robię różne badania tak co jakiś czas żeby wykluczyć te niedobory pierwiastków albo inne choróbsko. Najważniejsze jest to by nie dać się zwariować żeby nerwica nie przejęła kontroli. przykładowo złapie ciebie lęk w sklepie to zasuwasz do domu. Po godzinie wracam do sklepu i robię zakupy dalej - chyba że to początek silnej nerwicy gdzie serducho tak tłucze jak oszalałe gdzie trza brać leki wtedy próbujesz na następny dzień. Ważne jest żeby utrwalać pozytywne rzeczy i myśleć: acha dzisiaj udało mi się wyjść tutaj, zrobić to jutro zrobię to itd.... w tym jest klucz do sukcesu a nie da się w pełni z tego wyjść tak że o ja jestem 100% zdrowy bo ja też tak myślałem to po prostu jestem tak zbudowany, przeszedłem w życiu różne rzeczy i po prostu organizm tak reaguje na życie i są chwile gdzie upadasz i nie masz sił walczyć i kiedyś próbujesz wtedy widzisz te postępy i to sprawia że to pokonujesz. Innej metody nie ma na pokonanie nerwicy - trza nauczyć się z tym żyć i wiedzieć kiedy przystopować ze stresem w życiu powiedzieć sobie i innym stop. Taka jest filozofia tej choroby - co z tego że wiem że tabletka załatwi sprawę ale jej nie łykam póki nie zacznie męczyć na maxa.

Odnośnik do komentarza

Mógł lekarz przepisać z tego powodu że psychiatra ma większe pole do popisu w sprawie wystawiania recept bo to nie lekarz rodzinny i jego zdanie ciężej jest podważyć to raz a dwa sam kiedyś spotkałem się z przepisywaniem 2 leków jeden cały czas a w razie ataku to weźmie pan to..... Nawet ostatnio lekarz przepisał mi potas i jakiś oszłołamiacz na nerwy - zastanawiałem się po co mi potas skoro nie miałem badania krwi i nie wiadomo czy mam niedobór i na jakim poziomie. Lek oczywiście nie brałem bo czytając ulotkę oczywiście na recepcie podarłem i wywaliłem bo on nerwów wole brać lek, który będę wiedział że będzie działał może nie aż tak rewelacyjnie ale nie będzie aż takich skutków ubocznych. Dlatego sam wiem na sobie jak i relacji innych osób że lekarze to przepisują w ciemno. Nawet wystarczyłoby zobaczyć dokument na youtube jak we Francji bardzo łatwo przepisują leki, które uzależniają bo nerwicowcom przepisuje się leki antydepresyjne należące do grupy leków zwanych benzodiazepinami zamiast ratować ich środkami nie uzależniajacymi.

Odnośnik do komentarza

Basiu ja miałam taki przypadek że lekarka nie wiedziala co mi ma dać jak poszłam do niej to mi dała coś na spanie,na wrzody,na ataki lęku i jeszcze na uspokojenie serca.całe szczęście że pokazałam to siostrze która jest pielęgniarką i mi te leki zabrała żebym ich nie zjadła czasem,poszła do tej lekarki i rzuciła jej tymi lekami na biurko,i ta sama przyznała że nie wiedziała co mi dać.a to było przed wigilją więc ona już chyba była myślami na świętach.trzeba trafić na mądrego lekarza,a niestety wszyscy tacy nie są.a żeby było śmieszniej do tej pani doktor poszła moja mama że ją ciągle zgaga piecze to też jej dała lek na wrzody żołądka i dwunastnicy.jak widać lekarz lekarzowi nie jest równy

Odnośnik do komentarza

Jedynym wartościowym wynikiem wykluczających dane objawy choroby jest badanie - ono w sposób jednoznaczny wykazuje czy dana istota ludzka ma wrzody żołądka czy może to nerwy. Nerwica *kopiuje* w dosłownym tego znaczeniu wszelakie objawy większości poważnych chorób. Stąd też nie da się spojrzeć na człowieka i jednoznacznie stawiać diagnozę a co najgorsza dawać mu leki na oba schorzenia, których lekarz nie jest w stanie wyłapać. teraz potężne koncerny farmaceutyczne wkraczające na nasz rynek będą tak owijać sobie lekarzy żeby oni z łatwością przypisywali leki nawet na głośne pierdnięcia - dzieje się tak z tej przyczyny że w grę wchodzą coraz potężniejsze pieniądze. Taki stan rzeczy możecie moi drodzy zauważyć w USA czy nawet we Francji gdzie co 3 obywatel wcina jakieś tabletki. Dlatego zachęcam do korzystania z internetu na temat swojej choroby, sposobach jej leczenia, leków, opinii jak i przyczyn różnych dolegliwości

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Zagiel nie jestem tu częsta bywalczynią ale dziś weszłam i ciesze się że właśnie ty mi się na stronie wyświetliłeś!! Naprawdę cudowne jest to co piszesz, masz absolutną rację!!! robię to o czym ty piszesz, nie pomagam mojemu organizmowi lekami ale łapię te wszystkie rzeczy o których piszesz dzięki takiemu podejściu oraz technikom moja nerwica się cofa, stres lęk, dał mi takiego kopniaka że dopiero mi się zaczynają po nim siniaki goić, albo może lepiej nazwać to blizną, zagoi się ale zawsze będzie po tym ślad, dziewczyny to są bardzo dobre rady. !! sport, aktywność, moze to inaczej napiszę ale właśnie chodzi o to żeby nasza nerwica stałą się tak abstrakcyjna jak np dla niektórych wyjazd pociągiem samemu w nieznane:) albo jak dla mnie samodzielne funkcjonowanie w mieście, Zagiel ,dąłeś mi kolejną cząstkę nadziei na to co robię:D pozdrawiam ciebie i resztę forum. DZIEWCZYNY TĘSKNIE ZA WAMI OKROPNIE:* TRZYMAJCIE SIĘ I BADŹCIE SILNE.

Odnośnik do komentarza

A ja dziś trochę spanikowałam...bo jak byłam z mężem i synem w Lidl-u to raptem zaczęlo mnie kłuć w brzuchu z lewej strony, nie moglam iść ani nawet mówić i stęknęłam moim chlopakom, że mnie kłuje to syn wiecie co mi powiedział?, że się byle gównem podniecam i dlatego, a było to faktem, że w sklepie byłam nieco podekscytowana i chyba miał rację. Swoją drogą nie wiem co to było, bo pomalutku tylko mogłam chodzić i jak naciskałam w to miejsce to mniej bolało...już wyobrażałam sobie siebie w szpitalu i lęku dostałam...(po jakiejś godzince jak już siedziałam w domu to przeszlo mi) nie mam pojęcia jaki był powód? a może to jelito mnie kłuło?

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

I zgodzę się ze badania są ważne dla siebie i by mieć pewność. i na przyszłość i poprostu i dla lekarza i dla nerwicy, :) pozdrawiam was raz jeszcze i wasze doświadczenia z tą choroba są bardzo cenne, mnie one uratowały gdy tylko zachorowałam

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Ja to bym wam wszystkim chciała pomóc i doradzić, jak tylko coś wiem, to starałam się dzielić z wami moją wiedzą, ale wiem że doskonale sobie poradzicie:* heather, ważne są w naszej chorobie też badania, bo przecież co by nie było warto je mieć, moją koleżankę piekło i bolało bardzo długo w klatce piersiowej pół nocy i pojechała na pogotowie okazało się że to od rzołądka, i stresu i wszystko wporządku a co do mrowienia i drętwienie warto zrobić badnia na magnez i wapń:) oh nie mogę tu być bo się wkręcam!!!:) i uzależniam, także, miłego wieczoru wam życzę:* baskabaska, brakuje mi tez tej naszej starej ekipy forumowiczów,( ci nowi też są super!):)

Odnośnik do komentarza

Jeśli stoisz w sklepie w kolejne i czujesz ze zaraz się załączy atak paniki - najlepiej wtedy myśleć o jednej rzeczy - ja ostatnio myślałem o numerze PIN do karty jak płaciłem bo to nie moja karta była - odwróciłem uwagę, czyli jednym słowem zająłem mózg czym innym wtedy odeszły myśli. Bo gdzieś sobie wbiłem w głowę że ciągle w tym akurat sklepie mnie męczy przy kasie jak stoję gdzieś mózg zapamiętał kiedyś lekką panikę i teraz próbuje się z tym identyfikować dlatego chodzę tam częściej żeby dalej nie utrwalać tzw. *złego wspomnienia*. Dlatego daje prosty przykład ska się bierze ten atak paniki w sklepie przy kasie: w nerwicy jest walka, bądź ucieczka - jeżeli uciekniesz to przy każdym razie będzie tak postępował bo utrwali tą sytuację. Jeżeli będziesz walczył to wiadomo dyskomfort psychiczny przemęczysz i to odejdzie bo najgorzej jest ulec. Wiadomo że czasami jest taki dzień że 2 osoby przed tobą a ty masz dosyć a czasami i 10 osób i czujesz się normalnie. Najważniejsze to kasować złe wspomnienia i złe nawyki i na ich miejsce zgrywać nowe wspomnienia

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×