Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

witam was wszystkich serdecznie u mnie bylo juz lepiej nawet sie cieszylam az dwa dni temu znowu sie zaczelo dusznosci zawroty glowy i trzesienie jakby bylo mi zimno to jest straszne tak nagle sie zaczelo i teraz to nawet nie mam ochoty juz nawet na sylwestra wyjsc do znajomych porobilam badania krwi wszystko ok , mam nerwice od ladnych paru lat ale jest coraz gorzej . Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Wiki kochana!!!To przykre że spotkało Cię neszczęście w rodzinie ale najważniejsze jest,że nie skończyło się to tragicznie.Ja kilkanaście dni temu pisałam o wypadku ,który przydarzył się mojej koleżance.Dziewczyna wczoraj poraz pierwszy otworzył oczy ale niestety niema z nią żadnego kontaktu.Wiki głowa do góry a szystko będzie dobrze. Gabi ja również nie czuję się najlepiej ale walczę z całych sił ponieważ jutro będę miała sporo gości na sylwestra.Też nie mam ochoty na zabawę ale nie wypada mi odmówić dużo wczesniej zaplanowanej imprezy.Musimy przetrwać ten jutrzejszy dzię a właściwie noc ,oby tylko nic złego sie nie wydarzyło.Trzymaj się kochana ibądż dobrej myśli. PA!!!!
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny nreszcie jakies wiesci od Was.Nadal kiepsko sie czuje serducho szaleje,niepewnosc,bol caly czas cos,probuje jakos sobie to wszystko tlumaczyc,ale niebardzo mi wychodzi. Dorka,az milo slyszec poprawe,naprawde,za to ja dzisiaj cierpie,ale tak to juz jest,narazie daje rade,a co bedzie dalej zobaczymy. Viola36,odezwalas sie,rzadko zagladasz szkoda,a moze lepiej bys sie poczula,sprobuj chociaz.Co do kregoslupa,tez mam chory,wiemy z Dorka co to znaczy,tak wiec zrob przeswietlenie i przydalyby sie masaze na rozluznienie miesni. Dorota W,zaczynalam na serio sie martwic.Szkoda,ze Twoj maz juz bedzie wyjezdzal,bylo Ci razniej,ale dasz rade zobaczysz.Pamietaj jednak ze my jestesmy. Wiki,tak pisalas o napieciu pamietam,szkloda jednak ze tak to sie skonczylo.Cale szczescie nie jest najgorzej.Sama mialam wypadeek samochodowy w zeszlym roku,nie z mojej winy,jechalam z rodzicami na zakupy i nie dojechalismy.Auto poszlo do kasacji,rodzicom nic sie nie stalo,ja bylam bardzo poobijana i musielam nosic kolniez ortopedyczny,kregi sie poruszaly.Cale szczescie nic groznego.Bedzie dobrze zobaczysz. Gabi,kazdy ma lepszy i gorszy dzien,bedzie lepiej.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witajcie kochani:*:*:* Nie pisałam bo dzisiaj źle się czułam bo strasznie bolał mnie brzuch i głowa (wiedzie dziewczyny te dni) i głównie przeleżałam i przespałam dzisiejszy dzień, trochę popisałam esy z chłopakiem i jakoś dzień zleciał. Ale jeśli chodzi o nastrój to nie jest mi wcale lepiej:( Mama na początku mnie wspierała i wogóle a teraz twierdzi że wmawiam sobie to wszystko i zamiast brać się za siebie to się rozczulam nad sobą.A tak wcale nie jest.Wolę z nią na ten temat już nie rozmawiać bo to kończy się tym że tylko sie zdenerwuje i pójdę do łazienki sobie popłakać.Żeby jeszcze tego było mało tata też mi gada głupoty że nigdy z tego nie wyjdę,że jak będę tak siedziała w domu to niedługo i ludzi zacznę się bać itp. itd. Nawet w małym stopniu nie wyobrażają sobie jak to jest i jak ja się z tym czuję;( Nie mam już siły gdybym tylko mogła uciekłabym daleko stąd i nigdy więcej nie wróciła;( Dziękuję że przynajmniej Wy mnie wspieracie:*:*:* Dobranoc kochani:*:*
Odnośnik do komentarza
Do Ania 78 Ja choruje ponad rok. Jestem obecnie w końcówce siódmego miesiąca ciąży. M.in. ciaża miała być lekarstwem na moją chorobę podpowiedzianym przez moję lekarkę. Stwioerdziła, że jak będę w ciąży to organizm powinien sie uspokoić, wszystkie choroby (mam nadcisnienie) albo osłabić albo ustapić. Ginekolog też tak radził. A później opieka nad dzieckiem tak ma mnie zająć, że nie będę myślała o lekach, bólach i tp. Ale wcale nie jest tak różowo. Pierwsze trzy miesiące to był koszmar - leki psychotropowe, na nadciśnienie, przeciwbólowe i inne odstawione, burza hormonów, wszystkie objawy nerwicy i skaczące tętno i cisnienie. Chciałam już nie być w ciąży tylko wziąć leki i żyć dalej. Ale póxniej sie uspokoiło. Oczywiście mam czasami napad paniki, lęków i tp, ale jakoś radzę sobie lekami ziołowymi, homeopatią, i najbardziej myślami o maluszku. Do tego zaczęłam inaczej myśleć o starszym synku (ma 4 latka), który był przez moją chorobę bardzo poszkodowany - poprostu go *olewałam*. Nie chciałam się nim zajmowac, ciągle mnie drażnił, krzyczałam na niego, nie bawiłam się z nim i nie słuchałam go. Teraz mam tak duże wyrzuty, z każdą chwilą coraz bardziej chcę go przytulać, bawić się z nim. czuję taka miłość do niego jakby się dopiero urodził. Muszę mu wynagrodzić cały ten stracony czas. Powiem ci jedno - w ciąży naprawdę umysł kobiety się zmienia, że nawet ja nie chcą w to uwierzyć śmiałam się z tych co mi to mówili. Ale teraz chylę głowę. Zaczęłam już przygotowywać ubrania i inne rzeczy - może to za wcześnie, ale nabiłam sobie głowę że wcześniej urodzę i chcę mieć wszystko gotowe:) Po nowym roku zaczę pranie i tp. Chyba zajmując się tymi przygotowaniami trochę oszukuję swoje mysli i uciekam przed nerwicą. Oczywiście mam objawy w postaci bólów w klatce, głowy, pieczenia, lęków. ale jakoś są one wręcz słabsze. Znowu się rozpisałam, ale tak mnie naszło.
Odnośnik do komentarza
Dorka i .Aga. Wlasnie w piatek zrobiłam przeswietlenie ale opis ze zdjeciem bede miała po Nowym Roku sama czekam na to. Własnie teraz wróciłam z córeczka ze szpitala ma bardzo wysoka goraczke i wymioty chyba grypa jelitowa. Znów mnie to dokładnie zdołowało ale przeciez musze byc teraz mocna bo bede miała ciezka noc przy małej. Jeszcze jedno dziewczyny mój kregosłup i ja to cierpimy z powodu nadwagi która mam. Wprawdzie ostatni miesiac udało mi sie schudnac 6kg ale nadal mam.....110kg... OBRZYDLIWE. JUZ CZASEM NIE WIEM CO MNIE BOLI. Kochani kończe jutro cos napisze teraz ide ku córeczce. Zycze wam spokojnej nocy i głebokiego snu. DOBRANOC.
Odnośnik do komentarza
dziękuje strasznie Dorce i Adze że odpisałyście i dałyście mi tyle otuchy.Myśle że tu z wami będzie i raźniej i łatwiej. nawet nie wiedziałam że to tyle będzie dla mnie znaczyć..... niestety wieczorem byłam z mężem i synkiem u rodziców i nie najlepiej się czułam miałam jak ja to nazywam *stan lekkości* tzn. wszystko nagle jak z waty i wrażenie że zemdleje. Przecież wszystko jest w porządku mam dobrą pracę wspaniałą rodzinę a wciąż tak się czuje jaby świat walił mi się na głowę.......nawet już rzadko kieruje autem bo mam wrażenie że zasłabne za kierownicą....muszę wciąż udawać przed rodzicami że jest ok. bo oni strasznie się martwią zwłaszcza mama.... Boje się jutro jak cholera iść z mężem na sylwestra bo ciągle myśle jak będe się czuć czy znowu coś mnie nie dopadnie-albo kołatanie serca, czy duszność....wkurza mnie to ale jeszcze niestety nie nauczyłam się z tym żyć i nie wiem czy kiedyś się naucze.... Mam dość podporządkowania wszystkiego w życiu tej chorobie!!!! Ale mam mocne postanowienie że ide w tym tygodniu do lekarza niech da mi jkiś lek który choć troche pozwoli mi to przezwyciężać.... Jeszcze raz dzięki dziewczyny że odpisałycie.
Odnośnik do komentarza
Gość puchatek198@wp.eu
cześć DZIEWCZYNY widzę że nerwice to głównie domena kobiet.Tymczasem ja jestem 47 letnim mężczyzną i mam nerwicę lękową od 10 lat. Spadła na mnie jak grom z jasnego nieba.Na początku była tragedia,bałem się nawet siedzieć na krześle bo bałem się że spadnę.Zacząłem chodzić do psychiatry,brałem dużo psychotropów.Obiawy nerwicowe mieszały się z ubocznymi od nich.Próbowałem pracować to była tragedia. W końcu zaczęłem rozrużniać sytuacje w których czułem się najgorzej. Z wielkim trudem nękany myślami że przegrywam zwolniłem się,i odziwo nikt nie próbował mnie zatrzymać,chyba nieżle ześwirowałem?Zacząłem roznosić ulotki i o dziwo praca w samotności we względnym spokoju sprawiła że zacząłem być spokojniejszy.Mogłem zmiejszyć ilość lekarstw. Z doświadczenia wiem że trzeba szukać sytuacji,sposobów które najmniej dołują,Ale nie wyłączać się całkiem.Nie walczcie z nerwicą raczej trochę jej ustąbcie,znajdżcie kompromis bo jest silniejsza.Nie wyżócajcie sobie że przegrywacie,miałem z tym problem,żeby kogoś poznać trzeba się zatrzymać i przyjżeć się mu i sobie,Przy takiej postawie lekarstwa mogą pomóc. Zwolniłem,unikam trudnych sytuacji,mam z nią rozejm i nieżle żyjemy,Pozdrawiam Janusz z ogromnym bagażem psych somatycznym,który nauczył się z nią żyć.
Odnośnik do komentarza
AGA -kochanie cieszę się ogromnie ,że mogę zawsze liczyć na słowa otuchy z Twojej strony.Oczywiście pamietam o Waszej życzliwości i pomocy a tej niebawem chyba będę potrzebowała.W tej sytuacji będziecie tak naprawdę jedynymi osobami którym będę mogła się wyżalić.To wielkie szczęście .ze Was mam.Całuję mocno.PA!!!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich.Ja dałem sie namówić żonie na wyjście na imprezę sylwestrową.Nie miałem zamiaru wychodzić,ale cóż może przebywanie między ludźmi pomoże.Tylko impreza bez żadnego drinka czy nawet małego z pianką,bo Spamilan w kieszeni i czarne myśli w głowie.Co do choroby to się uspokaja powoli dochodzę do siebie,pojawiają się ataki,ale coraz rzadziej,chyba spamilan działa.Do tego wybieram się na terapie,mam już numer terapeuty,trzeba się zebrać do kupy i kroczyć nadal przed siebie. Z tego miejsca składam Wszystkim Najlepsze Życzenia na nadchodzący Rok,oby był pełen samych pozytywnych wydarzeń i myśli,oby przyniósł jak najmniej sytuacji powodujących to jakże złe niejednokrotnie samopoczucie.Po prostu: Wszystkiego Najlepszego !!! :)))
Odnośnik do komentarza
PUCHATKU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To cudownie że Tobie udało się pogodzić z nerwicą.żyjesz z nią w zgodzie a ja niestety tak nie potrafię. Nigdy jej nie zaakceptuję i będę z nią walczyła tak długo dokąd starczy mi sił. Może nadejdzie kiedyś dzień w którym to ona się podda. Nie mogę pozwolić żeby ta choroba zmarnowała moje życie,mój dom i moją kochaną rodzinę.Dogi Puchatku ja walczę dalej i mam zamiar tę walkę wygrać. Z POZDROWIENIAMI BOJOWO NASTAWIONA DOROTA
Odnośnik do komentarza
witajcie dzisiaj wszyscy! właśnie z moim synkiem zjedliśmy śniadanie, a mąż w pracy....a ja o dziwo czuje się dobrze tylko ta świadomość co będzie wieczorem mnie męczy.....Chiałabym jak Puchatek zawrzeć rozejm z nerwicą tylko że ja już kilka razy próbowałam i zawsze jestem na przegranej pozycji. Ale dzisiaj ogólnie jestem nastawiona dobrze. Man nadzieje że ten nowy rok da nam wszystkim siły na walkę z tą chorobą a może niektórzy ją pokonają czego wszystkim z całego serca życzę będę dzisiaj zaglądać i ładować się Wasza pozytywną energią. Tak się ciesze że mogłam poznać takich LUDZI jak WY! Teraz myśle że będzie mi lepiej.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Jestem tu dość żadko ale dzisiaj jest ten cudowny dzień i dlka Was Wszystkich zyczenia: Kolejny Sylwester lecz życzenia te same: Byście w przyszłym roku zbudowali zamek Byście mieli sto koni i sto samochodów Byście nigdy do płaczu nie mieli powodów. Życzę Wam lepszego Nowego Roku 2008 i wygrania walki z naszym wspólnym wrogiem jakiem jest nerwica. Kto może niech wypije za mnie łyka szampana. Pa buziaki noworoczne
Odnośnik do komentarza
Witajcie Tak sobie siedzę i oglądam telewizję i patrze na tych, którzy przygotowują się na imprezy sylwestrowe i coraz bardziej mi smutno. Zazdroszczę im wszystkim, że są zdrowi, idą się bawić a ja kolejny rok będę siedziała w domu. I tylko wyjde o północy popatrzeć jak strzelają. Nie mam z kim zostawić mojego synka, a poza tym z takim brzuchem nie wiem czy wogóle gdzieś bym poszła. Poza tym się boję. Tak więc dzisiaj będzie taki sam dzień jak zawsze. No ale będę tu zaglądać to może będzie mi raźniej:) Życzę wszystkim udanej zabawy, aby ten Nowy Rok był bardziej przyjazny dla nas wszystkich. Aby nasze marzenia o wygraniu z chorobą się spełniły. Aby nasze życie nabrało blasku, słońca, uśmiechu. Aby nasze rodziny i my żyli w zdrowiu, szczęściu i zrozumieniu. Szczęśliwego Nowego Roku.
Odnośnik do komentarza
Hej Dziewczyny! Malgosiu,co do rodzicow mialam taka sama sytuacje,wiec im nie mowilam,meczylam sie z tym,ale po co dodatkowo mialam sie denerwowac.Zreszta nikomu nie mowilam,dopiedo jak trafilam tutaj wyzucilam wszystko z siebie i teraz mi lepiej.Tez tak rob,to pomaga,za miesiac pojdziedz do lekarza i bedzie lepiej zobaczysz,do tego czasu nas odwiedzaj i wyzucaj z siebie wszystko co Cie gryzie,nie przejmuj sie niczym,kochama,po to jest ta strona,pamietaj o tym i sie nie poddawj,nie pozwole Ci na to. Aniu78,nie musisz za nic dziekowac slonce,jestesmy po to zeby sie wspierac i tyle.Co do sylwka,mam wrazenie ze wsztstkiego sie boisz,nie rob tak nie wmawiaj sobie tego,probuj walczyc i mowic ze jestes silniejsza od niej.Idz na sylwka sporobuj zapomniec,niemyslec tylko dobrze sie bawic,a noz sie uda,oby.Ludzie,zabawa,czasem sie udaje inne otoczenie. Viola36,tak nadwaga jest problemem ale dobrze sobie sobie radzisz. Dorota W,ciesze sie ze tak mowisz,jestesmy do dyspozycji. Ralfik,jesli nie najgorzej sie czujesz to idz na sylwka,tak samo jak Ania moze zapomnisz i bedzie dobrze. Puchatku,ja tez nauczylam sie z nia zyc,zmagam sie 10 lat,ale i tak walcze,nie pozwalam jej robic z moim zyciem,co sie jej podoba.Czasem trzeba ulec,ale nie za karzdym razem. Mattiago,tez zostaje w domu,maz jutro idzie na rano do pracy,wiec klapa,nici z imprezy.Lubie czasem sie wyrwac jak mam dobry dzien,oczywiscie nie pije bbo jestem na lekach,ale bez tego tez idzie,jeszce w gronie znajomych.Tak wiec obie sobie posiedzimy;)pamietaj,ze nie jestej jedyna.A moze zrobimy pizam party na odleglosc,co Ty na to. Iwonko,jak sie dzisiaj czujesz? Dorka,a co u Ciebie?
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam najoierw witam wszystkich nowych forumowiczów mam nadzieje że będziecie z nami. Witam moje kochane dziewczyny mnie troche ustąpiły te szumy w uszach a samopoczucie jako tako dzisiaj sylwester ale ja spędzę go w domu z mężem przygotuje jakąś kolacje przywitam nowy rok noi tyle ale wam kochani życzę udanej zabawy. GDY DO WAS ZAWITA NOWY ROK NIECH WAM PRZYNESIE ZDROWIA MOC NIECH NERWICE WYPĘDZI ZA GÓRY I LASY A UŚMICH ZAGOŚCI NA WASZEJ TWARZY NIECH WAS SZCZĘŚCIE NIGDY NIE OPUSZCZA A MIŁOŚĆ I POGODA W SERDUSZKACH ROZKWITA. Z całego serca życzy wam Krystyna 3
Odnośnik do komentarza
hej Puchatek, widzę,że masz doświadczenia w temacie.Ja też walczę z nerwicą już ponad 10 lat i niestety nie wygrywam, wręcz często jest odwrotnie.Chętnie bym z Tobą pogadał o Twoich doświadczeniach.Propwadziłem interes,ale musiałem zlikwidować ze wzgledu na ta pieprzoną chorobę,choć całkiem nieżle mi szło.Teraz nie bardzo wiem co z soba począć.Zostawiam gg 4604953.
Odnośnik do komentarza
Kompromis z nerwicą???Co to dla mnie oznacza... Wydaje mi się,że gdy się poddajemy i idziemy z nerwica na kompromis to mimo wszystko jest to porażka..Dla mnie oznacza to np,że nie idę z kobietą na kolację do restauracji,bo jestem w takich miejscach max usztywniony,niespokojny i na tyłku nie wysiedzę, rezygnuję z prowadzenia działalności handlowej do której mam smykałkę,bo nie jestem w stanie wysiedzieć z klientem podczas negocjacji,nie idę do Kościoła bo jest za duży tłum, to samo z supermarketem w godzinach szczytu.Odpuszczam wszelkie spotkania towarzyskie bezalkoholowe(jak łyknę 2 setki jest znacznie lepiej).Nie jestem pewien czy to o takie życie chodzi...Fakt, jest to pewna forma kompromisu,ale żyjemy też na pól gwizdka wtedy,albo na 1/4 gwizdka.Dobrze jeszcze jak ktoś ma wyrozumiałego partnera,a jeśli nie...to zaczyna się schizka... Co myslicie???
Odnośnik do komentarza
moi kochani!!!!! życzę wam aby nadchodzĄcy nowy rok przyniósł ze sobĄ same piękne i spokojne dni. aby spełniły się wasze najskrytsze marzenia. żeby na waszych bżkach zagoŚcił uŚmiech i zniknęły wszelkie zmartwienia. życze wszystkim miłej zabawy
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×