Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Eff...tu nikt nie zachęca do brania leków gdy nie jest to konieczne.Nerwica może mieć różny stopień zaawansowania i niekiedy leczenie farmakologiczne jest potrzebne.Trzeba rozumieć osoby.które same nie są w stanie sobie poradzić.Pamiętam słowa psycholog...nie zawsze człowiek poradzi sobie sam,mimo najszczerszych chęci i trzeba się do tego przyznać i umieć poprosić o pomoc.Ja żebym była w stanie pracować nad sobą musiałam byc na lekach tak jak wiele osób tu obecnych.Nie siedziałam czekając na zbawienie tylko z wielkim wysiłkiem walczyłam z nerwicą.Widocznie nie miałaś aż tak silnych ataków i depresji więc się nie wypowiadaj. Krysiu kochana co się dzieje ?
Odnośnik do komentarza
EFF-Widocznie nie musisz ich brac,ja biore bo musze i inni tez,a wcale gorsi nie jestesmy.Wkurzylas mnie i tyle.Skoro nie chcesz sie leczyc twoja sprawa,ja juz nie chce sie meczyc i odkad zaczelam sie leczyc widze postepy,tak wiec nie masz racji.A jesli myslisz ze sama sobie poradzisz ok probuj,oby Ci wyszlo,ja walczylam przwie 10 lat sama i niedalam rady,oczywiscie chwile przeblysku byly ale wszystko wracalo,teraz juz nie ryzykuje.Same tabletki z czasem nie pomoga przekonasz sie,zycze powodzenia. Krysiu3,czekamy na wiadomosci,nie daj sie.Napisz pozniej jesli dasz rade,pa.
Odnośnik do komentarza
wybacz nie chciałam nikogo zdenerwowac ani urazić... ale wydaje mi sie że faktem tabletki troche upraszczają życie ale nie o to chodzi żeby iść na łatwizne.. ja wiem ze czasem sie niedaje rady... tez sie strasznie męczyłam i męcze do tej pory.. ale odwaga i wiara we własne siły jest najważniejsza.. bo jeśli człowiek nie potrafi sam sobie pomóc to tabletki nie pomogą... ok usmieża obiawy ale nie wyeliminują ich.. tak wiec WALCZCIE... widzcie o tym że nic sie nie stanie mimo że tak strasznie sie boisz i mimo że nie wiesz co sie dzieje.. mimo ze wydaje sie że umierasz... tak naprawde wystarczy odpuscić niech sie dzieje co chce.. i przejdzie... od 2 dni prawie żyje jak kiedyś własnie z tą myśla... i pomaga... faktem męczy mnie to ale dam rade przezwycieże to... w końcu to moja własna podświadomość... nic złego stać sie nie może pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczyny.Stęskniłam się za Wami,ale dzisiaj niestety miałam ciąg dalszy bulów głowy,cały dzień przeleżałam,nie wiedziałam gdzie mam wsadzić głowę.Nic mi nie pomogło-ani Apap ani Amol ani nawet Aspiryna przeciwmigrenowym bólom głowy.Teraz jest troszeczkę lepiej ale jednak dokucza jeszcze.Wczoraj wieczorem przeszło mi,spałam sobie spokojnie.Rankiem wczesnym wstałam żeby biec do kiosku i kupić moim dzieciakom gazete z filmem,przyszłam a raczej ledwie doszłam do domu bo poczułam się tak jakbym biegła uciekając przed kimś ,przyszłam do domku no i zaczął się ten okropny ból głowy.Nie wiem czemu jak wydmuchuje nos to wydzielina jest ropna i są pasemka krwi.Miałam kiedyś zapalenie zatok ale to było kilkanaście lat temu,teraz bez czapki z domu nie wyjdę.Wogóle mam jakiś taki zapchany nos i mnie czasami szczypie w nim.Aga współczuję Ci z tym bolącym kręgosłupem w nocy.Ja tak miałam parę dni temu-nie mogłam spać bo ból niesamowity.Wiem co to znaczy,mam nadzieję że jest już lepiej z Tobą.AHA-dziewczyny mamy jakiegoś żartownisia na forum-NERWICA SERCA-nie wiem czy widziałyście to.Pomału kończę bo mi dokucza ta moja nieszczęsna główka.Pozdrawiam wszystkich i ślę całuski.Pa
Odnośnik do komentarza
A ja dzisiaj czuję sie spełniona.Bardzo sie cieszę z minionego dnia.Byłam aktywna,pełna werwy.Myślę,że to za sprawą mojej małej wnusi,która wciąż pobudza mnie do działania.Córce też pomagam.Jednym słowem ,czułam się potrzebna. Eff...Nie wiem co Ci powiedzieć...Chyba tyle,że jeśli nerwica nie wymyka się z pod kontroli można coś z tym robić choćby przez autosugestię.Nie zawsze jednak tak bywa.Nie życzę nikomu tego,czego sama doswiadczyłam.Przy nerwicy lekowej bardzo łatwo wpaść w depresję.To właśnie mnie spotkało.Początkowo też byłam taka silna i odważna jak Ty.A co mi tam....Dam radę...Nerwicę mam od dawna.Ale nerwicę i depresję(niestety) zaczęłam leczyć od marca.Bywa ,że stany depresyjne wracają.Mam stały kontakt ze swoim psychiatrą.Oczywiście nie trzeba się poddawać,to też cieszę się każdym lepszym dniem. Aga ma dużo racji.Myślę,że chciała Ci powiedzieć,że są przypadki wymagające leczenia farmakologicznego.A my jesteśmy na tym forum dlatego,że prócz leków wspieramy się duchowo.Aga też to robi.Poczytaj jej wcześniejsze posty. Eff,jeśli jest w Tobie tyle optymizmu i wiary,pisz do nas.Napewno przyda nam się ktoś *nieuzależniony* i podbuduje nas w przezwycięzaniu tego g.... Pozdrawiam Cię.
Odnośnik do komentarza
Wiki cieszy mnie,że miałaś dobry dzień.Obyś takich chwil miała jak najwięcej,jesteś dziś przeszczęsliwa-co można wyczuć.Dobrze że możesz komuś pomóc i że jest ktoś kto potrzebuje od Ciebie tej pomocy.Ja sama byłam po 3 cięciach cesarskich to wiem jak oczekuje się pomocy od najbliższych.Eff-dołączam się do wypowiedzi Agi i Wiki.Mam nadzieje,że zostaniesz z Nami.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Aga dzięki ci za twoje słowa. Tak naprawdę to wiem że to ta chol... nerwica ale kiedy czuję się jakbym miała ducha wyzionąć to wymyślam, ale czasami nad tym nie panuję. Moje zawroty trwały do popołudnia , teraz trochę lepiej ale dalej głowa nie ta, ale byłam na spacerze i trochę mrozik rozwiał moje czarne myśli. Jeżeli chodzi o wypowiedź EFF, to też byłam taka, kiedy nie trafiłam do szpitala z rozpoznaniem guza mózgu, później w klinice twierdzili że mam stwardnienie rozsiane a ja umierałam .... i z tego, co ze mną sie działo i z ze strachu że zostawię męża z malutkim dzieckiem i kredytem, którego sam nie spłaci i bank zabierze im dom. I powiedzmy sobie szczerze, że naurolog który powiedział mi, że to nerwica lękowo wegetatywna i dał mi tabletki, po ktorych po 2 tygodniach mogłam normalnie funkcjonować nie powiniem mi ich dawać???????????? Ja zaczęłam żyć na nowo!!!. I miałam takie szczęście że po 4 miesiącach przestałam brać psychotropy na 10 lat. Ci co biora dzielą się na tych którzy muszą brac żeby normalnie funkcjonować i tych którzy przesadzają w braniu. Czytałam wypowiedzi niektórych którzy mają w domu 10 rodzajów róznych tabletek i nie wiedzą od których zacząc poniedziałek. Tych neguję, Ale sa tacy jak my, którzy aby wstać do pracy robią to czasami na czworaka i z pomocą psychotropów. I my mamy nadzieję ale czasmi ona nas zawodzi i wygrywa choroba. Powodzenia i dobranoc wszystkim
Odnośnik do komentarza
Eff,troche mnie uspokoilas,bo ten wczesniejszy post jak sobie wspomne to krew mnie zalewa.Cale szczescie juz sie dogadalysmy i prosze cie nie rob tak wiecej. Dorka ja tez walczylam z bolem glowy,ale jakos sie udalo.zoladek tez lepiej chyba leki zaczynaja dzialac,tylko ten kregoslup zawsze wieczorem i w nocy mnie boli,niewiem co mam robic bo nic nie pomaga.Co do kataru obawiem sie ze to zatoki powrucily,niestety. Wiki dzieki za wsparcie,extra ze masz fajny dzien,bo juz sie martwilam ze sie nie odzywasz. Krysiu3,co jest mialas sie odezwac,az tak zle?Trzymaj sie slonce.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Przepraszam moje kochane dziewczyny już jest troche lepiej nie wiem co sie stało wstałam rano ze strasznymi szumami w uszach i bólem głowy nie potrafiłam chodzić po mieszkaniu kładłam się i wstawałam i te zawroty głowy siadłam na chwile żeby zobaczyć co u was słychać ale nie dałam rady pisać bo mi się litery zlewały. Wstałam i tak się zatoczyłam że upadłam na szczęście nie byłam sama w domu mąż wezwał pogotowie zbadali mnie ale nie dali za wygraną zabrali mnie ,na izbie przyjęć zrobili mi EKG i było dobre potem zbadał mnie neurolog i powiedział że to od kręgosłópa szyjnego dostałam jakiś zastrzyk i wróciłam o 22 do domu powiedziałam im o tym że się lecze na nerwice lękową iże po nowym roku mam się leczyć w szpitalu. Pan doktor powiedział że od nerwicy terz się tak dzieje. Pospałam po tym zastrzyku i siadłam żeby wam napisać. AGUŚ DOROTKO IWONKO dziękuje za troske jesteście kochane wyspałam się troche i ni wiem jak zasne pozdrawiam was moje kochane jutro się odezwe ściskam was mocno.
Odnośnik do komentarza
o żesz kurcze ... mam nadzieje misiek_jw ze ten goz na mozgu czy co tam sie stało nie jest niczym poważnym chociaz wiem ze jesli chodzi o sprwy z mozgiem to wszystko jest poważne... wczoraj strasznie poklucilam sie z bliskimi osobami.. troche poplakałam i strasznie mmnie glowa boli w jednym miejscu... mam nadzieje ze to nic powaznego... zauwazylam ze tak jak wszyscy piszą tak mało kto daje wiare... ja mam narwice i do tego depresje miewam dosć poważną... czasami... ale wszystko jest do zrobienia! każda z nas jest silna... bowiem Bóg nigdy nie daje więcej czlowiekowi niz dany czlowiek może znieść... tak więc nie ma co isć na latwizen.. wiem latwo mowić... ale wierzcie mi ja przechodzilam takie stany ze myslalam ze mam wylew, naszczęście nie mdlalam ani go nie mialam, dusilam sie wiele razy, trzęslam cala i nie moglam sie w zaden sposób uspokoić... moge polecić medytacje, joge, może nawet wizyte u bioenergoterapeuty ja dzięki niemu zaczelam wychodzić z domu.. kiedys obraz mi się trząsl przed oczami, wszystko dookola mnie wydawalo mi sie dziwne, czasem dostawałam czegos takiego jak swiadomość teraz i tutaj ze nagle docieralo do mnie gdzie jestem i nie wiedzialam co ja tu wogole robie... wierzcie mi to było straszne... wręcz nie do ogarnięcia... codziennie czuje sie slabsza i bardziej zmęczona... sypiam coraz dłuze.. ale dosyc tego... nie można sie tak nad sobą litować i użalac... rozumiem osoby z arytnią lub innymi poważnymi chorobami... gdzie faktycznie nerwica do tego wszystkiego jest tragiczna... ale trzeba wierzyc.. trzeba dać rade... przemoc sie... jesteśmy silni... nie zdażylo by sie to nam gdyby Bóg twierdzil ze sobie z tym nie poradzimy! ja od 7 dni nie bore tabletek uspokajających i czuje sie tak jak bym je brala czyli nie najgorzej... wiec do dziela świat jest nasz... życie jest nasze... niemarnujmy go czekając na zbawienie... !!!!!!!!! pozdrawiam serdecznie ! trzymam za nas kciuki!!!!!!!!1
Odnośnik do komentarza
Hej kochani, dzień rozpoczął sie dobrze więc życzę każdemu spokojnego dnia. Eff jak sobie przeczytałam twoją wypowiedź to się poryczałam. Myslałam ze dalekie ci są te wszystkie dolegliwości nerwicowe - odlotowe, że jestes tylko przemadrzała. Sorki za wczoraj ale dnień był do bani. I niemartwcie się ten guz mózgu i stwardnienie rozsiane to pierwsze co przychodziło lekarzom w klinikach po moich ostrych objawach. Jednak nic nie potwierdziły badania. i skończyło sie na ostrej nerwicy. Myslałam ze mam to za sobą a ona wróciła. A do psychiatry poszłam dlatego aby nie lezec w łóżku tylko codzinnie wstawać i ŻYĆ. Ja naprawde walczę ale narazie potrzebuję pomocników-lekarstwa ale wyjde z tego (mam wielką nadzieję). Krysiu3 Dorka życzę dobrego dnia, przeciez dzisiaj niedziela, dzień odpoczynku. Niech dla nas bedzie dniem odpoczynku od tej wstrętnej nerwicy. Buziaczki i miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Dorka dopiero dzisiaj czytam i widzę, że chyba znowu cie dopadło zapalenie zatok. Ja walczyłam, a raczej znosiłam ból głowy 17 lat. Niestety dopiero w czerwcu tego roku poszłam do laryngologa (wcześniej dostawałam antybiotyki, które z czasem przestały pomagać). Zrobiłam tomografię zatok i lekarz stwierdził, że mam całkowicie *zarośniętą* jedną zatokę i bez operacji się nie obejdzie. Zaraz po tej diagnozie okazało się, że jestem w ciąży. Pierwsza myśl to że silne leki przeciwbólowe trzeba odstawić, a o innych lekach przeciwzapalny mogę zapomnieć. Tak strasznie bałam się tego bólu głowy w zimę, że w drugim trymestrze zdecydowałam się na operację. Z racji ciąży nie mogłam mieć narkozy, więc dali mi znieczulenie miejscowe w zastrzykach. (niewiele pomogło:) Po zabiegu męczyłam się jeszcze miesiąc, bo ropa która zebrała się w zatokach musiała zejść. Ale teraz jestem bardzo zadowolona bo bóle głowy już nie są takie silne i uporczywe. Oczywiście ze względu że jestem w innym stanie jeszcze nie dokońca obrzęki zeszły, ale kiedy boli głowa wystarczy że wezmę paracetamol i posmaruję głowę maścią *z kotkiem* lub inną rozgrzewającą i przechodzi. Jak urodzę to czeka mnie jeszcze jeden zabieg, bo teraz zrobili tylko to co najbardziej było trzeba. Ale najważniejsze że głowa tak nie boli. No i oczywiście bez czapki nie wychodzę z domu:) Ale sie z rana rozpisałam. Poza tym u mnie na razie jakoś dobrze. Mam te dziwne bóle brzuszka, ale za to nerwica trochę odpuściła. Niestety cały czas w głowie męczą mnie mysli, kiedy zaatakuje. I bardzo się boję. Wczoraj pojechałam z mężem do sklepu - wyprzedaże w pełni więc myślałam że coś trafię dla syna i na wyprawkę. Niestety w sklepie zrobiło mi się jakoś dziwnie. Nogi jak z waty, w głowie szum i wirowania. Oglądając ciuchy nawet nie widziałam kolorów. Tak więc uciekłam ze sklepu już po kilku minutach bo bałam się że zasłabnę. W domu zmierzyłam ciśnienie, ale było dobre 135/85, puls 89. Nie wiem co się stało. Położyłam się i przespałam 2,5 godziny. Oczywiście pod wieczór jak tylko poczułam się lepiej zrobiła drugie podejście do sklepu i tym razem jakoś się udało zrobić kilka drobnych zakupów. jednak baba w ciąży zawsze jak się uprze to doprowadzi to tego, że zrobi tak jak chce:) Dzisiaj mam gości na obiad i niedługo zbieram się do taty gotować. Ale mi się nie chce. Odezwę się wieczorkiem jak wrócę. Pozdrawiam gorąco Wiki, Dorkę, Agę, Agunię, Iwonę i inne osóbki, które mi bardzo pomagają. Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Witajcie!No i dzisiaj mnie dopadło przeziębienie...Kurowałam rodzine i w końcu i ja złapałam...ale spoko,poradzę sobie,ważne ,że nastrój niezmiennie optymistyczny,zresztą jak mógłby być inny skoro z agą serwujemy sobie codziennie niezłą terapię śmiechem,przyznaję,że dawno się tak często nie śmiałam :)) Krysiu kochana jak dzisiaj? Bardzo się martwiłam o Ciebie,bo po poscie widać było ,że się zle czujesz...jak dasz radę odezwij się!ale wiesz,że ja optymistka i tak wierzę,że u Ciebie wszystko w końcu będzie dobrze... Dorka ja też wielokrotnie przechodziłam zapalenie zatok,zazwyczaj kończyło się to antybiotykiem bo nic nie pomagało.Najgorszy ten ból głowy,szczególnie przy schylaniu i całkowicie zatkany nos na tygodnie...Nie pamiętam nazwy,ale pomagały mi tabletki na rozrzedzenie wydzieliny,zaczynało to spływać i ból głowy się zmniejszał,w aptece powinni wiedzieć o które chodzi. Wiki z agą sie martwiłyśmy,że się nie odzywasz może z powodu złego samopoczucia,jak dobrze było przeczytać Twój post :) Martwię się o Violę i Małgosie odezwijcie się kochane,czy u Was lepiej? Misiek u Ciebie po wczorajszym dniu też chyba dobrze,trzymam kciuki.. Matiiaga jak zawsze dzielnie się trzyma i nie poddaje :)
Odnośnik do komentarza
Iwonko.u mnie jest ok.Byłam w kościele,gotuję obiad.Mąż cierpi z powodu swojego pijaństwa-dobrze mu tak,a ja radosna ,jak wczoraj. Wszystkim,którzy mają dzisiaj gorszy dzień serdecznie wspólczuję i trzymam kciuki żeby było lepiej. Mattiaga,caly czas Ci sekunduje.Być może nie piszę do Ciebie często,ale bardzo uważnie czytam wszystkie Twoje posty. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich!!! jestem tu poraz pierwszy i to za sprawą artykułu w jednej z gazet. czytałam go z zapartym tchem i myślałam Boże to o mnie!!! wreszcie znalazła chorobę która mnie męczy ponieważ jak do tej pory żaden lekarz nie postawił mi diagnozy a ściślej mówiąc wszyscy mówią że jestem zdrowa wg. badań tylko czemu czuje się jak strauszka??? i czemu ciągle myśle że nie zdąże z mężem wychować swojego ukochanego synaka i przeżyć tyle ciekawych rzeczy, bo ciągle z nikąd dostaję kołatania serca, pocą mi się ręce i mam wrażenie że zemdleje i umrę Boże nie mogę już normalnie żyć wszystko jest podporządkowane tej cholernej chorobie z którą zamierzam po nowym roku zacząć walczyć u lekarza. chce jeszcze tyle zrobić mieć jeszcze dziecko tylko że od czerwca tego roku nic już nie jest jak dawniej. Przyszło tak nagle i niespodziewanie i każdego dnia marze że tak samo odejdzie. mam nadzieje że będę mogła tu z kimś o tm pogadać bo jestem już zmęczona sama sobą nie wspominając o mojej rodzinie. pozdrawiam wszystkich-Anka
Odnośnik do komentarza
Siedze i nadal czytam ...... Jeśli mogę zapytać Dorkę...... kobieto kochana powiedz jak zdecydowałaś się z tym paskudztwem na ciążę czy to nie jest niebezpieczne, bo ja od jakiegoś czasu o niczym innym nie marzę z mężem ale ze względu na jedną wielką niewiadomą co mi właściwie jest boję się zajść w ciąże. A tak bardzo bym chciała żeby mój 6-letni synek miał rodzeństwo.... dzisiaj w kościele modliłam się żeby mi to minęło ale niestety kiedy wchodzę do kościoła całą msze tylko myśle czy nie zasłabne nie złapie mnie kołatanie serca...... Boże jak pomyśle że miała bym się tak czuć w ciąży a co gorsza miało by to zaszkodzić maleńswu..... Jeśli możesz mi odpisać to bardzo proszę i z góry przepraszam że zadaje takie pytania choć jeszcze się nie znamy chociaż śledząc wasze wypowiedzi dziewczyny mam wrażenie ze znam was od zawsze bo czytam jak o samej sobie... liczę że jeszcze kiedyś będę mogła być mamą......
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkch, jestem u Was pierwszy raz bo wlasciwie od dwoch dni rozpisywalam sie w temacie *nerwcica serca* ale z tego co czytam to tez tu powinnam zagladac. Do ani78, wiem co czujesz ja mam dokladnie tak samo w sklepach. To jest przezrazajace uczucie, gdy nogi robia sie jak z waty, kreci sie w glowie a najgorsze sa te niemiarowe bicia serca i trzeba zwiewac ze sklepu czym predzej. Borykam sie z problemem jakies 5 miesiecy ale wczesniej byla tylko przyspieszona akcja serca a teraz to juz do przesady chyba odczuwam wszystko łacznie z zawrotami glowy, pieczeniami w klatce piersiowej itd. Lekarz dal mi Rexetin ale zacznie dzialac po 4 tygodniach i Afobam, ktory raczej mnie usypia a nie lagodzi dolegliowsci sercowe. Bede sledzic co tu madrego piszecie i moze naucze sie czegos od Was, Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
do hanutka. ja też myślałam że mam nerwce serca........ale raczej obstawiam to o czym tu dziewczyny piszą. nawet nie zdawałam sobie sprawy ilu ludzi może czuć się tak jak ja. z jednej strony czuję się podbudowana że nie jestem sama z drugiej nie życzę tego nikomu. takie samopoczucie jest fatalne i nie do opisania. właśnie miałam okazję zaznać tego w pierwszy dzień świą zamiast u rodziców całe dopołudnie spędziłam n izbie przyjęć pod kroplówko bo dostałam takiego kołatania jak nigdy trwało i trwało i niemogło się skończyć. I kochana hanutko ja w sklepach też mam takie fazy i w pracy poprostu już dziś się boję jak z mężem pójde jutro na bal sylwestrowy czy znowu nie wyjdziemy i znowu mnie nie dopadnie to fatalne kołatanie brak tchu drżenie rąk i myśl że może zostawie na zawsze moich kochanych chłopaków......to mnie przeraża i przerasta.....
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny! Dzis dziwnie sie czulam cale dopoludnia,,wiec dopiero teraz sie odzywam kochane.Co tego wszystkiego maz mnie wkurzyl,wczoraj tak zabalowal w pracy,ze dzisiaj umiera,nie mam juz sil naprawde. Krysiu3,cale szczescie ze sie odezwalas,napedzilas mi strachu,serio. Eff,tym razem mnie zadziwilas takim mysleniem,jestem pod ogromnym wrazeniem,brawo.Sama barykam sie z nerwica i dpresja jednoczesnie i wiem ze to nie latwe,do tego serce i inne choroby,ale coz trzeba walczyc ile tylko sie da. Misiek_jw-milo slyszec ze u Ciebie nie najgodzej,tak dalej. Dorka,jak twoja glowa?dzis kolejny dzien zmagam sie z bolem glowy,ale bez tabletek,koszmar,nie chce sie uzaleznic od nich,bo musialabym brac dziennie.Narazie jakos daje rade,pytanie jak dlugo. Mattiaga,wojownik nr 1,dobrze,nie poddajesz sie,jestes uparta i dazysz do celu.Jakis sklep nie bedzie stal Ci na drodze;). Violu36,malo sie pokazujesz,wszystko dobrze,serce. Malgosiu,dzis jeszcze nie pisalas,mam nadzieje ze jest dobrze,napisz w wolnej chwili. Wiki,dzien z humorem az lepiej sie czyta,niezle. Ania78-jestes nowa w naszym gronie,witaj wiec.Jak widzisz wszyscy mamy ten sam problem,nerwica,chorobsko ktore utrudnia zycie nam i bliskim.Chcesz miec drugiego bobasa to dobrze masz cel w zyciu,ja niemoge miec narazie choc bardzooooooo bym chciala,a niemam jeszcze zadnego skarba,to dopiero boli. Hanutka,znamy sie z innej strony,mam nadzieje ze zostaniesz rowniez tutaj,byloby fajnie. Iwonciu jak sobie dzis radzisz??? Doroto W-odezwij sie prosze!
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny. Jestem z wami cały czas czytam wszystkie posty tylko jakos ciezko mi cos napisac. Tak bym chciałam napisac ze u mnie wszystko wporzadku ze czuje sie swietnie a tu naodwrót. ale moze nie bede sie zalic. Jutro bedzie lepiej. DZIEWCZYNY JA CHYBA MAM COS Z KREGOSŁUPEM SZYJNYM. Ciagle mnie boli mam sztywny kark , a po masazach czuje ulge. POZDRAWIAM WSZYSTKICH STARYCH I TYCH NOWYCH NA FORUM.
Odnośnik do komentarza
Aniu78-przede wszystkim witam Cię bardzo ciepło na Naszym rodzinnym forum.Nie musisz mnie przepraszać za zadane pytanie,odpowiem oczywiście na nie.Musisz Aniu pamiętać,że MY raczej tutaj nie wstydzimy się zadawać sobie pytań,wspieramy się,naprawdę tutaj jest cudownie.Ale wracając do tematu-ja pierwszy raz byłam zaatakowana przez to choróbsko w wieku 14 lat,chodziłam jeszcze do szkoły podstawowej.Jednak jakoś szybko pozbierałam się,zapomniałam.Zaraz po wyjściu za mąż miałam malusieńkie oznaki tej choroby,różne epizody,których nie kojarzyłam kompletnie z nerwicą.Miałam jednak strach przed śmiercią.Pierwszą i drugą ciążę przeszłam książkowo,pomimo wady,którą mam.Opiekowałam się moimi latoroślami,prowadziłam dom a ponieważ byłam i jestem nadal na rencie miałam dużo czasu żeby dopieszczać męża,dzieciaczki,dom.Ale ten strach o życie w mojej podświadomości tkwił cały czas.8 lat temu jednak dopadła mnie ponownie ta zmora.Pamiętam jak dziś to była czerwcowa noc,mąż miał zmianę nocną,ja z dwójką dzieci myślałam że kończe swoje życie.Standardowo-lekarze,badania.Kardiolog stwierdziła u mnie nerwicę i to bardzo silną.Przepisała Afobam.Po tym leku trochę mi przeszło ale nie najlepiej się czułam tak do końca.W pażdzierniku zatrzymała mi się miesiączka.Poszłam do ginekologa.Stwierdził po zbadaniu i zrobieniu USG ,że to od nerwów.Kazał przyjść za miesiąc.W miedzy czasie poszłam do lekarza rodzinnego i przepisała mi Tranxene.Brałam te tabletki przez miesiąc.Następnie wizyta kontrolna u ginekologa.Znów USG i znów twierdził,że to nerwy A miesiączki jak nie było tak nie było.Przepisał mi jakieś tabletki na jej wywołanie-nie pamiętam ich nazwy.Zaczęłam wymiotować,nawet herbatę jak wypiłam to zwracałam.Przy moim mężu jeszcze powiedział,że na 99,9procenta to nie jest ciąża.Tabletki nie wywołały miesiączki.Na wizytę poszłam pamiętam dokładnie 3 stycznia.Ponownie USG i SZOK.Lekarz oznajmia mi że to jest jednak ciążą.Nie wiedziałam co powiedzieć,byłam oszołomiona.Jak można było nie zauważyć ciąży przez 3 m-ce.Póżniej był płacz-przecież brałam tabletki,jak to wpłynie na dziecko,czy będzie zdrowe.Nawet nie myslałam wtwdy o sobie tylko o tym maleństwie,któremu nieświadomie dawkowałam leki na uspokojenie.Nastepne miesiące ciąży byłam skoncentrowana na dziecku.Zmieniłam oczywiście lekarza.Byłam przeszczęśliwa jak każde badanie i Usg nie potwierdzały żeby maluszkowi coś było.Rozwijał się według lekarza prawidłowo.Bałam się,panicznie się bałam kiedy wchodziłam na salę operacyjną,kiedy przyszedł już czas rozwiązania.Kiedy mnie usypiali modliłam się żeby moje dziecko było zdrowe.Bóg mnie wysłuchał.Córcia urodziła się zdrowa,dzisiaj ma 7 lat,jest radosnym dzieckiem,które bardzo dobrze uczy się,jest w pierwszej klasie.Myślę że Bóg czuwał nad dzieckiem i nademną.Ja chyba zapomniałam w czasie ciąży o nerwicy tylko skoncentrowałam się na maluchu.Przez 5 lat zapomniałam o nerwach.Ale w zeszłym roku i też w czerwcu miałam nawrót i tak trzyma mnie do dnia dzisiejszego.Droga Aniu-przysłowiowo mówiąc zaliczyliśmy wtedy z mężem ,,wpadke,,a reszta to była już w rękach Boga. Aga-tak głowa nareszcie mi odpuściła,ale jestem wymęczona tym bólem.Mam nadzieje,że jutro w Sylwestra będzie dobrze.Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Viola36-czy robiłaś może prześwietlenie kręgosłupa szyjnego?Ja już dostałam skierowanie właśnie na to prześwietlenie.Ze względu na mój zdeformowany kręgosłup może zaczęło mi się dziać coś i z szyjnym.Zaraz po Nowym Roku ide na prześwietlenie.Od szyjnego kręgosłupa też ponoć mogą być najróżniejsze objawy.Spróbuj Violciu zrobić to badanie-zobaczysz co Ci wykryje.Nie chcesz się żalić-więc nie czujesz się najlepiej.Ja szczerze mówiąc też dzisiaj nie ciekawie czuję się ale jakoś walczę.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
WITAM WAS KOCHANI SERDECZNIE!!! Nie było mnie raptem kilka dni a tu pojawilo się tyle nowych osób i kilka zapisanych stron. Cieszy mnie bardzo że nasze grono powieksza się z dnia na dzień. Moje najdroższe skarby u mnie ze zdrówkiem nie jest najlepiej.Staram się trzymać fason przy mężu ale czuję że gdy w piątek wyjedzie to puszczą mi nerwy i sobie z tym nie poradzę. IWONKO ,AGUŚ, WIKI ,VIOLU36,MATIAGO ,KRYSTYNO,B-45, ściskam i całuje Was bardzo, bardzo,bardzo mocno. Wszystkim nowym osobom życzę aby wśród Nas znależli,pomoc ,otuchę i zrozumienie.Ja znalazłam na tym forum szczęście,więc Wam też się uda. POZDRAWIAM!!!! PA!!
Odnośnik do komentarza
Miło Cię znowu czytać Doroto W.Wcześniej byłam taka pogodna,ale za dobrze by było...Aż dwa dni bez stresów.To przecież niemożliwe.Dopiero dowiedziałam się ,że mąż starszej córki miał wypadek samochodowy.Na szczęście niegrozy w skutkach,ale rodzina ukrywała przede mną ten fakt.Jeszcze dwa dni temu pisałam,że czuję w sobie takie napięcie,jakby coś złego miało się wydarzyć.I wtedy doszło do wypadku.Może to i dobrze ,że od razu mi nie powiedzieli.Teraz traktuję to trochę jako czas przeszły. Viola 36.Ja mam chory cały kręgosłup.Leżałam z tego powodu kilka razy w szpitalach na oddziałach neurologicznych,sanatoriach.Co jakiś czas chodzę na zabiegi rehabilitacyjne.Początkowo robili mi zdjęcia.Pózniej tomografię odcinka szyjnego i 3 razy rezonans odcinka lędzwiowego.Jeśli chodzi o leczenie to prawda jest taka,że stosują tylko przeciwbólowe,przeciwzapalne,witaminę B12 w zastrzykach i rehabilitację.Nie ma innych możliwości,No chyba ,że w niektórych przypadkach jedynym rozwiazaniem jest operacja. Jeśli mogę Ci cos doradzić,to najlepiej jest stosować masaż klasyczny i gimnastykę.Oczywiście gimnastykę wtedy,gdy minie ból.Kilka razy nosiłam kołnierz ortopedyczny.W sumie te moje poczynania na niewiele się zdały,ponieważ mam już kifozę ,prócz innych historii.Naciski na nerwy są i wciąż mnie coś boli.Powoli uczę się z tym żyć.Jednego dnia bywa,że nie mogę stąpnąć na nogę,a drugiego jest ok. Trzymaj się Violu.Moze jutro będzie lepiej.Pa.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×