Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Widziałam rano że któraś dziewczyna pisała ,że przy nerwicy mogą też włosy wypadać i stan cery się pogarsza, to teraz już przynajmniej wiem od czego mam teraz non stop tyle pryszczy na twarzy.. a teraz wdałam sie w kłótnie okropną w domu i w ogóle już się dalszej części wieczoru boję i nocy.. bo już serce wali ,płacz dławi i kaszel dusi suchy bo zawsze jak się zdenerwuje to tak kaszlę.. dobrze że chociaż to pisanie mnie jakoś ratuje i czytanie waszych postów, bo juz czytam to forum od paru tygodni i widzę że się wspieracie tak tutaj i zwierzacie , bo wiem że wtedy jest człowiekowi lżej..

Odnośnik do komentarza

Ewa - ja od jutra zacznę pisać tak jak mówisz to wszystko co czuję co dzień, i to co napisała Magdzik z tymi tabelkami o intensywności strachu i przed czym . to też jest dobre .. może mi pomoże i uchroni mnie przed tym *umieraniem* bo to prawda że zawsze w chwili ataku to sie myśli że zaraz umrę , a najgorzej jak jestem sama w domu ,to juz przeróżne mi rzeczy do głowy wchodzą.. np. ostatnio robiłam makijaż przed lusterkiem i tak mi sie gorąco w jedno ucho zrobiło i zobaczyłam że czerwone jest i zaraz już widziałam pod pudrem że buzia też rumiana i już serce zaczęło walić jak oszalałe i myśli że to na pewno zaraz wylewu dostanę.. bo nie dawno taka kobieta zmarła na wylew a osoba która ją widziała po śmierci opowiedziała mi że cała fioletowa na twarzy była.. i od tej pory cały czas się wkręcam , ale matka powiedziała mi że wylew to jest przy wysokim ciśnieniu a ja mam cały czas 90/60.. no i jak jej powiedziałam że tak się wystraszyłam przy tym lusterku to ona na to że głupia jestem , że przy spadku ciśnienia też na twarzy czerwonym sie zrobić można.. ja od tego wszystkiego to nawet juz kawy normalnej nie piję tylko jedną dziennie bez kofeiny, pepsi się boje napić a o piwie to juz nawet nie wspomnę.. jezu Ewa jaka ty silna musisz być że to wytrzymałaś i teraz taki masz spokój w sobie i tak innych pocieszyć umiesz..

Odnośnik do komentarza

Aniso :-) Przykro mi, ale wiesz nerwica nauczyła mnie, że nie prowadzę żadnych wojen. Unikam kłótni, nie daje się sprowokować i nikogo nie prowokuje. Dlaczego, dlatego, że zawsze bardzo źle się czuje po takich zatargach. I nauczyłam się, że moje samopoczucie jest zdecydowanie ważniejsze niż kto ma racje, czy kto jest wredny, czy jeszcze coś innego. W życiu jest tyle sposobów, żeby zupełnie spokojnie bez jakichkolwiek nerwów wygrać bitwę czy wojnę, że szkoda mojego zdrowia i mojego zmarnowanego samopoczucia... Ewa

Odnośnik do komentarza

Wiem , ja tez teraz staram sie unikać takich sytuacji ale to przychodzi samo i nawet jak w głowie myślę- spokojnie nie daj się sprowokować to mimo to , i tak to cholerstwo na siłę mi wchodzi do głowy a wtedy juz się tego nie da powstrzymać bo zaraz jest płacz i czuję że mi czaszkę rozsadzi i tak potem to odchorować muszę, a najgorsze jest to , że to cholerstwo nie mija zaraz jak napięcie opada tylko trzyma jeszcze do następnego dnia.. i dlatego juz się stresuje teraz bo głowa zaczyna dawać o sobie znać a tu cała noc przede mną a jutro cały dzień sama znowu w domu ..co to za choróbsko jest wredne to nawet bym w życiu nie pomyślała.. a niestety ci którzy nie są chorzy na to najczęściej nie rozumieją i przez to też konflikty są w domu...

Odnośnik do komentarza

Aniso85. Każda sytuacja, w której nie zapanujesz nad emocjami i wywołasz wojnę albo dasz się w wojnę wciągnąć dajesz przyzwolenie swojej nerwicy na zawładnięciem Tobą. Twoja nerwica karmi się właśnie takimi sytuacjami i Ty ja karmisz, pozwalasz się jej rozwijać. Musisz zadać sobie pytanie; czy bardziej chcesz być zdrowa czy bardziej nie umiesz nad sobą zapanować... Ewa .

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Ja jeszcze na chwilkę wpadłam, zajżeć tutaj, wiecie ja też nie lubię *wojen* może dlatego tyle kłótni przeszłam, a może i ominełam, bo nigdy nie trzymam tego co myślę, zawsze jak mi coś na sercu leży to mówię , jeśli jestem zła, to jestem zła, jak smutna to smutna, żadnej kurtyny, gdy ktoś coś plotkował to na forum mówiłam co o tym sądzę i wszystkie niedomówienia z tymi osobami sobie wyjaśniałam i dzięki temu nigdy nie miałam jakiś ciśnień, zawsze wszystko rozmową, zawsze prosto z mostu, i bardzo uważałam by hamstwa z moich ust nie wychodziły przy tym ani by nikogo w to nie wplątywać , dlatego tak zawsze po dupie dostawałam, bo mówiłam co myślałam, ibardzo uczuciowa byłam, a teraz wiem że muszę zmienić nastawienie i wiem że nie mogę pozwalać moim emocjom tak wypływać, chociaż ja to wszystko we mnie kocham, bardzo prawdziwa jestem, a teraz ciężko jest mi to zmienić by to co mnie wkur....(wybaczcie za słownictwo) zrobić tak by jednak mnie tak nie denerwowało, itd,

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Milena miłego wieczoru, i rocznicy:) wiecie ja strasznie jestem podatna na chamskich i fałszywych, wrednych ludzi, wiecie jak ktoś coś robi umyślnie, chce kogoś zranić, dokopać, to płakać mi się chce ze złości, naprawdę. strasznie bardzo chcę się trzymać od takich ludzi zdaleka, to dla mnie najbardziej toksyczny gatunek. nieważne czy do mnie, czy do kogoś innego, obcego czy bliskiego, nie rozumiem jak można robić komuś przykrość dla własnej satysfakcji, albo poprostu bo komuś się nudzi czy ma zły dzień. znam wielu takich ludzi i jestem wręcz podatna na takie otoczenie, skupiam się teraz na sobie i synku i naszym dobrze a złych ludzi zostawiamy w tyle, ale wiecie przeraża mnie czasem w tej nerwicy co będzie jak na takich ludzi trafię w pracy:/ i mi nerwica wróci przez nich bo nie nauczę się dostatecznie zlewać ich .

Odnośnik do komentarza

Witam kochani! Baskabaska WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE DLA CIEBIE! Całuję cię baaardzo mocno i życzę ci abyś już nie musiała się zmagać z nerwicą. Dziewczynki bardzo wam dziękuję za pamięć. Nie bardzo mam czas pisać choć bym chciała. Strasznie mi was brakuje. Niestety tatę mam w szpitalu i nie jest dobrze. Codziennie jeżdżę do niego po pracy. Lekarz nam powiedział że wszystko sie może zdażyć. Jeszcze jak go wypisali z tego poprzedniego szpitala to przez to dostał zapalenia otrzewnej (podobno już opanowane w tym szpitalu gdzie teraz jest). Masakra. Oni go wypisali z temperaturą i wymiotami. I był prawie odwodniony. Boję się strasznie o niego, bo guz jest niestety nieoperacyjny, tata ma przerzuty i nie kwalifikuje się do żadnej chemii bo jest za słaby. Wypada nam tylko czekać. Bardzo mi z tym źle i smutno. Ale nie będę was już tym zanudzać. Szlag mnie tylko trafia na tych niektórych lekarzy. Ignoranci wstrętni, aby się pozbyć problemu, bo co im tam. I wiecie co najgorsze jest to że leczą nas tacy co to ledwo medycynę na trójach skończyli! Szkoda, że takich informacji nie mają na czole wypisanych . Byłoby wiadomo kogo omijać! Jak ja usłyszałam że lekarz nie zna antybiotyku z danej grupy (w szpitalu!) to słabo mi się zrobiło. Czytałam wszystkie wasze posty. Dopiero dzisiaj skończyłam. Ewo strasznie mi cię szkoda, że musisz się sama borykać z problemami i smutkiem. Ja kompletnie nie rozumiem jak można nie pozwolić się widywać dziadkom z wnuczkiem! Nigdy bym tego nie zrobiła. Co dziadkowie są winni, że rodzicom się nie układa. Magdzik widzę, że jakoś się trzymasz. Oby tak dalej. Futerko przykro mi że musiałaś wezwać pogotowie bo tak źle się czułaś. Ale wszystko będzie ok. Zobaczysz. Inne dziewczynki słuchajcie Ewy! Ja niektóre jej rady mocno sobie wzięłam do serca i pomogło. Ewa czasami mocno ściąga na ziemię ale to dobrze. Ja cały czas chodzę do pracy, czuję się oczywiście różnie, ale nie daję sobie pozwolenia na wkręcanie się! TO DZIAŁA NA PRAWDĘ!

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Aga1791, bardzo mi przykro z powodu taty, w domu pewnie poczuje się pewniej i lepiej, bo szpital też potrafi tak zestresować:( a ci lekarze!! ahh.....jak mogą!!! szkoda że na tych plakietkach pod nazwiskiem nie mają oceny z jaki mieli na dyplomie! masz rację. dobrze że się Aga trzymasz i cały czas myślę o Tobie i innych dziewczynach. Będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Gość Milena89

Aga zycze duzo zdrowia i wytrwalosci Tobie i Twojemu Tacie ...wyobrazam sobie jak ciezko Ci teraz musi byc ...;* Magdzik- ja cale zycie przyciagalam falszywych ludzi, ktorzy mnie tylo wykorzystywali a ja im bezgranicznie ufalam...teraz to sie troche zmienilo...od lat mam jedna przyjaciolke, ktorej ufam bezgranicznie i ona mi wystarczy...uwazam,ze nie ilosc tylko jakosc sie liczy....;-) maz zrobil taka kolacje,ze bylam w szoku :D smazone grzyby w jajku z bobem do tego poledwiczki wieprzowe z sosem czosnkowo szczypiorkowym purre ziemniaczane...zrobil wszystko sam...a ja o tej godzinie juz jesc nie moge ale wmusilam w siebie ta poledwiczke, chyba mu sie przykro zrobilo,ale ja az tyle nie jem heh ;-) teraz ide sie troche poprzytulac i spac,bo jutro maraton po lekarzach ...;* dobranoc

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Milena ja również mam jedną przyjaciółkę która wie wszystko, to co piszę na forum nie jest jej obce, jest barddzo bliska memu sercu i nie raz pokazała jak bardzo i ona ma dobre i wrażliwe serce, chociaż nie da sobie w kaszę dmuchać, bardzo się kochamy, ci toksyczni bardzo blisko mnie byli ale nigdy w prywatne życie nie dałam im wejść, oni sami sobie jakiś świat wokół mnie stwarzali:/ tak jak i ty trzeba iść w jakoś a nie w ilość:) jedna moja przyjaciółka to raz się zdarzyło, uderzyła w czuły punkt gdy nie mogłam się bronić i równo dołki podemną kopała, dowiedziałam się od znajomych , a też byłam blisko z nią, jak siostry byłyśmy ale w porę wyszło jaka jest, a koleżanką z którą się nie przyjaźniłam została moją przyjaciółką którą jest do dziś, jest chrzestną mego synka, I jesteśmy u siebie na rodzinny uroczystościach i również lubimy się pokłócić, popłakać, poprzytulać się i wyznać sobie miłość:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczynki!! WIELKIE DZIĘKI WSZYSTKIM za życzenia imieninowe (urodzinek dziś nie mam)!!:)) Myślałam, że cały dzień dziś sama będę, bo moja rodzinka po swiecie jeździ...syn na weekend w Londynie, mąż pracuje w Finlandii, a córka kierunek na Francje...ale odwiedziła mnie moja ciocia (ta której ostatnio stawiałam banki), potem dzwoniła córka (z godzinę gadałam), potem z mężem gadałam, a tak przez cały dzień ktoś co chwilkę zadzwonił, że właściwie *spokoju* nie zaznałam. tak się dzisiaj zastresowałam jak ciocia była, bo zeszła na temat trupów i wogóle śmierci, a że ona się takich tematów nie boi, to gadała, a ja się nakręciłam do tego stopnia, że źle się poczułam i głupa zerżnęłam, że siku mi sęi chce i do kibla poleciałam, żeby ochłonąć...ale jej nic nie powiedziałam oczywiście i tym sposobem temat zamknęłam, potem ciśnienie zmierzyłam i okazało się jak zwykle że mam dużo wyższe niż zwykle. Teraz dopiero weszłam na komputer i się uspokajam, jeszcze nie przeczytałam wszystkich Waszych stronek ale zaraz skończę. Kurcze ta nerwica jest okropna!!! moja ciocia starsza osoba po 80-tce, i jest po bajpasach i się niczego nie boi, a ja wszystkiego...

Odnośnik do komentarza

Aniso to ty pisałaś o pryszczach tak?to ja ci podam nazwę maści która mi pomogła,nazywa się BREVOXYL krem.ja miałam straszne problemy z cerą i cuda kupowałam a dopiero mi ta maść pomogła.tylko trzeba ją regularnie smarować i po kilku dniach jest poprawa a żeby skóry za bardzo nie wysuszyć stosuje krem bambino i mam buźke bez syfków wreszcie.ja grałam z mężem w gry do teraz.buziaczki dla wszystkich i dobranoc.

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Gracja ja też skorzystam z tej informacji bo ja to już najróżniejsze rzeczy srosuje, niby pomaga ale zawsze znów cos sie zadzieje na mej twarzy, wiecie oczu nie moge otworzyc takie mam wrazliwe na swiatlo, jak pisze do was to musze plakac by cos napisać:/ bo tam mi zapodaje ekran, mialam odwolas psychologa na inny dzien ale ma miejsce dopeiro na 19tego, a ja nie chce tyle czekać. miłęgo dnia życzę wam wszystkim.

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Odwołałam wizytę u psychologa:(( nie mogę taka chora iść, aż mam wyrzuty że dopiero dziś mu napisałam oraz sama mam opory bo to miesiąc bez wizyty wyjdzie a zawsze w ciągu miesiąca działy się dziwy i cuda jak na początku chorowałam a on nie miał miejsca.

Odnośnik do komentarza

Witam witam...ja też miałam te tabletki ale nic mi nie pomogły,a tą maść poleciła mi mojej mamy koleżanka i zadziałała super,tylko trzeba ją często stosować.ona wysusza trochę skóre i nie ładnie pachnie (kosztuje ok.20 złotych tubka) ale ja ją stosuje tak jak wczoraj napisałam na przemian z kremem bambino,żeby skóra nie swędziała.ja to już komuś poleciłam co miał straszne problemy trądzikowe i mi nie uwierzył że mu pomoże a pomogło po 2 dniach.tak że sprubujcie

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry wszystkim nerwuskom! Ja dziś całą noc latałam po mieszkaniu i nie mogłam spać przez nosogardziel...kurcze nie mam pojęcia czy ta dolegliwość też jest jednym z objawów nerwicy czy to co innego?...spływa mmi rta flegma cały caz do gardła jak położę się na jednym boku to jedna dziurka mi się zatyka, a jak na drugim to druga i tak często nie mogę przez to spać. Teraz idę znów popracować i będę napewno wieczorkim, pozdrawiam wszystkich tutaj. Jak tam Futerko się czujesz? Magdzik, podziwiam Ciebie że dajesz radę bez chemii, silna jesteś (ja niestety nie jestem) a Ewa też silna kobietka i potrafi niektóre z nas postawić do pionu, ja tak niestety nie potrafię, raczej jestem typem, którego trzeba podnieść na duchu bo samej jest mi trudno.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×