Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kasiaaaa

Jola.....masz depresje. na 100% uczucie falowania doskonale mi znane. Dlaczego nie bierzesz lekow antydepresyjnych?boisz sie uzaleznienia, to smieszne, one nie uzalezniaja!!! powiem Ci tak ze musisz sie leczyc, bo jak widac tkwisz w tym ciagle, leki mnie uratowaly(tez wyladowalam w szpitalu na neurologi) biore bioxetin i lexotan bralam na poczatku, leki pozwolily mi zyc dalej, zmieniam teraz wszystko na lepsze,tobie tez to radze

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Kasia ale czy jesteś wstanie już sama wszysto robić czy jeszcze pracujesz nad sobą, to niebywałe!! ale super, kasia ja tu z utęsknieniem czekam na twoje posty. a co się dzieje z futerkiem. futerko odezwij się, baskabaska i jak się czujesz, a co z agami wszystkimi

Odnośnik do komentarza
Gość kasiaaaa

Dobranoc Wam wszystkim:) MAgdziku, ja ciagle chyba jeszcze sie ucze na nowo dazyc do celu,zyc bez lęku. ale widzisz dzieki lekom mam odwage pokonywac trudnosci, z poczatku latwo nie bylo, z mezem wychodzilam, nabieralam pewnosci siebie, potem z corka wychodzilam czesciej, a tera juz sama, nie ma dla mnie problemu jechac do sklepu, czy gdziekolwiek, bo dla mnie kiedys zakupy konczyly sie na tym ze wchodzilam do marketu zaczynalam sie trzasc i koniec spowrotem do auta z mezem, masakra jakas, mialam agorafobie na bank. chociaz tego mi nie powiedziala psychiatra tylko ze mam nerwice lekowo depresyjna. kazdy dzien napawa mnie optymizmem, teraz jak mam cos zalatwic, poprostu tego chce, ide bez lękow, bez zadnych oporow, czuje sie pewnie, usmiecham sie, moge swobodnie pogadac z ludzmi naprawde az chce sie zyc,nie moge sie doczekac wiosny:)mam takie plany i wogole ach niewiem jak to opisac wszystko, poprostu jestem dawna Kasia, tylko ze teraz doceniam bardziej szczescie, zycie, zdrowie, bardziej sie staram, jestem mila dla wszystkich:)

Odnośnik do komentarza
Gość kasiaaaa

Czytam *swoje poczatki* na tym forum i uwierzyc nie moge w jakim ja stanie bylam, i nie chce tego czytac bo az wszystko wraca, jak ja moglam tak zyc w jakiejs skorupie tyle czasu.......prawie z lozka nie wychodzilam, zero kolezanek nic nic nic...wegetacja i lęk:((

Odnośnik do komentarza

Cześć robalki:) przeżyłam okuliste;) okazalo się że nic w tych oczach nie mam a ten ból prawdopodobnie jest od paxtinu. lekarz (ale był młody i fajny:P) kazał przestać je jeść ale jak mu powiedziałam że bez nich nie istnieje to stwierdził że lepiej je łykać ale uczyć się życia bez tych wszystkich objawów jakie do tej pory mam a może to przejdzie z tymi oczami, daliśmy sobie jakiś miesiąc na zobaczenie co to będzie. Trochę stresu mniej bo szłam jak po jakiś werdykt o końcu mojego życia ! Postanowiłam walczyć z tą nerwicą ale to nie jest takie kurka latwe, szłam dziś ulicą to miałam ochotę sie położyc i kroku dalej nie zrobić ! normalnie pierwszy raz takie myśli mnie naszły , nie wiem czy za parę dni nie będę chodzić po ścianach ! nie wiem czy ja tak już świruje ? :/

Odnośnik do komentarza

Kasiaaaaa czyta dziś twoje posty bo jestem tu od niedawna i podziwiam że taka jesteś optymistyczna taka otwarta a kiedyś wszystko było przeszkodą , jestem pełna uznania i nadzieii ze kiedyś zdarzy się cud i sama będę się uśmiechać jak kiedyś, będę chcieć coś zrobić to poprostu to zrobię nie zastanawiając się czy mi to nie zaszkodzi , czy mi się wogóle chce. Najbardziej to chciałabym się pozbyć tego jak to dziś doczytałam na forum *falowania* masakra!!!!

Odnośnik do komentarza

Agniesia, Aga1791, Marlena, Baskabaska, gdzie jesteście? dlaczego tak rzadko tu piszecie ? Ja staram się pomagać innym i dzielić swoim doświadczeniem i wiedzą, i nawet jak się za bardzo mądrze, to przepraszam. Wiecie, ja często źle się czuje i jestem całkiem sama ze swoją nerwicą i menopauzą ( w odczuciach, to jest to samo) i tez potrzebuje wsparcia i pomocy i przytulenia. W moim życiu, zawsze ktoś inny z moich bliskich bardziej potrzebuje pomocy i wsparcia i ja lecę ratować innych i dla mnie nie ma już miejsca, dlatego weszłam na to forum. Ale zobaczcie ja nawet tu nie umiem przyznać się, że jest mi źle, że cierpię, że najchętniej to bym krzyczała, żeby cały ten ból, samotność w walce z nerwicą i złe samopoczucie wykrzyczeć, ale zawsze ktoś bardziej ode mnie jest potrzebujący i zamiast czekać na pomoc ja staram się wspierać innych... Strasznie tęsknie za moim wnuczkiem, którego nie widziałam już 3,5 miesiąca i nie zanosi się, że go zobaczę w najbliższej przyszłości. Przygotowuje mu paczkę z prezentami na święta. Kupiłam mu zabawki i książeczki i ubranka i buciki i dotykam tych rzeczy i płaczę jak małe dziecko...

Odnośnik do komentarza

Arkekra współczuję ci ,moja mama przeżywa to samo bo od 3 lat nie widziala swoich 3 wnuków i syna choć mieszkają niedaleko ale się obrazili.to smutne wiem,ale może mama dziecka zrozumie że robi krzywde nie tobie lecz dziecku a malenstwo na pewno chciałoby z babcią pobyć.najgorszą rzeczą jest to że robią na złość wykorzystując dziecko.ja nigdy nie mieszam dziecka w sprawy doroslych bo to głupiei dziecinne

Odnośnik do komentarza

A ja tak po nocach weszłam na kompa, najpierw musiałam poczytać, a to dluuugooo trwało i tak się znów narobiłam, że hej... Ewa, moja mama nie widziała swojego wnuczka od syna, a mojego brata ok 20 lat i do swojej śmierci go nie zobaczyła. Często mówiła o nim, ze chciałaby chociaż go zobaczyć ale jak brat rozwiódł się z żoną to zabraniała nawet babci i mnie jako chrzestnej prezenciku dać, po prostu kiedyś poszłyśmy we dwie żeby się z dzieckiem zobaczyć i coś kupiłyśmy to ona mu z ręki to wytrąciła i darła się i nawet prawie że uderzyła moją mamę. po tym incydencie nie jechałyśmy już tam, a brat parę lat póżniej zginął tragicznie w wypadku, a jego była wiedziała, że zmarł i nawet syna na pogrzeb nie przysłała chociaż on miał wtedy już coś 15 lat. 2 lata temu dopiero dzięki NK mój syn, a jego kuzyn nawiązał kontakt i 2 razy nas już odwiedził...ale moja mama nie doczekała tego momentu.

Odnośnik do komentarza

Madziorka ja też często tak miałam, że gdzieś w drodze marzyłam tylko o tym, żeby się położyć, jak już o tym pomyślałam to o niczym innym nie potrafiłam już wtedy myśleć ... Jutro znów pół dnia będę robić w mieszkaniu córki, sprzątać, jakieś firanki wymyślać, wymierzać i takie tam inne prace domowe, bo te grubsze jak zamalowanie po wstawieniu okien dziś zrobiłam i....dziwna rzecz...jeszcze niedawno jak tyle robiłam to czułam się gorzej niż teraz jak jestem starsza, wykorzystuję to i zasuwam jak mogę...a może to właśnie robota fizyczna daje mi zapomnienie o tej cholernej nerwicy i jej objawów?

Odnośnik do komentarza

Arkekra- to przykre z Twoim wnuczkiem. daleko od Ciebie jest?? musisz czasem pozwolic sobie byc w centrum zainteresowania...nie dus wszystkiego w sobie;*nawet na tym forum zamiast zajac sie soba to ciagle tylko pomagasz innym... nie mowie,ze to zle,bo jestesmy Ci wdzieczni, ale musisz znalezc rownowage pomiedzy pomoca a dbaniem o siebie ;-) Madziorka- wiedzialam,ze wszystko bedzie dobrze:)dasz sobie rade tylko musisz w to wierzyc !! :* ja jednak nie pojechalam do przyjaciolki-za to zdrzemnelam sie a teraz jem pizze...;-) jutro spie do 11 :D a na 13 jade na egzamin z kursu matematycznego hehe... lyknelam wapń z wit. d3 i czekam az to cholerstwo przestanie bolec... dobranoc Kochane;*

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Witajcie, ja poszłam wcześnie spać ale za to pootem po pierwszej buszowałam bo temperatura mnie obudziła taka słaba byłam, żę mnie to wybudzało, a potem po 3 obudziłam rodziców bo słyszałam strasznie głośne buczenie pod pokojem a tam jest junkers, więc tato musiał sprawdzać czy wszystko wporządku tam. wiecie co, ja dlatego jestem taka posłuszna co do widzenia mojego byłego z synem czy też dziadków, którzy właściwie nawet nie zadzwonią do nas, bo to mojego synka rodzina też i nie mam zamiaru mu tego odbierać, jak bym mogła, to byłoby bardzo samolubne, ale takie kobiety są, mojego byłego przyjaciela, była dziewczyna zaszła z nim w ciążę, wynajeli mieszkanie,on poprosił ją o rękę ,ta się zgodziła i nagle bam! nie chciała, ślubu, wyprowadzki, syna nie mógł widywać bo co się umówił to udawali że ich nie ma, a było słychać, napisała pozew o alimenty a on robił jej zakupy wielkie na cały miesiąc ,plus zabawki ciuchy i to co chciała gdy zadzwoniła, on zaczął walczyć o syna i wiecie że wygrał, wiecie jaka ona musiała być złym człowiekiem ,źle robić by jej dziecko odebrać, w Polskim prawie odebranie matce dziecka to jest coś nie do pomyślenia, muszą być naprawdę powody ku temu. wogóle do syna nie przyjeżdza:( a mały ma 4 latka w styczniu i nie chce dalej mówić, tylko po swojemu. okropne to jest!!

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

I wiecie co prawnie powinno być przyznawanie dziadkom widzenie, naprawdę!!:) jak tak można, przecież to takie samolubne, może Ewa dzwoń intensywnie, powiedz co czujesz. sama nie wiem, wiecie, mój brat przyjechał, mały go dopiero rano zobaczył i wziął go awstydzony za rękę, coś tam mu opowiadał po swojemu i taki zadowolony był bardzo nim:) a co do mnie to jego normalność mnie psychicznie przytłoczyła:/ miłego dnia, kasia, gratulacje postępów. pisz jak najwięcej o każdym swoim kroku. jakbyś mogła, o tym co czułaś,a czego nie czułaś, itd

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich:) Kochane Dziewczyny dzięki,że myślicie o mnie haha :)))))))))) Nie piszę,bo mam teraz troszkę innych spraw na głowie,a jeszcze Mikołaj się zbliża,więc trzeba z paczuszkami pojeździć.Poza tym znowu angina mnie łapie:( Arkekra podziwiam Cię,że tak bardzo chcesz się widzieć ze swoim wnuczkiem,bo mój syn można powiedzieć,że w ogóle nie zna babci od strony taty,ale to z jej winy. I oni sami nawet nie chcą się z nami i z wnuczkiem widzieć.Przykre ,ale cóż... Życzę Wam miłego dnia,bo jadę odebrać torcik,bo mój chrześniak ma dzisiaj 6 urodziny,więc jedziemy na imprezę:))) Całuski:)

Odnośnik do komentarza

Agniesia :-) Ja byłam dobrą teściową dla mojej synowej. I zawsze chciałam mieć taką kochająca się rodzinę. Ale jak to mówią, nie można mieć wszystkiego... Jak ja byłam dobrą, serdeczną, pomagającą teściowa i chciałam opiekować się ich dzieckiem do czasu pójścia do przedszkola, to moja synowa chciała wszystko sama i najlepiej, żeby i mój syn z nami się nie kontaktował (ile ona się na intrygowała, a ja i tak zawsze jej przebaczałam). Byłam tak naiwna, że nawet kupiłam mieszkanie (dałam 80% ceny i zapłaciłam za notariusza) mojemu synowi i jej i te mieszkanie jest współwłasnością ( to znaczy, że gdyby się rozwiedli, to ona dostanie połowę wartości mieszkanie) i są kupione na jednym z nami osiedlu, żebyśmy mogli sobie pomagać. Teraz jak oni będą potrzebowali pomocy przy dziecku, to ja im pomogę, a jak ja z mężem będziemy starzy, to oni nam czasem pomogą, ale widać chciałam za wiele... Dla mnie Los nigdy nie był łaskawy... Wiesz ja parę razy próbowałam zadzwonić to jej rodziców, ale oni nie chcieli ze mną rozmawiać. Na obrażali mnie i rzucali słuchawkę, to po co mam sobie jeszcze bardziej szarpać nerwy...? Mój syn założył konto mailowe swojemu synkowi i pisze do swojego synka a ja do mojego wnuczka listy. Ja wiem, że on ma dopiera trzy latka i że może tego nigdy nie chcieć przeczytać, ale może będzie kiedyś chciał, to będzie wiedział, że go kochaliśmy i że zawsze był dla nas bardzo ważny... Ewa

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×