Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Oh Ewelina jak dobrze że tu jesteś,twoje myślenie jest agsolutnie fantastyczne!!! a co do zapisywania lęków, ja tak robiłam gdy rzuciłam leki w zeszycie wszystkie lęki zapisywałm, wg techniki podanej w książce, bardzo mi to pomogło. tam jest bardzo dużo mądrych rzeczy które mi pomogły w niektórych rzeczach. Futerko, randkuj ile wlezie, w grudniu we wrocławiu otwierają jarmark na rynku i mam zamiar tam pojechać!!!!! z synem a potem ze znajomymi chociaż na 2godziny!!! chcę chcę chcę!!!!!!! :D wiecie, strasznie mi tu dobrze z wami.

Odnośnik do komentarza

Powiem wam że ja nic nie szukam na temat chorób,nie mierzę ciśnienia ani pulsu i mam święty spokój.ale ja też prowadzę ze sobą dialogi i to często ale nie przejmuje się tym już.tak na prawdę to zaakceptowałam swoją nerwice i cały czes uczę się jej i siebie z nią.dlatego jest mi łatwiej bo już wiem że nie umieram.już ją mam ok.17 lat.kiedyś jak nic nie wiedziałam to nawet ból głowy wydawał mi się chorobą śmiertelną.ale bardzo pomagają mi takie lekcje od was.BARDZO.spadłyście mi jak z nieba,bo tak to nie miałam komu się zwierzyć co mi jest,dlaczego czuję się źle czy słabo,a tutaj mogę napisać wszystko i nawet mam pomoc.coś wam napiszę tylko pliss nie śmiejcie się ze mnie.Koło mojego domu co rok chodzą pielgrzymki do częstochowy (piesze) i przyjechał kardynał stanisław dziwisz żeby powitać pielgrzymów i tak się stało że zatrzymał się pod moją bramka (zawsze marzyłam żeby spotkać się z ojcem świetym naszym polakiem ale moja nerwica mi nie pozwoliła)więc gdy go zobaczyłam pod moim domem byłam w takim szoku że stwierdziłam że to jakiś znak,uścisnął mi rękę i poczułam od niego takie ciepło jakby to sam papież był.od tego czasu wzięłam się za siebie (w garść) i jak tylko mam załamanie to o tym myślę i to mi jakąś siłe daje,poprostu wierzę że ojciec święty mi pomaga.

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczynki Dopiero teraz udało mi się doczytać posty do końca. Niestety nie mam teraz za wiele czasu aby pisać, a strasznie mi się tęskni do tego. Strasznie mi smutno, bo się okazało, że ten guz u taty (o którym wam kiedyś pisałam) to ognisko wtórne i szukali u taty ogniska pierwotnego i okazało się że ma raka jelita grubego niestety, a w piątek dostał temperatury 40 stopni i jest w szpitalu z podejrzeniem zapalenia płuc lub kolejnego przerzutu. Strasznie mi go szkoda i smutna jestem bardzo, ale staram się nie dawać, bo teraz jestem potrzebna jemu i mamie, której przez to wszystko wróciła nerwica pełną parą. Muszę jej pomagac jak tylko mogę. Przepraszam że piszę o tak poważnej chorobie ale chciałam się troche wygadać bo mi ciężko. Futerko jestem dumna z ciebie, że bierzesz cały czas ten pramolan. Super. Tylko jedna tabletka na noc nie wystarczy. Skontaktuj sie z lekarzem, ale wydaje mi się, że musisz brać jeszcze conajmniej rano. Agniesia pisałaś, że masz podwyższone d-dimery. Nie denerwuj się ja też miałam podwyższone a za drugim razem jak zbadałam były ok. Może być jakieś zapalenie w organizmie. Wcale nie muszą wskazywać na zakrzepicę. Idź z tym do lekarza i wymuś na nim skierowanie na dopplera żył nóg i na pewno cie to uspokoi bo wykluczy zakrzepicę. Mnie też bolała noga i sobie wkręcałam głupoty. Jak się okazało że wszystko w nogach ok to i ból przeszedł. Fajnie że jest Ewelina. Ja właśnie staram się tak postępować jak ona pisze i powiem wam dziewczyny że jest coraz lepiej. Zastosujcie do do siebie. Całuję was wszystkie baardzo mocno.

Odnośnik do komentarza

A i jeszcze wrócę do Agniechy31. Ja po kilku jej postach przestałam ogarniać o co chodzi i zaczęłam się zastanawiać czy ja taka durna jestem, bo nie rozumiem. Raz pisze że nerwicy nie da się wyleczyć, potem pisze żeby wziąść się do roboty to będzie się zdrowym? Z całym szacunkiem, ale wydaje mi się że to delikatnie mówiąc niekonsekwencja! No i obrażanie niektórych z nas to było po prostu .... Ah nie będę pisać, bo nie warto. Czasami myślę, że są tacy co lubią siać zamęt i po to pojawiają się na forach. Może wcale nie są chorzy i mają z nas niezłą zabawę? Oczywiście nie twierdzę, że Agniecha31 taka jest, bo nigdy nie oceniam w ten sposób ludzi. Nawet nie zdajemy sobie sprawy ilu cierpiących jest wokól nas i swoją oceną można komuś zrobić krzywdę lub wielką przykrość. Dziewczynki nadal nic Megi nie pisze. Szkoda że nie mamy z nią innego kontaktu. Meguś napisz myślę o tobie! Buziaki

Odnośnik do komentarza

Karolcia ja mam równe 40. Jak w nicku tylko od tyłu czytaj! Jakos daje rade. Teraz nie moge sobie pozwolić na słabości choc niewiele brakuje. Wróciły mi migreny straszne ale tydzień juz biorę flunaryzyne i jest lepiej i idę na rehabilitację odcinka szyjnego kręgosłupa, bo to tez może powodować bóle głowy. A powiem wam, że jak w piątek siedziałam z tatą na sali obserwacyjnej to leżał taki pacjent z arytmią serca i wszystko było słychać (brrr..). No imnie zaczęło zaciskać w piersiach. I co? Powiedziam sobie: *głupia przeciez siedzisz na przeciwko lekarzy i obok jest erka to najwyżej... blisko mam hahah. I zaraz przeszła szajba.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję dziewczynki za słowa otuchy. No jest mi ciężko, bo to u taty to już nie gdybanie. Czekamy tylko na dokładny wynik badania wycinka. Mam tylko nadzieję, że to cholerstwo da się jakoś zatrzymać przynamniej na jakiś czas. Mam takie przemyślenia ostatnio, że ta nasza nerwica to pikuś przy tak ciężkich chorobach, chociaż sama wiem jak można cierpieć przy nerwicy. Ale jakoś stała się dla mnie mniej ważna ta moja nerwica. Teraz myśle tylko o moich rodzicach i sie o nich boję. Ale wiem że muszę ich wspierać i nie zawracać im głowy moimi dolegliwościami.

Odnośnik do komentarza

Aga 1791 , oh napewno wszystko będzie dobrze, trzeba mieć nadzieję i pozytywne myślenie, ja o tą moją mamę też się tak martwię i wyobrażam sobie co ty czy futerko musieliście i musicie przechodzić, mi się na samą myśl płakać chce. ta nasza nerwica jest egoistką która każe nam się zmienić na lepsze, a ci co naprawdę chorują, są dla mnie bohaterami!!

Odnośnik do komentarza

Aga1781. Przykro mi, z powodu tego, co musisz przeżywać, ale wiesz, ja myślę, że nie musisz być silna... Jesteś człowiekiem, zmagasz się z własną nerwicą i masz prawo do słabości... Możesz krzyczeć, płakać, mieć pretensje do Pana boga, cierpieć, żeby nie cierpieć tak straszne później. Nie można uciec i udawać, że dam radę... Czego nie przecierpisz teraz to odchorujesz później... Dlatego płacz, krzycz, wsiekaj się... Całuję Cię mocno. Ewa Witam nowe koleżanki i wierzę, że znajdziecie tu chociaż trochę spokoju... :-) Życzę Wszystkim dobrej nocki :-) Ewa

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×